Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Pomocy nie moge juz tak zyc


Gość Moni69eyeu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Moni69eyeu

Witam. Mam 17 lat i jestem kobietą. Jakiś czas temu ( grudzień) moja mama zachorowala na bialaczke. Bardzo to przezylam. Duzo plakalam. Bylam u niej codziennie w szpitalu. Siedziałam z nia. U niej tez plakalam. Jakis czas po tych wydarzeniach cos sie stalo ze mna. Na poczatku skapywala mi tylna sciana gardla wydzielina z krwia. Pozniej zaczelam sie martwic ze mam chloniaka. Ciągle macalam węzły chlonne. Usg wyszlo ok. Potem robiły mi się siniaki i dostałam ataku histerii tarzajac sie po podlodze krzycząc ze to na pewno białaczka i ze to koniec. Wyniki krwi wyszły ok. Ulzyło mi. Lecz teraz.. Zaczelo sie od bolu głowy. Najpierw po lewej stronie na czubku glowy a potem po prawej. Zaczelam coraz bardziej o tym myslec. Jak zwykle o najgorszym. Potem zaczelam czytac w internecie o guzach mozgu. Objawach. Pojawiły sie u mnie. Wczesnej ich nie bylo. Mam drżenie jakby w srodku ciała, nudności, dużo płacze bardzo sie martwie ze umre nie moge chodzic nigdy nie balam sie tak bardzo w dodatku dzis nie moglam zasnąć czułam jak serce co chwilę sie zatrzymuje. Jak drze w srodku. Plakalam. Czułam jak przechodzi po mnie implus gdy probowalam zasnąć. Bylam u psychologa jednak nie pomogła mi właściwie nie powiedziała mi nic zeby pomoc. Tylko ze mam znaleźć spbie jakieś zajecie. Mam teraz takie dziwne uc ucie w głowie takiego odblotu. Dodam ze to z bolem glowy zaczelobsie od 14 czerwca. A i jeszcze czuje jakis jakby chlor domestos w nosie. Mam tez zatkany nos i trochę wydzieliny w gardle. Bardzo proszę o pomoc nie moge normalnie funkcjonować boje sie ze to guz ze umre moje życie sie skonczylo

Odnośnik do komentarza
Gość AntekzAntek

Witam cię mam 20 lat i również cierpię na podobne dolegliwości lecz jest to związane z moim sercem, bardziej boje się chorub układu krążenia. Bylem u Kardiologa ktury nic szczególnego złego mi nie powidzial wręcz przeciwnie, że jest dobrze i apsolutnie od serca mi nic nie grozi. Jako już doświadczony nerwowiec powiem tak, udaj się do psychiatry to żaden wstyd a może dobrze pomoc wypisując leki, nawet zwykła hydroksyzyna pomaga. Jeżeli masz wątpliwości co do swojego stanu zdrowia możesz wykonać dodatkowe badania, ale w nerwicy lękowej występuje takie coś że gdy nasza bliska osoba zachoruje bądź jest już chora to zaczynamy się martwić i bać co może wywołać w nas nerwicę i ataki paniki. Udaj się na wizytę do psychiatry i zabierz dokumentację medyczną by mógł zobaczyć co ci dokładnie jest. Pozdrawiam  

Odnośnik do komentarza

Witaj, 

Moim zdaniem to nerwica. Miałam już wszystkie możliwe badania. Ciągle sobie wmawialam inną chorobę. Ból głowy, zawroty myślałam że to guz mózgu, ból serca rozgrywający myślałam że to zawał, ból brzucha biegunki myslalam że to pasożyty lub jakiś nowotwór to samo z zoladkiem, ból pleców kości wmawialam sobie raka kości, problemy z oddechem wmawialam sobie raka płuc itd. Wmawialam sobie wszystkie choroby. Oczywiście wszystkie badania wyszły dobrze. Stwierdzono u mnie nerwice i lecze się u psychiatry. Oczywiście moje życie zawodowe i prywatne praktycznie przestało istnieć. Lek mnie paraliżuje. Boję się wychodzić z domu bo boję się, że coś mi się stanie, że umrę. Ataki paniki. Ogólnie to idź na taką terapię. Są dni lepsze, ale jak znowu nagle zaczynaja się te myśli to wszystko się zaczyna od nowa. Ale na terapii można powoli dotrzeć do źródła lęku. Możesz iść też do rodzinnego, niech Ci da na jakieś podstawowe badania, o ile już nie miałaś. Nerwica to mordega, ale trzeba być dobrej myśli. Najlepiej zacząć leczenie czym prędzej, bo potem jest coraz gorzej. Mi w trakcie leczenia doszła śmierć dziadka i to na mnie bardzo wpłynęło. Więc wydaje mi się, że w twoim przypadku mogła wpłynąć na Ciebie choroba mamy. Pozdrawiam i trzymaj się. 

Odnośnik do komentarza

Hej!  To na bank nerwica!  Ale nie martw się z tego się wychodzi!  Trzeba się trochę ogarnąć i przestać wsłuchiwać w swój organizm i kiedy przychodzą te myśli odwracać od nich uwagę,  np sudoku w telefonie bardzo mi pomogło,  3 razy dziennie melisa i sedatif,  byłam u psychologa i psychiatry,  nie ma takiego stanu z którego nie da się wyjść,  a "umierałam"  już przynajmniej kilka razy :) będzie dobrze! 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×