Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zaburzenia nerwicowe


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.01.2019 o 20:50, Gość Ania napisał:

 

Cześć Dziewczyny! Od niedawna mam podobne problemy co Wy. 7 tygodni temu wzięłam ostatnie tabletki alproxu czyli Waszego afobamu od którego uzależniłam się. Schodzenie z tego leku to koszmar! Lęki są 3-krotne, kołatanie, przeskakiwanie i nierówne bicie serca, wrażenie, że się umiera. Bądźcie ostrożne z tym lekiem. Działa świetnie. Czułam po nim spokój i moc, ale moje dawki dzienne były dużo większe i odbierałam sobie sama ten lek, kiedy czułam, że przestawał działać. Ciężko mi bardzo, ale czytając Wasze wpisy wiem, że nie jestem sama. Pozdrawiam serdecznie. 

Ja wzięłam alprox tylko dwa razy -  wieczorem po powrocie od lekarza i mimo, że w nocy źle się czułam,  miałam kołatania serca i jakieś dziwne dodatkowe skurcze,  no i nie spałam całą noc,  to rano znów wzięłam tabletkę, tak jak przepisał dr. , no i znów te same sensacje,  wtedy przeczytałam ulotkę i się przestraszyłam. Po prostu ja tego leku brać nie mogę. Lekarz telefonu nie odbiera, na smsa nie odpisał, skasował mnie na 150 zł i w nosie ma jak pacjent reaguje na lek. Ręce opadają. Muszę poszukać kogoś innego ale skąd mam mieć pewność,  że ten następny będzie uczciwy i po ludzku podejdzie do mojej choroby? 

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny po RTG kregosłupa okazało się ,że mam dyskopatie... Citabax na lęki raz pomaga raz nie ostatnie dwa dni znowu się doszukiwałam chorób i znowu ciśnienie i puls podskoczyły... ale biorę go dopiero 6 dni to na efekty chyba musze poczekać... w domu juz maja mnie dosyc nie chca mnie słuchać i coraz innych chorób..:( teraz dojrzałam ze mam nie równe źrenice ale tylko wieczorem i wezły za uszami które mam juz od miesiąca.. 😞  pomocy!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Najlepiej nie czytać takich komentarzy,  Przy takich skłonnoścuach człowiek sam sobie wynajduje choroby , dość dobry sposób nad opanowaniem to odliczanie w głowie od 1 do 10 , starając się robić przerwy po 2sekundy , zobaczycie po 3 lub 4  uspokoicue się i zrozumiecie , że nic wam nie jest , pub kolejny sposób wsadzić ręce pod zimne wode 

Odnośnik do komentarza

Znowu wizyta u lekarza rodzinnego.. Nie wiem już która. Lekarz zalecił pójście do psychiatry. Twierdzi że to wszystko to na tle psychicznym. Węzły okazały się niegroźne. Stwierdził że nie widzi w nich żadnej patologii. I że nie ma się czym przejmować. Poprosiłam też o skierowanie do okulisty. 

Odnośnik do komentarza

Hej. Ja mam 21 lat i mam wiele z tych objawów które pojawiły się powyzej w wielu komentarzach. Mam bóle w klatce piersiowej. Uczucie duszności. Nabieranie powietrza, nadmierne częste ziewanie. Zawrota głowy. Bóle głowy.  Lek przed dusznymi gorącymi pomieszczeniami. Występują podejrzenia choroby tarczycy. Niecaly rok temu miałam różne badania krew tomografia spirometria kardiolog laryngolog i nic. Teraz szukam pomocy u jakiegoś psychologa. Dodam że sama studiuje psychologi na 3 roku i dużo się już naczytałam ze specjalistycznych książek. Wiec prawdopodobnie są to zaburzenia lekowe pod postacią tak zwanej nerwicy.  Dalej czekam tylko na spotkanie z psychologiem co dalej zobaczymy. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.05.2019 o 10:28, Katmal napisał:

Hej ,

widzę że cisza w temacie . Czujecie się lepiej?

 

Hej

Wiecie co jakoś ustąpiły te objawy o których wcześniej pisałam.  No może nie całkowicie ale są do zniesienia. Nie wiem jaki może być tego powód. Ale podzielę się z wami ze chodzę od niedawna na psychoterapie. Jeszcze za krótko chodzę żeby pojawily się jakieś efekty ale mam nadzieje ze z biegiem czasu poprawi sie. 

A jak u Was?

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Katmal napisał:

Hej,

ja dopiero po czwartym spotkaniu z moja psychoterapeutka jestem i wyników spektakularnych jeszcze nie widzę .

Id dziś planuje zacząć Coaxil bo niestety trochę nie wyrabiam a chce zacząć normalnie żyć. Choć może normalnie to tak do końca na prochach nie będzie ale może choć trochę aktywniej. 

Trzymaj się. Najważniejsze żeby nie przeżywać tak bardzo tego co odczuwasz bo jak się za bardzo myśli o tym to jeszcze gorzej jest. Dodam że dobiero jestem na 3 spotkaniu.

Odnośnik do komentarza
Gość Pati 1030

Cześć  . Mam wszystkie podobne objawy aktualnie mam 33lata na nerwice leczę się już od wielu lat. Leżałam w szpitalu miałam robione wszystkie badania rezonans głowy doppler tętnic szyjnych badania z krwi usg tarczycy i wiele innych diagnoza oczywiście nerwica .Dostalam lek sympramol początkowo brałam dwa razy dziennie później raz dziennie na wieczór i tak od 7 lat. Bezskutecznie podejmowałam próby psychoterapii.Teeraz jakby objawy wróciły trochę pod inna postacią ból mięśni karku i barków bole pod lewa łopatka ucisk w głowie uszach nogi jak z waty do tego skoki ciśnienia 170/100 tachykardia byłam u kardiologia ekg w porządku .Oczywiście lęk o zdrowie latam po lekarzach czytam w internecie o chorobach czasem jest tak ze nie mogę wstać z łóżka bo wtedy odczuwam jakbym mi cisnienie rozwalało głowę do tego przy chodzeniu uczucie szybkiego bicia serca .Przyjmuje wit d3 b12 wit C i magnez donywgo pije dużo wody .juz tracę nadzieje ze będzie lepiej jeśli ktoś z was ma podobnie proszę o odzew

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.06.2019 o 12:44, Gość Pati 1030 napisał:

Cześć  . Mam wszystkie podobne objawy aktualnie mam 33lata na nerwice leczę się już od wielu lat. Leżałam w szpitalu miałam robione wszystkie badania rezonans głowy doppler tętnic szyjnych badania z krwi usg tarczycy i wiele innych diagnoza oczywiście nerwica .Dostalam lek sympramol początkowo brałam dwa razy dziennie później raz dziennie na wieczór i tak od 7 lat. Bezskutecznie podejmowałam próby psychoterapii.Teeraz jakby objawy wróciły trochę pod inna postacią ból mięśni karku i barków bole pod lewa łopatka ucisk w głowie uszach nogi jak z waty do tego skoki ciśnienia 170/100 tachykardia byłam u kardiologia ekg w porządku .Oczywiście lęk o zdrowie latam po lekarzach czytam w internecie o chorobach czasem jest tak ze nie mogę wstać z łóżka bo wtedy odczuwam jakbym mi cisnienie rozwalało głowę do tego przy chodzeniu uczucie szybkiego bicia serca .Przyjmuje wit d3 b12 wit C i magnez donywgo pije dużo wody .juz tracę nadzieje ze będzie lepiej jeśli ktoś z was ma podobnie proszę o odzew

Hej. Ja mam 22 lata. Od niedawna chodzę na psychoterapię.  Pierwsze objawy miałam w wieku 18 lat. Tylko ze nie przypuszczałam , że to nerwica. Najgorszy okres silnego nasilenia objawów miałam pół roku temu. Po dość stresujących wydarzeniach.  Teraz jakoś to ustąpiło   nawet nie wiem dlaczego. Przed zdiagnozowaniem nerwicy chodziłam po wielu lekarzach. Wykryli mi bloki w sercu. Mam problemy z tarczyca tylko nie wiem co dokładnie,  bo boje się tego całego procesu pobierania krwi, bo do tego mam bardzo gęsto krew i czasem pobieranie trwało 30 mine czasami leżałam na łóżku w pokoju pobrań ok godziny. To jest koszmar.  Dlatego boje się tego pobierania i nie wiem co z ta tarczyca.  Tez mam zawroty głowy , poczucie , że zaraz zemdleje, osłabienie.  Boje się głośnych,  ciemnych, dusznych pomieszczeń.  Zatykaja  mi się uszy. Boli głowa. Byłam niedawno u irydiologa,  tego co wyczytuje choroby z oczu. Powiedział ze mam nerwice, wiec coś musi w tym być.  Chociaż podkreślił objawy fizyczne, nawet nie wspomniał o objawach psychicznych, no cóż to tylko lekarz. Ale  to może ja jestem przewrazliwiona, bo sama studiuje psychologię.  No ale przypisać tez mi wit. B2, 12 i chyba B6.  I powiedział ,ze te wszystkie objawy które czuje powinny minąć.  Nie minęły....  Teraz tylko pozostaje mi czekac na rezultaty psychoterapii i nie wiem co dalej. Wypowiedzcie się  jak wy sobie radzicie z ta nieszczesna nerwica. Proszę dajcie odpowiedz. 

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin śląsk

Witam,potrzebuje kontaktu z osobami nerwicowymi,chce popisac o dolegliwosciach itp,ostatnio mnie cos dopada i leze na lopatkach, jak dzis wstaje i przykladam reke do serca,wydaje sie ze bije bardzo wolno,panika i cisnienie 170/90puls 113 nie wiem co mam robic wiec doraznie relanium 5mg ciezkie to wszystko napiszcie ,chce poznać ludzi z podobnymi problemami.martinez19@o2.pl

Odnośnik do komentarza

Witam,

wszyscy, która mają dziwne objawy ze strony serca, bóle głowy, objawy neurologiczne oraz ich zmienność powinny przeprowadzić diagnostykę w kierunku boreliozy i ko-infekcji od-kleszczowych.
Mogą one ukrywa  się pod taką maską nerwicy i takim zespołem objawów, który może sugerować problemy psychosomatyczne.
Bardzo często lekarze nie widząc prawdziwych przyczyn problemów pacjenta, przypisuje mu problemy natury psychicznej.

Objawy sercowe i tzw. "ataki", w szczególności ze wzrostem ciśnienia oraz tętna, uderzenia gorąca, potów, dreszczy, poważnych arytmii oraz zatrzymywania się serca mogą budzić podejrzenie ko-infekcji jaką dostaję się razem z boreliozą od kleszcza - jest to zakażenie babessią. Infekcja jest bardzo groźna, oporna w leczeniu i nieleczona powoduje poważne zaburzenia w całym układzie krążenia.
Lekarze jej nie szukają, nie mają wiedzy na jej temat i jej nie diagnozują, ogólnie diagnostyka boreliozy jest skomplikowana, NFZ nie radzi sobie obecnie z problemem chorób od-kleszczowych.

Leczeniem zajmują się wyspecjalizowani lekarze zrzeszeni w organizacji ILADS.
Najbardziej rzetelne testy w przewlekłej chorobie to test WB KKI oraz ELISPOT 2, które można wykonać w Centrum Medyczne Wielkoszyński.

Po więcej informacji zapraszam na stronę Stowarzyszenia Chorób na boreliozę i pdf - FAQ,
na grupy - strony poświęcone boreliozie na facebooku,
pozdrawiam,
fev.
 

Odnośnik do komentarza

Witajcie 😁czytam wszystkie wpisy i samej te objawy nie są obce. Moje życie od zawsze nie było łatwe więc staram się być uodporniona na trudne rzeczy. Jednak to w praktyce nie jest tak proste. Cztery lata temu  zaczęły się u mnie problemy z żołądkiem, zabrało mnie pogotowie i od tego czasu uczucie leku nie jest mi obce. W zeszłym roku przeszłam operacje, problemy kobiece. Diagnoza była dla mnie szokiem do operacji przepłakałam wiele chwili. To był taki smutek całego zycia 😪mam 43 lata. Po operacji poczułam ulgę  Jednak żołądek i psychika dają mi się we znaki. Poszłam do lekarza dała mi jakiś psychotrop bo ciągle zle samopoczucie ból głowy i lek bo ciągle jest mi słabo. Wzięłam go trzy dni to była dawka minimalna. Nawet ten lek bałam się brać. Więc na tą chwilę odkryłam że osłabienie też związane jest z zatokami od miesiąca mam ból głowy itp. Byłam wczoraj w aptece kupiłam coś do nosa i tabletki już sam fakt że lepiej oddycham to ulga niesamowita. Na leki i rozluźnienie jest bardzo dobra hydroksizyna. Magnez potas cynk to podstawa i dużo wody w razie uczucia leku i duszności to bardzo pomaga, poprostu trzeba odsunąć uwagę w danej chwili i przenieś w innym kierunku. Kochani trzymajcie się dzielnie i słuchajcie siebie, nie zawsze lekarz daje to co szukacie ale i czasem on jest potrzebny 😀

Odnośnik do komentarza

Hej , moja newrica zaczela sie  5 lat temu ,mialem szereg dolegliwosci od bolowych po zaburzenia zoladkowe ,sercowe itd. oblecialem wszystkich chyba lekazy ,od gastrologa po neurolga ,kardiologa  i w gole nic to nie dalo .Badania wychodzily dobrze,a ja czulem sie coraz gorzej.Najgorsze problemy mialem z sercem,kolatania ,dodatkowe skurcze , zamieranie serca tzw. uczucie ze zaraz zemdleje,bole w klatce piersiowej ,tachykardia ,potykanie sie serca  tak jakby stanelo na chwile i znowu bilo cos strasznego.Bralem leki na serce beta blokery na kolatania  serca ,ale gdy przestalem brac to znowu wracalo .Przez jakis czas bralem sympramol ,troche pomagal ale za slaby byl chyba .W tym momencie zaczalem brac depratal z grupy SNRI  ,czy ktos mial do czynienia z tym lekiem ? mam troche skutki uboczne ,zle samopoczucie i tak jakby wszystko sie nasililo ,biore go 4 dzien.

Odnośnik do komentarza

Napady paniki zaczynają się u mnie od wariowania serca, bije nierówno, potem zaczynają mi drętwieć ręce do łokci, nogi do kolan. Następnym objawem jest napływające i odpływające uczucie gorąca w brzuchu albo w plecach. Psychiatra zapisał mi serweron i pregabaline. Biorę cztery lata  i było dobrze, teraz objawy wracają i są może nawet gorsze. Czasami mam już dość. Jestem z natury pogodna a te ataki wyłączają mnie na kolka dni , czasem tygodni. Potrzebuję kontaktu z osobami z takimi objawami. Może rozmowa z kimś kto to rozumie, pomoże mi. 

Odnośnik do komentarza
Gość Kaśka.D.
W dniu 15.03.2020 o 22:57, Gość Ann napisał:

Ja mam podobnie. Teraz kiedybpojawil się koronawirus....to jakaś masakra

Hahaha, skąd ja to znam 😉 Żyje sobie człowiek spokojnie a tu jak nie pier#olnie.... Oszaleć można. 4 lata terapii psu w bude 😁

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł rzesz

Ja z powodu wirusa zacząłem mieć chyba nerwicę. Zaczęło się dokładnie od tego gdy w moim mieście pojawił się pierwszy przypadek. Zacząłem myśleć o swoim zdrowiu i rodzinie. Niestety pracuje w sklepie i będę miał większy kontakt z ludźmi, więc ryzyko zarażenia większe. Ale mój stan zdrowia jest w sumie na 5, pomimo tego się boję że jednak coś się stanie. W sumie o tym wirusie wiem już chyba wszystko. Lęk pojawił się wtedy gdy zmierzono mi temperaturę w pracy i wyszło że mam 37.4. Przeziębiłem się kilka dni wcześniej a wiele osób myślało że jestem zainfekowany wirusem. Później zacząłem mieć bóle takie jak wyżej wymieniacie, więc pomyślałem że chyba to wirus. Pewnie już jestem chory. Nie jestem. Mam teraz tylko chrypę która mam już wiele lat bo mam taki całoroczny lekki nieżyt nosa i ścieka gardłem do krtani. Moja żona też miała takie objawy i mnie rozumie. Stąd wiem że to objawy lękowe. Przechodzi wtedy gdy się czymś zajmuje, ale teraz siedzę w domu bo wirus. Siedzę z dzieckiem i nie mam zajęcia i wychodzi że mam lęki. Dodatkowo wypiłem większą ilość kofeiny rano i to już mnie prawie sparaliżowało. Leżałem w samochodzie jak w karetce a żona musiała mnie zabrać do domu. Teraz to męczą mnie tylko te cholerne duszności w gardle i wkurza mnie to, bo mam dom do remontu, a tutaj cały ten wirus pokrzyżował mi plany. Z tego powodu też zacząłem mieć obniżony nastrój i lęk, bo kredyt na remont wziąłem a remontu nie robię. Bank wymaga potwierdzenia wykonania pracy i to jest dla mnie duży stres. Nie wyrobię się bo wirus.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynka
W dniu 5.01.2019 o 09:00, Gość Martyna Łódź napisał:

Ja również mam identycznie. Dramat jakiś. Wszystko zaczęło się od śmierci mojej Mamy 😞 bardzo to przeżyłam. Ogólnie całe nasze życie nie było łatwe, ale jej śmierć uświadomiła mi, że Ona już wie... Najbliższa mi osoba już wie jak to jest... Być tam. Zaczął się paniczny lęk przed śmiercią, samotnoscią. Ataki z zawrotami głowy i pulsem po 150. Podczas ataków obraz jaki widziałam był jak przez lornetkę - dużo się naczytałam o udarach itp. później migrenowe bóle z aura kiedy przed oczami pokazywała mi się falującą kolorowa plama, a po tym następował bol. Wszystko potęgowało we mnie strach. Nie pochwalę się dziesiątkami badań, bo właśnie ich się panicznie boje - że coś wyjdzie. Było bardzo ciężko, lęk urosl do takich rozmiarów, że siedziałam na zwolnieniu, a paniczny strach przed samotnością podczas gdy narzeczony był w pracy powodował, że nawet na 10 minut nie mogłam zostać sama. Wychodzilam razem z facetem, który wiózł mnie do przyjaciółki (miałam takie szczęscie, że ma małe dziecko i zawsze była w domu) i przyjeżdżał po mnie po pracy i razem wracaliśmy do domu. Taki stan trwal prawie pół roku. Oczywiscie psychiatra postawił diagnozę - nerwica  lękowa. Dostałam leki,  ale nigdy ich nie zazylam. Moja Mama wiele lat również walczyla z nerwica i wiem  jak wyniszczają  leki. Jakoś stopniowo ataków było mniej. Po śmierci Mamy zdecydowalismy się przebadać bo starania o dziecko były bezskuteczne. Okazało się, że mam policystyczne jajniki i nikła szansę na dziecko z powodu prawidłowego jajeczkowania które mam tylko jakieś dwa razy do roku ! Rozpoczęłam leczenie i w pół roku się udało. Zaszłam w upragniona ciążę. Ciąża uleczyła moje lęki, cała minęła praktycznie bezproblemowo, a moja psychika kwitnela. Poród rozpoczął się miesiąc przed terminem z powodu i infekcji górnych dróg oddechowych. Synek na szczęście urodził się zdrowy. Największe szczęście i osiągnięcie jakie mnie w życiu spotkało. W każdym razie po porodzie znowu powoli zaczął się dramat. Czytałam nie raz, że nerwica to szuja i moment kiedy organizm oslabnie jest idealnym momentem, żeby znowu dopaść. I tak się stało. Wiadomo, że poród jest nielada wysiłkiem. Aktualnie jestem prawie 3 miesiące po. Wiem, że to niewiele czasu, ale niedoleczone infekcje (brak czasu i aktualnie nawet ubezpieczenia zdrowotnego bo umowa o pracę skończyła mi się w trakcie ciąży) bolesna laktacja, rekonwalescencja po porodzie i dziecko które bardzo dużo płacze i mało śpi - cała ta lista spowodowała, że oslablam. Znowu zaatakowana strach. Tym razem również strach przed śmiercią, ale spowodowany tym, że boje się bo nie chce.zostawic dziecka. Chce widzieć jak ddorasta.Wychowac synka - mam dopiero skończone 30 lat...Kołatania serca - niszczą mnie. Zaczęły się w ciąży, ale ginekolog stwierdził że to normalne -hormony - brałam magnez. Ucichlo. Po porodzie kołatania coraz mocniejsze przy wysiłku , zmianie temperatury - gorąco, czasem leżeniu. Okropne uczucie jakby dodatkowego uderzenia serca mocnego, które wręcz dławi. Momentalnie jestem oblana potem i ogarnia mnie lęk. Zdecydowal się w końcu wybrać do kardiologa. EKG i osłuchowo wraz z tym co opowiedziałam - diagnoza - wypadanie płatka zastawki mitralnej. Niby nic groźnego, całkiem normalna wada która tworzy się z wiekiem i powiększaniem się serca (a wiadomo, ze w ciąży się powiększyło). Leczenia żadnego bo sporadycznie mniewam kołatania, czasem 3 dni pod rzad później 4 spokoju i raz odczuje ze dwa uderzenia i tak co jakiś czas. Mam iść na echo serca żeby potwierdzic na 100% wypadanie płatka i ogólnie jakoś pracy serca. Wiadomo EKG jest chwilowe nie wszystko wyłapie, tak samo jak i holter. Przez 24 h w których go będę miała kołatania mogą nie wystapic więc i tak się nie dowiem jak mocna jest arytmia serca... Mimo zapewnień kardiolozki, że to nic groźnego i ponad to spotegowalam sobie odczucia kołatania przez nerwicę wciąż czuję strach. Że jednak badanie coś nie złapie, że serce stanie i nie zobaczę synka. Z Mamą zawsze rozmawiałyśmy, że wierzymy iż życie i świat jest tak piękne, że nie możliwe by po śmierci nic nie było. Ona już wie, ja nadal wierzę, że coś jest - jakiś dalszy ciąg - ale mimo wiary mam strach. Pragnę być normalna osoba, cieszyć się życiem nie obarczać codziennym myśleniem, ze coś się stanie, nie myśleć o śmierci. Wiem mam dziecko i muszę walczyć. Walczę bo mam powod. Psychoterapia aktualnie wykluczona - po pierwsze tak ubezpieczenia i nie wiem kiedy to się unormuje po drugie przy małym dziecku ciężko. Czy ktoś mial podobne ataki? Jak sobie z nimi radził? Czy ktoś może mi coś poradzić? Porozmawiać ?Martyna.

 

 

 

Tak Martynko.Juz od 27 lat mam takie ataki..z przerwami.Dlugo dlugi bylo dobrze a teraz od kilku miesiecy ONA wrocila.NERWICA. Trzeba zaczac walczyc...pozdrawiam...tez Martyna.

Odnośnik do komentarza

Kochani a z tym pieczeniem twarzy policzka i bólu głowy z prawej strony?

Mam przepisany Lamitrin i w nocy po godzinie snu zrywam sie mam duszność i serce niby wolno ale mocniej bije.

Po około 30min do 1h zasypiam i tak od 4 5 miesięcy. Jestem wykonczony.

Głowa z prawej strony raz mniej raz więcej czuje pieczenie pod okiem policzka i tak pd 8 miesięcy .Leki dopiero biore od miesiaca 😞

 

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim. Ja mam te same objawy, tzn. ciągłe uczucie, że brakuje mi powietrza. Nabieram wtedy to powietrze, próbuje ziewać. Najgorzej jak nawet ziewać nie idzie. W uszach wtedy zatyka i źle się mówi. Zrobiłam badania morfologia, tarczyca, kardiolog w granicach normy. Gastroskopia ok. Lekkie zapalenie błony śluzowej żołądka. Ginekolog - polipy i mikro torbiel na jajniku. Do wyczyszczenia za około miesiąc, bo teraz koronawirus ważniejszy. Czasem, zwłaszcza rano czuję się ok, potem to przychodzi. Przeskakiwanie serca i te okropne wdechy. Ostatnio byłam na nocnym dyżurze, zrobili ekg i ok. Dali mi hydroxyzyne i poczułam się lepiej, więc to może nerwica. Wczoraj byłam na rezonansie bo mam lekkie zwyrodnienia. Pani zaproponowała tez zrobić rezonans odcinka szyjnego bo zmiany są podobno. Więc myślę, że to kolejny powód, że sie boję, choć próbuję nad tym panować. Śpię dobrze. Jak tylko oczy otworzę już kontroluję swój stan zdrowia. Idzie zwariować. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 18.06.2018 o 14:57, Apciu80 napisał:

Moja *choroba* zaczęła się 2015 roku w grudniu nagle w pracy, skokiem ciśnienia, zawrotami głowy, bólem w klatce piersiowej. Pierwsza myśl że zawał, ogarnęła mnie panika. Weszłam do łazienki patrzę w lustro i widzę że gałka oczna podeszła krwią, wylew ?. Uczucie że zaraz zemdleje, duszno, brak powietrza. Szybko pogotowie, badania, tomografia głowy i wszystko w porządku, wyniki piękne tylko troszkę potasu za mało. Przez kilka dni czułam się osłabiona, ciśnienie niskie-wysokie. Po jakimś czasie budzę się w nocy ze strasznym niepokojem, serce mało nie wyskoczy, usiadlam zaczynam cała drżeć, wstałam brak powietrza, zemdleję, ból w klatce piersiowej. Następne dni kiepsko się czuje, szpital badania jest OK. Jestem w sklepie i nagle przeszedł przez ciało prąd i ogarnia mnie panika, serce wali jak szalone, palce u rąk dretwieja. Zaczęłam prywatnie badać się, kardiolog - echo serca, holter ciśnienieniowy, ekg - wszystko dobrze, neurolog - wszystko dobrze, okulista - wylew do oka - pękła żyłka, badanie oczu kompleksowe - wszystko w porządku, ginekolog - hormony, badania podstawowe - wszystko dobrze, lekarz rodzinny - usg tarczycy, jamy brzusznej, szereg różnych badań krwii (pasożyty, alergia, morfologia, hormony tarczycy, nadnerczy itd.) - z tych badań tylko potas niski, dostałam dozylnie i tabletki. Bałam już tymi epizodami zmęczona, udałam się do psychiatry - diagnoza zaburzenia nerwicowe. Dostałam ESCIPRAM brałam 3 miesiące poczułam się lepiej i sama sobie odstawiłam a miałam brać 6 miesięcy. Wszystko wróciło po miesiącu ze zdwojoną siłą, znowu pogotowie i nic nie znaleźli. Wracam do psychiatry przyznalam się że lek odstawiłam. Ponownie ESCIPRAM, pierwsze 3 dni 0,5 mg później 10 mg rano. Brałam przez 8 m-cy czułam się wsaniale, odżylam. Nadszedł czas na odstawienie leku, schodzilam z Niego 1,5 miesiąca. Teraz jestem miesiąc bez leku, czuję się jeszcze lepiej jak w trakcie brania, mam czasami lekki niepokój i ból w klatce piersiowej, staram sie nad tym panować i nie panikowac, mówię sobie co ma być to będzie, lekcewaze to i napewno nie odpuszczę aby to cholerstwo znowu mnie opanowalo

Słuchaj szukałaś przyczyny nerwicy? Robiłaś badania witD3 , magnez,witB3,B6? Przy niedoborze witD3 nie wchłaniają się inne witaminy z grupy B które odpowiadają za psychikę i i układ nerwowy są pożywką i warunkują zdrowie mózgu, bardzo ważne jest też żelazo tyle że dawki ogólnodostępnych witamin w aptece są zaniskie i nie wchłaniają się wogóle przy słabo zakwaszony żołądku, jak masz duży stres to napewno masz niedokwaszony żołądek i w tym problem. U mnie dolegliwości minęły po ziołach na żołądek, pepsynie i betainie zakwasiły żołądek oraz dużej dawcą Wit D w zastrzykach z zagranicy kupisz na receptę  na zlecenie lekarza jeżeli potwierdzisz braki badaniami krwi. U mnie we krwi było tylko 30.jednostek gdzie polską normą to 30-100, w Anglii natomiast normą jest wiele wyższa i jak u nas w Polsce w aptece kupisz D3 2.000 jednostek tak j nich dzienna suplementacja to 10.000 jednostek. Organizm od 6 roku życia ma zapotrzebowanie na 5.000 jednostek dziennie ale Ci lekarz tego nie powie na pewno nie na kasę chorych nawet prywatnie bo nie zarobi na Tobie i nie powie Ci że to Cię wyleczy z nerwicy, lęków i depresji. Ja mam lekarza w rodzinie.Po urodzeniu dziecka D3 spadła u mnie do 12 jednostek i miałam takie same objawy jak ty. U mnie po dwóch opakowaniach zastrzyków z D3 Dekristol zakupiony w Berlinie przeszło na stałe ale podtrzymujaco cały czas doustnie suplementuje D3 na poziomie 5 .000 jednostek dwa razy dziennie D3 K2 Mk-7 możesz kupić na allegro ale najlepiej się wchłonie D3  K2 MK-7. Pomoże po miesiącu będziesz innym człowiekiem. Ludzie z wysoką podąża witaminy D3 nie chorują na zaburzenia psychiczne, na inne choroby dużo rzadziej bo mają silniejsze organizmy bo D3 podnosi odporność i ułatwia wchłanianie innych witamin i jest potrzebna bo stymuluje przemiany biochemiczne aminokwasów, które działają jako neuroprzekaźniki w móz

Odnośnik do komentarza
W dniu 31.01.2019 o 02:53, Gość Puli napisał:

Znowu wizyta u lekarza rodzinnego.. Nie wiem już która. Lekarz zalecił pójście do psychiatry. Twierdzi że to wszystko to na tle psychicznym. Węzły okazały się niegroźne. Stwierdził że nie widzi w nich żadnej patologii. I że nie ma się czym przejmować. Poprosiłam też o skierowanie do okulisty. 

Tak jak pisałam wyżej D3 Słuchaj szukałaś przyczyny nerwicy? Robiłaś badania witD3 , magnez,witB3,B6? Przy niedoborze witD3 nie wchłaniają się inne witaminy z grupy B które odpowiadają za psychikę i i układ nerwowy są pożywką i warunkują zdrowie mózgu, bardzo ważne jest też żelazo tyle że dawki ogólnodostępnych witamin w aptece są zaniskie i nie wchłaniają się wogóle przy słabo zakwaszony żołądku, jak masz duży stres to napewno masz niedokwaszony żołądek i w tym problem. U mnie dolegliwości minęły po ziołach na żołądek, pepsynie i betainie zakwasiły żołądek oraz dużej dawcą Wit D w zastrzykach z zagranicy kupisz na receptę  na zlecenie lekarza jeżeli potwierdzisz braki badaniami krwi. U mnie we krwi było tylko 30.jednostek gdzie polską normą to 30-100, w Anglii natomiast normą jest wiele wyższa i jak u nas w Polsce w aptece kupisz D3 2.000 jednostek tak j nich dzienna suplementacja to 10.000 jednostek. Organizm od 6 roku życia ma zapotrzebowanie na 5.000 jednostek dziennie ale Ci lekarz tego nie powie na pewno nie na kasę chorych nawet prywatnie bo nie zarobi na Tobie i nie powie Ci że to Cię wyleczy z nerwicy, lęków i depresji. Ja mam lekarza w rodzinie.Po urodzeniu dziecka D3 spadła u mnie do 12 jednostek i miałam takie same objawy jak ty. U mnie po dwóch opakowaniach zastrzyków z D3 Dekristol zakupiony w Berlinie przeszło na stałe ale podtrzymujaco cały czas doustnie suplementuje D3 na poziomie 5 .000 jednostek dwa razy dziennie D3 K2 Mk-7 możesz kupić na allegro ale najlepiej się wchłonie D3  K2 MK-7. Pomoże po miesiącu będziesz innym człowiekiem. Ludzie z wysoką podąża witaminy D3 nie chorują na zaburzenia psychiczne, na inne choroby dużo rzadziej bo mają silniejsze organizmy bo D3 podnosi odporność i ułatwia wchłanianie innych witamin i jest potrzebna bo stymuluje przemiany biochemiczne aminokwasów, które działają jako neuroprzekaźniki w móz

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×