Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sie dostac na ablację w Aninie ?


Gość Moniika 11

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Moniika 11

Witam, może ktoś wie, jak sie dostać do Anina ? Jestem z małego miasta na Pomorzu i nie znam lekarzy w Aninie, może ktos zna i wie do kogo umowic sie prywatnie na konsultacje, do jakiegos lekarza, ktory potem by ewentualnie zrobic mogl ablację ? Pomóżcie, bo nie znam nikogo...

Odnośnik do komentarza
Gość kormoran

Trzeba zainwestować bo jak nie masz kasy to marne szanse ,że się załapiesz na ablację. Wizyta u spaecjalisty w Aninie to jakies 250-300 zł. Na holtery trzeba wydać chyba ,że masz szczęście i złapiesz dziadostwo w dniu badania ale rzadko tak jest. Nie masz kasy to ci nawet nie założą holtera na nfz jeśli mieszkasz na zadooopiu (może w dużych miastach jest inaczej) hehe taki to dziki kraj. Kontakt do anina znajdziesz na google. Wpisz kardiologia anin i coś znajdziesz. Pozdrawiam i życzę zdrowia bo w tym bajzlokraju trzeba być silnym i zdrowym aby być chorym ;]

Odnośnik do komentarza
Gość Monia11

Witaj Artur Napisz mi prosze czy ten dr Urbanek jest taki do pogadania, i czy robi ablacje jak jest potrzeba czy raczej sie wstrzymuje? Prosze o info, bo pojade do niego z daleka, az z Pomorza i chcialabym trafic na dobrego.

Odnośnik do komentarza

Hej, Jest fajny i konkretny. Trudno się wypowiadać czy wykona zabieg czy nie. I czy konkretnie on to bedze robił. Cały czas mówimy o zabiegu w Aninie szpital bubliczny a nie o prywatnej klinice.Kardiosystem na Alpejskiej gdzie przyjmuje prywatnie tam nie wykonują zabiegu. Może gdzieś w innej klinice w Warszawie przyjmuje i tam przeprowadza zabiegi tego nie wiem. Zadzwoń do Kardiosytemu tam są bardzo miłe dzewczyny na recepcji wszysko Ci powiedzą. Powodzenia :-)

Odnośnik do komentarza
Gość Monia 11

Artur, czyli W tej prywatnej przychodni Kardiosystem mam sie zarejestrować do dr Urbanka, To bedzie Oczywiście wizyta płatna , ale na płatną ablację mnie nie stać, To on mnie skieruje do Anina na darmowa czy to tak nie działa?? Z góry dzięki za cierpliwość.

Odnośnik do komentarza
Gość kormoran

Monia widzę ,że zafiksowałaś się bardzo na tę ablację. Niestety żyjemy w Polsce i to nie jest takie oczywiste nawet jeśli potrzebujemy tego zabiegu. Co prawda wiele osób tutaj pisze ,iż dostało się na ablacje bez problemu i wielu nawet tego nie chce (nie rozumiem takich osób). Ja w Aninie nie byłem i tam pewnie jest troche inaczej i poważniej traktują pacjenta więc może się udać ale... można się poważnie rozczarować i wrócić z niczym. Nie wiem czy pisałaś co ci doskwiera tzn ile masz tych skurczy na holterze i jakiego są typu? pewnie jeśli nie ma ich ponad 10 tysiecy to marne szanse. Najgorsze jest to ,że liczy się tylko to co mamy zapisane na holterze a nie to co czujemy np w pojedyncze dni i nigdy tego nie złapaliśmy w zapisie. Lekarze mają w nosie to co się do nich mówi. Nie masz na kartce to sobie możesz gadać a oni to zlekceważą.

Odnośnik do komentarza
Gość Ciocia dobra rada

Musze sie odniesc do Twojego postu Kormoran , bo ja Ciebie tez nie rozumiem dlaczego co niektore osoby *pchaja* sie na ablacje pomimo , ze lekarze _ kardiolodzy ( elektrofizjolodzy) nie widza potrzeby takiego zabiegu , nie rozumiem tego naprawde. Musi byc dolegliwosc udokumentowana na papierze jak Ty to piszec bo jak inaczej mozna cos zrobic ( ingerowac w organizm ) na podstawie odczuc pacjenta , chyba sam w to nie wierzysz co piszesz. To tak jakby inny pacjent przyszedl do lekarza-onkologa i powiedzial mu : panie doktorze czuje , ze mam raka i prosze mnie operawac ale w badaniach nic nie wychodzi czyli na papierze to co lekarz wykona operacje np. na watrobie bo mam takie odczucia? Sam sobie odpowiedz na to pytanie . Kormaran i inni ludzi co sie nakrecaja skurczami , zaufajcie jednak lekarzom specjalistom i jak mowi ,ze nie ma byc ablacji to nie ma byc bo inaczej to mozna zwariowac i to doslownie , tak moze sie stac.

Odnośnik do komentarza

Dobra ciociu, Kormoran bardzo dobrze pisze. Arytmii nie możesz porównywac do raka, bo guz można udokumentować, arytmii często nie !!! Mam bardzo duzo skurczy np. w poniedzialek czy wtorek, a holtera mi założą w czwartek i będę miala parę, I co ? Jak to złapać? Nie da sie!! Kto ma arytmie ten wie o czym Pisze !! A jest tez tak,ze kardiolog bardzo często odmawia ablacje, bo to trzeba rozmawiać z kardiologiem elektrofizjologiem, dlatego chce jechać do Anina!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Ciocia dobra rada

Arytmia aby moc ja ablowac tak samo musi byc udokumentowana jak guz bo inaczej jak Ty to sobie wyobrazasz , na czuja? W czasie ablowania musi byc arytmia a jak nie bedzie to co i nie da sie jej tez wywolac i co wtedy ? Prosze sie zastanowic lub poczytac cos na ten temat , nawet dr. Google o tym pisze. Lekarze-elektrofizjolodzy czasami tez odmawaja pacjentowi ablacji z powodu znikomej szkodliwosci arytmii na organizm lub moze byc jeszcze wiele innych przyczyn , z ktorych ablacji nie mozna wykonac ale o tym decyduje lekarz a nie pacjent i jego odczucia. Ja akurat wiem co znaczy zyc z arytmia ale bardziej rozumiem osoby , ktore ufaja lekarzowi co do ablowania lub nie . Mi lekarze jej nie proponuja bo u mnie sie nie da tak po prostu bez powiklan jej przeprowadzic , u mnie by bylo wiecej szkody niz pozytku. Takze wiem co to znaczy zyc z arytmia i tak jest juz ponad 25 lat.

Odnośnik do komentarza
Gość kormoran

Ciociu pewnie już o tym pisałem ale mogę przypomnieć skąd też wynika duża część mojego rozgoryczenia. Ja mam arytmię od ponad roku. Kiedy to się zaczynało miałem kilka dni fatalnych z ogromną liczbą skurczy. Oczywiście strach to wszystko nakręcał bo kiedy nagle coś takiego się pojawi w życiu człowieka w TAKIEJ ilosci to trudno o optymizm uwierzcie mi. U cioci trwa to już 25 lat więc może nie pamiętać początków lub arytmia jej nakręcała jej się powoli. U mnie było wielkie bum właściwie z dnia na dzień. Wiem ,że nawet 2 skurcze na dobę mogą człowieka zniszczyć psychicznie a co dopiero kilkanaście tysięcy... poszedłem więc do jednego doktorka który polecił mi założenie holtera oczywiscie za pieniadze.Nie zastanawiałem się ani chwili bo pomyślałem no chociaż tyle dobrego bo skoro tak mną trzepie to wszystko się złapie i będę wiedział na czym stoję (jeśli dożyję do wyniku ;] ). Liczyłem na jakąś łagodną diagnozę ale niestety tylko mnie dobił ten wynik... było tam wszystko w ilości 18 tysięcy w tym prawie 400 zjawisk R na T ... Mało kto w ogóle wie co to jest ale mnie do tej pory przeraża myśl o tym świństwie. Oczywiście poszedłem jak najszybciej do kardiologa prywatnie (czyli jakiś tydzień później bo wiadomo szybciej nie ma szans). Ten widząc wynik powiedział abym go sobie wyrzucił do kosza ;] i oczywiście zrobił sobie następnego u niego. Tak zrobiłem wynik był o niebo lepszy tyle tylko ,że nie było w tym dla mnie odrobiny niespodzianki. W dzień tego holtera z moim sercem nie działo się nawet 5% tego co działo poprzednio. Już nigdy się nie dowiem jaka była prawda i co tak naprawdę w tamtym holterze było prawdą a co pomyłką ale na całe życie zostanie mi w głowie ten zapis i liczne zjawiska R na T... holter powtarzałem kilkakrotnie i wyniki były różne ale zawsze wychodzą komorówki i w tym pary. Oczywiście żaden holter juz nie był tak trafiony abym wyłapał *zły* dzień więc skąd brać nadzieję ,że tamten pierwszy holter był nieprawidłowy? tymbardziej ,że lekarz u którego go wykonywałem twierdzi ,że jest on w 100% prawidłowy ... Gdy czuję się gorzej mam słaby dzień to i tak nie ma szans dostać się na holter szybciej niż w następnym tygodniu... Ciociu czy to jest ok? czy nie uzasadnione jest nasze domaganie się o ochronę zdrowia? na nfz nawet nie ma co liczyć aby nas zapisali na holter. Jeśli się ma gruby portfel to można się bawić w noszenie prywatnych holterów nawet przez miesiąc ale gdy nas nie stać to co mamy zrobić? bagatelizować coś co nas dręczy? 25 lat to jest kupa czasu. Pomimo tego co ja tutaj często piszę to nie jest tak ,że tylko leżę i płaczę w rękaw. Tym bardziej w ostatnich miesiącach. Zdecydowaną większość skurczy olewam i staram się żyć normalnie. Za 25 lat (jeśli do tego czasu mnie nie zabiją) pewnie też będę potrafił się śmiać z tych głupich skurczy. Do każdego dziadostwa się można przyzwyczaić ale to nie oznacza abyśmy zrezygnowali z walki o życie bez uciążliwych dolegliwości. Monia odezwij się do mnie na maila elevensport@wp.pl coś więcej ci napiszę bo nie chcę wszystkiego tutaj pisać na forum ogólnym.

Odnośnik do komentarza
Gość Monia 11

Kormoran pewnie z że się odezwę, bo widzę, że nadajemy na tych samych falach. Ciocia chyba mnie nie zrozumiła, bo przecież wiem, że nikt mi nie zrobi ablacji, jeśli uzna, że nie !! Ale chcę jechać na konsultację do dobrego elektrofizjologa, ktory na co dzień wykonuje ablację i się na tym zna. Jeśli taki lekarz mi powie, że ablacja nic mi nie pomoże , to ok, a nie zwykły kardiolog, ktory mowi, że aby miec ablację muszę mieć parę tysięcy skurczów. Czytałam wypowiedzi ludzi, którzy mieli ablację , mając niewielką ilosc, Więc chcę usłyszeć opinię znającego się, bo po prostu mam arytmię juz 15 lat i trochę mam jej juz dosc. To chyba normalne, że czlowiek chce sobie pomoc i poprawic jakosc zycia, tym bardziej, że jestem juz sercem tak wykończona psychicznie, że muszę brac antydepresant, żeby nie wpadać w panikę i co toz za życie> Chcę wiedziec, że spróbowałam wszystkiego ...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×