Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Praca z migotaniem przedsionków


Gość D26

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Jestem 26 letnim facetem i od stycznia tego roku borykam się z migotaniem przedsionków. Od stycznia do końca marca potrzebowałem pomocy pogotowia ratunkowego aż 4 razy z czego trzy razy byłem hospitalizowany i umiarowiony lekami, aż w końcu pod koniec marca miałem wykonane badanie elektrofizjologiczne potwierdzające moje migotanie przedsionków. Pozostałe badania w normie. Mam pytanie do osób z migotaniem: Jak udaje Wam się pracować z tą chorobą? Ja straciłem pracę po tym jak zacząłem dostawać częstoskurczów w pracy (w zasadzie zwolniłem się za porozumieniem stron, ponieważ było mi głupio, szefostwo patrzyło na mnie z dezaprobatą, a cała rodzina powtarzała, że zmyślam i nic mi nie jest do czasu aż trafiłem do szpitala). Od stycznia jestem bez pracy, na utrzymaniu rodziny, a lekarz obserwuje czy leki wystarczą, żeby mnie wyleczyć z migotania czy będzie potrzebna ablacja. Cóż leki wydają się mocno łagodzić objawy, jednakże mam bardzo dużo pobudzeń, skurczy dodatkowych i gdyby nie to, że kładę się oraz ogólnie bardzo oszczędzam to większość z nich skończyłaby się atakiem migotania, ale wiadomo, że w pracy nie będę miał możliwości położyć się, żeby uniknąć ataku. O wysiłku fizycznym nie wspomnę, każdy najmniejszy powoduje migotanie (np. wniesienie 6paku wody mineralnej po schodach...). Nie jestem jakimś wybitnym specjalistą. Nie posiadam żadnego wykształcenia kierunkowego, a praca jaką wykonywałem to specjalista IT niższego szczebla. Opowiedzcie proszę jak radzicie sobie z zarabianiem pieniędzy z tą chorobą, bo ja już nie wytrzymuje bycia ciężarem dla rodziny... A drugie pytanie jakie mam dodatkowo - czy są tutaj ludzie przed trzydziestką z migotaniem przedsionków? Zastanawiam się jak wielu ludzi w tym wieku dotyczy ta choroba. Czy komuś udało się wyleczyć całkowicie i wrócić do pełnej sprawności np po ablacji? Wiadomo, że jest różnica między migotaniem 25 latka i 65 latka, a mnie niestety dołuje to, że praktycznie każda osoba wypowiadająca się na temat zabiegu ablacji twierdzi, że po jego wykonaniu nadal ma jakieś problemy z rytmem serca. Praktycznie nie ma nikogo (a przynajmniej nie udziela się na forach) kto by został wyleczony zupełnie (ale jak wspominałem rzadko słyszy się o dwudziestokilku-latkach z migotaniem przedsionków. Z góry dziękuję za odpowiedzi...

Odnośnik do komentarza

Przepraszam D26, Tworzysz kolejny już na tym forum wątek traktujący o migotaniu przedsionków i związanych z tym szeroko rozumianych problemach. Napisz może o swoim problemie w jednym z istniejących już wątków dotyczących migotania przedsionków, ablacji lub arytmii, np.: https://forum.kardiolo.pl/temat1684.htm https://forum.kardiolo.pl/temat140.htm https://forum.kardiolo.pl/temat14314.htm Wystarczy przejrzeć forum według grup i wybrać taką, która ma wielu uczestników i jest związana z Twoimi problemami. Tam ktoś z pewnością Ci odpowie. Tworzenie odrębnego wątku dla problemów każdego pojedynczego członka forum, w tym przypadku Ciebie to prosta droga z jednej strony do próżnego oczekiwania na wartościową odpowiedź, a z drugiej - przepraszam - ale wyłącznie do zaśmiecania tego forum. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

BABKA - Dlaczego do psychiatry? Nie mam problemów psychicznych tylko zaburzenia rytmu serca. Zauważyłem dużą tendencję do tego, aby wszelkie problemy rytmu serca załatwiać poprzez wizytę u lekarza psychiatry. Otóż zadaniem lekarza psychiatry jest dopasowanie dawki leków przeciwdepresyjnych lub przeciwlękowych, aby możliwa była dalsza współpraca z pacjentem poprzez psychoterapię. Same podanie leków przeciwlękowych/przeciwdepresyjnych nie powoduje wyleczenia, a maskowanie problemu. Lęk w zaburzeniach rytmu serca jest całkowicie normalnym zjawiskiem i dopóki nie paraliżuje to nie sądzę, aby odurzanie się narkotykami typu SSRI lub co gorsza Benzodiazepinami było rozsądne. Ponadto jestem już po psychoterapii i doskonale wiem, że z moimi emocjami wszystko w porządku.

Odnośnik do komentarza

Moje pytanie dotyczyło raczej kwestii technicznych wykonywania pracy z migotaniem przedsionków. Czy powinienem wystrzegać się pracy fizycznej? Co robić w przypadku ataku w trakcie pracy? Czy mam obowiązek zgłaszać fakt cierpienia na migotanie pracodawcy, lekarzowi medycyny pracy? Bardziej chciałbym poznać doświadczenia ludzi i to jak sobie z tym radzili, a nie to jak siłą woli (lub przy pomocy leków psychiatrycznych) zmusić się do podjęcia pracy.

Odnośnik do komentarza

JANUSZDG - Generalnie uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby, aby zakładać nowy temat dla każdego wyjątkowego pytania dotyczącego migotania przedsionków. Proszę zwrócić uwagę, że tematy, które pan podał mają po kilkaset stron i trudno w nich znaleźć jakąkolwiek konkretną, traktującą o danym zagadnieniu informację. Oprócz słów wsparcia lub narzekań nie ma tam zbyt wiele treści. Sądzę, iż dużo rozsądniej byłoby założyć tematy konkretne, dotyczące precyzyjnie dziedziny życia z migotaniem przedsionków, np. PRACA Z MIGOTANIEM, ĆWICZENIA FIZYCZNE Z MIGOTANIEM, SEKS Z MIGOTANIEM i w tych tematach skupić się na poradach, osobistych doświadczeniach w danej dziedzinie życia niż takie za przeproszeniem potworki, które Pan z całym szacunkiem zaprezentował. Nie rozumiem skąd bierze się przekonanie, szczególnie u ludzi starszych, że nie należy zakładać mnogich wątków na forach, zwłaszcza gdy ma to praktyczne uzasadnienie, a tworzyć właśnie takie worki pustych treści. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

D26, Dużo lepszym dla kogo? Dla Ciebie, bo tobie nie chce się czytać? W już istniejących wątkach forum traktujących o szeroko rozumianych arytmiach serca piszą ludzie, którzy także pracują i w pracy muszą sobie radzić ze swoimi dolegliwościami - wystarczy tam napisać to, co napisałeś w pierwszym swoim poście tutaj i jest dużo większe prawdopodobieństwo, że ktoś z problemami podobnymi do Twoich odpowie. A jeśli tak proste prawdy do Ciebie nie docierają, to zakładaj wciąż nowe wymyślone przez Ciebie wątki np. PRACA Z MIGOTANIEM, ĆWICZENIA FIZYCZNE Z MIGOTANIEM, SEKS Z MIGOTANIEM itd. bo można wiele takich wymyślić i czekaj na nich, aż ktoś Ci być może odpowie z radą... udania się do psychiatry (może i zasadną). Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Jest Pan lekarzem? Można spytać jakiej specjalizacji? Bo tak się składa, że lekarz stwierdził, że nie potrzebuje pomocy psychiatrycznej. Kiedy wchodzi Pan na forum motoryzacyjne bo ma Pan problem powiedzmy z układem wydechowym Volkswagena to wchodzi Pan na temat *Popsuty samochód - pomocy*, na którym można znaleźć 300 stron wypowiedzi w charakterze *A mój fiat już działa :)*, *A w moim nadal coś stuka mimo, że byłem u mechanika*, *Trzymaj się kochana, z fordem będzie w porządku*, czy może jednak szuka Pan najpierw forum dotyczącego konkretnej marki, później podforum dotyczącego konkretnego modelu a na końcu jeśli jest możliwość to zakłada się osobny temat dla układu wydechowego, hamulcowego itp? Przepraszam, że musiałem podjąć próbę tłumaczenia w sposób tak infantylny, ale zdaję sobie sprawę, że oczywiste dla Pana są rzeczy zupełnie przeciwne ze względu na metrykę (a po imieniu domyślam się, że raczej ma Pan więcej jak 45 lat). Choć może faktycznie nie ma sensu prowadzić sporu. Po prostu poszukam bardziej przejrzystego forum, pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza

Migotanie przedsionków to temat rzeka, można mnożyć pytania jak się zachować w każdej sytuacji by sobie nie zaszkodzić ale nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi.Napadu migotania można dostać zupełnie bez powodu, w spoczynku, zrelaksowany, we śnie ale częściej w sytuacjach gdy wzrasta tętno np. po alkoholu, wysiłku fizycznym, w stresie, w emocjach.No i nieciekawa informacja, leku, który wyleczy migotanie przedsionków nie ma!!! Mogą one jedynie przerywać migotanie co jest dużym sukcesem, zmniejszać częstotliwość, łagodzić nieprzyjemne odczucia. Ablacja jest obecnie jedynym wyjściem pozbycia się zaburzeń rytmu serca aczkolwiek nie zawsze jest skuteczna po pierwszym razie więc robi się ich kilka. Po piątym, szóstym zabiegu zaczynasz mieć wątpliwości czy warto było? Jest jednak pewna niejasność, ponieważ D26 piszesz jednocześnie o migotaniu, a w dalszej części o częstoskurczu, a są to różne typy zaburzeń inaczej rokujące! Jeśli miałeś badanie elektrofizjologiczne to ktoś je zlecił w jakimś celu i z pewnością udzielił jakiejś porady, zastanawiające dlaczego nie skierował na ablację? Nie wiem jaki tryb życia prowadzisz ale młode serce powinno pozytywnie zareagować na przypalanie. Warto rozważyć taką metodę leczenia! Jesteś młody i rzuciłeś pracę a co dalej? Od migotania się nie umiera więc nie panikuj!

Odnośnik do komentarza

D26, Infantylnie tłumaczy wyłącznie ktoś infantylny ze swej istoty, podobnie jak infantylnym w jego wykonaniu jest *czytanie* czyjejś metryki z imienia. Aż dziw, że tak *zdolny, bo aż czytający metryki z imion* człek nie potrafi poradzić sobie ze swoimi problemami w pracy i nie tylko. Życzę powodzenia w poszukiwaniach *bardziej przejrzystego forum* tylko po to, by uczynić je natychmiast mniej przejrzystym przez wdrożenie zaprezentowanego wyżej sposobu publikowania na nim.

Odnośnik do komentarza
Gość Ciocia dobra rada

Moja rada starej ciotki jest taka: najlepiej jednak zapytac sie lekarza odpowiedniej specjalnosci co i jak mozna robic jak ma sie migotanie przedsionkow bo tylko lekarz wie jak * wyglada Twoje serce , ile masz lat , ale chyba jestes mlody , czy masz inne choroby i wiele wilele innych czynnikow , ktore my czyli forumowicze nie wiemy a to jest bardzo istotne aby odpoiedziec na pytania , ktore Ty postawiles i aby mialy sens i logike ich odpowiedzi. Ja migam , pacowalam ( teraz juz nie ale fizycznie taka mialam prace)., chodze na szybkie spacery , w domu obowiazkow multum pracy fizycznej , seks tez i nic ZYJE!!!! Jak ktos boi sie migotania pomimo zapewnien lekarzy kardiologow ,ze nic sie nie stare TO JEDNAK MUSI UDAC SIE DO PSYCHIATRY

Odnośnik do komentarza

Zastanawia mnie gdzie napisałem, że boje się migotania przedsionków mimo zapewnień lekarzy kardiologów, że nic się nie stanie? Lekarze nie jednoznacznie odpowiadają na tego typu pytania, ponieważ trudno im przewidzieć charakter pracy jaki mam na myśli, bo przecież nawet praca czysto fizyczna może mieć różny charakter wysiłku. Dlatego zwróciłem się z pytaniem o osobiste odczucia różnych ludzi. Jak widać niesłusznie. Przepraszam najmocniej. A co do Pana Janusza, cóż... Nie wielu nastolatków nosi dzisiaj (i nie wielu nosiło 10-15 lat temu) imię Janusz, a jeszcze mniej ludzi przed trzydziestką ma migotanie przedsionków. Jeśli ma Pan aż tak duże kompleksy związane ze swoim wiekiem to serdecznie przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Gość Ciocia dobra rada

Dokoncze moje *zlote mysli* bo musialam przerwac pisanie. Ja zyje normalnie , jestem pod kontrola kardiologa i tyle a moze az tyle. Lekarz decyduje o ewentualnych lekach , zabiegach a nie forum , TU NIE MA JASNOWIDZOW , przynajmniej jeszcze sie nie ujawnili a gdyby nawet tacy tu byli to ja jednak bym zaufala *TYM KONOWALOM*LEKARZOM jak co niektorzy ich nazywaja a nie forum. Takie nazewnictwo lekarza tez swiadczy o nerwicy lekowej osob , ktore tak sie wyrazaja. Januszg. super odpowiedzi i dla mnie trafiajace w punkt. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Ciocia dobra rada

D26 , ja stoje na stanowisku , ze jednak o tym wszystkim trzeba rozmawiac z lekarzem a nie z ludzmi na forum , bo MY NIC NIE WIEMY O TOBIE . o badaniach , ktore Ci zalecil lekarz i ich wynikach i tylko On jest w stanie odpowiedziec wiarygodnie na wszelakie watpliwosci , ktore pacjent ma.

Odnośnik do komentarza

CIOCIA DOBRA RADA, Po pierwsze zastanawiam się czy dotyczyła ta uwaga bezpośrednio mnie, ponieważ nigdzie nie użyłem słowa KONOWAŁ, a ponadto nie skrytykowałem postępowań lekarzy. Po drugie jak napisałem, szukałem osób, które podzieliłyby się osobistymi doświadczeniami życia z migotaniem, a nie osób, które zaczęły by stawiać alternatywne diagnozy w internecie. No i w ten sposób płynnie przejdę do ostatniego pytania: *Takie nazewnictwo lekarza tez swiadczy o nerwicy lekowej osob , ktore tak sie wyrazaja.* Jakie ma Pani kwalifikację, aby na podstawie używania przez kogoś określeń typu *konował* diagnozować nerwicę lękową, przez internet, bez kontaktu twarzą w twarz? Ok, co prawda nie otrzymałem odpowiedzi na swoje pytania, jednakże uświadomiłem sobie, że nie jest ze mną tak źle.

Odnośnik do komentarza

D26, Każdym swoim wpisem potwierdzasz tylko swój infantylizm. Być na utrzymaniu rodziny *bo jestem chory*, to przecież nie jest cecha ludzi dorosłych mających TYLKO 26 lat, podobnie jak szukanie na tym forum rady *jak radzić sobie z zarabianiem pieniędzy z tą chorobą*, choć odpowiedź dla każdego w miarę dojrzałego człowieka jest jedna i oczywista: PRACOWAĆ (warunek niekonieczny gdy ma się miliony na koncie). Zresztą każde zdanie z Twojego pierwszego postu to swoiste *odkrywanie Ameryki*, jak np. to, że *rzadko słyszy się o dwudziestokilku-latkach z migotaniem przedsionków* (no jasne, podobnie jak to, że rzadko słyszy się o zawałach serca w tym wieku co nie znaczy, że ich nie ma); Zaś Twoje dywagacje na temat mojego imienia (choć przecież nie wiesz nawet czy jest prawdziwe) mają dokładnie taką wartość, jaką miałby mój ewentualny wywód, że oto na forum pisze *D26*, czyli inny niezłośliwy nowotwór macicy z klasyfikacji ICD-10 (jeśli wiesz co to takiego ta klasyfikacja). I na koniec: weź sobie do serca rady CIOCI DOBRA RADA i zacznij pracować nad swoim zdrowiem zgodnie z zaleceniami lekarzy oraz by samodzielnie zarabiać na życie i ewentualne leczenie (bo ono także kosztuje). Pocieszeniem może też być i to, że wreszcie sobie coś uświadomiłeś, jeśli to prawda... :)

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim nie napisałem jak długo jestem na utrzymaniu rodziny. Prawdę mówiąc to lekarz zalecił mi, abym na chwilę obecną wstrzymał się z podjęciem pracy jeśli mam taką możliwość, a dyskomfort jaki odczuwam bierze się stąd, że ciężko mi pozwolić sobie już trzeci miesiąc korzystać z pomocy finansowej rodziny. Nie wiem czy to oznaka niedojrzałości, ale co ja tam wiem. Mogę tylko panu zalecić, aby zwracał się pan z odrobinę większym szacunkiem do osoby, która robi wszystko, aby wrócić do pracy i tyrać na pana emeryturę. Właśnie taki problem mam z tym forum- zadałem dwa, trzy pytania, aby odnieść swoją sytuację do sytuacji innych, być może otrzymać jakieś wsparcie a jedyne czego mogłem się spodziewać to ataki wszystkowiedzącego osobnika o nicku *Janusz*. Jednak stereotypy związane z tym imieniem nie wzięły się znikąd :) http://tnijurl.com/ed0f9084dd70/

Odnośnik do komentarza

Miałem już nie odpisywać, ale nic mnie tak nie wkurwia jak arogancja dziada, któremu wydaje się, że w internecie jest anonimowy... Facet, w 2016 roku pisałeś, że od 13 lat bierzesz statyny. Zacząłeś je brać w podstawówce, że teraz będziesz udawał, że masz 30 lat i doskonale rozumiesz moją sytuację? Ponadto używasz tego samego nicku w kilku różnych miejsca w internecie, ale mniejsza o to. Mój lekarz informował mnie, że jest różnica między migotaniem przedsionków w wieku 60 lat + u osób, które mają w jakiś sposób już chore serce, u których to migotanie ma postać raczej utrwaloną, albo przynajmniej trwającą dłuższy czas, ale z mniejszą akcją serca. U mnie z racji wieku, zupełnie zdrowego serca i tego, że moje migotanie bierze się z dodatkowego ogniska z żyle płucnej (opinia lekarska po badaniu elektrofizjologicznym) dostaje ataków raz w miesiącu (wcześniej częściej), które wyglądają tak, że mam puls ponad 200 i nie mogę oddychać, o poruszaniu się nie wspomnę. Jest to zasadnicza różnica między utrwalonym migotaniem przedsionków, z którym się żyje, które obniża kondycje i powoduje większe męczenie się. Ale nie chce licytować się kto ma gorzej. W związku z charakterem mojego migotania lekarz zalecił mi, abym na kilka miesięcy zrezygnował z pracy, jednakże ambicja nie daje mi spokoju i szukam drogi na około. Fakt, być może nie jest rozsądne nie stosowanie się do zaleceń lekarza, ale moja niesubordynacja nie wynika z infantylności i braku dyscypliny, a wręcz przeciwnie. A zrozumiałem wbrew pozorom dużo. M.in. to, że zawsze znajdzie się jakiś burak, ekspert od wszystkiego co to się musi przypierdolić, a na dodatek zgodnie ze stereotypem ma na imię Janusz... Tak oczywiście, nie masz na imię Janusz, ani nie jesteś starym capem, a statyny ci przepisali w przedszkolu 15 lat temu... Nie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

D26, Stare porzekadło mówi, iż z każdego w końcu wyjdzie to co w nim siedzi... z Ciebie wyszedł CHAM, ale i DUREŃ, który jest tak durny, że nawet tego nie widzi :) Piszesz: *lekarz zalecił mi, abym na kilka miesięcy zrezygnował z pracy, jednakże ambicja nie daje mi spokoju i szukam drogi na około*... czyli jakiej drogi? Jak pracować, żeby nie pracować*? I odpowiedzi na tak durne, zadawane w chamskim stylu pytanie szukasz na tym forum, na którym według Ciebie piszą same *capy 65+*, na których emerytury Ty *musiałbyś tyrać gdybyś pracował* (ale na szczęście pracować Ci się nie chce)? Ale i tu odpowiedziało Ci kilka osób, tyle że żadna z tych odpowiedzi nie mówiła: *masz rację, z migotaniem przedsionków nie da się pracować, leż dalej i nie rób kompletnie nic*... i dlatego żadnej z nich nie przyjąłeś, zaś do każdego z odpowiadających miałeś mniej lub bardziej osobiste durne uwagi. Dlaczego? Bo jesteś LENIEM, DURNIEM i CHAMEM. Wszystko

Odnośnik do komentarza

Ty jesteś facet jakiś pierdolnięty na serio... Napisałem, że mimo, że lekarz zalecił mi wstrzymać pracę zawodową na kilka miesięcy jeśli mam możliwość to chcę ją podjąć, dlatego szukam osób w podobnej sytuacji, którzy mając +/- 30 lat i migotanie pracowali normalnie. Napisałem *Opowiedzcie proszę jak radzicie sobie z zarabianiem pieniędzy*, ponieważ zarówno pracowałem na etacie, miałem własną firmę jak i świadczyłem usługi freelancerskie... Ale rozumiem, że jako kompletny idiota i potencjalny postkomuch dla ciebie praca to tylko *robota na budowie*... Napisałem także kretynie, że od 3 miesięcy jestem bez pracy, a więc całą resztę życia (defacto od 16 roku życia) zapierdalam na twoją emeryturę... Dobra spierdalaj Janusz czepiać się kogoś innego i nie zapomnij statyn bo ci cholesterol skoczy buraku.

Odnośnik do komentarza

D26, *Napisałem *Opowiedzcie proszę jak radzicie sobie z zarabianiem pieniędzy*, ponieważ zarówno pracowałem na etacie, miałem własną firmę jak i świadczyłem usługi freelancerskie...* :) I co? Nie dało się w ten sposób zarabiać pieniędzy? To jakiego sposobu zarabiania szukasz tu na forum, bo skoro praca na budowie też urąga Twoim ambicjom, to zostaje chyba tylko zarabianie bez pracowania c*nie? Potwierdzasz tym co napisałem: jesteś LENIEM, DURNIEM i CHAMEM.

Odnośnik do komentarza

Ćwoku powtarzam Ci po raz kolejny, zapytałem osoby o podobnym stanie zdrowia czy, w jaki sposób i z jakim poziomem komfortu pracują bo najchętniej poszedłbym do pracy etatowej, do czego notabene mam możliwość, czy może wstrzymać się jeszcze z pracą na etacie i spróbować dorabiać inaczej... Zamiast kuźwa przeczytać choć raz ze zrozumieniem co piszę to wymyślasz jakieś swoje banialuki. Naprawdę jesteś statystyczną polską cebulą skoro przyczepiłeś się, że uznałem, że jesteś Janusz i masz więcej jak 45 lat bo masz nick JANUSZDG i bierzesz statyny, a sam już wiesz kim ja jestem i jakie mam intencje mimo, że początkowe stadium demencji nie pozwala ci zrozumieć żadnej z mojej wypowiedzi. Przypierdalasz się do wszystkiego od samego początku. Jak mówiłem nic mnie tak nie wkurwia jak buraczany ekspert od wszystkiego w internecie...

Odnośnik do komentarza

Osobniku (Ćwoku) o nicku *D26*, Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że na Twoje pytanie do jakiej pracy jesteś zdolny, na etacie czy do dorabiania na boku nie znajdziesz tu odpowiedzi, co już Ci tu wielokrotnie napisano? Nie znajdziesz, bo każde migotanie przedsionków jest inne i w różny sposób ogranicza zdolność do pracy i komfort życia różnych osób, albo nawet nie ogranicza ich w ogóle. Nikt tutaj odpowiedzialnie nie powie Ci, że jego stan zdrowia jest identyczny lub podobny do Twojego, bo to także ma związek z osobniczą podatnością i reagowaniem, w tym co ważne psychicznym na obiektywnie odczuwane objawy migotania przedsionków czy innej arytmii serca: jedni mdleją przy skoku tętna do 120, inni dobrze się czują przy 180. Dlatego o tym czy i do jakiej pracy jesteś zdolny przy migotaniu przedsionków (i innych arytmiach serca) ORZEC MOŻE WYŁĄCZNIE LEKARZ, co także tutaj Ci napisano.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×