Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Uczucie zatrzymywania serca i paraliż ciała na tle nerwowym


hermes1988

Rekomendowane odpowiedzi

Ej juz nie mam sily z tym zyc ,nie wiem co mi jest kurcze nie daje juz rady mam 19 lat i cos takiego kurcze za kazdym razem jak wychdze z domu sie boje ze wykituje po drodze IDE I W PEWNYM MOMENCIE CZUJE SIE JAK BY MI SERCE STAWALO I nie umiem sie ruszac musze przystanac pochylic sie ale ide kawalek i znow az taki bol w sercu nie wiem czy wklatce sciskajacy i narasta ja nie wiem ja mam 19 lat takie cos nie chce, nie moge do szkoly chodzic bo juz w polowie drogi mnie to do pada to nie zyyyyyyycie to najgorszy koszmar nie spodziewalem sie takiego zycia jak bylem mlodszy co mam edukacje pozucic czesto mam taki straszny pisk w uszach czuje sie jak by serce krwia sie zalewalo czasami jak czymam sie za serce to wydaje mi sie jak by bilo bilo i nagle raz nie zabilo .ja nie moge z ty zyc poprostu nie moge to nie dla mnie jak byle w pierwszy dzien takigo czegos to w szpitalu lekarz powiedziel ze to moze byc promieniowanie od komputera napiszcie jakie to moga byc choroby o ile nie podetne se zyl wczesniej.
Odnośnik do komentarza
ej a powiedz ktos czy te piszczenie przez puls albo cisnienie jest a wogole pylku mam czasem tak ze duzo ludzi albo glosna muzyka albo ide przez łake duzo sniegu wszystko biale ze az razi i znow mnie to ogarnia przez to sie zaczyna albo np. jade w autobusie i nagle zaczynam slyszec wszystkich i to narasta i atak nerwicowy zdazylo sie komus ze nerwica ustapila tak wogule to ja mam tak ze mam ciagle uczucie jak by cos bylo nie tak cos z sercem jak mam sie zachowywac w momecie ataku co mam robic
Odnośnik do komentarza
niose cudowne lekarstwo które mi pomogło choc nadal je testuje. Naprawde, strasznie ze mną już było, leki nie pomagały a lekarz zamiast mnie na jakąs terapie wysłac to wynajduje mi choroby. Dobra przejde do rzeczy . szukam szukałam i znalazłam, jak piszecie wszystko leży w psychice to my sobie wmawiamy że coś się stanie że bedzie źle, a poźniej reaguje nasz organizm, czyli nasze duszenie , kołatanie itc. No a wystarczy uwierzyc w siebie!!!! Wiara czyni cuda. poszukajcie sobie wszystko o afirmacji i poczytajcie może to do was dotrze jak do mnie. Poczułam wielką ulgę jak poczytałam. Może wyjasnie na czym to polega: Mamy świadomośc i podswiadomośc i nasza podświadomośc własnie reaguje jak reaguje czyli nerwica a dlaczego bo się nakręcamy wszyskim co złe. nakręcając sie dajemy sygnał naszej podswiadomości co sie dzieje i jak to są złe rzeczy to się przed nimi bronimy ajka dobre to otwieramy się. Nie chce tu za dużo o tym pisać jak beda jakies pytani to chętnie odpowiem. Dzisiaj po raz pierwszy od kilku miesięcy byłam zadowolona z siebie , miałam satysfakcje że odkryłam to w sobie, że to ja jestem panią swojego losu i to ja decyduje o tym kiedy chce czuć się dobrze. pierwszy dzien bez leków i bez strachu z planami nma przyszłośc i przede wszystkim z uśmiechem że już wszysko bedzie dobrze. I z wielką radością że mogłam podzielić się tym z wami i chętnie pomoge wszystkim którzy by chcieli pomocy
Odnośnik do komentarza
Święta racja Sabunia, sami sobie najbardziej szkodzimy i sami możemy najbardziej sobie pomóc. Autosugestia jest potęgą. Dzisiaj słowo afirmacja nazywa się wizualizacją. U nas już są organizowane spotkania ludzi z ciężkimi schorzeniami, którym medycyna konwencjonalna nie była w stanie pomóc. Chodzi głównie o to, aby Ci ludzie sami sobie nie szkodzili jeszcze bardziej negatywnym myśleniem. Te spotkania organizowane są pod kontrolą lekarzy i psychologów, najczęściej w placówkach szpitalnych, więc żadne czary-mary Dochodzi do takich spektakularnych zmian w naszym organizmie, że trudno uwierzyć. Nie tak dawno w TV mówiono o przypadku dziecka 12-letniego z USA , które przez wizualizację w ciągu pół roku pozbyło się nieoperacyjnego guza mózgu. Chłopiec wyobrażał sobie komórki żerne (makrofagi) jako ludziki, które codziennie rozprawiały się przy pomocy jakichś młotów z jego guzem. To dlatego wielu sportowców wspierają psycholodzy, bo nie tylko zdrowie, ale także sukces zależy od naszego nastawienia psychicznego. http://pl.wikipedia.org/wiki/Wizualizacja Znany jest w psychologii termin *samospełniającej się złej przepowiedni*. Słusznie kiedyś wypowiedział się pewien pediatra, że dzieci najczęściej chorują na infekcję, z którymi ich organizm jest w stanie sobie sam poradzić (w ten sposób buduje się ich układ immunologiczny), ale leki które ordynuje tym maluchom, tak naprawdę są dla uspokojenia sumienia ich matek, że zrobiły wszystko dla swych pociech. Ale to wszystko też nie znaczy, że nie powinniśmy się kontrolować u lekarzy. Możemy równolegle poddawać się obu terapiom . Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
----dziubki --jeszcze nie bylam u lekarza - kurde strasznie sie ich boje --- - wstalam sobie piekniutko rano - wypilam kawe - siedze przed telewizorkiem i jak mnie nie pierdykło-ścisło w sercu 1 Z lewej strony ucisk cholerny -- polecial za chwile w plecy -do obydwu stron. za jakas minute puścił--- serce mi tak walilo, ze myslalam ze wyskoczy - zbieralo mnie na wymioty i byla nagla biegunka. Zimno w rece i nogi --- nie moglam sie rozgrzac w łózku -- serce walilo mi przez zaaly dzien i noc - przy tym szybki, płytki oddech jakbym ze 4 maratony przebiegla.! kolejnego dnia obudziły mnie nudności ok 5 rano - na piersiach siedział już niezły słoń --- który notabene lekko sie dzwignął dopiero wczoraj. serducho dalej kołata i słoń ni pozwala nieraz wziąć głębokiego oddechu. Czasem mam zawroty głowy. Kurka --- jak sobie poczytałam- to pasuje mi najbardziej przerzut na płuca- i łopatą w dupę. Mam taki lęk - że te zawroty, nudności to z raka mózgu - który dał przerzuty na płuca i wogóle--- wiem o nerwicach -- ale to było takie straszne- ta dychawica, ucisk w gardle itd - że od strony psychicznej mi to malo prawdopodobne. Dziś przespałam 1-szą noc w całości - słonia prawie nie ma- chociaż chwilami zasiada...po jkichś schodach -- pikawa telepie -ale mogę przynajmniej głębiej odetchnąć. wiem że powinnam iść do lekarza- ale widziałam ostatnio tyle /kiedy umierała moja babcia/ że mam ich wszystkich dosyć i wogóle im nie ufam -- pozatym boję się diagnozy. naskrobcie coś do mnie....:) ps mam 30 lat
Odnośnik do komentarza
Do Oli. Olu zaczne od tego że też cierpie na nerwice.Też mam ganiające po całej piersi serce ale ostatnio dowiedziałam się że to za sprawą wypadania płatka zastawki[chociaz tyle] lekarz przepisał leki jest dużo lepiej,nie powiem że super ale lepiej. Tego *slonia* jednak nie mam ale miała go moja koleżanka która nie mogła złapać powietrza i wręcz się dusiła. co wieczór pogotowie i mama która bez przerwqy pilnowała żeby się nie udusiła.Kiedyś pojechały na leczenie do jakiegoś ośrodka i tam lekarz powiedział jej mamie że jak będzie w nocy wołać o pomoc to ma się do niej odwrócić tyłkiem bo od tego się nie umrze. I tak zrobiła a moja kolerzanka pierwszy raz przespała całą noc.Dzisiaj jes w super formie.Nie ma słonia i wogóle nic jej nie dolega. Uważam że powinnaś zbadać serce ajeżeli nic w nim nie znajdą to powtarzać sobie bez przerwy że to tylko moja głowa pamięta słonia a ja jestem przecież zdrową młodą kobietą z planami na przyszłość!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
dzieki Aniu... zanim odpisałaś pohulałam trochę po necie -- i na ten płatek też się natknęłam... mój słoń dziś mi nawet za bardzo nie dokucza --- czasem tylko czuję lekkie *pikanie* pod lewą piersią -- taką szpilkę. Wiesz --- jedyne moje schorzenia to przeziębienia lub grypa i to max 1 w roku - w szpitalu leżałam tylko gdy się rodziłam...a tu takie coś i to jak grom z nieba! --- wiesz do zawału mi to też pasuje--- a jak to byl zawal i mi cosik tam obumarło.../? wiem wiem --- do lekarza nie wiem jak się przemogę.... wielkie buziaczki dla ciebie - dziękuję i wesolych świąt Aniu :)
Odnośnik do komentarza
najdurniejsze jest samobojstwo. zostawisz bliskich bura pało? boisz sie nerwicy to dasz rade sobie cos zrobic gowno prawda.. powiem ci umieranie faktyczne to owiele wiekszy bol od nerwicy. wbij se igle w dupe to ci przrejdzie. jezeli chcesz to zrobic zaczekaj do jutra a potem znowu do jutra itd. d ja tego nie zrobilem bo mam Kasie i bylo by jej przykro
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×