Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rozrusznik serca - pytania i wątpliwości


zelatyna22

Rekomendowane odpowiedzi

Mój Tata (74 lata) miał 19 sierpnia tego roku zabieg wszczepienia stymulatora serca o godz. 13.00 (zabieg trwał ok. godziny) w Klinice Kardiologii na Pomorzanach w Szczecinie. Wieczorem o godz. 22.30 zmarł na zawał serca. Wszyscy tak bardzo się cieszyliśmy, że Tata został zakwalifikowany do zabiegu, uważaliśmy, że stymulator znacznie poprawi jego sprawność fizyczną. Nie mogliśmy doczekać się tego dnia, a mój Tata najbardziej. Kto by pomyślał, że dzień 19 sierpnia okaże się dniem tak tragicznym. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć, nie może do mnie dotrzeć, że mój ukochany Tatuś, mój Przyjaciel nie żyje. Nawet przez sekundę, ułamek sekundy nie pomyśleliśmy, że zabieg może się nie udać. Miał być bardzo bezpieczny, bezbolesny. Zabieg, jak sie okazało później czyli po śmierci Taty, był zabiegiem bardzo ryzykownym i nie dla pacjentów wysokiego ryzyka, jakim okazał się mój Tata. Taką opinię usłyszłam od lekarza *prowadzącego*, młodej (zaledwie 34-letniej) pani doktor, z niedawno uzyskanym tytułem naukowym, z krótką praktyką jak mniemam i nie sądzę, że sie mylę.
Odnośnik do komentarza
Nie wiem co mam Ci napisac..Nie jestem lekarzem i nie wiem kto moze miec wszczepiony rozrusznik a kto nie. Jeszcze raz-bardzo mi przykro,ze Twoj tata zmarl. Moze to rzeczywiscie wina rozrusznika,moze lekarzy,ale i tak uwazam rozrusznik za potrzebna rzecz. I jesli ktos musi go miec to niech idzie na zabieg. Smierc Twojego taty moze jednak przestrzec osoby,ktore ida na zabieg bez zadnej wstepnej wiedzy na jego temat. To przeciez jest w jakims stopniu operacja,i pacjent tak samo jak lekarz powinien zadbac o jak najwieksze bezpieczenstwo. Z pozdrowieniami.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich! jestem tu nowy, ale jestem po to, by - być może - dowiedzieć się czegoś jeszcze oprócz rzeczy przeczytanych już :) pacjent to 66-cio letni men, mój Tata. dziś pojechał z jednego szpitala do drugiego szpitala na wszczepienie rozrusznika. stwierdzili u niego migotanie przedsionków, a po ostatnim holterze podjęli decyzję o rozruszniku. czytając post Izy lekko się załamałem [Izo - wyrazy współczucia :(], ale Wasze spostrzeżenia zaraz postawiły mnie na nogi i mam nadzieję, że pomimo 66 lat wszystko będzie dobrze. dwa pytanka: - jak długo trwa taki zabieg (średnio) - jak długo jest się w szpitalu po zabiegu (średnio) wiadomo każdy przypadek inny, ale pacjent po zabiegu jest *pilnie potrzebny* na Dzień Dziadka w przedszkolu i nie wiem czy zdążę, a w ogóle czy mogę go przewieźć samochodem jakieś 180 km :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej mam na imie Ania,mam 16 lat i rok temu lekarze powiedzieli mi ze mam zwolnioną akcje serca:(teraz gdy poznalam starszego od siebie i rozsadnego chlopaka zdecydowalam sie ze pojde na badania i zobaczymy co z tego sie dowiem.nie cwicze na wf rok wlasnie przez szybkie meczenie.Strasznie boje sie tego ze gdy pojde sie przebadac to lekarz mi oznajmi ze musze miec wstawiony symulator:(bardzo sie tego boje,poprostu z wlasnej niewiedzy.bylam glupia ze wczesniej nie odwiedzilam kardiologa ale czasu nie cofne.nie mam zadnych znajomych z rozrusznikiem serca i nikt nie potrafi porozmawiac ze mna na ten temat:((czy taka operacja moze przejsc niepomyslnie i mozna od tego umzec??tego boje sie najbardziej dlatego pytam.w tym tygodniu ide do lekarza rodzinnego po skierowanie i bede czekala na ustalenie terminu wizyty u kardiologa.bardzo bym prosila o jakies informacje na temat tego zabiegu,bede wdzieczna.pozdrawiam/
Odnośnik do komentarza
Witam. wczoraj dowiedzialam sie ze bede miec wszczepiony rozrusznik.jestem zapisana do kolejiki.czas oczekiwania 1,5-2lat,ale jesli cos by sie dzialo przy kazdym zlym samopoczuciu oczywiscie zwiazanym z sercem mam dzwonic na pogotowie i pokazac im zaswiadczenie ze czekam na rozrusznik i wtedy bedzie to przyspieszone ,a wiec moge go miec za rok dwa amoger za miesiac.dlatego chcialam spytac :ile lezy sie w szpitalu po wszczepieniu rozrusznika? ile po wszczepieniudchodzi sie do siebie w sensie ze bedzie mozna juz calkiem normalnie funkcjonowac? .pytam bo mam male dziecko ktore trzeba dzwignac od czasu do czasu .do tego jestem leworeczna.latem chcialabym sie wybrac nad morze czy w zwiazku z tym ze oczekuje na zabieg moge jechac czy raczej nie.? czego niewolno robic absolutnie majac rozrusznik?z gory dziekuje za odpowiedzi julia
Odnośnik do komentarza
jakis czas temu napisalam ze zostalam zakwalifikowana do rozrusznika i mialam czekac na niego półtora roku do dwóch lat ,nieczekałam tak długo poniewaz zaralo mnie pogotowie z domu gdyz zemdlalam .w marcu mialam wszczepiony rozrusznik wrocilam do domu a w kwietniu jak pojechalam na kontrole okazalo sie ze jedna elektroda mi wypadla a poprzyjeciu doszpitala juz dwie byly przestawione .musialam miec drugi zabieg.kolejny miesiac to byla dlamnie męczarnia bylam bardzo wystraszona ze i tym razem mi elektrody wypadna .w maju ylam na kontroli i bylo wszystko ok i mam nadzieje ze juz tak zostanie .pisze wam towszystko zebyscie po wszczepieniu rozrusznika pytali lekarzy czego wam niewolno absolutnie robic i przez jak dlugi czas po co macie miec w ciagu miesiaca dwa zabiegti .pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
niemam pojęcia.przypuszczam że w moim przypadku zbyt szybki powrot do normalnego zycia .trzeba przez półtora miesiaca do dwóch niedzwigac kompletnie nic ,nawet stolka lekkiego niepowinno sie przestawiac ja mam male dziecko i zero pomocy wiec musialam szybko wrocic do codziennosci i to moglo spowodowac wypadniecie elektrod w moim przypadku . natomiast znam kobiete ktorej wypadly elektrody podczas poprawiania koldry miesiac po zabiegu zabardzo machala reka i to dlatego pierwsze dwa miechy trzeba tylko siedziec i nic nierobic a i chodzic pomalu nierobic jakis gwaltownych ruchow. potemmozna stopniowo zaczynac normalnie zyc
Odnośnik do komentarza
Gość Angie_18
Witam Was wszystkich ;) Osobiście mam nadciśnienie, dodatkowe skurcze komorowe (tylko 6% - 7000) oraz doszedł mi blok komorowo-przedsionkowy II st Mobitz II wykryty po omdleniu z utratą przytomności (miałam ich tylko 2 na dobę a najdłuższy to 2,1 sek). Słyszałam, że w takich sytuacjach wstawia się rozrusznik serca - jak duże jest prawdopodobieństwo że i ja go będę miała? Dodam, że czekam na wizytę w centrum zdrowia dziecka a za 5 miesięcy kończę 18 lat...
Odnośnik do komentarza
Gość marian 1952aaa
Proszę o radę;w lutym 2009 wszczepiono mi rozrusznik serca,w grudniu 2009 będąc w Warszawie rrzechodziłem obok wozów transmisyjnych TVN-po chwili brakuje powietrza,kręci mi się w głowie.Po jakimś czasie przeszło.W lutym 2010 wchodziłem do budynku sądu i tu prawie upadłem,objawy podobne jak poprzednim razem ale utrzymywały się kilkadni.już teraz wiem że to bramki i wytwarzane pole magnetyczne.Chciałbym zapytac czy ktoś z państwa miał coś podobnego,jak to przechodził i co zrobił.Mam 58 lat.
Odnośnik do komentarza
Gość sercowiec
Ja mam już piąty rozrusznik , bo pierwszy miałem zamontowany26-06-1986 podczas operacji serca, wymiana zastawki aortalnej i załatanie dziury międzykomorowej. A zamontowano go z powodu bloku III stopnia. Co do życia ze stymulatorem to sa pewne ograniczenia związane np z bramkami na lotniskach czy w urzędach. Ale wtedy informuję obsługę , że mam takowe urządzenie , które może ulec uszkodzeniu podczas przejścia przez bramkę.Pozatym bycie elektronikiem czy naprawiaczem agd też nie wchodzi w grę. Przebywanie w okolicach silnych pól elektromagnetycznych też jest niewskazane. Macanie ręcznymi wykrywaczami metalu też niewskazane. Sporty aby nie wyczynowe można uprawiać. Co do zagrożenia zakłądania stymulatora to jak każdy zabieg niesie pewne ryzyko jak przy każdej ingerencji w organizm. Wymiana pierwszych czterech była bolesna , natomisat podczas zakładania ostatniego piątego to nawet spałem , a lekarze robili swoje, nadmieniam że nie byłem usypiany.Moje stymulatory pilnują aby serce nie spadło poniżej 55 uderzeń na minutę.
Odnośnik do komentarza
Kochani a ja mam 39 lat a rozruszniki przestałam już liczyć:-)pierwszy miałam wszczepiony w wieku 9-ciu lat z uwagi na blok serca III stopnia,urodziłam tez się z przeciekiem międzykomorowym,który został załałatany sztuczną przegroda serca kiedy miałam 19 lat.Jeśli ktos ma jakieś pytanai to chętnie odpowiem,bo nieskromnie stwierdzam,że w kwestii rozruszników jestem weteranką i też sporo wiem na ich temat.Pozdrawiam.Gośka(gocha_l@op.pl) Do Barbary: Kobieto jeśli się na czymś nie znasz to nie zabieraj głosu,bo cytując fragment z pewnego czeskiego serialu,,Gdyby głupota miała skrzydła latałabyś jak gołębica*
Odnośnik do komentarza

Witam mam na imie Kinga mam 22 lata mieszkam w anglii od 23.06.10 mam rozrusznik, operacja bardzo mnie bolala w koncu rozrusznik umiescili mi pod miesniem. O tym ze bede miala rozrusznik dowiedzialam na 8dni przed jego wstawieniem. 14.06 pojechalam do szpitala bo 12tego i 13tego mialam bole w klatce piersiowej i zawroty glowy.... ale do szpitala pojechalam dopiero 14tego gdy juz pojechalam okazalo sie ze musze zostac na noc poniewaz mam zwolniona akcje serca, w pierwsza noc spedzona w szpitalu serce stanelo mi na 5/6 sec dlatego lekarze zadecydowali ze potrzebuje rozrusznika na ktory czekalam tylko 8dni a nie jak to w polsce bywa ok pol roku.. ok 1,5 miesiaca przed operacja zaczelam trenowac thai boxing, bylam prawie pewna ze po operacji juz nie bede mogla -ale okazalo sie ze moge moge robic wszystko co do momentu operacji. Tydzien po operacji zaczelam spowrotem jedzic samochodem, okolo 1,5miesiaca po operacji wrocilam na treningi chodze na dyskoteki, raz na jakis czas pojde na solarium, sam wychowuje 3letnia corke przy ktorej mam dosc duzo ruchu gdyz to taki maly diabelek. Nie dochodzilo to do mnie ze bede miala rozrusznik poniewaz nigdy nie mialam problemow z sercem, moja rodzina i znajomi bardziej sie tym przejeli niz ja. Nie mozna zdrezygnowac z rzeczy ktore sie robilo do tej pory poniewaz ograniz tez odczuje pewne braki na ruchu... Nie mozna zawszyc sie w domu i nic nie robic. Rozrusznik to zadne nieszczescie on na tylko pomaga gdy na serduszka zwalniaja, wszystkim zycze powodzenia i nie matrwcie sie bo to nie pomaga pozdrawiam x

Odnośnik do komentarza

Witam! Rozrusznik mam od 3 miesięcy. Od jakiegoś czasu kopie mnie, myślałem że to normalne ale chyba nie i dlatego pójdę na kontrolę i chyba przeprogramowanie. Zadzwonię do Jana Pawła (szpital Jego imienia) i się ustawie jak się nie da to prywatnie. Na pierwszej kontroli juz byłem i powiedzieli, że ok. następna w marcu, ale nie będe czekał 4 miechy, bo te impulsy są naprawdę uciążliwe. Mam pytanie. Jeśli chodzi o pływanie to można bez ograniczeń? Chodzi mi o zniszczenie elektrod.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×