Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bloodrayne1
Witaj doro! Masz może jakieś rady,pomysły na to .Ja próbuję ratować się witaminami i zmuszać do jakiegokolwiek ruchu.Wiem,że to za mało,ale nie mam za wielu pomysłów.Z tymi doświadczeniami z dzieciństwa -masz rację,czasem zastanawiam się,czy taki był *system polityczny *i tak mamy wszyscy w moim wieku(powiem Ci,że jest wymwidząc kogoś,kto miał wpływ na moje nerwy *od razu ciśnienie się podnosi*.Jednak przy lepszej kondycji,próbuję stanąć z tymi osobami *twarzą w twarz*i walczyć z *tym problemem*częściej jednak staram się ich unikać,jak tylko mogę.Te osoby(moi rodzice)wiem,że za moimi plecami cały czas *knują *...własnej córce.Mąz wymaga ode mnie* ruchu*czynnego życia,a nie biernego,z o który ostatnio mi trudno.P.S.Przepraszam za *formę*mojego pisma,ale jest jeszcze cześniei jeszcze się budzę..Pa.
Odnośnik do komentarza
Bloodrayne1.Napewno jest Ci o tyle ciężej,że nie masz żadnego wsparcia ze strony najbliższych.Pod tym względem ja nie mogę narzekać.Mąż naprawde rozumie mój problem,pomaga mi jak tylko może,niejednokrotnie robi za mnie rzeczy,które powinnam wykonywać ja.Moje dzieci(14,11 i 7 lat)również starają sie mnie pocieszać,pomagają,chodza po zakupy.Mam wspaniałą,cudowną i kochającą siostrę do której zawsze mogę zadzwonić,porozmawiać,która zrozumie,podtrzyma mnie na duchu.Zreszta siostra z tym problemem żyje na codzień,bowiem mąż siostry tak jak ja czy TY ma nerwicę.Czasami ten człowiek ma takie ostre stany,że traci kontrole nad swoim panowaniem i co najgorsze nie można namówić Go aby poszedł do lekarza.Często rozmawiam ze szwagrem,poprostu nawzajem próbujemy pomóc jeden drugiemu.Szkoda,że Twoii najbliżsi nie rozumieją Twojego problemu.Spróbuj może pójść do lekarza ale razem z mężem.Niech posłucha co odczuwasz,czego oczekujesz,co powie lekarz.Przecież jest Twoim mężem,ślubował na dobre i na złe,w zdrowiu i w chorobie.Wiadomo,że nikt nikomu nie życzy żle ale dzisiaj Ty a nie wiadomo czy jutro nie padnie na męża.Spróbuj porozmawiać,że potrzebujesz Jego wsparcia,oddania,miłości,pomocy.Narazie muszę kończyć ale jeszcze odezwę się.Pa
Odnośnik do komentarza
Wiataj Dora jak dzis sie czujesz?ja okropnie,dzis mialam cisnienie 133/103,i takie palenie w klatce , nigdy czegos takiego nie mialam zazwyczaj mam niskie,lub w granicach normy,ja juz sily nie mam,probuje byc silna ale jak znowu mnie dopada to wszystkiego sie odechciewa.Nigdy bym nie przypuszczala, ze nerwy moga dawac takie objawy.Ile bym dala zeby normalnie znów życ...pisałaś ze mialas trudne dziecinstwo,bardzo mi przykro...ja nie mialam takich problemow,jedynie zawsze od malego bylam bojazliwa,ostrozna,bardzo wrazliwa,wszystko do siebie bralam,moze stad ta nerwica?...mam nadzieje ze wybierasz sie do psychologa?ja jednak pojde,bo chce zalozyc w koncu rodzine,boje sie teraz zajsc w ciaze...pozdrawiam Cie cieplo i wszystkich ktorzy maj takie same problemy
Odnośnik do komentarza
Droga Gosiu.Ja również dzisiaj mam okropny dzień i to od rana.Tylko spałabym i nawet nie ruszała się.Tak,to jest okropne.My nie żyjemy tylko wegetujemy.Chodzę bo muszę.Jakaś taka słaba się czuję dzisiaj,nawet myśleć nie mam ochoty.Od wczoraj mam jakieś sensacje żołądkowe.W poniedziałek mój mąż jedzie ze mną do neurologa,na samą myśl,że mam wyjść i jechać gdzieś dalej od domu panika mnie ogarnia.Boję się co będzie w poniedziałek,czy wogóle będe w stanie przekroczyć próg domu.Ja podobnie jak TY Gosiu byłam i jestem bardzo wrażliwą osobą.Zawsze przeżywałam wszelkie przykrości,niepowodzenia.Chłonęłam jak gąbka to co złe,zawsze zależało mi na dobrej opinii osób a kiedy ktoś dawał mi pstryczka w nos bardzo przeżywałam to,wszystko tłumiłam w sobie.Na temat mojego życia możesz przeczytać Gosiu na stronie 7 tego forum.Kiedtś miałam do mojej mamy duży żal a dzisiaj niesamowicie brakuje mi JEJ.Już szósty rok jak nie żyje,umierała w okropnych cierpieniach,chciałabym powiedzieć jak bardzo kocham Ją.Razem z moją siostrą tęsknimy za nią , tak jak i za tatą który żyje ale bardzo odwrócił się od nas.Tydzień temu ponownie ożenił się z kobieta która bardzo zmieniła Go,oddaliła od nas.To jest dla nas niesamowity ból.Tata zawsze był jak najlepszy kumpel,przyjaciel,nawet nie możesz sobie wyobrazić jak cierpię z tego powodu,jak brakuje nam ojca.Przeciez nikt nie bronił żenić się ,miał do tego prawo w 100% ale zapomniał że jeszcze ma córki.Pozdrawiam gorąco,trzymaj się Gosiu.
Odnośnik do komentarza
Dora to co piszesz to jestes niesprawiedliwa wobec swojego Ojca, dlaczego On nie moze byc szczesliwy, wychowal Was i chyba moze byc szczesliwy zachowujesz sie jak mala dziewczynka psszeciesz masz kochajacego meza, swoja rodzine, a co do nerwicy to wez sie w garsc i pracuj nad soba ja tez walczylam z nerwica mame stracilam wczesnie a potem kiedy syn mial roczek sama go wychowywalam tez mialam rozne sensacje okolo 5 lat nie odwiedzalam rodziny bo balam sie wychodzic jechac gdziekolwiek bo myslalam ze zemdleje nieraz probowalam, ale w pol drogi wracalam, w kosciele stalam w drzwiach bo w tlumie sie dusilam najgorzej balam sie nocy,ale trafilam na dobrego psychiatre i wlasnie on powiedzial ze musze sama wziac sie w garsc bo leki tylko zlagodza, ale wszystko jest w mojej glowiei, udalo mi sie teraz jestem inna osoba, rozumie Was ale przyczyna jest w glowie, wiem ze to tlumaczenie do was nie dotrze tak jak kiedys do mnie nie docieralo, zycze wam abyscie to zrozumieli bo szukanie chorob nic nie da ja tez latalam ciagle do lekarza bo myslalam ze umieram.
Odnośnik do komentarza
Witaj Danka.Gdybyś znała opinie ludzi na temat żony mojego taty nie napisałabyś ze zachowuje się jak mała dziewczynka.Gdyby Twoją siostrę wygoniła z rodzinnego domu nie zwarzając na to że ma małe dziecko też tak uważałabyś.Sądzę że nie.Gdybyś dzwoniła do ojca a ta kobieta na głos mówiła po co ja dzwonie byłabyś z tego zadowolona.Skoro nie znasz całej sytuacji to lepiej nie wypowiadaj sie na ten temat.To,że mam kochającego męża,rodzinę to bardzo cieszę się ale mam jeszcze Ojca ,którego kocham i chcę też czuc,że On kocha nas.To to ,że mam rodzinę oznacza ,że nie mogę mieć już Taty.On jeszcze żyje i chce żeby żył długo a ta kobieta ...a zresztą po co ja Ci to wszystko piszę,ale zanim wyciągniesz następnym razem wnioski lepiej zbadaj sytuację.Pozdrawiam.Dora
Odnośnik do komentarza
Gość Bloodrayne1
Witaj doro!Mąż też robi za mnie różne rzeczy*np myje podłogę,pierze dywan,odkurza.Mówi jednak,że jeśli będę się zmuszała do coraz większych wysiłków,to mój organizm będzie mial lepszą kondycję i będzie zdolny do coraz to wiekszych wysiłków(on ma astmę od dzieciństwa potwierdzoną przez lekarza i robi coraz więcej i wiecej i mówi,że to mu pomaga ).Czytałam,gdzieś na forum,że samemu trzeba z tym walczyć i nie poddawać się,*albo choroba,albo my*Bardzo ważny jest nasz upór,i to że nie poddajemy się.Od pewnego czasu aplikuję sobie jeszcze podwójną porcję witamin przez jakis czasi mam wrażenie,że to mi dodaje sił.Podobno dobrze nie myśleć o tym,że robimy coś uciążliwego.Dopuki da się trzeba z tym walczyć .Na umieranie jeszcze za wcześnie.Niektórzy 5 i więcej lat narzekają,że umierają,a jednak żyją.Pa.
Odnośnik do komentarza
Witam, od roku mieszkam w Wielkiej Brytanii. Od kilku miesięcy występuja u mnie takie objawy jak:duszności,ucisk w klatce piersiowej,przyspieszona akcja serca,lęk,zawroty głowy. Z początku myślałem ze może jestem przemęczony, może stres.Próbowałem więc wiecej odpoczywać, dłużej spac. Ale to nic nie pomagało, było coraz gorzej. Udałem sie więc do lekarza gdzie oczywiście nic nie stwierdzono.Udałem się nawet do polski zeby zrobić badania. Zrobiono mi wszystkie możliwe badania i wyniki. No i oczywiście nic. Sam już nie wiem co mam robić. Każdy poranek to strach przed kolejnym koszmrnym dniem. Moje napady pojawiają sie i znikaja zupełnie niespodziewanie, trwają róznie, od kilku minut do kilku godzin. Najgorszy jest ten lęk ze umrę, ze nikt mi nie pomoże, to straszne. Moje życie stało się koszmarem, a każdy dzień walka o przetrwanie. Jeśli macie jakieś sposoby na walkę z tymi dolegliwościami to napiszcie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Alicja_22
Cześć, błagam napiszcie czy ktoś z was ma takie problemy po wypiciu alkoholu??? Ja myślałam, że to może nerwica, bo wszyscy mający nerwicę mają podobne objawy, ale przeważnie najgorzej się czuję na drugi dzień po wypiciu większej ilości alkoholu. Wtedy czuje bicie swojego serca, boli mnie w dołku podsercowym, nie wiem czy od żołądka czy od serca, wydaje mi się jakby rzeczywistość była snem, nie mogę zasnąć, różne obrazy mi przelatują przez głowę. Dodam, że te objawy czasem pojawiają mi się również gdy wcale nic nie wypije, więc już sama nie wiem, od czego to jest.
Odnośnik do komentarza
Witam Ala. Mam to samo po alkocholu, dlatego od kilku miesięcy wogóle nic nie pije. Objawy mam te same co Ty,ucisk w w dołku, kołatanie serca,rozbicie,strach... Dlatego od kilku miesięcy unikam alkocholu. Poprostu sie boje. Te same objawy miewam bez picia, ale alkochol jest jak zapalnik. Jak wypije to odlot na drugi dzień mam jak w banku.
Odnośnik do komentarza
Gość Bloodrayne1
witaj Pawle.Przy gorszej kondycji fizycznej też miałam lęki i bałam się nawet być sama,że umrę i nikt mi nie pomoże.Był okres w moim życiu,że bez tabletki na obniżenie ciśnienia nie wyszłam nawet na podwórko.Teraz mi to przeszło,choć często mam przy sobie coś na nerwy.Sróbuj zwiększyć dawkę witamin,głównie magnezu.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich poraz kolejny.W poniedziałek byłam prywatnie u pani neurolog,opowiedziałam jej o moich objawach,o tym co się ze mna dzieje.Lekarka powiedziała,że po tym co jej powiedziałam żaden neurolog nie będzie mi już wstanie pomóc.Jedynym lekarzem,który coś zdziała jest psychiatra.Wykryła u mnie ponoć już symptomy depresyjno-dalej nie pamiętam,mówiła dość szybko.Powiedziała,że wyjdę z tego ale muszę stosować się do zaleceń psychiatry.Dała mi dwa nazwiska ponoć bardzo dobrych psychiatrów tylko,że oni przyjmują prywatnie.Bardzo żałuję że wcześniej nie podjęłam kroków i nie poszłam do lekarza.Pozdrawiam gorąco.Dora.
Odnośnik do komentarza
Do Pawła.Witaj.Jestem ciekawa jak czujesz się.Blodrayne1 ma rację,że powinniśmy zmuszać się do wysiłku,chociaż dla nas nerwicowców to jest naprawdę trudne.Powinniśmy wzmacniać sie witaminami.Tylko,że teraz (po wizycie u neurologa) wychodzę z założenia,że niektórzy z nas mają silną wole i potrafią z tym powalczyć a inni (tak jak ja)nie umiemy stawić czoła nerwom.Wtedy one nas zwyciężają.Dlatego jeżeli czujesz że jesteś bezsilny wobec objawów nie zwlekaj idż do lekarza jak najszybciej.Nie pozwól się doprowadzić nerwom do takiego stanu jak ja.Bardzo żałuję i mam pretensje tylko do siebie.Pozdrawiam.Dora.
Odnośnik do komentarza
Witam Dora. U mnie różnie, raz lepiej raz gorzej. Biorę witaminy i jest chyba troche lepiej. Postanowiłem wracać do kraju, nie dltego że sie pddaję, ale dlatego że lekarze tutaj nie potrafią mi pomóc. Myślą chuba ze to sobie sam wymyślam. Kocham życie i chcę żyć, a ta chorba odbiera mi czasem chęc do niego. Ale nie poddam się i będe walczył. Myslę ze nie tylko silna wola może nam pomóc, dla mnie ważne jest otoczenie i bliscy. Kiedy byłem ostatnio w polsce wśród przyjaciół i bliskich, zauwarzyłem ze czuję się całkiem dobrze. Po powrocie do wielkiej brytanii wszystko wróciło. Pozdrawiam i życzę dobrego samopoczucia.
Odnośnik do komentarza
Hej, jak się macie? Dolegliwości mam podobne do tych, które opisujecie, tak już od 6 lat. Od około dwóch leczona jestem Mobemidem, jednak ostatnio chyba przestał pomagać. Rezultat początkowy był zaskakująco dobry, a wręcz rewelacyjny. Teraz zawroty wróciły-niestety. Proszę o podpowiedź, jakimi sposobami walczyć z tym utrapieniem, to są poprostu dni wyjęte z życiorysu, a przecież mam rodzinę i pracę. Muszę się pozbierać, chociaż nie wiem jak? Pozdrawiam wszystkich *zakręconych*. Roksana
Odnośnik do komentarza
cześc :) jestem Aśka i mam 17 lat. Jakis rok temu zaczęło mi się kręcić w głowie. Zaczęłam brać magnez i pomogło. Ale jakies pół roku temu ( w czasie stresującej dla mnie sytuacji ;/) zaqczęluy mi drętwieć nogi, ręce, nawet usta i nos. Przestraszyłam się i wylądowałam na pogotowiu. Dano mi kroplówke z magnezem i wysłano do domu. dopiero tam zobaczyłam na karcie diagnozę : NERWICA WEGETATYWNA. Trafiłam do neurologa. Z początku przepisane tabletki zaczęły mi pomagać ale teraz jest jeszce gorzej ;/ Często mam kołatanie serca przez co nie mogę zasnąć, moje nogi są jakis takie dziwne, ociążałe. Coś mnie ściska z tyłu głowy ;/ mam juz tego dość !!!!! Przeciez mam dopiero 17 lat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ostatnio czytałam o stwardnieniu rozsianym i objawy są bardzo podobne. Zaczynam się na poważnie bać... Może ktoś z was może mi pomóc- chociaż dobrym słowem :( a może macie to samo??? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam chcialam się was poradzić bo niepokoje sie co mi jest. Od jakiegos czasu miewam takie nagłe ataki osłabienia i mdłości.Zawsze przy tym mam wysokie tętno, ok.100. Czuje się wtedy na prawde strasznie.Jestem mi bardzo niedobrze i miewam problemy z zasnięciem,słyszę cały czas swoje bijące serce.Robilam juz badania i nic nie wykazały. MOze ktos miał podobne objawy.Bardzo proszę o odpowiedz.Z góry dzięki.aha,dodam ze mam 23 lata:(
Odnośnik do komentarza
czesc,u mnie zaczeło sie to ok miesiaca temu byłam za granica i wróciłam bo tam mysleli ze zwariowałam.raz dziennie jechałam do szpitala ze umieram.ostre bóle serca kłocie i scisk mrowienie w głowie lewej ręce paraliż twarzy ucisk w głowie.wróciłam do polski czuje sie tak dziwnie jak by wszystko działo sie obok zrobiłam jakies tam badania ale lekarze odrazu stwierdzili nerwice.tak sie boje spac byc sama,wydaje mi sie ze mam zawal co chwile bo takie stany trwaja czasami cały dzien.to normalne buska
Odnośnik do komentarza
Gość Bloodrayne1
Witaj danko!Czy nie bałaś się,że powiesz psychiatrze coś ,co póżniej odbije się w sensie negatywnym na twoim życiu,jakieś zdarzenia ,czy czegoś takiego.?Jak wygląda pierwsza taka wizyta ?Kiedy się kończy ?O co pyta taki lekarz? Czy bałaś się po raz pierwszy ?Może mógłby naprawde pomóc niejednemu na tym Forum.Do taj pory myślałam,że to lekarz od urojeń,wymysłów.Przepraszam za to.Pozdrawiam Cię.
Odnośnik do komentarza
Do Bloodrayne1.Droga Blodraynne ja byłam parę lat temu u psychiatry.W moim przypadku lekarka wypytała mnie o objawy,jednak jeszcze wtedy nie miały one takich silnych objawów jak dzisiaj.Przepisała mi wtedy jakiś robiony lek (nie pamiętam nazwy)pamiętam tylko że był słony w smaku.Miało to być na uspokojenie bynajmniej.Lekerka była miła,spokoina,przy niej nawet potrafiłam wyciszyć się,po wizycie czułam spokój,ukojenie cierpienia.Jednak więcej już do niej nie poszłam,może to był mój błąd.Od wczoraj biorę XANAX,przepisał mi go lekarz domowy,tylko dlatego żebym znów mogła wychodzić na dwór(znów mam leki przed wyjściem z domu)i mogła pojechać do psychiatry.Teraz już napewno z tej wizyty nie zrezygnuję,przyrzekłam to sobie i zdania nie zmienie.Pobiorę pare dni XANAX,lęki troche miną i pojade.Trzymajcie za mnie kciuki,za moją odwagę,za silną wolę.Ja trzymam natomiast mocno kciuki za Was.Pozdrawiam gorąco.Dora.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich, od 2 lat mam uczucie wywracania się serca z uczuciem niepokoju jak cholera albo znowuż serce bez żadnego powodu zaczyna bić z przerwami i takie seanse trwają 10 minut albo 2 godziny albo 3 dni; byłem u kardiologa, miałem nawet holtera i nic złego nie wyszło, a mam taki dyskomfort życia, że mógłbym nawet bez żalu umrzeć; jestem wysportowany, prowadzę życie na luzie, tylko te ataki mnie wykańczają; może powiecie mi o jakichś uspokajaczach, albo lekach które pozwola mi normalnie żyć; jacek
Odnośnik do komentarza
Gość lukkielbasa
Witam wszystkich czesto piszecie ze macie problemy z dziwnymi dolegliwosciami,ja mam tak samo.Lekarz mi powiedzial ze moje dolegliwosci nie sa specyficzne dla jakiejs choroby.Na poczatku myslalem ze mam cos z sercem,potem z plucami,nastepne bylo niedotlenienie czy tez niedokrwienie i tak w kolko.Badania mam ok,mimo to chce je robic dalej tylko nie wiem po co.Trzymajcie sie i szukajcie celu w zyciu to pomaga.
Odnośnik do komentarza
Cześć jestem tu pierwszy raz , bardzo zainteresował mnie przypadek Kuby . Mam takie same objawy mrowienie lewej części ciała, ucisk tuż za uchem w stronę szczytu głowy, drzenie mięśni szczególnie nogi i ręki i uczucie gorącego ucha z którego mam wrażenie , że sączy sie zimny płyn .W dotyku ucho o normalnej temperaturze , suche. Mam jakby mniej ostre widzenie szczególnie jak jest słonecznie .W marcu miałam takie 2 tyg a od 3 tyg mam teraz, dopada mnie straszny dół przerażona jestem , że to może być sm , zrobiłam w marcu prywatnie rezonans i niestety wyszły drobne zmiany najpewniej demielinizacyjne to mnie przybiło. 2 lekarzy neurologów oglądało ten wynik i twierdzą że to nie sm.Zrobiłam USG tętnic szyjnych wyszło ok. RTG kręgosłupa szyjnego pokazało ,że mam zniesioną krzywiznę . Czasem w nocy budziłam się z uczuciem kołatania serca , myślałam że ze mnie wyskoczy mam wrażenie że było to w fazie płytkiego snu . Od neurologa dostałam Cital ale go nie brałam . Panicznie boję się że może to być stwardnienie . Jako 20 latka leczyłam sie na nerwice trwało to z rok i minęło , poszłam do szkoły i przeszło. teraz mam 36 stabilne życie którym zaczyna chwiaC widmo choroby. Czy ktoś ma takie objawy i co na to lekarze. Szczególnie ciekawa jestem co u Kuby.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×