Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. ALEKSANDRA ja też miałam sińce pod oczami przez pierwsze dwa miesiace tej choroby bo ścisło mi żołądek i przełyk i nie mogłam nic za bardzo jeść, jadłam na siłę a i tak schudłam 10kg. Teraz jak mam gorszy dzień to też czasem mam. Może porób sobie jakieś badania, chociaż moje obojętnie jakie bym nie zrobiła wychodzą wzorowo. Ja też od psychiatry mam przepisany Asertin i Lexotan i też boję się właśnie tych skutków ubocznych a i tak nie mam do końca pewności czy mi pomogą. SPARKLE to uczucie że serce przestaje bić też już przerabiałam, przestałam na to zwracać uwagę i przeszło, ale zostały jeszcze myśli o oddychaniu i na razie dziadostwa jakoś nie mogę się pozbyć, ale zobaczymy co czas pokaże, może przejdzie tak jak przeszło z sedruchem.

Odnośnik do komentarza

Dzięki, staram się to lekceważyć i faktycznie nic sie nie dzieje. A co z tym dziwnym widzeniem, zawrotami czy czasem.podwójnym widzeniem to moze byc na tle nerwowym. Juz kiedyś mialam podobnie i rezonans glowy nic nie wykazał. Teraz te dolegliwości sa troche inne

Odnośnik do komentarza
Gość ALEKSANDRADRA

Ja już robiłam badania 2 razy morfologia jedną w grudniu i teraz w lutym i nawet teraz lepiej mi wyszła niż wcześniej oczywiście laryngolog, badanie słuchu ,ekg ,endokrynolog, neurolog, i jeszcze kardiolog ale dopiero w czerwcu i wszystko ok mi wyszło w badaniach.Marlena a czy jak miałaś te cienie pod oczami to też miałaś takie worki dziękuję za odpowiedz :-)

Odnośnik do komentarza

ALEKSANDRA przepraszam,że dopiero teraz odpisuję ale nie miałam za bardzo dostępu do internetu. Ja też miałam i nadal czasem mam sińce i wory pod oczami. Nerwica to wstrętna choroba, która potrafi zaatakować prawie wszystkie narządy i symulować poważne choroby, których tak naprawdę niema, a człowieka tak wyniszczyc , że szkoda gadać, przy nerwicy objawy potrafią się zmieniać jak w kalejdoskopie albo zostają te co są i dochodzą nowe. Ja na poczatku miałam: zawroty głowy,mdłości , ból żołądka, biegunka, szybkie bicie serca, drętwienie rak i nóg,unikanie kontaktu z ludzmi bo tak zle sie czułam, lęk przed wychodzeniem, uczucie duszności , uczucie że zaraz zemdleje bo nogi robiły mi się jak z waty i ataki paniki i lęk oraz ciągłe kontrolowanie oddechu. Wszystkie te objawy opisane powyżej pokonałam został tylko jeden z którym na razie nie mogę sobie poradzić a mianowicie ciągle myśle o swoim oddechu i go kontroluję.

Odnośnik do komentarza

Teraz uwielbiam wychodzić do kina i się tego nie boję,lubię spotykać się z przyjaciółmi i rodziną bo zdałam sobie sprawę z tego że jak ja nie wezmę się za siebie to nikt mi nie będzie w stanie pomóc i po mału zaczełam przezwyciężać swoje lęki chociaż bywają dni trochę gorsze w których przychodzi podłamanie i myśl ze z tym oddychaniem sobie nie poradzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Barbasia

Cześć wszystkim, pocieszające są te Wasze wpisy... Mam nerwice, ale stale boję się, że nie tylko.. Najgorsze jest to, że nie ufam lekarzom.. Mam coraz to inne objawy... Czytałam, że to może być nerwica hipochondryczna.. Ma to ktoś z Was? Zawroty głowy... Dretwienie lewej ręki, twarzy, ust... Lęk.. Badania kiedyś robiłam, ale wszystko było ok... Ostatnio morfologia wzorowa.. Zdarza mi się mieć dodatkowe skurcze, trochę pomaga magnez, ale nie zawsze.... Ech ja chcę być zdrowa aaaaa....:*( Pozdrawiam wszystkich i życzę pomimo wesołych świąt.. Niech będą wolne od nerwicy... Buziaki

Odnośnik do komentarza

Czy to forum jest jeszcze aktywne? Sporo z Waszych wypowiedzi dodalo mi otuchy... Mam okropna nerwice. Cale zycie chyba mialam tendencje, ale od urodzenia dziecka (1.5. roku temu) to koszmar. Ciagle wydaje mi sie, ze umre na raka, ALS albo jeszcze inna okropna chorob. Wszystkie objawy fizyczne pasuja mi do tych chorob, ale oficjalnie oczywiscie zadnej diagnozy jeszcze nie mam. Wydaje mi sie caly czas, ze moj lekarz mnie nie bierze powaznie .. nie wiem juz co robic. Czy to mozliwe zeby stan psychiczny powodowal tak wiele fizycznych symptomow??? Najbardziej dokuczaja mi bole I dretwienia miesni. Drzenia. Zawroty glowy I wszystko mi leci z rak. Latwo sie denerwuje. Bo szyi, szczeki I glowy. Mrowienie w nogach w nocy. NIe mam wcale apetytu… Czy ktos ma/ mial podobne objawy? :(

Odnośnik do komentarza

Ja tez mam podobne objawy do twoich, dziecko ma rok. Tez sobie ciagle wmawiam raka, boje sie, ze umrę. Przez to zaczęłam regularnie sie załatwiać , mam mega gazy. Kiedyś załatwiałam sie o której chciałam a teraz na tle nerwowym od rana lecę na kibel. Tez drętwieje mi noga, taki prąd jakby mi przechodził. Zauważam ,ze jak cos sie dzieje tzn gdzieś pójdziemy i nie myśle o tym wszystkim jest wtedy Ok, najgorzej jak sama w domu siedzę i sobie wmawiam. Masakra

Odnośnik do komentarza

Utiuti i Magda tez tak miałam i stos innych objawów.... i te lęki- to coś okropnego. Boję się też że przez te myśli w końcu naprawdę sobie coś ściągnę 😩. Od1,5 m-ca biorę ashwagande i jest zdecydowanie lepiej bo te złe myśli pojawiają się sporadycznie i nie dostarczają aż tak wielu złych emocji.

Odnośnik do komentarza

Witam. Od pewnego czasu tzn od kilku miesięcy doskwierają mi takie dolegliwości jak mrowienie skóry głowy uciski w skroniach bolesne jak i bezbolesne ,bóle oczu,mrowienie w kończynach dolnych jak i górnych . Mam silne lęki że zaraz coś mi się stanie . Czy to mogą być objawy nerwicy ?czy miał też ktoś tak z was? 

Odnośnik do komentarza
Gość Mróweczka123

Od prawie roku mam duszności,zawroty głowy, senność,czuję jakbym miała umrzeć. Mam dopiero 16 lat,a nie wiem co mi się dzieje i tym bardziej się denerwuje. Ostatnim czasem też mam bóle głowy. Miewałam też drętwienie dłoni i połowy twarzy. Czy to możliwe że też mam nerwicę? Jak byłam w szpitalu to powiedziała mi pani doktor że ją mam,ale ja jej nie uwierzyłam i nic z tym nie zrobiłam. Po czasie ustały,a teraz znowu wracają i nie wiem co robić. 

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim. Pierwszy raz tu zaglądam. Troszkę poczytałam waszych komentarzy i w sumie mam takie pytanie czy ktoś z Was też ma tak że nie może ziewać? Chce Wam się i próbujecie ale nie możecie skończyć bo was zatyka.. Strasznie mnie to męczy 😞

Odnośnik do komentarza

Mróweczka123, ,, nerwicy'' nie masz, masz stany lękowe, które są skutkiem jakiegoś zaburzenia w organiźmie, której lekarze nie dostrzegają, tzn.  w Polsce ehh.. Podesłałbym Ci na pv ale przestało mi działać, więc łap linka, gdzie możesz poczytać o tym jakie zaburzenia powodują nerwicę  http://nerwica.vegie.pl/. Zdrówka życzę 🙂 

Edytowane przez Ozdrowieniec :D
Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jakbym słuchała siebie.. miałam kilka ms spokoju i tak któregoś dnia zrobiło mi się na policzku coś na wzór afty/potem na dziąsło, trzy tyg wyjęte z życia ciągle sprawdzanie płacz strach. Przeszło.. wróciła nerwica lękowa, dostaje ataków paniki, wczoraj mdłości mega, dziś za to jedna strona policzka i szczęki mnie boli.. już wariuje.. miałam dziś atak paniki już z dwa razy.. siedze jest wszystko okej i nagle serce wali jak oszalałe i zaczyna się.. dziś mam wrażenie jak by mi jedna strona twarzy się paliła i ból/drętwienie..już nie wiem czy to ząb czy kolejny somatyczny ból:( można zwariować.. boje się codziennie rano co będzie dziś..

Odnośnik do komentarza

Hej

Tez zmagam sie z zaburzeniami lekowymi. 3 tyg trafilam do szpitala...wszystko ok..zdrowa..od tametj pory nie moge sie pozbierac i lek o wszystko mam. Zawsze mialam sklonnosci ale to co teraz wyprawia moj organizm to szok. Mimo ze neurologicznie niby ok, czuje ucisk w uszach, czasem mi szumi wtedy juz mam wrazenie ze zemdleje i na pewno umre i cos mi jest...te objawy przychodza nagle powodujac lawine mysli i nnych objawow...chodze na terapie, staram sie wyciszac ale to wraca jak jakis obcy....wrrrr tak sie da dluzej zyc! Probuje z calych sil walczyc ze to tylko zle mysli, ze razem z nimi odejda objawy itd czasem jednak strach w oczy zajrzy.

Wspierajmy sie

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej. Mam 27 lat i chyba również nabawiłam się nerwicy ( z tego co myślę). 5 lat temu zrobiłam wyniki krwi, podniesione eozynofile które mam do dnia dzisiejszego. Oczywiście zaczęłam czytać na Googlach o białaczkach i najgorszych chorobach z myślą że to mam. Żaden lekarz mi niczego nie zdiagnozował ale do końca też nie jest zadowolona z przebiegu ich leczenia ( niestety niektórzy wypadali na niedouczonych). Następnie pojawił się silny ból nóg, diagnozę poznałam dopiero w tym roku- dyskopatia z naciskiem na nerwy. Oczywiście w ciągu tych lat daleje czytałam i szukałam, filmując się że to poważna choroba. W tym roku dostałam napadu paniki, myślałam że umieram. Ręce mi się trzęsły,nie mogłam oddychać, nie mogłam się napić, ciało mi podskakiwało na krzesle, zaczęłam płakać - wszystko było spowodowane myślą o koronawirusie. Po tej sytuacji zaczęłam myśleć że nie wszystko ze mną okej. Jakieś 2 miesiące temu zaczęłam miewać jakie nerwobóle w klatce piersiowej. Bywały moemnty że łapało mnie na ulicy - oczywiście myśli że zaraz umrę. No i dalej internety i szukanie chorób, zawały, udary itp do tego wyszedł mi podniesiony cholesterol i trójglicerydy to już w ogóle nakręcanie się że nie wszystko okej. Często miewam jakieś czarne myśli śmierci mojej bądź kogoś bliskiego. Obecnąie próbuje jakoś odganiać od siebie złe myśli ale jest ciężko. Ostatnio miewam jakieś uczucia otępienia, ścisku i zatykania uszu, mdłości, czasem jak jem to czuję jakbym nie mogła czegoś przekonać i wtedy znowu pojawja się lek że zaraz mi się coś stanie. Wiecznie obserwuje swoje ciało czy jest okej, sprawdzam czy mam puls w nogach, dłoniach. Najgorsze jest to że zdaje sobie sprawę że hipochondria doprowadziła mnie do takiego stanu i tłumaczę sobie że jak ma się coś stać to mogę iść po ulicy i coś mnie może waląc, nie zna się dnia ani godziny , ale mózg jest przebiegły i pomimo wpajania to i tak płata figle. Po części wspiera mnie to forum że poczytm i nie czuje się jak "odludek" ale też boje się żeby mi się jeszcze nie pogorszyło. Ahhh ...  Chyba powinnam mieć zablokowane strony medyczne 😝 Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

Ja jestem 5 dzień na esci... nie wiem czy mam nerwice czy depresje. Czy depresja jest powodem dolegliwości somatycznych czy odwrotnie. Od ponad trzech miesięcy mam mrowienie twarzy. Zaczęło się od policzka potem przeszło na nos. Teraz od tygodnia wrócił policzek. Biore neurotop od miesiąca niby na neuralgię. Z tym, ze mnie nic nie boli. To jest stałe uczucie, przechodzi o dziwo jak np chodzę po dworze. Jak siedzę w pracy to nie mogę wytrzymać. Mam teraz natręctwa w dotykaniu twarzy, bo wydaje mi się ze przechodzi. Mam zrobione wszystkie badania: tk głowy mri, pierwiastki, tarczyce i wszystkie badania z krwi. Elisa borelioza ok. Czekam na western blot. Jak myślicie czy to może być na tle nerwicowym? Straciłam sens życia...

Odnośnik do komentarza
Gość Nerwica z długim stażem

Hej, postanowiłam wrzucić tu komentarz, bo może komuś to pomoże. 10 lat temu zachorowałam na depresję, brałam leki przez 4 lata. Miałam dokładnie te objawy, które opisujecie, również nie wierzyłam lekarzom i wydawało mi się,że za chwilę umrę. Jedna lekarka powiedziała mi wtedy "na to się nie umiera, z tym się żyje i cierpi" i miała rację. Mnie udało się z tego wyjść i już myślałam,że jestem taki kozak i nic mnie nie dopadnie. Ale, trzy lata temu urodziłam dziecko i się zaczęło. Zmiany hormonalne robią z organizmem co chcą, a uśpiona hipochondryczka nagle się obudziła. I jakby tego było mało bach! Koronawirus. Cóż mogę powiedzieć, lekko nie jest, ale walczę. Każdego dnia. Obecnie moje dolegliwości to: zaburzenia widzenia, uciski głowy, ból mięśni twarzy, alergia, bóle kręgosłupa, szumy w uchu, zawroty głowy, stany lękowe, drętwienie rąk, sztywność karku, bóle brzucha i wiele innych. Trzymam za was kciuki i za siebie też. Bo wiem,że da się żyć normalnie. Naprawde. Byłam w fatalnym stanie ale wyszłam z tego i tym razem się uda. Pokonamy tego paskudnego "wirusa", który dla mnie jest najgorszym ze wszystkich jakie są na świecie.  

Odnośnik do komentarza

Hej, postanowiłem napisać te wiadomość, gdyż wychodzę z siebie i nie mogę już dłużej wytrzymać. Jakieś 4 lata temu miałem pierwszy raz styczność z napadem nerwicy. Trwało to jakieś 4 miesiące, podczas których kołatało mi serce, bardzo bolał mnie brzuch, miałem absolutny jadłowstręt + biegunka, wymioty. Czułem wówczas kłucie w brzuchu i byłem przekonany, że to guz (trzustki). Trafiłem pod opiekę dobrego gastrologa, który zrobił mi badania wykluczające taki stan rzeczy. Ja udałem się do psychiatry po skierowanie na psychoterapię, w której uczestniczyłem przez 2 lata (taki był limit NFZ). W trakcie tej terapii zdarzały mi się epizody nerwicowe (np. czułem gule w gardle i obawiałem się raka krtani albo plamy na języku identyfikowałem jako objaw jakiejś innej poważnej choroby), ale dosyć szybko z tego wychodziłem. Zimą 2019 r. zacząłem miewać krwotoki z nosa, ale tylko z jednej dziurki (szczerze nie pamiętam już z której), byłem na wizycie u laryngologa, który powiedział, że mam płytko umiejscowione naczynko i to dlatego. Trochę się tym zamartwiłem, ale odpuściłem sobie. Niestety z nadejściem pandemii COVID - 19 bardzo mi się pogorszyło. Zacząłem czuć bóle głowy, kaszlałem i byłem przekonany, że jestem zakażony. Już prawie dzwoniłem do stacji epidemiologicznej, na szczęście powstrzymała mnie moja dziewczyna. Strach przed zakażaniem jakoś minął, ale pewnego dnia zaczęła mi drgać lewa powieka. Później zaczęły się bóle głowy po lewej stronie (na linii skroń - bok głowy w okolicach lewego ucha - przechodzący do potylicy), taki stały ucisk, czasami pulsowanie skroni, albo takie wrażenie jakby coś mi się tam rozpychało i wędrowało. Tego rodzaju objawy utrzymywały się około miesiąca. W tym czasie odwiedziłem 2 neurologów, którzy powiedzieli, że nie mam się czego obawiać, że moje objawy nie wskazują na żadną poważną chorobę (zasugerowali nerwy/ brak magnezu - z badań krwi magnez w normie). Psychiatra przepisał mi sulpiryd 50, który brałem przez półtora miesiąca i w tym czasie objawy się wyciszyły. Przy próbie odstawienia znowu miałem pogorszenie, więc wróciliśmy do sulpirydu, ale ponieważ źle działał na moją potencje, to zmieniliśmy lek na wellbutrin xr. Biorę go od 10 dni i od tego czasu czuje codziennie bóle głowy z lewej strony (takie jak wyżej opisane - ale mam wrażenie, że się nasiliły), brak apetytu, problemy żołądkowe, mroczki przed oczami, bezsenność. Do tego jeszcze przed odstawieniem sulpirydu znowu mi zaczęła latać powieka. Boje się guza mózgu. 2 dni temu zrobiłem sobie rezonans magnetyczny głowy z kontrastem, ale na wyniki z opisem będę musiał poczekać do 7 dni od badania. Do tego czasu umieram ze strachu. Czy ktoś może miał podobne objawy z nerwicą i będzie w stanie mnie jakoś uspokoić? 

Odnośnik do komentarza

Czy ktoś z Was miał podobny problem? Od 2lat zmagam się z fatalnym samopoczuciem. Podejrzenie nerwicy a wręcz nerwica jak twierdzili lekarze. Teraz jest coraz gorzej doszedł ból stóp, kręgosłupa itp. Jak również zaburzenia hormonalne niskie tsh.fsh.ft4.cortyzol.Wcześniej tych badańnie robiłam bo zdaniem lekarzy nie było podstaw. Jednak były! Obecnie sxukdmy dokładnej przyczyny ale niestety to trochę trwa a ja się meczę niemiłosiernie. 

Odnośnik do komentarza

Hej. Dobrze jest czytać wasze wpisy bo ja sama nieraz myślę, że zwariuję. Zawsze byłam nerwowa ale pierwszy atak nerwicy lękowej miałam w marcu . Wtedy myślałam, że umieram to było straszne . Wychodziłam z tego kilka miesięcy.Całe wakacje był spokój aż do września gdy córka miała iść do szkoły wtedy wróciło. Byłam u neurologa bo bolało mnie wszystko, kręgosłup, głowa, bóle w klatce piersiowej, ucisk w gardle, zawroty głowy, mdłości i wtedy  mi powiedział że to przez nerwy ale i tak kazał zrobić rezonans głowy i szyi. Na rezonansie wyszło że mam przepuklinę w kręgosłupie szyjnym i kilka niecharakterystycznych ognisk w istocie białej w głowie. Mówił żebym się nie martwiła położy mnie do szpitala i wszystko sprawdzimy ale to nic strasznego . To było miesiąc  temu , do szpitala się nie dostałam bo zakaz przyjęć bo tylko covid innych chorób nie ma. Mi lęki się pogłębiły, bóle wracają ,wiem , że jak się czymś zajmę i nie myślę to wszystko ustaje ale za chwilę wraca. To jest straszne nikomu tego nie życzę, wiem , że sama muszę dać sobie z tym radę ale jest cieszko tym bardziej że codziennie się słyszy kto to nie chory a jeszcze dziś się dowiedziałem że znajoma ma covida i miała bóle w klatce i w plecach, to myślę już po mnie bo ja takie bóle mam co chwile. Muszę iść do psychiatry bo nieraz nie daje rady opanować tego. Przez tego wirusa coraz więcej osób zmaga się z nerwica i tymi lekami znajoma tak samo ma i siostra już zaczyna . Pozdrawiam wszystkich którzy zmagają sie bo naprawdę trzeba mieć dużo siły by przetrwać ataki.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×