Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

dziękuję Agulinko za odpowiedź .. no fakt trudno się do tego wszystkiego przekonać .. ale muszę spróbować, bo jednak tak funkcjonować się nie da .. najbardziej żal jest tych momentów kiedy wszystko było w porządku :/ mam nadzieje że jeszcze tak będzie :) macie może jakieś sprawdzone metody, choć wiem że pewnie u wizyty u specjalisty się nie obejdzie, ale coś sprawdzonego przez Was, na teraz, co przynosi ulgę, co uspokaja ? pozdrawiam i dziękuję

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich, witaj *zlepek*. Jesli potrzebujesz jakichs podpowiedzi to ja Ci doradzam podjecie terapii, bo to skróci czas Twoich *emocjonalnych i psychicznych męczarni*. Poza tym zapraszam Cie do przejrzenia watku *Walka z nerwicą*, na którym starałam sie zamiescić to wszystko, co moze sie przydać w wychodzeniu z nerwicy (ale przegladaj go od poczatku)Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny wczoraj miałam jeden z normalniejszych dni bo bez bólu ale dziś niestety poszłam do pracy i zaczęło się na nowo, ból już sama nie wiem jak go nazwać i powiem Wam pomimo że ktoś mnie moze skrytykować i może słusznie że czasami łapią mnie wątpliwości jak może kogoś boleć głowa prawie codziennie tak bez przyczyny fizycznej, na dodatek doszły mi te skurcze szyi raz nie mogę przekręcić się w prawo trzyma mnie tak z 3 dni , potem puszcza i przechodzi na drugą strone. Jest to strasznie męczące. czasami niestety mam chwile zwątpienia zwłaszcza przy takich atakach bólu. Zaczynają mnie łapać wątpliwości, potem znów jakoś się biorę w garść. Najgorsze jest to że w zasadzie byłam u dwóch lekarzy jeden stwierdził ze to depresja , drugi że nerwica tylko jaka już nie powiedzał bo nerwic jest dużo i w zasadzie nie dał mi żadnego leczenia oprócz powolnego odstawiania leku który brałam wcześniej.( trudnego do zejścia) Moj ojciec raczej z tych rozsądnych stwierdził że tak naprawde ani nie mam konktetnej diagnozy ani konkretnych leków. No chyba tylko psychoterapia którą sama sobie sponsoruje i to co probuje robić sama jest czyms konkternym ale myśle że nie jestem jakimś lekkim przypadkiem i powinnam wiedzieć co mi jest i może przynajmiej na początku się leczyć lekami żeby zmiejszych takie duże napięcia. Wiem nie każda z Was to popiera ale chciałabym poprostu wiedzieć co mi jest. Nie wiem jak u Was było ale ja np najgorzej czuje się rano , cholernego mam doła, mdli mnie, boje się iść do pracy no i tego bólu fizycznego. A jak już wystąpi to wcześniej wpadałam w panike i ból był coraz gorszy a teraz staram się jakoś opanować. Najgorsze w tej chorobie jest realność tych obiawów niczym się nie różniących o chorób powaznych bądz mniej poważnych ale upierdliwych. Dużo mam przemyśleń na dzisiejszy dzień bo miałam jeden z tych gorszych dni i ocierpiałam się troche, tabletek przeciwbólowych nie biore, jedyne plastry na szyje rozgrzewające co też mi dały w kość bo za mocne kupiłam i podsumowały cały dzień do kitu. Wiem nikt tu nie jest lekarzem ale ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego pomimo że nie szukam chorób i uważam ze jestem zdrowa dalej mam bole głowy tak strasznie upierdliwe i tez lęki przed nimi zresztą wiadomo kazdy się boi bólu.Już nieraz wydaje mi sie ze nigdy się to nie skończy i idąc do domu patrze na innych ludzi nawet starszych i myśle sobie ( jak ja Wam zazdroszcze że was nic nie boli , nie macie tych napięc wszystko bym dała za to żebym była dawną sobą). A u mnie jest tak jest ból - powstaje lęk przed nim - co za tym idzie coraz większa złość dlaczego ja - no i na końcu złość

Odnośnik do komentarza

Do Gosienki - pewnie juz to pisałaś ale zapytam jeszcze raz jakie ty miałaś obiawy swojej nerwicy i czy to była nerwca, czy też tak ciepiałaś, łapały Cię dni zwatpienia i jak długo trwał ten najgorszy okres bo przecież musie on się kiedyś skonczyć. Aha i czybrałas jakieś leki na począku dziękuje za odpowiedz jesli bedziesz chciala ją napisać

Odnośnik do komentarza

Hej Agulinka To co ja mialam zostalo zdaignozowane jako *anxiety disorder* (poniewaz ja jestem za granica), czyli najprosciej po prostu przetlumaczyc to jako nerwica. Prawdopodobnie byla to hipochondria z elementami nerwicy lekowej. zaczelo sie od bolow z zoladkiem i jelitami. Zostal zdiagnozowany zespol jelita wrazliwego i tyle, dostalam leki na nadkwasote i zostalam z tym sama. Nakrecalam sie tak wiele miesiecy, nie majac o nerwicy i jej objawach pojecia. Tak jak w twoim przypadku poranki byly najgorsze - budzilam sie i sprawdzalam co mnie dzisiaj boli, czy mi niedobrze, latalam do lazienki co 5 minut. zaczelam zawalc prace, bo nie moglam rano wyjsc z domu, w pracy mialam ataki paniki, lek narastal. Wtedy wlasnie zaczelam szukac na temat psychicznej strony moich problemow, ciagle robiac kupe badan i testows od stop do glow. W koncu zasugerowal mojemu lekarzowi nerwice i on z usmiechem na twarzy sie ze mna zgodzil i powiedzial, ze zrobilam najwazniejszy krok - czyli przyznalam sie sama przed soba. od poczatku problemow minelo wtedy pewnie juz z 8 miesiecy, wiec mozesz sobie wyobrazic jak bardzo bylam nakrecona, wystraszona i po prostu *chora*. Wtedy zaczela sie tez zmudna praca, czytalam tysiace ksiazek, rozpoczelam terapie, zaczelam cwiczyc joge. Mysle, ze zajelo to co najmniej miesiac kiedy zaczely sie pojawiac chwile, ze czulam sie lepiej. Ale pewnie ze dwa miesiace do czasu kiedy zaczely pojawiac sie dobre dni. Bardzo mocno pracowalam, zmienilam terapeute zeby sprobowac terapii kognitywno-behawioralnej i to byl chyba strzal w dziesiatke. To chyba bylo mi potrzebne, zeby usystematyzowac moja wiedze w tym temacie i upewnic sie, ze ide dobra droga i ze wygrywam. Zrobilam tylko 4 sesje (4 tygodnie), i czulam, ze to mi wystarczy, Trepia kognitywno behawioralna ma to do siebie, ze niektorym wystarcza doslownie 4-5 sesji bo koncentruje sie ona na tu i teraz i daje narzedzia na do walki z nerwica na bierzaco. W miedzyczasie kilka razy sobie odpuscilam, czlowiek poczuje sie lepiej i lapie lenia - ale to sie zawsze odbijalo na mnie nagatywnie i nauczylam sie, ze wazne jest, zeby nad soba pracowac caly czas - wybralam sobie techniki i cwiczenia, ktore po prostu sprawiaja mi przyjemnosc i staram sie codziennie znalezc dla siebie przynajmniej pol godzinki. Dzisiaj czuje sie swietnie, fakt - pobolewa mnie glowa i ide w poniedzialek do neurologa, ale nie mam lekow, nie wplywa to negatywnie na wszystko co robie, nie wywoluje to bezpodstawnych, negatywnych, okropnych mysli, nie odbiera apetytu. Agulinko - potrzeba czasu, czasem trzeba sprobowac kilka roznych terapii, zeby znalezc ta odpowiednia. Jesli caly czas tak bardzo martwisz sie ta glowa to idz do lekarza - nerwica czy nie nerwica - masz prawo do badan i tyle. Chocby po to, zeby sie uspokoic! Wyjdziesz z tego, zobaczysz, jednemu zajmuje to dluzej, innemu krocej. Mi zajelo to pewnie z 7 miesiecy, albo i dluzej od momentu, kiedy zdalam sobie sprawe gdzie tkwi problem. A bylo bardzo zle, nie potrafilam zrobic zakupow w sklepie przed domem bez uczucia leku, bez uczucia, ze zaraz cos mi sie stanie i musze uciekac itd. Czesto w ogole rezygnowalam z wyjscia z domu... Kazdy poranek to byla meczarnia, plakalam nie wiedzac jak przetrwac kolejny dzien, jak przez niego przebrnac. W pracy mialam mdlosci, bole brzucha, rozwolnienie, okropne zawroty i bole glowy, sztywnienie i bole karku, bole nog, ataki paniki, ciagle towarzyszyl mi nieuzasadniony lek. Czasem bylam tak nakrecona, ze wydawalo mi sie, ze zaraz zwariuje, ze mi po prostu odbije...W tv ciagle slyszy sie przypadki jak osoby chore psychicznie skrzywdzily kogos bliskiego lub siebie. Ubzduralam sobie, ze to samo stanie sie ze mna, oblewal mnie zimny pot na widok nozy!! Nie potrafilam pozbyc sie natretnych mysli, lekow. Pojawily sie momenty derealizacji....Eh, az mnie ciarki przechodza na sama mysl!! Ale wyszlam z tego, bez lekow!! Da sie!! mam nadzieje, ze to nigdy nie wroci, a nawet jesli - mam juz narzedzia i wiedze, zeby zdusic nerwice w zarodku, jesli bedzie chciala znowu mi dokuczyc. Jestem niestety nadwrazliwcem, ma do nerwicy predyspozycje - ale zaakceptowalam to, ma to tez mnostwo pozytywnych stron. Pisalas tez, ze maz cie nie rozumie, ze ciagle mowi, ze sobie to wymyslilas...Mialam przez jakis czas ten sam problem z moim facetem. Nie wierzyl mi, nabijal sie, nie rozumial. Ale teraz juz wiem, ze ktos kto przez to nie przechodzil po prostu tego nie zrozumie!! Ja bardzo dlugo co jakis czas tlumaczylam mu co sie ze mna dzieje, ze nawet jesli jest to tylko w mojej glowie to tez jest problem i mysle, ze on powoli jakos zaczal to szanowac, a moze nawet rozumiec. Kobieta, ze swoimi hormonami to niestety wrazliwa i skomplikowana istota, potrafi co miesiac przejsc epizod deprsji lub nerwicy i zaden facet tego nie zrouzmie :)) Agulinko - pytaj ile wlezie, moze cos z tego co pisze jakos ci pomoze. Chetnie tez zawsze napisze na temat wszystkich tych rzeczy i czynnosci, ktore pomogly mi z nerwicy wyjsc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Gosienka dziekuje za odp ja tez się Ciesze że moge tu pogadac z kims kto mnie rozumie , ogolnie to staram się być dzielna i uwierz mi gdyby nie ta cholerna głowa która tak mnie przeraża że boje się nieraz rano poruszyć czy czasami nie zaboli to ja już dawno bym z tego wyszła. Teraz znów mam bole w tej okolicy co ty - nos , prawa strona szczęki koło nosa i to mi potem wędruje nad oko. Biorę leki Divascan to są takie leki zapobiegające migreną i bolą migreno - podobnym ale biore to dopiero 3 dzien, poczytaj sobie o tym leku, mam tez lek bezposrednio działający już na ostry ból migreno - podobny. Takie leki zapisał mi neurolog ale uważam że lekarze troszke czasami idą na ślepo. Jeśli mam bóle głowy takie nad oczami to uwazam je za bóle napięciowe i już wtedy nic nie biore. Denerwuje mnie troche to że olewam te bóle a one cały czas się pojawiają. Nie jestem do końca przekonana że jest to bol typowo zwlaszcza ten jednostronny na tle nerwicowym, dlatego ze mnie atakowalo już wszystko biegunki, blokady szyi, ciśnienie ale ja to olewałam i przechodziło a to jedno cholererstwo nie chce odpuścić być może tak się tego uczepiłam i tak się tego boje ze się mnie tak trzyma. Czuje się przez to nieszczęsliwa , też rycze bo jak można się wyluzować jak ciągle Cię boli. Juz sama niewiem do kogo mam sie udać wszystko zwalić na nerwice czy taki ból może być aż tak realny jesli tak to jest to niesamowite.Wiesz te bóle napięciowe to jak się wyluzuje puszczają, ale te jednostronne to już nie jest takie proste ale może też wmówione. Aha na czym polega ta twoja terapia zapomniałam nazwy która Ci tak pomogła, chodziłaś do psychoterapeuty???

Odnośnik do komentarza

Agulinka Tak, chodzilam do teraupety, mam tez swietna ksiazke na temat terapii kognitywno-behawioralnej. Pierwsza terapia, ktora sprobowalam to byla taka ogolna psychoterapia i mimo iz bylo to ciekawe to nie czulam, zeby mi w jakis sposob pomagalo, oprocz tego, ze moglam sie wygadac. Na tej pierwszej terapii to bylo takie gadanie o dziecinstwie, rodzicach, obecnej sytuacji, potrzebach i marzeniach. Wszystko fajnie, tylko ze ja rodzicow i rodzine mam cudowna, dziecinstwo bylo wspaniale, jestem we wspanialym zwiazku, mam dobra prace itd. Pewnie, zawsze mozna cos gdzies znalezc jak czlowiek zacznie wnikac, ale po co? Zgadzam sie z podejsciem, ktore mowi, ze ciagle rozmawianie o tych samych problemach, doszukiwanie sie nieprawidlowosci od najwczesniejszego dziecinstwa itd nic tak na prawde nie rozwiazuje, a jedynie przywoluje niemile wspomnienia, utwierdza nas nagle w przekonaniu, ze cos gdzies bylo nie tak i zostalismy nieswiadomie skrzywdzeni. Co bylo to bylo, juz tego nie zmienimy. Pewnie, niektorzy maja w pamieci naprawde traumatyczne przezycia, ktore trzeba *przepracowac*, z ktorymi trzeba sie pogodzic itd, ale mnie to nie dotyczy. Dlatego tez znalazlam teraupetke specjalizujaca sie w terapii kognitywno-behawioralnej, ktora jest zalecana w leczeniu nerwic. Skupia sie ona na tu i teraz, na pokonywanie codziennych lekow, na rozpracowywanie zmartwien i na walke ze stresem, ktory czesto lezy u podstaw nerwicy. Nerwica to zespol wypracowanych reakcji, mysli i zachowan, ktore ta terapia ma na zadaniu zmieniac. Na samym poczatku probowalam tera hipnoterapii (nie mylic z hipnoza w sensie magia i krolik z kapelusza). To byl poczatek mojej przygody z medytacja, ktorej zawsze chcialam sie nauczyc i to byl dla mnie dowod na to, jak ogromna sile kazdy z nas w sobie posiada, jaka ogromna sile maja nasze wlasne mysli. Rodzaj medytacji to oczywiscie wybor osobisty - moze to byc medytacja Zen, ale moze tez byc medytacja chrzescijanska - wedle upodoban. A jesli chodzi o twoje bole glowy to moglabys sprobowac kilku rzeczy - moim zdaniem, jesli tak bardzo cie to martwi to trzeba wrocic do lekarza i szukac, moze od strony zapalenia nerwu twarzy? moze kregoslup, odcinek szyjny lub piersiowy, moze oczy? Nie pamietam juz, ktore badania juz robilas, a ktorych jeszcze nie. Ale w miedzyczasie zachecam cie do stosowania jakiejs prostej afirmacji skoncentrowanej na tych dolegliwosciach. Opracuj sobie taka afirmacje i probuj afirmowac przed zasnieciem, dopoki nie zasniesz - cos w stylu *dzis w nocy bede swietnie spala a jutro rano obudze sie spokojna, pewna energii i bez bolu glowy. Cokolwiek powoduje moje bole glowy moj organizm swietnie da sobie z tym rade - moj organizm ma moc samouzdrawiania, regulowania i naprawiania nieprawidlowosci*. Sprobuj znalezc gdzies proste cwiczenia (moze byc joga) skoncentrowane na odcinku szyjnym i piersiowym kregoslupa, cwiczenia do stosowania w napieciowym bolu glowy (w jodze jest cala gama takich cwiczen, goraco polecam). Jesli nadasz podejrzewasz problemy z zatokami/zatoka to moze sprobuj plukanek do nosa (tutaj to sie nazywa neti pot?). Ale przede wszystkim trening mysli, myslenie poztywne na sile, wypracowywanie spokoju, relaksu itd. Nawet jesli bol ma podstawy czysto fizyczne to to nie zaszkodzi a moze pomoc.

Odnośnik do komentarza

gosienka- dzis się troche poddalam i wzięlam leki przeciwbolowe bo naprawde juz nie wytrzymałam bólu czy napięcia juz nie wiem. Jutro jade jeszcze do jednego lekarza może on mi coś poradzi obiecałam sobie ze to jest ostatni oczywiście psychiatra niech w koncu ktoś określi rodzaj mojej choroby czy to jest nerwica czy depresja. No i może te leki które doś długo brałam na bazie benzo mi szkodzą już sama nie wiem nie wierze ze mi coś jest fizycznego myśle ze poprostu czasami tak jak kazdy boli mnie mocniej głowa ale ja to wyolbrzymiam i ból jest dzien w dzien tyle że ja juz nie wiem kiedy to napięcie a kiedy poprostu ból głowy który kazdemu się zdarza tylko dla mnie kazdy taki większy ból na który trzeba juz jednak brać tabletki jest wielką tragedią tak sobie probuje wytłumaczyć dziś miałam własnie taki atak bólu zaczęlo się rano od nosa skonczyło na tabletkach przeciwbólowych niestety :( a potem to znaczy teraz dostałam doła i strach więc koło się kręci jak sama wiesz

Odnośnik do komentarza

Agulinka - ja staram sie nie przesadzac z lekami przeciwbolowymi, ale tez lykam, wszystko jest dla ludzi :) Wiec tez sie nie przejmuj, ze lykasz przeciwbolowe, bol glowy potrafi bys strasznie meczacy i to nic dziwnego, ze chcesz sobie pomoc! Jesli martwisz sie na przyklad o zoladek to kup sobie Solpadeine rozpuszczalne, one sa w miare dla ukladu trawiennego lagodne, moze pomoga troche bol zneutralizowac. Wiesz, z ta diagnoza zaburzen psychicznych moze byc trudno. Depresja i nerwica moga byc bardzo podobne, moga tez wystepowac razem. Mysle, ze te sposoby o ktorych tu piszemy i oczywiscie terapia beda przydatne bez wzgledu na to, czy jest to nerwica, depresja, czy obydwie na raz. Czytalas o bruksizmie? Co myslisz? Do relaksacji, medytacji i afirmacji goraco polecam muzyke Llewellyn (moje ulubione *sapphire blue*) - moze uda ci sie gdzies znalezc/sciagnac. Trzymaj sie kochana - najwazniejsze, ze dzialasz, cos robisz. Jutro jest nowy dzien, kto wie, moze bedziesz sie czula swietnie? Nie ma potrzeby myslec innaczej!!

Odnośnik do komentarza

Wiesz co Gosienka pasuje do mnie duzo obiawów z tym bruksizmie ale poto nosilam aparat zeby mi poprawil zgryz i dostalam szyne retencyjną ale ja się panicznie boje ze bol glowy mam przez ten aparat to znaczy miałam a jak teraz będe nosic retencje to będzie bolec mnie gorzej taki mam lęk. Mozesz mi nie wierzyć ale ja przed tym aparatem nie zdawalam sobie sprawy co to jest ból głowy nigdy mnie nie bolała dopiero jak go zalożyłam a zwłaszcza przez ostanie 2 lata bo nosilam 4 zaczęla mnie boleć głowa myśle ze mam zmiany w stawie ale właśnie przez ten aparat ale nikomu tego nie udowodnie bo to jest nie do udowodnienia. Być może w czasie noszenia tego aparatu w nocy zaciskałam szczęki bo wiem ze ludzie mają z tym problemy i do tej pory mam taki nawyk a lęk i nerwica ktora się do tego dołączyła spotęgowała ten stan. Dlatego budze się z przykurczami. najgorsze jest to ze ja powinnam nosic retencje bo mi wada szybko powróci tylko ja się boje a wydałam tyle kasy na ten aparat, zniosłam tyle bólu.

Odnośnik do komentarza

Agulinko, moze trzeba zobaczyc sie z jakims dobrym chirurgiem szczekowym? Narzekalas na ta swoja ordodontke, moze rzeczywiscie cos zchrzanila? Mam nadzieje, ze uda ci sie znalezc przyczyne, a jesli to nerwic to tez dasz sobie rade! Spokojnej nocy zycze, zobaczysz, jutro bedzie dobry dzien!!!

Odnośnik do komentarza

Witam, szczegolnie Gosienke! MAm nadzieje ze trzymasz sie zdrowo. Jestes taka wspaniala i dobra osoba ze potrafisz caly czas pomagac innym! U mnie bylo ok i w zasadzie lekowo jest ok ale zoladek mi wysiadl tj meczy mnie nadkwasota, biore controloc ale niezbyt mi to pomaga. Ja juz nie wiem co mam z tym zoladkiem ale troche spokoju i znow nadkwasota i tak w kolko bleeee Wiem ze Ty tez miewalas problemy z zoladkiem ale mam nadzieje ze mas zto za soba. A propos opisywanych przez Forumowiczow bolow glowy to ja jestem weteranka ile mnie ta glowa nabolala ojjjjjjjjjj ale teraz dowala mi zoladek to z glowa spokoj, kino normalnie. TAk mysle ze przy bolach glowy to relaks, relaks, spacery to jest napiecie na ktore nie mamy niestety wplywu! Pozdrawiam wszystki cieplo!

Odnośnik do komentarza

Ja byłam u dobrego chirurga szczękowego z jakimś mianowaniem, nie wiem zauwazyłam ze przy chlodzie i wiatrach bardziej mi dokucza ten nos , dziś ruszając okiem czuje ucisk ale mniejsza z tym. Byłam dziś u lekarza ps żeby w końcu zdagnozował mi moją chorobe czy to depresja tak jak twierdził pierwszy czy też nerwica jak mówił drugi, więc w końcu dowiedzałam się ze mam nerwice na tle somatycznym. Lekarka zapisała mi seroxat troche się go obawiam z tego względu ze brałam odpowiednik tego leku i 2 dni wytrzymałam powieważ bylo mnie niedobrze, dodatkowo łapałam doły. Te leki dzialają dopiero po 2 tygodniach czasami i dłużej boje się go brać jak coś. Jeśli by zadziałały mam pomału odstawiać wczesniejsze na bazie benzo czyli te uzalezniające ale dopiero wtedy jak się lepiej poczuje, bo ponoć te leki też znoszą tak dokuczliwe obiawy somatyczne oby. Do tego ide dziś na psychoterapie powiem kobiecie wszystko czego się boje i lękam czyli to co tu napisałam że boje się nowego leku i odstawiania starego uzależniającego.Musze to jakoś przetrwać ale boję się jak coś a to źle z góry mnie nastawia.

Odnośnik do komentarza

witajcie ; ) Mam 17 lat, i naprawdę już nie wiem co mam ze sobą robić. Pierw silny napad w tramwaju, siedziałam, zaczęło szybko walić serce, aż bolało. Zaczęłam się cała trząść, promieniował ból do lewej ręki, myślałam że umieram. Trwało to jakieś 3-5min. [ na samą myśl boli ] Po tym napadzie, caly czas waliło mi serce, przyspieszony puls. Zaczelo sie w sobote, . Poszlismy z mama do lekarza w niedziele. Tam dali skierowanie do szpitala, i wyszlo ze od nerwow. wypuscili z jakims lekiem na uspokojenie, po ktorym bylam bardzo senna i rano nie moglam wstac do szkoly, takze nie chodzilam do niej caly tydzien, w piątek znów napad tak koszmarny jak za pierwszym razem w sobote, skierowali nas na kardiologie [ mam szmery na sercu od urodzenia oraz niedomykalnosc jakiejs zastawki ] i lezalam w szpitalu przez 5 dni. Badania jakies byly, z sercem wszystko dobrze. Teraz mam objawy typu ból pleców, barków, żuchwy, kołatanie serca, od wczoraj ból także po prawej stronie klatki piersiowej, uczucie ciężkości głowy, nudności, zawroty, i ciągły niepokój. Ciągle płacze z tego powodu bo nie wiem jak mam sobie z tym radzić.

Odnośnik do komentarza

Ja bym się udała jednak do psychiatry nie czekałabym ani chwili dłużej kiedyś tak czekałam i tylko pogorszyłam stan bo koło się nakręca i jeśli dasz rade to psychoteriapia jest jednak pomocna ja w to nie wierzyłam ale jak poszłam nawet już na pierwszym spotkaniu było mi lepiej. Są inne leki niż tylko uspakające własnie takie dostałam dziś nie powiem że nie boje się ich brać one nie otumaniają ale na początku pogarszają stan ale nie u kazdego a po 2 tygodniach pomagają to znaczy zaczynają działać ponoć bardzo skutecznie.

Odnośnik do komentarza

zuziiaa - ale ty nie jesteś wariatką ja też dopiero pierwszy raz byłam u takiego lekarza miesiąc temu i wiesz co tam chodzą całkiem normalne dziewczyny aż byłam zdziwiona przecież ty masz nerwice nie jesteś wariatką dlaczego masz się męczyć. Mi lekarz powiedział że to jest choroba emocji a nie tak dosłownie psychiczna tak sobie masz tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza

witajcie :) dziękuję Jadwigo za podpowiedź, nie omieszkam prześledzić tego wątku :) trzeba się wreszcie zebrać w sobie i zwalczyć to :) zuziiaa nie jesteś *wariatką* to może dotknąć każdego niestety, a *wrażenie że umieram albo conajmniej mam zaraz zemdleć*, ja również miewam takie odczucia, ale jeszcze nigdy nie umarłem ani nie zemdlałem .. wiem, mało pocieszające, ale lekarze twierdzą że wszystko w porządku z tobą człowieku ;) a jednak odczuwam to zupełnie inaczej .. codziennie mam nadzieje, że już jutro będzie dobrze .. może doczekam, ale trzeba się za to porządnie zabrać .. czy ktoś z woj. łódzkiego zna jakiegoś dobrego specjalistę w tym temacie .. pozdrawiam Was i życzę siły i wytrwałości w dążeniu do celu

Odnośnik do komentarza

Czesc, u mnie bylo w miare fajnie do wczoraj. Macalem sobie szyje i wuczulem z tylu po tuz pod głową jakis maly prysz czy guzek, nie wiem jest miekki. I pokazalem mamie mowila zeby sie nie przejmowac kazdy ma gdzies cos wystajacego. Ale ja panikuje bardzo sie boje ze to wezly nie chce wpisywac w necie wiec zwracam sie do Was. I wogle dzis przed chwila lekko mi krew przez chwilke leciala i boje sie białaczki.... Pomozcie

Odnośnik do komentarza

Kamil jaka bialaczka???!! Moze rzeczywiscie jest to normalny wyprysk (pryszcz)? Gdzie ci ta krew leciala? Daj sobie spokoj, po co znowu wymyslasz? Bialaczka objawia sie guzkiem na skorze?? Tak jak Agulinka ci napisala i my wszyscy piszemy ci od miesiecy - jesli sam sobie ze swoim strachem nie dajesz rady, trzeba udac sie do specjalisty. Nikt tutaj nie zdiagnozuje ci guzka na skorze!!! Agulinka - jak sie czujesz? Ja jestem po wizycie u neurologa, raczej nic powaznego sie nie dzieje, dla pewnosci dostalam skierowanie na MRI (co jest chyba odpowiednikiem TK). Pani doktor bez mojej sugestii stwierdzila ze moze to byc bruksism lub taki rodzaj boli migrenowych. Zrobie TK a potem bede ewentualnie sprawdzala ten bruksism (dentysta) i zobaczymy. Ciarki mnie przechodza jak pomysle o 15 minutach w tej maszynie, no ale przezyje to jakos,hehehe:) Gala - super, ze sie odezwalas kochana!! Ciesze sie, ze u ciebie w miare sie uklada:) z tym zoladkiem - ja caly czas biore omeprazole na nadkwasote i mozliwe, ze bede juz brala do konca zycia. Probowalam odstawiac, ale po kilku dniach zgaga, pieczenie i bol wraca z podwojna sila wiec na razie jestem jeszcze na ten lel skazana. Sprawdzilam i ten lek co bierzesz to jest pantoprazole, wiec jesli nie bedzie ci pomagal moze lekarza poprosic o omeprazole i zobaczyc czy dziala na ciebie lepiej. Odzywaj sie czesciej! Buziaki!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×