Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Agulinka bedzie dobrze na pewno. Ja dzis dzwonilam sie pytac do szpitala ile sie czeka na TK jesli ma sie skierowanie i Pan mi powiedzial ze gdybym miala je dzis to w czwartek moglabym przyjsc a pozniej juz dwa dni na wyniki. Niestety ja mam wizyte u neurologa dopiero w piatek i wtedy cos sie wyjasni. Tez mnie pobolewa glowa, juz sama nie wiem z czego to......mam nadzieje, ze bedzie ok, ale jak tylko sobie pomysle o tym badaniu to sie zaczyna...bole brzucha, drzenie rak i placz. W ciagu dwoch tygodni stalam sie klebkiem nerwow,jeszcze wiekszym niz zwykle. Chcialabym miec to badanie za soba tak bardzo. Pozdrawiam. Spokojnego dnia.

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja dziś jade z mamą do innego przyschiatry bo uwazam że tamten mnie zle zdiagnozował zresztą chce wiedzieć co ten powie. Od 5 dni nie boli mnie głowa ale co bedzie dalej nie wiadomo. Wczoraj byłam u neurologa zbadał mnie nic nie stwierdził ale ponieważ moja mama jest pielęgniarką wyprosiłyśmy skierowanie na tomograf . Mam mieć w piątek nie chce nawet wam mówić i opisywać co czuje i jak się boje mam mieć rano o 8.30 nie wiem kiedy wyniki. Jestem kłębek nerwów poprostu chyba się popłacze jestem tak nakręcona negatywnie ze już się przygotowuje do złej wiadomości strasznie się boje koszmar.W nocy nie śpie a jak śpie to ciągle się budze ciągle o tym myśle zaczynają mi ciarki z nerwów latać po ciele. No i mam mdłości nieznośne oczywiście wytłumaczyłam sobie że to od głowy mnie boli pomimo że jak już pisałam od 5 dni mam chwilowy spokoj ,ale mdłosci też mogą dokuczyć wierzcie mi.No i ten ciągły lęk tak straszny że tylko leki na chwile go tłumią . Prawie nie jem z nerwów. Musze jakoś wytrzymać do piątku potem na wyniki a jak wyjdą żle to już nie wiem co zrobie boje się strasznie jak to zniose. Boże jak człowiek może się nakręcić strasznie nawet nie wiedziałam jak strasznie nawet brak bolu glowy nie potrafi mnie uspokoic bo myśle że to tylko chwilowe. jestem żałosna :(

Odnośnik do komentarza

agulinka 1975-akurat to, że chcesz zasięgnąć opinii innego psychiatry, to bardzo dobrze, bo bycie dobrze zdiagnozowaną, to podstawa, ale neurologów i innych myślę, że możesz sobie odpuścić. Poza tym polecam terapię poznawczo-behawioralną. zapraszam na bloga, gdzie opisuję (ukończoną już) drogę wyjścia z nerwicy (objawy wegetatywne, lęki, i natręctwa);http://www.trzymsie.pl/ w zakładce blogi (chyba trzeba się zarejestrować(raz jest tak raz tak z tego co sprawdzalem), ale to chwila, zapraszam też na pogaduchy, bo jest chat jak coś, z chęcią odpowiem na wszelkie pytania

Odnośnik do komentarza

Witam. 6 dzień nie boli mnie głowa mozna tak powiedzieć troche nos tylko troszke drażni mozna powiedziec ze odkąd sciągnęłam aparat jest o niebo lepiej , oczywiscie sobie przetlumaczyłam to taka autosugestia ze mam miec badanie to chwilowo zatrzymałam psychiką bol . A on przyjdzie lada moment. Badanie mam miec w piątek czyli jutro o 8.30, nie licze na dobre wieści nie wierze w nie chodz bardzo bym tego chciala modle się, błagam Boga o to zeby to nie bylo nic złego i cała się trzęse. Byłam wczoraj u innego psychiatry powiedzal ze wcale nie mam depresji tylko nerwice lękową, stwierdzil ze bardzo dobrze ze robie TK ja juz nie wiem czy tak dobrze skoro umieram ze strachu a jakby coś wyszlo odpukać to bym chyba padła na ziemie. Boże czego ja nie mam takiej psychiki mocnej przeciez ludzie muszą bardzo często z cięzką chorobą sobie radzić a badania to dla nich pryszcz. lekarz dał mi calkiem inne leki oczywiscie ten drugi psychiatra chodz nie ukrywał ze leki te co miałam są dobre ale niektóre osoby nie mogą ich brać bo się źle czują. narazie ich nie brałam bo czekam na badanie jak na wyrok. Jestem chora poprostu mam cos z glową myslalam ze jestem silna bo zycie to nie bajka a jestem poprostu rozniuniana przez wszystkich w koło w rodzinie moj mąz ma racje. zawsze cos sobie szukłam aż w końcu mam kare. Ciągle widze kartke feline88 z wynikem który mnie powali z nóg. Najgorsze jest to ze jestem pewna ze tobie wyjdzie dobrze i wszystkim w koło badanie tylko nie mnie bo dlaczego ja nie mam cierpiec tak jak inni ludzie którzy też na to niezasługiwali tak sobie tłumacze. jestem głupią babą , jestem zła na siebie a nie mogę powstrzymać się od tego lęku i przetłumaczyć sobie człowieku weź się w garść Życie to nie bajka tylko czasami trzeba zacisnąć zęby i znieść rózne nieprzyjemne rzeczy ja nie potrafie tego .

Odnośnik do komentarza

Kochana trzymaj sie, wiem ,ze sie tak mowi,ale przezywam to samo, wiec rozumiem cie jak nikt. Ja narazie nie mam ustalonego badania a juz o tym mysle i sie strasznie martwie a co dopiero bedzie jak bede miala na nie jechac, chyba bede cala noc czekac. a juz pojscie po wyniki przypuszczam ze mnie dobije. tez mysle tylko o najgorszym. prosze Boga w myslach zeby to nie bylo to, nie wiem czy w zyciu pragnelam czegos bardziej niz w koncu poznac wynik tego badania, zeby spojrzec na ta kartke i moc sie w koncu rozluznic, zeby zakonczyc ta szarpanine , bo czuje , ze nie mam juz sily na to wszystko. Najgorsze jest to ze mysle ze bedzie tam wyrok, bo dla mnie to bedzie wyrok, nie wiem co bedzie pozniej. Ta mysl jest okropna. Kurde a njgorsza jest bezczynnosc, czekanie na te badania...........dobija mnie naprawde. Mi tez narzeczony mowi ze jestem rozpieszczona(jestem jedynakiem), zebym przestala sobie wmawiac- codziennie rano wstaje i pyta:* to co kochanie cie dzisiaj boli*. Choc mam 22 lata juz widze ,ze nie ma w zyciu nic wazniejszego oprocz zdrowia i milosci.Jak ma sie to to nic innego nie potzreba. Agulinka nie ma co lek jest okropny, wiem co przechodzisz.Tak paralizujacy ze nie ma sie na nic ochoty. Pozostaje tylko czekac. spokojnie, postaraj sie uspokoic. daj znac jak bylo na tym badaniu. Pozdrawiam cie goraco i sciskam , bo wiem ze przechodzisz to samo i ty mozesz zrozumiec moje obawy.

Odnośnik do komentarza

Bardzo Cię rozumiem bardzo i ja np już tak się nakręciłam że jest mi potrzebne leczenie mam nadzieje że nie na całe życie. Ja do tego mam dwoje małych dzieci i myślę sobie co z nimi będzie jak ja będę mieć jakiegoś syfa. Moja mama jest pielęgniarką i mówi że czasami wychodzą jakieś małe tętniaczki które się nie leczy tylko obserwuje co jakiś czas badanie , czasami też są jakieś malutkie zmiany typu cystka które też się zostawia w spokoju ale ja od razu bym sobie to tak wyolbrzymiła że chyba sama bym sobie to wydarła i też tego się boje że cokolwiek może mi wyjść. Bo czasami jak się szuka to się znajdzie. Miałam taką sytuacje kiedyś ze nadgorliwie poszłam sobie do ginekologa o tak sprawdzić co nie musiałam bo byłam nie dawno, co się okazało cysta 4 cm od razu markety kazał mi lekarz robić chyba wyobrażasz sobie co przeszłam na końcu okazało się że to cysta ciałka żółtego , byłam po ciąży i miałam jeszcze dużo hormonów ciążowych i ciałko żółte nie pękło i rosło ,pomyłka natury. Potem samo się wchłonęło a ja już przestałam tak latać do ginekologa jak głupia.I to własnie nadgorliwość mnie zgubiła, potem jeszcze miałam tak z jelitami że coś tam znaleźli okazało się że to nic, Teraz jednak boje się najbardziej nie ma żartów.Bo głowa mnie naprawdę bolała no teraz chwilowo przestała ale ja ciągle nasłuchuje ciągle szok:(

Odnośnik do komentarza

Witam nerwicowców. nie zaglądałam tu spooooro czasu, jestem na studiach, na początku nie miałam internetu, potem jakoś nie było czasu. no na początku z tą moją nerwicą było ok.. tzn jak sie juz zaklimatyzowałam tu w nowym mieszkanku troszke. mieszkam z fajną kumpelą, część czasu spędzam u chłopaka który tez mieszka niedaleko. ogólnie na zajęciach też nie jest źle.. w domu tylko średnio. no ale wracam tylko na weekendy. w każdym razie myślałam ze bd miec spokoju trochę. ale od wczoraj opuszczam zajęcia znów :* te objawy już nie są takie jak kiedyś.. wiadomo, że jak sie juz zaczne denerwować to się nasilają. ale to głownie potworna zgaga. nawet jak jestem głodna to nie przełkne nic, strasznie pali cały przełyk już nawet. boję się wyjść bo półtorej godz na zajęciach nie wysiedze, muszę cały czas pić albo ssać jakieś tabletki. cięzko się na studiach zdrowo odżywiać.. może to od diety. najśmieszniejsze że najbardziej pomaga mi tylko piwo heh. ale nie na dlugo jasna sprawa.. do psychologa przestałam chodzić bo nie mam kiedy, nie ma mnie w domu :* ale powiedział mi jakiś czas temu że wszystkie problemy zwiazane z żołądkiem to wina nerwow.. że mam nie zwracać uwagi.. ale jak do cholery kiedy czuję się tak fatalnie ;/

Odnośnik do komentarza

witam. Zrobiłam tą tomografie komputerową z kontrastem wyszła bez zarzutu .Także to mam za sobą. Lekarka odrazu obejżała nie było się do czego przyczepic. feline88 co u Ciebie byłaś u lekarza????? Samo badanie nie jest jakieś straszne nawet ten kontrast co się dostaje bardziej wstrzykuje przez cewnik który Ci założą nie jest jakiś cięki do zniesienia. Babka mówiła że może mi huczeć w głowie i mogę mieć parcie na pęcherz ale nic takiego nie występowało. Potem tylko nerwy przed wynikiem. To nie znaczy że moje problemy się skonczyły, wręcz przeciwnie z nerwow głowa po 6 dniach mnie rozbolała tak jak zawsze nad prawym okiem i w koło nosa wszystkie obiawy jak zawsze takie same.Spania też dalej nie mam, jak się coś rozkręci to nie jest potem tak tudno zatrzymac ( chodzi mi o nerwice). Ze zlosci powiedzalam sobie ze odstawiam calkiem afobam odrazu tak z dnia na dzień ale cały dzień się męczyłam i nie wytrzymałam wzięłam jedną tabletke wieczorem. ten lek będzie trudny do zejścia ale musze to zrobić nie zdawałam sobie sprawy ze to taki straszny lek uzależniający a nie mam zamiaru brać go coraz więcej więc czeka mnie walka trudna zresztą. nerwica nie przechodzi z dnia na dzień , mąż mi w tym też nie pomaga zupełnie moj problem uważa za mało ważny twierdzi że to moje wymyśly i sama musze sobie z tym poradzić. Zresztą jest z tych mało wylewnych gości.Do tego moja mama zachorowała strasznie kaszle od 2 tygodni martwie się czy zapalenie płuc nie dostała,cały czas ma gorączke lata tylko nademną i moimi dziećmi a już nie jest młoda martwie się o nią a ja ją obarczam swoimi sprawami. A jedynie tak naprawde ona jest moim aniołem stróżem.Powiedzcie mi dlaczego jedni mają skłonność do pakowania się w takie chorubska ,leki co za tym idzie a inni potrafią sobie radzić czego tak jest.......

Odnośnik do komentarza

Witaj agulinka1975,, witam Wszystklich. Musisz zrozumiec, ze takie objawy jakie maja neurotycy maja tez tzw*normalni*: ludzie.Ale jak pisze w swojej książce :Pojedynek z nerwica* Anna Polender (której przeczytanie polecam Tobie i Wszystkim na forum), ci tzw *normalni* ludzie przechodza nad takimi objawami do porzadku dziennego, ignorują je itd, a neurotycy, nadwrazliwi jesli chodzi o zdrowie, bojacy sie smierci, wkrecaja sie w te objawy, panikuja itd. Zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi (tylko czytaj go od poczatku), mysle ze w postach osób, które wyszły z nerwicy lkub sa w trakcie wychodzenia z niej znajdziesz informacje i wskazówki, które moga Ci pomóc.Piszesz, ze martwisz sie o swoja mame.Musisz zrozumiec, ze mozemy *siac* w głowie zmartwienia albo mysli zdrowe, pozytywne.Energia *martwienia sie * o cos, kogos odkłada sie na kupke i powraca do nas.CO SIEJEMY, TO ZBIERZEMY. Więc zamiast martwic się o mame czy inne osoby, naucz sie je powierzac Bogu, mysl na ich temat, ze sobie radza itd, ciesz sie, ze sa z Toba, a wtedy taki rodzaj energii bedziesz otrzymywała w zwrocie.A taka energia buduje nas, w przeciwieństwie do tej energii*zamartwiania sie *, która rujnuje nam zdrowie.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam. Moje problemy zaczęły się miesiąc temu. Najpierw w pracy złapał mnie ścisk w głowie, jakby ciśnienie i nagły lęk. Potem się rozchorowałam, miałam zapalenie oskrzeli. Duszności, ataki paniki stały się codziennością. Dostałam antybiotyk, po którym czułam się strasznie słabo, zaczęły się problemy ze snem, histerie że umieram. Wylądowałam w szpitalu, na ekg wyszła tachykardia, dostałam propranolol, nic się nie poprawiła. Zadzwoniłam po wizytę domową, miałam wysokie ciśnienie i tętno, doktor się na mnie dziwnie popatrzył, dostałam stilnox ponieważ 3 noce nie spałam. Potem znowu internistka, podejrzenie tarczycy, badania krwi, moczu, ekg z opisem. Wg tego jestem zdrowa. Potem dziwnie uciski, ruchy jakby na głowie, jakby coś chodziła, czasem bolało, drętwienia palców, nagle zatykanie nosa bez kataru, ścisk w głowie, straszne ataki paniki i wysokie tętno. Neurolog, tomografia, wszystko w normie. W końcu psychiatra, afobam nie działa, biorę 5 dzień antydepresanty, i ciągle stilnox. najbardziej przeraża mnie to, co chodzi mi po głowie i to nagłe wysokie tętno. Dodam że żyję z ciągłym stresie, jestem DDA. Na czwartek mam psychologa. Odstawiłam kawę, alkohol (miałam po nim lęki), staram się walczyć z papierosami, zresztą mam już taką jazdę że po każdym papierosie wydaje mi się, że dostanę raka. Nie paliłam 3 tyg. Zaczełam się bardzo zdrowo odżywiać, już sama nie wiem co mam robić. Najgorzej jest w pracy, jestem kucharzem, muszę coś wydać na salę a tu nagle atak, duszności. A jak się zdenerwuje to już histeria pełną parą.

Odnośnik do komentarza

Witaj Molly, witam Wszystkich. Ja tez zaczęłam doswiadczac leków i takich objawów, o których piszesz w pracy. Albo spróbujesz z marszu, NATYCHMIAST ( w głowie, psychologicznie) powiedziec sobie słowa z jednej książek *SPOKOJNIE MOLLY, TO TYLKO NERWICA* i ZAAKCEPTOWAC TO, CO SIE Z TOB A DZIEJE, bo to by mogło byc takim hamulcem dla objawów, albo wkrecisz sie w mysl, ZE JEST CI COŚ POWAŻNEGO ( i po ptokach)Oczywiscie nie oznacza to, ze masz nie porobic sobie badań w kierunku ewentualnego potwierdzenia lub wykluczenia jakiejś choroby fizycznej, ale zrób to jak DOROSŁA, NA SPOKOJNIE, BEZ EMOCJI. Gdy sie bedziesz chciała *wkreciC*, powiedz sobie *WYZERUJ, MOLLY *( bo to oznacza ZERO EMOCJI, po jakims czasie podswiadomość sie tego nauczy) Z Nerwica jest tak,że : MOZNA WEJŚĆ W NERWICE, MOZNA SIĘ W NIĄ ZAPAAŚĆ I UTKWIC NA DŁUGIE MIESIĄCE I LATA. Ja dziś jestem p* po drugiej stronie rzeki*, po tej radosnej, wiec wiem o czym pisze.) Zapraszam Cie do poczytania postów osób, które wyszły lub sa w trakcie wychodzenia z nerwicy na watku *Z nerwicy sie wychodzi*Moze znajdziesz tam informacje , jak sobie pomóc.Czytaj je od poczatku, ale zwróć tez od razu uwage na post wczorajszy z godziny 16.07 .Zamiesciłam w nim fajne rady psycholozki na temat radzenia sobie z objawami. Jesli chodzi o problem DDA, znajdziesz w internecie na ten temat sporo fajnychg informacji.Musisz stac sie swoim psychologiem( oprócz terapii u fachowwca), musisz sie właczyc AKTYWNIE W LECZENIE , jesli chcesz poradzic sobie z nerwica i wcale nie musi to trwac latami.TO ZALEŻY OD TWOJEJ DETERMINACJI I MOBILIZACJI OSOBISTEJ .Oczywiście z tego , co piszesz widac, że głównym Twoiim lekiem jest lek przed śmiercia, a ten mozna oswoic dzieki czytaniu odpowiednich książek na ten temat.Mnie ten lek pomogło oswoic czytanie historii osób, które doswiadczyły tzw.śmierci klinicznej.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Agulinka ciesze sie bardzo,ze tak dobrze poszlo. Ja bylam u lekarza . zbadal mnie , obejrzal wyniki badan i stwierdzil ze absolutnie nie ma potrzeby wysylania mnie na tk glowy, bo nie ma do tego wskazan. Takze mysle ze moge mu zaufac , a glowa oczywiscie sama przeszla.Dostalam skierowanie na masaze ramion, bo podobno mam je tak spiete,ze lekarz stwierdzil ze pierwszy raz spotyka sie z tym u tak mlodej osoby.Uspokoil mnie,ze nic mi nie wyszlo w krwi ani na badaniu oka ani na zatokach ani na odcinku szyji,a stres dalej jest.Mam sie zglosic do poradni zdrowia psychicznego i zobaczymy co lekarz powie a pozniej znowu do neurologa(nie zostawil mnie na pastwe losu,cos go tam interesuje;)) I oczywiscie zakazal mi kontaktu*Z DOKTOREM GOOGLE*;) Tak poza tym dobrze sie czuje, choc wczoraj ogarnelo mnie jakies dziwne uczucie smutku i troche poplakalam.Sama nie wiem dlaczego. Ale nie narzekam i staram sie walczyc .Pomalu pomalu a bedzie lepiej. Spokojnego dnia.

Odnośnik do komentarza

Czesc Wam. Bylem od czwartku do soboty z klasa na wycieczce i mowie Wam bylo super. W czwartek i piatek prawie wogle a wogle nie myslalem o chorobie. A w sobote pomyslalem no coz zaraz do domu i dalej to samo no i wlasnie przyjezdzam i tak sobie jest. Wogle te takie niby oslabienie i nudnosci mnie denerwuja. Mieliscie to rowniez? Niby oslabiony ale normalnie moge biegac skakac itp... I glowa mi jakos troche pobolewa ale to pewnie wina niedospania po wycieczce.

Odnośnik do komentarza

Kamil7575 ja mam też nudności bardzo często , dzis boli mnie głowa pomimo dobrego wyniku tomografu zawsze musi mnie pobolewać to mniej to więcej ale musi. Teraz jest mi cięzko bo odstawiam ten wredny lek afobam pomomo ze była to jedna tabletka dziennie 50 mg to i tak jest mi cięzko zejść z tego cholerstwa, co tydzien mam sobie odcinać po kawałku. Do tego dostalam leki ale nie juz tak uzależniające naszczęscie ale już tak szybko nie działają coś za coś. Cięzko mi ale uważam ze sama sobie na to zasłużyłam i teraz cierpie na własne życzenie. Ludzie grubo-skórni mają lepiej leją na wszystko coś za boli biorą leki i tyle zresztą moj mąz do takich należy, moja mama też. Najgorzej sobie cos uroić potem to rośnie w siłe a my sobie pielęgnujemy ten ból. A najgorsze jest to że nie jest tak łatwo sobie z tym poradzić , zatrzymać to pewnie się kiedyś uda ale kiedy.....

Odnośnik do komentarza

Agulinka - ludzie gruboskorni moze maja lepiej - ale ty jestes wrazliwa, moze nadwrazliwa i to moze byc zarowno przeklenstow jak i blogoslawienstwo. Poniewaz czujesz wiecej, mocniej to rowniez radosc i wszystkie poztywne emocje przezywasz silniej i to moze byc piekne. Musisz pokochac siebie taka jaka jestes, z ta twoja nadwrazliwoscia i po prostu nauczyc sie z tym zyc. walka z nerwica to tak na prawde nauka zycia z nadwrazliwoscia - da sie, uwierz mi, mozna odzyskac znowu rownowage i radosc, mozna znowu cieszyc sie zyciem i byc szczesliwym nawet jesli nadwrazliwym. Zacznij uczyc sie i pracowac juz teraz - terapia kognitywno behawioralna, ktora jest bardzo skuteczna przy nerwicy i wykorzystywana rowniez przy depresji ma ta fajna zalete, ze jest bardzo przystepna i przy pomocy odpowiednich informacji mozna z niejako stac sie swoim wlasnym terapeuta. Ponizej wklejam link do strony z ksiazkami w tym temacie - dobrze by bylo znalezc ksiazke, w ktorej sa od razu cwiczenia do zastasowania. Ja taka ksiazke znalazlam, ale jest ona w jezyku angielskim i wyglada na to, ze nie ma polskiego tlumaczenia. Mysle jednak, ze cos sie da po polsku tez znalezc. Mi cwiczenia CBT bardzo pomogly. Duzo czytalam sama, mialam tez 4 sesje z terapeuta i mysle, ze wlasnie ten rodzaj terapii pomogl mi najbardziej. Czekalas na badania i wyniki, to juz za toba, nie czekaj i nie odwlekaj juz dluzej, bierz sie za leczenie wlasciwej choroby. leki lekami, sa potrzebne i pomocne, ale mysle, ze nie chcesz brac lekow do konca zycia? http://sliwerski.pl/literatura.html Gala, jak zdrowko, kochana? Ja znowu sie mecze z kregoslupem, znowu gdzies przedobrzylam, hehehe. Pola.nka - gdzie jestes, dziewczyno?! Pisz do nas! Anzel - zagladasz tu jeszcze? Co slychac? Pozdrawiam wszystkich cieplutko!

Odnośnik do komentarza

Witam. Dzisiaj nie przechodziłam żadnych stresów, do momentu tzw. ataku. W zasadzie nie wiem czy mogę nazwać to atakiem, ale tak mi się zdawało. Otóz miałam takie coś, że siedziałam na lekcji historii i w trakcie pisania notatki zrobiło mi się duszno, zaczęłam panikować, serce szybko mi chodziło, spociły mi się ręce i leciały mi łzy z wystraszenia. Myślałam, że nie zdążę wysiedzieć do końca lekcji. To było straszne. Oddychałam głęboko i starałam się o tym nie myśleć. Czy to może być nerwica?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×