Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! Mateusz - to jest bardzo dobry puls, jesli regularnie uprawiasz sport to puls wlasnie taki powinien byc:) Jesli jednak cie to martwi to po prostu trzeba isc do lekarza. Anzel - to, ze rodzina i znajomi by cie wykleli to nie jest wcale wazne!! To ty podejmujesz ta decyzje, ty musisz swiadomie o swoim zyciu zdecydowac, tak zeby nie zastanawiac sie co by bylo gdyby... Mysle, ze juz podjelas ta decyzje, sama najlepiej wiesz, ze wspolne zycie nie byloby mozliwe. A to ze nadal go kochasz to nic dziwnego, to byl twoj maz, to jest ojciec twojego dziecka - nie mozesz sie zmusic, zeby kogos nie kochac. Ale mysle ze tym uczuciem, jak i ze wszystkim innym mozna sie po prostu pogodzic, nawet jesli nie jest mozliwe zycie z osoba, ktora kochasz.. Nie wiem jak to wytlumaczyc... Ale nawet jesli brzmi to banalnie - mysle, ze potrzebujesz czasu :) Musisz uporzadkowac wiele spraw, musisz odzyskac swoje zycie - a reszta sie ulozy, jestem pewna. Nie napisalas, czy twoj ex sie leczy? A czy ci wypada nos sobie przekluc?! Nie masz innych zmartwien? hehehe, kolczyka zawsze mozna wyjac, ale jesli ty masz ochote sobie nos przekluc to co innym do tego? Czy komus zrobisz tym przykrosc lub krzywde? ja tez zawsze chcialam sobie nos przekluc, wlasnie mi o tym przypomnialas, hehehe.I w sumie ide do kosmetyczki niedlugo, wiec moze cos wspomne :P Gala - widze, ze strasznie cie te mety mecza :( No i podobno tylko ewentualnie laserowo mozna sie ich pozbyc - ale! Mozna probowac sie z nimi oswoic, *zaprogramowac* umysl tak, zeby ich prawie nie zauwazal - medytacja? afirmacja? Wiem, uparta jestem - ale to przeciez nic nie kosztuje!! ;) Demi - gratuluje dobrych wynikow! Chyba warto teraz spojrzec na problem od strony psychicznej? Czy masz jeszcze jakies badania do wykonania? Pola.nka - wielki swiat, lato w Paryzu i w ogole - ja to wszystko rozumiem, ale prosze o nas nie zapominac ;) Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Hej Demi, Przeciwciala Igm napisales jaki masz wynik ale jakie sa kryteria? Ja mam Igm negatywny tzn ze nie mam aktywnej boreliozy. Ale mam Igg pozytywny co wskazuje ze moj organizm walczyl z ta choroba. mam pytanie tez dlaczego robiles ten test uzgryzl cie kiedys kleszcz? Ale jesli tak zinterpretowal to lekarz to mkasz jedna choroba z glowy. Zacznij teraz myslec o wakacjach!! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Nie odzywałam się wcześniej, bo niestety nie miałam dostępu do kompa. Gosienka- rzeczywiście miałam stresy, wiadomo sesja itp, ale złego raczej nic takiego się nie działo i nie dzieje. Przyznaję, że zdarza mi się być nerwową, zamiast porozmawiać spokojnie, wszystko wyjaśnić, po prostu krzyczę. Na ogól jestem spokojną dziewczyną, zdarza mi się to tylko przy jakiś *nieporozumieniach* czy *kłótniach*. Wiadomo. ze nie zawsze życie wygląda tak jakbyśmy tego chcieli, czasem się czymś przejmuję, czasem to olewam i idę dalej. Jeśli chodzi o badania, to chodzę do neurologa, laryngologa, podstawowe badania mam porobione (wszystkie wyniki są bardzo dobre), no i teraz czekam na rezonans głowy. I to też dzięki uprzejmości pewnej osoby mam go w lipcu, bo gdy dzwoniłam po szpitalach, okazało się, że ZAPISY są dopiero od połowy grudnia na nowy rok. A do tego czasu różnie by mogło być. Chciałam też iść do okulisty sprawdzić mój szwankujący wzrok i zająć się w końcu kręgosłupem. Widziałam, że ludzie piszą, że zawroty głowy mogą być skutkiem jakiś nieprawidłowości w kręgosłupie (odcinku szyjnym?). Ja mam problem z odcinkiem piersiowym, w jednym z kręgów przy dotyku czuję ból. Kiedyś jak robiłam badania wyszło mi, że mam jakieś skrzywienie, chodziłam na zabiegi. Ale nie wydaje mi się, żeby to było powodem zawrotów, odcinek szyjny może mieć coś z tym wspólnego, ale piersiowy?! Obecnie dalej mam zawroty głowy, utrzymują się dniami... Jest tak, że jeden/dwa dni mam spokoju i znowu mnie łapie, do tego mam wrażenie, że zaraz zemdleję, czasem chwilowy lekki ból głowy, zatykają mi się uszy, piszczy mi w nich, popołudniami czuję jakby oczy mi się zamykały, czuję się taka zmęczona, śpiąca. Wieczorami widzę jak za mgłą. Również czasami mam problem z koncentracją i czuję się jakbym była w innym świecie, poza rzeczywistością. Jedyny lek jaki biorę to betaserc od zawrotów głowy. Mam hydroxyzinum, ale nie zażywam, bo lekarz w szpitalu zalecił zażywanie go, gdy odczuwam silny stres lub mam problemy z oddychaniem. A ja się boję uzależnić od tego leku:( Nie wiem czy powinnam się skontaktować z psychologiem czy poczekać i pójść po wynikach z rezonansu (jeżeli wyjdzie dobry). Jak na razie staram się nie myśleć o tym, że źle się czuję i przechytrzyć to coś, co siedzi we mnie. Nie zawsze jest to możliwe, czasem jest to silniejsze ode mnie... i wtedy ten beznadziejny lęk, że zaraz umrę, że nie zdążę się z nikim pożegnać, że już więcej nie zobaczę rodziny, narzeczonego, że...:(
Odnośnik do komentarza
witam ok to sie przypomne pisałem tu juz kiedys jakies cztery miesiące temu bo tyle czasu miałem spokój ze swoją nerwicą nerwice mam bo często czuje w sobie napiecie które tkwi wemnie bez powodu rok temu miałem robione badania kardiologiczne wizyty u neurologa u kardiologów to byłem chyba 5 bo ciągle odczuwałem kucia w oklicy serca i to w róznych miejscach i wszystkie wyniki były ok częste bóle brzucha ogólnie masa dolegliwosci i to te same co wiekrząśc z was tu opisuje jakos udało mi sie z cztery miesiące nad tym zapanowac a tu ostatnio kilka dni stresu nerwów i ponownie powróciło a wczoraj troche mnie przeraził puls ponizej 50 utrzymywał sie przez cały dzien dzis juz troche lepiej bo powrócił do zblizonej normy powyzej 50 ale zastanawia mnie jedna sprawa jak to mozliwe skoro czuje w sobie napiecie jak by wszystko wemnie chodziło a puls około 50 nierozumiem na jakiej zasadzie to jest u mnie a nerwice mam bo lekarz mi powiedział skoro mam to cholerstwo to i puls powinnien rosnoc chociaz moze moje serce juz sie oswoiło z tym leków psychotropowych niebiore tylko często siegam po jakies ziołowe tabletki na uspokojenie a wiec tak mniej wiecej to wygląda mój opis w skrucie dzieki za informacje zastanawiam sie czy wizyta u psychologa by cos pomogla czy nie bo wiekrzosc z was cos wspominała o tym bo człowiek sam czesto sobie wkreca wiele spraw aby cos zabolało to zaraz i nachodza mysli o najgorszym ze to juz koniec ale ok niewarto sie przejmowac bedziemy życ tyle ile nam dane i nie zmienimy tego pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Angelino - zeby miec nerwice nie trzeba byc *nerwowym* ;) Czasem nie zdajemy sobie sprawy, ze jestesmy po prostu nadwrazliwi i reagujemy na wszystko duzo silniej niz inni. Tak jak napisalas, ze krzyczysz kiedy sie klocisz, ze wtedy wybuchasz - byc moze na wszystko reagujesz po prostu emocjonalnie, bardzo intensywnie? Zeby zachorowac na nerwice nie musi sie nic zlego dziac w zyciu, kazdy ma przeciez jakies stresy a nie kazdy na nerwice choruje. Ale czesto nerwica jest nastepstwem jakiegos wewnetrznego konfliktu, z ktorego nawet nie zdajmey sobie sprawy - przyjmujemu zycie takim jakim jest i nagle zdajemy sobie sprawe, ze cos nam dolega, ze nie jestesmy szczesliwi, ze nagle dzieje sie z nami cos zlego ale nie potrafimy uchwycic przyczyny takiego stanu rzeczy. Tak jak czesto zastanwialysmy sie tutaj z Pola.nka i Anzel, ze nerwica dopada nas po to, zebysmy na chwile sie zatrzymali, przeanalizowali troche cala sytuacje, byc moze nauczyli sie zyc zgodnie z naszymi pragnieniami, sluchajac siebie i dbajac o swoje zycie *wewnetrzne*, *duchowe* jakkolwiek bysmy tego nie nazwali. Bycia szczesliwym trzeba sie czasami niestety uczyc...Ale tez proces leczenia nerwicy moze stac sie swietnym doswiadczeniem, ktore pozwoli nam odkryc strony samych siebie, o ktorych wczesniej w ogole nie myslelismy. Ale kiedy juz przekonamy sie, ze nasze problemy sa wynikiem naszego negatywnego myslenia, ze dokucza nam nerwica - musimy pogodzic sie z faktem, ze jestesmy osobami nadwrazliwymi - ze juz do konca zycia bedziemy musieli o swoje *zdrowie emocjonalne* dbac, ze nawet jak czujemy sie dobrze zawsze musimy znalezc czas na wzmacnianie naszej *emocjonalnej odpornosci*. I tak jak zawsze powtarzam - czlowiek wrazliwy to nie znaczy czlowiek slaby, wrecz odwrotnie! Nie jest to slabosc, wada - po prostu tacy jestesmy :) Czy jestes pewna, ze hydroksyzyna uzaleznia? Ja nie wiem, slyszalam tylko, ze jest to dosyc lagodny lek i bardzo wiele osob chwali sobie jego dzialanie. Mateusz - jesli to co ci dolega to nerwica, to nieleczona bedzie zawsze powracac, nawet jesli zaleczysz ja na kilka miesiecy a nawet lat. Dlatego warto wziasc sie porzadnie za leczenie nerwicy i pozbyc sie jej raz na zawsze, zdobyc narzedzia, ktore w sytuacjach stresowych beda dzialac szybko i skutecznie. Z tym pulsem tak jak pisalam powyzej - jesli wyczynowo i regularnie uprawiasz sport to twoje serce jest mocniejsze, zdrowsze niz serce kogos kto tego sportu nie uprawia - dlatego tez pewnie nie bedzie tak intensywnie reagowac na sprawy stresowe. Poza tym sama pamietam sytuacje, kiedy panikowalam i wydawalo mi sie, ze serce mi zaraz gardlem wyskoczy i bieglam sprawdzac cisnienie i puls i wszystko bylo w normie... To tylko kolejny dowod na to, jak nerwica moze znieksztalcac nasze fizyczne doznania, jak moze sugerowac naszej podswiadomosci, ze normalny stan fizyczny jest stanem nienaturalnym, stanem zagrozenia. jesli zastanwiasz sie nad wizyta u psychologa to znaczy, ze zdajesz juz sobie sprawe, ze problem moze tkwic w glowie, w emocjach, w stanie psychicznym. Nie zwlekaj - wizyta u psychologa to nie operacja - zero ryzyka, duze prawdopodobienstwo, ze na dluzsza mete pomoze! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
igm jest taki sam poniżej 16 ujemny 16-22 dodatni.masz racje w środe wyjeżdzam do pobierowa odpocząć od tego wszystkiego.a kleszc ugryzł mnie i to fest bo urusł dosyc spory było to jakies 15 lat temu.a teraz miałem bule stawów i kregosłupa ale chodze na fizykoterapie prądową i narazie ok
Odnośnik do komentarza
gosienka dzieki za informacje i za te słowa otuchy rozumiem ale czasem bez powodu jest tak ze człowiek sam sobie cos nakreci tym bardziej jezeli ciągle powracaja podobne obawy ale dlaczego ta cholerna nerwica kumuluje sie w okolicy serca byc moze ze moje serce nie reaguje az tak emocjonalnie na oznaki nerwicy ale w okolicy gardła po sytuacji nerwowej czuje takie cos jakby mi sie przełyk zamykał i dusznosc chciałbym znaleść jakiś sposób na przełamanie tego na zwalczenie napięcia które we mnie sie tworzy no jednym sposobem jest trening tam czuje sie dobrze i to pomaga mi ale są chwile kiedy nie mam treningu i chciałbym jakis inny sposób na walke z tym wtedy gdy nie mam treningu a to nachodzi jak uspokoic organizm demi2300 napisałes ze bede długo żył czasem to wątpie bo nerwy które niewiem z jakiej nawet przyczyny we mnie tkwią dają o sobie znac ze boje sie o to ze wkoncu mój organizm niewytrzyma a mianowicie pikawa ach co to za cholerstwo ja chyba naprawde zabardzo sobie nakrecam pewne sprawy pozdrawiam dzieki wszystkim za jakies wskazówki
Odnośnik do komentarza
mateuszu ja 1,5 roku temu też myślałem ze umrę,ale jak widzisz żyje i mam się teraz dobrze a serce się uspokoiło.kup sobie propranolol 10mg mi pomógł na kłucia i uczucie kołatania.ja teraz mam się całkiem niezle,a tydzień temu podnieść z łużka się nie mogłem bo cały szczelałem.niemyśl że jesteś na coś chory ,bo ja szukam i nic jeszce nie znalazłem.krew to zbadałem już chyba na wszystko,wyniki idealne
Odnośnik do komentarza
Hej! Mateusz - nerwica moze sie *usadowic* gdziekolwiek, u mnie np to moj zoladek jest takim *czujnikiem* nerwicy i wszystkie emocje odczuwam wlasnie tam, zazwyczaj nie moge tez jesc. Znam doskonale to uczucie sciskania w gardle i wiem jak czasem mozna sie wystraszyc, bo czlowiekowie wydaje sie, ze zaraz sie udusi. U mnie to przeszlo kiedy zdalam sobie sprawe, ze to tylko i wylacznie nerwy i ze sama powoduje te odczucia. Kiedys calymi dniami scisniete, bolace gardlo i problemy z przelykaniem i wrazenie duszenia sie, a teraz juz nawet nie pamietam kiedy ostatni raz sie tak czulam :) jeszcze czasem czuje, ze cos sie zaczyna dziac, kiedy naprawde sie zdenerwuje, ale od razu wtedy probuje temu zapobiegac poprzez pozytywne mysli i relaksacje i jak na razie dziala za kazdym razem. W ogole mysle, ze jestem swietnym przykladem na to, jak mozna organizm *wyuczyc* pewnych zachowan, nauczyc pozytywnych reakcji na pewne sygnaly - kiedy tylko czuje, ze cos moze sie zaczynac, lub po prostu ze za bardzo sie stresuje wykonuje jedno z prostych cwiczen relaksacyjnych jak np. glebokie, kontrolowane oddychanie z powtarzaniem jakiejs pozytywnej mantry i moj organizm i podswiadomosc juz wiedza, ze jest to sygnal, ze nic zlego sie nie dzieje i mozna sie zrelaksowac. Poza tym, ze od wielu miesiecy juz ucze sie medytacji, relaksacji, wprowadzilam troche aromaterapii, chodze na joge i od czasu do czasu na refleksologie to mimo to trzeba pamietac, ze psychoterapia jest podstawa - ja mialam w sumie 5 sesjii, uspokoilo mnie to bardzo, nauczylam sie na co zwracac uwage i moglam dalej juz sama dawac sobie z tym rade. A, i przed tym bylam tez na hipnoterapii i to tez bylo super. I jesli jeszcze kiedys bedzie potrzeba to nie bede sie dlugo zastanawiac i na pewno pojde znowu na terapie. Takze polecam wszystkie te metody, bo warto. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
witam gosienka i demi dzieki za informacje dobrze jest wysłuchac rad bede musiał znalesc jakis nowy sposób na reagowanie a dokładnie zwalczanie nerwów mam nadzieje ze wkoncu uda mi sie zapanowac nad to cholerno nerwicą mam nadzieje ze bedzie lepiej jak wrócą słoneczne dni bo teraz to utrzymuje sie typowo depresyjna pogoda i moze dlatego tak reaguje organizm na to wszystko mam nadzieje ze wasze rady mi jakos pomogą jestem dobrej mysli pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Cześć Gosieńka i wszyscy drodzy nerwicowcy, my to się mamy z tą wstrętną chorobą. Gosieńko, niestety, dobre nie trwa wiecznie, po ciszy przyszła burza, nie pisałam, nie dlatego,że Paryż i lato, ale... nie chce mi się o tym nawet pisać bo byłam załamana moimi reakcjami, nie chcę nawet do tego wracać, bo źle mi się robi od wspominania.Najważniejsze,że już lepiej. A powodem złego samopoczucia była niewinna przejażdżka po Paryżu rowerem,szok, nie sądziłam,że to może wywołać takie reakcje,fakt,że jest tu ruch samochodowy nasilony, hałas, tłok ale nie sądziłam,że to aż tak na mnie wpłynie, pól nocy nie spałam, budziłam się, dzień potem byłam niewyspana,cały czas płakałam i miałam straszne myśli,że nie potrafię już żyć w tak ruchliwym miejscu :( Teraz już jest lepiej,ale oczywiście pod wpływem zdenerwowania, żeby się uspokoić wzięłam pierwszą lepszą pracę, zamiast się rozejrzeć za czyms ambtniejszym ale cóż, pocieszam się,ze mogę dalej szukać, jutro mam spotkanie w sprawie tej pracy i powinno być ok. Najważniejsze,że już się wyciszyłam,tej ostatniej nocy spałam już całkiem dobrze, ale aż nie chcę myśleć co będzie jak przyjdą jakieś problemy... Ahhh A tak było fajnie. Staram się nie tracić pogody ducha i powtarzam,że wszystko będzie dobrze.Jak już się ubezpieczę to będę się starać o jakąś terapię. Także jak widzicie, trzeba się nawalczyć i nacierpieć zanim my przejmiemy kontrolę nad nerwicą a nie ona nad nami. Dobre jest to,że się nauczyłam nie przejmować objawami i nie nakręcać się,że umieram:) Małymi kroczkami do sukcesu,który kiedyś nadejdzie.Musi! Pozdrawiam wszystkich!!! Dzięki,że jesteście!!! p.s.Demi ile Ty bierzesz tego propranololu bo mi też kardiolog to przepisała, tak z ciekawości pytam:)
Odnośnik do komentarza
można 3 razy dziennie ja brałem 2 razy ale juz nie biore.wczoraj się pochwaliłem ze ok wypiłem kawe sypaną i w pracy klucha w gardle i zle sie czułem wiedziałem ze to atak ale sie nie nakręciłem zjadłem sniadanie i wypiłem cherbate i ok.pozdro dla was.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Pola.nka - przykro mi, ze znowu sie nacierpialas - ale to juz nie wazne, bylo minelo! Widoczie musialas jakos ten stres odreagowac. Moze nastaw sie, ze zaczniesz prace, troszke wszystko w nowym miejscu uporzadkujesz i zaczniesz porzadna, regularna terapie - czyli najlepszy lek na nerwice i po prostu porzadnie i do konca to paskudztwo wyleczysz!! Nie rozmyslaj za bardzo nad atakami, ktore minely, dzisiaj jest nowy dzien! Cwicz relaksacje bo warto, nigdy nie wiadomo, kiedy wyuczone metody przyjda z pomoca. Rozejrzyj sie kochana za dobrym terapeuta, nawet jesli bedzie trzeba zaplacic, trudno, twoje zdrowie jest najwazniejsze i im predzej zaczniesz leczenie tym szybciej wszystko wroci do normy! Zobaczysz, ja w to mocno wierze, ze niedlugo bedziesz sie z tego wszystkiego smiala i bedziesz znowu mogla zyc pelnia zycia. Ale musisz tez miec na uwadze, ze bedac osoba nadwrazliwa musisz niestety tego typu stymulacje jakos minimalizowac. To ze mialas atak bedac na rowerze, w tlocznym, pewnie goracym tez miejscu, kolory, halas - wiesz, to sie moze przydazyc nawet komus, kto nie ma nerwicy. Nie ma sie co tym zadreczac i winic. Balas sie strasznie tego wyjazdu a zobacz, jestes tam, szukasz pracy, wybierasz sie na rowera wycieczke po Paryzu!! To jest twoje ogromne zwyciestwo, nawet mimo tego ataku! Badz dla siebie bardziej wyrozumiala :)) pamietaj, twoja podswiadomosc sie z toba bawi i cie zadrecza, a mimo to zyjesz i realizujesz swoje plany, za chwile rozpoczniesz terapie i po prostu sie wyleczysz! Ty juz ta walke tak naprawde wygralas!! :P Buziaki!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich po mojej długiej nieobecności. Mam dużo spraw teraz związanych z moim ślubem. Boję się, że wrócą ataki lęku. Myślę o wizycie u lekarza i chcę również odwiedzić masażystę - koleżanka studiuję fizjoterapię i uświadomiła mi , że osoby żyjące w ciągłym stresie z nerwicą mają toksyny w organizmie, które trzeba *wywalić* z naszego ciała. Poradziła mi: rzucenie palenia (choć nie pale dużo), picie dużej ilości wody, sport, joga. Najbardziej boję się jak wytrzymam w kościele. Może ktoś mi coś napisze.....:(
Odnośnik do komentarza
Witaj Agato. Poniewaz rozmawiałam na innym forum z dziewczyną, ktora miała taki problem jak Ty ( nerwica plus własny slub ) i przeszła przez to jakoś, moze to, co Ci napisze na cos Ci sie przyda. Poradziłam jej, zeby ZGODZIŁA SIE Z GÓRY, WEWNĘTRZNIE, PSYCHICZNIE na kazdą NAJLEPSZĄ I NAJGORSZĄ OPCJĘ, co do przebiegu ślubu i wesela ( i trzeba takie wewnetrzne wizualizacje sobie robić zawczasu, bo dla podświadomosci( ktora zarzadza emocjami) nie ma znaczenia, czy coś robimy w umysle, czy w rzeczywistości.więc przerabianie takich scenariuszy w umysle, oswajanie sie myslowe z przebiegiem tego wszystkiego, moze byc pomocne. Poza tym moze masz w rodzinie jakies filmy z czyjegos slubu, wesela, które mozesz poogladac, by sie oswoic z ta cała cerremenia, bo to tez dostarczy Ci waznych informacji, a im wiecej wiedzy na dany temat, tym łatwiej uporać sie ze stresem. Poradziłam tej dziewczynie, zeby zaczęła BEZWARUNKOWO BŁOGOSLAWIC całą te uroczystość( wygladałoby to mniej więcej tak: Powiedz Bogu coś w tym rodzaju, pobłogosław Boze BEZWARUNKOWO wszystkie przygotowania do slubu, wesele i cały przebieg. A gdy lek sie bedzie pojawiał, powiedz sobie cos w tym stylu :POWIERZYŁAM TĘ SPRAWĘ BOGU i nie bede sie do tego wtracac.( im dalej rób swoje, ucz sie psychicznie oswajac te sytuacje, gdyz Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagaja ) Oczywiscie zapraszam Cie do poczytania watku *Z nerwicy sie wychodzi*, gdyz niektóre informacje tam zawarte moga Ci sie przydac, zeby jakoś oswoic lek. Ta dziewczyna wyszła za mąż, dała radę a miała na takie emocjonalne przygotowanie ok.2 tygodnie.Najciekawsze było, ze pokłociła się z narzeczonym i nie wiedziała, jak to wszystko naprawić.Zastodowała wówczas moja rade o POBŁOGOSLAWIENIU i była zaskoczona, ze tak szybko sie pogodzili ( w ksiązce *Sekret* Rhondy Byrne na str.151 jest fajnie wyjasnione, dlaczego Błogosławienie czegos ma taka moc. Mam nadzieje, ze te moje rady na cos Ci sie przydadza.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Polanka-tak to w nerwicy jest ze atakuje nawet w najpiekniejszych miejscach na swiecie:(( Widzicie my tu jestesmy szczerzy jak jest dobrze to piszemy a jak zle to tez dzielimy sie naszymi przegranymi z nerwica. Ale zawsze po burzy swieci slonce i tego sie trzymajmy! Polanka najwazniejsze znajdz prace w ktorej bedziesz szczesliwa! Jak to Ci sie uda to potem wszystko sie pomalu ulozy, zobaczysz? A jak dlugo chcesz zostac w Paryzu? Masz jakies konkretne plany? Zycze wszystkim Gosience, Polance, Demi, Anzelowi i innym forumowiczom - spokojnego weekendu !
Odnośnik do komentarza
Dziękuję,dziewczyny, Gosieńka, Gala to jest takie ważne, takie słowa podnoszące na duchu. Wiecie co ciężko w takich momentach walczyć z myślami natrętnymi jak muchy,że takie duże gwarne miasto to nie dla mnie, że to mnie za bardzo przytłacza.Mój chłopak mnie pociesza,że przywyknę i tego się trzymam. Ale faktem jest,że jak byłam ostatni raz w Paryżu to tak mnie to nie przytłaczało. ZObaczymy! Myślę,że jak już będę miała pracę, mieszkanie to też już będzie inaczej, dużo mniej ciężarów do dźwigania. Teraz czuję się ok, choć rano stresowałam się jak nie wiem przed rozmową w sprawie nie bardzo skomplikowanej pracy. Poszło dobrze ale praca jest od sierpnia, więc może tak miało być. Szukam dalej, tylko muszę się przestać stresować tymi rozmowami jakby to było nie wiem co. Mam za bardzo przykręconą śrubę przejmowania się tym co mnie spotyka w życiu. Muszę ją jakoś poluzować...:) A Wy jak, Gosienka, jak samopoczucie, Gala, czy Twój dobry nastrój po wycieczce do Polski się utrzymuje? Cieszę się jak nie wiem,że Was mam i pozdrawiam serdecznie!!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! Jak wam weekend uplynal? Jak sie czujecie? Ja w miare ok, choc dokuczaja mi upaly... Przy takich upalach zyly na calym ciele staja sie bardzo widpczne i zawsze sie troszke nakreacam, ze cos ze mna nie tak... Ale wiem, ze to tylko latem, kiedys nawet pokazywalam lekarzowi to powiedzial, ze nie widzi nic niepokojacego, wiec tego sie trzymam:) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ja w sobote grillek i flaszeczke na pół z kolegą,na drugi dzień lekki kacyk ale nie było strasznie i tego umierania.dzisiaj fajnie się czuje tym bardziej ze w środe na urlop do pobierowa.pozdrawiam was serdecznie i odezwę sie po powrocie.stawy nie bolą ale szczelanie jeszcze jest:( 8 lipca kończę 30l mam nadzieje że będzie to okres który będę miło wspominał
Odnośnik do komentarza
Droga Jadwigo. Dziękuję serdecznie za ten wpis. Mądre słowa i cytaty. Czytając to nawet nie wiedziałam, że istnieją tacy ludzie, którzy nie będąc specjalistami potrafią pomóc innym. Wierzę w Boga i wiem, że przez moją modlitwę Bóg mnie wysłucha. Doświadczyłam wielu łask Bożych w swoim życiu. Będę prosiła o Pobłogosławienie przygotowań do ślubu i samego ślubu. Dla mnie nie jest ważna sukienka ślubna czy też najlepszy makijaż i fryzura- u mnie będzie skromnie, bo tak chcę. Najważniejsze jest zdrowie, które czasami mi *szwankuje*. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam!!!
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry. Od dłuższego czasu pojawia się u mnie bardzo szybkiego bicia serca. Ból w klatce piersiowej który raczej nie ustępuje a jak już ustępuje to tylko na chwilke … Robiłem wiele razy ekg - niestety nic na nim nie wyszło ponieważ gdy zaczęto mi robić badanie wszystko chwile przed ustępowało ... Tzn raz zostało to chyba wyłapane podczas jednego z ataku po którym zabrało mnie pogotowie - w karetce mowili cos o czestoskurczu a na karcie wypisowej napisali mi napadowa tachykardia zatokowa dystonia wegetatywna .... Niestety lekarz byl tak nie mily ze nie poinformowal mnie co mi jest i co to bylo ... Robione miałem również dwukrotnie echo serca oraz próbę wysiłkową - w tych badaniach również okazało się wszystko ok ... Kilka dni po takim napadzie miałem robionego Holtera ekg - wykryto 69 bradykardii nic więcej ... Myślę, że badanie nie mogło być prawdziwe ponieważ faszerowano mnie wtedy lekiem o nazwie Relanium który mnie usypiał oraz ogłupiał bardzo i praktycznie 3 dni spędziłem w łóżku ... Poza tym podczas wykonania tego badania ani raz nie miałem takiego ataku (szybkie bicie serca) ... Co mam robić - co mi dolega ? To serce mnie już tak bardzo denerwuje ! :( Boje się że coś mi się może stać ... ;( Ktoś mi powiedział że to może być nerwica ... Ale nerwica u tak pogodnej, szalonej i zadowolonej z życia osoby jak ja ? To nie możliwe ... Czy to może być jakaś choroba serca np. hmm wieńcowa ?
Odnośnik do komentarza
Demi - udanego urlopu!!! Gosienka - weekend minal pracowicie mialam gosci i byloby nawet niezle ale poprzedni lek przestal dzialac a nowy pewnie jeszcze nie zaczal i dlatego czuje sie niebyt.Szumi mi w uszach i czuje sie jak na kacu.....ale wierze ze to przejdzie!!! Choc daleko mi do dobrego samopoczucia:( Adi z tego co piszesz to kardiolodzy wykluczyli chorobe serca po tych wszystich badaniach a wiec moze to byc nerwica. Ja jestem ( bywam) osoba bardzo pogodna i dusza towarzystwa potrafie sie super czuc tyle ze na nerwice cierpie juz 20 lat!!!:((( Jesli kardiolodzy twierdza ze jest ok to pozostaje ci psychiatra i psycholog. Polanka co tam slychac w Paryzu?? Pozdrawiam Wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Gala1 jakoś nie moge w to uwierzyć ... :( Udam się chyba raz jeszcze do jakiegoś innego kardiologa ... Co prawda mam wiele objawów nerwicy zwiazanych z glowa ktore mi uprzykrzały życie kiedys ale przyzwyczailem sie do tego i wiem ze to na pewno nerwica ... Ale serce ? Nieee ... Do tego nigdy sie nie przyzwyczaję ... Przeciez jak ono zaczyna tak szybko bic to mam milion mysli ze to koniec ze to zawal ze zaraz umre ... Przezylem sporo takich atakow ale ... ten strach :(:(:(:( Mysle ze u mnie sa jakies dwie choroby nerwica + cos z sercem ... Wydaje mi sie ze lekarze dopasowali wszystko do siebie laczac w calosc i przeoczyli najwazniejsze :(:(:(:
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×