Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie, Jestem u znajomych na chwile, moja córka konczy dzisiaj 14 lat, chata wolna wiecie.. Jednak przy tak świetnym dniu nieoczekiwana zła wiadomośc psuje wszystko,wiadomośc o nagłej śmierci mojej babci. Zycie jest nieprzewidywalne,nigdy nie wiemy co sie stanie i kiedy.. Wiem, taka kolej rzeczy ale takie to jest przykre..Wracam do domu. Bedę zagladała oczywieście a za dwa tygodnie kupuje sprzet wiec bede z wami na dobre. Trzymajcie się.
Odnośnik do komentarza
Gość Paweł 23
Witajcie, jak większośc tutaj mam problem z nerwicą objawy początkowo były na kacu lęki i silne bicie serca, z czasem pzelozyły sie na dni powszednie,teraz juz nawet boje sie wypic 2 piw bo na drugi dzień jest tragedia!! silne uczucie ze zaraz cos mi sie stanie itd...juz 2 razy bylem w szpitalu w nocy i po wszystkich badaniach mowili ze chyba mam cos w glowie nie tak bo badania okey..teraz jak pisalem mam problemy z dniami powszednimi, najgorzej jak ide spac...w dzien muszę przebywac z ludzmi to jeszcze jakos funkcjonuje, nomlanie sie smieje i zyje lecz wieczorem wszystko wraca...poczatkowo pomagaly mi krople milocardin i relanium teraz chyba juz moj organizm sie na nie uodpornil i nic nie pomagają....lęki przed tym ze cos mi sie stanie sa silne i myślę nad pojsciem do jakiegos lekarza psychiatry(najlepiej z Rzeszowa), dajcie mi znac do jakiego... ukrywam to przed wszystkimi nawet dziewczyną co jest bardzo trudne , nie chce zeby ktos mnie wzial za czubka, staram sie z tym sam walczyc...ale czasem jest bardzo ciezko , pomożcie....
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Paweł cóż, chciałabym Ci pomóc ale chyba niewiele mogę poza tym,żeby Cie podtrzymać na duchu i powiedzieć,że alkohol może nasilać objawy nerwicy i że chyba Ci nie służy jednak z tego co widać. Ja bym na Twoim miejscu porobiła sobie inne badania, nie tylko EKG, bo pewnie to Ci robili w szpitalu, tylko drążyłabym dalej i jak pozostałe będą ok to wtedy będziesz pewien,że to nerwica. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie,żebys trochę zadbał o siebie, trochę relaksacji, trochę więcej sportu, mniej używek i po jakimś czasie zobaczysz efekty. Nie jestem pewna,czy dobrze Ci robi to,że musisz ten fakt samopoczucia ukrywać przed najbliższymi, to raczej potęguje dolegliwości, więc ja bym jednak spróbowała o tym powiedzieć, przynajmniej tym dla których wiesz,że się liczysz, że jesteś im bliski. Ale oczywiście to Twoja decyzja, bo każdy ma swoje powody dla których chce zachować pewne informacje dla siebie. W każdym razie życzę Ci powodzenia i pamiętaj,że im szybciej zabierzesz się za nerwicę tym szybciej ją wyleczysz :) Anzel, jeśli chodzi o takie wieści nagłego odejścia, to nie ma dobrych słów na to, nie ma co tu mówić, możemy być z Tobą naszymi ciepłymi myślami o Tobie i życzyć Ci,żeby czas zaleczył smutek jak najszybciej... Trzymajcie się cieplutko!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! Pawel - czasem samemu nie da rady... Szczegolnie, kiedy nie mozesz nikomu bliskiemu o tym powiedziec. Nikt z nas nie jest zadnym czubkiem i musisz przede wszystki zmienic swoje wlasne podejscie jesli takiej opinii sie obawiasz. Poza tym mozliwosc podzielenia sie tym problemem z najblizsza osoba sprawia, ze sam problem wydaje sie duzo mniejszy. A poza tym tak jak napisala Pola.nka - koniecznie do lekarza, powiedzic mu szczerze na czym problem polega, jakie sa objawy, co sie martwi itd, lekarz zdecyduje czy konieczne sa dalsze badania. Popros o skierowanie do psychiatry, ktory zdecyduje czy potrzebne sa leki i skieruje cie na odpowiednia terapie. Uwierz mi, osob z podobnym problemem jest wokol ciebie mnostwo, nie ma sie czego wstydzic i bac, trzeba sie po prostu leczyc. Powodzenia! Anzel - bardzo mi przykro z powodu smierci babci :(( Niby wiemy, ze niestety kazdy w koncu odejdzie, ale mimo to zawsze trudno jest sie z tym pogodzic. Trzymaj sie, kochana. Co u ciebie, Pola.nka?:) U mnie w sumie dobrze, zbliza sie znowu ten czas w miesiacu kiedy jest gorzej, ale jakos sobie z tym daje rade:) Pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Gosieńka, dzięki za pytanie, nie chciałabym zapeszać, ale dawno tak dobrze się nie czułam. Sądziłam,że ten okres przed wyjazdem będzie ciężki do przeżycia, i jestem zaskoczona. Oczywiście czuje lekki dreszcz emocji, ale jakoś mam taką wiarę w to,ze będzie dobrze, odpycham złe myśli i mam nadzieję,że wszystko się tak właśnie ułoży jakbym chciała. Dokuczają mi tylko te bóle mięśni i poranny niepokój, ale staram sobie z nim radzić tak,że zaraz po przebudzeniu oddycham głęboko i dziś nawet medytowałam po raz pierwszy rano. Nieudolnie, ale zawsze coś. Mam nadzieję,że Twoje *gorsze* dni nie będą wcale gorsze, przynajmniej jeśli chodzi o lęki...Marzę o tym,że kiedyś będę myśleć pozytywnie, tak naturalnie i nerwica mnie opuści. Powtarzam sobie to codziennie rano,że jest to możliwe. A Wy? Buziaczki Gosieńka i wszyscy!!!
Odnośnik do komentarza
A propos porannego niepokoju to ja zazwyczaj mialam tak ze bylo ok przez pare sekund a potem jak sobie przypomnialam co mnie boli od razu serce mi walilo i niepokoj gotowy. Natomiast ostatnio od miesiaca budze sie i od razu gniecie mnie strach i niepokoj wrecz nie ze sie budze ale jakby mnie ktos przestraszyl. Probuje oddechow ale to wcale nie takie latwe bo mysli mi uciekaja i wylezec trudno ale nie poddaje sie! Dzis ide do laryngologa gdyz w moim uchu zamieszkal chyba swierszcz? Jak przyjechalam do Paryza to odstawilam leki i przez rok czulam sie tam rewelacyjni, czego i Tobie Polanka zycze! Pozdrawiam Was wszystkie!
Odnośnik do komentarza
ja od dłuższego czasu lęków niemam ,ale bolą stawy i chrupie w nich biore arthostop i olfen,poczekam na efekty.wczoraj byłem u ortopedy przepisał ten olfen i fizykoterapie na kręgosłup i kolana.powiedział że mam taką budowe i te chrupanie to normalne,a ja mówie że głupoty opowiada skoro jakieś 3 tygodnie temu tego nie miałem i niemiałem bólu mięśni ud nie są to bóle mocne.niewiem czy nie nabawiłem się jakiegoś zapalenia stawów bo 1 mies temu byłem na nastawianu kręgosłupa i zalecił przez 20 dni pić nimesil przeciw bólowy i zapalny,a ja się do tego nie zastosowałem. w poniedziałek idę do lekarza na konsultacje i zobacze co powie
Odnośnik do komentarza
Gosieńka, chyba to tak jest,że jak mi się przypomni, ale jakoś nie umiem nad tym zapanować. Ty tak nie masz? Myślę,że wyrobiłam sobie taki nawyk, jako osoba przejmująca się wszystkim, zawsze się martwiłam na zapas dniem, który się rozpoczynał. I tak mi zostało,że nawet jak mam wolne, to też się stresuję. Gala, a dlaczego byłaś tylko rok w Paryżu i co tam robiłaś? Może jak Ci było tam tak dobrze, to przyjedziesz jeszcze...? ;) Demi *pocieszę* Cię,że wprawdzie ze stawami nie mam aż takich problemów, ale z mięśniami i owszem, naprawdę czasem mnie bolą tak,że nie mam siły się ruszać i mam wrażenie,że mi się ostatnio to nasiliło niestety, nie wiem dlaczego, bo czuję się psychicznie jakby trochę lepiej niż wcześniej a przedtem mi aż tak to nie dokuczało. U nas dzisiaj jakiś spadek ciśnienia, czuję się fatalnie, głowa mnie boli, więc kończę,żeby Wam już nie przynudzać :))))
Odnośnik do komentarza
Polanka bylam w Paryzu poniewaz moj maz mial tam kontrakt na rok a ja nie pracowalam tylko sobie smakowalam Paryz wiec sama rozumeisz jak mi sie tam moglo nie podobac:)) Staram sie odwiedzac Paryz ale o powtornym zamiszkaniu chyba nie mysle. Mieszkam teraz w Dublinie - gdzie moj maz ma prace , tak tak jezdze za mezem i wiem ze to ze moje ja moja praca gdzies sie *zgubily po drodze* nie jest dla mojej psyche tez dobre. Ja tak jak Ty tez mam glownie bole miesni a nie stawow, z tym ze Ty biegasz i jestes wysportowana a ja to totalny antytalent sportowy-poza basenem jednak i po nim wszystkie miesnie mnie bola:) Bylam wczoraj u laryngolog powiedziala ze wszystko ok ze szumy w uszach to teraz choroba cywilizacyjna? Ja to mam szczescie mety w oku szumy w uszach? Wszystkie nieszczescia swiata, ze ta powiem nie przynudzam dalej? A keidy dokladnie wyjezdzasz do pPryza?
Odnośnik do komentarza
Gala & Pola.nka - tez mialam kiedys klopoty z tym porannym niepokojem, jeszcze czasem troszke mi to dokucza. Ale nauczylam sie, ze najgorsze co mozna zrobic to probowac na sile sie uspokoic i na przyklad zasnac jeszcze na kilka minut. To niestety nie dziala, pogorsza tylko sprawe, sprzyja to bardzo nakrecaniu sie. Ja po prostu, jesli juz sie obudzilam i odczuwalam ten niepokoj, wstawalam od razu. Mysle, ze to jest dobry sposob - wstac, nawet jesli bardzo wczesnie i jak najszybciej rzucic sie w wir codziennych zajec. Dlatego wazne jest tez przy nerwicy planowanie naszego czasu - nawet rozpisanie sobie planu na kolejny dzien - zebysmy zawsze mieli co ze soba zrobic, zajac czyms mysli. Czasem jak kazdy chcialam sobie polezec dluzej w lozku albo jeszcze podrzemac, ale nie bylo to warte tego nakrecania sie z rana, bo to moze zepsuc caly dzien. Trzeba wstac. wziasc prysznic, cieszyc sie z tego, ze oto dany jest nam kolejny dzien i po prostu sie czyms zajac:) Demi - z tego co pamietam to jestes mlody - piszesz, ze na swoje dolegliwosci lykasz leki itd - ale co robisz poza tym? Jaki sport uprawiasz? Jak czesto? Co robisz, zeby wzmocnic stawy i miesnie? Mi tez chrupie w stawach, chodze na fizjoterapie raz w tygodniu, ale wiem, ze to glownie z mojej wlasnej winy - siedzie 8 godzin przy komputerze w pracy a pozniej przyjezdzam do domu i czesto siadam znowu do komputera. Wiec trudno od kregoslupa i calego organizmu wymagac innych reakcji. Jak pojde na joge, lub na rower, lub chocby pocwicze przez pol godzinki w domu to i miesnie i stawy czuja sie lepiej... Jesli nie pojde na joge tydzien albo dwa to budze sie *polamana* i ciagle cos boli - kark, plecy, ramiona, nogi... No ale niestety, wszystko ma swoje konsekwencje i po prostu trzeba o swoj organizm dbac, inaczej bedziemy cierpieli. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
ja jestem górnikiem mam 30l w pracy mam dużo ruchu ,szybko trzeba wypuscic maszyny do pracy i to jest takzwana bieganina także ruch mam ,w domu mam własną siłownie z orbitrekiem nie bardzo mam czas na ćwiczenia,ale spróbuje poświęcić trochę czasu na ruch.dzisiaj już mięśnie nie bolą ,może tabletki zaczełu coś działac.dorzuciłem kreatyne na wzmocnienie mięśni.poczekam na efekt.końcem miesiąca rzucam palenie także trzymajcie kciuki.pozdr
Odnośnik do komentarza
Cześć miśki! :) Coś tu cisza, ja też zaglądam tylko a nie mam czasu za bardzo wpisywać czegokolwiek, dopiero teraz chwilka odpoczynku od przygotowan do wyjazdu, pakowania, pożegnan itp. Dzisiaj czuję się nieźle, ale powiem Wam, chociaż wstyd się przyznać,że się znowu nakręciłam wczoraj. Gosieńka, przepraszam z góry:( No bo sami powiedzcie, nie dość,że emocje przedwyjazdowe, to jeszcze mój chłopak zrobił sobie kontrolnie parę badań i na rentgenie płuc wyszedł mu jakiś cień kulisty ze wskazaniem na tomografie. Po wyniku do badanie tomograficznego nawet nie dopuszczałam do siebie złej myśli, ale jak poszedł na to badanie to mi nerwy puściły i pół wczorajszego dnia przepłakałam bo nie potrafiłam odgonić z wyobraźni czarnych scenariuszy. Jeszcze wyszedł z tego badania i dowiedział się,że opis będzie w poniedziałek. Tak w ogóle tomografia płuc prywatnie to koszt bagatelka 380 zł albo czekanie pół roku...Także jestem w trakcie dłuuuugiego weekendu, ale tak straciłam znowu trochę zapału do przygotowań wyjazdowych, bo czasem sobie myślę,że co jak trzeba będzie wykonywać kolejne badania...Tutaj przejazd mieszkanie, wszystko porezerwowane... Jeszcze babcia moja nie pomaga mi wcale tym,że płacze odkąd się dowiedziała,że wyjeżdżam, ahhh.... Ale powiem Wam też,że staram się trzymać dzielnie i tłumaczyć sobie,że chłopak nie jest chory a wyjazd to słuszne rozwiązanie. I jakoś się trzymam. Oby tak jak najdłużej. Tak na marginesie, jeśli znacie jakieś przykłady z autopsji,że cienie na zdjęciu płuc nie muszą oznaczać poważnej choroby, to będę wdzięczna dozgonnie. Wczoraj czytałam o tym,że istnieje coś takiego jak zwiapnienia dolnych dróg oddechowych i one też dają taki obraz na zdjęciu. Czytałam o tym,żeby się pocieszyć i trochę uspokoić. I pomogło! Także nie jest źle, pocieszające jest,że jak na moją nerwicę i tą sytuację, w której teraz jestem i tak dzielnie to znoszę :) Myślę,że wcześniej byłoby ze mną dużo gorzej. Dzisiaj rano medytowałam a po wczorajszych emocjach to spałam całą noc chyba tylko dzięki wieczornemu treningowi relaksacyjnemu rozluźniania mięśni. Także te relaksacje działają. No i wciąż wierzę, że z nerwicy można wyjść. A nawet trzeba! :) Napiszcie co u Was! Ściskam Was mocno!
Odnośnik do komentarza
Polanka moge Ci powiedziec ze i moja mama i tata mieli takie jakies dziwne zdjecia pluc i nie bylo to absolutnie nic groznego.Staraj sie wiec nie myslec o tym a zobaczysz ze wszystko bedzie ok!!!! Jestes bardzo dzielna, ja nie wiem skad Ty bierzesz ta sile i energie???? Bierzesz jakis antydepresant? Kiedy wyjezdzasz? I w o gole jak tam ze swiata bedziesz z nami pisala? U mnie dzis kleska kleska i kleska.Skonczylam antybol 4 tydzien i coraz gorzej - w uchu dzwoni noga drzy i caly czas sie boje co to sie ze mna dzieje:( masakra. NIby tak moze byc jak gina bakterie borelizoy i wydzielaja sie toksyny ale ja mam juz serdecznie tego dosc!W przyszlym tygodniu ide do psychiatry takiego do ktorego mam zaufanie juz naprawde nie mam sily walczyc. Biore juz 4 tydzien Zoloft i naprawde moglabym sie lepiej poczuc!!!!! Sciskam Cie cieplo i jestem dobrej mysli!!!!
Odnośnik do komentarza
Gala, dzięki Ci serdecznie, nawet nie wiesz jak mi to pomaga teraz, takie podtrzymanie na duchu. Jeśli chodzi o tabletki to biorę coaxil, ale podobno dawkę podprogową, bo powinnam 3 razy minimum 2 dziennie a ja biorę jeden i czasem dwa. Ja czuję,ze on mi pomaga nawet przy jednej tabletce dziennie, mogą mi wierzyć lub nie. Będę do Was pisać z laptopa, który zabieram ze sobą. Wyjeżdżam w środę jak wszystko dobrze pójdzie. A wierzę,że pójdzie :) Dobrze,że idziesz do psychiatry, Gala, jak na moje rozeznanie to Ty tak jak ja zbyt się nakręcasz objawami ze strony swojego ciała, u mnie to było jeszcze gorzej kiedyś, ale zdołałam sobie przetłumaczyć,że to NIE moje ciało jest chore tylko moja PSYCHIKA. To moje myśli sprawiają,że jak mnie coś zakłuje to myślę : ojej, pewnie mam raka, a to sprawia,że się martwię, jeszcze bardziej a zamartwianie się wpływa na organizm, na żołądek, serce itd, i tak w kółko. Dlatego już staram się nie nakręcać, relaksować się, codziennie sobie powtarzać : jestem zdrowa i naprawdę Gala, uwierz mi,że są tego efekty. Jeszcze parę miesięcy temu myślałam,że nie będę w stanie zebrać się do tego Paryża ale wiesz, gdzieś przeczytałam zdanie,że a w sumie zacytuję, bo to mi dało do myślenie *Jeżeli, reakcje organizmu i wywołujący je lęk skojarzone są z określonymi sytuacjami np. wystąpienie publiczne, jazda samochodem, przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach itp. pojawia się tendencja do unikania tych sytuacji, co utrudnia lub uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Reakcje unikania nasilają lęk, ponieważ pozbawiają daną osobę, pozytywnych doświadczeń będących źródłem poczucia bezpieczeństwa w tych sytuacjach.* I to jest prawda, powiedziałam sobie,że nie chcę,żeby nerwica mną rządziła i nie mogę doprowadzić do tego,że w końcu nie będę wychodzić z domu bo przecież może mnie potrącić samochód. I wiesz, naprawdę jest lepiej. Od kiedy powiedziałam sobie : dość, chce z tym walczyć, robić każdego dnia chociaż jakiś mały wysiłek w walce z nerwicą i pomimo drobnych uchybień się tego trzymam :) od tego czasu czuję,że powoli powoli ale zmierzam w dobrym kierunku :) Gala, jak Cię dopadają czarne myśli w związku ze stanem zdrowia mów sobie : to tylko złe myśli, zajmij się czymś innym, (Gosieńka dobrze ostatnio pisala o tym nakrecaniu się rano, rzeczywiście jest tak,że jak leżysz i myślisz,to Cię takie lęki dopadają...) powiedz sobie - jestem zdrowa, to przejdzie. Jakąś pozytywną myśl. Ja sobie często myślałam : jaka jestem szczęśliwa, mogę wstać, pójść na spacer do lasu, powąchać kwiatek, poczuć wiatr we włosach, krople deszczu na twarzy, ile ludzi ciężko chorych przykutych do łóżek o tym marzy. Po co tracić czas na zamartwianie? Trzeba korzystać z życia póki trwa :)) hehe Mówię to też do siebie bo jak widzisz też potrafię się nakręcić jeszcze czasem. Gala pamiętaj, nie jesteś chora, (przynajmniej to co opisujesz na to wskazuje) to niepokój czymś spowodowany doprowadził do takiego Twojego samopoczucia i im szybciej przestaniesz się coraz bardziej nakręcać tym lepiej. Głowa do góry i powiedz sobie teraz : jestem zdrowa, nic mi nie jest. I z każdym dniem coraz bardziej zdrowsza! I wylicz sobie parę rzeczy z których możesz być szczęśliwa i uciesz się nimi:)) Mam nadzieję,że psychoterapeuta też Ci pomoże:) Wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Buziaczki dla wszystkich!!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Demi - nie sadze, zeby ktos na forum internetowym mogl ci pomoc. Jesli bol jest tak silny nalezy jak najszybciej isc do lekarza!! Przyczyn moze byc wiele, to nie musi byc nic powaznego ale nikt tutaj przeciez cie nie zdiagnozuje! Szybciutko do lekarza - mam nadzieje, ze niedlugo poczujesz sie lepiej! Trzymaj sie! Pola.nka - mam nadzieje, ze dzisiejsze wyniki twojego chlopaka beda dobre i bedziesz mogla sie uspokoic! Wiesz, mimo wszystko brzmisz coraz bardziej pozytywnie - mysle, ze z pewnymi reakcjami i uczuciami musisz sie pogodzic, nerwica nerwica, ale poza tym wydaje mi sie, ze jestes po prostu bardzo wrazliwa osoba:) Moze po prostu z pewnymi rzeczami trzeba sie pogodzic, niektorzy ludzie po prostu reaguja na pewne sytuacje bardzo emocjonalnie (znam to z autopsji,hehehe). Mysle, ze jesli bedziesz kontynuowac pozytywne myslenie, medytacje itd to *nauczysz* swoja podswiadomosc pewnych pozytywnych reakcji i mimo tego, ze chyba juz zawsze bedziesz taka wrazliwa bo taki juz twoj urok, to jednak bedziesz umiala zachowac wewnetrzny spokoj i po prostu bedzie ci latwiej kontrolowac swoje uczucia. Sama pewnie dobrze wiesz, ze jest tez pozytywna strona bycia nadwrazliwym - bo potrafisz usmiechnac sie kiedy poczujesz pierwsze krople deszczu na twarzy, bo wzruszasz sie widzac piekny zachod slonca, bo usmiechasz sie do obcego psa na ulicy bo merda do ciebie ogonem :) Bo kazda radosc przezywasz tak jak kazdy smutek - na 300%. Wydaje mi sie, ze z nadwrazliwoscia jest tak, ze najczesciej nadwrazliwe osoby sa tez bardzo bardzo silne i mimo wszystko potrafia sobie ze swoja nadwrazliwoscia dawac rade. Jestes po prostu nadwrazliwa, silna i dlatego tez cudowna!! :) Gala - mam nadzieje, ze czujesz sie juz lepiej! Czy probowalas tych technik, o ktorych tu piszemy? Wiesz, Pola.nce, Anzel i mnie troche chyba zajelo, zeby wejsc w taki pewien *rytm* tych cwiczen, zanim uwierzylysmy, ze to wszystko przynosi skutki po jakims czasie, jesli cierpliwie sie te techniki praktykuje. Ale dopoki sama sie nie przekonasz nikt cie niestety nie zmusi. Pamietaj, ze jest mnostwo takich *narzedzi*, ktore nie wymagaja zbyt wiele czasu ani zadnych pieniedzy,ktore mozesz stosowac sama i wtedy kiedy ci pasuje. Czy nie warto sprobowac? Przelamac swoja niechec? Na pewno nie zaszkodzi, a jak na razie to wiekszosci ludziom pomaga! Wiec jesli chcesz wygrac ze swoja choroba, jesli chcesz sie poczuc lepiej to musisz niestety tez od siebie wymagac, zmusic sie do regularnosci na poczatku, inaczej nie bedzie wynikow. Pozdrawiam! Pola.nka - przeciez to znowu poniadzielek! eh... ;)
Odnośnik do komentarza
Gosienko, probuje naprawde Bog mi swiadkiem ale mi nie wychodzi............bede dalej probowac choc nie jest to latwe pewnie jest to jedyne wyjscie z sytuacji. Ja niestety nie czuje sie lepiej ale podejrzewam ze albo zoloft nie dla mnie po prostu pobudza mnie zamiast moje leki wyciszac albo ta borelioza jest zabijana przez antybol? W czwartek jade do Warszawy do psychiatry tzrzymajcie kciuki zebym sama podczas tej podrozy samolotem nie padla! A w lipcu mam wizyte u specjalisty od borelizoy, mam nadzieje ze razem cos pomoga. Ale jedno wiem jak te leki mnie wycisza nie poddam sie nigdy juz i bede cwiczyc medytacje i metody relaksacyjne. Wczoraj jak wstalam bylam w starsznym stanie ( lek i lek) wzielam oxazepam i maz zmusil mnie do spaceru ze znajomymi i...... mimo ze slaba jestem po tym antybolu naprawde sie odprezylam, potem rozmawialam z nimi dlugo.Niesamowici ludzie starsi ode mnie o jakies 10 lat ale co za pozytywne myslenie!!! Stosuja medytacje i joge od wielu lat, zdrowo sie odzywiaja, spaceruja sa usmiechnieci i szczesliwi! Milo ich bylo posluchac, powiedzileli mi takie zdanie ze kazdy ma wybor aby byc szczesliwym i wszystko od nas zalezy i ja w to wierze tylko jeszcze nie wiem jak mis ie to uda wdrozyc w zycie??? Demi nie martw sie bo bole kregoslupa i miesni to choroba cywilizacyjna, napewno Cie neurlog uspokoi ( ja bylam u dwoch haha) i poczujesz sie lepiej.Ale leki typu olfen itd trzeba brac dluzgo i pewnie bedziesz musial pomyslec o jakiejs rehabilitacji. TAk wiec glowa do gory bedzie dobrze! Polanka czekam na dobre wiesci! A tak a propos moich znajomych oni od 10 lat nie maja telewizji i pewnie tez im to daje szczescie bo to ciagle bombardowanie nas negatywnymi wiadomoscimi nie jest zapewne dobre! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej! Gala - to jest zupelnie normalne, na poczatku moze byc bardzo ciezko, ale trzeba cwiczyc. Jesli nie potrafisz opanowac i skupic mysli - nie zmuszaj sie do tego absolutnie! Sprobuj innego sposobu - sprobuj myslom *plynac* naturalnym tokiem - i powolutku sprobuj zaczac te mysli obserwowac - tak jakbys stala z boku. Nie probuj na nie wplywac, nie probuj ich kontrolowac, po prostu je obserwuj - ich gonitwe, jak przychodza i odchodza. Nie licz, tylko sprobuj gleboko oddychac - mozna sie na samej czynnosci oddychania skupic. Nie wymuszaj tego oddechu, nie probuj go od razu kontrolowac bo poczujesz sie dziwnie. Po prostu mysl w rytm naturalnego oddechu *wdech, wydech*. Jesli poczujesz sie troche pewniej - sprobuj powolutku kierowac wdech az do samego brzucha. Poloz reke na brzuchu i obserwuj jak twoje miesnie pracuja przy kazdym wdechu. Pamietaj - wdech zawsze nosem, wydech ustami. Nie zmuszaj sie do niczego, po prostu usiadz na 10 minut i oddychaj, kilka razy dziennie jesli mozesz. Cwicz to przez tydzien - codziennie i dopiero wtedy powolutku mozesz wprowadzac inne elementy. Ale teraz zacznij od tego oddechu, jesli czujesz, ze nie mozesz go kontrolowac - po prostu oddychaj naturalnie i obserwuj oddech i swoje mysli. Nie poddawaj sie, to zupelnie normalne oddczucia na poczatku - to minie, pewne zachowania mozna po prostu wycwiczyc!! Powodzenia! Polanka - jejku!!! To przeciez wielki dzien chyba dzisiaj, co?! Nie wiem, czy bedziesz miala czas to przeczytac, ale jesli tak to napisz kilka slow - jak sie czujesz?? Na pewno podekscytowana i pewnie troszke zdenerwowana jak kadzy bylby w takiej sytuacji:) Trzymam kciuki!! Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Gala - troche wiecej informacji dla ciebie :) Zachecam cie do kupenia dobrej ksiazki dla poczatkujacych. We wczesniejszych wpisach podalam tez link do strony na ktorej jest trening relaksacyjny do sciagniecia za darmo. Polecam! rowniez - http://medytacja.info/ Przejrzala tez troche internet i mozna tanio kupic wiele fajnych ksiazek o medytacji dla poczatkujacych.
Odnośnik do komentarza
Gosienko dziekuje za wsparcie i rady bede probowc na pewno! Jade jutro do Wwy do mojego psychiatry ktory leczyl mnie latami z dobrym skutkiem i powiem szczerze jest to moja ostatnia deska ratunku. Niestety ostatni przypadkowi psychiatrzy nie bardzo mi pomogli. Boje sie jednak bo musze sama leciec do Wwy na 2 dni - wiesz ja mieszkam w Dublinie i ta podroz mnie przeraza boje sie normalnie sama leciec ale iwem ze musze bo wierze ze on mi pomoze. Bylam na kolejnej psychoterapii i widze ze lapie kontakt z pania psycholog i choc ona mowi mi prawde ta prawda wcale mi sie nie podoba? Ostatnio doszly mi jeszcze jakies dziwne stany ze sie czuje jakbym stala kolo siebie , katastrofa ale nic byle dotrwac do jutra! W kazdym razie dziekuje Ci ze jestes i ze piszesz i trzymaj za mine kciuki jutro! A Polanka pewnie w wirze wyjazdu nie milala czasu zajrzec ale trzymam kciuki za podroz do Paryza!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×