Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gala1 bardzo Ci dziękuję. Nie wiem czemu ale jakoś tak się nakręciłam że to krwiak i jakoś dziwnie mi sie uroiło że to groźne. Teraz mi wstyd...miałam chwilę słabości:( Ale już jest trochę lepiej:) Bardzo mnie pocieszyłaś tym że także martwiłaś się o synka jak był mały. Mnie ten strach prześladuje chyba cały czas. Nie mogę normalnie spędzać czasu ze swoją córeczką, bo gdy śmieje się do mnie, fajnie się bawimy to nachodzą mnie myśli co ona zrobi beze mnie. Ostatnio w takich chwilach mówię sobie że jestem głupia i że nic mi nie jest a już na pewno nie umrę ale nie wiem czy to pomaga, może na chwilę. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Elu, nie denerwuj sie tym co sie dzieje. NIe napisalas za wiele wiec nie wiem czy bylas u lekarza czy nie? W kazdym razie musisz pojsc do lekarza jesli nie bylas! NIe zwlekaj z tym bo zapewne to nic groznego a jak bedziesz zwlekala to niestety bedziesz sie bala i gorzej czula i tak w kolko.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Ela - to moze byc jakies zwyrodnienie w odcinku szyjnym kregoslupa, moze jakis problem neurologiczny. Tak czy owak trzeba isc do lekarza i po prostu sprawdzic, tak jak napisala Gala. Co u was dziewczyny, jak mija weekend? U mnie na szczescie bardzo dobrze. Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Gość demi2300
spróbuje opisać wam historie mojej (nerwicy)a więc; 2008 w styczniu byłem na badaniach okresowych jak co roku w pracy,przy robieniu ekg pigóła nie mogła coś odczytu zrobić 3 razy robiła te ekg aż w końcu dziwnie powiedziała(a co pan wade serca ma)ja mówie co?dalej poszedłem na tych badaniach do lekarza i ok.jak przyjechałem do domu to zaczełem wkrent (mam 28 lat i jakaś wada serca)po 2 dniach wystąpiły kłucia i mrowienia.jeszce żony kuzyn 26lat zginoł w wypadku w angli.głupi byłem że zaglądnełem w trumne i wyobraziłem siebie. zaczeły się dni niepokoju i przemyśleń(jestem młody mam 2 letnią córke niedawno sie ożeniłem a tu jakaś wada serca i jszcze mnie kłuje.) w pażdzierniku polecieliśmy na urlop do turcji i było super w ,to był 10 pażdziernik do 18 .23 pażdziernik poszedłem zapalic papierosa do ganku ,wchodząc po schodach zakręciło mi się w głowie i serce zaczeło szybko i mocno bić(jakby miało z klaty wyleciec-myśle kur..a zawał do żony dzwon po pogotowie)pogotowie przyjechało zmieżyli ciśnienie i ekg i ok 120/80 ale puls szybki nie pamiętam,dali zastrzyk i zasnełem. grudzień i święto górników (karczma piwna) moje święto jak na karczmie popiłem troche i po karczmie poszedłem na dyskoteke.na drugi dzień kac i to samo pogotowie 2 kroplówki i do domu. w marcu 2008 byłem u kardiologa ekg echo i usg i holter 24 nic nie wykazało zdrowy a serce jak dzwon.potem ciśnienie nawet dochodziło 200/100. potem wyjazd do góry z pracy do szpitala tam badania krwi praktycznie na wszystko i ok. DYSTONIA NEUROWEGETATYWNA tak to określilii .z ciśnieniem zaczełem sobie radzić i obecnie nie biore leków a ciśnienie mam książkowe 120/80 w tym zasie zauważyłem ze jak jechałem w nocy autem żle widziałem. styczeń 2009 badania okulistyczne w okresowych badaniach wykazały astygmatyzm - 0,97 i nosze okulary.zastanawia mnie to czy to nerwica to spowodowała i te ciśnienie czy to że lubie komputer i ze w pracy pod ziemią mało światła.teraz mam problem z kręgosłupem neurolog juz był nastawiał acha i w stawach chrupie i bolą mięśnie.jak te ku..wa objawy wyciszyc co?niemam problemów mam 30l wręcz mogę powiedziec że mi sie powodzi a czuję się na 60l objawy typu lęk mam mało i nie są mocne
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witajcie! Demi - rozumiem, ze dystonia neurowegetatywna to rodzaj nerwicy? Wiec jesli zostales zdiagnozowany to co robisz, zeby sie wyleczyc? Co zalecil lekarz? Czy widziales sie z pychiatra lub psychologiem? Nerwice nalezy leczyc za pomoca psychoterapii, czasem z pomoca lekow. Dodatkowo mozna samemu stosowac rozne techniki relaksacyjne itd. Kurcze, co tu taka cisza, nie bylo mnie chwile i myslalam, ze bede miala duzo czytania a tu nic :(( Co tam dzieczyny i chlopaki, jak zdrowko. Mam nadzieje, ze nie piszecie bo czujecie sie dobrze! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Gosienko milo zagladac i widziec ze jestes;)) U mnie bylo bardz zle poszlam w piatek do drugiego neurologa ktory pwoiedzial mi ze mam odruchy wszystkie idealne i ze nie mam potrzeby robic zadnych dodatkowych badan ze jestem zdrowa.............. tak tylko skad te objawy?? Musze przyznac ze czuje sie nieco lepiej nie pod wzgledem fizycznym bo w uchu dzowni, mety w oku lataja, w kosciach lamie ale jestem spokojniejsza i potrafie znowu chwilami myslec o normalnym zyciu! Milego dnia!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Gala - mysle, ze musisz juz uwierzyc lekarzom. Masz dobre wyniki i tego trzeba sie trzymac. Pytasz skad te objawy.... Twoja psychika jest nierozlacznie powiazana z twoim cialem i bedzie na nie wplywac dajac najrozniejsze objawy! Stres, nerwy, emocje, leki - to niestety odbija sie na ciele dajac najrozniejsze, nieraz nawet okropne objawy. Sprobuj sobie wytlumaczyc, ze mimo iz jest to okropne to jednak nie jest to dla ciebie grozne. Musisz zaczac sie leczyc na nerwice - wytrwale i regularnie chodzic na terapie i doloczac do tego rozne techiniki relaksacyjne, moze joge? moze medytacje? moze trzeba znalezc sobie jakies hobby? No i trzeba oczywiscie leczyc borelioze jesli jest jakiekolwiek podejrzenie, ze moze ci ona dokuczac! Trzeba dzialac - nie bedzie wynikow bez ciezkiej pracy niestety, ale warto!! A jesli mi nie wierzysz to czytaj - na temat nerwicy, objawowow psychosomatycznych itd. Musisz sama siebie przekonac :) Pozdrawiam cieplutko!
Odnośnik do komentarza
Gość demi2300
byłem u psychologa 2 razy i psychiatry raz. ale wiem że leki mnie nie wyleczą tylko pomogą w danej sytuacji.choruje 1,5 roku było czasami ciężko a czasami myślałem,że się wyleczyłem.brałem propranolol na te kłucia i przeszło xanax mam doraznie i biore go jak żle się dzieje i tylko połówke ale to jest około 2 tab. miesięcznie.próbowałem wszystkiego,cwiczenia na siłowni i dieta w której było dużo owoców,rzucenie palenia 4 miesiące wytrzymałem,omega3 plus manez i było jakiś czas ok.ampritypilinum mała dawka,ale znacznie mi ciśnienie podnosiła i odstawiłem,zioła nerwobon i melisa.mam tak, że jak się położe to czuje puls na całym ciele,chodze jakiś zdezorientowany i obecnie bolą mnie stawy i kręgosłup i w stawach chrupie.mam teraz kupiony arthostop na stawy zobacze jak wybiorę całe opakowanie.lęk czasami jest,ale to mały i przytym klucha w gardle,nie mogę wtedy słowa wydusić z siebie.chcę na dniach pujść do ortopedy niech zbada czy jakiegoś zapalenia stawów niemam.czasami niewiem co robić gdzie się udać jakiego lekarza,będąc na pogotowiu to podejście lekarzy do pacjęta jest taka obojentna i oschła dlatego mam do nich dystans
Odnośnik do komentarza
Gość demi2300
myślę że dopuki będzie się pamiętać o pierwszym ataku to będziemy chorzy a jak zapomnimy to dojdzie do wyleczenia,ale tak nie będzie mi się wydaje bo zapomniec się nieda.niema konkretnej osoby która napisałaby że brała dany lek i się wyleczyła.niewieże też w słowa że to się dzieje w naszej głowie bo mamy objawy cielesne.to tak jakby chory na raka nie myślał o nim i się wyleczył albo nie będe myślał o anginie to na nią nie zachoruje.gówno prawda.niema konkretnej metody leczenia nerwic,człowiek musi każdy osobny objaw leczyć lekami np.ciśnienie tab. na nadciśnienie,lęk psychotropy,bóle tab.przeciwbulowe itp.itd. ludzie piszą że chorują po 20 lat i jak ja mogę myślec że to wylecze.może będzie dobrze 1 miesiąc 2 ale to wróci i czasami z podwójną siłą.przed chorobą też były dni że czułem się żle,ale nieznałem pojęcia nerwica a teraz byle jakieś ukłucie,ból,chrupanie jest spostrzegane z nerwicą.niewiem konkretnie czy to akurat nerwica,chyba wszyscy nie są 100%PEWNI CZY TO NAPEWNO TO.wyleczyć sie to chyba nie palić nie pić kawy ,alkoh,jeśc duzo owoców i niewiem jeszcze co a i tak będzie powrót wiem bo to sam przeżyłem i niewiem czy warto pozbyć się używek na całe życie jak i tak będziemy cierpiec.zrobiłem eksperyment nie paliłem 4miechy jadłem owoce i jogurty,fakt że dobrze się czułem,nie smierdziałem itp,ćwiczyłem na orbitreku który sobie kupiłem ,na siłowni którą także kupiłem, i było dobrze ale przez pewien moment i tak to kures...o wrociło i to uderzyła mocniej.i co dalej robic?nie załamuje sie ale trace powoli nadzieje w w yleczenie
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Demi - tak jak pisalam do Gali - objawy, bol, dolegliwosci sa jak najbardziej prawdziwe i dokuczajace - ale przeciez my wszyscy robilismy badania i wiemy, ze przyczyna nie lezy w naszym ciele. Ty piszesz o tym jak starasz sie leczyc cialo, ale to nie pomaga na dluzsza mete. Leki tez nerwicy nie wylecza. Potrzebna jest psychoterapia u dobrego terapeuty!! I nie 2 spotkania, tylko raz w tygodniu przez kilka miesiecy co najmniej! I to nie jest wirus grypy, ktory *zlapalismy* z zewnatrz, a jesli chodzi o raka, to wiesz - niektorzy twierdza, ze sa ludzie, ktorzy wyleczyli sie z nieuleczalnych chorob poprzez intesywna medytacje i afirmacje... Ale w to mozna wierzyc lub tez nie. Tylko nie rozumiem, dlaczego wierzymy, ze kazda najmniejsza czesc naszego ciala, kazdy organ moze chorowac a nie mozemy przyjac do wiadomosci, ze psychika tez moze po prostu chorowac!! I tzreba ja najnormalniej w swiecie leczyc!! Pewnie, cwiczenia, dieta to wszystko jest bardzo wazne - ale trzeba leczyc przyczyne a nie objawy! Tak, niektorzy mowia, ze choruja po 20 lat - ale tez przyznaja sie, ze znaja przyczyne, cos co dzieje sie w ich zyciu i nie potrafia lub nie chca tego zmienic, lub tez przez wiele wiele lat nie sprobowali najprostszego i najbardziej efektywnego sposobu na nerwice jakim jest psychoterapia!!!!!! To jest choroba, ma swoje przyczyny, trzeba je znalesc, usunac w miare mozliwosci a chorobe nalezy leczyc. czasem nawet trzeba dlugo szukac lekarza, ktory bedzie dla nas odpowiedni, trzeba wiele razy zmieniac leki zeby osiagnac odpowiedni skutek. Czasem trzeba zupelnie zmienic swoje zycie, zeby usunac z niego sytuacje, ktore tej chorobie sprzyjaja. Nikt nie mowil, ze bedzie latwo - ale newrice mozna wyleczyc!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Cześć wszystkim!!! *W każdej sekundzie życia masz do wyboru dwie możliwości: albo być szczęśliwym, albo nieszczęśliwym. Każdy krok, który robisz, każda decyzja, jaką podejmujesz, określa, jakie jest Twoje życie. Jaki Ty w nim jesteś. Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz cieszyć się życiem, czy będziesz po prostu, z własnej woli nieszczęśliwy.*:) Takie coś dostałam dziś na skrzynkę i tak bym podsumowała te dyskusje,które toczycie:)) Gala, już się Ciebie chyba kiedyś pytałam, ale chyba też nie dostałam odpowiedzi, czy poza badaniem się, i chodzeniem do lekarzy stosujesz jakieś techniki, które Cię odprężają i relaksują. Bo wydaje mi się,że to jest bardzo istotne w tej naszej sytuacji. Ja wiem,że my wszyscy jesteśmy tacy,że chcielibyśmy natychmiastowych rezultatów ale tak mi się wydaje,że przy naszej przypadłości dochodzenie do zdrowia to jest proces. Proces zmiany myślenia, nastawienia do życia i zmiany stylu życia. Co nie jest łatwe, ja wiem ale to nam gwarantuje prawdziwe wyzdrowienie, tabletki mam nam tylko pomóc w wychodzeniu z tego. Ja sama jestem niesystematyczna i często nie widząc natychmiastowych rezultatów się zniechęcam, ale tak jak pisałam, to co robię, to chociaż bieganie codzienne i chociaż codzienne rozluźnianie mięśni, co już robię co wieczór odsłuchuję sobie nagrania z internetu. To jest marne 27 minut stosowania się do wskazówek - nic prostszego. A odpręża mnie tak,że 2 razy zasnęłam w trakcie:) I staram się myśleć pozytywnie, jak przychodzą jakieś czarne myśli, to myślę o tym z czego mogę się cieszyć w danym położeniu. I często skutkuje to,że mówię sobie : nie nie nie! Nie pozwolę się ponieść, nie pozwolę sobą rządzić, to tylko moje myśli, nie jestem chora! Nie mówię,że po kilku takich praktykach już jest świetnie, dalej czasem panikuję, wczoraj na przykład w kościele jakoś tak zrobiło mi sie slabo, już miałam być ale się uspokoiłam oddychaniem, potem byłam na wycieczce z rodziną i czułam znowu dyskomfort podczas jazdy samochodem, co mi się zdarza, zwłaszcza podczas szybkiej jazdy, ale myślę,że ogólnie jest lepiej niż było. No może poza bólem mięśni, który często się pojawia, zwłaszcze bół karku i ramion. Na pewno mogłabym robić dużo więcej, mam zamiar wkrótce zacząć terapię, ale wiecie, wydaje mi się,że sama świadomość,że stosuję te skromne sposoby daje mi takie poczucie,że walczę, coś robię, nie czekam biernie i samo to już pomaga. Staram się przed zaśnięciem myśleć o czymś przyjemnym, nie nakręcać objawami i czekać cierpliwie, bo wiem,że choroba nie zniknie z dnia na dzień. Już samo to,że wyjeżdżam to sukces, bo to też była walka z samą sobą i wygrana:) A propos, wyjeżdżam już w przyszłym tygodniu i *troszkę* mam reise fieber :) :/ Także zachęcam do takich małych kroczków, Gosieńka je wymieniała w poprzednim poście, bo one w połączeniu wszystkie razem dają najwięcej. Tak jak kropla, która drąży skałę... A może przy okazji opisywania naszych dolegliwości piszmy też od razu, jak staramy się sobie pomóc,żebyśmy widzieli, które praktyki, treningi są mało skuteczne, będziemy mogli wspólnie się zastanowić nad jakimiś innymi :) Może ktoś z Was stosuje medytacje i mi podpowie jak to robić, bo próbowałam ale totalnie mi nie wychodzi, w ogóle myślę o czymś innym... :) A chciałabym się nauczyć, bo to jest podobno bardzo odprężająca i relaksująca metoda. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!! B
Odnośnik do komentarza
Gość demi2300
ja staram się szukać nowych sposobów znalazłem na youtube joge zaczne ćwiczyć ją.psychologa miałem takiego,że na 2 spotkaniach mówiła to samo jak nagrana na płycie.postaram się znowusz rżucić papierosy bo bez nich było owiele lepiej.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Demi - lekarze to tez tylko ludzie i nic dziwnego, ze jeden lekarz ci odpowiada a inny nie. Szczegolnie jesli chodzi o psychologow bo przeciez musimy sie w ich towarzystwie czuc dobrze, zeby moc sie otworzyc i rozmawiac czasem o bardzo prywatnych sprawach. Ale nie zniechecaj sie, prosze, jesli masz taka mozliwosc - sprobuj terapii z innym lekarzem. Poczytaj moze o metodzie 1000 krokow, poczytaj forum pani Jadwigi - szukaj sposobow, ktore beda tobie odpowiadaly, zmieniaj je wedle wlasnych potrzeb - ale tak jak napisala Pola.nka - niestety potrzeba cierpliowsci, wytrwalosci i zapalu - nic nie bedzie dzialac, jesli nie bedziemy systematyczni. Ale przede wszystkim jesli sami sie nad soba nie zastanowimy, jesli sami nie zaczniemy szukac i jesli sami nie wierzymy, ze choruje nasza psychika - to niestety najlepszy lekarz na swiecie, jak i najlepsze leki i 100 metod nic nam nie pomoga. Ostroznie z joga z youtuba - wszystkie te metody sa swietne, ale tylko jesli wykonywane prawidlowo - joga na wlasna reke czy tez nieprawidlowa medytacja moga wyrzadzic wiecej szkody niz pozytku. Warto poszukac ksiazek i plyt dvd - sprawdzic opinie na temat autora, poczytaj opinie innych, ktorzy z tych materialow korzystali i zawsze isc najpewniejsza droga, nawet jesli jest ona troszke drozsza. Jest tyle swietnych ksiazek i materialow - trzeba sie tylko na rozne opcje otworzyc, szukac i probowac - do skutku:) Pola.nka - kochana, gdzies ty sie ukrywala caly weekend :) Bardzo fajny post, w ogole ostatnio brzmisz bardzo pozytywnie. Stres przed wyjazdem to normalne, nic sie nie martw, po prostu staraj sie go troszke kontrolowac, zebys sie za bardzo nie nakrecila, ale tez toleruj go, jest to normalna i potrzebna reakcja, Bedzie dobrze, juz ci mowilam, ze przyjade i bede lac gdzie popadnie jak zaczniesz sie tam poddawac,hehehe. Ja mialam dziwny, ale w sumie dobry weekend. Rok temu nie wiem jakbym go przezyla a teraz...bylam caly weekend sama, 3 dni i 2 noce i co? Nie spalam najlepiej, bo nie jestesm przyzwyczajona do bycia samej w mieszkaniu w nocy, ale zadnej paniki, zadnych lekow, od rana do wieczora latalam, zalatwialam, spotykalam ze znajomymi :) zapomnialam brac Kalmsa *w razie czego* i zapomnialam nawet o moich lekach na zoladek i prosze - jakos nic mi nie jest! A rok temu miewalam ataki paniki nawet w domu, gdzie czulam sie bezpieczna i spokojna...wiecznie zarywalam prace bo przez problemy z zoladkiem nie moglam wyjsc z lazienki...nie mialam sily wstac z lozka rano, nie widzialam sensu, na nic nie mialam ochoty... teraz wpominam te okropne dni i czuje ulge bo jest o wiele lepiej - wiem, ze jeszcze nie na 100% ale wiem tez, ze ide w dobrym kierunku. I tak jak czesto z dziewczynami tu pisalysmy - pozwolilo mi to dostrzec wiele rzeczy, zmienic wiele w moim zyciu, dalo mi powod do tego zeby sie nad soba i swoim zyciem zastanowic - wiec smialo moge powiedziec, ze to wszystko mialo sens i ze mozna z tego wszystkiego wyciagnac wiele istotnych wnioskow! Czego wszystkim zycze! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gosieńka trzymam Cię za słowo z tym przyjazdem:) W weekend wrócili rodzice i byłam trochę zajęta z nimi, poza tym już się zaczynają przygotowania do wyjazdu a jest tego trochę. Staram się bardziej niż kiedykolwiek indziej myśleć pozytywnie,żeby się nie nakręcić, jak pisałaś, wyjazdem, narazie jest ok. Mówię sobie,że później też będzie :))) Ja też wierzę, w metodę małych kroków, nie ma nic za darmo, ja będziemy siedzieć i przyglądać się objawom to nerwica pewnie sama nie ustąpi. Ona jest jak taki chwast z długim korzeniem, trzeba czasu i cierpliwości do niej,żeby ją wyplewić :) Ja już chciałabym też odstawić moje leki, ale psychiatra sugerował,że nie przed wyjazdem, bo będzie dodatkowy szok dla organizmu. Więc myślę,że jak zacznę psychoterapię :) Miło czytać Gosieńka,że poczyniłaś takie kroki, że tak sobie radzisz z chorobą. Ja też nie lubię być sama w mieszkaniu w nocy, więc wiem co to za sukces :) Demi, chciałam powiedzieć,że to nie chodzi o to,żeby udawać,że nie ma choroby, tylko próbować z nią walczyć metodami odpowiednimi dla choroby psychiki. Czyli zmienić myślenie, wiem,że to najtrudniejsze, ale właśnie ta droga pod górkę daje rezultaty a nie sposoby *na skróty*. Tabletki pomagają, ale same nie załatwią problemu. Wiem to po sobie. Myślę Demi,że może zabrakło Ci wytrwałości,żebyś trwał w tym zdrowym odżywianiu, bez używek, ruch itd tak jak robiłeś. Myślę,że za jakiś czas to by przyniosło efekty. Wiem,że to trudne ale ważne jest nie zrażać się upadkami, porażkami. Chociaż próbować, za którymś razem w końcu wyjdzie... Ściskam Was wszystkich!!!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
*Hej! Posłuchaj, bo mówię właśnie do Ciebie... Tak, do Ciebie! Pozostaje skuteczna metoda, ale najpierw musisz w nią uwierzyć. Już? ;) Wstajesz rano. Za oknem pada deszcz, słońce pożegnało się ze światem na dobre. Twoja rodzina jest od rana markotna, a jeśli poszerzysz ich grono, niczego nie zmienisz. Zaraz pójdziesz do pracy czy do szkoły, gdzie spotkasz wielu niemiłych Ci ludzi. Droga będzie oczywiście przez park, w którym pospadały liście z drzew, psy załatwiają swoje potrzeby na środku alei, jak na złość wokół same kałuże. Szef ma pretensje, nauczyciel stawia tylko złe stopnie. Powoli odczuwasz, że świat jest niesprawiedliwy. Ludzie odseparowują się od Ciebie jako od ponurego człowieka. Dzieje się coś złego i zostajesz sam... Oczekując złego, zawsze się doczekasz. Pomyśl, ile może się zmienić przez Twoje myślenie? Wstajesz rano. Za oknem pada deszcz, i myślisz, że to dobrze. Twoje nowo posadzone drzewka w ogrodzie od dawna miały sucho, trochę wody im się przyda. W myślach postanawiasz, że dzisiejszy dzień spędzisz szczęśliwie. Mówisz sobie o tym tak długo, aż zaczynasz w to wierzyć. Twoja rodzina jest od rana markotna, a Ty witasz ich uśmiechem. Pytasz, w czym możesz pomóc żonie/mężowi, bratu/siostrze, opowiadasz zabawny dowcip. Zagadujesz ich o parę nieistotnych spraw, ale odciągasz ich od złych myśli. Zaraz pójdziesz do pracy czy do szkoły. Myślisz, że wreszcie można spędzić czas z rówieśnikami. Być może nawiążą się jakieś przyjaźnie... kto wie? Droga będzie oczywiście przez park, wreszcie możesz odpocząć od hałasu samochodów i zapachu spalin. Dodatkowo ruch świetnie wpływa na zdrowie - myślisz. Wreszcie masz możliwość zapytać szefa, co dokładnie robisz źle, być może dzisiaj nauczysz się wykonywać swoją pracę lepiej? Dowiesz się od nauczyciela, co możesz poprawić, aby dostać lepszy stopień. Chociażby tróję, byle być zadowolonym! Nic trudnego się postarać, jeśli się chce. Odczuwasz, że ludzie patrzą na Ciebie przyjaźnie i traktują Cię poważnie, jak osobę, która wie, czego chce od życia. Jeśli coś złego się stanie, masz przy sobie życzliwych Ci ludzi. Oczekując dobrego, doczekasz się. Proste, prawda? :) Pomyśl po prostu - każdego dnia masz do wyboru życie w szczęściu lub smutku. Wybierz, to nic nie kosztuje. I patrz na życie przez pryzmat Twojego wyboru. Z pewnością Twoje życie stanie się lepsze. Kto się spodziewa najlepszego, dostanie to.* Ciekawe jak tam Anzel, i jak tam mala_genia sobie radzi w trudnej sytuacji... Gosieńka a może przyjedziesz do Paryża już w przyszłym tygodniu,żeby mi nakopać...? ;)) Buziaczki kochani!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich jestem tu nowy i chciałem opowiedzieć o swoim problemie . Mianowicie zaczeło sie to wszystko 6 miesiecy temu , zrobiłem sie blady rece sie trzęsły jak galareta pierwsze co usłyszałem na pogotowiu to ze mam nerwice. EKG wyszło dobrze badania krwi dobre echo serca , USG dobre TK Głowy dobre . Poszedłem do Psychiatry bo juz nie wytrzymałem tego . Stwierdził ze to nerwica a ja nadal nie moge w to uwiezyc . Mam zawroty głowy dretwienie rąk nóg straszliwe kłucie w okolicy serca ,juz sam nie moge doć sobie rady z tym wszystkim . Boje sie isc do pracy bo jestem kierowcą samochodu ciezarowego. Moze te objawy to cos innego juz nie mam pojecia .Pozdrawiam wszystkich trzymajcie sie :(
Odnośnik do komentarza
Major031- tak to wlasnie jest ze te objawy sa i nie potrafimy uwierzyc ze one sa ale nie sa spowodowane choroba fizyczna. Trudno w to uwierzyc ale tak jest. Ja sama nie wierze, a wiem ze powinnam!!! Gosienka i Polanka maja w 100 procentach rade w tym co pisza!!! Gosienko-wiem ze masz racje ale tak mi trudno zrobic cos wiecej niz brac leki choc nie chcialabym zrobic ale boje sie ze nie potrafie, nie uda mi sie?Borelioze lecze koncze 3 tydzien antybiotykow, moj zoladek odpukac jakos to znosi, ale mam juz dosc jeszcze tydzien, a potem badanie czy wytrulam to paskudztwo.I gdyby nie to ze od 20 lat zmagam sie z nerwica pewnie bym powiedziala ze moje dziwne objawy to borelioza na 100 % ale wiem ze nerwica dolozyla swoje. Polanka - ja biore leki i chodze na psychoterapie ale nie wiem czy to jest akurat ta psychoterapetka ale jeszcze poczekam! Chcialabym nauczyc sie medytacji ale to jest bardzo trudne aczkolwiek wplywa ponoc wspaniale na czlowieka. Mnie jest ciezko bo mam mety w cialku szklistym od miesiaca i jak je widze to mnie szlag trafia czemu znowu cos mnie sie musialo przytafic, 2 razy okulistka mi mowila ze to nic takiego ale ogladanie zycia przez plamki i packi i mroczki nie jest mile.Potem zaczelo mi szumiec w uszach a teraz szumi mi w jednym a raczej dzwoni, do tego drzy mi jedna noga i przeskakuja miesnie czasami:))) A wiec jak sie poruszam w ciagu dnia ogladam mroczki a jak sie poloze w ciszy to mi dzwoni w uchu i drza miesnie! Sami powiedzcie jak sie tu wyluzowac???:)))) Ja juz sie zaczynam smiac sama z siebie a to chyba dobry znac:)))) Dzis musze sie przynac osiagnelam sukces nie wzielam oxazepamu i udalo mi sie przetrwac dzien!!! Pozdrawiam Was cieplo
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Gala - na poczatku, kiedy czlowiek nie ma checi i sily czasem trzeba sie zmusic, samemu sobie *dac kopa*. Po prostu wybierz sobie pore dnia, 10 minut dziennie na poczatek - i zebys nie wiem jak dobrze sie czula, po prostu na te 10 minut o wybranej porze zapal swieczke, wlacz relaksujaca muzyke i jesli nie masz na nic innego sily i ochoty po prostu usiadz lub tez poloz sie i pozwol sobie po prostu sluchac muzyki. Sprobuj przez te 10 minut oddychac gleboko - liczac na przyklad przy kazdym oddechu - od 10 do 1 i od poczatku. Sprobuj skupic sie tylko na liczbach, sprobuj je sobie wyobrazac liczac na glos, kolor, wilekosc, styl. Nastaw sobie budzik na 10 minut, nie sprawdzaj czasu co chwile, tylko skup sie na oddychaniu i liczeniu dopoki budzik sie nie odezwie. Brzmi latwo, ale czasem trudno zatrzyamc sie na chwile. Ale zacznij od tego cwiczenia, juz dzisiaj, i tak codziennie. Po tygodniu przedluz ten czas do 15 minut - wybierz sobie jakas technike relaksacyjna i zacznij ja codziennie stosowac. Nie dosc, ze po kilku takich sesjach zauwazych, ze coraz latwije jest ci sie przez te 10 minut odprezyc to na dodatek dochodzi do tego uczucie spelnionego obowiazku, ze zaczynasz cos dla siebie robic, ze znalazlas ten czas tylko dla siebie, bedziesz zadowolona, ze potrafisz byc systematyczna i wytrwala. A zeby nie bylo, ze nie wiesz gdzie szukac i od czego zaczac, prosze cie bardzo --* http://www.relaksacja.pl/Relaksacja/techniki_relaksacyjne.html Pola.nka - a czy ty bedziesz w Paryzu czy gdzies w okolicach? Powiem ci, ze do Paryza moge stad jechac pociagiem, ale do tej pory jeszcze sie nie wybralam. Musze koniecznie kiedys pojechac, chocby na weekend, bo to wstyd miec okazje i z niej nie skorzystac. Kto wie, moze pewnego dni spotkamy sie na lampce wina w Paryzu i z usmiechem bedziemy juz tylko wspominac nasza walke z nerwica :)) Anzel - zaniedbujesz nas strasznie!!! Pisac mi tu szubciutko!! :P Pozdrawiam Was wszystkich, milego dnia - jesli jeszcze nie zaczeliscie - to niech to bedzie pierwszy dzien Waszej wygranej walki z nerwica. Mozecie zaczac jutro, mozecie zaczac za tydzien - ale po co czekac i marnowac czas? :)
Odnośnik do komentarza
Gosienko-dzieki za dawke optymizmu! Dzis dziesiec minut sprobuje !!! Polanka a na jak dlugo wybierasz sie do Paryza? I co bedziesz tam robic? Ja mieszkalam rok w Paryzu i jestem zakochana w tym miescie - tam kazdda ulica i kazdy park jest cudowny! Czeka Cie cudny czas! Gdybys miala jakies pytania to chetnie podpowiem! Staram sie ignorowac moje objawy:))) Usciski
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Gala - super, probuj jak najwiecej, po prostu nie wymagaj od siebie nie wiadomo czego na poczatku :) Poczytaj o relaksacji, porpobuj roznych metod. Cwicz, codziennie i wytrwale i powoli zaczniesz dostrzegac roznice. Musisz po prostu nauczyc swoja podswiadomosc i cialo, ze stan relaksu to stan naturalny. Jesli pocwiczysz relaksacje przez miesiac, dwa bedziesz mogla te techniki wykorzystwac w kazdym momencie i okolicznosciach kiedy bedzie taka potrzeba. Nauczone cialo i podswiadomosc bedzie reagowac na najprostsze sygnaly takie jak glebokie, kontrolowane oddychanie i uspakajac sie gdziekolwiek bedziesz - w sklepie, w autobusie, w pracy. Naprawde warto! A jesli ci sie to spodoba to juz tylko krok do medytacji - jesli stwierdzisz, ze chcesz sie medytacji nauczyc, ze chcesz miec te 15-30 minut dziennie tylko dla siebie - wtedy zachecam do kupienia jakiejs dobrej ksiazki dla poczatkujacych na ten temat. Powodzenia, i prosze nie zniechecaj sie, jestem pewna, ze zawsze mozesz znalezc te 10 -15 minut dziennie dla siebie - chocby w lozku tuz przed snem - dla chcego nic trudnego!! :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani, Cieszę się strasznie, że o mnie pytacie, przeczytałam wszystko a trochę tego było...Niestety nie mam obecnie w domu kompa i jakies dwa tygodnie to jeszcze potrwa, a w tej chwili w pracy wycyganiłam troche czasu. Wiecie jak to jest na nowym stanowisku, uczą i ciągle przy mnie się kręcą. Jaby nie wiedzieli ze ja sobie świetnie poradzę :-)))hehheheeh Kochani u mnie wszystko w porządku, nie mam na chwilę obecna fizycznych objawów, czuje sie rewelacyjnie. Nie chce zapeszac... Nie jest az tak do konca z psychika ok bo ciągłe problemy finansowe sprawiają trudności(są na prawdę poważne), wpadam więc w jakieś dołki od czasu do czasu. Jednak nie narzekam, nie nie. Smutno mi czytać jak niektórzy źle się czują, mogę tylko powiedzieć Wam wszystkim, może przejść, może być dobrze. Naprawde!!! Byłam wczoraj znowu u psychologa, dowiedziałam się, że nie jestem nauczona miłości, bardzo skrzywdzona, głęboko w podświadomości siedzi problem. Nie bedzie mi łatwo ale będę starała się działać. Usłyszałam, ze dużo daje od siebie i nie żądam nic w zamian. Małymi kroczkami zaczynam wymagać również od innych, zaczynam od córki, robienia czegoś dla mnie. Musze nauczyć sie dbać o siebie samą. Takie to niby oczywiste, nie? Ja tego nie umiem jak się okazało. refleksje jakie daje mi moja Pani psycholog mnie zadziwiają. Kochane moje, Gosienka, Pola.nka strasznie jestem z wami związana i jak tylko będe mogła zacznę regularnie się odzywać. Pozdtrawiam Was wszystkich serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - jak super Ciebie czytac, taki pozytywny wpis!! :) Jestem z Ciebie strasznie dumna!!! Dla tych wszystkich, ktorzy nie wierza, ze mozna czuc sie lepiej, ze mozna nerwice/depresje leczyc z efektami - nasza Anzel jest najlepszym przykladem!! Kilka miesiecy temu to byla inna kobieta - a teraz prosze! Nowe stanowisko w pracy, zapal, enrgia, walczy ze swoimi problemami jak lwica i najwazniejsze, ze malymi kroczkami, ale idzie w dobrym kierunku i wygrywa! Najlepszy przyklad na to, ze mozna! Anzel - buziaki!! Tak trzymac, kochana! No i czekamy na Ciebie i twoje wpisy :)
Odnośnik do komentarza
ja też mam stwierdzoną nerwice lękową. w sumie wszystko zaczęło sie w podstawówce.. dostałam ataku, nie mogłam oddychać..przyjechało pogotowie dali zastrzyk i tyle, jakos nikt sie tym specjalnie nie przejął. pozniej jeszcze parę razy tak miałam ale jakoś delikatniej.. w sumie to tylko kłopoty z oddechem nie mogłam jakby całkiem go złapać. do czasu az złapało mnie na dworzu jak byłam z koleżanka, myslalam,ze serce mi wyskoczy..zadzwonil ktos po karetke..przyjechała..dostałam coś pod jezyk, i jakies inne leki.przez jakis czas był spokój..kiedys pamiętam też po urodzinach u koleżanki..w sumie duzo nie wypilam,ale nastepnego dnia myslalam,ze zejde..moment pogotowie,zastrzyk i znow to samo..jakos nikt nigdy nie wspomnial o nerwicy. az do zeszlego roku, gdy poprostu lezalam z chłopakiem i oglądałam film..znów nie mogłam oddychać..nie potrafiłam sie uspokoić..coraz gorzej i gorzej..wstałam zeby zmierzyc cisnienie..i to byl błąd bylo nieco ponad 140/90..a ja sie przeraziłam jakby bylo ze 200! moment oczywiscie drgawki, brak oddechu, prawie zemdlałam zanim pogotowie przyjechalo..takiej masakry to chyba nigdy nie mialam..nie mogłam nawet sie ubrac zeby isc do karetki.w szpitalu pierwszy raz spotkałam sie z lekarzem który ze mna milo rozmawial..zapytal o wszystko..zwykle nie pytaja o szczegoly..daja zastrzyk i nara. A ten powiedzial ze to pewnie nerwica, ze jego zona to ma i kazał mi isc na psychoterapie. zrobilam jak mowil..okazalo sie ze to nerwica lekowa..zaczelam chodzic na rozmowy z psychologiem..choc przyznam szczerze ze wole z moim psychiatra pogadac-swietna kobieta.leki dostalam ale nie biore jak wariatka..biore jak mam bardzo stresowy dzien..i naprawde niezły sertagen na podniesienie poziomu serotoniny w mozgu. po kilku tygodniach nie ma sie stresu w ogole, do wszystkiego podchodzi sie normalnie..nie zamula. wole gadac niz brac to cholerstwo,ale przy ataczkach musze.ostatnio dowalilo mi cos z błędnikiem nie na 100% potwierdzone ale zawroty głowy na lezaco po bardzo stresujacych fazach.okropieństwo..choc chyba wole to niz duszenie i trwoga ze zaraz umre.
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Cześć wszystkim!!! Ja właśnie wróciłam z joggingu i jestem z siebie dumna bo wydłużyłam sobie trasę i dałam radę. Polecam to samopoczucie zaraz po takiej *przebieżce*:)) Wszystko wygląda bardziej różowo:)) Tak biegłam i myślałam,że w życiu bym się nie zmobilizowała do takiego codziennego joggingu gdyby nie ta nerwica:) Można starać się doszukiwać pozytywów we wszystkim :) Cieszę się,że Anzel się tak dobrze czuje, coraz lepiej, naprawdę może być dumna z postępów jakie zrobiła. I miło,że zagląda czasem do nas :)) Ja spędzam ostatnie dni w domku na łonie natury, na ogródku za domkiem, na trawce :( wiem,że będzie mi tego brakowało. Ale mówię sobie,że będę miała inne rzeczy w zamian o ogródek zawsze będzie na mnie czekał. Gala ja wracam do Paryża, spędziłam tam 4 lata, nie wspominając o prawie każdych wakacjach podczas studiów i jednym urlopie dziekańskim tam spędzonym. Wiem o czym mówisz :) Jak już się urządzę, to Was wszystkich zaproszę po kolei, albo jeszcze lepiej naraz zrobimy sobie grupową sesję treningu relaksacyjnego :) Gosieńka ja będę póki co w Paryżu lub okolicach. Jak będziesz kiedyś miała ochotę to super będzie Cię spotkać!! Ja na stres, który towarzyszy takim momentom przeprowadzki czuję się nawet ok, poza poddenerwowaniem rano, tak jak kiedyś pisałam, jak przed egzaminem, z którym sobie nie mogę poradzić. Staram się napinać mięśnie, które od razu od tego stresu zaczynają mnie boleć, staram się oddychać, ale niewiele skutkuje. Tak się zastanawiam, czy nie łykać zaraz po przebudzeniu dodatkowo jakiś ziołowych tabletek na uspokojenie,żeby się rano nie nakręcać na cały dzień, tylko nie wiem czy tak na czczo to dobry pomysł. Gala mamy nadzieję,że nam opiszesz jak Ci idzie to odprężanie, jestem bardzo ciekawa. Tylko się nie zrażaj pozornym brakiem efektów na początku:) Jeszcze ciągle staram się nastawić tak do tego mojego wyjazdu,żeby nie wkręcić się w bieganinę, nie stresować się tym, potrafić się zatrzymać i zdystansować. Za pierwszym razem jak wyjechałam, to bieganie za pracą, studiami mieszkaniem strasznie mnie wypaliło, nie mogę tego błędu popełnić tym razem. Już nie to zdrowie,heheh Jak potrafić sobie powiedzieć - nie martw się, będzie dobrze, jeżeli wiesz,że jak nie znajdziesz pracy przez miesiąc to może być nieciekawie...Ale obiecuję,że będę się starać. Już jestem maniakiem prawie, pozytywnego myślenia, na siłę się doszukuję wszędzie pozytywów na przekór sobie oczywiście, bo mam ciągle tendencję do czarnych myśli. Wiecie, myślę,że obecnie mój cel w życiu to przeprogramować myślenie i stać się szczęśliwa bez nerwicy. Powiedzcie,że to możliwe... ;) Witaj Monika, aż trudno uwierzyć,że nerwica atakuje w tak młodym wieku... Nie pisałaś ile się z nią męczysz, ale wygląda na to,że chyba masz doświadczenie w tej kwestii, jeśli masz jakieś rady nam do przekazania będziemy wdzięczni:)Wiem,że wszystkich pytam o to, może już jestem nudna, ale czy stosujesz jakieś techniki relaksu i jeśli tak to jakie Ci najbardziej pomagają? Gosieńka, dzięki Ci,że jesteś, jesteś taka kochana i tak dzielnie podtrzymujesz nas na duchu, choć sama masz swoje problemy.. Chodźcie się umówimy,że codziennie będziemy sobie powtarzać,że pokonanie nerwicy jest możliwe. Takie jedno małe zdanie. A wiecie,że jak się czegoś bardzo chce, bardzo pragnie.... Pozdrawiam Was wszystkich bardzo bardzo gorąco!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×