Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gosienka
Jejku, czasem czytam swoje posty i dopiero teraz widze jakie byki sadze - co chwile zjadam polowe slow,hehehe. Mam nadzieje, ze mimo to jakos dochodzicie do tego, co mialam na mysli ;) Gala - tylko dodam, ze nawet jesli objawy, ktore ci dokuczaja sa spowodowane borelioza to i tak bardzo przyda ci sie wyciszenie emocji, techinki relaksacyjne, terapia itd poniewaz czy to borelioza czy nerwica - mysle, ze ta choroba wyrzadzila wiele zlego w twojej psychice. Pamietaj prosze, to wszystko mozna wyleczyc - znowu moze czuc sie dobrze i byc soba! Pola.nka - ide dzisiaj jak nic na rower, a jak lenia zlapie to bede o tobie myslala i twoim zacieciem do biegania bede sie motywowala :)) Nawet mi sie zrymowalo,hehe Buziak!
Odnośnik do komentarza
witajcie., U mnie na połnocy piękna pogoda, jest piątek i wpradzie ide jutro do pracy ale na luzie, bede w niej sama i nikt mnie nie bedzie denerwował. Po pracy wiebieram sie na wystawę kotów rasowych i do lasu na spacer. Walczyłam teraz dwa dni z chorobą mojej córki. Słuchajcie nie wiedziałam co sie z nią dzieje, problem z nabieraniem powietrza bez kaszlu i dusznosci taki ból przy odechu, bol w podbrzuszu, bladosc skóry i mdłosci bez wymiotów a apetyt normalny. Coś dziwnego sobie myślę i wiecie co przeleciało mi przez głowę że ona ma objawy nerwicy bo doszły trudności z zasypianiem. Poszlam do lekarza nic nie sługerowałam tylko powiedziałam o objawach. Diagnoza nerwica, zalecenie terapia z psychologiem, leczenie hydroksyzyną i zawiesiną osłonową na żołądek. Matko jedyna moja córka ma 14 lat wchodzi w 15 za tydzien. Jestem załamana. Ja mam gule w gardle cały czas ale umiem juz z tym zyc i olewam to wszystko.. Bedzie co ma byc i oby sie relaksowac. Miłego weekendu.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - nie ma czym zalamywac!! Obydwie przeciez przez wszystkie problemy przechodzilyscie, ty jestes wrazliwa osoba wiec domyslam sie, ze corka rowniez. Mi sie wydaje, ze jej bedzie latwiej z tego wyjsc - w tym wieku czlowiek ma w sobie chyba wiecej poztywnej energii, wiecej w ogole checi do zycia, latwiej przyjmuje do swiadomosci proste przekazy. Porozmawiaj z nia przede wszystkim, ona przynajmniej nie musi przez to przechodzic sama nie wiedzac co sie z nia dzieje - mozesz jej wszystko przeciez wytlumaczyc - zarowno to dlaczego tak sie dzieje i co zrobic, zeby znowu czuc sie dobrze. Poniewaz obydwie przez to przechodzicie bedziecie mialy podwojna motywacje, zeby o siebie dbac. Spacery, rozmowy, moze jakis sport wspolnie? No i oczywiscie terapia. Wydaje mi sie, ze ty masz juz najgorsze za soba i to bedzie duze ulatwienie dla twojej corki, miec kolo siebie kogos, kto to wszystko rozumie, kto nie kaze wziasc sie w garsc i przestac panikowac. Bedzie dobrze dziweczyny, przeszlyscie przez te wszystkie okropienstwa to i przez to przejdziecie. Ulozycie sobie zycie na nowo i bedziecie mogly sie nim cieszyc. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - pewnie, bardzo to przykre, nikomu nie powinno to sie przydarzac... a szczegolnie mlodej dziewczynie, ktora powinna cieszyc sie zyciem a nie cierpiec... No ale niestety, takie zycie...:( Tak jak pisalam wczesniej, nie z wlasnej winy obydwie musialyscie przez to wszystko przechodzic, ale to juz za wami, musicie sie teraz pozbierac i nie pozwolic, zeby to wszystko sie za wami ciagnelo i zabieralo radosc zycia. Bedzie dobrze, pamietaj, ze zawsze trzymam za was kciuki i przesylam mnostwo pozytywnej energii!!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Anzel, nie załamuj się, ja myślę,że to przejściowe i nie obwiniaj się,że to przez Ciebie. Spróbuj porozmawiać z córką, może ma jakieś problemy osobiste, wiesz jak to w tym wieku, drobna głupota może stanowić problem, chłopcy a może koleżanka coś powiedziała nie tak. Ja pamiętam w tym wieku byłam bardzo drażliwa, pamiętam to była szósta klasa, przestałam się uczyć, nikt nie wiedział co się ze mną dzieje. I przeszło. Stopniowo samo ustępowało. Dobrze napisałaś,że plus tej sytuacji jest taki, że bardzo dobrze wiesz jak jej pomóc. Może staraj się jej pokazać,że nie jest gdzieś z boku, że jest dla Ciebie bardzo ważna, że ją kochasz i daj jej do zrozumienia,że sama wierzysz,że wszystko będzie dobrze. Twoje pozytywne myślenie i podejście do niej sprawi,że sama będzie silniejsza :) Zobaczysz,że razem dacie radę!
Odnośnik do komentarza
Jesteście dziewczyny bardzo kochane i bez Was nie dałabym rady. Moja córka jest równie wrazliwa jak my wszystkie, bardzo duzo z nią rozmawiam, tylko jest w takim wieku ze nic do niej nie dociera. Mysle ze potrzebuje fachowej pomocy i poszukam specjalisty dla niej. sama równiez postaram się jej pomagac. Buziaki.
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Witam wszystkich, mam nadzieję,że pierwszy weekendowy wieczór minął miło. Ja miałam okropną noc, co chwilę budziłam się z walący sercem i nie mogłam zasnąć. To teraz u mnie objaw zbliżających się trudnych dni;) Muszę zapytać w aptece o te witaminy, o których pisałaś Gosieńka, ciekawe, czy w Polsce takie są. Dobrze by było, bo mnie to męczy, siedzę teraz nieprzytomna, nie mam ochoty na nic a tyle pracy dzisiaj. I jeszcze te duszności...:( Ale się Wam wyżaliłam, ale to przejdzie, będzie lepiej, u nas dzisiaj piękne słońce więc jest się czym cieszyć:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, u mnie nieciekawie. Biore lek juz 6 dzien w calej dawce i czekam na jego dzialanie.....rano budze sie wiecznie przetsraszona! Ciagle szukam objawow choroby w internecie i ciagle znajduje ciezkie schorzenia neurologiczne i tak sie mecze, rany czy w koncu bedzie lepiej??? Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witajcie! Gala - niestety, jesli bedziesz karmic swoja nerwice to bedzie sie ona miala coraz lepiej. Ja juz dawno zabronilam sobie czytania wszystkiego co w internecie znajde, nie ma sensu! Potrafilam takim nakrecaniem sie wywolac atak paniki, musisz koniecznie przestac!! Jesli cos ci dolega to trzeba isc do lekarza i uwierzyc temu co lekarz powie! Inaczej mozna *dopasowac* do siebie objawy najgorszych chorob i niepotrzebnie sie nakrecic. Rozumiem, ze sie boisz i oczywiscie nie wiem, czy cos powaznego ci dolega czy nie, ale czytanie na ten temat w internecie problemu nie rozwiaze a tylko cala sprawe pogorszy! Czas, ktory poswiecasz na wyszukiwanie tych informacji w internecie przeznacz na relaks wybrana technika - nie karm wredoty tylko z nia walcz! Trzymaj sie, kochana! Ja mialam troszke w kratke weekend - dopadl mnie paskudny bol glowy i troche sie tym nakrecalam, do tego bylam zla, ze nie moge porzadnie wykorzystac pieknego, slonecznego weekendu... Dzis juz lepiej tylko okropnie jestem zmeczona...chyba zrobie szybko najwazniejsze przeczy w pracy i wezme pol dnia wolnego i porzadnie sie wyspie:) A co u Was dziewczyny, jak weekend minal?
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Witajcie dziewczyny! Gala - Gosieńka ma rację, nie ma sensu się czytając te informacje w internecie, ja już też staram się tego nie robić. I powtarzać sobie - to nie choroba, to moja psychika! W porównaniu z tym, co było kiedyś już naprawdę zrobiłam duży postęp w olewaniu wszelkich *objawów chorobowych* jakie u siebie często widziałam. Ile tylko sił psychicznych staram się to lekceważyć. Gdzieś kiedyś na jakimś forum jakaś dziewczyna fajnie napisała,że równie dobrze mogłaby się cały czas stresować,że nagle na ulicy nagle wjedzie w nią samochód i zginie. Przecież w każdej chwili może nam się coś złego stać i szkoda czasu na zamartwianie się. Ja to oczywiście mówię też do siebie, bo nie ukrywam,że mam momenty słabości i się martwię, ale wierzcie mi ,że z całych sił staram się walczyć z tą chorobą, starać się żyć normalnie. Dlatego mimo wszelkich obiekcji wyjeżdżam do Francji,żeby sobie udowodnić,że potrafię, że wyjadę i nic mi nie będzie. A wczoraj,byłam na dłuuuuuugiej wycieczce, też m.in w ramach walki z nerwicą, bo ruch świetnie na mnie wpływa, tak jak już pisałam ;) Wycieczka trwała 5 godzin i było super, piękne widoki, góry, lasy, bajka! Polecam!! Życzę miłego tygodnia wszystkim!!!
Odnośnik do komentarza
Gosienka Polanka , dzieki za slowa wsparcia! NIe bede szukala wiecej chorob w internecie obiecuje, tyle w koncu dla siebie moge zrobic!! jesli chodzi o moje zdrowie to niby generalnie lekarze twierdza ze ok ale mnie ich zapewnienia wystarczaja na dzien lub dwa i tu jest problem. Ale nic musze sie starac! A propos u nas ( a mieszkam w Irlandii) piekna pogoda a ja mam te czarne mroczki przed oczami ( bylam u okulistki powiedziala ze oko ok ze to mety w cialku szklistym nic groznego) ale co z tego ze nie grozne kiedy ja jak spojrze na niebo albo na jasne przestrzenie to masakra...... I to pewnie tez mi dodaje dodatkowo! Zycze Wam milego i spokojnego popoludnia!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gala, ja wiem,że to nie jest proste, uwierz, ja sama jestem pewnie największą panikarą na tym forum, ale musisz spróbować sobie wytłumaczyć i uwierzyć (a jak będziesz dobrze powtarzała to uwierzysz ;)), że nic Ci nie jest, że to tylko nerwica a te wszystkie dolegliwości powstają w Twojej głowie a tak naprawdę ich nie ma. Zobaczysz jak Ci będzie łatwiej. Mroczki przed oczami... kto ich nie ma, ja ostatnio miałam nawet takie mrugające iskierki jakieś dziwne, oczywiście chciałam zacząć panikować ale mówię sobie : spokojnie, nic mi nie jest, po prostu za szybki się podniosłam. I w bardzo wielu sytuacjach, kilka razy dziennie tak sobie tłumaczę i jest mi z tym lepiej. Życzę Ci wzięcia się za bary z nerwicą jak najszybciej i pokonania jej a jest to możliwe! I jesteś w stanie to zrobić! Myśl pozytywnie a tak też się będziesz czuła :)) Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Witaj Gosieńka miałam robione jakieś tam badania byłam u lekarzy neurologa,psychiatry wszyscy mówią że nerwica a ja nie wierzę dostawałam rózne tabletki ale z reguły nie brałam bo skutki uboczne bo to lub tamto raz jest tak że czuje się super a póżniej nawet chodzić nie mogę bo kręci mi się w głowie ,oblewa pot i ogólnie żle a lekarze tęz tak niechętnie dają skierowania na badania jakie mam zrobić wszystkie żeby na 100 być pewną że to nerwica ?
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani. Jak sie macie ja dosc dobrze, ostatnio mam żadziej objawy fizycznie tylko psychika słabo. Dość szybko sie mecze i nie mam czasu na wysiłek fizyczny bo jak jestem wolna to juz jest 22. Ale nie jest źle,niedługo koniec roku szkolenego i będzie czas dla mnie... Myślę Gala ze musisz zaufac psychiatrze i pozwolić pomoc sobie pomóc. Ja analizuje każdą rozmowę z psychologiem i wiem juz nad czym pracować a to dopiero początek terapii. Strasznie żałuje ze nie mam częsciej terapii, ale tak juz u nas w Polsce jest. Czuję sie dziwnie ale inaczej i spokojniej , zdecydowanie wynosze cos pozytywnego dla siebie z tych rozmow dlatego słuchajcie, Warto! Tak jak piszą dziewczyny, Pola,nka i Gosienka, ruch jest zbawieniem nie tylko dla ciala ale również dla duszy. Ja mam czas na trening, wysilek w weekendy ale jest rewelacyjnie wtedy. Pracujcie nad sobą, to na pewno pomaga.Niedawno chciłam sie zabic i powstrzymywala mnie tylko miłośc do corki, teraz wiem ze moge z tego wyjsc. Znowu poczułam ze warto cos jeszcze przezyc, cos zoabczyc, polezec na trawie i pojexdzic na rowerze i nie wspomne o łonie natury.Ja zawsze lubilam te leśne, wiejskie, świerze powietrze...Każdy na pewno cos lubi, warto poszukac siebie... Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Cieszę się Anzel, że walczysz dalej i że te straszne myśli już za Tobą na zawsze, bo warto żyć! Wiadomo,że nas dręczą czasem negatywne myśli, ale nie możemy się poddawać! Ta walka, którą toczymy to walka z samym sobą, może najcięższa jaką ma człowiek do stoczenia, ale w końcu co ma nami rządzić jak nie my sami? Dlaczego *coś* ma to robić za nas, decydować o naszym życiu, *podpowiadać nam jakie decyzje podejmować*? Warto poszukać siebie, pisała Anzel i tak właśnie jest, i po to chyba walczymy z tą nerwicą. Pewnie to,że ona nam doskwiera świadczy o tym,że gdzieś od siebie odeszliśmy...A przecież w życiu chodzi o to,żeby być sobą:) Buziaczki dzieweczki, i dobranoc wszystkim, bo chyba już trochę późno...:))
Odnośnik do komentarza
Witajcie, u mnie objawy bez zmian a wiec i psyche kiepsko ale powatrzam sobie, ze leki zadzialaja jak sie wysyca a na to musze poczekac jeszcze 2 tygodnie wiec spokojnie! NIe wiem czy macie takie uczucie rano jak sie budzicie jakby was ktos przestraszyl, ja niestety tak mam poki co............ale poszlam wczoraj na basen co jest duzym sukcesem i choc caly czas balam sie ze to mi zaszkodzi to nie stalo sie nic ai na plus ani na minus. Trzeba cierpliwosci, chyba do wszystkiego w zyciu niestety! Milego dnia Dziewczyny!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witajcie dziewczyny! Gala - tak, to poranne uczucie to typowe dla nerwicy, ja ciagle jeszcze czasem tak mam, a jak bylo zle to mialam to codziennie. Ale teraz jak juz wiesz co to jest to po prostu sama sobie to tlumacz, nawet na glos, cos w stylu *nie ma potrzeby tak reagowac, to jest bledna reakcja mojego organizmu, nic mi nie jest i juz jestem spokojna*. Wymysl sobie cos co najlepiej bedzie na ciebie dzialac. A poza tym wydaje mi sie, ze potrzebujesz jak najszybciej rozpoczac intensywna terapie! Zapytaj lekarza o CBT (cognitive behavioral therapy) - to bardzo popularna i skuteczna metoda terapii - leki + terapia i zdziwisz sie jak wszystko zacznie sie zmieniac na lepsze. Czarna - mowisz, ze lekarze postawili diagnoze, ale ty ciagle nie wierzysz, sadzisz, ze cos innego dolega. To jest wlasnie problem z nerwica - pierwszy i najwazniejszy krok to przyznac sie przed samym soba, uwierzyc, ze problem jest w naszej glowie! Inaczej mozesz przez nastepne kilka lat chodzic od lekarza do lekarza, w koncu zaczniesz wydawac mnostwo pieniedzy na prywatne badania, bo lekarze beda odmawiac dalszych skierowan - i mimo tego ciagle bedziesz sie czula zle, jedna dolegliwosc odejdzie, zacznie sie cos innego, w kolko i bez konca. Dlatego, mimo iz jeszcze nie wierzysz, ze to nerwica, zacznij ja leczyc! To nie zaszkodzi, a zobaczysz, ze to jednak jest problem. Rozpocznij terapie, nie musisz brac lekow, jesli sie ich boisz - ale koniecznie rozpocznij psychoterapie - conajmniej raz w tygodniu przez kilka pierwszych miesiecy. Dolacz do tego techniki relaksacyjne, praktykowane CODZIENNIE przez kilka miesiecy, plus cwiczenia fizyczne - wybierz cos co lubisz - moze byc nawet szybki spacer przez 40 minut dziennie. Jesli wdrozysz to wszystko i bedziesz systematyczna i regularna to zapewniam cie za 2-3 miesiace bedzie czula sie 100 razy lepiej. Ale to wszystko zalezy tylko od ciebie...czasem czlowiek nie ma checi, energii...bo polozyc sie i narzekac i karmic swoje leki jest czasem latwiej niz stawic temu czola i zaczac regularnie i intesywnie nad soba pracowac... Ale kogo mozemy za to winic jesli sami nie podejmujemy zadnego wysilku? Anzel - jestes tutaj swietnym przykladem dla wszystkich - myslalas juz o samobojstwie, przez kilka miesiecy mialas problemy zeby w ogole wstac rano z lozka, podroz do pracy byla meczarnia i uciekalas do toalety zeby sie wyplakac... A teraz, mimo wszystkich twoich problemow, z ktorymi niejeden nie dalby sobie rady - walczysz. I co najwazniejsze wygrywasz!! Piszesz, ze jeszcze sa zle chwile, zle dni itd - ale tak jak zawsze powatarzam, ktos nie ma nerwicy/depresji czul by sie tak samo zmagajac sie z twoimi problemami!! A tutaj dopiero ile? 2-3 miesiace od kiedy zaczelas cos ze soba robic i jestes juz inna osoba, za kolejne 2-3 miesiace bedzie juz tych zlych dni bardzo malo, jesli w ogole jeszcze beda sie pojawiac! jestes na prawde niesamowicie silna i cudowna osoba! Pola.nka - my dwie to takie *gorsze* przyklady nerwicy - zadnych powaznych problemow a mimo to swoje sie meczymy. Nasza nadwrazliwosc tak nam chyba dokuczyla - ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i bardzo fajnie napisalas - ze czlowiek w zyciu musi byc soba, inaczej bedzie cierpial w jakis sposob - nasza *przypominajka* jest chyba wlasnie nerwica, trzeba tylko tak wlasnie zaczac ja traktowac - kiedy sie pojawia to po to, zeby dac nam o czyms znac, popchnac nas do dzialania, a my w miedzy czasie uczymy sie jak wylapywac te sygnaly bez pozwalania jej na przejecie kontroli. Glowa mnie jeszcze pobolewa dzisiaj troche, taka chyba migrena jakby przez kilka dni, ale super spalam zeszlej nocy wiec dzisiaj juz duzo lepiej:) Dalam sie troszke nakrecic, bo bol glowy przez trzy dni wiec zaraz mysli - tetniak, rak albo jeszcze cos innego, ale sama sie z siebie juz smieje, te mysli jeszcze przychodza, ale nie maja na mnie juz duzego wplywu. Bedzie co ma byc :) Buziaki!
Odnośnik do komentarza
hej mam na imie Iwona mam 23 lata i mam problem. otórz od pewnego czasu mam problem z drapaniem nerwowym, nie jest to rozdrapywanie krost, czy strupków ale często jest tak że zaczynam sie drapać po ciele potem nastepuje swego rodzaju łańcuch i całe ciało zaczyna mnie swędzić.ppjawiają sie wtedy ogromne bąble na całym ciele głownie na plecach i nogach. bąble te znikaja po jakimś czasie, do tego jeszcze takie czerwone plamy. jeżeli chodzi o twarz to momentalnie okolice oczu zaczybają puchnąć powieki i pod powiekami( oczy maleją żę wyglądam jak chińczyk) do tego czasem dochodzi puchniecie ust. zazwyczaj bąble na ciele znikaja po 2-3 godzinach natomiast na twarzy potrafią cały dzień sie utrzymać. nie moge jej wtedy dotykac bo automatycznie gorąca sie robi. nie wiem co mam z tym zrobić..myślałam zę to związane z alergią(chociaz nigdy jej nie miałam) więc poszłam do alergologa na wizyte on mi powiedział żę to pokrzywka na tle nerwowym, stresuje się, zaczynam drapać i potem wyskakują mi bąbla. przepisał leki na swędzenie.. brałam je przez miesiąc. ale nawet czasem w trakcie brania ponownie sie to pojawiało. wystarczy że potrze mocniej po ręce a od razu mi sie pojawiają. czasem mam też tak ja by coś mi stało w gardle a co za tym idzie bóle w okolicach mostka, faktycznie mam teraz trudny okres bo bronię prace inżynierską składam na kolejne studia, i sie denerwuje tym wszystkim, czy ktoś może mi pomóc i doradzić?? z góry dziękuje
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Witajcie o poranku! Iwona, ja nie chcę bynajmniej podważać zdania lekarza, tutaj nie uzyskasz porady nad poradę lekarską bo po prostu nie mamy takich możliwości, ale wiem,że alergia może dawać różne objawy, nawet niepokój, rozdrażnienie, objawy ze strony serca i układu oddechowego itd, zresztą pewnie już to wiesz. Więc może powinnaś zrobić sobie jeszcze jakieś testy czy nie jesteś na coś uczulona. Ale może rzeczywiście te objawy są na tle nerwowym, tego tu nikt nie stwierdzi na 100% więc nie zawadzi to, co tutaj często się poleca a więc trochę praktyk relaksacyjnych, rozluźniania mięśni i niezastąpiony regularny ruch, jakiś sport, który działa cudownie odstresowująco. Mogę polecić Ci strony, które często przeglądam i które mi pomagają, są to np www.pozytywne.com i np. www.relaksacja.pl Jednak ja, jak pisałam, nie poprzestałabym na tej jednej diagnozie lekarskiej tylko probowałabym się badać dokładniej. Ale to jest tylko moje zdanie;)) Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Hej dziewczyny! Iwona - do wpisu Pola.nki dodam, ze slyszalam o takich reakcjach nerwowych. Kiedys znajomy z pracy opowiadal o swojej zonie, ktora cierpiala na nerwice. W ataku rozdrapywala skore do krwi... Wiec nic sie nie zastanawiaj, do lekarza i poprosic o skierowanie do psychiatry, ktory zdecyduje czy potrzebne sa leki i skieruje na odpowiednia terapie. Im szybciej zaczniesz leczenie tym szybcie pojawia sie efekty. Wiesz, nie wiem zbyt wiele na ten temat, ale to przypomina chyba troche nerwice natrectw? Poczytaj moze na ten temat i nie zwlekaj z wizyta u specjalisty, jesli to rzeczywiscie nerwica czy jakiekolwiek inne zaburzenia na tle nerwowym to trzeba to po prostu leczyc. Bedzie dobrze :) Powodzenia! Ja mialam wczoraj wieczor pelen wrazen - pewna madra pani z dwojka malutkich dzieci w samochodzie bardzo sie widocznie spieszyla do domu i uderzyla w samochod przed nia, a ten samochod uderzyl w samochod mojego chlopaka. Scene wypadku zobaczylam z daleka w drodze do domu i myslalam, ze dostane zawalu, hehehe. Na szczescie nikt nie ucierpial powaznie, tylko 3 samochody do kasacji. No i niestety potrzebne sa badania kregoslupa, zeby sie upewnic, ze nic sie powaznego nie stalo, wiec spedzilam wczoraj 5 godzin w szpitalu... wrocilam do domu o 1 w nocy, wiec jestem dzisiaj polprzytomna. Ale wiecie co, tak jak kiedys dawno pisalam, w takich sytuacjach zapominam zupelnie o nerwicy i dzialam bardzo skutecznie i nigdy nic mi nie dolega... Ludzki umsyl to taka dziwna rzecz:) A co u Was, dziewczyny? Nasze forumowe chlopaki chyba czuja sie duzo lepiej bo nic sie nie odzywaja! ;)
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Jejku Gosienka, ale miałaś przeżycie! Ciekawe to, jak organizm reaguje na stres, i że w takim wypadku potrafi się mobilizować. Dlatego trochę się zmartwiłam po tym wydarzeniu w autobusie, które opisywałam, bo wtedy czułam się rozłożona na łopatki przez panikę i stres. Ale powiem Wam,że teraz ogólnie, ku mojej wielkiej radości czuję dobrze i widzę, że, poza takimi małymi wahnięciami, nastrój mi się poprawia z dnia na dzień. Oby ta tendencja się utrzymała! Chciałam się z wami podzielić artykułem, który czytałam na www.pozytywne.pl, choć pewnie niejeden ( a raczej w tej chwili niejedna - chłopaki czują się dobrze i nie zaglądają coś na forum ) z Was już to czytał(a), ale dobrze sobie to przypomnieć. Ja sobie chyba wydrukuję i powieszę nad łóżkiem i będę codziennie rano czytać. http://www.pozytywne.com/artykul/30/Cwicz-pozytywne-myslenie A oto fragment : *Nasza podświadomość ma w sobie coś z komputera - zbiera i przechowuje dane. To, jak jest zaprogramowana, zależy od informacji ze świata zewnętrznego, czyli od wcześniej zdobytych doświadczeń i ich interpretacji, ale także od informacji na temat nas samych i naszych zachowań uzyskanych na drodze doświadczenia i od innych ludzi. Przypominamy: im więcej pozytywnych informacji o sobie, tym większe poczucie własnej siły i większa wiara w dobry rezultat działania. Im więcej dobrych informacji na temat świata, ludzi i generalnie - rzeczywistości, tym częściej efekty działań są pozytywne. Wiara w sukces dodaje sił, uskrzydla, redukuje stres. Wszystko to zwykle sprzyja jakości naszej pracy.* Powodzenia we wprawianiu się w pozytywnym myśleniu! Ja próbuję, bo mam duuuużo w tym wględzie do zrobienia. Jeśli też możecie mi służyć radą, będę wdzięczna :))) Aha! I nie mam nic wspólnego z portalem pozytywne.pl, w sensie pracy w dziale promocji czy coś takiego :)) nie myślcie sobie. Weszłam na niego przez przypadek i pomyślałam sobie,że może ktoś z Was też tam znajdzie coś, co mu pomoże, co do niego przemówi, co sprawi,że życie będzie bardziej pozytywne :)) Pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Gosienka to mialas przygode, ale ja tez w takich chwilach sprezam sie i dzialam niestety po jakims czasie odreagowuje. Ja dzis bylam na basenie ale caly czas myslalam o metach w oku ktore doprowadzaja mnie do rozpoczaczy, biore krople lekarka mowi ze moze sie wchlona ze to nic groznego ale one mnie po prostu wkurzaja! Dzis Dzien Matki i moj synus sie nawet przytulil do mnie, nawet bo dla 14 latka to nielada wyczyn.Ide w poniedzialek na psychoterapie???? Nie potrafie sie relaksowac? Widac i tego tzreba sie nauczyc. Zycze Wam miego dnia! A Gosienka najwazniejsze ze nic Wam sie nie stalo!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×