Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gosienka
Pola.nka!!!!! Witaj kochana!!!! Ale sie ucieszylam, ze tyle wpisow do czytania dzisiaj rano:) Juz myslalam, ze sama na tym forum zostalam, hehehe:) Kurcze, nie wiem gdzie zaczac...Wiec, z ty biciem serca odczuwanym w calym ciele - tak, znam to uczucie i tak, to na tle nerwowym:P Jest dobry sposob na to, zeby nauczyc sie tym nie przejmowac. Kiedy czujesz to bicie serca w calym ciele, zamiast martwic sie co to oznacza i bac sie, ze jest to cos zlego - zamien to w pozytywne doswiadczenie - pomysl tak - czuje jak mocne jest moje serce, bije mocno i regularnie, pompuje krew do wszystkich czesci mojego ciala dostarczajac tlenu i substancji odzywczych. Po prostu pomysl, ze czujesz, ze zyjesz - ze po prostu na chwile twoja swiadomosc skierowala sie na naturalne procesy toczace sie w twoim ciele caly czas i dlatego zwrocilas na to uwage. Kochana, gorzej by bylo gdyby serce nie bilo, prawda?:) Wiecie co, dajemy sobie rozne rady, czasem proste, czasem bardziej skomplikowane ale dobrze widziec, ze wszysyc tez tego wszystkiego probujemy i ze to dziala! Pola.nka - wysilek fizyczny jest bardzo pomocny, prawda? Spocic sie porzadnie, zmusisc seducho do biegu, poczuc swoje wlasne miesnie i sile swojego ciala, zwrocic uwage jak pracuje, jak je kontrolujemy - to oprocz wymiernych efektow dla zdrowia fizycznego ma niesamowicie swietny wplyw na psychike - a poza tym - nasze organizmy same potrafia wytwarzac substancje, ktore reguluja nasze nastroje, poprawiaja humor - naukowo jest potwierdzone, ze wysilek fizyczny powoduje, ze nasze organizmy wytwarzaja endorfiny - substancje ktore bezposrednio wplywaja na nasz mozg wywolujac uczucie szczescia i zdrowia:) Wiec nic dodac nic ujac:) Mysle Polan.ko kochana, ze musisz jeszcze dobrze przyjrzec sie swoim myslom, pamietaj, ze to ty je wywolujesz i ty masz nad nimi kontrole, musisz wylapac zle mysli na samym poczatku calego procesu. Ciesze sie, ze czujesz sie lepiej i ze mozesz powiedziec, ze masz dni, kiedy o nerwicy zapominasz:) Super! Tak jak nasza Anzel - ksiazke mozna o niej napisac! hehe. Jako swietny przyklad odwagi, wiary i pracy nad soba, ktora przynosi efekty! Twoj sposob na zamienianie mysli z negatywnych na pozytywne jest swietny, to jest wlasnie praca nad myslami i kazdy musi znalezc sposob dla siebie - ty czytasz na ten temat, czytasz nas i wylapujesz to co jest ci potrzebne i potrafisz to wdrozyc w zycie:) Marcin - my chyba wszyscy te paskudne uczucia znamy, nie wiem ile razy mi sie zdarzylo, ze prawie uciekalam ze sklepu! Ale nie mozna sie tym impulsom poddawac bo wtedy twoja podswiadomosc zapamieta to wydarzenie jako zagrozenie i bedzie coraz trudniej. Mysle, ze kluczem w tym wypadku jest poznanie swojej choroby, poznanie mechanizmow, ktore taki stan wywoluja - boimy sie tego czego nie znamy i nie rozumiemy - kiedy wiecej sie o tym dowiesz i przekonasz, ze mimo iz to paskudne uczucie to nie jest dla ciebie grozne - wtedy latwiej bedzie ci to kontrolowac i sie tego pozbyc. Jest to meczarnia, tak jak piszesz, ale mozna sie tego pozbyc, wyjsc z nerwicy i byc znowu soba. Jestem tego na 100% pewna. A ja kochani czuje sie swietnie, jeszcze co jakies czas, 1-2 razy na miesiac cos mnie lapie, czasem nie zareaguje odpowiednio i trzyma mnie przez kilka dni, czasem pozbywam sie tych uczuc i mysli w ciagu kilku minut i biegne dalej:) Czasem przed zasnieciem sama sie dziwie zdajac sobie sprawe, ze oto minal kolejny dzien a ja zupelnie zapomnialam o nerwicy:) Dziwie sie, jak pol godziny po wstaniu rano zdaje sobie sprawe, ze wstalam, wykonalam wszystkie poranne czynnosci jak normalny czlowiek - myslac o normalnych rzeczach - usmiechajac sie do siebie w lustrze. I wiem, ze jeszcze nie raz przyjdzie ten strach, jakies zalamanie, gorszy humor, zle samopoczucie - ale wcale sie tego nie boje - kadzy ma czasem gorsze dni. Usmiecham sie do Was, kochani, bo wiem jak duzo wam zawdzieczam! Buziaki! P.S. Piatek - huuurraaaaa!! :)
Odnośnik do komentarza
Gość gala 1
Czytam Wasze posty i lzej mi na duszy bo wiem ze nie jestem sama. Moja nerwica to 20 lat walki z lekiem ze jestem na cos powaznego chora...koszmar Caly czas z przerwami biore leki ale co z tego? Uspokoily mi sie dolegliwosci zolodkowe to zaczelu mi czarne mroczki latac przed oczami ( okulistka twierdzi ze wszystko ok) drzy mi noga i mam tak silne uczucie leku non stop ze szkoda gadac..........poradzcie cos!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Gala - witaj! Sama juz dobrze wiesz, ze leki to nie jest rozwiazanie...A co z terapia? Psychoterapia jest koniecznoscia, tak jak pisalam wczesniej, sa swietne nowoczesne trendy psychoterapeuteczne przeznaczone specjlanie dla ludzi z nerwica - trzeba koniecznie zaczac terapie, pozwolic sie komus poprowadzic, wskazac nam slabe strony, nad ktorymi musimy pracowac. Psychoterapia, cierpliwosc i regularnosc w pracy nad soba i beda efekty! Nie musisz sie tak meczyc, nerwice da sie wyleczyc - czasem dlugo nam zajmuje znalezienie odpowiedniego sposobu, kazdy jest inny, kadzy troche inaczej sobie z nerwica radzi - ale trzeba probowac, nie ma koniecznosc tkwic w tej chorobie! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gosieńka, jak miło Cię czytać!!! Aż mi się weselej zrobiło jak Cię *przeczytałam*! Tyle pozytywnej energii w Tobie, jeszcze więcej niż zwykle!;) Dzięki za rady odnośnie bicia serca, masz rację, trzeba pozytywnie do tego podchodzić, moja jedyna obawa to to,że ja takie bicia na całym ciele odczuwam cały czas, oczywiście nie kiedy jestem w ruchu, bo wtedy nie ma jak, ale w spoczynku zawsze. Chyba wcześniej tego nie miałam i zastanawiam się czy to normalne i czy powinnam się z tym zgłosić do lekarza czy można z tym spokojnie żyć. Ja też wierzę,że tą okropną chorobę można pokonać! Dzisiaj u nas piękna pogoda wreszcie po tych deszczach więc idę biegać i od razu poczuję się lepiej. Myślę,że sposobem na nerwicę jest robienie w życiu tego co się lubi, znalezienie swojego miejsca i powołania wiem,że to są ogólniki, ale tak chyba jest. Trzeba umieć cieszyć się życiem. Wiem,że nie jest to proste, ale ja wciąż zastanawiam się, co tak naprawdę chciałabym w życiu robić i wiecie, nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie... Gosieńka a co z Twoimi zmianami o których kiedyś pisałaś. Ja już chciałabym bym gdzieś, gdziekolwiek, ale ze świadomością,że to już na stałe albo na bardzo długo... Pozdrawiam Was wszystkich i życzę miłego popołudnia!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Pola.nka - zgadzam sie w 100% - nerwica bardzo czesta dokucza ludziom wrazliwym, przypomina im, ze w zyciu trzeba szczescia szukac, pracowac na nie, ze nic samo nie przychodzi. Nerwica zmusza nas, zeby sie zastanowic nas soba i nad naszym zyciem, czasem zwolnic a czasem wlasnie ruszyc sie z miejsca - przypomina nam czesto o marzeniach, ktore gdzies po drodze porzucilismy lub o ktorych w natloku codziennych spraw zapomnielismy... Widzisz, ja tez odpowiedzialam sobie na pytanie co chce w zyciu robic - nie wiem...ale wiem, ze nie bede szczesliwa dopoki sie nie dowiem, dopoki nie znajde swojego miejsca i zajecia, ktore bedzie przynosic radosc i satysfakcje. Jesli to oznacza, ze cale zycie bede szukac, podrozowac z miejsca na miejsce to trudno, niektorzy tak swoje zycie spedzaja, czasem same poszukiwanie moze dawac szczescie. A czasem - jak w historii z *Alchemika* trzeba sie naszukac, napodrozowac, zeby zdac sobie sprawe, ze szczescie bylo caly czas blisko, tylko nie umielismy go dostrzec. To wszystko moze banaly i ogolniki tak jak napisalas - ale my juz przeciez wiemy, ile w tym prawdy, jakie znaczenie ma na nasze zycie to co sie w naszych glowach dzieje, nasze emocje, potrzeby, marzenia... I to jest chyba plus calej tej sytuacji i tej choroby? Ulatwia nam chyba ona dotarcie do takich wnioskow?:) Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Dzięki Gosieńka, tak mądrze piszesz, ja wiem jaki mam problem i bardzo ciężko sobie z takim czymś poradzić. MUSZĘ się mniej przejmować życiem i problemami, bo u mnie przy najmniejszej jakiejś przeszkodzie czy zadaniu do wykonania od razu jest mobilizacja całego organizmu, przeżywam, stresuję się, często na zapas i to mnie wykańcza. Przecież nie można tak żyć. Ale jak nauczyć się wrzucić na luz, nie przejmować się życiem zbytnio? Oto moje wielkie pytanie i wielkie zadanie... To co? Mamy week-end! Póki co cieszmy się tym! Pozdrawiam wszystkich nerwusów!!!:)))
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witam kochani! Jak minal weekend? Mam nadzieje, ze dobrze! U mnie bardzo spokojnie i leniwie:) Tak jak zawsze pisze jak to ja nie lubie poniedzialkow tak moja nerwica poniedzialki uwielbia,hehehe. Zawsze rano cholera probuje ze mna roznych rzeczy - wiem, ze to kwestia mojego nastawienia...ale budze sie wyspana, mam ochote isc do pracy a cos zawsze mi dolega, tak chyba podswiadomie to wywoluje wiec musze jeszcze nad tym popracowac:) Ale poza tym jest ok, bo ostatni tydzien i weekend byl super - nie musialam nawet kontrolowac mysli, ani nad niczym sie zastanawiac - po prostu czulam sie swietnie fizycznie i psychicznie:) Piszcie co u Was? Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Witam was bardzo serdecznie! Gosienka strasznie dziękuję za słowa otuchy i wsparcia! Nawet nie wiesz jak mi teraz pomogły!! Znowu mam gorszy okres:( Straszne lęki, zwiększone objawy i napady paniki! Staram sobie cały czas tłumaczyć że to zaraz minie ale jakoś nie mija i coraz bardziej się nakręcam. Poszłam do lekarza po skierowanie do neurologa i wizytę mam w środę za tydzień ale strasznie się boję i denerwuję. Nie rozumiem dlaczego tak długo trzeba czekać na wizytę u lekarza! Powinno móc się iść do specjalisty wtedy gdy to jest potrzebne a nie za miesiąc, dwa albo trzy! Im dłużej człowiek czeka tym bardziej się stresuje! Lekarz w przychodni powiedział mi że moje bóle głowy to raczej migrena ale zapytał czy z ręką wszystko ok no i oczywiście od tygodnia mi drętwieje i sztywnieją mi palce, potem boli mnie noga, potem zawroty głowy, szum w głowie i panika....! Naprawdę nie rozumiem jak to działa, że człowiek wie że to podświadomość a i tak ma wszystkie objawy wymyślonej choroby. Oczywiście zaczynam wątpić że jestem zdrowa i wtedy jestem przekonana że na pewno to guz mózgu, tętniak albo inne świństwo! MASAKRA!!!! Ciekawa ta psychika ludzka. Chyba zafunduję sobie studia psychologiczne:D Pozdrawiam wszystkich:*
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witaj Ania! Przykro mi, ze nie czujesz sie najlepiej :( Ale pamietaj, ze przez dlugi czas twoj organizm *uczyl* sie takich reakcji, niestey rownie dlugo jesli nie dluzej bedzie trzeba sie tego *oduczac*. zawsze powtarzam, ze badania sa bardzo wazne, ale tez nie warto czekac na nie z zalozonym rekami! Musisz zaczac dzialac juz teraz, zaczac *oduczac* podswiadomosc tych blednych reakcji. Widzisz, nawet jesli cos ci dolega fizycznie - leki i panika to wcale nie jest naturalna reakcja jesli to dzieje sie caly czas! Czy rozmawialas z lekarzem na temat tych lekow, atakow paniki? Jesli sie przed nikim do tego nie przyznasz nikt nie bedzie mogl ci odpowiednio pomoc. To bardzo wazne, o pomoc trzeba czasem poprosic. Bo jesli wszystkie wyniki badan beda ok to uspokoisz sie na 1, 2 dni i pozniej wszystko wroci - zaczniesz sie martwic innymi objawami, spirala zacznie sie nakrecac od nowa... Uwierz mi, znam to swietnie z wlasnego doswiadczenia. Znajdz czas na relaks, glebokie oddychanie, sluchanie muzyki relaksacyjnej, przeczytaj moze jakas ksiazke na temat nerwicy, atakow paniki, sprobuj jakis ziol uspakajajacych, ziolowych tabletek Kalms. Zacznij cos robic juz teraz, nie czekaj z zalozonymi rekami to i szybciej dostrzezesz wyniki. Oczywiscie, badania musisz zrobic, ale nie ma potrzeby zadreczac sie na zapas! Poza tym jesli okaze sie, ze rzeczywiscie cos ci dolega (odpukac) to potrzebna ci bedzie sila i spokoj, zeby sobie z tym dac rade. No i pisz do Nas, moze masz jeszcze jakies pytania? Czasem latwiej jest, kiedy mozna z siebie wszystko *wyrzucic*, podzielic sie swoimi myslami z ludzmi, ktorzy dokladnie to rozumieja:) Pozdrawiam cieplutko!
Odnośnik do komentarza
Witam, mam dla niektórych ratunek!!!!!!!!!!! Też cierpie na nerwice mam 23 lata.Różnego rodzaju bóle , klopoty z sercem, drgawki, kłopoty ze snem, duszności, lęki... Oto zachęcam wszystkich do brania magnezu!!!!! Lekarze wypisują Wam różne leki a zapominają o magnezie. Od 2 miesięcy biore magnez i przestałem pic kawe i napoje typu coca cole. A więc bierzemy duże dawki przez miesiąc co dziennie 300mg po miesiącu np 200mg. Poprawe zauwazycie dopiero po miesiącu. Umnie różnego rodzaju bóle w klatce piersiowej , jakieś kolotania serca i drgawki a także klopoty ze snem , wszytko znacząco sie porawiło:) Teraz to juz tylko od czasu do czasu mam te dolegliwości. Także naprawde polecam branie magnezu jeśli tego nierobicie. Pamiętajcie że jedna tabletka nic nieda trzeba zażywać go co dziennie przez długi okres..... Jeśli Wam pomoże to napiszcie tutaj. A naprawde wierze że i Wam pomoże.Przestańcie pić kawe i napoje typu coca cole bo wypłukuja z organizmu to co najlepsze.Zamiast kawy polecam duży kubek herbaty z cytryną... Pozatym dla tych którzy prowadzą siedzący tryb zycia polecam dużo ruchu, ale niechodzi mi o godzine spacerku..Macie wyjśc i sie zmeczyc na maksa, tak zeby na drugi dzien mieć zakwasy!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam was serdecznie a szczególnie Ciebie Gosiu! Dziękuję że chce Ci się poświęcać czas na czytanie tego co mnie gnębi a już w ogóle za dobre rady. Dzisiaj jakoś już mi lepiej:) Cały dzień coś robiłam i jakoś nie miałam czasu na zastanawianie się nad sobą, choć z reguły czasu mam za dużo bo siedzę w domu i wychowuję moją 9 miesięczną córeczkę. Chyba dlatego tak boje się o siebie. Najbardziej boje się że mnie zabraknie i ona zostanie bez mamy. Mamy której potrzebuje i do której jest strasznie przyzwyczajona. W całym jej życiu zostawiłam ją tylko kilka razy z moją mamą i to tylko wtedy gdy naprawdę musiałam gdzieś iść. Boje się że jak mi się coś stanie ona będzie smutna i nie będzie rozumiała co się dzieje. Boje się że mnie nie zapamięta i że nie wychowam jej tak jak chciałam. Boje się że wychowywać będzie ją jej ojciec, z którym jestem związana (ale nie mamy ślubu) a nie chcę żeby tak było bo uważam że się do tego nie nadaje, w ogóle nikt się do tego poza mną nie nadaje. Nie wiem dlaczego taka jestem i dlaczego tak bardzo boje się o to co z nią będzie. Zresztą nie chodzi tylko o moją śmierć. Nie jestem w stanie zostawić jej z nikim innym oprócz jej ojca (ale to na krótko) i mojej mamy której najbardziej ufam, zresztą mała czuje się najlepiej w jej towarzystwie. Czy ktoś z was rozumie takie zachowanie??? Bo ja sama nie rozumiem. Nie wiem co się ze mną stało. Lekarzowi ani nikomu innemu nie mówiłam o moich lękach i nie wiem czy umiem komukolwiek powiedzieć. Raz powiedziałam swojemu partnerowi to mnie wyśmiał i powiedział żebym nie myślała o takich rzeczach, ale niestety nie umiem... Serdecznie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witajcie kochani. Jak ja sie za Wami stęskniłam!!! Ostatnio jestem strasznie zabiegana i dużo się dzieje. Próbuję się przebranżowić na handlowca więc nowe obowiązki i praca z klientami dodaje mi skrzydeł. Jestem cała w skowronkach choc nie jest łatwo, firma w której pracuje jest specyficzna...Dużo teraz pracuje bo ucze sie nowych obowiązków a jeszcze musze przekazać swoje,sami rozumiecie. Ostatnio dokuczały mi zęby i biegałam do stomatologa sluchajcie, bolało mnie dziąsło od miesiąca i okazuję sie, ze mam prawdopodobnie jakiegos nadziąślaka ktorego trzeba bedzie usunąć chirurgicznie. Jutro tam zadzwonie. zawsze cos przez co trzeba sie znowu stresowac, mam nadzieje, ze nie bedzie to cos groźnego i jakoś to zniosę. Jednak musze wam powiedzieć, że nie mam czasu myśleć o mojej chorobie i to sprawia, ze czuje sie bardzo dobrze. :-)) dzisiaj nie wiedziałam przez cały dzien, że jestem chora, zapomniałam, pierwszy raz mi sie to zdarzyło. Z tą myślą kładę sie spać. Dobranoc kochani miłych snów. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - no prosze, cala w skowronkach!! Brawo, kochana, jestem z Ciebie strasznie dumna:) Co ty zrobilas ze stara Anzel??!! hehehehe, z reszta nie wazne, wazne, ze tamtej Anzel juz nie ma a jest ta zdrowa, zabiegana i z usmiechem na twarzy!! Ania - hmm...wiesz, niewiele moge powiedziec na ten temat bo sama nie mam dzieci. Ale - z twojego wpisu wylania sie bardzo wyrazny obraz twoich mysli, od malenkiego niepokoju przeszlas do zmartwien na temat tego kto twoja corke bedzie wychowywal po twojej smierci... ale chwileczke! Ile ty masz lat, Ania? Czy zdiagnozowano u Ciebie powazna, nieuleczalna chorobe? Wiec skad te mysli??? A pewnie stad, ze tak jak bardzo wiele osob wokol nas cierpisz na nerwice lub jakies podobne zaburzenia emocjonalne. Moge wyobrazic sobie twoja milosc do coreczki, wiem jak zaborcze i oddane potrafia byc niektore mlode mamy:) Ale tez w niczym, nawet najwiekszej, najsilniejszej milosci nie mozna chyba przesadzac - wydaje sie, ze twoja zaborczosc w pewien sposob nakreca spirale uczuc i mysli i wydaje mi sie, ze w przyszlosci moze to twojej corci w pewien sposob zaszkodzic...ale tak jak mowie, nie ma w tym zakresie zadnego doswiadczenie wiec nie bardzo chyba moge sie wypowiadac... Ale co do Twojego zdrowia...Jesli mowisz, ze w momencie kiedy jestes bardzo zajeta i nie masz czasu myslec o sobie czujesz sie dobrze - to jak najbardziej wskazuje, ze problem jest w Twojej glowie, To wcale nie znaczy, ze problem nie jest prawdziwy, ze objawy, bol, ktory odczuwasz nie jest prawdziwy. Jak najbardziej jest! Ale tak jak pisalam wczesniej - moze zaleczac najrozmaitsze objawy, zagluszac bol, ale jesli nie *wyleczysz* przyczyny to nic tak naprawde sie nie zmieni. To dobrze, ze piszesz tu do nas - znaczy podjelas pierwszy krok i zastanawiasz sie nad przyczyna swojego samopoczucia... Ale niestety jesli nie przyznasz sie lekarzowi, lekarz nie bedzie ci mogl pomoc...Tymi, korzy sie smieje i nie rozumieja nie przejmuj sie - ktos, kto tego nie przezyl nie zrozumie, nawet mimo dobrych checi - mysle, ze twoj partner nie chcial cie zranic - po prostu nie zrozumial tego co chcialas mu powiedziec. Mysle, ze jesli nie jestes gotowa z nikim na ten temat rozmawiac to bardzo by ci pomoglo gdybys przeczytala jakas dobra ksiazke na temat nerwicy i zaczela stosowac jakies proste techinki relaksacyjne, probowala *przeprogramowac* negatywne mysli na pozytywne. Dominator we wpisie powyzej ma wiele racji - magnez z witamina b6 moze pomoc, a intesywne, codzienne cwiczenia fizyczne to niedolaczny element terapii przy nerwicy:) Jesli czujesz sie zdenerwowana, nizezdrowo pobudzona - probuj ziol uspakajajacych (melisa, rumianek) lub siegniej po ziolowe tabletki uspakajajace jak Kalms lub Persen. Najwazniejsze to przyznac sie przed soba, ze jest problem i opracowac sobie plan, i chocby malymi kroczkami zaczac cos zmieniac. Niestety to wymaga pracy nad soba, nie ma cudownego srodka, magicznego rozwiazania - ale takie zaburzenia to choroba, ktora mozan wyleczyc. Mysle, ze dla ciebie to tym wazniejsze, ze twoja corcia potrzebuje zdrowej, usmiechnietej i silnej mamy! :)
Odnośnik do komentarza
cześć wszystkim, Jak się macie w ten ciepły deszczowy dzień? Ja rewelacyjnie, nic mi nie jest drugi dzien, nie czuje zupełnie żadnych ojawów i nabieram sił, dzisiaj nie mogłam ze śmiechu, dawno sie tak nie ubawiłam. Rozmowa z ludzmi i praca ta obecna mnie niesamowicie kręci więc nie muszę niczego tłumaczyc...Postaram się zapamiętać te chwile i dni na gorsze czasy. Kochani, nauczyłam się odędzać złe myśli , moze te dobre chwile z ukochanym mnie nakręciły na tyle, że zaraz jak myślę negatywnie, mówie stop! zaczynam kierowac myśli na te wspaniałe chwile kiedy czuję się bezpieczna i kiedy on się mną opiekuje. Jestem taka stara baba ale uwielbiam jak położę głowę na jego kolanach zamknę oczy a on głaszcze mnie po włosach, rewelacja. Ale dosyc tego dobrego, nic wiecej nie powiem.hahhahahaah czekam na zakonczenie roku szkolnego kiedy będe mogła poświecic czas dla siebie... Kochani apel do wszystkich których meczy teraz nerwica, mówcie stop!!!!!!!!!! nie pozwólcie na to aby ktokolwiek sprawiał wam ból, nie pozwólcie aby wasze zycie stało sie piękłem, uśmiechajcie często, róbcie ja najwięcej dla siebie.!!! Odwagi będzie lepiej!!! Jeszcze jedno,piszcie tutaj, jestesmy codziennie, Gosienka nasz skarb każdemu odpisze ja tez sie staram w miarę mozliwoscie. To na prawde pomaga. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość grzesiek
Hej mam 24 lata i od ponad 3 lat męczę się z takimi objawami jak Lekkie zawroty głowy Kucia w klatce piersiowej Sztywność karku czasami już rok czasu mi nie przeszkadza:) Poczucie nierealności tylko na kacu Lęk przed śmiercią Dreszczki Mrowienie na czole Poczucie pustki Zaburzenia wzroku Czasem jakiś obcy i nagły zapach wywoływał nagły lęk to chyba jakaś fobia :/ Uczucie że zwariuję bóle rąk i nóg (chwilowe kucie) Czasami ból z tyłu głowy lub ukucie w głowie ( zwykłego bólu głowy nie miałem już od roku) Delikatny szum w w uszach ale tylko gdy je zatkam Mroczki przed oczyma i rozmazywanie się obrazu lecz rzadko tylko po długim siedzeniu przed komputerem Czasem lekkość podczas chodzenia Dławienie w gardle Czasem światłowstrent jak przy migrenie Agresywność Nerwowość Podejrzewałem już wiele chorób od choroby wieńcowej po tętniaki oraz guzy bo na hipochondrię też chyba cierpię. Lekarz rodzinny oznajmił mi że to nerwica lękowa Ciśnienie podwyszszone mam tylko troszkę ale to przez alkohol przynajmniej kiedyś było go bardzo dużo prawie tym popadł w nałóg przez te cholerne załamki i picie :) Ale już nie pije przeszło rok A objawy nie ustępują , praca jest dla mnie błogosławieństwem z dala od domu i od lądu jest maksymalnie ciężka i tam nie przeszkadzają mi żadne objawy bo mam inne zajęcia jak myślenie o tych objawach. Ale teraz mam wolne i się zaczeło od nowa i na dodatek zauważyłem ze jedna ze żrenic jest nierówna i owalna i w w tym momencie dała o sobie znać moja hipochondria i nerwica bo przychodzą mi do głowy różne myśli. Piszę ze przychodzą mi tylko myśli a nie rozsądne pójście do lekarza ponieważ ta wadę mam już od podstawówki po urazie oka tylko ja ją zauważyłem dopiero ok roku temu............;( Chyba pójdę się nawalić ;)
Odnośnik do komentarza
Witaj Grzesiek. Piszesz a ja czytając jakbym o swoich dolegliwościach czytała. Bardzo podobnie się czułam do niedawna, nie wiem kiedy powróci nerwica ale na razie cieszę się dobrym samopoczuciem. Miałam oprócz kłucia rąk i nóg wszystko to co Ty i bardzo trafnie to opisujesz. Robiłam badania ze strachem i ciągle myslałam, ze na pewno jestem powaznie chora bo takie objawy nie mogą byc o nerwicy i nie umnie. Jednak poszłam do psychiatry i jak powiedziałam co sie ze mna dzieje w 5 minut miałam diagnozę i leki. Na efekty trzeba było czekac miesiac ale i pracować nad sobą, na złymi myslami, nad luzem psychicznym, nad czsem dla siebie, nad relaksem. Na pewno warto poczytać o tej chorobie aby mieć świadomość z czym masz do czynienia zebyś mógł walczyc.Ja chodzę jeszcze na terapię do psychologa, dopiero byłam dwa razy ale wierze w wyzdrowienie i pomoc. Alkohol ani nie jest rozwiązaniem bo nie uciekniesz przed samym sobą ani przed nerwicą, to chwilowe zapomnienie a na dodatek zatracenie jesli zachorujesz dodatkowo na alkoholizm. Na pewno alkohol potęguje objawy nerwicy i to nie pomoze, szukaj pomocy u lekarzy,muszą pomóc. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie, straszna ta nerwica naprawde straszna! Ja od kilku dni zmieniam lek antydepresyjny bo ostatni mi nie pomogl i czuje sie koszmarnie. Bole glowy, miesni drzenia i jeszczee mety w oku ktory pojawily mi sie nagle a okulista powiedzial ze mam sie do nich przyzwyczaic/???? NIe wiem jak to przetrzymam???? pozdrawiam dobrej nocy
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - oj, zaraz cie nakrzycze strasznie!! Co to znaczy *nie wiem kiedy nerwica powroci, na razie czuje sie dobrze* - a czemu twierdzisz, ze w ogole kiedys powroci??!! Niby dlaczego?? Leczysz sie, pracujesz nad soba, znasz juz ta chorobe i krok po kroku z nia wygrywasz. Nie ma zadnego powodu, zeby kiedykolwiek wrocila!!! Pewnie, bedziesz miala gorsze dni - ale kto ich nie ma? Kazdy, nawet zdrowy czlowiek czasem ma ochote usiasc i plakac - takie zycie... Wiec prosze mi tu szybciutko zmienic myslenie - nerwice/depresje pokonasz, bo juz sa efekty, i nie ma zadnego powodu, zeby cokolwiek mialo wrocic! :) No, to nakrzyczalam :P hehehe Grzesiek - witaj. Nie piszesz czy robiles badania, mam nadzieje, ze tak, bo to wazne - nawet jesli to nerwica to badania sa potrzebne zeby wykluczyc inne dolegliwosci a takze po to, zebys mogl sie uspokoic i zacza nerwice leczyc. Anzel jest najlepszym przykladem tego jak mozna sie zadreczac niepewnoscia, musiala przejsc badania zeby sie troszke uspokoic i zaczac walke ze swoja choroba:) Lekarz oswiadczyl, ze to nerwica lekowa i co zalecil? Co przepisal? Jak sie leczysz? To samo niestety nie minie :( A alkohol to niestety najgorsze co przy nerwicy mozna zrobic...nawet jesli przez chwile poczujesz sie lepiej, zrelaksujesz sie to na nastepny dzien bedziesz niestety przechodzil *nerwicowe pieklo*, tak to dziala niestety. Gala - przetrzymasz, na pewno! Nerwica jest byc moze choroba ludzi wrazliwych, ale wrazliwy nie znaczy slaby:) Czy robisz cos oprocz zazywania lekow - terapia, praca nad samym soba? Same leki niestety nie pomoga, moga cie wyciszyc, uspic objawy nerwicy, sprawic, ze przez chwile poczujesz sie lepiej - ale nie usuna one przyczyny twojego problemow - i jak tylko leki odstawisz wszystko wroci, a czasem organizm do lekow sie przyzwyczaja i wszystko i tak wraca. Konieczna jest terapia i regularna, intensywna praca nad soba. Pozdrawiam wszystkich:)
Odnośnik do komentarza
Gosienka- dzieki za slowa wsparcia! staram sie wytrzymac wiem ze na pocztku jest ciezko...... Bylam raz na psychoterapii i mam teraz umowione sesje raz w tygodniu zobaczymy? Naprawde sie staram!!! Zycze wszystkim SPOKOJNEGO dnia!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Gala - to super, niestety potrzeba czasu i cierpliwosci...Wiem, ze czasem tej cierpliwosci juz brakuje i czlowiek ma dosyc ale bedzie lepiej, a pozniej nawet zupelnie dobrze:) Terapia na pewno ci pomoze poznac lepiej sama siebie, odkryc skad bierze sie problem, a jak juz poznasz przyczyne to po prostu trzeba nad nia popracowac i znowu bedziesz soba! :) W miedzyczasie zawsze mozesz cos poczytac, sama nauczyc sie technik relaksacyjnych, wizualizacji, moze joga? Im wiecej czasu, energii i roznych metod w to wlozysz tym szybciej poczujesz sie lepiej! Na prawde warto! Milego i spokojnego dnia! :)
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gosieńka jak Cię czytam to się mobilizuję, do wysiłku nad sobą. Znowu musiałam wybyć z domu na parę dni, pozałatwiać parę formalności, ale czuję się tak sobie ostatnio. Mam wrażenie,że moje serce strasznie odbiera te wszystkie wahania nastrojów wali tak jakby chciało mi wyskoczyć z piersi, bagatelizowałam duszności, próbowałam sobie wmówić,że to może alergia, ale ostatnio są coraz bardziej uciążliwe, chodzę i kaszlę jak jakiś gruźlik. Do tego zdarzają mi się takie momenty, kiedy czuję wysokie tętno, jestem cała rozpalona na twarzy a jak mierzę sobie ciśnienie to jest niskie. Hmmm nie wiem co o tym myśleć ale chyba znowu będę musiała się przejść do lekarza. A już naprawdę myślałam,że zapanowałam nad sobą a tu takie coś... Ale cóż, staram się sobie wmawiać,że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam w ten w deszczowy dzień :)
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Pola.nka - kochana, a jak twoj zoladek? Czy masz problemy ze zgaga, nakwasnosc, refluks? Troszke mi to brzmi jak moj zoladek - mnie potrafi tak wymeczyc czasem, ze gardlo mnie boli miesiacami. Od tego mozna miec dusznosci, to uczucie goraca, chocby na twarzy, uczucie mocno bijacego serca w klatce piersiowej (poniewaz przelyk i sam zoladek moze byc mocno podrazniony). To jeden pomysl - a drugi...nieszczesne hormony! Mialam ci juz dawno napisac, ale zapomnialam poniewaz cie nie bylo - wydaje mi sie, ze ja znalazlam na swoje problemy hormonalne i pms sposob - najprostszy na swiecie. Juz drugi miesiac zapomnialam o PMS, a przede wszystkim juz nie czuje co miesiac, ze supelnie mi psychicznie odbija!! A ten sposob to specjalnie dla kobiet opracowane witaminy, ktore trzeba brac przez caly miesiac a ostatni tydzien przed okresem jeszcze dodatkowo specjalna extra mniejsza tabletke. Ja bylam strasznie zaskoczona jak zobaczylam ta dawke uderzeniowa na tydzien przed, niektore witaminy przyjmuje w dawce 800% rekomendowanego codziennego zapotrzebowania!! Ale uwierz, czuje sie swietnie, przede wszystkim psychiczniea objawy fizyczne sa duzo, duzo lzejsze. A jak do tego doloze jeszcze intesywna joge zaraz przed to w ogole zapominam o kobiecyh dolegliwosciach :) Ale jak potrzebujesz - to do lekarza kochana i tyle!:) Niech on sie zastanawia:) Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Moim zdaniem Gosienka pracuje tutaj jako dyżurny psycholog, dla każdego znajdzie dobrą radę i kilka słów otuchy. Staram się panować nad swoimi myślami i może jest troszeczkę lepiej choć mam bardzo zły okres i pełno zmartwień a do tego jeszcze głowa mi pęka...:( Czy ktoś się orientuję czy od kręgosłupa może boleć głowa i jeszcze co się dzieje jeśli cały czas gdy nią kręcę słyszę jak mi kości strzelają? To chyba nie jest objaw wymyślony tylko taki naprawdę i zastanawiam co mi się popsuło w kręgosłupie w odcinku szyjnym.) Chyba postaram wybrać się do psychologa ale żadnych leków nie chce brać, wystarczy mi persen i magnez, które biorę. Mam nadzieję że lekarz nie będzie mnie przekonywał do brania tabletek, bo tego też się boję. Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gosia, siedzę i ryczę, tak mnie pocieszyłaś tym postem, jesteś niesamowita, to było jak taki duży ciepły promyk zza chmur...Taki mam jakiś ciężki dzień, jeszcze się zdołowałam tym,że Wam namarudziłam zamiast napisać coś pozytywnego. Myślałam,że teraz to już na pewno nie będziecie chciały ze mną pisać:( A tu taki odzew! Rzeczywiście nie najlepiej z moim żołądkiem,po Twoim poście doszłam do tego,że często mam te uderzenia gorąca po jedzeniu i oczywiście zapaliłaś mi światełko w tunelu,że to nie musi być serce. Czytam o nadkwasocie,i mi się otwierają szeroko oczy,że to mogą być takie objawy.Jak to się potwierdzi to Gosieńka, zapisuję się do Ciebie na terapię i w ogóle please, zgódź się zostać moim lekarzem pierwszego kontaktu. Normalnie kocham Cię, już mi się poprawił humor! Dzięki!!!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×