Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

witam u mnie siweta jako tako raczej lipanie czulem sie najlepiej:) ale bylem u spowiedzi jakos dalem rade;) hehe a tak to jakos leci:) bardzo zle czuje sie rano potem jest juz zdecydowanie lepiej;) dzwonilem tylko do nich i pojde w piatek:) a dzis powiedzieli mi ze : Mocz ok tarczyca ok watroba wysoka(ale nie wiem co to znaczy ze za wysoka tak mi powiedzieli)he nerki ok glukoza ok ob ok morfologia ok zobaczymy w piatek;/ale z nimi sie dogadac nie jest latwo rany boskie rany boskie;/hehe ostatnio badam sobie puls i do 100 nie dochodzi wiec jest dobrze:) ale dzis myslalem ze leb mi rozbierdzieli za przeproszeniem nie mogelem wy3mac/ nie wiedzialem co mam zrobic;/ nadal mnie boli ale moge ** patrzec** i jakos chodzic hehe glowa do gory i dzialac;)
Odnośnik do komentarza
Pawel - dzialac, dzialac:) Wiesz co, fakt, ze twoje objawy sa gorsze rano a pozniej jest coraz lepiej wskazuje na ich nerwicowe pochodzenie, niestety... Ale koniecznie zrob wszystkie badania, jesli wyniki beda dobre wtedy bedziesz musial zastanwoic sie nad swoja psychika i jak sobie pomoc. Czy probujesz cos robic w miedzyczasie? probowales Kalms? te tabletki o ktorych kiedys juz pisalam? To tabletki ziolowe, ktore mozna kupic bez recepty. Moze to troche pomoze? A poza tym zachecam do nauki technik relaksacyjnych - trzeba wziasc sie do pracy i starac sie byc cierpliwym i regularnym - inaczej nie bedzie efektow. Trzymam kciuki i pozdrawiam. Hej Justyna - napisz nam cos wiecej? Jak pokonalas nerwice? Mysle, ze my wszyscy z checia bysmy o tym poczytali:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Tak, mogę dołączyć, złapało mnie raz na chwilę u mamy ale zaraz opanowałam sytuacje, zajełam sie czymś. Była moja słodka prawie dwuletnia siostrzenica i jej poświęcałam prawie całą niedziele. Swietnie się bawiłyśmy, jest taką małą mądralką wiec ubaw po pachy. W poniedziałek siedziałam z córką w domu ale zrelaksowałam sie na maxa bo robiłam to co lubię. Dzisiaj nie było rano ciekawie ale juz wiedziałam ze niedługo minie i ze bedzie dobrze. Ucze się chyba, przyzwyczajam i wiem,ze trzeba nie zwrac na to uwagi. Zaskoczył mnie ten dzien w supermarkiecie i zastanawiam sie jak z tym walczyć ale powiedziałam przyjacielowi co sie działo dokładnie i damy sobie z tym radę. Byłam dzisiaj u neurologa, rozkładał ręce i mówi nie widzę podstaw pani objawów, mogę zapisać coś na krążenie ale nie ma u Pani nic neurologicznego co mogłoby dawać takie objawy. ???Dziewczyny jestem świntucha ale miałam ubaw. Na koniec mówie a kęgi szyjne?Lekarz mówi nie sa idealne, jest zwężenie ale Tomografia wyklucza ucisk na rdzen i nie moze byc od tego. Tutaj tylko cwiczenia, basen. Wreszcie zapytałam, czy moje objawy mogą być nerwicowe, a on patrzy na mnie i mowi mogą. A wtedy mówie dziekuje za wykluczenie chorób neurologicznych juz wiem teraz, że to na pewno nerwica.:-)))))) Paweł, ja sprawdzam regularnie alat i aspat to są próby wątrobowe. Jeśli sa podwyszone to znaczy ze cos jej dolega i nie pozwól sobie zbagatelizowac ponieważ to oznacza że cos sie z nią dzieje, że jest jakiś stan zapalny. ja jestem po zółtaczce i trochę na ten temat wiem. Jesli chodzi o twoje samopoczucie rano gorsze a popołudniu lepsze to ja mam tak prawie codziennie. Justyna witaj i tak, tak napisz koniecznie coś więcej. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej Anzel! Brzmisz swietnie,hehe. Z tym napadem w sklepie, tak jak pisalam wczesniej, jesli mozesz z kims porozmawiac i z kims do tego sklepu pojsc i od razu dac komus znac jak dzieje sie cos zlego to zobaczysz, ze to nie bedzie wcale straszne:) Najogorsze jest sie tak czuc i udawac, ze nic sie nie dzieje. Nastaw sie po prostu, ze jestes z kims, jestes bezpieczna, a jak bedzie trzeba to po prostu zostawisz z nim zakupy na chwilke i wyjdziesz sie uspokoic na swierze powietrze. ja przez to przechodzilam, i musialam sobie po prostu wytlumaczyc, ze to nie koniec swiata, ze jak bedzie trzeba to zostawie zakupy tam gdzie stoje i po prostu ze sklepu wyjde:) Nigdy na szczescie nie zadrzylo mi sie uciec, hehe, chociaz przyznam sie, ze jak bylo bardzo zle to zdarzylo mi sie kilka razy zawrocic spod sklepu i wrocic do domu. Ale wazne jest, zeby sie uspokoic i wrocic po chwili, inaczej sytuacja zostanie przez podswiadomosc zapamietana jako zagrozenie i bedzie trudno sie tego pozbyc. Udowodnij sobie po prostu, ze nawet jak sie czujesz dziwnie to mozesz zakupy dokonczyc i nic ci sie nie stanie, musisz sama sobie taka sytuacje *odczarowac*, powiedziec sama sobie, ze nie ma zagrozenia, ze jest ok i ze nie ma powodu reagowac tak jakby zagrozenie bylo. Bedzie dobrze, tym bardziej, ze masz kolo siebie kogos kto rozumie i zareaguje jak bedzie trzeba. No i podstawa, odwrocic mysli, juz sama wiesz, ze to zawsze dziala! tego sie mozna nauczyc:) Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Sama oczywiście tego nie pokonałam. 1. Złapało mnie to coś po wypadku na wfie. Koleżanka uderzyła mnie łokciem w mostek i się zaczęłam dusić. Szkoła odmówiła mi udzielenia pomocy i dzwoniłam po pogotowie z ulicy... Czekałam jakieś 15 minut. To była pierwsza trauma 2. Stwierdzili mi stłuczenie mostka. Tydzień leżałam w domu. 3. Po tym tyg miałam jechać na kontrolę busem. Jak wyszłam za drzwi w domu to mi się słabo zrobiło. Zaczęłam się trząść i było mi zimno. Babcia musiała mnie odprowadzić na przystanek. Jechała ze mną mama 4. Wróciłam do domu. Było ok. I nagle panika!! Nie wiedziałam co się dzieje. To był właśnie początek.... Dzwonilam po pogotowie. Zabrali mnie do szpitala. Diagnoza - nerwy. 5. W domu umierałam. I to dosłownie. Drżenie. Cały czas pytałam czy będzie dobrze. Czytałam wszystko na temat nerwicy. Piłam co chwilę melisę i brałam jakieś ziolowe tablety na uspokojenie. Nie pomagały... 6. Następnego dnia matka wzięła mnie do psychiatry. Dostałam zomiren i miansec. 7. Brałam te tabletki ale czułam że bardzo słabo działają.... Poszłam do psychologa. 8. Po rozmowie dowiedziałam się jak mogę sobie poradzić z tym napięciem mięśni i drżeniem. 9. Było już lepiej. Z dnia na dzień nerwy się uspokajały. Oczywiście powolutku i stopniowo. Ale wiedziałam że muszę być silna. 10. Poznałam na tym forum kilka osób z nerwicą. To głownie one mnie uspokajały. Że to tylko nerwy. Że one potrafią zrobić wraka z człowieka. Nie miałam siły kompletnie na nic.... Ale Stwierdziłam że nie pozwolę aby takie gówno zniszczyło mi życie. Ja mam dopiero 16 lat!!! Nie czas żeby się tym przejmować!! 11. Walczyłam jak mogłam. Gdy przychodziły jakieś ataki, natychmiast je odganiałam. Myślami. Zajmowałam się czymś innym. Filmy, komputer (internet), gry, rysowanie, muzyka, tanie.. Cokolwiek. Byle nie nerwy.. 12. I to działało.I już jest ok. Ja juz nawet nie pamiętam objawów.... Ale z nerwicy nie da się całkowicie wyleczyć. Można ją uśpić, ale ona zawsze w nas pozostanie.... Możliwe że już nigdy nie zaatakuje. Ale nigdy nic nie wiadomo. Tak więc leczyć się!!! i GŁOWA DO GÓRY!!! POZYTYWNE NASTAWIENIE TO JEST TO!!! I ja nie chcę nic słyszeć że się nie da. BO SIĘ DA!!! Jestem na to żywym dowodem ;) buziaczki, trzymajcie się :*:*:*:* jakby co : kom 516678778 gg 6660288 e-mail justyna666@yahoo.com POWODZENIA Z WALKĄ!!!
Odnośnik do komentarza
Cześć kochani, ja tak szybciutko, bo zbieram się spać, wszyscy jesteście tacy wspaniali tutaj, cieszę się,że Was mogę czytać. Paweł jak tak analizuję Twoje posty, to coraz bardziej Cię podziwiam, bo rzeczywiście dręczy Cię ta nerwica bardzo, bo sądzę,że to jest nerwica, a w sumie jesteś młodym człowiekiem ale Ty sobie widzę tak dajesz z tym radę! Walczysz, nie poddajesz się i masz wielki dystans do tego, potrafisz się z tego śmiać. Ja w momentach kryzysu tutaj panikuję na forum strasznie a Ty tak lekko to opisujesz. Naprawdę jesteś dzielny! Czy Ty jesteś sam, tam gdzie jesteś, czy masz jakieś osoby bliskie wokół siebie? Fajnie czytać takie przykłady jak Justyny, prawda Gosieńka, Anzel? My tu wspólnie walczymy o lepsze jutro ;) i mamy nadzieję,że osiągniemy cel. Bo to jest teraz pewnie naszym głównym celem. I tak sobie mówię,że nawet jeśli ta nerwica się tylko usypia, to jest to możliwe,że już się więcej nie pojawi,że w pewnym momencie będzie ten ostatni raz i mam nadzieję,że nadejdzie on jak najszybciej. Ja teraz jeszcze korzystam z tej atmosfery sielanki swiątecznej, jeszcze ona mi całkiem nie przeszła, ten błogostan i korzystam z niego na maksa. Gosieńka, widzę,że ostro wyganiasz mnie z kraju więc będzie to najprawdopodobniej w II połowie kwietnia:) Cieszę się,że wszyscy w miarę odpoczęli. A u Anzel to już widać takie postępy, milowe kroki że aż....! :) Super! To motywuje! Mnie znowu nie będzie przez parę dni, ale może uda mi się zajrzeć do Was mimo utrudnionego dostępu do internetu. Ściskam Was serdecznie!!!
Odnośnik do komentarza
Dzien dobry:) Dzieki Justyna:) Pola.nka - nigdzie cie nie wyganiam, hehe, taki ciekawski ze mnie typ po prostu:) Bedzie dobrze, wiem, ze cokolwiek postanowisz to dasz sobie rade i jeszcze kiedys bedziesz swoje rozterki z usmiechem na twarzy wspominac. Moze popijac winko gdzies w pieknej Francji:) Anzel - czy ty jeszcze probujesz cos medytowac? Wiem, ze sie lepiej czujesz, ale mam nadzieje, ze nie przestaniesz. Nie trzeba byc chorym, zeby uczyc sie medytacji i z jej efektow korzystac:) Buziaki, milego dnia!
Odnośnik do komentarza
Czesc, Jak tam u Was, u mnie dobrze. Z samego rana napięcie ale juz minęło. Gosienka, Cały czas stosuję codziennie metodę Jacobsona napinania i rozluźniania mięśni. Mam już chyba jakąś wprawę i idzie mi coraz lepiej, mam tu na myśli odczucia, czuję ten relaks. Codziennie konsekwentnie od 21/22 jest czas dla mnie wychodzi jakas godzinka albo dwie, wtedy wyłączam telewizor robie sobie nastrój, zapalam małą lamkę i świece i właczam kompa z medytacją i według ciepłego głosu prowadzącego rozluźniam się. Po tem przy muzyce ralaksacyjnej wyciszam się i staram skupiac myśli na słowach które są moim motto teraz. jak mnie łapie atak tez wypowiadam te zaklęcie i powiem Wam, że zauważyłam że pomalutku to działa. Nie zawsze daje efekty bo czasem jest za silny atak ale jak lekki i sie zaczyna to są chwile kiedy udaje mi sie to opanować. Nie przestane Gosienka. Od weekendu ide na basen mama juz karnet. Dopiero zaczynam moja kochana. zamówiłam tez juz książki różne na temat, depresji, leków i medytacji. Poczytam i wdrożę jeszcze parę. Jest tez moim lekarstwem mój przyjaciel dla mnie oraz Wy Wszyscy. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie, jak się macie? Ja miałam wczoraj późnym wieczorkiem podwójne widzenie, w telewizorze zamazane twarze. Poszłam zaraz spac jak mi sie zaczeło bo poczułam sie niesamowicie zmęczona. Dzisiaj od rana zawroty, jak wysiadłam z pociągu to 15 minut szłam jak naćpana. Potem przeszło i łapało w ciągu dnia jeszcze z dwa razy. Ide jutro do mojej Pani psychiatry, ciekawe co mi powie i poproszę o terapie, zobaczę jaka będzie reakcja. Miełgo popołudnia.
Odnośnik do komentarza
Anzel, moze to troche od lekow? A moze po prostu takie objawy nerwicowe. Mysle, ze psychiatra bedzie wiedziala i ze terapia tez bardzo ci sie przyda:) Ja na razie mialam dwie sesje wiec jeszcze nic nie moge powiedziec, ale mysle, ze jest to interesujacy sposob na poznanie i zrozumienie samej siebie. U mnie bardzo dobrze, czasem gdzies cos zaboli, ale usmiecham sie do siebie i wiem, ze to nic powaznego i ze zaraz przejdzie:) Oby tak dalej:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gosiaku, nie wiem czy to od leków, myślę że jakby cos miało być to od samego początku a ja mam to cały czas juz wczesniej zanim zaczełam brać leki. Tyle, ze teraz w mniejszym stopniu niż wczesniej. Staram sie nie myslec o tym, że mi sie to robi i cosze mna dzieje, udaje ze jest wszystko ok. Smieje sie i żartuje, mówie głośno* ups zaraz sie przewróce, ale śmiesznie i co z tego, nic mi nie jest, to musi zaraz minąc i nie onchdzi mnie ta nerwica bo nie mam na nia czasu* , jakoś na razie się udaje. Poszłam wczoraj do stomatologa, kurcze 1,5 godziny z otwartą buzią, masakra szczęka mnie bolała. Ale w jakimś momencie gdzies w środku tego borowania, czuje zaczyna się. Wiesz co, zamykam oczy i widzę te świetliki, zaczyna mi wirowac a żołądek się podnosi,zbiera mi się na wymioty. Mysle sobie i co teraz z tym rozwierconym zębem, nie na pewno nie!!!!! Musze mieć to zrobione. Zaczyman liczyć i myslec tylko o tym, od jednego doliczyłam do 68 i przeszło. Wiem, ze kiedyś moze mi sie nie udać dlatego zaczełam wszystkim z kim sie stykam na codzien mówić na co choruje, aby wiedzieli w razie czego co sie dzieje. Zeby mi ewentualnie pomogli i tez nie panikowali. W nosie mam co sobie pomyslą, chce wyzdrowiec i wszystko zrobie aby tak sie stało.
Odnośnik do komentarza
Anzel, z tego co wlasnie opisalas jestem pewna, ze to nerwicowe. A jesli to nerwicowe to znaczy, ze niegrozne i po prostu musisz sie nauczyc to kontrolowac. Pewnego dnia po prostu o tym zapomnisz. Ja mam cos podobnego, zalewa mnie fala goraca i wszystko przed oczami zaczyna wirowac - wtedy gleboki oddech i stanowcze * juz, juz, bez takich cyrkow, to jest bzdura i nic sie nie dzieje|* i tak jak mowisz, przechodzi. Ja mam dentyste w poniedzialek i tez sie troche boje wlasnie takich atakow, kiedy trzeba z otwarta buzia w miejscu siedziec, ale co tam - nie martwie sie na zapas - nawet jakbym miala sie bardzo zle poczuc to dentysta tez lekarz i bedzie wiedzial co robic:) hehehe Trzymaj sie kochana, cwicz, medytuj i relaksuj sie a wszystko w koncu minie. Potem bedziesz mogla powolutku odstawiac leki i bedzie dobrze! Tak jak pisalam wczesniej - jestes juz inna kobieta, bez porownania z tym co bylo jeszcze kilka tygodni temu i jestem z ciebie bardzo dumna!! Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Czesc moi kochani. Jak się macie? Przed nami weekend;-) Gosienka, byłam na wizycie i dostałam skierowanie do psychologa, ide na pierwszą wizytę 20 kwietnia. Nawet nie musiałam pytac sama wystawiła mi psychiatra skierowanie. Dostałam tez większą dawkę leków, powiedziała ze skoro działaja bo czuje się lepiej ale mam ataki paniki to zwiększy. Toleruję go dobrze wiec poddaję się jej całkowicie. Mam ostro pracować z psychologiem. Zobaczymy już się nie mogę doczekać, ciekawi mnie jak to będzie wyglądało i czego się o sobie dowiem. Mam nadzieje, że mi pomoże. Ja mam takie chwiejne nastroje itd. Czy można nauczyć się o niczym po prostu nie myśleć? Po prostu życ spokojnie? Chciałabym tak chociaż raz na jakiś czas.
Odnośnik do komentarza
Anzel - zobaczysz, psychoterapia ci pomoze:) Juz sam fakt, ze mozna usiasc i sie wygadac przez godzinke przynosi ulge! Leki i psychoterapia i za kilka miesiecy bedziesz zdrowa jak rybka:) Pytasz czy mozna sie nauczyc o niczym nie myslec - raz jeszcze odpowiem - medytacja! Jesli kiedys bedziesz mogla usiasc na pol godzinki i *wylaczyc myslenie* znaczy, ze idziesz w dobrym kierunku. Kiedy czlowiek nauczy sie osiagac taki stan wtedy wprowadza sie gleboka medytacje, powtarzanie mantry, rozmyslanie nad rozwiazaniem problemu lub na przyklad modlitwe, przez ktora czlowiek laczy sie z Bogiem. To jest bardzo trudne, to nie myslenie o niczym, jak zapewne wiesz - ale mozna sie tego nauczyc. I ten polgodzinny stan relaksu i ciszy w glowie przeklada sie wtedy na codzienne zycie - poprzez wytrwale cwiczenie medytacji przeprogramowujemy nasza podswiadomosc, ktora zapamietuje ten stan jako stan naturalny. Kup sobie jakas dobra ksiazke o medytacji dla poczatkujacych - ta nauka, sciezka/droga medytacji jak czesto sie ja nazywa oprocz efektow zdrowotnych przynosi tez wiele satysfakcji, spokoj i harmonie - a to przeciez cos czego szukasz:) Ja bylam dzisiaj ze swoim kregoslupem i mysle, ze moj Pan kregarz polamal mi go w 3 miejscach co najmniej,hihi. Przyajmniej tak to brzmialo! Ale trzeba troszke pocierpiec, zeby przyszly wyniki - pierwszy raz w zyciu mialam tez u niego akupunkture:) Przy tych wszystkich zabiegach to normalnie niedlugo bede sie czuc jak mloda bogini,haha! Ale niestety mloda bogini z bardzo uszczuplonym kontem bankowym:P Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
witam doktor nie skierowal mnie na tomografie powiedzial ze jestem za młody i ,że to coś tak szkodzi w jakimś stopniu .... eh czuję sie teraz źle a przez cały dzień było ok ;/ może dlatego ,że pobrałem pierszą tabletke która mi zapisał a zapisał mi .... BUSPIRONE HYDROCHLORIDE ... cokolwiek to jest... eh mam nadzieję ,że mi pomoże . W piątek za tydzien mam zabieg na usuwanie pieprzyków ;/ bedize dobrze;) jakos musze sie ogarnac mam nadzieje ze to mi pomoze ;/ i ze to tylko z tym mam problem ;/ bo brzuch mnie boli i jest mi bardzo zle;/ ale damy rade trzeba dawac rade;/ jak nie jak tak;/eh pozdrawiam :) jestem z wami :)
Odnośnik do komentarza
Pawel - lekarz wie co robi bo przepisal ci lek na nerwice:) Wiec juz sie nic nie martw, bierz leki i za kilka dni zacznie sie powli poprawiac, zobaczysz:) jeszcze troszke cierpliwosci. A jak juz zauwazysz poprawe to bedzie potwierdzenie, ze twoje dolegliwosci sa na tle psychicznym, i wtedy trzeba poprosic o skierowanie do psychologa lub pychiatry bo nie ma co lekow cale zycie brac i trzeba sie wyleczyc a nie zagluszac chorobe. Ale to MOZE pozniej... Na razie bierz leki, staraj sie relaksowac i wszystko bedzie dobrze:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
nom pewnie wie: ) moze wy mnie tu uspokoicie bo nie chce czytac o tym na google bo sie rozchoruje bardzo hehe jezeli mialbym jakiegos guza mózgu to wyszłoby coś źle w badaniach moczu albo krwi ????hmm oby ten doktorek mial racje i niechaj mi tutaj dal dobre tabsy i trzeba je brac;/ jak pojade do PL w Maju albo czerwcu ide od razu do psychologa i przez cale wakacje bede chodzic :)
Odnośnik do komentarza
Pawel - sorki, ze dopiero teraz odpisuje. Jesli byloby podejrzenie guza mozgu to lekarz skierowalby cie na odpowiednie badania, jesli tego nie zrobil to przestan sie nakrecac. Dostales dobre leki, bierz je wedlug zalecen lekarza, probuj sie relksowac i jak najmniej martwic i nakrecac i wszystko bedzie dobrze! Cicho sie znowu przez weekend na forum zrobilo - chyba wszysycy sie dobrze czuja:) Mam nadzieje, ze tak. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
witam wszyscy pewnie wczoraj balowali a dziś leczą kaca :D hehe ja mam postanowienie noworoczne i nie pije nic a nic :) tak do czerwca :) zobaczymy co z tego wyniknie :) hehe nie no to tak tylko zapytałem czy jeżeli miałbym raka, guza lub coś podobnego czy miałby złe badania moczu albo krwi :) ? bo ja myślę,że zapewne coś byłoby źle :) oki we wtorek wyniki badań na żelazo itp więc zobaczmy :) kurde a w piątek ten zabieg trochę się boję :( bo nie wiem co to jest :D no ale trzeba być twardym a nie miękkkim więc dam rade:D hehe a jak będę w PL to pójdę do psychologa;) a co do tej Pani psycholog co z nią się Gosiu umówiłaś jaka jest ?? daje radę: ??hehe pozdrawiam miłego niedzielnego dnia życzę :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani, Nie miałam kiedy się odezwać bo goście mnie odwiedzali w ten weekend. Przeszłam od soboty na większą dawkę leku i czuję się bardzo dobrze. Nic mi nie było w weekend zupełnie nic, juz nie pamiętałam jak to jest, cudownie jest czuc się dobrze i normalnie funkcjonować, nawet zapomniałam na ten czas o mojej chorobie. W tej chwili juz sie stresuje jutrzejszym dniem bo będzie trudny, ale tak juz mam. Ciesze sie, że lubie weekendy bo był czas w moim życiu, że ich nienawidziłam. W tygodniu kiedy szłam do pracy byłam zajęta i odizolowana od piekła które przechodziłam. Jak zbliżal sie koniec tygodnia popadałam w melanchilijny nastrój a sam weekend był nie do zniesienia. Muszę nauczyć się nie myśleć o przeszłości i postarać się nad tym popracowac z psychologiem. Czekam na te wizyty z wiarą na pomoc i lepsze samopoczucie. Co za ironia, teraz jest odwrotnie, kiedy unormowało mi sie życie prywatne czuje niepokoj w czasie pracy a super czuję sie w domu. Jakie to zycie jest skomplikowane... Mam nadzieje, że u Was jest super i czujecie się równie dobrze jak ja. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam! Widzisz Anzel, niedawno jezcze pytalas czy jeszcze kiedys bedzie normalnie:) I moze byc normalnie, nawet jesli na razie tylko przez chwile to niedlugo to wroci na dobre:) U mnie dobrze, zoladek dokucza, ale psychicznie bardzo dobrze i z tego sie ciesze i tego bym na nic nie zamienia. Kiedy psychicznie czuje sie dobrze z cala reszta dam sobie rade!:) Pawel - mam nadzieje, ze juz sie nie nakrecasz za bardzo. Nie ma powodu. Gdybys mial raka lub jakas powazna infekcja toczylaby sie w organizmie to wyszlo by na badaniu krwi - OB nie byloby w normie. Wiec juz sie nie przejmuj, leki ktore bierzesz niedlugo zaczna dzialas i wszystko zacznie sie powoli uspokajac! Weekend byl jednak smutny...Nie jestem w Polsce, ale sluchalam radia i ogladalam tvn24 caly dzien...straszna tragedia:((( Bez wzgledu na poglady polityczne to jednak straszna, ludzka tragedia... Biedny ten nasz kraj - *ciagle placze po swoich dzieciach*... [*] [*] [*] Pozdrawiam...
Odnośnik do komentarza
Anzel, mam nadzieje, ze dzisiaj juz troche lepiej? A co sie wczoraj stalo? Czy byl jakis powod czy tak po prostu? Zastanow sie nad tym spokojnie, co sie do tego przyczynilo... Pamietaj, ze zawsze masz wybor - mozesz sie temu poddac, polozyc i plakac albo powiedziec temu *nie*. Wiem, ze czasem sie wydaje, ze nia ma takiego wyboru, to wszystko nas *zalewa* i sie pod naporem tych emocji uginamy. Ale to sa tylko emocje!! Zamiast walczyc z nimi lub zupelnie sie im poddawac pozwol im *plynac*, obserwuj je tak jakbys stala z boku, to tylko emocje, mysli, przyjda i odejda, nie musisz sie im poddawac!! Buziaki!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×