Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pola.nka
Dziewczyny ciężko mi dzisiaj :( Jedna wypowiedź znajomego, niby zarzut dość niesprawiedliwy i wszystkie moje starania o dobry nastrój i panowanie nad emocjami na nic. Cały wieczór byłam cała rozdygotana, serce mi waliło, siedziałam i zastanawiałam się, czy panowanie nad nerwami w ogóle jest możliwe...Jeśli tak, to przede mną dłuuuga droga:( Już nie wiem co mam jeszcze robić,żeby się tak nie denerwować byle drobiazgiem... Ściskam Was, mam nadzieję,że mi wybaczycie, ten ton...
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - cierpliwosci, wszystko bedzie dobrze! Teraz juz wiesz co to jest, wiesz z czym walczysz, dostalas na to leki, masz silne postanowienie *zabrania sie* za siebie, za swoja kondycje fizyczna - wiec bedzie juz tylko lepiej! Musisz brac leki, zeby lepiej sie poczuc, nie wczytuj sie w ulotki i skutki uboczne, mysle, ze juz sama wiesz, ze lekkie skutki uboczne beda lepsze niz brniecie w ten stan, w ktorym jestes teraz! Trzymaj sie, kochana, cierpliwosci! Pola.nka - ja mam ten sam problem, zupelnie jestem rozregulowana emocjonalnie i wiele rzeczy mocno mnie potrafi zdolowac, kiedy kiedys nawet bym sie nie przejela. Ale to kwestia podejscia i ronwiez cos nad czym musisz zaczac pracowac, czym predzej tym lepiej. Wiem, ze zamowilas juz ksiazke, ale czy robisz juz cos poza tym? Probowalas czytac na internecie o technikach relaksacyjnych? Wiem, ze czasem po prostu cos nas zdenerwuje, zdoluje czy zasmuci i w zyciu takim sytuacja nie da sie niestety zapobiec, ale wazne jest, ze nie brnac w ten stan emocjonalny, zeby jakos nad tym wszystkim szybko zapanowac. Wez sie za siebie, juz dzisiaj, teraz, zmus sie, daj sobie kopa:P Zacznij nad soba pracowac a beda efekty:) Pozdrowionka, slonce za oknem swieci, pojde chyba na rower:)
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
A poza tym dziewczyny - zeby nie bylo, ze ja to taka zdrowa juz jestem:) Tez mam gorsze momenty - czuje sie silniejsza bo wydaje mi sie, ze jak czuje, ze cos nadchodzi to umiem juz nad tym zapanowac. Wczoraj spedzilam wieczor poza domem, wypilam nawet dwie lampki wina - balam sie, ze mnie dopadnie, w jakis sposob chyba oczekiwalam tego i oczywiscie - poczulam nagle jak robi mi sie goraco i dziwnie - ale zaraz wyszlam do toalety, powiedzialam sobie *stop, nie pozwalam*, przez minute poodychalam gleboko i przeszlo - swietnie sie bawilam caly wieczor:) Anzel - ja w dzien juz nawet nie probuje spac, wybudzam sie z walacym sercem, wszystko mnie budzi, nie potrafie gleboko zasnac. Wieczorem tez, jesli nie czuje sie bardzo zmeczona to czytam lub ogladam tv, wtedy wiem, ze nawet jesli bede spala krocej to gleboko i spokojnie. Wrocilam wlasnie z roweru, czuje sie duzo lepiej:) Zaczynam tez dzisiaj brac ziola - nie wiem czy to dziala czy nie, ale niektorzy bardzo sobie to chwala (Rhodiola Rosea) wiec postanowilam sprobowac. Juz zaplanowalam sobie wieczorem joge lub tai chi - w zaleznosci jak sie bede czula. Pewnie, ze nie bedzie mi sie chcialo, jest niedziela, czlowiek usiadlby przed tv i nic nie robil - ale wiem, ze musze sie zmusic, ze to tylko godzinka i ze jest to dla mnie bardzo wazne:) Poza tym zawsze pocieszam sie mysla, ze jesli jednak nie dam sama rady to po prostu poprosze o leki, pojde na psychoterapie. Zawsze jest jakis sposob - bo warto walczyc o zdrowie i normalne zycie:)
Odnośnik do komentarza
czesc, Gosienka, chciałabym być taka pewna i dzielna jak Ty. Cały czas mam te chwilowe problemy z koncentracją i lekki zawrót,dosłownie chwilowy i znowu ok ale ciągle co chwile mnie to chwyta,boli mnie dzisiaj głowa. Zmuszam sie do rozmów z corką,nie mam na nic ochoty. Czyli te spanie takim płytkim snem to też macie? Zastanawiałam się dlaczego słysze wszystko co sie w domu dzieje i mi wszystko przeszkadza jak chce się przespać w dzien albo wieczorkiem. Z jednej strony jestem tak bardzo zmęczona, ze nie widze na oczy i jestem nieprzytomna a z drugiej wybudzam się co chwilke z walącym sercem..Maskara jakaś. Ale wziełam juz dzisiaj drugą połowę tabletki (bo na razie będę brała po połowie) i ziewania nie było, nie czułam ubocznych skutków i mam nadzieje, że będzie dobrze. Oby mi te lekarstwo pomogło i oby badanie nic nie wykazało. Zaczynam szukać i zauważam, czego nie lubie robić , kto i co mnie wpędza w zły nastrój i złe myśli. Zaczne więce robić dla siebie i na pewno nic co nie jest niezbędne wbrew sobie...Postaram się odpędzać od siebie wszystko to co mi szkodzi, nie nakręcać się z byle powodu. Pewnie tak zaraz nie wydzie ale w cos trzeba wierzyc. Wiecie, zeby nie ten problem z koncentracją i te rozbiecie to czułabym sie nawet dobrze. Teraz bardzo boje sie jeszcze tego badania i ciągle myślę, ze mam te problemy jeszcze z innego powodu,bardzo sie tego boje,cholera to mnie wykańcza.Nie daje rady,nie mam siły.
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Cześć dziewczyny, nawet nie wiecie, jak się cieszę,że Was *mam*:) hmm może to dużo powiedziane, ale,że możemy się tak wspierać w niedoli :) Cieszę się też,że łączy nas to,że chcemy walczyć o normalne życie i że jak jedna ma słabsze momenty to pozostałe ją wspierają i odwrotnie. Czy jakoś tak :) Gosieńka już dzisiaj lepiej. Chciałam zameldować,że wczoraj nie, nie siedziałam i się użalałam na sobą tylko poszłam na taki szybki spacer i wróciłam po ponad godzinie. Od razu się inaczej czułam, wczoraj medytacja (którą stosuję od kilku dni) prawie całą przeryczałam ale było mi już lepiej. Dzisiaj w południe wybrałam się na intensywną wycieczkę w góry i 2 godziny ostro dzielnie maszerowałam. Także naprawdę czuję,że jest jakiś przełom w moim życiu, naprawdę chcę się zmienić i walczyć tylko czasami załamuję się tym że efekty takie marne a na lepsze trzeba długo czekać. Ale nie odpuszczę łatwo. Poza tym tak jak pisałam, zaczęłam dietę oczyszczającą, które mi też daje sporo energii wbrew temu co można by sądzić i już trzeci tydzień męczę warzywka i owoce po to żeby schudnąć i czuć się lepiej. Z technik relaksacyjnych stosuję oddychanie i rozluźnianie mięśni ale skoro rzuciłaś temat to jeszcze poszukam sobie w internecie. Z tą medytacją, to jeszcze ciężko mi wyczuć jak ona ma wyglądać do końca ale najczęściej odliczam, rozluźniam mięśnie, wyobrażam sobie,że jestem w jakimś miłym miejscu, powtarzam sobie,że jestem zdrowa, spokojna i nic mi nie jest a poza tym siebie lubię i szanuję a nawet kocham(tak radzili więc tak próbuję robić choć mi ciężko w to jeszcze uwierzyć) Mam zamiar,że będzie ona mi wychodzić coraz lepiej.Dzięki Ci za rady!!! Anzel mam nadzieję,że teraz już będzie powolutku powolutku coraz lepiej. Mogę się tylko jeszcze z Tobą podzielić tym,że kiedy byłam w dużo gorszym stanie to nie chciałam się z nikim spotykać i nikogo widzieć. Gdzieś przeczytałam,że trzeba na przekór, wychodzić, spotykać się z ludźmi wbrew sobie. Zaczęłam więc to robić i zauważyłam,że to dobrze na mnie wpływało:) Polecam!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - nie jestem ani pewna ani dzielna;) Poza tym twoje dolegliwosci i depresja sa zapewne bardziej uciazliwe niz moja nerwica! Ale musisz byc silna, masz leki - za tydzien dwa zaczniesz odczuwac poprawe - bedzie dobrze, bedzie normalnie! W piatek wyniki TK glowy chyba masz? Widze, ze bardzo sie tym nakrecasz wiec dobrze jesli mozesz jak najszybciej to zalatwic, na pewno sie uspokoisz jak juz bedziesz wiedziala, ze jest ok:) Z tymi ziolami, bardzo prosze ostroznie! Wiem, ze to nie ma skutkow ubocznych i ludzie bardzo chwala, ale jakis wplyw na nasz organizm to ma, wiec spytaj prosze lekarza czy mozesz to brac przy tych lekach, ktore przyjmujesz - ja lekarzem nie jestem, a nie chcialabym, zebys w jakikolwiek sposob poczula sie gorzej! Dziewczyny - przyznajcie sie same przed soba - ile dzisiaj czasu poswiecilyscie same sobie? Co zrobilyscie w zwiazku z waszymi dolegliwosciami? Nie odkladajcie niczego na jutro - kazdy kolejny dzien *nic nie robienia* to jeden dzien dluzesz w procesie wyzdrawiania! Czytajcie, wybierzcie cos dla siebie i do pracy:) Ahh...a ja do tego slucham sobie caly dzien smooth jazzu:) nie wiem czemu, ale zawsze nastraja mnie pozytywnie:) Polecam, jesli ktos lubi, oczywiscie:) www. smoothjazz.com (*listen live* na srodku po lewej). A jak Pola.nka sie dzisiaj czuje?:)
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Brawo Pola.nka:) Jestem z ciebie dumna, hehehe, ze cos robisz, ze walczysz, ze zaczynasz patrzec *w siebie*:) Nie poddawaj sie z medytacja, to niestety zabiera duzo czasu, ja tez jeszcze nie jestem nigdzie blisko prawdziwej *medytacji* ale sie nie poddaje. Mysle, ze idziesz w dobrym kierunku, ale czytaj prosze ile sie da, kup sobie jeszcze jakas dobra ksiazke do medytacji, ja caly czas czytam i ucze sie, widze, ze bardzo wiele bledow jeszcze popelniam, to sa male, wydawaloby sie nieistotne elementy ale jak sie je skoryguje to czuc ogromna roznice. Dzisiaj na przyklad nauczylam sie jak istotne jest miejsce i cala oprawa do medytacji - jesli znajdziemy sobie specjalne miejsce, zrobimy z tego specjalny rytual to tez specjalnie bedziemy sie czuc i latwiej bedzie sie zrelaksowac, wyciszyc. Swiece, kadzidelka, a moze swiety obrazek, a moze zdjecie jakigo pieknego miejsca, maly stolik, muzyka, kwiaty - taki prywatny maly oltarzyk w naszym wlasnym cichym miejscu:) Ale tez niektorzy lepiej medytuja spacerujac - tyle mozliwosci, tylko wybierac:) Juz niedlugo dziewczyny, przyjda cieple, pachnace wieczory...bedzie mozna wyjsc na dlugi spacer w lekkim ubraniu, przyjrzec sie roslinka wylazacym z ziemi... Znacie ten moment jak pierwszy raz co roku w wieczornym powietrzu czuc wiosne? Ten zapach, ze az serce czlowiekowi jakos z radosci sie sciska? Znacie to?:) To z tym uczuciem was teraz zostawiam - usmiechnijcie sie prosze:) Pa!
Odnośnik do komentarza
Gosienka, dobrze zapytam lekarza czy mogę zażywać dodatkowo ten korzeń,masz rację może jeszcze zadziałałby jakoś z lekiem a ja nie wiedziałabym co się dzieje. Tak, masz rację, strasznie się nakręcam tym badaniem jak zresztą wszystkim. Strach mnie paraliżuje. Jesteś dzielna i ja to wiedzę, nie poddajesz sie i motywuje Ciebie pomoc innym. Dzielisz się doświadczeniami i wspierasz tutaj innych bo to Ci dodaje sił. Mi dodajesz sił, bardzo Ci dziękuję.:-) Jeszcze nic nie zrobiłam dla siebie ale sprawiasz,że ciągle myślę co mi powiesz, co przeczytam od Ciebie i innych dziewczyn. Jednak to Ty mnie przyciągasz i Twoje ciepłe słowa..:-) Pola.nka tak wiem, też czytałam że trzeba na przekór wychodzić, ale nie mogę nie mam siły,jeszcze nie. Ale obiecałam sobie, że jak tylko będę wiedziała że nic nie jest mi oprócz tej depresji to rusze się na pewno. Jestem osobą która dotrzmuje słowa za wszelką cenę i nie daję obietnic bez pokrycia więc muszę dotrzymać sobie obietnicy. Będę Was informowała. Jeszcze raz dziękuję, że mogę z Wami porozmawiać, to dużo mi daje.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - dziekuje ci za cieple slowa! Ale tak jak mowisz, jestem tutaj bo czerpie od was sily, bo motywuje mnie jak widze, ze walczycie i sie nie poddajecie:) Jesli te moje wywody i jakies doswiadczenie moze komus pomoc, to super - ale glownym powodem, dla ktorego dolaczylam do tego forum bylo szukanie pomocy. Mialam troche niespokojna noc, choc i tak nic w porownaniu do tego co bylo kiedys. Nie czulam sie niespokojna czy pobudzona, nie bylo szybkiego bicia serca ani zlych mysli ale jednak co chwila sie wybudzalam i trudno bylo mi zasnac. Nie spalam w ogole gdzies od 4:30, czulam sie zupelnie wyspana. Zaczelam sie tylko wkurzac, ze spac normalnie nie moge a o 7 trzeba wstac. No ale nic, na razie sloneczko za oknem swieci i czuje sie dobrze, plecy i szyja tylko bola od tego wiercenia sie w lozko przez kilka godzin i nogi od wczorajszej wyprawy na rower.. Ehh, ciagle cos:) Drugi dzien dzisiaj wzielam Rhodiole, na razie czuje sie jedynie jak po mocnej kawie - pobudzona, ale w dobry, nie nerwowy sposob. Coraz wiecej mysle o wizycie u psychologa i sprobowaniu kognitywnej terapii behawioralnej. Wiem jak bardzo pomogla mi hiponoterapia, nie mam juz atakow paniki, gdy czuje ze cos nadchodzi wiem jak szybko i efektywnie sie uspokoic i pozbyc tego, czuje sie duzo silniejsza. Ale jednak cos we mnie siedzi i ciagle czeka na slabszy moment, zeby znowu mnie dopasc. Choc zauwazylam, ze zazwyczaj najpierw mam dolegliwosci fizyczne a dopiero ewntualnie pozniej zaczynam sie tym martwic i denerwowac, nigdy odwrotnie. Wiec ciagle sie zastanawiam czy to sa objawy psychosomatyczne czy jednak cos jest nie tak. No ale takie myslenie, po tych wszystkich badaniach i dobrych wynikach jest jednak typowe dla nerwicy. Jeszcze tylko hormony chcialabym zbadac, bo za rada mojej refleksolozki zaczelam kilka miesiecy temu prowadzic taki prosty kalendarzyk, uzuwajac plusow i minusow opisywalam samopoczucie rano, wieczorem i jak sie spalo w nocy - i nie widzialam w tym zadnej prawidlowosci dopoki nie spojrzalam na to od strony cyklu miesiecznego i az sie sama zdziwilam - moje zle dni przychodza i odchodza z zadziwiajaca regularnoscia w ciagu miesiaca...Zawsze bylam bardziej nerwowa przed okresem, latwo sie irytowalam i dolowalam, ale to normalne. Teraz jednak to nie jest tylko przed...No nic, cos o czym bede musiala ze swoim lekarzem pogadac.. Piszcie do mnie dziewczyny kochane - mam nadzieje, ze wszyscy beda mieli dzisiaj dobry dzien, mimo iz to poniedzialek - jak ja nie lubie poniedzialkow!! hehehe Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Czesc witam, Ja dzisiaj od samego rana jak przekroczyłam próg pracy zaczełam mieć zawroty głowy, nie jakies silne ale dokuczające. Czułam sie rozbita, rozkojarzona i za chwile strasznie rozbolała mnie z tyłu głowa. Zaczełam mieć mrowienie całej głowy jakby mi po niej mrówki łaziły. Robiło mi się gorąco i jakby mnie ciało piekło a na krzyżu kamlot wielki leżał. Nie dawałam rady, płakać mi sie chciało. Nie mogłam patrzec na monitor i klawiaturę. Chciałam z tąd uciec. Przypomniałam sobie żeby sie gdzieś schować i pooddychać, tak zrobiłam pomogło jednak tylko na chwilkę. Nie dałam rady wziełam relanium. Jest jakby odrobinę lepiej, nie całkiem ale nie tak silnie. Co to sie dzieje nie mam pojęcia. Strasznie sie boje.
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Witajcie dziewczyny, mam nadzieję,że u Was także jest już dużo lepiej niż rano. Gosieńka, zastanowiłaś mnie z tym cyklem, bo ja na przykład też teraz źle sypiam, budzę się około 5 i już nie mogę spać a czuję,że się zbliża okres. Przypomniałam sobie jak lekarz mi mówił,że niektóre momenty cyklu mogą nasilać objawy nerwicy. Może też powinnam zbadać sobie hormony, już dawno nie badałam, z kilka dobrych lat. Chyba czujemy się dziś w ogóle wszystkie podobnie, bo ja rano wstałam taka roztrzęsiona, jakbym na jakiś egzamin szła co najmniej a nic takiego się nie szykowało. Spróbowałam medytacji, ale tym razem porażka. Bo jak tu próbować sobie wmówić, że jest się zdrowym, w idealnym, coraz lepszym stanie, jak tu serce wali jak oszalałe...Teraz jest dużo lepiej:) A a propos terapii, to myślę Gosieńka,że nie powinnaś się zastanawiać tylko, jeśli masz taką możliwość to spróbować. Ja jak tylko już się gdzieś wreszcie osiądę to na pewno się za to zabiorę. To jest ta, która uczy jak sobie radzić z lękiem prawda czy się mylę...?Hipnoterapia... ciekawe co to jest? Muszę sobie poczytać w internecie. Warto się zainteresować skoro Ci pomogła. Pocieszam się,że tam gdzie się wybieram jest lepszy dostęp do tego typu rzeczy niż w Polsce... Ale zapewne i w Polsce jak się dobrze poszuka, to się znajdzie:) Zastanawiam się tak nad Anzel biedną... czy te objawy w pracy, to skutek nerwicy (taki jak np. strach przed podróżowaniem miejskimi środkami lokomocji, lub strach czy niechęć przed spotkaniami towarzyskimi) czy to jest sygnał,że to ta praca, za jakichś tam powodów potęguje czy współpowoduje nerwicę. Bo wtedy może by się zastanowić nad zmianą, chociaż wiem jak w dzisiejszych czasach ciężko o pracę i człowiek się trzyma już tej którą ma. Przyszedł mi taki szalony pomysł do głowy, wiem,że to może nierealne, ale może by tak parę dni zwolnienia, jakiegoś urlopu, dopóki Cię nie wyciszą te tabletki...? Zobaczysz,że później będzie lepiej, ja to przerobiłam :)) Aha, jeszcze pisałyście coś o korzeniu, to na pewno dobra sprawa, tylko mi lekarz powiedział,żeby nie zażywać tabletek ziołowych wraz z lekarstwami psychotropowymi, bo to zmniejsza działanie tych drugich. Dajcie znać dziewczyny jak Wam minął dzień, a Gosieńka, tych wiosennych pachnących wieczorów już się nie mogę doczekać u mnie za oknem już ptaszki śpiewają więc lada chwila ... :D
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - przede wszystkim - nie ma sie czego bac!! Musisz sobie to wytlumaczyc, zdac sobie sprawe ze to twoja depresja, leki - musisz zrozumiec, ze mimo iz to jest okropne uczucie - jest to zupelnie niegrozne!! Jestem prawie pewna, ze to jest to, bo tak jak wspominalas, w domu raczej tak silnych objawowo nie masz. Z twoich opisow wyglada mi to tak - zawroty glowy (wiem na pewno, ze moga byc na tle nerwicowym poniewaz sama je miewam, czasem nieustannie przez kilka dni), to powoduje, ze sie spinasz, podswiadomie napinasz miesnie karku, barkow, ramion - przez to calych plecow. Nie zdajac sobie sprawy obciazasz swoje cialo okropnie, jakbys poddawala je ostremu wysilkowi fizycznemu. To rozniez znam, czasem potrafie sobie tak szyje zalatwic na kilka dobrych dni. I mimo tego, ze usiadziesz i na chwilke sie rozluznisz - niestety na to potrzeba troszke wiedzej czasu. Powiem ci, ze przy glebokiej relaksacji, jak na przyklad przy hipnoterapii dopiero po chwili zdajesz sobie sprawe jak na prawde czuje sie rozluznione miesnie, a raczej wlasnie nie czuje - uwierz mi, to jest niesamowite jak czlowiek potrafi nawet swobodnie lezac spiac miesnie, szczegolnie wlasnie karku i ramion. A pozniej to juz niestety tego konswekwencje - mrowienie, bol glowy, jeszcze silniejsze zawroty i spirala sie nakreca - dochodzi to tego ze boisz sie juz tak bardzo, ze organizm nie wie co ma zrobic, mylnie zaczyna odczytywac wszystkie sygnaly - wysyla sygnal do ucieczki, schronienia, obrony przed niebezpieczenstwem. Nie wiem, ale moze cie to pocieszy - ta reakcja organizmu jest dokladnie prze naukowcow wytlumaczona - twoja podswiadomosc, blednie oczytujac twoje zdenerwowanie, pobudzona stresem wysyla twoje cialo sygnal, ze jest w niebezpieczenstwie. Na to ty reagujesz naturalnym odruchem obronnym, tak jak robia to zwierzeta, tak jak robili to ludzie tysiace i miliony lat temu w obliczu zagrozenia. Cialo wytwarza adrenaline, serce zaczyna mocniej bic, oddech przyspiesza - jestes gotowa na to, aby uciekac lub walczyc (fight or flight response). Nawet to, ze bardzo czesto musimy isc wtedy do toalety - to rowniez przygotowywanie organizmu na ucieczke - byc moze prymitywny, ale jednak naturalny odruch. wiec to co sie z toba dzieje w obliczu stresu, ataki paniki to naturalny i bardzo pomocny w przyrodzie odruch:) Twoj (nasz) problem polega jedynie na tym, ze stwarzamy ta sytuacje bez konkretnej przyczyny, bez zagrozenia. Nasz mechanizm obronny, emocje, podswiadomosc sa tak rozlegulowane ze wysylaja mnostwo blednych sygnalow. Probuj z tym oddychaniem prosze! To jest cos czego musimy siebie, nasza podswiadomosc naczyc. Sprobuj oddech pomalutku zwolnic, zwolni tez serce i powtarzaj sobie, najlepiej na glos jesli mozesz - nic sie nie dzieje, jestem bezpieczna, to tylko panika, bledny sygnal, jestem bezpieczna i odzyskuje kontrole nad swoim cialem, uspakajam sie i wszystko powoli mija. Powtarzaj to w kolko przez kilka minut. Jesli bedziesz musiala znowu za 15 minut - trudno, twoje zdrowie i samopoczucie jest wazniejsze niz praca lub to co inni sobie pomysla. To wszystko stanie sie latwiejsze kiedy zaczna dzialac leki - ale prawdziwa moc, sila i kontrola sa w Tobie, w twojej glowie. To tylko nerwy, depresja zaburza twoja ocene - musisz uwierzyc sama sobie, ze jak mowisz, ze jest ok, to tak wlasnie jest. Ty sama znasz siebie najlepiej - rozmawiaj sama ze soba - nakrzycz w myslach na siebie i wydaj twarde polecenie *juz spokoj, nic takiego sie nie dzieje*. A mozesz tez do siebie lagodnie powiedziec *uspokoj sie, kochana, nic sie nie dzieje, powoli zwlaczymy to paskudztwo i bedzie juz tylko lepiej*. Cokolwiek na ciebie dziala!! Znajdz sposob - nawet jesli cos brzmi smiesznie;) Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Cześć Mam 17 lat i zmagam sie juz troche czasu z nerwica.Ostatnio dolega mi cos dziwnego i mam to po raz 1 w zyciu.3 dni temu czulem sie najedzony a zarazem glodny.Smiesznie to brzmi ale naprawde nie wiem jak opisac to uczucie.W nastepnym dniu bylo znacznie lepiej.Ale dzis w nocy przezyl horror.Gdy polozylem sie spac nie bylem wogole spiacy.po jakims czasie czulem taka jakby silna niestrawnosc az bolaly mnie plecy i klatka piersiowa oraz kulo serce.I tak jakbym odplywal od rzeczywistosci.Wzialem kropelki na uspokojenie i jakos dalem rade usnac.Ale dzis czuje sie znow bardzo dziwnie.Czuje dalej taka jakby niestrawnosc i wydaje mi sie ze wszystko sie tak szybko dzieje tzn tak dziwnie widze.Ruchy wydaja mi sie takie nie rzeczywiste takie szybkie, do tego jestem bardzo ospaly.Momentami juz nie wiem co robic.Niedawno plakalem,jestem taki rozdrazniony i nie wiem co z soba robic.Bardzo prosze o pomoc jesli ktos wie co moge zrobic.Blagam!!!
Odnośnik do komentarza
Gość wielebny12
witam wszystkich czytam i wlasnym oczom nie wierze..., przeciez mam to samo... mieszkam w anglii, od pewnego czasu - 2 miesiecy mam zawroty glowy, kolotanie serca, pieczenie w boku, cierpnie mi lewa strona ciala szczeglnie reka i noga i takie dziwne uczucie gdy dotykam skory jakby byla znieczulona, ogolny stan zmeczenia jest mi bardzo slabo trwa to kilka godzin czasem bardzo krotko, zaliczylem juz nieprzespana noc.. strasznie mnie to przeraza(niepotrafie normalnie funkcjonowac), dwa razy bylem na pogotowiu tutaj w anglii mialem EKG podstawowe badania krwi i moczu - oczywiscie wszystko wporzadku. Zaczalem brac witaminy, leki ziolowe na uspokojenie duzo zelaza i zdrowa diete, myslalem ze pomoglo bo po kilku dniach poczulem sie lepiej ale jedna impreza wypilem wiecej i na drugi dzien wszystko wrocilo....(za każdym razem kiedy wypije wieksza ilość alkocholu mam to samo) Dodam ze mam problemy z jelitami tzn zapalenie esicy, nadżerki i helikobakter obecnie lecze sie na to biore antybiotyki i inne leki (dosyc okazala kolekcja) caly czas wiązalem te moje objawy z tymi nieszczesnymi jelitami.. ale patrzac na wasze posty szczęka mi opadla, myśle sobie co jeszcze?? niedosc ze jelita to ..nerwica?? Dodam ze w anglii mieszkam od 3 lat, a problemy mam od 2-3 miesiecy, wszystko ukladalo mi sie tu po mojej mysli oczywiscie mialem o niebo wiecej problemow tu niz w polsce, zalozylem tu rodzine mam slicznego 18-miesiecznego chlopca, zone, dobra prace, bardzo sie martwie bo w pracy jak mam napad to jest strasznie, boje sie ze strace prace i nie bede mial za co utrzymac rodziny.. a chcialbym jak wszyscy byc zdrowy cieszyc sie zyciem z moja rodzina. dzieki
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Poal.nka - witam, widze, ze znowu pisalysmy w tym samym momencie:) telepatia chyba:) u mnie juz spokoj, na szczescie. Hipnoterapia to jest cos takiego jak medytacja+gleboka relaksacja - z ta roznica, ze jest latwiej bo ktos cie prowadzi, podsuwa pozytywne mysli, obrazy, pomaga przeprogramowac podswiadosc. Przez caly czas masz kontrole i w kazdej chwili mozesz to przerwac. To oczywiscie nie jest magiczny sposob na nerwice, to tak jakby nauka jak sobie z nerwica radzic, kolejne narzedzie. Wiesz ide do lekarza w piatek po moje zoladkowe leki wiec zobacze jak to jest z ta terapia. Tak, to jest ta typowa terapia na nerwice wlasnie, czyli tez jakby nauka jak sie przeprogramowac, relaksowac, zmienic zle mysli i zachowania. Zobaczymy co lekarz powie, obawiam sie, ze przez sluzbe zdrowia to niestety bedzie kolejka na miesiace i znowu bede musiala za to zaplacic prywatnie jak sie zdecyduje. Na szczecie nie jest za drogie, bo jest to tutaj po prostu bardziej popularne. I z tym okresem tak jak mowisz - 2, 3 noce przed - dziwne na maxa sny. nie koszmary, tylko pomieszanie z poplataniem i wybudzanie co godzinke albo nad ranem. Ale to wiem, ze to hormonalne i juz sie do tego przyzwyczailam, problem z tym, ze teraz mi sie to zdarza w srodku cyklu rowniez, albo trwa tydzien przed a nie 2-3 dni...wiec moze warto pomyslec o zbadaniu hormonow, chociaz z tego co sie orientuje to musi to byc niestety seria badan? Daj znac jak to wygadalo jak to robilas kilka lat temu. Buziaki!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Karol - sam piszesz, ze zmagasz sie z nerwica, wiec wydaje mi sie, ze to po prostu kolejny objaw psychosomatyczny. Mowi sie, ze nerwica i stres zawsze dotkna naszego najslabszego miejsca, w moim wypdaku jest to zoladek i to co opisujesz brzmi jak nakwasnosc lub refluks, lub oba razem. Wazne jest zbadac zoladek bo te same objawy beda dawaly na przyklad wrzody lub jakies nieprawidlowosci w obrebie przelyku, zoladka lub innych organow ukladu trawiennego. Ale jestes mlody, wiec nie wydaje mi sie, zeby byly tam jakies powazne zmiany. Refluks lub zoladek produkujacy namierna ilosc kwasu moze dawac objawy nawet podobne do zawalu serca. Ssanie, czasem odczuwalne jak glod nawet po posilku, zgaga, bole w klatce piersiowe, promieniujace do plecow, nieprzyjemny zapach z ust, dzwiny posmak. Bardzo latwo mozna to kontrolowac poprzez przyjmowanie leku ktory zmiejsza produkcje kwasu (np. omeprazole, helicid). Niektorzy niestety musza ten lek przyjmowac cale zycie, ale jest to lek lagodny bez skutkow ubocznych. Nadprodukcja kwasu zoladkowego i zarzucenie tresci zoladkowej do przelyku czesto zdarzaja sie bez zadnej fizycznej, wiadomej przyczyny co niestety wskazuje na zwiazek ze stresem i nerwica:( Ale przede wszystkim - idz do lekarza, lekarz na pewno bedzie wiedzial co z tym zrobic:) Forum takie jak to potrafi dostarczyc wiele wsparcia i zrozumienia, ale my wszyscy jestesmy jednak pod opieka lekarzy i do nich najpierw zwaracamy sie z naszymi problemi:) Wielebny - skad ja to znam:) Szkoda tylko, ze nerwica nie wybiera...Ja tez mam ogolnie spokojne zycie, swietna prace, wspanialego faceta i wszystko niby ok, a jednka nerwica. Niektorzy niestety uginaja sie pod ciezarem problemow i musza zmagac sie z depresja, jak na przyklad nasza forumowiczka Anzel, a inni po prostu maja predyspozycje i wrazliwosc, ktora prowadzi czasem do nerwicy. Ale nic sie nie martw, wspomniales 2 - 3 miesiace - wez sie za to juz teraz, na poczatku, konkretnie a niedlugo poczujesz sie lepiej. Jestes w Anglii, naprawde duzo i szybko mozna tu cos zdzialac pod tym katem, moj lekarz jest w kazdym razie na wszystko otwarty i bardzo pomocny, choc czasem trzeba samemu cos zasugerowac;) Poczytaj moze tez nasze wszesniejsze wpisy, ja na tym forum znalazlam wiele dobrych rad i duzo wsparcia. Wiem, ze czasem jest to okropne i mozna sie niezle wystraszyc, ale mozna to wyleczyc lub przynajmniej miec nad tym kontrole. Piszcie do nas chlopaki, czasem dobrze jest sie wygadac (wypisac)! Pozdrawiam i powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Powiem Wam,że też juz sie zastanawiałam czy to ta praca, ale trudno powiedzieć bo miałam dzisiaj luźny dzien a czułam się podle i panikowałam,od samego rana zawroty i brak koncenrtacji. Niestety zmienić jej nie mogę bo mam zobowiązania finansowe wobec firmy a urlop...hm przydałoby sie ale mam juz kilka dni z nowego urlopu wybranych i boje sie wybrac wiecej bo co jak zachoruje mi córka? Na zwolnieniu strace premie a i tak mam cieżką sytuacje finansową. Jednak co, zobacze jak będzie bo dzisiaj było źle i myslałam ze juz nie dam rady. Jeśli chodzi o moje objawy to nie mam przyspieszonego odechu i serce mi nie wali przynajmniej tego nie czuje. Cały czas się zastanawiam czy nie jestem chora,czekam na to potwierdzenie jak na zmiłowanie Boskie. Tylko w piątek badanie a tydzien sie czeka na wynik.Ale na pewno i to bardzo jestem spięta i mam napięte mieśnie. Głowa bardzo mnie dzisiaj bolała i wszyscy mnie denerwują, tzn. męczy i przeszkadza mi ze do mnie coś mówią. Zwłaszcza jesli to nie jest związane z pracą. Jestem zajęta sobą i swoim problemem i to udawanie ze jakos sie trzymam... Widać, że źle sie czuje(jestem blada i markotna)pytają sie i mówie że źle sie czuje, ale najchętniej powiedziałabym idzcie sobie. Boże co ja mam zrobic, jestem na skraju wytrzymałości. Bo równie dobrze moze cos mi byc a ja mysle ze to nerwica... Zwariuje nie dam rady.
Odnośnik do komentarza
Witam. Moj16 letni syn ma wysoki poziom leukocytów we krwi, lekarz pierwszego kontaktu stwierdził, że to może być białaczka szpikowa. Skierował nas do szpitala, tam porobione zostały wyniki i nadal wysoki poziom leukocytów. Syn miał 3 dni gorączkę po 39-40 stopni. W szpitalu powiedziano nam, że to może być angina, bo ma gardło czerwone. Ja nie wiem co mam robić i co myśleć? Do jakiego lekarza powinnam się udać? Byłabym wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - wklejam ponizej, sama chyba tego za dobrze nie wytlumacze, tylko siebie i ciebie zamieszam niepotrzebnie;) Roznica czasem moze byc minimalna, lub obie dolegliwosci moga sie przeplatac lub istniec razem. http://stanislaw.porczyk.eu/czym_depresja_rozni_sie_od_nerwicy/ http://pl.wikipedia.org/wiki/Nerwica http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_(choroba) Mama - przykro mi, ale niewiele wiem na ten temat wiec nie moge nic poradzic...Mam nadzieje, ze lekarze znajda przyczyne i nie bedzie to nic powaznego. Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gosieńka...wiesz co...ten post wielebnego... już wiesz co myślę i wiem,że zaraz mi się oberwie:) Oczywiście znowu spanikowałam. Ale coś w tym jest i zastanawiam się jaka jest przyczyna tego,że za granicą, nawet jak pozornie jest dobrze to jest źle. Ok. stresy na początku, ale ludzie piszą,że potem to mija, układają sobie życie, wszystko idzie dobrze a tu nagle ciach, wyskakują jakieś dziwne objawy. Why?? ;) Wielebny witaj w klubie! Ja przechodziłam to samo co Ty po dwóch latach pobytu w Anglii mnie dopadło ni z tego ni z owego. Wtedy nie wiedziałam co się dzieje i uciekłam do Polski. Straszny to był czas. Nie wiedziałam nic na temat nerwicy, myślałam,że to coś z sercem,że zaraz umrę. Zgłoś się do lekarza, tak jak pisała Gosieńka, postaraj się wykonać jak najwięcej badań, choć ja pamiętam,że lekarz angielski bez żadnych badań, tylko i wyłącznie na podstawie tego co mówiłam zapisał mi psychotropy. No fakt,że akurat pomogły wtedy. Jeśli chodzi o Karola, to takich objawów nie znam, ale widzę,że niezawodna Gosieńka już wszystko opisała :) Witajcie chłopaki, my tu tworzymy grupę wspierających się na duchu, wzajemnie się motywujemy do walki i powiem Wam,że jestem tu dopiero od kilku dni a już widzę efekty:) Więcej mi się chce jak Was czytam. Wydaje mi się,że sprawa istotna przy nerwicy, na tyle na ile ją poznałam,to przestać przejmować się tak życiem i tym co nas spotyka, wyluzować, teraz pytanie jak. Wydaje mi się,że każdy musi znaleźć swój własny sposób, ja np. medytuję choć jeszcze do niedawna mnie to śmieszyło, są techniki relaksacyjne, różnego rodzaju terapie (Gosieńka jest specjalistką;)) i im wcześniej się zacznie tym lepiej. W internecie można znaleźć prawie wszystko. Nie wiem jak Twój angielski, myślę,że po trzech latach ok, lekarz u której byłam polecała mi odwiedzenie strony, pewnie już ją znacie-myślę o *anglikach* : http://www.livinglifetothefull.com/, może Wam to pomoże...Wielebny Gosieńka niedawno pisała fajnie o tym co robi jak ją dopadnie jakiś lęk, strach. Najlepiej sobie wtedy powtarzać,że to nic, to tylko nerwica i zaraz przejdzie. Spróbować się nie nakręcać. Wiem,że nie zawsze wyjdzie,ale może za którymś razem. A tak w ogóle, wielebny ciekawa jestem, jak Ci się żyje w Anglii, dobrze się tam czujesz? Wiem,że jesteś szczęśliwy z rodziną, ale chodzi mi o ten szerszy aspekt,życia właśnie w tym kraju. Chciałam porównać, bo mi się tam żyło źle, nie odpowiadało mi to społeczeństwo i mimo iż byłam z chłopakiem z którym jest mi świetnie, to jednak coś było mi nie tak. Zastanawiam się,czy to może być przyczyna powstawania takich napięć... Gosieńko, te badania hormonów były tak dawno,że nie pamiętam szczegółów, mogę się zorientować jeśli chcesz, ale na pewnie nie było kilku serii i pewnie na podstawie badania krwii. Chyba sobie powtórzę rzeczywiście. Mam nadzieję,że Anzel będzie miała jutro lepszy dzień w pracy. Pewnie już mnie dziś nie przeczyta ale tak sobie myśle jak ja bym sobie z tym próbowała radzić, myślę,że próbowałabym się np wieczorem, myśleć sobie pozytywnie o pracy, przypominać sobie fajne sytuacje, dobre strony współpracowników. Wiem,że to pewnie kropla w morzu, ale gdyby tak codziennie taką kropelkę dolewać to coś by się nazbierało. Ja zaraz idę na swoją medytację. Staram się być systematyczna;) Pozdrawiam wszystkich i życzę Wam dobrej nocy. My wiemy jakie to cenne :) Trzymajcie się!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×