Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

charolld u mnie cos podobnego wystempuje tylko u mnie objawia sie w takich momętach jak pracuje fizycznie i cos trzymam z rękoma uniesionymi w gorze czy wogle jakis cięzar musze trzymac to zaraz robi mi sie tez dziwnie a minowicie ciezko sie oddycha niewiem dlaczego tak jest ale to chyba tez od nerwów bo są równiez chwile ze podczas nerwów niemoge złapac pełnego oddechu niekoniecznie przy pracy u mnie znów odwrotnie jest jezeli chodzi o sport bo trenuje regularnie po trzy nawet 4 razy w tygodniu mozna powiedziec troche bardziej zawodowo a wiec na kondycje niemoge nazekac i to pozwala mi odreagowac i uspokaja moje nerwy taki trening ale wracajac do Ciebie to mysle ze to raczej bedzie na tle nerwowym bo ja tez przyczyny sie niemoge doszukac i lekarze powtarzaja ze nerwy niewiem jak bedziesz u jakiegos fachowca to popytaj o takie dolegliwosci ale podejrzewam ze to samo ci powie co ja usłyszałem tylko ja miałem kilka lat temu złamany nos i do dzis niemam go nastawionego i niemoge oddychac jedną przegrodą zupełnie jest zatkana dopiero teraz czekam na operacje która ma byc zrobiona za rok bo takie mamy kolejki w naszym kraju paranoja no a wiec podejrzewam ze mój nos moze miec cos z tym wspólnego ale tez niekoniecznie pewnie zawiele moja odpowiedz niepomoze ale moze cos tez miałes kiedys co moze teraz sie odbijac moze to ze paliłes kiedys i cos z astmo ale jak powiedziałem niekoniecznie tak musi byc pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Charolld, Mateusz - ja tez tak mam! To juz mamy 3 nerwicowcow :P Ja mam 30 lat, pale, ale serce i cisnienie mam w porzadku. Czasem, ale tak jak Charolld mowi - nie zawsze - najmniejszy wysilek fizyczny wywoluje takie reakcje - serce wali, w glowie sie kreci, nogi jak z waty, wszystkie miesnie drza, czasem nawet robi sie niedobrze ... Wydaje mi sie, ze jest to jeden z objawow nerwicy, bo czasem jak pocwicze porzadnie, ale pojezdze na rowerze to jest ok. Niestety z moja kondycja nie jest najlepiej, no i te papierosy... Kolejna rzecz, za ktora sie powoli zabieram :) Regularne cwiczenia fizyczne to rowniez jeden ze sposobow walki z nerwica, wiec to nalezy do mojego dlugoterminowego planu ;) Podbudowanie kondycji fizycznej na pewno nie zaszkodzi. W zdrowym ciele zdrowy duch, jak to mowia :) hehe, to sie znowu wymadrzam :P Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Kochani to forum to jak na razie jedyne*miejsce* gdzie ktoś naprawdę mnie rozumie...To cudowne,że *mamy siebie*...Jak czytam Wasze wypowiedzi naprawdę robi się lepiej... Co do tematu,który poruszyliście ,to *ja też tak mam*... Kondycji nigdy jakiejś specjalnej nie miałam,ale ostatnio po lekkim wysiłku dosłownie kręci mi się w głowie i w ogóle robi się jakoś *dziwnie*...samo później przechodzi. Nie palę,tryb pracy-niestety siedzący;(( Co do alkoholu to ostatnio w ogóle nie piję bo *objawy* mam potem podwójne-koszmar... Pozdrawiam i życzę spoookojnych myśli i *kupe*uśmiechu;)))))))))))))))))
Odnośnik do komentarza
Smutne jest to ,że nie mam w nikim oparcia...Mój mąż wiecznie *NIE MA CZASU* bo ciągle tylko pracuje...ja coś do niego mówię,a on po 5 min zapomina co mówiłam...to straszne uczucie... Moja matka w której tak bardzo chciałabym mieć oparcie podle mnie traktuje i tylko kłody mi kładzie pod nogi...Mój kochany syn ma 4,5 lat więc nic nie rozumie...widzi tylko mamę,która się nie uśmiecha,jest cały czas zmęczona i nie ma sił się bawić... I tak upływa mi życie w *samotności*... Tyle tego wyżalania się...Przecież kiedyś musi być lepiej...Prawda???!!! Pozdrawiam;))))))))))))))))))))))))))
Odnośnik do komentarza
dzięki za wszystkie odpowiedzi:-)lepiej mi się zrobiło...dziś w pracy miałem niezły zapierdziel...ciągłe latanie tam i tu, było też trochę dźwigania i włażenie po drabinie i jak się tak wkręciłem w robotę, to żadnych zawałów i innych dziadostw nie dostawałem:-) jutro do psychologa...ciekawe jak będzie...ciekawe czy to coś pomoże i czy to w ogóle nerwica:-) pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia:-)
Odnośnik do komentarza
Zalamana - z nerwica jest troche tak, ze jak ktos przez to nie przechodzil to chyba nie zrozumie. Ja mam wspanialego faceta, stara sie byc pomocny i wyrozumialy, ale czasem wiem, ze staram sie mu wytlumaczyc jak sie czuje ale on chyba nie bardzo rozumie bo nigdy nie mial takich problemow...czasem pol zartem pol serio mowi, ze mi to zawsze cos jest ;) No ale ty masz synka i to chyba najlepszy powod na swiecie, zeby szukac pomocy i wyzdrowiec! Na pewno bedzie lepiej!! Przykro mi, ze nie masz oparcia w mamie, ale skoro tak sie niestety ulozylo i ona nie potrafi cie wesprzec to przynajmnie nie pozwol na to, zeby dodatkowo cie dolowala! Z tym alkoholem to jak najbardziej, kac niestety zawsze wzmocni wszystkie objawy! tez nie pije juz prawie wcale alkoholu bo nawet jesli mnie zrelaksuje i poprawi humor to wiem, ze na nastepny dzien bede sie czula gorzej. ale to tez moze byc oznaka, ze brakuje w organizmie jakis pierwiastkow i alkohol wyplukuje jeszcze wiecej i czujesz sie gorzej. Bralas kiedys magnez? Magnez z witamina B6, koniecznie sobie kup! zmniejsza objawy stresu, dobry dla serca, na pewno nie zaszkodzi! Polecam brac codziennie przez kilka dobrych tygodni :) Mozesz zawsze w aptece spytac jakie dodatkowo witaminy i mineraly mozna brac na wzmocnienie organizmu i zminimalizowanie objawow stresu, te preparaty zazwyczaj nie sa drogie a moga pomoc:) Charolld, Zalamana - wy chyba oboje dzisiaj macie wizyte u psychologa/psychiatry? napiszcie koniecznie jak bylo, co lekarz powiedzial i jak postanowil wam pomoc. Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
załamana masz napewno wsparcie w synku fakt ze moze on jeszcze niepotrafi tego zrozumiec ale warto dla niego te bariery przełamywac kazdy z nas ma jakies problemy i dlatego te cholerstwo w nas jest ta cala nerwica bo gdyby niebyło problemów to i niebyło by powodu sie denerwowac ale niestety takie jest to nasze zycie i jak napisała gosienka kto tego niedoswiadczył to i niepotrafi zrozumiec jak to moze komplikowac zycie ale warto łamac te bariery wiecie powiem szczerze wokól nas jest masa ludzi którzy cierpią na podobne problemy jak my ale kazdy milczy i wstydzi sie o tym mówic bo co o nas pomyslą inni znajomi rodzina dlatego łatwiej jest rozmawiac z ludzmi na takich stronach jak ta i całe szczescie ze takie stron są bo zauwarzmy ile tu ludzi juz jest a ile zastanawia sie czy cos napisac czytając nasze wypowiedzi ale tych co sie zastanawiają czy pisac to polec tak warto bo naprawde pomaga jak wyrzucimy to Z siebie co nam lezy w wewnątrz nas tam gdzies głęboko w srodku napewno nieulaczy z tego ale bynajmniej to jakis mały krok do przełamywania barier a własnie charolld załamana napiszcie jak było na tej wizycie u psychologa pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
bylem na tej wizycie u psychologa i w porównaniu do tego czego oczekiwałem oceniam ją na trzy z minusem...psycholog zaproponował, żebym zapisał się tez do psychiatry i że trzeba będzie na początku wspomóc się farmakologicznie...cholerka, boje się trochę brać jakieś leki, powiedziałem mu to, a on (trochę wkurzony), żebym sobie nie wyszukiwał nowych obszarów do schizowania, że te leki, które ewentualnie przepisał by mi psychiatra byłyby jakieś lekkie...oczywiście do niego tez mam chodzić... koleś sprawiał wrażenie ogólnie zmęczonego i trochę znudzonego moim gadaniem....to była godz 16:00 i chyba po rozmowie ze mną szedł już do domu...czuł chłop, że fajrant się zbliża i dlatego tak może wyszło... a może po prostu ja zbyt dużo oczekiwałem po tej pierwszej wizycie...tak czy siak nie chce nikogo zniechęcać i powiem wam, że nabrałem jakieś siły do walki z tym dziadostwem..nawet, jeżeli miałbym brać jakieś leki....jak tabletki będą mi szkodziły to zawsze można zmienić lub odstawić, prawda? pozdrawiam i życzę wszystkim miłego weekendu:-)
Odnośnik do komentarza
Charolld - najwazniejsze, ze zgodzil sie co do tego, ze jest problem i zaproponowal jakies rozwiazanie. Z tymi lekami to chyba sam musisz zdecydowac, jak czujesz, czy jest ci to potrzebne czy tez nie, no i oczywiscie zalezy co dostaniesz i jaki to bedzie mialo wplyw na twoje zycie. Ja osobiscie lykam czasem ziolowe uspakajacze, ale prawde miowiac, nie jestem jeszcze na etapie, zeby sie zgodzic na antydepresnaty czy inne psychotropy. Ale kazdy jest inny, i ty na pewno wiesz najlepiej co dla ciebie bedzie dobre! Pisalam juz wczesniej, moze sprawdzisz sobie na internecie na temat Ziela Sw. Jana (St. John*s Wort) - to chyba po prostu dziurawiec. ma podobne do antydepresantow lekkie dzialanie, z duzo mniejszymi skutkami ubocznymi. ja niestety pisze zza granicy i nie jestem pewna jakie jest podejscie w Polsce, tutaj w kazdym razie lekarz sam mi o tym wspomnial i to jest bez recepty. Najwazniejszy krok zrobiles, teraz to juz bedzie tylko z gorki:) Gratulacje i powodzenia!! No to czekamy na relacje Zalamanej!
Odnośnik do komentarza
Szanowna Pani Jeżeli badania nic nie wykazały to jedyne słuszne wyjaśnienie to zaburzenia psychosomatyczne czyli aspekt pani psychiki przełożył się na ciało objawiając się w postaci problemów z sercem. Proszę zadać sobie pytanie czy ktoś w Pani otoczeniu non stop nie rani Pani uczuć. Ktoś kogo Pani obdarza uczuciem. Po drugie to co się dzieje w Pani życiu a dotyczy uczuć jest wbrew pani woli. Proszę o tym pomyśleć . Serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Was serdecznie... Jestem po wizycie u psychiatry i potwierdził diagnozę.Określił to jako zespół lęku napadowego jak też lęk paniczny lub nerwica... Przepisał mi na pierwszy miesiąc brania NEUROL SR, a na *dłuższą metę- PAROGEN*-na przynajmniej rok stosowania... Słyszał ktoś o tych lekach?????????? Boję się je brać,ale czuję ,że jest coraz gorzej i z resztą zdaniem doktora nie obejdzie się bez nich... Z jednej strony dobrze ,że diagnoza się potwierdziła a z drugiej strony strasznie się teraz boję czy to się nie przerodzi w jakąś chorobę psychiczną...Mam czasem wrażenie,że oszaleję,że stracę kontrole nad swoim umysłem... Te lęki są coraz częstsze...Czuję się podle...
Odnośnik do komentarza
Do Załamana W tej chwili gdy Pani przechodzi silne lęki konieczne jest leczenie farmakologiczne to fakt. Ale lęk który się w Pani zgromadził najprawdopodobniej skumulował swą siłę. Oznacza to , że na początku był słaby , później się wzmógł. Aby stał się tak silny nieustannie był wzmacniany przez różne czynniki sama Pani wie jakie. Jeżeli usunęłaby Pani je, poziom lęku będzie opadał . Lęk należy leczyć dwutorowo. Pierwszy tor leki, drugi psychoterapia. Poprze nią powinna Pani zrozumieć źródło swoich lęków. Polecam książkę z gotowymi technikami pracy z lękiem autorstwa Wiesława Pożoga pod tytułem ,, Techniki pracy z lekiem * wyd. Nowae Res i ich sklep internetowy www.zaczytani .pl. Serdecznie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Zalamana - strach przed tym, ze oszalejesz, ze powaznie zachorujesz psychicznie to jest tylko czesc nerwicy!! Ataki paniki, strach przed tym,ze znowu bedziesz miala atak paniki itd to wszystko nerwica. w pewnym momencie po prostu boisz sie, ze znowu sie bedziesz bala - wiec po prostu *boisz sie czegos* caly czas. Rowniez strach przed lekami, ze odczujesz skutki uboczne, ze bedziesz sie zle czula itd, to rowniez nerwica! Nie zastanawiaj sie za duzo, lekarz nie przepisalby nic gdyby nie bylo takiej potrzeby lub gdyby lek mial sie okazac dla ciebie grozny. Zacznij brac te leki jak najszybciej, bo przy tego rodzaju lekach czasem dosc dlugo trzeba czekac na wyniki. Zobaczysz jak sie bedziesz czula, jesli uznasz, ze od tych lekow czujesz sie bardzo zle, skontaktuj sie z lekarzem i on zdecyduje co robic dalej! Nic sie nie przejmuj, zrobilas najwazniejszy krok, wszystko co teraz bedziesz robic bedzie prowadzic do lepszego samopoczucia. Ale absolutnie nie poprzestawaj na lekach - leki zamaskuja objawy, ale nigdy nie wylecza przyczyny. Jesli nie chcesz byc na lekach do konca zycia, czeka cie duzo pracy nad soba, ale wyniki gwarantowane:) Czy masz umowiona kolejna wizyte? Czy z lekami lekarz zaoferowal rowniez terapie? Czy lekarz rozmawial z Toba o tym jak mozesz sobie sama pomoc? Ja nie jestem lekarzem, ale troche sie juz na temat nerwicy nauczylam, chetnie ci pomoge jesli tylko bede w stanie, no i przede wszystkim zawsze mozesz do Nas pisac, a jesli czuje, ze chcialabyc z kims na ten temat pogadac to zawsze mozemy wejsc na GG :) Wiem, ze czasem najlatwiej jest pogadac z obca osoba, ze czasem to po prostu przynosi ulge. Pozdrawiam cieplutko!!!
Odnośnik do komentarza
Gosienka Bóg mi Cię zesłał...na prawdę;))) To prawda,że strach przed kolejnym atakiem paniki nakręca lęk itd.,itd....Błędne koło...Staram się nad tym panować,ale mam wrażenie,że kompletnie mi to nie wychodzi;((( Co do lekarza nie proponował mi żadnej terapii i też nie nakierował zbytnio jak mam sobie radzić sama. Zaczęłam dziś brać te leki bo naprawdę nie daję rady. Boję się,ale mam nadzieję,że pomogą... Kolejną wizytę mam dopiero za miesiąc-lekarz stwierdził,że nie ma potrzeby spotkać się wcześniej... Dobrze ,że jest to forum.Jak już wcześniej pisałam w mężu nie mam oparcia choć on twierdzi,że się stara. Jak do niego mówię widzę,że to jednym uchem wchodzi,ale zaraz drugim wylatuje.Z resztą to jest człowiek ,który nie ma daru *do rozmowy* jeśli tak to można nazwać...Rano wychodzi do pracy(ma swój warsztat samochodowy) wraca bardzo późno...Tak wygląda jego każdy dzień...Trudno... Teraz jestem w stanie zrobić na prawdę wszystko żeby lepiej się czuć...
Odnośnik do komentarza
Zalamana - ja po prostu dziele sie z Toba odrobina doswiadczenia i tym co sama wyczytalam lub inni mi poradzili. Choc nie jestem lekarzem to wiem, ze czasem po prostu robi sie lzej jak sie czlowiek *wygada* :) Ciesze sie, jesli choc odrobine moge pomoc. Dziwi mnie tylko, ze lekarz chce to zalatwic samymi lekami? Czy moze postanowil, ze dobrze bedzie jesli za pomoca lekow troche sie wyciszysz i wtedy podejmie kolejny krok. Dziwi mnie to, bo zawsze jak na temat nerwicy slysze lub czytam to kazdy zaznacza, ze leki sa waznym elementem terapii i czasami sie bez nich nie obejdzie, ale leki nie usuna problemu i czasem nerwica i ataki paniki wracaja zaraz po ich odstawieniu... Takze mysle, ze byloby dobrze, zebys poczytala troche na internecie lub kupila sobie jakas dobra ksiazke, gdzie bedzie wyjasnione co mozna zrobic, zeby sobie pomoc. Bo niestety jest duze prawdopodobienstwo, ze poczujesz sie lepiej, odstawisz leki i wszystko wroci. Tak jak pisalam wczesniej, jest mnostwo swietnych technik relaksacyjnych, medytacja, yoga, hipnoterapia, refleksologia polaczona z aromaterapia. Ale to wszystko oczywiscie zalezy od ciebie, bo to ty musisz tego chciec. No i oczywiscie nie znam cie, nie wiem ile masz czasu, pieniazkow, checi i mozliwosci. Ae zawsze i kazdego bede zachecac do sprobowania tych roznych sposobow, bo nie dosc, ze pomoze ci to poczuc sie lepiej to rowniez moze sprawic wiele radosci. Tak jak Wiewie napisal wczesniej, musisz sama zastanowic sie, skad wzial sie problem, co sprawia, ze czujesz sie lepiej, a co Tobie pomaga. Czesto odpowiedz jest prosta, ale trudniej wdrozyc rozwiazanie. Niestety wiem po sobie, ze czasem naprawa tylko jednego elementu nie pomaga na dluzsza mete, czasem potrzeba zmiany stylu zycia, myslenia, wyrazania uczuc, zmiana sposobu myslenia i zmiana naszych relacji z otoczeniem, czasem z osobami bliskimi. Pisalas juz o mezu i stosunkach z mama, zastanow sie czy w tym nie tkwi problem, a jesli tak to jak mozesz go rozwiazac. Jeszcze raz zachecam do czytania - internet moze byc skarbnica wiedzy jesli wiadomo jak filtrowac informacje. Poczytaj o wyzej wymienionych metodach oraz o terapii kognitywno-behawioralnej (cognitive behavioural therapy). Mam nadzieje, ze znajdziesz cos dla siebie:) Tak jak pisalam wczesniej, ja mieszkam za granica i nie wiem jakie jest podejscie do tematu w Polsce, tutaj wiecej osob chyba przyznaje sie do problemu i podejmuje leczenie, wiec i metody sa szerzej dostepne. Ja jutro mam pierwsza sesje hipnoterapii (nie mylic z hipnoza;) ) i to polega glownie na nauce roznych technik relaksacyjnych, na blizszym poznaniu samego siebie i zmianie postawy i negatywnych nawykow myslowych. Ucze sie rozniez medytacji i yogi i bardzo mi sie to podoba. Sama napisalas, ze jak sie czlowiek czasem nakreci to samemu bardzo trudno mu sie opanowac i zaprzestac i wszystko to takie bledne kolo. Dlatego dobrze, ze masz juz leki, cierpliwosci bo czasem troche to trwa zanim zaczna dzialac, ale na pewno bedzie lepiej i wkrotce poczujesz roznice:) Powodzenia, trzymam kciuki i pisz jak tylko masz ochote! :)
Odnośnik do komentarza
Witaj Załamana. Jesli chodzi o radzenie sobie z lękiem, z napadami paniki i zrozumienie jak powstaje tzw.*Lęk przed lękiem* fajne i konkretne informacje znajdziesz w historii mężczyzny, który wyszedł z nerwicy lekowej http:moja-nerwica.republika.pl ( zwróć w niej uwagę na fragmenty z ksiązki dr WEEKES, która tez chorowała na nerwice). Ja z moja nerwica poradziłam sobie po swojemu ale umiem docenic dobre materiały. Zapraszam Cie na mój watek *Lęk jest naszym przyjacielem*, na którym prezentuje informacje dotyczące radzenia sobie z nerwica, namiary na strony z ciekawymi materoałami na ten temat no i pisze, jak ja sobie poradziłam. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam !! Czytam to forum i szukam odpowiedzi na swoją chorobę bo wmawiają mi nerwice , choć mam leki , boje się przesadnie wszystkiego.(śmierci) posiadam kołatania serca , szybkie tętno czasami , uczucie ciemnienia przed oczami , bóle w klatce piersiowe , bóle serca , duszności, drgania bicepsa i nogi , zgagi , ciągle zapalenia gardła , anginy , niekomfortowe bóle głowy , niską masę ciała , czuje jakbym miał umierać , usg brzucha wykazało polipy na woreczku żółciowym. czasem brak apetytu i strach przed śniadaniem często złe samopoczucie ciemnienie przed oczami , brak energii . mam 30l i jeszcze żylaki na nodze . miałem usg serca nic (hym powiększona prawa komora )rtg płuc nic , powiększoną żyłę płucną usg , ekg blok prawej strony ale ponoć taka moja uroda . myślałem ze mam może cukrzyce ale zły trop ... W końcu padło na refluks żołądka gastroskopia wykazała refluks przepuklinę jakieś zapalenie błony śluzowej i wydaje mi się ze to był dobry trop czuję się dużo lepiej biorę leki standardowe przy refluksie. sprawdzam to w ten sposób ze jem 3 kotlety mielone smażone , a potem mam ciurkiem wszystkie dolegliwości oczywiście leczę się od 2 tyg dopiero dieta i tu największy problem bo każdy będzie musiał dobrać do siebie , ciemnieje mi przed oczami po mleku i pochodnych . Gdy tylko znajdzie się wroga chorobę to człowiek od razu się uspokaja gdy nie jest on jakoś śmiertelny. podstawa to dieta i magnez potas , musi to kontrolować w całości lekarz bo błąkanie po omacku jest straszne . gdyby ktoś miał lepszy pomysł mojej choroby lub sugestie lub pytanie to podaje gg 565051 :)
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Czesc Marcin. Nie wiem, czy dobrze zrozumialam, ale chcesz powiedziec, ze wmawiano ci nerwice a okazalo sie. ze to cos innego? Widzisz, w bardzo wielu przypadkach opisanych na tym forum, ludzie robia wszelkie dostepne badania i wszystko wychodzi ok, dlatego tez szuka sie przyczyny w stanie psychicznym, emocjach i leczy sie nerwice, gdyz ta z latwoscia wywoluje wszelkie objawy fizyczne. Ja sama nie potrafie do tej pory powiedziec, czy dolegliwosci fizyczne byly pierwsze a nerwica przyszla potem czy to bylo odwrotnie. Oczywiscie badania sa wazne, ja biore caly czas leki na zmniejszenie produkcji kwasu zoladkowego bo rowniez mam refluks, ktory mocno podraznia moje gardlo i przelyk. ale mialam robiona gastroskopie i nie ma tam zadnych zmian. Stwierdzono rozniez zaspol wrazliwego jelita, ale sama sobie swietnie w tym momencie z tym radze. Ale rowniez sama dobrze wiem, ze kiedy psychicznie czuje sie gorzej, wszelkie dolegliwosci zoladkowo-jelitowe beda sie nasilac, a kiedy czuje sie dobrze to i zoladek sie nie odzywa i wszystko sie reguluje i pracuje normalnie bez wzgledu na to co i kiedy jem. Dlatego tak jak wiele osob czesto na tym forum powtarza - nalezy zrobic wszelkie badania zeby wykluczyc inne choroby, nerwica czesto jest spowodowana wlasnie fizycznymi dolegliwosciami lub brakami w organizmie jak i odwrotnie - nerwica bedzie te dolegliwosci i braki wywowywac. Stad tez potrzebne jest ogolne spojrzenie na cialo i umysl bo te sa nierozlaczne i mocno na siebie wplywaja. Juz sam fakt, ze wspomniales uporczywy strach przed smiercia moze wskazywac na nerwice lub depresje. Byc moze jest to spowodowane Twoimi fizycznymi dolegliwosciami i wraz z ich leczeniem bedziesz czul sie coraz lepiej, ale byc moze bedziesz musial rowniez popracowac nad swoja psychika, zeby dolegliwosci fizyczne calkiem ustapily. Mysle, ze sam wiesz najlepiej jak to z Toba jest i co dla Ciebie najlepsze. Ciesze sie, ze czujesz sie lepiej i mam nadzieje, ze niedlugo bedziesz sie czul calkiem zdrowy i szczesliwy:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
~Marcinie ~Elżbieto ~Vertico bardzo mi przykro że macie te same objawy co ja :( *dopadające mnie sztywnienie karku, uczucie ciężaru w głowie i ogólne lekkie otępienie trwające z reguły dłuższy czas* jednak z drugiej strony cieszę się że o nich tutaj przeczytałem ponieważ są to tak dziwne stany że aż nierealne, uspokoiło mnie to że jednak ktoś ma to samo co ja i to z taką dokładnością! uzupełnię jeszcze że podczas tych ataków mam wrażenie jak by mi się mózg wylewał uszami ( myślałem że mam wylew w mózgu) do tego kręci mi się w głowie i czuję prawie fizycznie wyładowania elektryczne w mózgu. Jest to straszliwie nieprzyjemny stan ( najgorszemu wrogowi nie życzę ) podczas którego mam wrażenie jak bym umierał. Idę niebawem do neurologa zobaczymy co on na to powie. Nie będę mu sugerował nerwicy, zobaczę do jakich wniosków dojdzie. Mam do Was pytanie, oraz do pozostałych forumowiczów, jak macie taki atak to jak sobie z nim radzicie ? Czy macie w ogóle jakiś sprawdzony sposób na osłabienie tego fatalnego samopoczucia ? Czy po prostu czekacie aż to się skończy ? pozdrawiam i życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia !!!!! aha, byłbym zapomniał, byłem ostatnio u lekarza pierwszego kontaktu i zbadałem sobie ciśnienie ( myślałem że w tym jest problem ) mam 120/80
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Zacznę od tego że od wielu lat jestem terapeutą. Wczytując się w Wasze opisy biorąc pod uwagę że z badań nic nie wynika z całą pewnością macie problemy dawniej nazywane nerwicowe dziś psychosomatyczne. Wiele pada tu cennych podpowiedzi. Ja także chciałbym coś Wam podpowiedzieć. Przede wszystkim zanim się za siebie weźmiecie należy rozpoznać to co jest przed objawami. A wiec co się takiego w moim życiu stało. Jakie trudne sprawy mnie dopadły.Kiedy się to wszystko zaczęło w jakich okolicznościach Należy je wypisać dokładnie. Może dotyczyć to pracy zawodowej, relacji partnerskiej , systemu wartości, wolnej woli decydowania itp.To pierwszy krok by przyjrzeć się sobie i rozpocząć leczenie. To tyle na początek. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej ja leczę się na nerwicę 3 lata.W sumie to biorę leki tyle.Lekarz mi przepisał i do widzenia.Fakt faktem pomagają ale tylko przy dolegliwościach somatycznych a miałam takie jak wszyscy:bóle i zawroty głowy,nie mogłam jeść,uderzenia gorąca,dziwne prądy po kręgosłupie i wiele innych.Właśnie wczoraj zapisałam się na psychoterapię ale na nfz przypada raz na kolka miesięcy więc nie wiem czy m i to pomoże;(oby! Moje leki to rudotel i amitryptylinum-z rudotelu mam schodzić pomału gdyż uzależniona jestem,to będzie długa kuracja ale może dam radę.W ogóle to zmieniałam psychiatrę bo ten wcześniejszy to pasł mnie tymi lekami i nie było mowy o odstawieniu! Dziś doszedł nowy objaw śliny nie mogę przełknąć czy miał ktoś z was tak? Mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do swego grona;)
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Kosmos -w razie ataku - techniki relaksacyjne, specjalne metody oddychania relaksujacego, poszukaj na internecie, to nie jest trudne a moze sie okazac bardzo skuteczne! na mnie dziala, nawet jesli nie usuwa ataku zupelnie, to minimalizuje go na tyle, ze moge zaczac go kontrolowac. Marciocha - witaj :) - poczytaj wczesniejsze wpisy, duzo porad i wyjasnien, moze cos ci sie przyda. teraz mamy tu nawet specjaliste - Wiewie :) Z tym przelykaniem sliny - tak, wiem o czym mowisz ;) Ale to tylko jeden z objawow nerwicy, bo skoro sie nie udusilas jeszcze to znaczy, ze tak bardzo jestes na tym skupiona, ze doprowadzilas do tego, ze prosta, naturalna czynnosc wydaje sie trudna - tu rowniez potrzebna jakas technika relaksacyjna. Wiem, ze sie powtarzam, ale to jest tak proste i mozna sie tego latwo nauczyc, wiec polecam!! nie wyleczy to nerwicy, ale pozwoli wam ataki na tyle kontrolowac, ze bedziecie mieli sile i energie na leczenie glownej przyczyny, zamiast ciagle koncentrowac sie na wiecznie zmieniajacych sie objawach fizycznych glebiej ukrytego problemu. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Hej! bardzo Wam dziękuję za podpowiedź ! Poczytam sobie to forum z pewnością. Z tym przełykaniem śliny to miałem tak ze 4 razy ale jak się skoncentrowałem na czynności to jakoś poszło, tak w ogóle to o tym zapomniałem i nie łączyłem tego z nerwicą. Ogólnie to całe moje życie byłem raczej wyluzowany, zaskoczyło mnie to wszystko co ostatnio mi się dzieje :/ ( ponad pół roku ). pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Hej Marciocha - wpisz w Google - medytacja lub techniki relaksacyjne lub oddychanie relaksacyjne. Powinno pokazac mnostwo stron, na pewno cos znajdziesz. Pamietaj jednak, ze tego trzeba sie nauczyc, potrzeba praktyki i czasu. No ale to nie jest trudne i nic nie kosztuje a moze sie okazac bardzo efektywne. A moze zacznij uczyc sie medytacji - ksiazki, dvd, strony internetowe - oddychanie i inne techniki relaksacyjne sa w medytacje niejako *wlaczone*. Regularna medytacja jest bardzo efektywna przy takich problemach jak nerwica. Powodzenia:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×