Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam na imie Paweł lat 29. Od pewnego czasu miewam dosłownie jak by skopiować wszystkiie wypisane posty dziwne dolegliwości - ucisk w przedniej czesci głowy, zawroty czasami naprawde silne, duszności, jakieś dziwne leki a zwłaszcza w miejscach publicznych, zgaga, i nieustanna gula w gardle. Pierwszy mój atak był naprade mocny ale nie miałem jak dotychczas zawrotów głowy tylko nagle wieczorem bez zapowiedzi zrobiło mi sie słabo nogi z waty, nie mogłem złapać oddechu zimny pot no normalnie ze zaraz odjade ze to juz koniec. Nawet mój ojciec sie przejął i zabrał mnie do szpitala. Sprawdzili cisnienie i osłuchał mnie lekarz i stwierdzil zeby podac mi relanium oczywiscie olałem to i pojechałem do domu. Od następnego dnia nie czuje sie juz tak jak dawnie a byłem okazem zdrowia fizycznego. Normalnie czuje sie dobrze nie pale i nie wiem jak z tym walczyć moze mi coś doradzicie Dzis mialem atak zawrotów głowy w super markecie tak silne ze mówie sobie kurcze zaraz zemdleje i doszło oczywiscie lek ze mi nikt nie pomoże i zaraz odjadę. Miałem przy sobie jakieś prochy na uspokojenie i troszke przeszło. Zająłem sie nawet spowrotem kulturystyka i jest troszke lepiej bo nie myśle tak o wszystkim i faktycznie to dziala jak perpetum mobile bo sam sie nakrecam mimo to ze sobie wmawiam ze nic mi nie jest to tylko pogarsza sytułacje. Błagam pomocy.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Chciałbym się poradzić w sprawie dziwnych dolegliwości które męczą mnie od jakiś 2 lat.. Mam 17 lat i ogolnie jestem aktywny fizycznie choć często nie pozwala mi na to własnie kłucie w lewej stronie klatki piersiowej, tak jakby w sercu choć badanie serca nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Dziwne jest to, że ból ten nie pojawia się u mnie po wysiłku, a wręcz po nim niekiedy przestaje ale potrafie obudzić się własnie z takim bólem, niemocą i w ogóle zmęczony. Ma to napewno podłoże nerwicowe, bo kiedy jestem juz tak na maxa wkurzony to czuje własnie ten ból ale o stokroć wiekszy, czuje odretwienie ciała i omdlewam. Biorę leki uspokajające prawie codziennie, lekarze nic sensownego mi nie mówią i ogolnie nie wiem co robić. mam dosyć tego ciągłego kłucia i niemocy jaką to we mnie zasiewa. może ktoś z Was mogłby chociaż coś mi doradzić ? aha dodam jeszcze, że mam też problemy z kręgosłupem ale czy to przez to może mnie tak ciągle w klatce przy sercu ?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Od jakiegos czasu sledze to forum i musze Wam powiedziec,ze nie przypuszczalam,ze jest *nas* tak wielu...Mam na mysli ludzi cierpiacych na nerwice lekowa,tych co wiedza,ze to na pewno to i tych co nie sa pewni,ale objawy wszyscy mamy podobne. Powiem Wam,ze ja do niedawna nie przejmowalam sie prawie wogole moim zdrowiem,tzn.moze nie doslownie nie przejmowalam sie,ale bagatelizowalam wiekszosc objawow czegokolwiek.A chorowalam jak kazdy,od czasu do czasu jakies przeziebienia,raz na pare lat grypa czy angina,czasami bole glowy,jak u kazdego.Pare miesiecy temu zdiagnozowano u mnie guzki tarczycy,na szczescie nie zlosliwe,a hormony tarczycy w normie.Nawet sie tym zbytnio nie przejelam-standard jesli chodzi(a raczej chodzilo)o moja osobe.To bylo w kwietniu tego roku.Od tej pory zycie dalej plynelo swoim rytmem az do czerwca kiedy to moja kochana babcia wyladowala w szpitalu-wylew!I sie zaczelo,od czerwca codziennie bylam w szpitalu,od rana do wieczora,ciagle blisko babci,ja i cala moja rodzina,niezbyt liczna bo jestem jedynaczka,naogladalam sie tam takich zeczy ze po 2 tyg.na sama mysl pojscia do szpit.robilo mi sie niedobrze...ale to byl tylko poczatek tej sytuacji,w lipcu babcia pojechala na rehabilitacje do innego miasta i zaczelo sie codzienne jezdzenie do niej,i kolejne miejsce przepelnione chorymi ludzmi,uzaleznionymi od innych,po powiem wam,ze to jest w moim odczuciu najgorsze-byc od kogos uzaleznionym!Tak bardzo martwilam sie babcia,ze trudno mi bylo myslec o czymkolwiek innym,do tego moja mama tak sie cala sytuacja przejela,ze sama zaczela miec problemy ze zdrowiem,zaczela popijac alkohol wiec dodatkowo zaczelam martwic sie i o nia...Dodam,ze zawsze mialam w rodzicach wielkie oparcie,ale ta cala sytuacja z babcia po prostu wszystkich nas przerosla.Moje problemy zaczely sie pod koniec lipca,pewnego dnia nagle bez wyraznej przyczyny zaczelo mi sie krecic w glowie,zrobilo mi sie slabo i zaczelo piszczec w uszach.Usiadlam,napilam sie woby,pooddychalam gleboko i po paru min.ustapilo.Nie przejelam sie tym zbytnio,ale kiedy po paru dniach syt.sie powtorzyla troche sie zastanowilam,tym razem trzymalo mnie pare godz.a do tego doszedl jakis taki dziwny lek,obawa,ze cos jest nie tak,tak sie tym przejelam,ze wieczorem zaczelo kluc mnie w okolicach serca,nie ustepowalo do poznych godzin wiec w nocy pojechalam na pogotowie,w taxowce robilo mi sie niedobrze i slabo,na miejscu zrobili mi bad.krwi i ekg-jak najbardziej prawidlowe.Lekarz spytal czy jestem nerwowa...glupio sie poczulam,dali mi cos na sen po czym tylko krecilo mi sie w glowie i kazali sie nie stresowac.Na drugi dzien dalej klulo mnie w sercu,ale jakos do wieczora ustapilo. Od tego czasu z przerwami cierpie na wszystko co moze byc.Zawroty glowy,kolatania serca,przyspieszony puls,dochodzacy nawet do 120na min.,nierowne bicie serca,uczucie,ze mi niedobrze,bole miesni,dretwienie nog,rak,ciezkosc w glowie,i dziwne pulsowanie,to tu to tam...oraz bole plecow.Co ciekawe nigdy nie wszystko na raz,zawsze na zmiane.Ekg robilam jeszcze 2 razy,nic nie wykazalo,usg serca-ok,krew ok,przeswietlenie pluc-dobrze,w ekg wyszla jedynie niemiarowosc oddechowa,nic strasznego jak mowia,w dodatku spowodowana moze byc stresem lub nerwica,ktora stwierdzil u mnie w tamtym tyg.neurolog.Z dnia na dzien stalo sie ze mna cos takiego,ze sama nie wiem o co chodzi.Przepisali mi leki antydepresyjne-ale ja nie mam depresji,ani lekow przed ludzmi czy wychodzeniem!!Lekarstwa przeciwlekowe-jak najbardziej slusznie,ale nie biore narazie,nie chce,cholera,wierze,ze poradze sobie sama!Pisze tu tak duzo i obszernie o syt.z babcia bo wiem,ze mialo to wplyw na moje dzisiejsze zachowanie i samopoczucie.Powstalo u mnie cos w rodz.leku przd tym co ja spotkalo,wrecz obsesyjnie boje sie szpitali,i chorob!Nigdy wczesniej o tym nie myslalam w takich kategoriach!Wiem,ze nerwica to choroba duszy-ze nie bierze sie z jednej sytuacji,moze miec poczatek duzo wczesniej,ale wychodzi w momencie kiedy najmniej sie jej spodziewamy.Dopiero teraz,z perspektywy czasu zaczelam dostrzegac rzeczy ktore sie dzialy w moim zyciu i mogly miec na to wszystko wplyw,a syt.z babcia tylko to przypieczetowala.Jednaa rzecz jaka zauwazylam-kiedy dzieje sie jedno,wtedy na tym sie skupiam,tzn.jak mysle o sercu,ze cos z nim nie tak,ze zle bije,ze moze jest chore wtedy odczuwam objawy z tym zwiazane,klucia,wrazenie szybszego bicia,cokolwiek co mi wpadnie do glowy,innym razem skupiam sie na czyms innym,np.glowa mnie boli i im wiecej o tym mysle tym bardziej boli,i w innych miejscach,i na rozne sposoby,i ten ciagly lek...ze sie cos stanie,ze czemu tak jest...ze jednak cos jest na pewno nie tak!lLecze sie auto sugestia i magnezem:)Powiem Wam,ze ta auto sugestia nie jest najgorsza,czasami napr.pomaga-po prostu mowie-Pierdole to,nic mi nie jest,przeciez niemozliwe,ze w przeciagu 3 miesiecy choruje na wszystkie choroby swiata na przemian,i choc nie jest wesolo mam nadzieje,ze jakos to bedzie!POlecam Wam wychodzic,nie siedziesc w domu!Skupiac sie na wszystkim innym tylko nie na swoim samopoczuciu!Wiem,to nie jest proste,sama ledwo daje rade,a dzisiaj mam masakryczny dzien,dzisiaj padlo na skurcze miesni i szum w glowie,(zapomnialam dodac,ze cisnienie mam b.dobre)ale im wiecej o tym mysle tym jest gorzej!I trzeba chyba poszukac jakiejs przyczyny,postarac sie dojsc do niej i ja wyeliminowac eliminujac jednoczesnie ta jebana nerwice!W najgorszych momentach wstac,powiedziec sobie-jest dobrze,nie dam sobie nic wkrecic!Mi pomaga,mysle,ze Wam tez pomoze!Bardzo chetnie z kims pogadam wiecej,moze wspierajac sie wzajemnie bedzie latwiej przez to przejsc!Cocus-Twoja wypowiedz mnie rozwalila:) Mikas-Tobie radze zrobic wysilkowe ekg,a jesli chodzi o kregoslup i klucia-owszem,moze to miec cos wspolnego z kregoslupem,ale lekarz powinien umiec to zdiagnozowac!:)Mam nadzieje,ze bedzie dobrze! Pozdrawiam WAS WSZYSTKICH SERDECZNIE!
Odnośnik do komentarza
Ja byłem całe swoje życie jednym z najzdrowszych ludzi na ziemi.Chorowałem od czasu do czasu na lekkie grypy i przeziębienia ale nic po za tym.Wszystko było idealnie do momentu w którym zauważyłem że jakoś dziwnie się denerwuję.Zaczęło się od pogrzebu znajomego na którym nie mogłem się opanować i miałem wrażenie że im dłużej zostanę w kaplicy tym prędzej się przewrócę .Pogrzeb się skończył,minęło parę dni a mnie od tego czasu zaczęły nachodzić jakieś stresy.Podczas oglądania telewizji miałem nagle nagły atak nie pokoju i uczucia jak bym zaraz miał się udusić , trwało to z 10 min ale się opanowałem jakoś i było dobrze.Później za jakiś czas znowu to samo ale miało to miejsce podczas spotkania z znajomymi .Nadszedł moment w którym wmówiłem sobie że mam kulkę w gardle która mnie cały czas dusiła i robiła to przez jakieś 3 dni !.Od tego momentu zacząłem odwiedzać takie forum właśnie jak tutaj i coraz bardziej doszukiwałem się swojego problemu.Nadszedł okres w którym miałem tak że bałem się chodzić spać ! otóż wiedziałem że jeśli położę się spać to nerwica przyjdzie i mnie będzie chciała zabić.To było straszne, dosłownie przez jakiś tydzień zasypiałem dopiero coś koło 5 rano.Czasem miałem lekki atak za dnia a w większości sytuacji w nocy.Poszedłem wreszcie do lekarza i opowiedziałem mu co się ze mną dzieje.Zbadał mnie i powiedział że mam zdrowe serce i to jest właśnie na tle nerwowym , zareagowałem na stres i tak to się objawia.Przepisał mi ATARAX który miałem brać dwa razy dziennie ale ja z początku brałem go tylko raz dziennie bo byłem do nim dość zamulony a co najlepiej ataki przeszły ! i myślałem że jedna tabletka mi wystarczy.Miałem 3 dni spokoju , to było coś cudownego !!!! trzy dni takie jak dawniej !!! znów poczułem się zdrowy ,dosłownie byłem tym człowiekiem co przed tą straszną chorobą.Nic z tego ! w czwartym dniu , który był cudownie spokojny kładąc się do łóżka czułem się tak wspaniale że lepiej nie mogło być ,wiedziałem że dałem sobie radę i zaraz zasnę smacznie , co nagle ni z tąd ni z owąd przyszła nerwica !!!!!! tak jest , nagły atak ,wyrwałem się z łóżka i zacząłem wałęsać po mieszkaniu , dziewczyna zaczęła mnie uspokajać ale ja nie mogłem się opanować ! cały się trząsłem ,było mi zimno,serce waliło i co najgorsze nie mogłem za cholerę złapać oddechu ,dusiłem się i wiedziałem że zaraz zejdę z tego świata.Dziewczyna wcisnęła mi drugą tabletkę ATARAXU i po 5 min było wszystko ok ! znowu błogi stan, czułem się cudownie ! i zasnąłem chyba w ciągu 10 min od ataku.Teraz ,wstałem 30 min temu i będę dalej walczył z tą cholerną chorobą !!!! Lekarz powiedział mi że jak skończę tabletki to mam przyjść na kontrolę się pokazać i powiedzieć co i jak .Już nie wiem jak z tym dalej walczyć :( pozdrawiam wszystkich tych którzy mają to samo co ja , 3majcie się ! razem damy radę !
Odnośnik do komentarza
witam co tam z wami ludziska jak tam wasze samopoczucia nikt nic niepisze mnie ostatnio co s na nowo dopadło ostatnio kilka dni w stresie i moje dolegliwosci powróciły niemoge znów zwalczyc mysli ze bedzie dobrze i ze nic mi nie jest zaduzo mysle o problemach i to wszystko powróciło domnie wszystkie kucia bóle niemam sił na nic ciągle czuje sie zmęczony itd. niewiem co mam robic umówiłem sie do neurologa mam nadzieje ze on mi cos doradzi do tego wszystkiego pogoda dołująca mozna dostac depresi niewiem co jeszcze mozna zrobic zeby zacząc wmiare normalnie życ ta nerwica juz mnie męczy mysle o wizycie u psychologa ale boje sie tej wizyty niewiem czy bym umiał sie otworzyc przed kims czy ktos z was miał juz stycznosc z taką wizytą jak tak mozecie w skrucie opisac na czym to polega czy on zadaje pytania czy mówimy sami co nam lezy na sercu z góry dzieki za jaką kolwiek odpowiedz pozdrawiam i zdrowia życze
Odnośnik do komentarza
Hm, nerwica to przede wszystkim lęk niewiadomego pochodzenia (nie wiemy czego sie boimy), albo lęk przed śmiercią, lub przed tym *co nam jest*. Zanim poszedłem, do psychiatry męczyłem sie miesiąc. Też w tym okresie prześwietlilem sobie w organizmie wszystko co możliwe. Testy na HIV nawer zrobiłem 3 razy. I nic. Zdrowy jak ryba. W gardle kulka mnie dusiła, spać nie moglem, bo sie bałem, w ciagu dnia chodzilem zmeczony i senny, czylem, ze caly czas trzesa mi sie bebechy. Psychiatra od razy stwierdził, niemal w progu, ze mam nerwice. Przepisała na szybkie uspokojenie Cloranxen (genialne GENIALNE, ale uzaleznia po roku codziennego brania) oraz SEROXAT, czyli stosunkowo nowy ale najlepszy na rynku francuski lek na nerwice. Jego dzialanie rusza po ok 2 tygodniach od pierwszej tabletki. Przez ten okres nerwica jest bardziej spotengowana (co Cloranxen ma stłumić). Jak juz przestalem bać sie wszystkiego, ludzi, swojej sypialni, śmierci, tego, że *coś mi jest* poszedłem do psychologa i tak chodziłem do niego przez 3 m-ce. Dzisiaj minął rok od poczatków mojej nerwicy i wszystko jest ok. Czasami są dni kiedy czyje, że nadchodzi, albo juz jest, ale biore sie szybko za jakies czynności (sprzątanie, układanie ciuchów, tv na comedy central, dzwonie po znajomych) albo ubieram sie w dres i biegam ile mnie poniesie i mija. Na dzień dzisiejszy do leczenia nerwicy potrzebny jest seroxat i psychoterapia! Na wszelki wypadek mam tez zawsze przy sobie cloranxen
Odnośnik do komentarza
ja własnie niebiore żadnych leków typowych depresantów własnie jak juz wczesniej napisałem zastanawiam sie nad wizytą u psychologa tylko niewiem boje sie troche czy bede miał odwage sie otworzyc przed kims ale czasem to naprawde jest okropne niewiadomo z jakich przyczyn i w którym momęcie zjawia sie to cholerstwo i mocno daje sie we znaki dokładnie xero jak opisałes te lęki przed śmiercią i wogle wszelkie obawy przed innymi niby prostymi sprawami to jest koszmar równiez staram sie niemyslec o tych wszystkich sprawach ale to niestety jest silniejsze a mam pytanie do Ciebie xero testy na HIV sam chciałeś zrobic czy lekarz Cie skierował?
Odnośnik do komentarza
Witam,od 2 lat mam nerwicę wegetatywną i lękową albo razem albo na odwrót ;),brałam afobam,propanol i inne dziwne uzależnijące leki po których nie czułam sie wcale lepiej wręcz przeciwnie chodzliam otumaniona.Bywało tak,że bałam się zasnąc gdyz tak kuło mnie serce ze myslałam z sie nie obudzę już,do tego ból głowy zawroty głowy,ataki lęku że zemdleję i nikt mnie nie znajdzie,wrazenie że ktoś mi stoi na klatce piersiowej,gula w gardle,ze jestem napewno powaznie chora a lekarze to ignorują.Jestem przebadana od stóp do głów,nic mi nie jest,tzn jest nerwica..Walczę jak mogę czasami jak mnie dopadnie to 2-tygodnie mam zawroty głowy,nudnosci itp.Odkryłam ziołowy lek zwykły tani i mnie pomaga,biorę magnez piję melisę.Od lipca czułam się świetnie,tylko pzred wyjazdem na wakacje za granicę dopadł mnie lęk a co jak tam zachoruje?Nabrałam walizkę leków i było znośnie.Do wczoraj,gdy dopadł mnie kurcz łydek ,i prawej ręki zawroty głowy itp,mam nadzieję że jutro będzie lepiej...Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
Odnośnik do komentarza
Witam, to chyba przez pogodę, ja od kwietnia do lipca brałam persen, odstawiłam było super, wszystko minęło, ale od miesiąca znowu zaczęło wracać, uczucie dezorientacji, słabość, strach przed tym,że może mi się coś stać. Znowu biorę persen, niestety nie działa on od razu i pewnie dojście do poprzedniego stanu znowu zajmie mi 4 miesiące. Najgorsze jest to,że boję się sama jeździć samochodem, wychodzić z dzieckiem na dłuższy spacer.... Jestem dobrej nadziei, udało się raz to uda się i drugi. Coraz więcej ludzi zapada na tą chorobę, świat staje się coraz gorszy, ludzie zawistni, na każdym kroku spotykamy stresujące sytuacje, coraz więcej ludzi z naszego kręgu odchodzi, zdrady, rozwody, choroby.... Jak się nie stresować?
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich. bardzo proszę o radę. mam dopiero 18 lat a wydaje mi sie ze umre, nie mam ochoty nic robic, serce wali mi jak szalone,boli mnie i ściska mam okropne bóle z tyłu głowy i czasem mi piszczy w uszach i coś pstryka w głowie. miałam TK głowy, nakłucie i nic nie wykazało, EKG również, mój lekarz rodzinny podejrzewał nerwice i przepisał i Kalms. Troche mnie to uspokoiło ale teraz znowu to wraca, okropnie się boje że coś mi się stanie, budze sie w nocy i mam okropne sny. boje sie ze umre i moje zycie traci sens, nie wiem co mam robic bo czasem juz ranie moich najblizszych kłócąc się z nimi bo nie daje sobie już rady. ten codzienny lęk ze jestem na coś chora ,żę lekarze jednak czegoś nie znaleźli doprowadza mnie do szału. proszę pomóżcie :( okropnie się boje
Odnośnik do komentarza
witajcie dawno się nie odzywałam bo bvyło dobrze a teraz znowu się pojawiło 4 dni trzyma zawroty głowy itd no i oczywiście że to rak lub tętniak mózgu można zwariować nic nie cieszy i w ogóle te lęki ze padnę i umre po prostu i dopiero się okaże że wszyscy sie mylili a ja miałam racje idę we wtorek znowu do psychiatry bo jak brałam bellergot to było super niestety pojawiła się wysypka i musiałam odstawić pozdrawiam was wszystkich i nie poddawajmy się rozmawiajmy przynajmniej tu bo ten kto tego nie przeżył nie zrozumie
Odnośnik do komentarza
hej nerwuski;) zdaje się że należ do waszego grona bo mam podopbne objawy. ale od pewnego czasu staram się zajmować głowę czyś innym. zaczęłam np. dużo czytać choć nieraz nie mam na to najmniejszej ochoty. zauważyłam też że lepiej się czuje gdy napracuję się fizycznie. fajnie ze istnieje takie forum, nie czuje się przynajmniej taka wobcowana. a wierzcie mi że nieraz jestem bardzo samotna poniewaz moj mąz jest kierowcą i często na długo go nie ma. mam jeszcze corcie ale ona nie za bardzo mnie rozumie bo jest jeszcze za mała. ]
Odnośnik do komentarza
Witam, Jestem tu nowy a sprowadzil mnie tutaj przyjaciel google :) a problem mam tego typu ze juz od jakis 3 miesiecy mam dziwne bole na poczatku zaczelo sie od wodeczki z kolega nastepnego dnia w pracy tak do 15 bylo ok. ale nagle zaczolem miec straszne bole nie moglem oddychac zle sie czulem nie moglem jechac w autobusie bo myslalem ze za chwile umre... no i strasznie bolal mnie brzuch wiec wpadlem do domu myslalem ze sie zwymiotuje i zaczolem cos jesc i nagle pomoglo i takie bole mialem przez jakis czas potem bylem u lekarza na tym badaniu co wklada rurke do brzucha :) i bylo wszytsko od ale problem mi sie zaczol powiekszac np. szkole zaczynam od 16 to do 16 czuje sie ok nic mi nie jest przychodze do szkoly 15 min i mam uczucie ze za chwile bede wymiotowal czuje jakby takie *spazmy* przechodzily mi po glowie jakies zawroty glowy wraznie jak bym mial za chwile pasc wiec przychodze do domu i w domu jest ok a jeszcze od niedawna mam inne objawy pracuje w pubie i wszytsko ok pelen relax az tu nagle zaczynaja mnie bolec pod glowa przy gardle to chyba zatoki :) jak bym nie mogl oddychc stracilem aptetyt nie chce mi sie wogle ani palic ani pic co jest troche dziwne :) a najgorsze jest to ze pozatym czuje sie dobrze i mam malo stresujace zycie w szkole nie mam problemow z nikim ani z niczyim w pracy zero stresu poprostu wiode bezstroskie zycie i z takimi meczarniami wiec czy to jest naprawde nerwica ? czy moze jakas mala choroba przejsciowa ??? a jak tak to co mam zrobic aby ja wyleczyc ? ps. sorka za te nazwy ale lekarzem nie jestem wiec i nazwami precyzyjnymi nie operuje :)
Odnośnik do komentarza
danielku u mnie taż na początku było podobnie. chodziłam wtedy od lekarza do lekarza i każdy wymyślał mi coś innego.a to refluks ato nerki aż w końcu nerwica. ale nie przejmuj się. da się z tym życ. pamietajmy że wszystko siedzi w naszych głowach. mnie najbardziej pomaga wmawianie sobie że nic mi nie jest i że to przecież minie jak zawsze.
Odnośnik do komentarza
witam, ja mam pytanie..... nie wiem czy dobrze myśle, od jakiegos czasu mam skoki ciśnienia, podwyzszony puls ciagle ok100, to cisnienie zazwyczaj wieczorami mi skacze.... zawroty głowy, czasami jakies dziwne impulsy w srodku, dretwieja mi 3 opuszki palcy w lewej rece, suchosc w ustach, ogólnie czasami czuje sie nie swojo nie tak jak powinno byc, ale cięzko to opisac, robilam juz wszelakie wyniki, wszystkie sa ok.... nie wiem czy to moze byc nerwica?? dodam ze mam 22 lata, nie wiem czy to ma znaczenie, ale moja mama na to choruje, czy to jest rodzinne?? doradzcie mi cos, bo juz z sil opadam a mam 2 miesieczne dziecko, kazdy dzien jest jak wegetacja, tylko mysle czy skoczy mi to cisnienie, czy wogule cos sie stanie i tylko pragne zeby jak najszybciej ten dzien minął.....
Odnośnik do komentarza
czesc beatko ja jestem tu nowa i powiem ci ze twoje stany no sa objawy nerwicy tez mam wysoki puls zawroty glowy tez mam dziwne impulsy w srodku do tego dochodza leki przed smiercia ze cos mi sie stanie boje sie sama wyjsc na ulice bo jak tylko wyjde z domu slabo mi sie robi.Mialam robione badania rozne i wszystko ok nerwice mam juz od jakis 3 lat a mam dopiero 22 lata jeszcze tyle przede mna a czuje sie jakbym miala zaraz pacs.wiem ze nerwica jest okropna sama duzo przeszlam chodzilam na terabie bralam leki i nic lepiej wcale nie jest.myslalam ze mozr jak wyjade za granice to mi sie polepszy ale mylilam sie jest gorzej jestem tu z mezem pracuje ale wcale lepiej sie nie czuje cigle chce mi sie plakac jest mi strasznie ciezko czasami juz nie wiem co robic.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
dianko22 mnie też robiło się słabo bałam się wyjść nawet na podwórko do psa. błagałam nawet aby ktoś zawiózł mnie do szpitala bo myślałam że umieram. myślałam że zwariowałam. jednak zmagajac się tak długo z moją chorobą doszłam do wniosku że mie mam się co martwić i przejmować bo to tylko moja wyobrażnia. najważniejsze to się nie poddawac. jedynie przed czym czuje jeszcze lekki lęk to ciemnośc i kościól choć nie tak mocno jak kiedyś. dobrze że istnieje takie forum i że są osoby które cto rozumieją. moja rodzina i znajomi niby mi współczuli ali nigdy tak do końca nie wierzyli w to wszystko. pozdropwionka
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×