Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Witam... od około tygonia męczą mnie straszne drgawki, mocne bicie serca raz szybkie a potem wolne na zmiane, duszności coś takiego że nie moge złapać głębokiego oddechu tyle ze to mam prawie cały czas w dzień, czasami mam problemy z połykaniem śliny to tak jakby górna część gardła odmawiała posłuszeństwa. To zdarza się głownie w nocy... przez ostatnie dwie noce miałam to bardzo silne... Moge w sumie powiedzieć ze czułam sie jak bym miała umrzec... ;/ Tak poza tym w dzień chodze cały czas jakby zmęczona, szybko się męcze i jak bym mogła to tylko bym spała. Miałam porobione badania tj morfologia, badanie moczu, ukg oraz bad na tarczyce i wszystko wyszło dobrze. Obecnie biore jakies delikatne tabletki uspokajające i mognez ale objawy wogole sie nie zmieniają.... Zaznaczam że nci mnie nie boli podczas tego *ataku* tylko dziś w nocy tak jakby pod lewą pachą coś mnie troszke bolało. Czy to jest nerwica czy moze coś z sercema a może cos całkowicie innego...?
Odnośnik do komentarza
Ann.Rezonans to nic strasznego.I w sumie masz rację,ja dpoki go nie zrobiłam miałam straszne bóle głowy.Teraz też mam ale mniej i wszyscy mówią,że to od kręgosłupa.Ale czy na pewno?Dzisiaj koszmar.Leżę cały dzien pod kocykiem,a taka ładna pogoda.Wstaję tylko poczytać co u was.Leżę i ryczę,chyba jakiegoś doła złapałam.Nogi smnie rwą,ale myślę może to dlatego ,ze wmawiam sobie że coś jest nie tak. Zawroty głowy i owszem.Czasami jak gdzieś idę,to mam wrażenie jakbym szła obok siebie,albo że zaraz się przewrócę.
Odnośnik do komentarza
Karol, u mnie wczoraj była masakra, dzisiaj przynajmniej nic mnie nie boli - drętwieje mi ręka ale to pikuś przy tym wszystkim co (wiadomo) można odczuwać, natomiast wyszłam na chwilę do sklepu i oczywiście się zaczęło - karuzela, to nawet nie wiem czy można nazwać zawrotami, czytam często że ludzie miewaja tak silne zawroty, że nie mogą wstać z łózka, u mnie jest tak, że idę i mam wrażenie że trochę się obraz przesuwa, no nie jest to komfortowe, ale chyba jednak przestanę czytać o wszystkim w necie bo zwariuję, będę zaglądała do was a pozostałe choróbska na razie sobie odpuszczę..
Odnośnik do komentarza
witajcie u mnie też zawroty głowy ale nie takie typowe tylko takie że jak ide to mam wrażenie że droga mi ucieka i wszystko się przesuwa już nawet mam taki odruch że podwijam palce w bucie bo wydaje mi się że to zamortyzuje upadek ludzie ja już czaasami sie zastanawiam czy aby nie zwariowałam bo wstając od rana nasłuchuje patrze jak się czuje zamiast tak jak dawniej nie zwracac uwagi tylko robić swoje to okropne ale najgorzej ze nie wierzę w taą nerwicę tylko wymyslam wszystko inne a leki też kupiłam i też przeczytałam ulotki i leżą bo boje się wziążć bo może będe się leczyć na nerwice a to nie to
Odnośnik do komentarza
Cześć! Od 14 lat choruję na cukrzycę. A od pół roku zdarzają mi się ataki paniki. Wszystkie objawy się potwierdzają. Ale ja wiem dlaczego. Boję się, że będę mieć za niski poziom cukru we krwi, zemdleję i umrę - nikt mi nie pomoże i będę sama. Badam sie wiele razy dziennie, aż do przesady: przed prowadzeniem samochodu i wogóle przed wyjściem z domu. Teraz boję się gdziekolwiek ruszyć. Od miesiąca nie pracuję. Jestem w trakcie terapii i moja psycholog potwierdziła moje obawy. Powiedziała jednak, że branie leków nie rozwiąże problemów. Ja jednak coraz bardziej chcę pomóc sob9ie farmakologicznie. Ale trochę mi lepiej po przeczytaniu waszych wpisów. Nie jestem sama! Dzięki!
Odnośnik do komentarza
czarna, właśnie ja też mam takie jakby przesuwanie się podłoża, ja z kolei łapię się na tym, że mam zaciśnięte usta, tak jakby w czymś miało mi to pomóc... ale wyraża to chyba skupienie nad tym żeby nic się nie stało, dodam, że nikt nie widzi żebym miała problemy z prostym chodzeniem, to jest w mojej głowie. Robiłas rezonans?
Odnośnik do komentarza
Kochani pomocy !! od 2 tygodni mam zawroty glowy, czuje paniczny lek przed wyjsciem z domu, bo boje sie ze zaraz upadne, zemdleje, w sumie nie wiem o co mi chodzi tak na prawde : boli mnie glowa od tego, zaczynam sie bac wsiasc do windy, do sklepu mam 2 kroki i cala droge sobie wmawiam ze dojde i bedzie oki. czesto mam wrazenie ze zaraz umre. badania ok jestem zdrowa, nie mam anemii, jestem po ablacji ale z tym podobno wszytsko ok. co mam zrobic?
Odnośnik do komentarza
Nie ann nie robiłam byłam u neurologa i powiedział że nie widzi potrzeby robienia rezonansu byłam na badaniu dna oka i wszystko jest ok reszta wyników krwi itd. też ksiązkowa 4 lekarzy w tym psychiatra że to nerwica i koniec ale wiesz jak to jest choćby powiedziało to 20 lekarzy to i tak pozostaje niedosyt i ciagle jakies ale wszyscy mówią że za bardzo skupiam się na sobie ale co zrobić to silniejsze a ty miałas robiony?
Odnośnik do komentarza
witam ja całkiem niedawno dołączyłam do grona ludzi znerwicowanych. U mnie sprawa wygląda tak ze na początku bez przerwy bolała mnie głowa, potem lekkie zawroty, potem drętwienia, zaburzenia czucia, poszłam zbadac krew wynik ok, choc w granicy dolnej normy, neurolog zleciła eeg które nie wyszło dobrze, i od razu skierowanie do szpitala na badania (póki co tk nic nie wykazało) ale na skierowaniu jest podejrzenie sm!!! czy ktoś z was miał podobną historię??? bo ja juz swiruję, ostatnio mam wrażenie że pogarsza mi się wzrok ... :(
Odnośnik do komentarza
czarna, mam znajomego neurologa, a skierowanie dostałam od lekarza pierwszego kontaktu, jestem już umówiona w przyszły poniedziałek, powiedział że zrobimy RM i na pewno przepływy w tetnicach, także tym razem uda się to zrobić państwowo, jednak nie wahałabym się ani chwili nawet jeśli miałabym zapłacić. do klucha: sama się interesuję sm i objawami ale tk nic nie pokaże, trochę zbyt szybko napisali na skierowniu podejrzenie sm, tak bez żadnych neurologicznych badań? Chyba że jesteś już po wizycie u neurologa i miałach nieprawidłowe odruchy? Odezwij się!!
Odnośnik do komentarza
słuchajcie dzisiaj sttraszny ból serca poszłam do szpitala tam ekg super inne badania też ordynator który mnie przyjmował na izbie że nerwica mimo że wcześniej nie wiedział że inni lekarze tez to stwierdzili więc chyba w to uwierze zastrzyk na uspokojenie i jak ręką odjął aż sama nie mogłam uwierzyć przepisał hydroxyzine czy ktoś z was to brał napiszcie jak wam po tym było?
Odnośnik do komentarza
czarna, dostałam hydroxizine na izbie przyjęć właśnie, dla mnie to trochę zbyt silne, nie pamiętam dawki jednostkowej, ale najsłabszą możliwie, w ulotce przeczytałam, że nie można dzielić, więc leży spokojnie u mnie w szafce...robiłaś echo? U mnie bóle w klatce uspokoiły się właśnie po zrobieniu echa, jak się dowiedziałam że mam wypadanie płatka i on może właśnie dawać różne tego typu dolegliwości, u mnie dzisiaj w miarę oki (póki co) może dlatego że nie zajrzałam do neta i nie naczytałam się głupot:)
Odnośnik do komentarza
czarna, mnie po tabletce zrobiło się jakby to powiedzieć - nijako, tzn obojętnie, wsiadłam w samochód i mogłam prowadzić ale nie chciałabym tego powtórzyć, nie pamiętam czy zawroty mi minęły, byłam tak zaaferowana całą sytuacją. Jednak jak pisałam dla mnie były trochę zbyt mocne i nie wzięłam więcej, pewnie żeby ocenić skuteczność należałoby pobrać przez pewien czas. Ja z kolei mam 4 dzień antybiotyku i drugi dzień czuję się jak nowo narodzona, czyli nadal nie wierzę w nerwicę.:)
Odnośnik do komentarza
Gość czarna
co tam u was polepszyło sie wam wszystkim czy co że nikt nic nie pisze co z tą hydroxiziną brac czy nie brac bo już sama nie wiem jednego dnia super drugiego byle jak jedynie jak sobie piwko wypije to mi sie polepsza byłam u lekarza i powiedział że jak faktycznie się jedno do dwóch wypije to rozluznia i jest lepiej rozszerza sie uklad krwionosny ale co z nerwicy w alkoholizm nie wiem co już lepsze żartowałam udanej majówki wam życze
Odnośnik do komentarza
Witajcie! to wszystko co ostatnio czytałam to jakby o mnie było ,oprócz bólów w kończynach bo to mnie jeszcze nie dopadło. To co pisała Czarna że świat usuwa jej się z pod nóg to mój największy problem , mam wrażenie że wszystko na co patrzę za chwilę się poruszy,zawiruje. To okropne wrażenie towarzyszy mi od listopada teraz jest trochę lepiej a raczej było bo od poniedziałku wkurzają mnie sąsiedzi a ja nie potrafię się kłócić, jestem sama bo mąż wyjechał. Gdy chciałam powiedzieć sąsiadce o co mi chodzi od razu się poryczałam,czy to nie objaw nerwicy.Siedze w domu nie wychodze i myśle co za chwile mnie zaboli lub czy będę miała zawroty pozytywne nastawienie mi nie wystarcza choć staram się jak mogę! Pozdrawiam wszystkich , bawcie się wesoło bo ja raczej odpadam!!
Odnośnik do komentarza
Gość karol13
żyjecie?Co tam u Was?Czy też tak macie że z nerwów nie możecie jeść?Ja czuję się głodna aż czasami brak tchu,ale jak mam coś zjeść to aż mi niedobrze. I teraz się zastanawiam,czy to z głodu czy to jakiś atak.Muszę brać głębdze wdechy,jakoś tak dziwnie się czuję.
Odnośnik do komentarza
nic nie pisałam, gdyż nic dobrego nie mogłabym napisać, właśnie weszłam na wagę i *zjechałam* 3 kg, tak naprawdę to też zupełnie nie mam apetytu i wiem że schudłam gdyż jem mniej ale oczywiście doszukuję się już czy coś mi nie jest....uff czy już nigdy nie będzie *normalnie*?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Nie chce zakladac nowego tematu bo widze ze tu jest podobny. A wiec mam 20 lat jestem studentem pierwszego roku. Moje dolegliwosci zaczely sie w marcu tego roku. Pojawilo sie to doslownie (wg mnie) z nikad. Siedzialem sobie z narzeczona ogladalismy jakis tam program gadalismy smialismy sie i nagle zrobilo mi sie slabo. Uznalem ze to z przemeczenia bo wczesniej uczylem sie do poprawki egzaminu no i zrobilem kawe. Niestety dolegliwosci zaczely sie nasilac doszlo do tego pryspieszony puls, zaczalem tracic oddech (myslalem ze umieram) dostalem *mrówek* w konczynach gornych i dolnych i ogolne uczucie zimna na calym ciele (az zaczalem sie trzasc). Po jakis 3 godzinach mąk objawy ustapily. Zostalo tylko przerazenie cala sytuacja. Zignorowalem to i po okolo 1,5 tyg tym razem podczas jazdy samochodem zrobilo mi sie niedobrze - znowu slabo, duszno z tym ze nie mialem *mrówek* w rekach i nogach. Tym razem objawy ustapily po okolo godzinie. Tym razem majac w pamieci pierwszy *atak* poszedlem zbadac krew, mocz i zrobilem ekg...nawet dwukrotnie.. okazalo sie ze jestem zdrowy jak kon... co mnie bardzo zdziwilo. No i cieszac sie zyciem puscilem oba *przypadki* w niepamiec. po kilku dniach znowu to samo... puls jak u maratonczyka, bylo mi duszno ale nie tak jak poprzenio, kolatanie serca i ucisk pod mostkiem, czasem zakuło co dodawalo u mnie wiekszego stresu no i ustepowalo po.. gora 15 min. I tak mam do dzis prawie codziennie ( dzien bez jakichkolwiek dolegliwosci to dzien szczesliwy i wielka ulga) czasem dojdzie do tego ze zalewam sie momentalnie potem ale nie zawsze albo przechodzi moje cialo fala goraca po czym jest juz ok ale zaczynam sie bac. Zazywam tylko leki na tzw *rozluznienie* - persen i masc rozluzniajaca miesnie. Co daje takie sobie efekty. Mimo ze objawy ustepuja po bardzo krotkim czasie w porownaniu do horroru z pierwszego razu to i tak po kazdym mam przerazenie w oczach i mysl ze lekarze cos przeoczyli ze cos mi jest, wymyslam sobie 100 chorob, boje sie isc do pracy w obawie ze nikt mi tam w razie czego nie pomoze ze nie zdazy... probowalem wszystkiego - zaczalem uwazac na to co jem, choc i z tym zaczely sie problemy bo trace łaknienie. schudlem 4 kg... zaczalem biegac.. ale na krotko. pewnego razu wchodzac na 3 pietro musialem usiasc bo dostalem zadyszki .. co w moim wieku wydaje sie bardzo dziwne. Wystarczy nawet najmniejsza stresowa sytuacja zeby moje tetno zaczelo przyspieszac... boje sie i nie wiem co robic. czy to nerwica czy nie zrobilem jeszcze jakis badan? prosze o pomoc bo nawet w tej chwili bardzo sie boje
Odnośnik do komentarza
Witaj Maciejo! nie jestem lekarzem i sama też mam nerwicę ale moje objawy są troche inne chociaż zdarzały mi się kołatania serca i duszności ale nie tak często jak ty to opisujesz, może ty masz akurat nerwice serca ale twoje objawy są na tyle poważne że powinieneś zbadać się u kardiologa ponieważ zwykłe ekg niewiele pokaże chyba że akurat masz ten atak.My wszyscy znerwicowani wiemy co to znaczy mieć dobry dzień , więc życzę ci jak najwięcej takich dni i nam wszystkim bo to paskudztwo rzadko daje o sobie zapomnieć. Pozytywne nastawienie i do lekarza, taka moja rada!!!Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Robert
Witam, Tak czytam to wszystko co piszecie i chyba mam coś podobnego… Pół roku temu tak ni stąd ni z owąd jadąc autobusem zrobiło mi się słabo, zawroty i ból głowy, serce zaczęło mi walić, skoczyło mi ciśnienie, w chwili zalałem się potem, czułem takie drętwienie (mrowienie) ręki i nogi i chwilowe zaburzenia mowy (drętwienie szczęki). Trafiłem do szpitala na oddział neurologiczny, zrobili mi badania : tomografię głowy, EEG głowy, EKG, RTG klatki piersiowej, USG naczyń szyjnych, krew, mocz. Wszystko wyszło ok.- jedyne co to miałem podwyższony cholesterol i trójglicerydy. Przepisano mi leki, ale bolały mnie po tym mięśnie i stawy i kazano mi je odstawić- miałem podwyższone CPK. Ale po wyjściu ze szpitala takie „ataki” powtarzały się, czasami raz dziennie, czasami kilka razy dziennie, a czasami raz na kilka dni : ogólne osłabienie, zawroty głowy (jak by na ułamek sekundy świat się zatrzymał) i bóle głowy (delikatne kłucie w głowie), krótszy oddech, drętwienie szczęki (plątanie się języka, słabsza pamięć), mrowienie w kończynach ,ucisk w klatce piersiowej ,ból mięśni i stawów.--* ogólne takie dziwne samopoczucie, nawet nie wiem jak dokładnie je opisać. Myślałem, że to może od papierosów i alkoholu bo swojego czasu sporo imprezowałem, więc rzuciłem palenie i ograniczyłem alkohol do minimum, dużo odpoczywałem, ale nadal czasami przytrafiały mi się „ takie dziwne akcje”. Na własną rękę porobiłem sobie jeszcze badania: RM głowy, RM kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego, Echo serca, USG brzucha, gastroskopię, Holter EKG i ciśnieniowy, krew i mocz kilka razy… i jest wszystko ok. jedyne co mam to podwyższone CPK. Na tą okoliczność miałem badanie ANA (zapalenie tkanki łącznej) ale jest ok., jeszcze teraz będę miał badania EMG (badania mięśni). Neurolog powiedział, że jeśli to będzie dobrze to może mam po prostu podwyższony ten wskaźnik i nie musi oznaczać on nic złego… Nie wiem, lekarze mówią, że nic mi nie jest, ale ja czasami zaczynam fiksować… wydaje mi się że coś mi się stanie czy w pracy czy w czasie jazdy samochodem jak będę sam… Staram się nie myśleć o tym i faktycznie jest lepiej, ale jak poczuje jakiś impuls, że „coś się dzieję” to od razu zaczynam myśleć i się denerwuję. Byłem u kilku internistów, u 2 neurologów, u kardiologa i laryngologa i wszyscy mówią, że jest ok… już sam nie wiem. Co myślicie, że to może być wszystko z nerwów?? Ale ja nie mam ani stresującej pracy, ani życia, a tu takie kwiatki??
Odnośnik do komentarza
hej Robert, no właśnie wszyscy mamy +/- to samo, mnie zainteresowało u ciebie drętwienie szczęki, nie często tu opisują to jako objaw a aj dokładnie mam drętwienie szczęki właśnie, oczywiście rownież zawroty, bóle, mrowienia itp - ale te objawy się powtarzają częściej, czekam na rezonans głowy, może po tym się uspokoję, gdzie robiłeś tzn w jakim mieście MR? Czy robiłeś głowę i kręgosłup jednocześnie czy też są to dwa różne badania? Pytam, gdyż jest to ponoć dosyć długie badanie a ja jeszcze dodatkowo mam klaustrofobię..:(
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×