Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

powiem wam że taka rozmowa z kimś kto miał lub ma cos podobnego jest potrzebna jak nic szkoda że tylko przez internet a nie w realu ale to zawsze coś bo najgorzej jak się chce wygadać na ten temat a nie ma zkim bo nikt nie rozumie nawet lekarze już zamykają przed nosem drzwi
Odnośnik do komentarza
Gość zawstydzona
do naati, napisałas *umówiłam się na jutro idę rano potem oczywiście jeszcze do jednego lekarza na doppler żył konczyn dolnych poniewaz wykryłam u siebie także że mogę miec w przyszłości zator mam nadzieję że to tylko mój wymysł ale pójdę dla pewności do lekarza * niesamowity zbieg okoliczności ja ide w sobote na badanie zył w nodze gdyż tez podejrzewam zator (swoją drogą mam straszne zylaki) ale bardzo tez mnie boli lewa ręka i nogga, reka czasem sinieje i dretwieje. Byłam dzis u neurologa (lecze sie systematycznie bo mam tez chory kregosłup) i mówil mi ze my nerwicowcy wszystkie choroby gorzej znosimy bo wciąż o tym myslimy... ciesze się ze jest to forum, mozna wylac swoje dolegliwości
Odnośnik do komentarza
mi też dretwieje ręka nogi i neurolog powiedział ze to nerwica zastanawiam sie czy jak bym do niego poszła że mnie boli oko to też by powiedział to samo bo mi sie wydaje że mi jest cos innego np, wstaje rano jest mi super a póżniej po południu dretwieje mi twarz język jest mi nie dobrze muli mnie robi mi się słabo i nawet jak się nie zdenerwuje tak mi się robi czy to normalne mateusz a co u ciebie
Odnośnik do komentarza
Gość mateusz
do czarna u mnie jak narazie moze byc naprawde dobre jest to ze mozemy o tym z kims porozmawiac przynajmniej tu na forum mam nadzieje ze z tego jakos wyjdziemy ze wkoncu jakos sie ulozy na leprze naprawde staram sie nastawic pozytywnie i niemyslec o tych dolegliwosciach mam nadzieje ze to cos poprawi
Odnośnik do komentarza
POMOCY!Mój problem zaczął sie 3 lata temu ,obudziłam się pewnej nocy z bólem w klatce ,szalejacym sercem mysląc że mam zawał ,wezwałam karetkę.Zrobili EKG i wszystko okazało się ok.Przez następne pół roku na pogotowiu lądowałm co miesiąc.Uznali mnie za wariatkę,zaczełam sie doszukiwać róznych chorób.Wędrowałm od lekarza do lekarza endokrynolog,kardiolog neurolog itd.....Kazdy twierdzi że jestem zdrowa.Przyplątał się ból stwów,mięśni robiłam badania na RZS wyszły idealnie.Niewiem gdzie mam szukać pomocy mam zawroty głowy,szum w uszach kołatanie serca oblewaja mnie zimne poty bolą mnie stawy,boję się każdego dnia że umrę, mam dopiero 35 lat może coś przeoczono.Dopadła mnie niedawno myśl że może mam SM. Jeśli ma lub miał ktos podobne objawy napiszcie.
Odnośnik do komentarza
do czarna musimy z tym walczyc niestety tak juz jest ale pomysl sobie ze inni mają znacznie gorzej od nas i zyją poprostu ja sam wiem ze niejest to łatwe ale warto prubowac i niemyslec o tym od najgorszej strony do Ani posłuchaj niepanikuj niejestes sama zauwarz ze wszyscy przewaznie którzy tu piszemy zazwyczaj mamy ten sam problem i kazdy ma takie objawy oraz obawy najgorzej jest to jak sami sobie nakrecamy ja wiem o tym dobrze bo sam mam takie chwile ze juz najgorsze mysli mam w glowie pomysl wszyscy lekarze niemogą sie mylic ja tez latałem od jednego do kolejnego i wkładałem w to kase ale to nic niedaje kazdy twierdzi ze jest ok to tak trzeba w to uwierzyc ze tak jest i niedoszukujmy sie wiecej bo tylko pogłebiamy sie w wir koleinych problemow a po co nam nowe a wiec staraj sie niemyslec o tym a bedzie lepiej wiadomo nieo odrazu ale stopniowo jakas poprawa powinna przyjsc
Odnośnik do komentarza
Ania moje obiawy sa takie jak twoje tez oblewa mnie pot a najgorzej w nocy zawroty dretwienie twarzy języka konczyn a nawet żył czuje nieraz jak by mi je ktoś wyciagał ucisk w karku itd też byłam u neurologa nawet u ginekologa bo mówili że może hormony szaleja wszyscy stwierdzili że nerwica nawet poszłam do psychiatry on też przeposał mi leki ale ich nie wziełam bo dalej uważam że to nie to i wszyscy się mylą dzisiaj poszłam zrobi morfologie i ob za opłatą bo lekarze juz mi skierowan nie dają zaraz ide po wyniki mam nadzieje że beda dobre chociaż jak znam siebie uspokoi mnie to tylko na jakiś czas wiec nie jestes sama a nie sadze żeby nam wszystkim dolegało to samo oprócz nerwicy najgorzej że to pojawia się znikad
Odnośnik do komentarza
do Mateusza widze u ciebie trochę poprawy zaczynasz myslec pozytywnie to dobrze mam nadzieję że mi się też to udzieli tylko jednego dnia jest fajnie mysle o przeszło a tu w środku nastepnego dnia przychodzi jakas głupia myśl i znowu atak paniki najgorzej że nie mozna tego przystopowac
Odnośnik do komentarza
Ania jak czytam twoje posty mam wrażenie ze czytam o sobie ja mam 34 lata i nerwice od 11 lat której nie lecze, bo w moim mieście jest 2 psychiatrów a żaden nie przyjmuje prywatnie... państwowo sie wstydze pójść, ja tez robilam juz tyle badań a rodzina czasem ma juz mnie dość, pogotowie mnie juz zna , po za tym jestem normalna żona, matką, bizneswomen, i jak jest dobrze to jestem szalona wariatka która mysli że nerwica juz nie powróci że z nia wygrałam. Boje sie brać jakiekolwiek leki, gdyż juz na studiach źle zaczeto mnie leczyć i przepisano mi Lorafen od którego długo nie mogłam sie uwolnić. A te słabe antydepresanty jak biore to nieregularnie az do momentu gdy mi sie polepszy. Wiem ze najlepsza byłaby terapia, ale nie mam takiej mozliwości u siebie albo za mało sie dowiadywałam, jestem z woj. opolskiego. Od kilku dni znów sie bardzo źle czuje wyszukałam sobie zator żył bo bardzo boli mnie noga i nie chce dac sobie przetłumaczyć ze to nerwica...
Odnośnik do komentarza
alka ja też przerabiałam zator żylny stwardnienie i jeszcze wiele innych chorób nie długo przez te czytanie o tym wszystkim to będe mogła wystartowac w milionerach z wiedzy medycznej napewno wygram.mateusz odebralam wyniki wszystko jest ok tylko ob mam 12 niby to norma ale mnie to już zdenerwowało bo niby im mniejsze tym lepsze a człowiek juz sam się wpedza jak dobrze to mówie sama sobie że jestem głupia jak żle to że ja wiem lepiej niż inni i tamci sie myla i tak w kołko
Odnośnik do komentarza
czarna napewno jest dobrze u mnie tez w ciągu dnia było ok a teraz znow odczuwam cos w klatce jakies kucia jak oddycham to jakis cięzar i ponownie zaczynam sie nakrecac ze cos z serduchem bo nieraz zakuje mnie dlatego niewiem czy sie na kolejno wizyte nieumowie do kardiologa by sie upewnic czy nic sie niedzieje
Odnośnik do komentarza
Alka Dzis byłam u lekarza rodzinnego,całą noc nie spałam i strasznie mnie bolałay stawy,opowiedziałam ze boje sie ze skończe przez te stawy na wózku inwalidzkim .Zlecił badania dodam ze powtórne.Opowiedziałam o moich obawach ,że jestem może chora na SM? albo na raka?.Hmm poradził zrobienie badań i wypisał skierowanie do poradni zdrowia psychicznego w Czestochowie podobno jest świetna.Alka moja rodzina tez ma juz dość .Ciągle mnie coś boli a tak poza tym to ja też jestem chyba? normalana .Chociaz czasmi zaczynam w to wątpić .Zator też juz niby miałam, noga mnie bolała i cała strętwiała była jak drewniana.Pozdrawiam WAS serdecznie
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich, to cudownie móc podzielic się swoimi problemami z osobami, które przezywaja podobny koszmar, a ich drugie imie to nerwica. Walczę z nią od 18 lat i czasami brak mi juz sił. W ciągu tych koszmarnych 18 lat był trzyletni okres przerwy, kiedy czułam sie doskonale. Stało to sie tak zwyczajnie, z dnia na dzień, minęło jak by kotos wyłączył mi jakis guziczek. A potem wróciło i gdy miałam pierwszy atak, pomyślłam sobie...boże tylko nie to. Ale to było to i trwa już tyle czasu, nie chce minąc. Przeszłam juz chyba wszystkie mozliwe objawy: zasłabnięcia, kołatanie serca, drżenie rąk, pustke w głowie, mroczki, podwójne widzenie, zawroty głowy, trudności w mówieniu, racjonalnym mysleniu, spowolnienie, zamulenie jak to nazywam, bół głowy, ściskanie jak obręczą, szumy w uszach a przy tym wszystkim strach, że upadnę, ze nikt mi nie pomoże, że umrę....ostatnio moje objawy to uczucie pełności w brzuchu, zgaga, wymioty, nie moge nabrac pełnego oddechu, jestem zmęczona, słaba, nie mam czasami siły wstać z łóżka...oczywiscie badałam się na wszystkie mozliwe sposoby i wg lekarzy fizycznie nic mi nie dolega, wyniki krwi mam jak osiemnastolatka....pracuję , wychowuje dziecko, staram się normalnie funkcjonować ale moje mysli cały czas krążą wokół tego, kiedy znowu się źle poczuję,badam puls, mierzę ciśnienie. Moje zycie towarzyskie praktycznie nie istanieje, bo boje się gdzies pojechać, pójśc do kina...gdziekolwiek...nie stosuje leków bo prowadzę samochód ale mam je cały czas przy sobie ....zreszta po zażyciu miłam wszystkie mozliwe objawy uboczne, wystarczyło, ze przeczytałam ulotkę....Tak...nerwica to moje drugie imię....pozdrawiam wszystkich serdecznie
Odnośnik do komentarza
Magda jak czytam twoją wypowiedz to jak bym sama ja pisała wcześniej tez biegałam z psami chodziłam na spacery i dyskoteki a teraz sama to nawet jak idę do kiosku koło domu to myślę że padnę i umrę i najgorsze że staram się o tm nie myśleć ale to jest gdzieś w podświadomości i wychodząc z domu już myślę czy dojdę to jakieś chore jakby ktoś kiedyś mi powiedział że tak ma to chyba bym mu nie uwierzyła teraz wybieram się na ekg bo mnie serce boli kiedyś nie zwracało sie na to uwagi a teraz byle skurvcz w nodze i człowiek wyobraża sobie nie wiadomo co
Odnośnik do komentarza
Gość gryzelda
Mam 26 lat.Moja pierwsza stycznosc z nerwica miala miejsce 7 lat temu.Nie wiadomo kiedy sie pojawila i nie wiadomo kiedy zniknela, nie leczylam jej w zaden sposob.Trwalo to kolo 2 lat.Niestety jakis miesiac temu zauwazylam powolny nawrot.Ostatni tydzien przesiedzialam w domu gdzie wzglednie dobrze sie czuje,ale wystarczy ze zejde na klatke schodowa i juz zaczyna mi sie krecic w glowie nie wspominajac o wyjsciu do sklepu co przypomina wyprawe zycia, nigdy nie wiadomo czy z niej powroce a przynajmniej tak to czuje :/ Jestem zla na siebie za taki obrot sprawy, a bezsilnosc doprowadza mnie raz do szalu raz do placzu. Musze przeciez zyc normalnie.Dzis omija mnie super impreza,innym razem opuszcze zajecia na uczelni(podroz tramwajem i swiadomosc odleglosci od domu dzialaja na mnie najbardziej destrukcyjnie).Najgorsze,ze nic ostatnio az tak traumatycznego mnie nie spotkalo co mogloby byc przyczyna,juz nic nie rozumiem. :/
Odnośnik do komentarza
witaj gryzeldo, widzisz często jest tak, ze nawrotu nie można przypisac do zadnego wydarzenia, nic logicznego nie przychodzi nam do głowy..nerwica żądzi się swoimi prawami, przychodzi kiedy chce i znika kiedy chce...nie mozemy nad nią zapanowac, przynajmniej ja nie potrafię...wykańcza mnie, zabija powoli...pozbawia radości życia bo ciągle myslę o tym, jak sie czuję albo jak będę czuc sie za chwilę...alkohol mnie rozluźnia, pozwala na chwile zapomniec, wszystko jest wtedy mniej straszne ale wiem, ze to nie jest rozwiązanie...pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×