Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość disturbia
Hej. Wez kilka glebokich oddechow, zadzwon do meza opowiedz co sie dzije, na sile znajdz cos ciekawego do roboty, np w tv, wlacz muzyke, kabaret. Jezlei nie bedziesz mogla *wyjsc* z leku to powtarzaj sobie ze nic Ci nie jest, nic Ci sie nie stanie. Mi czasmi trudno jest sie czyms innym zainteresowac. Jutro lub w poniedzialek koniecznie udaj sie do psychologa lub psychiatry. Niech Ci wypisze jakis lek dorazny na nastepny napad leku, porozmawiaj z nim oterapi. I pamietaj ze nic zlego sie z Toba nie dzieje. Daj znac co i jak
Odnośnik do komentarza
witajcie dzisiaj znowu to samo serce wali mi jak oszalałe a mąż cóż chyba mnie zdradza mam wszystkiego dość nie mam w nikim wsparcia wszyscy myślą że zwariowałam najgorsze są wieczory samotne nie mam nawet z kim pogadać boję się że coś mi się stanie mam już serdecznie dość chodzę do neurologa daje mi leki na jakiś czas mam spokój a potem wszystko wraca ze zdwojoną siła czy to normalne przy nerwicy trzęsącze ręce boli mnie brzuch wali mi serce okres mam już drugi raz w tym miesiącu lekarze rozkładają ręce naprawdę nie wiem co mam ze sobą robić naati
Odnośnik do komentarza
Gość disturbia
do naati Hej, wszystkie Twoje objawy sa normale. Idz do psychologa lub psychiatry i zacznij terapie. Neurolog raczej Ci nie pomorze bo to problem emocji. Tak jak piszesz leki sa dobre jak sie je bierze a po odstawieniu wszystko wraca. Ja tez tak mialam, teraz jest troche lepiej, jutro zaczynam terapie. Jest to najlepsze rozwiaznie. Moze jutro idz do psychiatry i do czasu terapii wez jakis srodek dorazny ktory dziala w czasie ataku paniki. Tez nie moglam sobie poradzic z tym lekiem, calymi dniami byl ze mna. Ide wiec sie leczyc. Nie mecz sie i idz do psychiatry, szkoda zdrowia. Trzymaj sie
Odnośnik do komentarza
Gość disturbia
Hej jak cos to pisz na gg 4857422. Wlasnie wrocilam z pierwszego dnia terapii. Jest ok. Ludzie mowia ze po terapii zyja i funkcjonuja normalnie. Tylko leczenie troche trwa. Ja od poczatku zamierzalam i zamierzam chodzic do konca. Lepiej sie z tego wyleczyc zeby pozniej bylo jak zyc. Daj znac czy sie umowilas do psychologa. Pozdrawiam Jakby co to smialo pisz!!
Odnośnik do komentarza
witaj umówiłam się na jutro idę rano potem oczywiście jeszcze do jednego lekarza na doppler żył konczyn dolnych poniewaz wykryłam u siebie także że mogę miec w przyszłości zator mam nadzieję że to tylko mój wymysł ale pójdę dla pewności do lekarza dzisiaj w miarę ok najgorsze są wieczory kiedu dzieci już śpia wymyślam wtedy przeróżne rzeczy zobaczymy jak bedzie po wizycie u psychologa pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość disturbia
Witaj, to bardzo dobrze ze sie umowilas do lekarza. Pamietam ze tez martwilam sie o zator.Ja z gory zakladam jakas poważna chorobe, praktycznie zawsze jak ide do lekarza . Naczytam sie w internecie i zaraz slucham czy cos mnie boli. Teraz powiedzialam sobie ze nie bede niczego czytac ale zdarza mi sie jeszcze cos przeczytac. Pomysl o terapii. Ja poznalam ludzi ktorzy maja podobne problemy jak ja i jest jakos razniej. Trzymaj sie daj znac jak bylo u lekarza. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Od jakiegoś czasu śledzę tę stronę bo i mnie zaatakowała nerwica. Miałam puls 150, potworne kołatanie serca i straszliwy ucisk w klatce piersiowej, który powodował, że nie mogłam oddychać. Spakowałam się i dojechałam do lekarza. Podano mi izoptin i relanium ale drugie ekg było jeszcze nadal kiepskie choć zaczęłam się czuć lepiej. Lekarz rodzinny zapisał mi Metohexal (betabloker) i tranxene 5mg. Ale nie zaczęłam brać psychotropów. Umówiłam się do pani bioenergoterapeutki, która kazała uzupełnić beta-blokr nervomixem (ziołowy lek o działaniu uspokajającym). Pojechałam do niej w strasznym stanie. Cała się trzęsłam, chciało mi sie płakać, czegoś sie bałam. I nagle gdy masowała moje receptory znajdujące się na twarzy wszystko minęło jak za dotknięciem różdżki. Wrócił spokój. Powiedziała, że jestem jak stary, długo nie sprzątany dom. Coś w tym jest. Jestem na maxa zajęta pracą, domem i studiami. Nie mam czasu pobiegać, pospacerować. Ciągle się spieszę, a to powoduje, że bez przerwy czuję się zmęczona. Wiem, że nerwica jest problemem z głowy, że trzeba w sobie znaleźć rozwiązanie. Przeraża mnie tylko fakt, że tak dużo nas z tym, że choroba cywilizacji tak szybko sie rozprzestrzenia. Jak mamy pomóc sobie by leiej się poczuć i by częściej się uśmiechać?
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja mam też tą cholerną nerwice z tym że objawy nieco bardziej rozbudowane. Jak mnie łapie atak mam taki dziwny posmak w ustach, czuję gorąco przy wydychaniu i co najgorsze mój organizm podczas takiego ataku produkuje jakąś substancje która oprócz tego że śmierdzi to na dodatek drapie po gardle i wywołuje mdłości. Niesamowite ale prawdziwe. Nijak sobie z tym nie radzę. Mam dwójkę dzieci i żone i za każdym razem jak jest źle to chciałbym poprostu zniknąć żeby im nie zaszkodzić. Starsza córka już była w szpitalu i to dwukrotnie, najpierw gardło/krtań, potem wymioty i odwodnienie. Młodsza tylko gardła ale notorycznie. Jeszcze jeden efekt tego czegoś co ze mnie wyłazi to zimne ręce i stopy u wszystkich osób przebywających blisko mnie , łącznie ze mną. Nie jest dobrze i mam tego dość. Aha , jeszcze jeden frykas, wszystkim chce się spać i bolą ich gardła. Chciałbym się dowiedzieć który organ ( chodzi o wydychanie/pot ) jest odpowiedzialny za takie efekty. Jeśli ktoś spotkał się z czymś podobnym proszę o kontakt.
Odnośnik do komentarza
Gość kingkar
NO hej:) Jak dobrze, że tu jesteście, podsuneliscie mi kilka fajnych pomysłow na relaks i terapię:) Co prawda tylko podejrzewam u siebie nerwice, dopiero jutro umowie sie do pani psycholog, ale w sumie wiekszosc sie niestety zgadza:( Mi najbardziej dokucza ból (kłucie) w klatce piersiowej i scisk żołądka i czesto tez gardła, no i jeszcze stopa mnie boli. Coż wkręciłam sobie ze choruje na zatorowość płucną, tylko nie wiem jak to zbadać, bo nie wiem jak mam rozmawiać z lekarzem, z jakim sie umowic?? Iść najpierw do ogólnego czy do tej pani psycholog, czy można działać równolegle?? Może cos poradzicie?? Bo lęk przed tym cholernym zatorem tak mnie rozwalił, wcześniej tylko była łagodna obsesja śmierci, ale wtedy nie czułam takiego lęku, strachu, dało sie funkcjonować w miare normalnie:) Z góry dziekuje za jakąś odpowiedz i rade w sprawie moich urojeń i planów leczenia:) Pozdrawiam ciepło:)
Odnośnik do komentarza
Gość disturbia
Hej jak chcesz zbadac zatorowosc to musisz zbadac krew, krzepliwosc itp. Po skierowanie udaj sie do lekarza rodzinnego. Lekarz psycholog pewnie zaleci Ci terapie i to bedzienajlepsze rozwiaznie. Pamietaj ze wiekszosc chorob wymyslamy sobie sami. Ja juz mialam zatorowosc, zawal, guzy itp itd ( oczywiscie wymyslone). Walcze i zaczelam terapie. Wierze ze zadziala
Odnośnik do komentarza
Gość disturbia
Moja walka tez dopiero sie zaczela. Szybko udalam sie do lekarza bo w takim stanie trudno jest funkcjonowac. Lekarz byl zdziwiony ze tak szybko sie zglosilam ( w 2 czy 3 tygodniu) i mowil ze to bardzo dobrze( prawdopodobnie szybciej z tego wyjde). U mnie trwa to ok 2 miesiace w tym czekanie na terapie. Bede pisac co i jak. Pamietaj ze da sie to wyleczyc i ze bardzo duzo osob ma podobne problemy jak i my. Ja tak jak T tez panicznie boje sie chorob i smierci. Lek czasmi jest nie do opisania. Przychodzi to do mnie falami ale caly czas nie opuszcza mnie mysl ze moge byc chora. Trzymaj sie :) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Dziś odkryłem zbawienny wpływ magnezu. Pozwala walczyć. Obudziłem się o 02.15 kaszlem najmłodszej córki która śpi ze mną. Jak zwykle kaszel krtaniowy więc szybko wziąłem ją na ręce, zapodałem czajnik na kuchenke aby zagotował się i parował przez co zminimalizuję skutki gardełka i krtani. Podczas gotowania wtuliłem się w nią i poprostu walczyłem. Udało się po jakichś 15 minutach. Efekt u mnie to spieczony język i gardło, u córki nie wiem ale być może podskoczę do pediatry. Przed zaśnięciem było wszystko ok. czyli miałem normalne czucie w nosie przy czym jak zwykle wariowały smaki w ustach w kierunku słonego ( gdy mam atak robi mi się słodko ). Momentami brak mi sił. Aż boję się zasypiać bo ta cholera właśnie wtedy najczęściej mnie leje. Powiedzcie bo nie konsultowałem ile można w cyklu doby zarzyć magnezu i czy są jakieś inne specyfiki typu układ nerwowy/elektrolity. Dzięki wielkie. Pozdrawiam was wszystkich i nie dajcie się.
Odnośnik do komentarza
Gość disturbia
Hej witaminy z grupy B pomogaja. Dawki magnezu Mężczyźni i chłopcy Od 14 roku życia do 18 lat 410 mg dziennie Od 19 do 30 lat 400 mg dziennie Od 31 wzwyż 420 mg dziennie Kobiety i dziewczęta Od 14 do 18 roku życia 360 mg dziennie Od 19 do 30 roku życia 310 mg dziennie Od 31 roku życia wzwyż 320 mg dziennie Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dzięki. Powiedzcie mi jeszcze proszę jak sprawa wygląda z wypoczynkiem tzn. ile minimum godzin trzeba przelulać. A na koniec powiem wam że moje życie się rozleciało przez jeden specyfik o nazwie Methypred który dostałem na stan zapalny w kolanach. Wcześniej nie było dobrze ale jeszcze jakoś dawałem radę. Po kuracji Methypredem po jakichś 2-3 tygodniach zaczęło się dno. Przeczytałem w ulotce że jest przeciwskazany przy depresjach i nerwicach. Ja od wieku dojrzewania miałem pewne problemy ze sobą ale to co się teraz dzieje to masakra. Mam skóre zeschniętą jak wiór ( nerwy lub syfy które nerwy produkują ), jęzor suchy i spieczony jak słonecznik bez ziaren. Nie jest ona strikte lękowa ewentualnie to jakaś inna odmiana gdyż w tym wszystkim napewno nie boję się o siebie. Najbardziej boję się o żone i dzieciaki. Nic, ale to naprawdę nic nie jest dla mnie ważniejsze. Bardzo je kocham.
Odnośnik do komentarza
Witam Cie! A wlasciwie witam wszystkich tu obecnych! Chcialbym strescic po krotce dlaczego znalazlem sie na tym forum. Wlasciwie to mam podobna sytuacje jak kolega Marcin! Mam 27lat i musze przyznac ze od rozwodu moich rodzicow jakies 15lat temu moje zycie bylo istnym stresem (nie chce sie zaglebiac ale chodzi o to ze zostalem z ojcem i bylem zle traktowany) pieszczotliwie mowiac. Dzis jestem klebkiem nerwow ale dotychczas mi to nie przeszkadzalo tak bardzo- przynajmniej tak myslalem bo pogodzilem sie z faktem ze jestem wybuchowy! Dzis jestem na tym forum poniewaz zaczela dziac sie ze mna straszne rzeczy i chcialbym wiedziec czy ktos jeszcze przezywa cos takiego! 3 dni temu rozbolala mnie strasznie glowa. Po zmierzeniu go wyszlo ze mam prawie 150/98! Reakcja mojej mamy byla dosc gwaltowna i paniczna- co doprowadzilo u mnie do stanu lekowego ktorego nie umialem opanowac, wydawalo mi sie ze zaraz moge zejsc z tego swiata, zaczely pocic mi sie rece i mialem drgawki po calym ciele. Wydawalo mi sie ze trace sily ponadto straszne mysli nie opuszczaly mnie ani na moment- nie moglem sobie z tym poradzic do tego stopnia ze kazalem zawiezc sie na pogotowie w strasznym amoku i strachu przede wszystkim! Dostalem kroplowke na spadek cisnienia i zrobiono EKG ktore wyszlo idealnie! Powiedziano mi ze to panika i strach! Od 2 dni mam straszne mysli na temat tego co moze mi byc i nie opuszczaja mnie nawet na chwile, jestem zdenerwowany i bije sie sam z moimi myslami, do tego caly czas boli mnie glowa i caly czas strach mnie nie opuszcza! Najgorsze jest to ze to co sobie wmawiam - zaraz odczuwam! Czy to nerwica? Czy ktos moze mi powiedziec co sie ze mna dzieje? czy ktos mial takie objawy? Jestem zalamany i nie umiem sobie poradzic z tym- to najgorsza rzecz jaka mnie do tej pory spotkala bo to uczucie jest straszne.... :(
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) Disturbia dzieki za dobre słowo:) jutro ide po skierowanie do psychologa, chyba bo nie znam procedur:) Ta pani do ktorej dzwonilam zajmuje sie młodzieżą szkolną wiec mnie nie przyjmie i musze szukać dalej. mam tez strasznego nerwa na to co ja powiem rodzinnemu, że mi sie wydaje ze mam zatorowość i chciałabym zrobić sobie komplet badan czy jak?? jak zacząć?? I powiedz mi czy do psychologa zglosiłaś sie w ciągu 2-3 tyg trwania takich stanów lękowych i ciągłego poddenerwowania?? Bo u mnie to trwa juz 1.5 tyg, teraz troche jest lżej ale i tak ciagle w środu siedzi taki stresor i nie moge dobrze spać:( Luca27 najlepiej tak jak i my idz na komplet badań, i do psychologa koniecznie. tez zaraz mam objawy tego co sobie wymysle wiec staram sie nadmiernie nic nie wymyśliwać:) Ws nocy boje sie najgorzej bo zostaje sam na sam ze swoimi myslami i w sumie sypiam po 2 do 4 godzin;/ Takiego ataku ja Ty nie miałam, ale tez raz spanikowałam w busie, trwało to chwile ale myslałam ze zarzadm dzwonienia po karetke. Na szczescie dalo jakos rade sie w miare uspokoic. Damy rade, choc droga nie bedzie ani prosta ani krotka;/ Ale damy rade!!:) I dodam tylko ze u mnie najgorszy jest ten ciagle obecny strach, lęk, stres, raz silniejszy raz mocniejszy. Staram sie sluchac muzyki ii wlaczac w miare pozytywne i autosugestywne myslenie. I jakos funkcjonuje, ale po pomocy i tak isc musze, bo ninaczej pewnie wysiade całkiem mam nadzieje ze nie jest za późno, i tak jak u disturbii moje rokowania są ppomyslne:) Usciski dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Dzieki Kingkar! Dzis bylem u neurologa ale wszystko jest wporzadku chociaz ja nie czuje sie wcale lepiej- teraz wysylaja mnie do kardiologa, zrobilem tez badanie krwi i czekam na wyniki. To co dzieje sie w mojej glowie jest nie do opisania. Strach i lek przed tym co moga odkryc jest straszny- bo wlasnie ta obawa doprowadza mnie do takiego stanu! Mam co chwile skoki cisnienia, i czuje sie na przemian raz lepiej raz gorzej- chwilami wpadam w panike ktorej nie jestem w stanie opanowac i zaczynam sie czuc zupelnie fatalnie. Cisnienie mam 146/95 i takie wlasnie utrzymuje mi sie od 3 dni po tym ataku paniki- chyba byl to moment w ktorym moj caly system nerwowy po raz pierwszy na prawde padl i teraz ten stan utrzymuje mi sie caly czas. Jestem zdenerwowany , zamartwiony i za nic nie umiem tego opanowac! Nie wiem dlaczego czuje ucisk w glowie caly czas (bo nie jest to bol) raczej nieprzyjemne uczucie, wydaje mi sie ze mam zawroty glowy choc nie wiem czy moge to precyzowac w ten sposob, bo nie mdleje a raczej tylko tak sie czuje. Nigdy nie myslalem ze cos takiego mnie spotka- powiem szczerze ze bagatelizowalem pojecie nerwow - dzis wiem ze to straszna sprawa o ile to wlasnie nerwica- no ale jak moge nazwac innaczej moment kiedy przywoza mnie do szpitala, ja mysle ze umieram mam zawal ledwo co sie trzymam a lekarz po zrobieniu EKG i sprawdzeniu w pierwszej fazie mowi ze wszystko wporzadku tylko jestem strasznie pobudzony i spanikowany dajac mi krople uspakajajace... cos jest nie tak.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×