Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Też mam problemy z nerwicą tzn ciężko mi się czasem oddycha boli mnie kręgosłup i ten ucisk w klatce. wmawiam sobie ze jestem chory ze mam raka albo coś. Robiłem badania są ok. kumpel polecił mi książkę Potęga Podświadomości. czytam relaksuje się trochę pomaga.

Odnośnik do komentarza

Witam. Zacznę od tego że niedawno zmarła teściowa, która mieszkała ze mną i z żoną w jednym domu. Bałem się wtedy siedzieć sam w domu ale po niewielkim czasie to minęło. Pewnego dnia jadąc samochodem poczułem jakby uderzeni krwi do mózgu, nagły ucisk w klatce i od stóp i rąk przec całe ciało przeszedł mi jakby prąd którego nigdy w życiu nie miałem. Teraz od kilku tygodni mam dziwne objawy. Pojawiają sie z częstotliwością średnio co tydzień i trwają 2-3dni. Ogólne jakby osłabienie organizmu, osłabienie prawej nogi i ręki, mimowolne skurcze różnych części ciała, drgawki wieczorem lub z rana połączone ze skokiem ciśnienia, nudności i jakby bóle z tyłu głowy i ciągły pisk w uszach. Ogólne badania niby w porządku, tomografia głowy też. Kardiolog twierdzi że serce ok chociaż czekam jeszcze na echo. Proszę o porady czy to może byćnerwica

Odnośnik do komentarza

Witam, jeśli możecie czy wie ktoś co się ze mna dzieje.Od czterech lat walcze z bezdechem który mam w dzień, zatrzymie mi sie oddech, po 2-3 sekundach wraca,ciało moje robi sie osłabione ból w głowie i kregoslupie no i panika.Przeszlam szereg badań od specjalistów i nic nie wyszło, w ubiegłym roku zrobilam prywatnie rezonans głowy i wyszły że mam tylko zatoki.Cztery lata temu z tego powodu nie wiedzac co się ze mną dzieje miałam próbę samobojcza i trafilam do zakladu zamknietego na 5tygodni ponieważ lekarze twierdzą że to dzieje sie od nerwów. Mi ciężko w to uwierzyć zeby bezdech tak atakował w dzień,że moje ciało jakby wszczasu dostało. Jestem nadal na lekach uspakajajacych ale bezdechy trwają nadal.Czy może mi ktoś pomóc doradzić. Mam syna na wychowaniu a ciagle sie boję. Pomożecie.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich . Jestem tu pierwszy raz .Mam 26 lat. Chce przedstawić wam mój problem . I w dalszej aktywności pomóc wam w miarę możliwości . Więc tak pewnego pięknego dnia wypilismy z kolegą znaczną ilośc alkoholu , następnego dnia byłem ledwo żywy . Jakby w innym świecie . Ból głowy,kołatanie serca,bóle żołądka,lęki, cisnienie 150/100 mierzone u lekarza . .Nie wyglądało to jak normalny kac.Po paru dniach przeszło . Przez około 2 tygodnie nie sięgałem po alkohol ,aż zdarzyła się okazja . Wypiłem 4 piwa (więcej nie chciałem ze względu na sytuację wcześniejszą ),zjadłem dużo jedzenia z grilla . Ranek masakra kołatanie serca,ciśnienie 150/100 ,lęki,dziwny obraz rzeczywistości,bóle głowy bóle żołądka. I tak utrzymuje mi się 4 dzień ,chodze po lekarzach , dostałem leki na żołądek,zrobiłem szereg badań i wszystko ok . Boję się wychodzić z domu bo mam wrażenie ze zaraz zemdleję , miękkie nogi ,ból głowy na przestrzeni ,ciśnienie 150/100. O pracy nie wspomnę . Cały czas martwię się stanem zdrowia itp. Czy to może być początek nerwicy czy poprostu mój styl zycia czyli nadużywanie alkoholu ,zła dieta.Dziękuję wszstkim za przeczytanie tych moich wypocin . Z góry dziękuję za porady, zrozumienie . Poczytam troche waszych problemów i postaram się wam także pomóc . Trzymajcie się i zmartwienia odłóżcie na bok . Ważna jest radość życia .Uważacie ze moge wam w czymś pomóc ? Kierujcie pytania polbud4@o2.pl . Ludzie powinni sobie pomagać . Jestem tu gdyż oczekuję pomocy lecz także mogę pomóc.Pozdro

Odnośnik do komentarza

Witajcie, chciałbym podzielić się moją historią. Przeczytałem prawie wszystkie Wasze wypowiedzi i trochę się uspokoiłem, że są osoby które mają podobnie. Zaczęło się to jakieś 2 lata temu, na feriach zimowych. Zauważyłem, że mam problem z drżeniem rąk, przyśpieszoną akcją serca, niekontrolowane skurcze mięśni, czasem bóle. Wariowałem, nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Oczywiście badania jakie miałem robione: badanie krwi, moczu, TSH, kilka wizyt u neurologa który dał Pramolan na uspokojenie ale nic to nie dało więc zrobiłem rezonans głowy z kontrastem. W badaniu wszystko wyszło ok. Potem miałem badanie w kierunku boreliozy, również wszystko ok. Kolejne badania krwi, wizyta u kardiologa, EKG, UKG jedyne co wyszło to lekki przerost lewej komory ale lekarz powiedział, że nie ma się czym przejmować i że jestem zdrowy. Później wizyta u okulisty (pogorszył mi się wzrok) również wszystko ok. Przepisał połówki do czytania i jakieś suplementy. Po kilku miesiącach jakby wszystko minęło, czułem się lepiej, może uwierzyłem w to, że wszystko jest ok. Niestety, od miesiąca znowu jest gorzej. Ciągłe bóle stawów i mięśni, zawrotu głowy, skoki ciśnienia, drżenie rąk... Część objawów nasila się podczas stresu, a że jestem człowiekiem który stresuje się prawie wszystkim to często się to zdarza. No i znów zaczyna się maraton po lekarzach... cały czas tylko myślę co mi jest bo jest wiele chorób z podobnymi objawami. Proszę o jakieś dobre słowo, może wskazówki, co jeszcze sprawdzić, jak postępować. Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się.

Odnośnik do komentarza

Cześć :) od jakiegoś czasu czytam Wasze wpisy i chyba czas żeby napisać coś od siebie. Zacznę od początku : Zawsze byłam nerwowa i nawet kiedyś w szkole śmieli się że chyba mam nerwice, jeśli chodzi o moją przeszłość to też nie zawsze było tak kolorowo jak bym chciała, ale jakieś 7 lat temu się odcięłam od tego i zapomniałam (albo mi się tylko wydawało). Około tydzień przed świętami Wielkanocnymi złapał mnie ból za mostkiem z dnia na dzień było gorzej, wyłądowałam na SORZE - morfologia , próby nerkowe i wątrobowe, EKG - wszystko w normie. Póżniej zrobiłam sobie jeszcze glukoze, lipidogram, analize moczu i ob- wszystko w normie. Tsh + ft3+ft4 też w normie mimo , że od 4 lat leczę niedoczynność tarczycy ale jestem pod stałą opieką endokrynologa. Na jesieni poprzedniego roku miałam robioną gastroskopię z racji gorzkiego smaku w ustach (mam go do dzisiaj ale dokucza mi przy dużym stresie, ale są momenty że się wycisza)dodatkowo refluks i HP ale je już wyleczyłam. Po mojej przedswiątecznej wizycie na SORZE dolegliwości po 1,5 brania chyba Ziridu ustały ale za jakiś miesiąc kolejny stres i ta sama bajka. Rozejrzałam się za dobrym gastrologiem, na pierwszej wizycie już przepisałam mi leki na rozluźnienie mięśni przewodu pokarmowego (SPASMOLINA)które pomogły kiedy je brałam ale mimo wszystko poleciła mi wizyty u psychiatry- ten stwierdził lekką depresje ze stanami lękowymi, bo oczywiście przez ten cały czas wkręcałam sobie jakiegoś raka żołądka. Zostałam skierowana przez gastrologa na kolejną gastroskopię (między pierwszą a drugą był odstęp 10 miesięcy). W czasie badania miałam pobrane wycinki- wszystko w porządku. Po odebraniu DOBRYCH wyników na które czekałam 3 długie tygodnie moje bóle zaczeły ustępować. W międzyczasię chodziłam na masaże do fizjoterapeuty , bo rzeczywiście z tego wszystkiego miałam okropnie napięte mięśnie brzucha, te masaże pomogły mi bardzo,na brzuch miałam naklejane tejpy- po jednym dniu bylo o niebo lepiej. Po drodze okazało się, że mam tez jelito drażliwe. I tak na jakieś 2 miesiące się wszystko unormowało i przy kolejnym zdenerwowaniu (wcale nie takim duzym) kolejne uczycie ciężkości w klatce + ból pod leweym obojczykiem - kiedyś zawsze mnie tutaj bolało przy stresujących sytuacjach. Napięcie mięśni - kolejne - głównie z lewej strony , bark i lewa strona głowy, ucho, i czasami oko, to takie odrętwienie jak przy znieczuleniu zęba ale sporo słabsze i nie jest cały czas takie same - wydaję mi się że jak na chwile zapomnę o tym bólu to jest niewiele odczuwalne ale cały czas jest, najgorsze jest że ja cały czas o nim myślę i nie mogę przestać. Miałam też okropne zaciskanie w gardle,uczucie kołka na końcu języka po obu stronach i napięte pod językiem takie mrowienie. Cały czas chodzę na masaże brzuch i ostatnio poprosiłam o rozmasowanie tego odcinka szyjnego i barków - moja masażystka stwierdziła że rzeczywiście mam bardzo spiętą tą lewą stronę gdzie mnie boli i po masażu było lepiej ale oczywiście ja nie mogę przecież przestać myśleć i za jakieś pół h bół zaczął wracać. Mój lekarz rodzinny twierdzi że to wszystko objawy somatyczne ale ciężko mi sobie to przetłumaczyć. Endokrynolog na jednej z wizyt jak tylko wspomniałam o bólach żołądka i refluksie zalecił wizyty u psychologa, że to wszystko przez ciężką przeszłość. Z dodatkowych objawów to mam uczucie suchości w ustach, czasami takie uderzenia gorąca głównie kiedy pomyśle o tych dolegliwościach, nieregularne miesiączki i pogorszenie stanu skóry (wypryski- kiedy jest dobrze to ze skórą też jest ok). Ogólnie ból mnie nie odstępuje po 1,5 tygodnia, cały czas o tym myślę bo boję się bardzo jakieś poważnej choroby- tak samo było przy bólach żołądka. Wszyscy z mojego otoczenia mówią że to nerwica ale nie potrafię przyjąć tego do wiadomości. Ostatnio rozmawiałam z osobą która miała ją stwierdzoną i też mówiła że to tak właśnie wygląda. poleciła mi wizyte u idyrologa który jej pomógł i mam w planach się do niego wybrać, zobaczymy, jeśli też to stwierdzi to może trochę przestane szaleć. Od jakiegoś 1,5 ty. biorę lek Elicea który przepisał mi na początku wakacji psychiatra ale wtedy go nie zaczęłam brać. Co myślicie o tym wszystkim ? Czy to rzeczywiście może być nerwica ?

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie. Mam 41 lat. dosc zdrowy tryb zycia. Praca fizyczna 6 h dziennie. Oprucz tego spacery/biegi z psem. Ostatnio dosc stesujace syruacje nie pozwalaja mi sie zrelaksowac. Od dwoch dni czuje bol w klatce piersiowej i dretwienie reki i palcow po lewej stronie. Jestem przerazona. Nie moge spac. Ciezko mi oddychac.... Mam leki. Boje sie ludzi. Mam wrazenie ze jestem obserwowana. Czy to objawy nerwicy czy choroby psychicznej?

Odnośnik do komentarza
Gość Kamil89p

Super sprawa z takim forum jednak mam pytanie czy macie czasem lub czesto przytkany nos bo mam obiawy podobne do waszych od jakis 6 lat I robi sie nie zawesolo obstawiam zatoki ale nigdy nie mialem zadnych badan robionych procz jednego na bolerioze temperatura dziala I cisnienie zawsze w normie choc czujesie chory I ps nie mam boleriozy:)

Odnośnik do komentarza

Sporo tych wszystkich dolegliwości u każdego z was. Dokuczają mi podobne, występują co jakiś czas do tego dochodzą nowe. Neurolog stwierdził u mnie tężyczkę hiperwentylacyjną, podobno występuje u wielu osób a zwłaszcza tych zestresowanych.Jest to coraz częstszy problem, tak dowiedziałam się od pani doktor, która wykonywała mi próbę tężyczkową Najgorsze , że stresujemy się byle czym a najblizsi tego nie rozumieją. Tęzyczka daje rożne objawy, u mnie występowały:, kołatania serca,szybki puls, niepokój- najgorszy był w nocy,*watowienie* rąk i nóg dziwne prądy w mięśniach, szczypanie skóry, języka, bóle mięśni przy kręgosłupie itp.bóle w klatce piersiowej, bóle żołądka a nawet bóle dziąseł. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.Ja od sierpnia tamtego roku mam to samo.byłam w takim stanie ze wzięło mnie wtedy pogotowie.nie wiedziałem że to nerwice.zszedł wtedy Ci mnie psychiatra i zaczęło się moje leczenie.które trwa do dziś piję velaxen.pramolan mniejsze mam ataki Ale wciąż sa .nie dam rady iść nigdzie sama bo boję się ze zemdleje.i nikt mi nie pomoże.nie dam rady przebywać w wielkich sklepach.zaraz nogi z waty zakreci się w głowie słabo. I uciekam na pole.nie da się tak funkcjonować.to nie życie.też robiłam wszystkie badania i jestem zdrowa.i też zastanawiam się czy z tego wyjdę kiedykolwiek

Odnośnik do komentarza
Gość AnnaAnna97

Hej! Jestem *lekko* zdziwiona jak wielu ludzi zmaga się z takimi samymi problemami jak ja! Mam 20 lat. Od maleńkości byłam nerwowym dzieckiem. Przeszłam przez MIZS w wieku 3 lat. Ogólnie nie było łatwo. Ale nie wyobrażajcie sobie mojego życia jako *smutne i ciężkie*. Wręcz przeciwnie. Gdy byłam odrobinkę dojrzalsza mój światopogląd zmienił się. Z małego niejadka, znerwicowanego płaczka zaczęły się imprezy, znajomi, nowe miłości. Całą podstawówkę i gimnazjum wspominam z ciepłym uczuciem w sercu. Nigdy niczego mi w życiu nie brakowało. Mam kochających Rodziców, cudowną Siostrę. Najbrzydsza też nie jestem, tak mówią. Jednak pod koniec technikum jakoś znowu wróciło *to uczucie*. Zaczęłam się bardziej stresować, serce zaczęło mi dokuczać a natrętne myśli nie dawały spać. Zataczało się koło. Dzień za dniem z takim rytuałem doprowadził do silnego napięcia, które nastąpiło w dniu miesiączki, kiedy miałam bóle brzucha. Zrobiło mi się słabo. Pojechaliśmy z Rodzicami aby mnie zbadano. Wszyściutko było ok. Zdrów jak ryba. Jednak to nie dało tego ukojenia. Wciąż czułam to, że w każdej chwili coś mi się stanie. Znów zaczęły się badania, jeżdżenie po lekarzach. Zero, nic! Kardiolog powiedział mi, że jestem zdrowa jak sarenka i mam brykać jak dawniej :D I, że nie jeden chciałby być tak zdrowy jak ja. Ok, przepisał propranolol. Również zahaczyłam o psychiatrę w celu doradzenia mi jak z tym walczyć. Z dnia na dzień zaczęło mi się poprawiać. Jest o niebo lepiej. Lecz zdarzają mi się takie dni, że nic nie mogę, bo wydaje mi się, że me serce jest za słabe. Mój mózg nie wiedzieć czego zakodował sobie taką informację. Dziwne jest to, że czasami potrafię wysprzątać 230-metrowy dom i nie ma żadnego kołatania, a nie raz jest tak, że nie mogę nawet wejść po schodach. Ogólnie jestem już po maturze i obeszło się bez większego stresu. Serio! Właśnie! Ludziska psychika ma ogromne znaczenie w naszym samopoczuciu. Wmawiać sobie, że jest dobrze, nawet gdy jest źle. Wiem trudne to jest, nawet nie do wykonania. Lecz życie jest tak krótkie. Porównując je do trwania wszechświata trwa zaledwie ułamek sekundy! Pozytywnego myślenia Wam życzę!

Odnośnik do komentarza

Witajcie U mnie zaczęło się dwa miesiące temu. Problemy w pracy i w domu zrobiły swoje. Jeden atak paniki, po tygodniu drugi, potem trzeci. Podczas nich skoki ciśnienia i pulsu, pocenie się, uczucie, że zaraz zwariuję i pulsowanie w głowie. Oczywiście podczas każdego z nich mierzyłam sobie ciśnienie. Było wysokie, wiadomo. I od tamtej pory to ciśnienie mierzę kilkanaście razy dziennie. Między atakami jest w normie, kardiolog u którego byłam też stwierdził, że z sercem wszystko jest dobrze, wyniki książkowe, a jednak cały czas mierzę to cholerne ciśnienie. Niby wiem, że wszystko jest ok, ale nie mogę się powstrzymać. Byłam nawet u psychologa, który stwierdził małe załamanie nerwowe spowodowane problemami i że to przejdzie. Nie wiem jak powstrzymać się przed mierzeniem ciśnienia. Boję się, że coś mi się stanie, że umrę. Już myślę, żeby wywalić ten ciśnieniomierz i mieć spokój. Czy ktoś z was też tak miał?

Odnośnik do komentarza

U mnie to stres przez pracę, teraz np. przed końcem roku mamy strasznie dużo pracy bo robimy bilanse, sprawozdania, z każdej strony presja, najgorzej jak potem ten stres przenosi się do domu. W parcy łykam też nervomix control, przez ten czas jestem przynajmniej spokojna i żadnego lęku nie odczuwam. A tak ciągle ciężar czuję na klatce piersiowej.

Odnośnik do komentarza

U mnie też praca robi swoje. Ostatnio już dobrze było, ale wkurzyli mnie w pracy. Przyszłam do domu i nagle serducho pikneło i się rozpędziło. Więc piekielna maszynka w ruch i rozbujałam się od 140/95 puls 112 do 161/100 puls 123. Od razu wypiłam Neospasmine i zaczęło spadać. Już miałam dzwonić po pogotowie. I zrobiłam sobie popołudniowy seans mierzenia. Jestem już zmęczona tym stanem i tym mierzeniem.

Odnośnik do komentarza

Moja nerwica sięgnęła zenitu .Wszystko mnie boli piecze i ciśnienie.Nie pracuję bo nie mam siły nawet wstać z łóżka nogi mam jak z waty.W zapisie ekg mam zawał oczywiście tylko w zapisie bo po analizie lekarskiej jest zapis w normie badania krwi w kierunku zawału też ok.Co się ze mną porobiło nie mam pojęcia .Ataki paniki jazda karetką do szpitala i ciągły mętlik w głowie że zaraz umrę.Brak zrozumienia najbliższych bo przecież ja to sobie uroiłam.Jak z tym żyć, Może ktoś ma tak jak ja może ktoś do mnie napisze czuję się z tym bardzo źle.6 tygodni nie wychodzę z domu i sama w domu też się boję zostać to porażka.

Odnośnik do komentarza
Gość Weridiana

Tez tak mam. Teraz siędzie z bólem głowy i uciskiem jakby mi ktoś skronie i czoło ściskał, zatkanymi uszami do tego czuje w nich jakby mi ktoś tam grzał. Co chwile czuje jakby mi się gardło zaciskało, żołądek bili, jakoś słabo się czuje. Tłumacze sobie ze nie tylko ja tam mam i wcale zaraz nie umrę..

Odnośnik do komentarza

Do ELLA86 - Ja miałam taki okres, mierzyłam ciśnienie 3 różnymi ciśnieniomierzami i porównywałam wyniki, zapisywałam wszystko etc, co 30 minut! Czasami jak wpadłam w ciąg to mierzyłam przez godzine non stop.... co kilka sekund, wariacja... w końcu poszłam do krdiologa, na podstawie Holtera przepisała mi tabletki na nadciśnienie i brałam przez rok, ale miewałam tak niskie ciśnienie (np 90/50) po najniższej dawce, że odstawiłam... Gdy brałam tabletki pod język na nadciśsnienie (czasami 4-5 dawek) i NIC! W końcu kiedyś na pogotowiu pielęgniarka podała mi hydroksyzyne i po około 30 minutach ciśnienie sporo spadło... więc to dało mi dużo do myślenia i nawet kardiolog z tamtego szpitala i moja rodzinna lekarka stwierdziła ze to na tle nerwowoym i teraz gdy jestem spokojna to mam normalne cisnienie, jak sie zdenerwuje albo jak mm atak paniki to biore hydroksyzyne i zasypiam. Po przebudzeniu cisnienie mm juz w normie. Cisnienie zwykle normuje mi sie juz po 20-30 minutach od podania hydroksyzyny. Nie biore juz lekow n nadcisnienie i w ciagu dnia zwykle mam 110/70, najwyzsze 129/82 a podczas ataku paniki 160/100 puls 120... Ale juz nie mam swira na punkcie cisnienia, teraz padlo na cos innego.

Odnośnik do komentarza

Cześć jestem tu nowa i mam objaw tak straszny że tragicznie utrudnia mi życie a mianowicie cały czas kontroluję swój oddech skupiam się na nim i mam ataki paniki że zaraz się uduszę bo nie bede miała siły oddychać chociaż wiem że to nie mozliwe inne objawy tęz były jak miedzy innymi : szybkie bicie serca, nogi jak z waty, zawroty głowy, uczucie omdlenia mdłosci ,ból brzucha ale jakos sobie z nimi poradziłam został tylko ten jeden przez który żyć mi się odechciewa. Codziennie rano jak otwieram oczy zaczyna sie walka z myślami zeby wogóle oddychac , aż ze strach wstaje cała mokra i zdretwiała. Mam juz dosyc.

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksandradra

Witam wszystkich a jak u was przedstawia sie wyglad twarzy ja cierpie na nerwice lękową od polowy listopada a od 2 tyd mam śińce pod oczami jestem blada taka jakby nie ja mam przepisane tabletki od psychiatry Sertagen ale narazie nie biore troche sie boje dzialan niepozadanych z gory dziekuje za odpowiedz.

Odnośnik do komentarza

Ja mam lęki przed chorobami, przed rakiem, przed śmiercią i ogólnie cierpię na czarnowidztwo. Ostatnio coraz częściej zdarzają sie zawroty głowy, podwójne widzenie, uczucie napływania krwi do mózgu jakby miala wytrysnąć, pulsowanie. To budzi mnie nawet w nocy. Czasemmam tez uczucie ze serce przestaje mi bić. To normalne? Ogólnie cały czas czuję się niewyraźnie. Jak sobie z tym radzić? I czy to podwójne widzenie może występować przy nerwicy?/

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×