Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Malinkaaa

AAAAAAAAAAAAA tak to prawda poprawiło się nawet u mnie, też się cieszę z tego powodu w porównaniu do wstecz pół roku. choć i tak nie jest dobrze... teraz złapało mnie *szczypanie* wręcz w dole klatki piersiowej jakby w żebrach po lewej stronie.. może od żołądka, niewiem normą jest, że znów mam zgage.. Niewiem kiedy doczekam się chwili jak WSZYSTKO, konretnie WSZYSTKO mnie opuści i będę silna jak kiedyś, zdrowa i uśmiechnięta. Bo nawet jak nic mi nie dolega to i tak o tym pamiętam, myślę o tych o tych moich objawach.. Non stop. Pewnie mnie rozumiesz, o tym nie da się nie mysleć. Ja nawet do pracy boję się iść wyobraź sobie, bo boję się, że będzie mi tam źle, duszno, kłuło i te wszystkie objawy i że wtedy sobie nie poradzę. To jest paranoja... Pozdrawiam Cię! :)

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Malinkaaa za każdym razem jak piszesz o swoich dolegliwościach mam wrażenie, że to moje posty, wszystko identycznie mam tak samo! kłucia nie sa mi obce, duszności również. Ostatnio oczytałam się o rakach i popadłam w paranoje, jestem święcie przekonana że mam nowotwór. Zrobiłam wyniki niby ok, OB tylko za niskie ale lepsze to jak za wysokie chociaż to też świadczy o problemie. Natomiast czytałam post dziewczyny mniej więcej w naszym wieku którą bolały kości, miała duszności, później zaczęła chwilowo tracić wzrok, miała zaburzenia chodzenia wyniki wciąż ok, lekarze stwierdzili że symuluje, a jakiś czas później okazało się, że miała ogromnego guza w klatce piersiowej i to on był przyczyną wszystkich tych dolegliwości. Artykuł czytałam wczoraj, a dziś już czuję się okropnie, także nerwy robią swoje, nie polecam się tak dręczyć i domagać chorób, z drugiej strony jak lekarze nie chcą pomóc to człowiek na własną ręke próbuje postawić sobie diagnoze. Eh.

Odnośnik do komentarza

Hej. Do tej pory tylko czytałam Wasze posty, teraz sama coś napiszę. Najgorsze w nerwicy jest to, że przez objawy stałam się ponura i zdołowana. Nic mnie nie cieszy, rzadko się uśmiecham, jestem pesymistyczna i nerwowa. We wszystkim węszę podstęp, przestałam wierzyć w ludzką życzliwość. Jestem nieufna i niezdecydowana.Zatraciłam siebie kompletnie, stałam się zupełnie inną gorszą według mnie osobą. Jak nie odczuwam objawów to się zastanawiam kiedy mnie dopadną i co się stało że ich nie mam. Magnezu jem bardzo dużo i chyba faktycznie trochę łagodzi dolegliwości. Do kardiologa idę dopiero w styczniu ( ! ). Takie jest oblężenie. Pani Doktor rodzinna moje dolegliwości przypisała zaawansowanej nerwicy lękowej. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

Witaj OLA77! Myślę, że nerwica zmienia każdego z nas w jakiś sposób, to normalne, w końcu nasze życie wywraca się do góry nogami. Ja osobiście obawiam się, że przez nią popadnę w depresję, ostatnio często łapię dołki, w niczym nie widzę sensu, nic nie sprawia mi radości, tak samo jak Ty wszędzie doszukuję się spisków, myślę, że wszyscy chcą dla mnie jak najgorzej, obwiniam już nawet chłopaka o całe zło tego świata, jestem wściekła że nikt nie może mi pomóc, ludzie mnie powoli unikają bo wciąż mówię o jednym... ale jak nie mówić jak człowiek źle się czuje? a najgorsze jest to, że tak ciężko uwierzyć że to tylko psychika, dla mnie to niewyobrazalne! ludzieeeeee... boli mnie serce, głowa, mam skurcze dodatkowe serca, pulsowania, nie wiem dlaczego ale od 3 miesięcy też powiększone węzły chłonne, męczę się szybko, łapię zadyszki, boli mnie w mostku, mam zmienne humorki a lekarz mówi mi na to TO NIC.

Odnośnik do komentarza

Przez ostatnie 3 dni dusiło mnie w klatce piersiowej. Myślałam że zejdę na zawał. Trzymało mnie ładne kilka godzin. Wczoraj i dziś jest dobrze. Czasami odczuwam mocne bicie serca. Myślę wtedy że mam wysokie ciśnienie ale nie. Raczej niskie 112/75 i tętno około 80. Czuję często taki dyskomfort w klatce, jakby niepokój czy osłabienie, ciężko to określić. Czasami sięgam po Hydroxyzynę i jest lepiej. Na wizytę u specjalisty leczenia nerwic muszę czekać długo. Jeden ma terminy w przyszłym roku dopiero, a inny zapisuje dopiero we wrześniu na październik może.. Ogólnie się męczę i chcę wrócić do normalnego życia.

Odnośnik do komentarza

Witam.Ja biorę leki,ale też mam fobie,że ma raka. Od kilku dni kłuje mnie brzuch,może wątroba.Jak w tamtym roku w listopadzie robiłam usg,to była obłuszczona,o lekko podwyższonym echu,,miałam trzymać dietę.A od marca biorę psychotrop, a wogóle cały czas biorę jakieś leki, nieraz popijam, i może mam już coś z wątrobą,a do lekarza nie idę,po tym jak 1, 5 roku temu mój mąż zachorował na raka, przestałam się badać- a jak coś kiedyś mnie zabolało zaraz leciałam do lekarza, teraz się boję diagnoz;-(

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

OLA77 Może Cię podniosę na duchu troszkę, bo kiedy leżałam w szpitalu również cierpiałam z powodu ciężkości klatki, niesamowitych duszności... miałam wrażenie jakby ktoś nadepnął na mnie, wołałam podczas takich napadów niejednokrotnie lekarzy, miałam robione EKG oraz byłam osłuchiwana i wszystko w porządku. Do tej pory nie wiem co jest tego przyczyną, tzn podejrzewam, ze nerwy, bo prześwietlenie wyszło ok, USG serca też, a więcej pomysłów na badania i diagnozowanie się nie mam. Poza tym najlepszym tego dowodem jest to, że kiedy zajmę się czymś to nagle moje dolegliwości odpuszczają, a to dlatego, ze nie rozmyślam wtedy nad nimi. Ostatnio miałam taką sytuację, że od rana czulam się okropnie źle, ledwo łapałam powietrze, byłam bezsilna, obolała, serce wariowało, klatka aż piekła od bólu ale trafiła mi się robotka (jestem fotografem) pracowałam z dzieckiem, zajęłam się na maxa i dopiero kiedy sesja dobiegła końca uświadomilam sobie że kurcze dobrze się czuję! niestety po godzinie znów mnie złapało... a to dlatego, że siedziałam i zastanawiałam sie kiedy złapie mnie następna seria. BETSI23 Rozumiem Cię doskonale, ja w swoim życiu *miałam juz* białaczkę, tętniaka, guza mózgu, raka jelita grubego i mogłabym tak bez końca... to straszne, nie wiem jak się wyzbyć wmawiania sobie chorób. Jakie leki bierzesz dokładnie?

Odnośnik do komentarza

Witam, miałam takie same dolegliwości o których piszecie na tym forum. Biegałam po lekarzach różnych specjalności, wydałam majątek na badania bo wszystkie robiłam prywatnie, aby było szybciej. Niestety, albo stety, wszystkie wychodziły ok. Byłam kompletnie załamana, nie wiedziałam co robić. Aż trafiłam do pewnej pani neurolog. Postawiła diagnozę. przepisała amitryptylinę i życie znowu stało się kolorowe. Nie powiem że już jest ok zawsze, bywają małe kryzysy, ale trwają krótko... Pozdrawiam wszystkich, wiem przez co przechodzicie, ale najważniejsze to spotkać lekarza który potraktuje Cię jak człowieka, a nie jak zwykłego petenta.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

Niestety jest. Czytając fora można się tylko w tym utwierdzić. Ostatnimi czasy wmówiłam sobie raka krtani i guza mózgu, nie wiem dlaczego tak cholernie chcę być chora. Normalny człowiek przy moich objawach pomyślałby eee tam, przejdzie a ja od razu przypisuję sobie najgorsze choroby.

Odnośnik do komentarza
Gość ANIOLEKFIKOLEK

Myślę,że to wszystko przez te dzisiejsze czasy.Zewsząd się słyszy o ciężkich chorobach w rodzinie,znajomych.Ciągle gdzieś kogoś chowają (przynajmniej koło mnie tak jest ),więc siłą rzeczy boimy się.Ja pochowałam dwa lata temu ukochanego tatę i też nabawiłam się tej cholernej nerwicy.Na początku myślałyśmy z doktor,że to z żołądka.Potem przez przypadek wzięłam leki na uspokojenie,po których gula w gardle zniknęła.W ten sposób dowiedziałam się,że ta moja rozpacz,doprowadziła do tego.Ciężko z tym żyć,ale trzeba się cieszyć chwilą.Mnie tylko coś zakłuje,to już też myślę,czy to aby nie rak,ale to dlatego,że napatrzę się w koło.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.Trzymajmy się jakoś.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAAA

Dokładnie, a najgorszy jest internet. Jeszcze rok temu nie miałam pojęcia o większości chorób których teraz doszukuję się w sobie. Wszystko zaczęło się tak nagle... aż ciężko uwierzyć, że to *tylko* nerwica, sama do końca jeszcze w nią nie wierzę... jesli objawy ustępują jest ok ale jak tylko dają o sobie znać staję na baczności i najchetniej pędziłabym bez zastanowienia na pogotowie. Wszędzie piszą o rakach, zaczęłam macać sobie głowę, wyczułam jakiegoś guza na czubku i momentalnie dostałam ataku paniki, ciepło przeszyło moje ciało, serce przyspieszyło, nogi jak z waty, gula w gardle... coś strasznego. Zawsze bardzo się wszystkim przejmowałam może organizm powiedział DOŚĆ i tak reaguje. Mnie zastanawia jeszcze temat borelki, daje objawy wielonarządowe, może warto byłoby to sprawdzić, hmm? najgorsze jest to, że lekarze nie chcą dawać skierowań, a na prywatnych wydałam już tyle pieniędzy że aż żal człowieka ściska, bo i tak się niczego nie dowiedziałam tak na prawdę. Obecnie mam problemy z węzłem chłonnym szyjnym, jest powiększony od 4 miesięcy. Oczywiście USG musiałam zrobić prywatnie bo lekarz stwierdził, że nie ma co panikować, węzeł jest niepatologiczny i nie przekraca 1cm, jak się okazało ma już 3! fakt faktem jest odczynowy czyli na coś reaguje ale na co skoro wyniki OB sa w porządku CRP również. Zostałam wysłana do onkologa, czekam na wizytę. Może też dlatego tak często miewam RAKA w głowie.

Odnośnik do komentarza

Moje kłucia i ściski minęły. Poszłam do lekarza, mówię o objawach a pani doktor wysłała mnie na EKG po czym stwierdziła że mam serce jak koń. Ucieszyłam się i od razu moje wszelkie dolegliwości minęły jak ręką odjął. Poczułam się zdrowa, jakie to super uczucie :) Teraz też czuję się ogólnie ok z małymi dyskomfortami. Najbardziej uciążliwe w tej chwili jest to dziwne zacinanie się serca. Niby z sercem ok ale ja myślę, że jednak coś tam nie działa jak trzeba. Przesunęłam na listopad wizytę na oddziale kardiologicznym. W ogóle moje objawy nerwicowe mogę podzielić na pewne stadia: co jakiś czas łapie mnie coś innego. Na początku łupanie w głowie, szybkie bicie serca, poczucie silnego lęku. Kolejny etap to dolegliwości sercowe z lękiem. Kolejny to te dziwne uciski w klacie, teraz mam jakieś niby kręcenie w głowie, uczucie osłabienia. Dziwna choroba, bardzo....

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAA

Ola to o czym piszesz to jakby skurcze dodatkowe serca, miałaś holtera? u mnie EKG też wychodziło luks, echo serca również w porządku, a na holterze wyszły skurcze dodatkowe pochodzenia komorowego i nadkomorowego, nic gro0źnego, te drugie przy nerwicy występują bardzo często więc moze to jest przyczyną Twoich dolegliwości. Ja mam tego niewiele więc jestem bez leków, nalezy unikać stresu... u mnie już jest w miarę ok :)

Odnośnik do komentarza

AAAA ja tez wydalam mnostwo pieniedzy na lekarzy i badania zaczelo sie w tamtym roku bolami po lewej stronie brzucha ns dole oczywiscie do tej pory nie wyjasnione a w tym roku bole gardla krtani a od 2miesuecy bol szyi po prawej stronie z powiekszonymi wezlam chlonnymi jedyne co u mnie stwjerdzili to przepuklina rozworu przelykowego.Foniatra podejrzewa, ze ta szyja uszy i zuchwa to od zebow osemek, sgomatolog ze raczej nie, ale ide we wtorek do dentysgg chirurga ze zdjeciem zebow wiekszosc ludzi tez mi mowi ze to nrrwica ale czy okropny bol szyi od rana do wieczora moze byc od nerwicy tez juz mam dosyc pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Witam, weszłam do tego tematu z nadzieją, że może ktoś mi doradzi. Od ok. dwóch lat zaczęłam mieć problemy z połykaniem. Myślałam na początku, że to od ciągle zatkanego nosa, kiedyś to się zdarzało sporadycznie, takie uczucie jakbym nie mogła złapać powietrza podczas jedzenia, po ok roku czasu od tego, nagle dostałam dziwnych zawirowań z językiem, to było uczucie takiego drętwienia, nie mogłam wtedy spać, bo po minucie budziłam się z odruchem przełykania, ale brakowało mi śliny, nie czułam także gardła i miałam wrażenie zaniku odruchu przełykania, od tamtej pory w ogóle nie przełykam normalnie, wszystko popijam, byłam wtedy na pogotowiu, lekarka przepisała Cloranxen, bo stwierdziła, że to od nerwów, trochę mi pomogło, ale brałam doraźnie, chyba tydzień tylko. Potem nie brałam już nic, nadal nie mogłam normalnie przełykać, ale jako tako połykałam popijając. Od tego czasu minął rok, od jakichś 2 tygodni mam duszności, najgorzej jest gdy jem, jakbym zupełnie nie mogła złapać powietrza, przez to od dwóch dni nie mogę jeść nawet popijając. Miałam tomografię do tej pory robioną, a także diagnostykę kardiologiczną, na usg serca wyszła mi mała niedomykalność mitralna. Nie wiem czy to od tej niedomykalności tak mam, czy może od nerwicy, jak sądzicie? Nie wiem co o tym sądzić, możliwe, że najpierw miałam objawy tej niedomykalności a nerwy to nasiliły, naprawdę nie wiem. Teraz nawet jak siedzę to mnie dusi :/ Byłam u laryngologa, neurologa i kardiologa. Zamierzam zrobić jeszcze rezonans, testy alergiczne, gastroskopię i rtg klatki piersiowej, co mogłabym jeszcze sprawdzić? Dopiero od dwóch, trzech tygodni zaczęłam brać ziołowe leki uspokajające, no i pobrałam trochę Cloranxenu, bo mi jeszcze został, ale nie pomaga nic. Najgorsze jest to, że ja nie wiem czy ja wytrzymam z tym :/ Obecnie całkowicie sobie nie daję z tym rady :/

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

Martas też miałam bóle krtani, szyi.. wszystko to o czym piszesz znam doskonale. Nie mogłam spać bo miałam wrażenie, że za moment się uduszę, szyja jakby się zaciskała, ciężko mi sie oddychało... węzły mam powiększone od 5 miesięcy, byłam na USG bo już nie mogłam tego znieść, wyszło że węzły są odczynowe czyli niby dobrze bo to nie groźne, od tamtej pory miałam jakiś czas spokój, myślę, że dlatego że badanie mnie uspokoiło, później zaczęłam czytać i zaczęło się wszystko od poczatku. Zmieniłam lekarza rodzinnego, ten twierdzi, że morfologia wskazuje na jakis stan zapalny w organiżmie pochodzenia bakteryjnego ale ciężko mu ustalić co może być przyczyną. Boję się, że to rak bo od dwóch tygodni na nogach, powyżej kolana pojawiają mi się ogromne siniaki, mimo że nie przypominam sobie żebym się gdzieś uderzyła. A wracając do Twojego pytania czy ból szyi może być spowodowany nerwicą to TAK JAK NAJBARDZIEJ! jestem tego przykładem, swoją drogą przypomniałam sobie o niej i już czuję dyskomfort. To jest tak chore że aż śmieszne. POZBAWIONARADOSCI Nie potrafię Ci pomóc ale kilka lat temu miałam podobny problem, bałam się połykać, wszystko co brałam do buzi gryzłam i wypluwałam ponieważ miałam wrażenie że jest tego za duzo, że gdzies coś mi utknie, że .... i tak w kółko. Przeszło samo po tygodniu. Może faktycznie to nerwy? spróbuj może czegoś mocniejszego, leki ziołowe nie pomagają przy zaawansowanej nerwicy.

Odnośnik do komentarza
Gość ANIOLEKFIKOLEK

POZBAWIONARADOŚCI Koniecznie zrób te testy alergiczne.Też czekam do jesieni.Tak postanowiła doktor.No i jak w poprzednim liście,też sądzę,że muszą być mocniejsze leki.Mnie pomagają.Trzeba uważać,bo uzależniają.Ja biorę co drugi dzień,ale raz na kilka miesięcy.Boję się na stałe.

Odnośnik do komentarza

U mnie wszystko zaczęło się w styczniu tego roku. Nagle w sklepie .. Zrobiło mi się słabo a nogi były jak z waty . Zaraz z tamtąd uciekłam myślałam że to przemęczenie i że jutro przejdzie. Na drugi dzień było jeszcze gorzej na tyle że wylądowałam na pogotowiu tak potworne zawroty głowy że nie mogłam ustać i drżały mi całe ciało. Przebadali dali jakąś kroplówkę i odrsłali do domu do lekarza rodzinnego z podejrzeniem że może coś z błędnikiem i od tamtej pory zaczęły się moje wędrówki po lekarzach i wszędzie badania wychodziły ok. A ja czasem mam wrażenie że umieram. Boję się gdziekolwiek wychodzić z domu ... Objawy przychodzą i odchodzą ale zawsze wracają ze zdwojoną siłą. Najbardziej to te zawroty głowy i bóle kręgosłupa drętwienie i słabość mięśni... Jeszcze chyba został mi tylko neurolog.. Boże jak ja się męcze

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co sie ze mna dzieje.pomocy!od 5 miesiecy okropnie sie czuje.nie chce z nikim rozmawiac o tym bo od razu sa zarzuty ze wymyslam i ze jestem hipochondryczka.mam ostre bole brzucha z prawej strony.najczesciej gdy zdenerwuje sie badz...wypije kawe.nie mam wrzodow ale okazalo sie ze dwunastnica niedomaga.wieczorami dochodzi mrowienie ciala z tej samej strony az po szyje.ucisk szyi.mam wrazenie ze buzuje mi krew w zylach. wciaz mysle ze cos mi dolega.lekarz nie mowi wprost o nerwicy,lecz o stresie.dostalam pramolan.od jutra zaczynam brac.wstydze sie isc do psychiatry a potrzebuje rozmowy:(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×