Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

AAAAA powiem Ci tak mi echo robione wczoraj tez mi nic nie wykazało niestety ekg też eleganckie a dziś jak mi facet wymusił pierszeństwo to jak mnie zaczeło trzepać to musiałsm stanąć i znowu jeżdzic nie będę to nerwica napewno bo jak to wytłumaczyć?Nie wiem jaką mam arytmie kardiologa mam 21 i musi mi cos przepisać bo do obłędu mnie to doprowadzi a jak mam atak to cisnieniomierz nie daje rady.

Odnośnik do komentarza
Gość renka729

Witajcie Cieszę się że możecie tak otwarcie pisać o swoich dolegliwościach.Musiałam trochę się przełamać żeby do Was dołączyć. Moje koszmarki to lęk przed śmiercią, zawałem, udarem, guzem mózgu, czy największy utrata kontroli nad życiem.Chociaż to ostatnie chyba już mnie dopadło.To co mnie męczy najbardziej oprócz różnych pobolewań z lewej strony ciała to piski w głowie i lęk przed atakiem paniki w nocy.Moja sytuacja jest o tyle inna od większości , że ja nie izoluje się sama w domu ale jestem do niej zmuszona. Jakiś czas temu przeprowadziliśmy się z miasta na wieś, co bez prawa jazdy, z mężem ciągle poza domem i 4 dzieci nie było dobrym pomysłem. Do tego cała rodzina i znajomi zostali daleko od nas. i tak się zaczęły cyrki, napady duszności, pogotowie i ostrzeżenie przed nerwicą, uczucie miękkich nóg i słabości.Przez jakiś czas było dobrze ale od jakiegoś czasu znowu wróciło.Panika po nocach, kołatanie serca, obsesyjne szukanie objawów groźnej choroby. Nie chcę już męczyć męża opowieściami o moich dolegliwościach zwłaszcza, że wizyty u specjalistów i wyniki badań nic nie wykazały.Głupio mi teraz iść do rodzinnej bo już kilka razy okazało się że nic mi nie dolega, co i tak mnie wcale nie uspokoiło.To wcale nie jest łatwe przeżywać milion razy autentyczny lęk przed chorobą nawet urojoną. Bo ten lęk jest przerażający.

Odnośnik do komentarza

Witam czytałam te fora chyba ze sto razy od okłlo 3 lat tak zaczeła sie moja historia z nerwica ksiazke bym mogla napisac po tym co przeszlam:) jedno jest pewne przy tym naszym umieraniu nic nie jest w stanie pomóc musimy z czasem same sie z tym uporac ja walcze do dzis a zaczelo sie podobnie zmiana miejsca zamieszkania strach samotność i napady dusznosci ..... itp

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

MALINKAAA taak, faktycznie tak jest że jak pracuję, przebywam z ludźmi i mam myśli zajęte zupełnie czymś innym to jest super. Nerwicę najlepiej leczyć terapiami, same leki nic nie wniosą, tylko zatuszują objawy. Ja swoje już wykupiłam ale nie jestem do końca przekonana czy je brać. Obawiam się skutków ubocznych. Jutro mam kardiologa, będę prosić o badanie echo serca i przedstawię swoje nowe wyniki laboratoryjne, również chcę zapytać o ubywający u mnie potas, który strasznie szybko się wypłukuje. JOLA66 Piszesz *niestety* czyli jesteś zawiedziona dobrymi wynikami. To chyba u nas nerwicowców normalne. Ja mam to samo. Badania ok, samopoczucie chwilami bardzo kiepskie no ale dziękować Bogu że serce zdrowe.Jeśli Twoje problemy są na tle nerwowym to najprawdopodobniej cierpisz na nadkomorową arytmie która nam w większości towarzyszy. Ja również mam ten problem z tym, ze nie tylko bo u mnie pojawiły się też skurcze komorowe, eh. RENKA729 Jak czytam o Twoich dolegliwościach widzę siebie. Ja również nie izoluję się od ludzi, mam wręcz większą ochotę na przebywanie w ich gronie, jakoś bezpieczniej się czuję jak nie jestem sama, a w domu niestety wszyscy bagatelizują mój problem więc i nie czuję wsparcia, wiem że gdybym poszła teraz do rodziny z płaczem, ze boli mnie serce albo nie mogę swobodnie oddychać usłyszałabym, ze znów przesadzam, że to tylko nerwy, że mam się uspokoić bo ich wykończę. ANKA28 może opowiesz swoją historię z nerwicą? A TAK NAWIASEM TERAZ, czy tylko ja tak bardzo panikuję jeśli chodzi o aktualną sytuację światową, w sensie czy Wy też tak obawiacie się wojny? mam dosłownie przed oczami śmierć jak o niej myślę jak też to, że nie doczekam się własnego ślubu! miejmy nadzieję, że obędzie się bez rozlewu krwi.

Odnośnik do komentarza

Hej, u mnie wszystko pojawiło się jakieś 3,5 roku temu najpierw miałam kluchę w gardle i takie raczej lekkie objawy(szukałam sobie choroby). 2,5 roku temu zaczęłam mdleć. Ponad 2 lata temu przyszłam do domu, położyłam się a po chwili zaczęło robić mi się jakoś dziwnie słabo, zaczęły się napływy do głowy po czym poczułam strzał w głowie i jakby rozlało mi się coś zimnego po lewej części głowy i zdrętwiała mi lewa ręka, pojechałam na pogotowie dali mi tylko tabletkę pod język, następnego dnia nie mogłam się poruszyć słyszałam wszystko ale nie mogłam się poruszyć, po pewnym czasie udało mi się wstać, nie mogłam utrzymać głowy pionowo miałam plamy przed oczami, szumy uszne, impulsy do głowy, drętwiała mi twarz i ręka itd... Próbowałam przez kolejne 3 miesiące dostać się do szpitala ale nie chcieli mnie przyjąć, jak się już dostalam wykonali mi badania takie jak TK i inne, wszystko było ok, przez ostatnie dwa lata miałam robione prawie wszystkie badania włącznie z rezonansem kręgów szyjnych,głowy, usg brzucha, badania na choroby zakaźne i wiele wiele innych, próbowałam nawet leczyć się na boreliozę, która w wynikach nie wychodziła ale już nie dawałam sobie rady. Rok temu rozpoczęłam pracę przez ten czas dużo się zmieniło wiele dolegliwości przeszło ale niestety jakieś 2 miesiące temu dolegliwości znowu zaczęły bardziej mi dokuczać pojawiły się dygotania mięśni, znowu mam takie wysokie ciśnienie w głowie, mocniejsze szumy uszne, problemy ze wzrokiem:( trzyma mnie po 3-4 dni później puszcza ale po krótkim czasie znowu wraca. W dodatku okazało się że będę miała dziecko a czuję się coraz gorzej. Proszę o jakąś radę

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAAA

P23 Czy kiedykolwiek miałaś robione badania w kierunku tężyczki? Dygotania mięśni to głównie objaw tej choroby spowodowanej nerwami, stresem i niedoborami minerałów. Wiele ludzi leczyło się na nerwicę czy depresję i kuracja ta nie przynosiła efektów, dopiero podjęcie leczenia w kierunku tężyczki uwolniło ich od tych strasznych dolegliwości. Niestety jeśli tężyczka idzie w parze z nerwicą trzeba ją leczyć psychotropami, żeby uwolnić organizm od lęków i innych nieprzyjemnych dolegliwości, a suplementacja minerałów jest swoją drogą. Ja niedługo będę miała badanie w tym kierunku więc dam znać, poza tym chcą mnie położyć na oddział ponieważ pojawił się kolejny p[roblem ZABURZENIA WCHŁANIANIA, niestety nic mi się nie przyswaja. Eh cały czas pod górkę. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

Co u Was *nerwuski*? dawno nikt tu się nie odzywał, zastanawiam się czy dlatego, ze uporaliście się z problemem, czy też zupełnie na odwrót. U mnie raz lepiej raz gorzej, wyniki wychodzą w porządku a samopoczucie chwilami kiepściutkie.

Odnośnik do komentarza
Gość terra nova

Witam wszystkich :) przeczytalam prawie cale forum od momentu rozpoczecia watku. Wszystkie objawy, ktore kazdy z was tu opisuje pasuja do moich. Bole, klucie w glowie, dretwienie, mrowienie konczyn, drganie miesni, pocące sie dlonie I stopy, klucie w mostku (dziwne, bo czuje jakby kul mnie sam mostek- kosc, trwa to kilka sekund I odpuszcza). Zaczelo sie w sierpniu 2013. Zapalnie gardla, pozniej kaszel trwajacy 2 miesiace. Chwile po tym pojawilo sie uczucie guli w gardle. Podczas wizyty u lekarza rodzinnego z synem, ktroy ma alergie wziewna na plesnie I grzyby wspomnialam o moich objawach. Polecil zarzycie przez kilka dni syropu na alergie, stwierdzajac, ze syn mogl odziedziczyc alergire po mnie I uscis w gardle moze byc objawem wlasnie alergi. Nie pomoglo... dopiero po jakims czasie samo przeszlo. Niestety ktoregos wieczory peklo mi naczynko w oku I tak jakos sie tym zdenerwowalam. Polozylam sie spac I wtedy sie zaczelo. Zdretwiala mi lewa reka. Po godzinie dretwienie zaczelo wedrowac w strone glowy I gdy czulam mrowienie po calej lewiej stronie glowy zdecydowalam jechac na pogotowie. Zrobili mi tylko badanie moczu, sprawdzili odruchy I dali tabletke przeciwbolowa... Mialam podwyzszine cisnienie 140/90 I puls 120... Mieszkam w USA I strasznie mnie zdziwilo, ze nie zrobili mi zadnych dokladniejszych badan. Stwierdzili tylko, ze to przeciazenie kregoslupa hehe ciekawe. Dretwienie I mrowienie utrzymywalo sie kilka dni, po czym samo minelo. Kolejny atak objawil sie zawrotami glowy tak silnymi, ze nie moglam siedziec bo wszystko wirowalo. P dwoch dniach pojechalam do lekarza. Znow wysokie cisnienie I walace jak szalone serce, spocone dlonie. Badania krwi na hormony tarczycy, proba wątrobowa I MRI mozgu. Wszystko ok. I tak mecze sie z tym sama. Doszly bole w stawach (klucie), drzenie miesni, skurcze, ale jakby cala noga I reka byla lekko scisnieta. Za kazdym razem, gdy wspominam o objawach lekarzom, stwierdzaja, ze jestem za mloda zeby miec problem z sercem, przejsc zawal albo udar mozgu. Ostatnio jak moj lekarz sie dowiedzial, ze wyrastaja mi zeby mądrości, powiedzial ze bol reki I dretwienie moze byc wlasnie od zebow.... I tak sobie zyje w tych nerwach, zastanawiajac sie czy napewno nic mi nie jest powaznego...

Odnośnik do komentarza

Hej! Witam wszystkich na forum. Jestem tutaj nowa. Bylam kiedys z dziewczynami ktore przechodza nerwie w ciazy bo sama sie z tym zmagalam. Teraz moha pociecha ma juz roczek I dalej cos sie dzieje. Z nerwica zmagam sie juz bardzo dlugo ale tak powaznie to od dwoch lat. Ciagla jakies badania robie bo ciagle cos mi sie dzieje. Wszystkie mozliwe objawy od zawrotow glowy poprzez klucia serca po bole lewej reki I ect. Przeszlam terapie ale bez lekow I cos pomoglo ale to wraca jak bumerang w najmniej oczekiwanym momencie. I choc wiem co mi jest to nic to nie pomaga glowa I tak podpowiada swoje :((. I tak sie mecze jyz tyle lat . Owszem raz lepiej raz gorzej ale to nie pociesza. Mieszczkam w Anglii I tutaj jest ograniczony dostep do lekarzy I badan . Zawsze jak jestem w Polsce to wydaje kupe kasy na badania I nic. Postaram tutaj czesto zaglodac I dzielic sie z wami moimi objawami I nie tylko. Dzieki ze jestescie I pozdrawiam wszystkich znerwicowanych:))))

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAAA

Chyba wszyscy tutaj wiemy co to znaczy BIEGANIE OD LEKARZA DO LEKARZA przy czym odbieranie wciąż dobrych wyników nie polepsza sprawy. Nerwica atakuje kiedy chce i gdzie chce. Zastanawiam się skąd to się bierze, tylu ludzi przez to cierpi...

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Witajcie, baaardzo dawno nie pisałam.. AAAAAA, u mnie raz lepiej raz gorzej, na przemian. Przez ostatni tydzień było całkiem okej ale od dwóch dni znowu dziwnie. Kłucia w klatce piersiowej mniej już mi dokuczają ale nadal są. Często miewam duszności i czuję jakąś flegmę w gardle, która ciężko jest mi wypluć. Miewam także problemy z połykaniem, to znaczy jem chcę połknąć i wracam to z powrotem do ust bo boję się, że się uduszę.. i neiwiem czy to od żołądka mam (objaw np. przepukliny mojej, której MOŻE niewyleczyłam) czy w głowie tkwi problem... ŻYCZĘ ZDROWIA! trzymajcie się nerwusy, Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Emilkatoja

Błagam o pomoc ,Mój narzeczony ma od kilkunastu lat objawy choroby i tu zaczyna się problem nie wiadomo jakiej ,miał wykonywane mnóstwo badań u lekarzy wielu specjalizacji ,były to badania jak echo serca ,ekg ,holter ,badania krwi ,rezonans głowy, eeg ,badania neurlogoiczne ,był równiez u wielu psychiatrów i psychologów dostawał najprzeróżniejsze leki.NIC nie pomaga.Lekarze mówia ,ze nie zagraża to jego życiu i tyle , Ma polipa zatoki klinowej i krzywa przegrode nosa ,opórcz tego wszystko według norm, OBJAWY jego choroby są dziwne sam nie może ich opisać ,czuje jakby drżenie w ciele ,zaczynając od głowy ,a pózniej schodzi to *cos w dół * ,do nog,Nie jest to typowe kręcenie w głowie ,ale on nie znajdując słow stara sie tak to opisac ,atak trwa okolo 20-30 minut -dwa trzy razy dziennie ,teraz coraz częsciej,były okresy np poł roku kiedy nie miał tych ataków ,a później na nowo przychodziły.Strasznie go to męczy ,nie ma napadów lękowych typowych ,ale czuje strach przed tym ,zeby go to nie* złapało * Mając ten atak może jechac samochodem nie przerywając jazdy ,nie ma zaburzeń równowagi ,jedynie współżycie jest w czasie tych ataków wykluczone w innym czasie jest jak najbardziej ok. Prosze o jaką kolwiek sugestie pomoc,gdzie sie udac do jakich lekarzy . Leki na depresje ,lęki ,leczenie psychiatryczne nie pomaga , Pisze na tym forum ,ponieważ widzę ,ze jest tu grono doświadczonych osób. Czy są badania ,które mogą nas naprowadzić co może być przyczyną tych ataków. Padaczka została wykluczona ,jeszcze dodam ,ze nie jest to wymyślona choroba ,ponieważ pierwszy raz jak pamięta On i moja teściowa miał to zaburzenie w wieku dziecięcym okolo 9-10 lat. Kiedy był dzieckiem poparzył sie dośc poważnie ,miesąc pobytu w szpitalu ,czy to może być przyczyna tego ,ze teraz nachodzą go te ataki ,ktorych nawet nie potrafi wyjasnic ,nie powoduje to zadnego bolu. jeszcze dodam ,ze jedynym lekarstwem na *atak* jest alkohol ,przy okazji roznych okoliczności ,wypijąc alkohol ,ataki nie występują . Gdzie u jakich lekarzy szukac pomocy ,prosze o odpowiedz ,na wszelkie pytania odpowiem . Pozdrawiam i zycze duzo zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Witam jestem nowy ale przeczytałem cały wątek. Sluchajcie walczcie z tym draństwem... Wiem łatwo się mówi, gorzej wykonać, jednak da się ja miałem problem przez prawie 4 lata dopóki nie zostałem od życia po dupie tzn dziewczyna ode mnie odeszła i wtedy powiedziałem sobie dosyć nie będzie ta franca mną rządzić. Z początku było ciężko i to bardzo ale się podniosłem. przestałem dopatrywać się w sobie dziwnych zachowań i ich braków bo też jest wasz, nasz problem. Jak jest dobrze to wtedy czekacie żeby było źle. I to jest głupota, tak naprawdę każdy jak wracał od lekarza brał lek dwa trzy dni i wierzył że mu pomaga i tak było, bo uspokajaliście nerwy. Nadmienię że dziewczynę odzyskałem i teraz jest moją żoną, jednak stress jaki przeżyłem przy ślubie, plus remont mieszkania kawa, za kawą mało jedzenia doprowadziło znowu do rozstrojenia organizmu. I trzeba go nastroić z powrotem... Ale to wszystko dzieje się mózgu nad którym poniekąd mamy kontrolę tylko nie staram się jej objąć. Wiem czasami jest do dupy i nad tym nie zapanujecie odrazu. małymi krokami zwalczycie wszystko tylko podejmujcie te małe kroki... Pamiętajcie wszystko zaczyna się od nudy lub od zawielkiego przeciążania organizmu. znajdźcie przyczynę a zwalczycie skutek. nie liczcie że coś wam pomoże w jeden dzień ja walczyłem 7 m-c teraz zaczynam tą nierówną walkę od nowa... Jak ktoś potrzebuje jakiś porad pisać na mail staging@vp.pl. Razem zwalczymy to cholerstwo które bierze się z niczego

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAA

Staging: Twój post poniekąd przywraca wiarę, że jak się chce to można. Mógłbyś opisać swoje objawy i jak sobie z czym radziłeś? wspierałeś się tabletkami? moja nerwica uczepiła się serca, dodatkowo mam skurcze komorowe i nadkomorowe, niby niewiele bo nie przekraczają setki ale jednak... zauważyłam też że najczęściej pojawiają się w momentach ekscytacji, silnych emocji, nieważne czy dobrych czy złych, leków nie mogę brać bo mam niskie ciśnienie i tak żyję sobie w strachu, że kiedyś ten nieprawidłowy skurcz przejdzie w częstoskurcz lub nie daj Boże w migotanie... dodam, ze jestem przebadana kardiologicznie i echo jak tez EKG w porządku. Miewam napady uderzającego gorąca, przy czym towarzyszy temu zawsze ogromny strach, a dodatkowo wrażenie jak gdyby serce się ztarzymało, łapię się wtedy zawsze za klatkę piersiową i sprawdzam puls którego zazwyczaj nie mogę wyczuć ale jak się zestresuję przy tym dobrze to serce zaczyna łomotać i to wbrew pozorom mnie uspokaja. Prócz tego mam bóle w klatce piersiowej, bóle głowy (napięciowe) dziobania to tu to tam, trzęsące się dłonie... brak równowagi i okropne humorki. Straszne jest to wszystko... a najgorsze jest to że cały czas wmawiam sobie, że albo mam raka albo inną poważną chorobę i niedługo umrę. Teraz i tak jest dużo lepiej bo jako tako umiem sobie przetłumaczyć że to nerwy ale jeszcze pól roku temu nie było ze mną tak *dobrze*. Piszesz, że Ciebie zostawiła dziewczyna, ja obawiam się, że ze mną nie wytrzyma chłopak, bywam straszna i mimo, że tłumacza mi wszyscy że badania mam dobre to ganiam po lekarzach i siebie i jego. Jak długo tak można? Mysle że u mnie wzielo się to właśnie zpowodu braku zajęć, bo odkąd zakończyłam szkole i studiuje zaocznie mam za dużo wolnego czasu, wsłuchuje się w organizm, w tygodniu nawet nie chce mi się ubrać, p0otrafię chodzić cały dzień w szlafroku, nic mi się już nie chce, boję się wychodzić do ludzi.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

Emilkatoja jeśli ataki nie występują po wypiciu alkoholu to na 99% nie jest to żadna groźna choroba, a czy miał sprawdzany kręgosłup? może powinien też wybrać się do dobrego neurologa? badań z tego co piszesz miał wiele i jeśli wychodzą ok to jednak wskazywałoby to na nerwicę...

Odnośnik do komentarza

AAAAAAAA powiem Ci, że u mnie chyba wyszło tak samo, to znaczy chodzi o to, że wzięło się to u mnie i podkręciło przez to że mam za dużo czasu wolnego, bo w tamtym roku skończyłam szkołe, było okej, przyszedł grudzień, wszystko się zaczęło a właśnie w wigilie i przy kolacji to we mnie wybuchło, to było okropne, zaraz po modlitwie, nerwy i stres nie wytrzymały przy tak ważnej chwili to znaczy do tego doszedł stres że wigilia i stres co mi się dzieje, i trwa to do dziś... jest lepiej niż było, ale nie jest jak kiedyś.. W nocy ostatnio dokucza mi jakoś ból lewego łokcia, i jak położe się na lewą stronę to jakoś mnie kłuje cała lewa strona to znaczy bardziej pobolewa niż kłuje.. I ciągle miewam jakieś niepokoje niewiadomo wogóle o co.. ciągły strach, myśli wokół tego.

Odnośnik do komentarza

A czy ktoś z was, wpadł na pomysł i miał robione testy, na bardzo podstępną chorobę, jaką jest borelioza? W Polsce, bardzo dużo osób jest chorych na to dziadostwo, nawet o tym nie wiedząc! Ciągłe czytanie forum nic nie da! Tylko pogłębiacie w sobie chorobę, przypisując nowe dolegliwości aż w końcu, człowiek zaczyna wariować, znam to z doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAA

Malinkaaa wiem dokładnie o czym piszesz. Mnie ostatnio przeszywają straszne bóle w klatce piersiowej, sądzę że sa to nerwobóle bo trwają chwilę ale w trakcie jego wystąpienia nie mogę oddychać swobodnie. Ból pod pachą już się wyciszył na szczęście za to w mostku tak czy siak sa dni że boli ale nie zawsze. Jak jestem czymś zajęta jest super, jak siedzę i wsłuchuję się w ciało zaczyna się dramat. Maniek27 niestety skierowań na testy lekarze rodzinni nie chcą przepisywać od tak, a na własną rękę jest to spory koszt. Dużo czytałam o boreliozie, moja siostra leżała z tego powodu w szpitalu kilka lat temu.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

PAULINAPAULINA mam ten sam problem, niestety nie znalazłam na to rozwiązania, jedynie jak się czymś zajmę to nie czuję tego okropnego ścisku w gardle, poza tym warto popijać meliskę tak dla wyciszenia organizmu. słuchajcie zmagam się nadal z moimi objawami, dochodzą nowe, wracają te same... później odpuszczają na jakiś czas i znów to samo... jestem natomiast z siebie dumna bo potrafię sobie tłumaczyć w gorszych chwilach, że to moje nerwy i nie biegam już tak na pogotowie ze wszystkim, ostatni raz byłam tam w lutym, a wcześniej jak niektórzy pewnie pamiętają raz w tygodniu minimum tam lądowałam także jest nieźle. Do skurczy dodatkowych serca też się przyzwyczajam, nie panikuję jak coś mi w klatce grzmotnie tylko oddycham spokojnie i to mi pomaga, poza tym noszę ze sobą zawsze krople na serce ktorych co prawda nigdy nie użyłam ale sama świadomość tego, że mam je przy sobie mnie uspokaja :)

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

AAAAAAAA powiem Ci, że u mnie podobnie jest, raz lepiej a raz gorzej, chociaż i tak się poprawiło jakby patrzeć wstecz jak było. rzadziej ale nadal mam bóle po lewej stronie klatki piersiowej, głównie pod lewą łopatką. dokucza mi baaaardzo problem z przełykiem, hmm.. chodzi o to, że kontroluje połykanie i gdy tak robię to czuję jakbym miała się udusić i szybko muszę popijać wodą i sama niewiem czy mam to już w głowie tak czy coś od żołądka bo się kiedyś naczytałam, że jak niewylecze refluksu to może się zwężać przełyk i baaaardzo często mi się to przypomina i nadsuwa, że tak mam. ale na szczęście nie panikuję już tak jak kiedyś, mam nadal duszności i stany nerwowo - lękowe i radzę sobie z nimi różnie ale za każdym razem powtarzam sobie, że to tylko nerwica. a w szafce na czarną godzinę mam syrop hydroxyzinum, który mi pomaga i tak lżej mi jest jak go mam *w razie czego*. z niecierpliwością czekam na wizytę państową w sierpniu do kardiologa z moimi wynikami z echa serca, bo czasem nadal mam głupią myśl wokół zawału. a jak tylko zdobędę ubezpieczenie to napewno zapisuję się na nowo do psychiatry. w każdym razie nadal za mną to wszystko się ciągnie...

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

Malinkaaa ja sama myslałam, że mam refluks ale gastroskopia nic takiego nie wykazała, natomiast wyszła mi bakteria w żołądku i nadżerka ale na serce to nijak wpływa także nie wiem co jest. Bóle sądzę że sa od kręgosłupa i psychiki, ostatnio miewam silne nerwobóle które trwają sekundy ale nie mogę się w tym czasie ruszyć. ja swoją wizytę u kardiologa mam za miesiąc, a za tydzień u neurologa, dam znać jak się czegoś dowiem, chce iść jeszcze do ortopedy bo mam strasznie odstającą kość mostka po lewej stronie...

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

AAAAAAAAAA no mi refluks stwierdzono ale w lutym i nadżerke w przełyku, leczyłam się na to ale niewiem czy to mam nadal. mam tak, że albo mam jakąś flegme w gardle albo jak przełykam ślinę to słyszę w gardle takie chrupanie jakieś chrząstki czy coś takiego.. a słuchaj, dzisiaj w nocy jak spałam na lewym boku to po dwóch trzech minutach łapał mnie ból pod lewą łopatką a gdy połozyłam się prosto to odrazu ból mijał więc tak jakby od kręgosłupa? jakiś ucisk? bo wkońcu lordoze i dyskopatie mam... ja do fizjoterapeuty miałam termin na początku maja ale ubezpieczenia brak więc tak to przeleciało koło nosa.. a to Ty u kardiologa nie byłaś jeszcze? czy w jakim celu się wybierasz? przez nfz? Pozdrawiam :) trzymaj się!

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Malinkaaa co do flegmy to mam ten sam problem, spływa mi coś wciąż po tylnej ściance gardła. Byłam z tym nawet u lekarza bo i węzły chłonne od 2 miesięcy powiększone co prawda moze jakoś nie specjalnie dużo ale... no i bolą co jakiś czas. Chyba zrobię wymaz ale czytałam tez że to od zwykłej alergii może być a ja akurat jestem alergiczką:) zresztą flegma przy reszcie dolegliwości to pryszcz. To o czym piszesz faktycznie może świadczyć, że ból pochodzi od kręgosłupa, ja czasami jak siedzę jakoś przygarbiona albo z nogami na biurku mam kłucia w klatce i czuję okropny ścisk, niestety nie chcą dac mi skierowania na rtg kręgosłupa, a powinnam to zrobić już dawno! od podstawówki nie miałam żadnej kontroli a miałam stwierdzoną skoliozę. U kardiologa byłam już nie raz, a ta wizyta to taka kontrola w szpitalu, po tym jak wyszłam ze szpitala zapisali mnie do przychodni szpitalnej i tak teraz tam chodzę co pół roku, u drugiego kardiologa umówiona jestem na luty 2015 na założenie holtera, również kontrola bo wyszło mi trochę skurczy dodatkowych komorowych jak i nadkomorowych. Powiem szczerze jest i tak dużo lepiej! Pamiętam jak jeszcze niedawno logowałam sie tu dzień dnia i pisałam jak to mi źle, jak ciężko... nauczyłam się już tak nie marudzić, wiadomo sa gorsze dni ale za to dzięki temu potrafię doceniać te lepsze :) miałam badanie w kierunku tężyczki ale doktor powiedział że raczej to nie to, dokładne wyniki zaś poznam na kolejnej wizycie. Może udało mi się zsuplementować w końcu MG, wit d3 i potas :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×