Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Gość AAAAAAAAAAAAA

U mnie z nowości to również wizyta u kardiologa, który przeglądając wyniki ze szpitala, holterowskie oraz ekg stwierdzil, że nic mi nie jest, a oto wyniki z holtera: PODCZAS WYKONYWANEGO BADANIA ZAREJESTROWANO: * 106269 Qrs*ów * średni rytm HR wyniósł 78 * max rytm HR 166 * min rytm HR 45 PONADTO WYKRYTO: * 56 pojedyńczych nadkomorowych pobudzeń przedwczesnych * 98 tachykardii 73 POBUDZEŃ KOMOROWYCH * 71 pojedyńczych przedwczesnych pobudzeń komorowych podobno kilka tych incydentów to nic takiego ale to właśnie one dają mi te wszystkie objawy o których wcześniej tu pisałam. Lekarz stwierdził, że należę do grupy ludzi którzy odczuwają te skurcze bardzo intensywnie i nieprzyjemnie ale, że nie mam się czym przejmować bo od tego się nie umiera, trochę mnie uspokoił tym gadaniem, zasugerował aby się wyciszyć i zrelaksować. Dziwi mnie tylko, ze podczas snu serce mi skakalo od 45 do 100 uderzeń na minutę.Narazie biore tylko MG i potas co jakiś czas żeby nie przedawkować.

Odnośnik do komentarza
Gość GRZEGORZ NO5

Do AAAAAAAAAAAAAA o tych pojedynczych skurczach to to samo słyszałem już od 5-6 kardiologów. ja mam w wynikach tego dużo mniej, ale wiem jak to jest to czuć. Też mi tak jeden czy dwóch powiedział ze mam pecha, ze to czuje i ze to nic groźnego. Właśnie wróciłem z biegania, przełamałem się pomimo złych myśli dotrwałem i wszystko ok :) zrobiłem 3,0 km :) przy przebiegniętych przeze mnie 3 maratonach to nic, ale powoli powoli.....powoli ZDRÓWKA I SPOKOJU życzę :) to najlepsze co możliwe dla *nerwusa*

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAAAA

GRZEGORZ NO5, to chyba standardowa gadka kardiologów bo nie Ty pierwszy piszesz, że słyszałeś to samo ;) albo po prostu faktycznie tak jest. W sumie, jak sobie myślę ile już przeżyłam i co najważniejsze nadal żyję pomimo strachu i pewności, że coś poważnego dzieje się w moim organiźmie, trzeci miesiąc się z tym zmagam jakby nie było, to nie jest źle. Gdyby było to coś faktycznie poważnego raczej nie pisałabym tu do Was ;) -muszę się sama trochę pocieszyć. Przeraża mnie jedynie fakt, że tego dnia kiedy miałam założóny holter czułam się dobrze jak mało kiedy, a jednak te skurcze dodatkowe wyszły chociaż ich nie czułam. Nie chcę myśleć ile ich jest w dniach kiedy wszystko w środku mi się przewraca i czuję to bardzo wyraźnie. Obecnie mam fioła na punkcie sprawdzania swojego pulsu, bardziej pod takim kątem, czy w ogóle on jest, bo chwilami mam wrażenie że serce mi zamiera, zaraz łapię się za klatkę i panicznie domagam się uderzenia. Nie wiem czy ktoś miał takie shizy jak ja ;) Super, że się nie poddajesz, tak trzymać! najważniejsze to pokonać swoje lęki i robić to co się lubi bez ograniczeń :)

Odnośnik do komentarza
Gość GRZEGORZ NO5

Do AAAAAAAAAAAA No ja tak mam :) cały czas mam rękę na szyji :) sprawdzam czy nie za szybko po ostatnim ataku częstoskurczu. Nawet w czasie gdy gram mecz w kosza to sprawdzam puls :( Koledzy z drużyny mnie wyzywają, ze jestem *hipochondryk* i takie tam. Ale po prostu tego nie rozumieją. Rozumie tylko ten co to czuje!!!! Dlatego pocieszać się musimy :) Co do skurczów dodatkowych w dniu Holtera to myślę, że po części jest tak, że Nas to uspokaja, świadomość że jest badanie i stąd mniejsze dolegliwości. Ja np. zapamiętałem dokładnie godzinę z minutami kiedy czułem się dziwnie *tzw. objawy miałem ;)* i pytam Pana prof. kardiologa, co tam jest bo coś zanotowało, a on na to* JA tutaj nic nie widzę, może zwiększona działalność serca*. Ja też już jestem przebadany w szerz i wzdłuż i ciągle nie dowierzam.......bo skąd objawy? Mnie zamieszał ostatni kardiolog, który w ogóle, absolutnie nie wiąże moich objawów z nerwicą, stresem..........................jakoś mu nie wierze ;) Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witam i pytam... Wszyscy wiemy, że splot nerwowy znajduje się na tyle głowy, gdzie często my Nerwuski czujemy ucisk, tępy ból i mamy wrażenie jakbyśmy siedzieli w czepku. Czy ktoś zna może domowy sposób na rozładowanie napiętych mięsni karku? trudno zrobić sobie masaż samemu, ćwiczenia? jeśli ktoś wie jakie wykonywać aby twarde jak skała mięśnie karku stały się rozluźnione, a może dzięki temu trochę mniej będą dokuczały *ściśnięte na tyle głowy nerwy* byłabym wdzięczna za kazdą informacje. Pozdrawiam wszystkie Nerwuski, trzymajcie się i nie dajcie się :)

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

GRZEGORZ NO5 Ludzie którzy są zdrowi albo przynajmniej zdrowo się czują potrafią się naśmiewać z nas nerwusków. Nie rozumieją, że nerwica to nie tylko jak oni uważają nerwowość, a ogrom innych dolegliwości. Ja cały czas słyszę, że za mocno wsłuchuję się w serce ale cholera, czy ja to robię dla kaprysu? ja nie musze nawet jakoś specjalnie się w nie wsłuchiwać bo jak coś się dzieje to zaraz to czuję, a serce jak tylko mocniej zabije czuję aż na czubku głowy. Faktycznie z tym holterem możesz mieć rację. Ja miałam taką sytuację, że cały dzień nic, a jak tylko go zdjęłam i czekałam tego samego dnia (wszystko działo się w szpitalu) na wizytę do kardiologa, po wyniki między innymi, to już wychodząc z gabinetu lekarza miałam zaburzenia rytmu, z nerwów napewno bo wyszłam oburzona, że usłyszałam to co zwykle. ;) eh Ci lekarze. JAANIA Sposobu na rozładowanie napiętych mięśni co prawda nie znam ale chyba dzięki Tobie zrozumiałam dlaczego boli mnie część potyliczna głowy. Ostatnimi dniami dość mocno.

Odnośnik do komentarza

Do AAAAAAA i do Grzegorza a nie mówiłam,że to nerwica? tak zmiany w EKG czy w zapisisie Holtera są normalne ale MY odczuwamy je z dużo większą siłą ludzie zdrowi tego nie zauważą nawet i to jest ta różnica. Przy nerwicy tak jest ,że nerwy *czytają inaczej* jak u zdrowych. U AAAAAAA to narazie tylko nerwica serca i koło tego jej świat się kręci i Grzegorza widzę już więcej *dotkliwych miejsc a u Janiny poszło w kości to tak już z tą małpą tak jest. A teraz wyobrażdzie sobie jak mi się włączało wszystko naraz: walienie,puchnięcie ,gniecenie i kłucie serca do tego zesztywnienie kości , bezwład nóg , szum taczej nazywałam to piach w głowie i ścisk żołądka MASAKRA. pozdrawiam zdrówka wszystkim życzę i radze się za tą małpę wziąść póki nie jest za póżno! Ja dorobiłam się w końcu zespołu jelita drażliwego to jest dobiero walka ekstremalna ! POZDRAWIAM Jola

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Witam, jestem młodą dziewczyną (palącą, niestety). Tak w skrócie opiszę o co mi się rozchodzi. Wszystko zaczęło się w w pierwszej połowie grudnia - gdy szłam spać i odwracałam się na lewy bok to momentalnie zaczynała mnie boleć lewa ręką i cała lewa strona klatki piersiowej. Na prawej stronie wporządku. I tak codziennie. Po jakimś tygodniu doszedł w dzień ból po lewej stronie klatki piersiowej + ból lewej ręki. Minęło na drugi dzień. Natomiast dziennie zaczęło się jakieś pobolewanie w klatce piersiowej. W wigilie wszystko się nasiliło, bóle nabrały *mocy*. Pojechałam na dyżur, zrobiono mi ekg i wszystko wporządku. Dostałam zastrzyk rozkurczowy, przeciwzapalny. Drugi dzień jakoś przeżyłam, natomiast w nocy dostałam znów bóli i doszło pieczenie w klatce oraz między łopatkami. Zrana pojechałam na pogotowie, tam zrobiono mi znów ekg, ukg, ogólne badania krew, wszystko wporządku. A ja czułam się fatalnie, ciągle jakieś bóle, do tego w tym czasie nabawiłam się lęków jak nigdy (dreszcze, duszności, uczucie śmierci, złe myśli itp.) Te napady *paniki* zawsze nasilały się wieczorem, koszmar. Czas mijał a mnie dziennie coś w tej klatce piersiowej kuło, bolało.. Zrobiłam rtg płuc wporządku, rtg odcinka lędźwiowego i wyszło dyskopatia l5-s1, zniesienie fizjologiczne lordozy, kifoza klatki piersiowej. Lekarz rodzinny stwierdził *trzaba z tym żyć*. Załamałam się bo czułam się dziennie gorzej. Poszłam prywatnie do gastrologa, wynik to przepuklina rozworu przełykowego, dwie nadżerki 2mm, niewielki refluks. Stwierdził u mnie także nerwicę lękową na co dostałam tabletki NEOPERSEN FORTE (z tego co wiem one nie wyleczają, tylko uspokajają). Wiadomo dieta i tabletki zażywam, ponad tydzień. Pieczenie za mostkiem zniknęło, ale.. dowiedziałam się na własną rękę, że powinnam chodzić do fizjoterapełty z takim kręgosłupem, zapisałam się dopiero na 6maja. A kardiologa mam dopiero na 8sierpnia. Niedawno doszły zawroty głowy, bóle lewej ręki i drętwienie, mrowienie, no i dziennie dokucza mi kłucie po lewej stronie, dyskomfort. I czasem przy wdechach, czasem przy ruchach, różnie. Niewiem co o tym wszystkim mam sądzić, owszem jestem panikarą, boję się, że coś mi sie stanie, naczytałam się sporo.. Ciągle myslę, że może faktycznie to od serca jakieś problemy i zastanawiam się nad prywatną wizytą u kardiologa. A może kręgosłup daje znaki? Bądź dopadła mnie nerwica serca? Czytałam, że mogą być takie objawy, tylko nawet po obudzeniu? Może ktoś inny coś o tym sądzi? Pozdrawiam :(

Odnośnik do komentarza

GrzegorzNO5 Wyszukałam w interncie najzwyklejsze ćwiczenia rozluźniające mięśnie karku i muszę przyznać że wieczorem chwilę *pokiwałam* głową i dzisiaj jest zdecydowanie lepiej, bo nie czuję tego okropnego ucisku. Ciesze się, że mogłam chociaż taki sposób pomóc, sama też o tym nie wiedziałam wyszukując najróżniejsze przyczyny, ale trafiłam do super lekarza rodzinnego, która wyprzedzała to co chce jej powiedzieć a kiedy wymieniła wszystkie objawy to uspokoiła, że to właśnie miejsce splotu nerwowego, który dokucza. Proponuję ćwiczenia, zawsze warto spróbować ;) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

Jola66 no niestety albo stety wychodzi na to, że miałaś rację. Niby nerwica to lepsze zło, bo choroba serca jest już poważnym problemem, chociaż i ona daje w kość ładnie. Moja swój początek miała 3 miesiące temu, wcześniej oczywiście też pojawiały się jakieś incydenty sugerujące że to ona ale nie były tak dokuczliwe jak teraz i nie trwały długo. Masz rację mój świat to na chwilę obecną tylko SERCE chociaż miewam też szumy, piski, tętnienia w uszach, bóle głowy bez przyczyny, bóle w mostku co jakiś czas, ból pod lewą pachą, drętwienie ręki, w chwilach stresujących jak ostatnio np. badanie usg tarczycy, drgawki ciała nie do opanowania, problemy z żołądkiem również... a zapomniałabym o najczęstszej przypadłości... gula w gardle! Malinkaaa czytając Twój post, dużo wspólnego widzę z moimi początkami nerwicy. Równiez miałam problem z bólami lewej ręki. Żadne tabletki mi nie pomagały, trwało to 3 tygodnie, a wyniki z krwi na obecność infekci, zapalenia, problemów kostnych nic nie wykazały, wszystko w normie. Gdy to minęło zaczęły się problemy z sercem, tez bałam się, że mogę umrzeć, że to coś poważnego... nie raz byłam w stanie wybrać się prywatnie do kardiologa bo na umówioną wizyte nfz czekałam ponad 3 miesiące, jednak najbliżsi wybijali mi to z głowy, mówiąc że to bez sensu, żebym czekała... wszyscy od początku byli pewni diagnozy- NERWICA LĘKOWA, jednak ja nie dawałam za wygraną, biegałam od lekarza do lekarza, a wszystkie badania wychodziły ok. W zeszłym tygodniu doczekałam się wizyty u kardiologa i tez wszystko w porządku. To był koszmar, chyba wszystkie pogotowia w okolicach mnie już znały. Byłam tak zdesperowana i bezsilna, że każdy nawet najmniejszy ból traktowałam jak zagrożenie życia, leciałam ze wszystkim na izbę, gdzie dostawałam kroplówki z ketonalem i coś na uspokojenie, zawsze po tym było ok. Jak pojechałam z bólami w mostku i lewej stronie klatki sprawdzili mi troponinę która też wyszła dobrze, ekg dobrze więc lekarz zasugerował że to może być problem gastrologiczny. Dostałam 2 ranigasty, coś do wypicia i przeciwbólową- przeszło. Mam silne wzdęcia, przelewanie i inne dziwne odgłosy z brzucha. Myślę, że może dobrze by było gdybyś jednak nie czekała na kardiologa aż do sierpnia bo to strasznie długi czas, zrób badania prywatnie i miej to z głowy. Będziesz spokojniejsza. Mogę też podradzić abyś zaopatrzyła się w jakieś ziołowe tabletki.Neopersen brałam ale według mnie nic nie pomagał. Trzymaj się!

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

Do: AAAAAAAAAAA Witaj, dziękuję za odpowiedź. No dzwoniłam do kardiologa gdzie wykonują echo serca, spory koszt jak dla mnie. Ale wkońcu zdrowie najważniejsze. Tak, neopersen też są dla mnie za słabe. A masz może Ty jakieś tabletki do polecenia? Tak się męcze, tylko mnie zakuje w klatce piersiowej bądź pod lewą łopatką i odrazu myśl - zaraz się coś mi stanie, umrę.. Codziennie to samo.. CIĄGLE O TYM MYŚLE, wszyscy mają mnie już dość, bo tylko mówie o jednym i tym samym Ale co dalej? Myślę, że kardiologa załatwie, a jak będzie wporządku to co? Psychiatra? Gdzie się leczyć na tą nerwicę? W podstawówce przez to przechodziłam i chodziłam do psychologa. Tylko teraz mam całkiem inne objawy. Ahh tego po prostu nie da się opisać, marzę o tym by wrócić do codzienności, cieszyć się dniem! A gdy tylko się obudzę to się zaczyna - bóle w klatce piersiowej, które są i nagle mijają.. Czekam na odpowiedź. A Ty wyleczyłaś się? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

MALINKAAA Niestety badania prywatne do tanich nie należą. Ja byłam zmuszona głupie wyniki krwi zrobić na swój koszt bo rodzinna zawsze robi mi jakiś problem z tego, że proszę o skierowanie. Przecież nie robię tych wszystkich badań bo mam taki kaprys, tylko szukam przyczyny złego samopoczucia. Poprawka- SZUKAŁAM. Moja bieganina po lekarzach sięgnęła końca. Jak narazie od miesiąca jest ok, są dni kiedy mam dziwne przeskoki serca ale już wiem, że to od tych zaburzeń komorowych. Kardiolog mnie uspokoiła bo nie mam ich za wiele więc nie jest to groźne, tymbardziej, że serce zdrowe. :) ale żałuję, że tak długo czekałam na wizytę i nie udałam się na nią od razu jak pojawił się problem, prywatnie. Dlatego Tobie doradzam nie czekać bo w tym czasie mogę Ci gwarantować, że zwariujesz do końca ;) w moim przypadku tak było. Objawy się pogłębiały, nerwica szalała. Nie obawiaj się tych bóli w klatce! ja też je miałam, chwilami były tak silne, że nie potrafiłam nabrać powietrza, panikowałam, przy czym objawy jeszcze bardziej się nasilały. Miałam bóle w mostku, pod lewą pachą i łopatką. Byłam pewna że to serce, a okazało się, że to tylko nerwy. Jak wychodziłam ze szpitala przeżywałam kompletne załamanie, miałam dość życia. Nie miałam siły chodzić, dusiło mnie i mimo, że już tam przebadali mnie gruntownie byłam pewna, że coś przeoczyli! jak stres minął, ochłonęłam, wybrałam się do psychologa to i duszności dały mi święty spokój. Aktualnie nie biorę żadnych tabletek, piję meliskę i łykam MG z potasem. Jest dużo dużo lepiej jak było. Dostałam na receptę co prawda FEVARIN ale boję się zacząć je brać, obawiam się skutków ubocznych. Chociaż ostatnio dostałam od ciotki tabletkę tego samego typu i powiem szczerze, czułam się jak nowo narodzona. Uspokoiło to mój organizm. Jeśli wyniki kardiologiczne będziesz miała w porządku a pewnie tak będzie, to czym prędzej udaj się po pomoc do psychologa lub psychiatry. Nie ma co czekać bo będzie tylko gorzej. Na pytanie czy się wyleczyłam niestety muszę odpowiedzieć NIE, bo moja nerwica tak naprawdę aktywowała się 3 miesiące temu ale przez ten czas wiele zrozumiałam, umiem analizować swoje dolegliwości, już tak nie panikuję przy każdym bólu i jest dużo lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Gość zmeczona63

Meliska skąd jesteś, ja byłam wczoraj u psychiatry, bo już nie dawalam rady, zrobiłam testy psychologiczne - wynik - nerwica depresyjno-lękowa, dostałam leki, lekarka bardzo sympatyczna, wrażenie ze chce pomóc pacjentowi, poświecila mi tyle czasu ile potrzebowalam , nie zbyła mnie niczym, odpowiedziała na wszystkie moje pytania i niejasności, na koniec powiedziala *po co sie męczyć, wziąć leki przez kilka miesiecy (6) i będzie po wszystkim, będzie lepiej, nerwice wracają ale trzeba z nią walczyć, UWIERZYŁAM (bardzo tego chciałam)

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

AAAAAAAAAA Witaj, dziękuję za odpowiedź. Ja do gastrologa także wybrałam się prywatnie, i był to dobry wybór, bo wykrył u mnie te problemy pokarmowe, na które leczę się i diete stosuję. A więc prywatnie czeka mnie wizyta do kardiologa, i tak jak mówisz - jeżeli serce będzie wporządku, to psycholog bądź psychiatra, jakaś terapia + tabletki, itd. Zastanawiam się nad moim kręgosłupem, ponieważ mam tą lordoze i dyskopatie, a wizytę do fizjoterapeuty mam dopiero na 5maja, ale myślę, że gdy serce będzie zdrowe, uspokoję się napewno i strach, że umrę bądź, że serca zaraz przestanie mi bić, ale dostanę zawału - minie. To poczekam do tego 5maja, bo to znów kolejny byłby koszt prywatnie a to by mnie przerosło. Zajęłabym się pierw jednak w kierunku nerwicy. Niestety mój lekarz rodzinny nie jest taki jaki oczekiwałam, a w mojej poprzedniej przychodni był jedynie lekarz dzięcecy, skończyłam pół roku temu 18lat i się przepisałam do innej przychodni, i żałuję. Bo np. z wynikiem kręgosłupa mój lekarz stwierdził *no nic nie poradzę, przeżyjesz* ahh samo podejście do pacjenta obojętne, *wejdź, szybko, wyjdź* a gdy wyniki pokazałam gastrologowi to pierwsze co nakrzyczał, że to lekceważe, a później dał namiary na dobrego, lecz niestety prywatnego, fizjoterapeute. Wspomniałaś jeszcze, że także miałaś bóle pod lewą pachą, łopatką itd, to miałaś na tle nerwowym, dzięki nerwicy? Czy z jakiego powodu? Minęło? Dzięki czemu? Liczę na odpowiedź, pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

MALINKAAA A czy przed wizytą u gastrologa miałaś jakieś problemy ze strony układu pokarmowego? nie pamiętam czy o tym pisałaś bo czytam wiele forum, także wybacz jeśli coś umknęło mej pamięci ;) i jeśli mogę zapytać jaka jest cena takiej prywatnej wizyty? wybieram się w przysżłym tygodniu do lekarza rodzinnego prosić o skierowanie ale jeśli będzie robić z tego jakiś problem to wybiorę się prywatnie. Badania sercowe napewno Cię uspokoją. Chociaż ja w szpitalu nawet po wykonanym echu serca wariowałam, stwierdziłam, że za mało badań mi zrobili bla bla bla... wróciłam do domu załamana, a teraz jak o tym myślę to śmiac mi się chce z samej siebie. Też miałam takie głupie myśli jak Ty, że serce może przestać mi bić, zwłaszcza jak się naczytałam na necie o konsekwencjach nieleczonych chorób serca ;p miałam nawet takie akcje, że nachodziło mnie uczucie jakby właśnie owy narząd przestał pompować krew, łapałam się szybko za serce żeby sprawdzić czy jest puls, jak go nie czułam (mam bardzo nisikie ciśnienie) robiło mi się mega gorąco i zaraz praca przyspieszała co było jeszcze gorsze. Teraz staram się nie panikować :) ja mam np. skoliozę i nie wiem czy też nie od tego boli mnie klatka piersiowa ale nie∂ługo będę na konsultacji u ortopedy więc się okaże. Co do bóli pod pachą, w mostku itd. to szczerze mówiąc nie wiem od czego to cholerstwo skoro serce jest zdrowe to raczej nerwobóle. Nie boli mnie codziennie ale dość często. Dziś np. średnio się czuję, czuję ucisk z lewej strony klatki piersiowej, cięzko mi go dokładnie zlokalizować bo się rozlewa. Miesiąc temu myślałam, że to przez serce. W sylwestra właśnie jak byłam na izbie przyjęć z tymi bólami lekarz w pierwszej chwili podejrzewał zapalenie mięśnia sercowego ale troponina tego nie potwierdziła, ekg też było ok. Po uspokajaczach przeszło mi :) ale tego dnia nie miałam już jak oddychać, tak bolało... teraz te bóle są dużo słabsze ale jednak sprawiają dyskomfort. Czytałam na jakimś forum nerwicowym jak ktoś pisał o identycznych bólach: klatka piersiowa, wrażenie jakby coś tam pęczniało i nie mieściło się objętościowo, ból lewej pachy, mostka... wszystko na tle nerwicowym więc myślę że nie ma co panikować :) ja dla świętego spokoju chcę sprawdzić jeszcze pierś, bo mam mrowienie w lewym sutku, bardzo dziwne uczucie, no i są dni kiedy cała jest obolała, a mam dopiero 21 lat!

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

AAAAAAAA Wizyty u mnie w mieście kosztuje 230zł z badaniem gastroskopii. Głównie od początku grudnia trwają te problemy, ale później doszło pieczenie za mostkiem no i wtedy pojechałam w drugi dzień świąt na pogotowie, tam po zrobieniu badań sercowych stwierdzili, że trzeba wykonań gastroskopie, bo może to od tego. Wykonałam ją prywatnie bo w szpitalu niemiałam zamiaru zostać, no i wyszło co wyszło. Nawet gastrolog stwierdził, że bóle te pochodzą na tle nerwowym i od kręgosłupa, ale ja oczywiście NIEDOWIERZAM! w tym momencie kłuje mnie bardzo mocno pod lewą łopatką, przy każdym ruchu i wdechu, znów panikuje, tak bardzo się boję że zaraz coś mi się stanie.... już mam dosyć tego! Gdybym wiedziała, że serce mam NAPEWNO wporządku niebałabym się tak... no niemam słów, niewiem skąd ten ból się wziął, nagle i tak kłuje... centralnie pod lewą łopatką... i dodam, że też jestem młoda, mam zaledwie 18 lat.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

MALINKAAA O kurcze, to troszkę sporo. Ciekawe jak u mnie w mieście się cenią, może podzwonię popytam jak będę miała chwilę spokoju. Wątpię, żeby moi rodzice byli zachwyceni faktem, że chcę iśc do lekarza, kolejnego w ciągu ostatnich trzech miesięcy, pewnie znów usłyszę, że przesadzam i wyolbrzymiam, a sama spłukałam się do cna także pewnie tak czy siak będe musiała poczekać ze skierowaniem spokojnie na swa kolej, chyba, że coś bedzie się działo to pojadę na pogotowie. Próbowałaś pić meliskę? spróbuj się wyciszyć, zająć czymś, no cokolwiek... wiem, że trudno jak człowiek źle się czuję ale postaraj się. No i nie panikuj, to najważniejsze. Wiem dokładnie o czym piszesz bo miałam identyczne bóle. Jeszcze czasami je miewam ale daję radę :) tak samo nagle jak przyszedł tak tez szybko Cie opusci, głowa do góry!

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

AAAAAAAAAAAA A przez jakie bóle dokładnie przechodziłaś? opisz Twoje objawy. no gastrolog to spory wydatek, u mnie też twierdzą, że wymyślam niepotrzebnie jak ja naprawdę źle się czuję.. byłam dzisiaj wkońcu prywatnie u kardiologa, wywiad i echo serca, wszystko wporządku.. a ja co? niedowierzam, lekarz powiedział, że dla własnego spokoju mam iść na próbę wysiłkową, i znów kolejne koszty.. kardiolog stwierdził, że jeżeli próba wysiłkowa wyjdzie wporządku to trzeba patrzeć już pod kątem nerwicowym. ahhh a mnie właśnie znów coś szkubie za mostkiem i znow myśle, że to od serca, ZWARIUJE

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny jak mnie kłuje pod lewą łopatką to kiedyś lekarz mi powiedział, że wtedy trzeba lewą ręką ruszyć do tyłu podniesc do góry jak boli gorzej to nerwoból a nie serce i ja w to wierze do tej pory :-) a ze swędzi i piecze lewy sutek i gniecie cała pierś coś nie wiem co ale jestem pod opieką onkologa co pół roku i nic czyściutko to nie ma co się martwić ale sprawdzic trzeba dla spokojnosci,pozdrawiam Acha jeszcze to pieczenie w dolku ja mam refluks ,przepukline i zapalenie żołądka oraz drażliwe jelito i jak nie wezme osłonowej tabletk To piecze zdrówka życzę

Odnośnik do komentarza
Gość GRZEGORZ NO5

Ale się rozwinęło forum :) 4 dni w delegacji a tu trzy strony :) bardzo się cieszę. u mnie nic nowego, bez wizyt lekarskich czekam dopiero na 2 wizytę u psychologa i wiążę z nią duże nadzieje, bo pierwsza bardzo mi się spodobała. Czytając Wasze posty chciałbym dopytać: 1. Jakie to testy psychologiczne? jak one wyglądają? że można stwierdzić nerwice lękową? czy to zwykła pogadanka? 2. czy ktoś z Was interesował się badaniem KORTYZOLU (jeden z hormonów stresu)? czy ktoś z Was je wykonywał? co o tym myślicie? tak na marginesie, według ostatniego kardiologa (niby bardzo bardzo on jest:) to pojęcie NERWICY SERCA to wymysł internetu i takiego pojęcia w medycynie nie ma..............wszystkie problemy arytmie, dodatkowe skurcze itp. są związane z przewodzeniem elektrycznym w sercu, czyli coś fizycznego, namacalnego i kompletnie odrzucił u mnie NERWICE...........i tym bardzo ale to bardzo zamieszał mi w głowie......a inne objawy? Dlatego bardziej mnie przekonała Pani psycholog która stwierdziła* Jestem pewna na 1500% procent że to nerwica w klasycznym wydaniu!!!* Taki komentarz inżyniera..........:) 1500% to chyba o krzywej Gaussa nie słyszała :) czepiam się :) Pozdrawiam Was wszystkich życząc barku objawów i uciekam na siłownie :) nie dam się!!!!

Odnośnik do komentarza

Do malinki Od 30 stu lat to trwa biore controloc na czczo teraz 20 ale przez jakiś czs gdy miałam wymioty to 40 bywało ze 2 razy dziennie w razie potrzeby debridat ale konkretnie gdybyś mi powiedziała co Ci dokucza najbardziej to napiszę więcej ja mam już 47 latek a ta małpa odczepić się nie chce ale powiem Ci że przez nią przynajmniej jestesmy zdiagnozowane wzdlóż i wszesz bo wszystkiego sie boimy :-) pozdrawiam cieplutko zdrówka życze mnieod poniedzialku boli głowa żoładek spoko ta małpa tak ma uderza gdzie chce :-)

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

Więc tak... MALINKAAA Zaczynając od początku to od końca września zaczęły się u mnie mega ogromne bóle lewej ręki, na odcinku od ramienia do łokcia. Trwało to 3 tygodnie i samoistnie odpuścilo. Oczywiście byłam u lekarza rodzinnego, dostałam leki które nic nie pomogły, wróciłam tam i dostałam skierowanie do ortopedy który zlecił mi prześwietlenie barku i CRP plus OB i jeszcze coś, nie pamiętam nazwy ale były to również wyniki z krwi które miały wskazywać obecność urazu kostnego lub zapalenia. Wszystko wyszło ok. Jak to odpuściło to za jakieś 3 tygodnie pojawiły się kłucia w okolicy serca, byłam przerażona ale pobrałam MG i po jakimś czasie również przeszło. Kolejne co to nagła zmiana tempa akcji serca, łomotało jak szalone, myślałam, że to częstoskurcz, zresztą na pogotowiu też tak myśleli ale nic nie wyszło w zapisie ekg, skierowano mnie do szpitala gdzie leżałam tydzień i echo serca, prześwietlenie klatki piersiowej, wyniki z krwi wyszły dobrze. Dzień po wyjściu miałam duszności, leżałam w łóżku bo nie miałam siły wstać, brakowało mi powietrza, później przeszło. 3 dni później nawiedził naszą Polskę Ksawery, szalałam z rozpaczy, że zerwie mi dach w domu, bałam się przeogromnie i miałam pojedyńcze kopnięcia serca ale było już dużo lepiej. Później do stycznia przerwa w dolegliwościach aż do sylwestra, gdzie bolała mnie cała klatka piersiowa, tzn cała lewa strona, bolało serce i okolice pachy jak też plecy-górne partie. Dostałam coś na uspokojenie i ketonal- przeszło. Później aż do dziś było w miarę dobrze. Niestety wylądowałam na pogotowiu bo już nie wytrzymywałam, miałam bardzo silne zaburzenia rytmu, wcześniej to były pojedyńcze kopnięcia, a dziś... 5 minut takiego czegoś, no straszne! akurat przechodziłam przez pasy, spanikowałam, wyjęłam telefon zaczęłam dzwonić do mamy która siedziała po drugiej stronie w samochodzie żeby po mnie wyszła bo słabo mi było. Pojechałyśmy na izbę, tam sprawdzono mi elektrolity które wyszły ok. dostałam kroplówkę z MG i po trzech godzinach do domu. Właśnie zajechałam, jestem wykończona psychicznie jak i fizycznie. Boję się tych ataków bo naczytałam się że zaburzenia komorowe są groźne, mimo że mam ich 78, tyle zarejestrował mi holter ale tego dnia czułam się dobrze więc obawiam się że jest ich dużo więcej. Mój kardiolog stwierdził, że od tego się nie umiera. Malinka powiem Ci, że ja też nie dowierzałam jak dostałam wyniki echa że jest ok, zaczęłam zarzucać lekarzom brak wiedzy i w sumie do tej pory mam wątpliwości. Idę w poniedziałek prywatnie do kardiologa, bo mam wrażenie że na NFZ mnie zbyli. Może przesadzam ale moje skurcze bardzo uprzykszają mi życie i wcześniej nigdy ich nie miałam więc boję się że coś się zmieniło przez te dwa miesiące od ostatniego badania. Ehh... JOLA66 Z tym patentem na rękę spróbuję w najbliższym czasie, jeśli przyaatakuje mnie takowy ból :) również podejrzewam u siebie problemy gastrologiczne... musze to sprawdzić. A powiedz, miałaś robioną gastroskopię? czy te badanie naprawdę jest aż tak nieprzyjemne? GRZEGORZ NO5 Faktycznie, coraz tu nas więcej i co najważniejsze nie tylko tych przelotnych nerwusków, a i tych co goszczą tu dłuższy czas :) Jak wyglądają Twoje wizyty u psychologa? masz jakąś konkretną terapię? Co do pytania numer jeden to szczerze nie mam pojęcia bo nie byłam jeszcze u psychologa, natomiast psychiatra jak ze mną rozmawiał to w sumie tylko na tym opierał swoje podejrzenia o nerwicy. A co do drugiego to pierwsze słyszę o czymś takim! ;) ostatnio usłyszałam te same słowa *to wymysł internetu* od faceta na pogotowiu. Też uważa że nie istnieje coś takiego jak nerwica. Szkoda tylko, ze serce wariuje mimo, że jest zdrowe, czuję się źle, a wyniki też są ok więc nie rozumiem. ALE SIĘ ROZPISAŁAM, ŁOOOOOOOOOO! :))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×