Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Cholera jasna,mam ochote się wykrzyczeć,wkurza mnie ta nerwica,nienawidze jej!!!!! tez mam ciagle zawroty glowy,drzenie nog,jakbym bala się na nich stać,ze się przewroce. boje się,ze zemdleje,upadne itp. nie chce truc się tabletkami,bo z doświadczenia wiem,ze już po tygodniu można się uzaleznic,a potem jest jeszcze gorzej. do cholery,na nerwice się nie umiera,daje fizyczne objawy,ale one nie sa objawami choroby fizycznej. wszystko to siedzi w umyśle,w emocjach i uczuciach. chyba najwięcej w internecie można znaleźć na temat nerwicy,tyle ludzi z nia walczy,a ja w swoim otoczeniu nie mogę znaleźć ani jednej osoby z tym co ja przezywam. Na tyle osob u mnie w pracy tylko ja mam ataki paniki stojąc za kasa,czuje się wyobcowana i niezrozumiana. o ile latwiej by mi było znac kogos kto mnie rozumie,kto zmaga się z tym tak jak ja. ostatnio wyplakalam się mojemu facetowi,gadalam jak najeta,plakalam i wyrzucałam z siebie wszystko co mi lezalo na sercu,o nerwicy i o tych nieuzasadnionych lekach. pomoglo,na drugi dzień czułam się lekka,jakbym zrzucila z siebie 5-cio tonowy ciezar. ale przecież nie będę plakac codziennie,zeby było mi lepiej. on mnie wysluchal,ale nie rozumie co to jest nerwica,bo jej nie ma. poza tym dużo osob pisze o ćwiczeniach,bieganiu,rowerze,jak ja się boje przejść kawalek,bo jak się zmecze to od razu zaczynam się denerwować. no i się rozpisałam,chaotycznie i bez składu,ale mam nadzieje,ze znajdzie się ktokolwiek ,kto podtrzyma mnie na duchu i przyzna,ze ma tak samo jak ja.....

Odnośnik do komentarza

Witam! Jetem tu nowa, postanowiłam się zalogować i opisać mój przypadek, może komuś pomoże. Jak czytam Wasze posty to tak jakbym ja je pisała. Lęk, depresja, kołatania serca nie są mi obce, wszystko to przeszłam. Chodziłam od lekarza do lekarza, wszystkie wyniki ok. Więc został psychiatra, diagnoza nerwica lękowa i antydepresant, który pomógł mi się pozbierać. Po roku odtawiłam leki myślałam, że wszystko przeszło, niestety za miesiąc to samo i powrót do leków. Moja mama leczy sie na tarczycę, więc poszłam do pani endokrynolog wykryła mi guza na tarczycy ale nic pozatym, powiedziała, że wyniki w normie. I tak minął następny rok, aż koleżanka wyciągnęła mnie do swojego endokrynologa. Po usg, wywiadzie diagnoza niedoczynność tarczycy, pomimo wyników w normie. Próba ustawienia na hormonach.Nie mogłam się ustawić. Decyzja endokrynologa operacja. Teraz jestem 2 miesiące po operacji facet miał rację. Może nie jest jeszcze idealnie ale lepiej. Jak dostałąm niedoczynnośći pooperacyjne wyskoczyły wszystkie objawy z przed 3 lat, lęk, stany depresyjne, wysoki puls itd. W miarę zwiększania dawki wszystko ustępuje i są dni w których czuję się jak kiedyś. Ten lekarz dał mi drugie życie i wiem,że teraz już dojdę do siebie, że to kwestia czasu. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam! ja tak mam juz od 5 miesiecy od pierwszego zemdlenia. wczesniej mialem tez rozne obiawy ale nie sadzilem ze to nerwica , dopiero stwierdzono u mnie prawdopodobnie nerwice , wlasnie kiedy zemdlalem. tylo tyle ze od pieciu miesiecy jest bezustannie, nie mam nawet 5 minut spokoju. lekarz twierdzi , ze ja sam sie nakrecam . tylko tyle , ze jak niemam myslec o zdrowiu . troche w zyciu przeszedlem. mialem powazny wypadek ( spadlem z dachu , roztrzaskana noga ,diagnoza do konca problem z chodzeniem , nastepnie wylew , paraliz przez pol dnia, uczenie sie od nowa mowic itp. nastepnie zawal cztery dni w spiaczce , rozrusznik tabletki do konca zycia. ) i jak mam sie nie nakrecac, oczywiscie , ze sie nie nakrecam , ale to samo przychodzi . pozdrawiam wszystkich!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie Nerwuski. Mimo, że od jakiegoś czasu nie biorę czynnego udziału w dyskusjach codziennie śledze Wasze posty i wiecie co...zastanawiam się nad jednym. Otóż po moich atakach, lekach, strachu, i wszystkich objawach nerwicy, trafiłam na początku do rodzinnej,ta przypisała mi psychotropy,ktore leżą gdzies głęboko w szafie i na tym skończyłam wizyty u lekarzy. Czytałam forum od lipca i chyba poza stomatologiem, ginekologiem i dermatologiem wszyscy inny byli tutaj wymieniemi. Po sobie wiem,ze uwolniłam się od francy głownie dzięki silnej woli, nie było łatwo,nie mówię,ze *otrzepałam się* i minęło...ciagneło się i męczyło strasznie ale mimo,ze liste lekarzy miałam przygotowana długą nie poszłam do żadnego. Zastanawiam się właśnie,nad tym, czy skoro jeden lekarz stwierdzi nerwice i zwykłe środki nie pomagają a trzeba siegnąc po silniejsze jest sens krążyc po lekarzach. Najgorzej zacząć chodzić a potem już leci lawina i człowiek się nakręca, wiem cos o tym,bo nie raz pod nożem leżałam,ale nigdy nie dopuszczałam do siebie najgorszych myśli, nawet kiedy po operacji każdy kto zaglądał do mojego pokoju od salowej po ordynatora powtarzali- uciekla Pani spod kosy w ostatniej chwili... Zdowie jest najważniejsze to prawda, ale czy warto na siłe wyszukiwac sobie chorób? nie lepiej jeśli trzeba,wziąć cos na wyciszenie, pójść na spacer, na rower, spędzić czas milej niż na ławce w poczekali zastanawiając się- a jeśli cos mi jest? wszystkim życzę dużo spokoju i dystansu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

A ja bym poradziła wszystkim *nerwicowcom*, którzy nie zaliczyli jeszcze endokrynologa - OBOWIĄZKOWE badanie Tsh, Ft3. FT4 , Atpo i Atg - cały zestaw ; Jesli tylko coś będzie lekko * nie w normie* - to pędem do endokrynologa; Ja się leczyłam 2 lata na nerwicę, zanim zdiagnozowano u mnie niedoczynnośc tarczycy i hashimoto; Miałam wszystkie klasyczne objawy nerwicy- kołatanie serca, drgawki, tachykardię, drętwienie kończyn, bóle głowy i migreny, lęki, ataki paniki, zimne poty... Teraz biorę tyroksynę i.... jestem zdrowa !!!!! nie mam nerwicy !!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam. odkad nie czytam codziennie o nerwicy i zmuszam się do tego, żeby cos zrobić ,cokolwiek ,jest lepiej. nawet kiedy probuje mnie dopaść stawiam jej silny opor,biore głęboki oddech i jest ok. miałam wcześniej problemy z nerwica ale przez kilka ladnych lat nie dawala znac o sobie. zaczelo się rok temu. najgorzej jest kiedy mam isc do pracy. jestem nowa,a szef ,który ma stwierdzona chorobę psychiczna zneca się nade mna. on boi się pylkow kurzu,sprayow,wymysla niestworzone historie, drze się na mnie na przykład za to ,ze ktos tam nie odbiera od niego telefonu,usmiecha się a za chwile patrzy takim dziwnym wzrokiem i ni z gruszki ni z pietruszki krzyczy do mnie -*what*s wrong with you?!*(mieszkam za granica). . kiedyś podszedł do mnie i bez słowa mnie popchnal! Boje się go,boje się isc do pracy ,a najgorsza jest swiadomosc,ze przecież musze. reszta pracowników godzi się na jego zachowanie,mowia ze trzeba się przyzwyczaić itd., to tez polacy,sa wobec niego usluzni, ponizaja się przed nim i znosza to wszystko, usluznosc i lizusostwo nie pasuje do mojego charakteru,nie potrafiłabym tak. nienawidzę go, tego miejsca,bo nawet jak on ma wolne ja boje się tam isc,poniewaz nie raz miałam tam atak paniki i to miejsce przypomina mi o tym. zglosilabym to, ale nikt za mna nie stanie,wszyscy się boja,nie chcą stracic pracy... nie mogę się zwolnic,bo nie ma pracy...co ja mam zrobić...

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Jestem tu nowa, zarejestrowałam się, bo czuje, ze muszę z siebie wyrzucić, co sie ze mną zaczyna dziać. W mieszkaniu obok mnie mieszka mocno imprezowa i nie zawsze trzeźwa komuna. Któregoś razu, kiedy poprosiłam ich o uciszenie się rzucili się na mnie. Od tego czasu coś we mnie pękło, najmniejszy dźwięk z tego mieszkania, nawet trzaśnięcie drzwiami, wywołuje u mnie strach, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować w domu, mam problemy z żołądkiem, nie mogę pracować w domu. Najchętniej kładę się spać wczesnym wieczorem i przesypiam swój pobyt w domu - niestety muszę brac proszki na sen. W pracy jest ze mną całkowicie normalnie, natomiast w domu cały czas odczuwam napięcie, lęk. Trwa to na razie kilka dni, ale niepokoi mnie reakcja mojego organizmu

Odnośnik do komentarza

Witam, mam 19 lat od 6 miesiecy dokuczaja mi pewne dolegliwosci przez ktore nie moge normalnie funkcjonowac. Nigdy wczesniej na nic nie chorowalam, zaczelo sie od ciaglego zmeczenia wracalam do domu senna potrafilam spac po 12 godzin i dalej byc zmeczona. Nastepnie doszly bole glowy, ktore po codziennym bolu przez miesiac ustapily, zamiast tego doszly zawroty glowy, ktore trwaja do dzis, dziwne przeszywajace jakby z tylu plecow przez cale cialo do glowy oraz nagle pogorszenie widzenia, mroczki ktore sa caly czas, falujacy obraz. Wyladowalam w szpitalu gdzie zrobili mi rezonans glowy ze wzgledu an zawroty - ok. Badanie na tezyczke, ktora mi niestety wyszla..niedawno robilam badanie powtorne aby sprawdzic, magnes potas wapn wszytsko jest jzu w normie.Objawy tezyczki czyli dretwienia omdlenia zniknely. Mialam robione naklucie ledzwiowe pod wzgledem zapalenia opon mozgowych oraz boleriozy na szczescie nie mam zadnej z chorob. Mam wyczuwalne przyspieszone bicie serca gdzie nigdy wczesniej czegos takiego nie bylo. Bije szybko i nie rowno. Powracajace czesto anginy ropne, zatkany nos zatoki. Dziekuje za poswiecony czas na przeczytanie :) Prosze o jakakolwiek pomoc, nie mam juz sily tak zyc chce aby wszystko bylo jak dawniej, chce jak najszybciej odnalezc przyczyne, zaden lekarz nie potrafi pomoc bylam juz u wielu. POMOZCIE BLAGAM kazda opinia sie liczy :)

Odnośnik do komentarza
Gość zalamanaaaa

Witajcie, szukam pomocy online poniewaz stracilam wiare w lekarzy, ktorzy zbywaja mnie za kazdym razem gdy cos sie dzieje, mowiac TO NORMALNE, lub JESTES ZA MLODA BY CHOROWAC NA SERCE. Otoz od dwoch miesiecy miewam problemy typu: kolatania serca(mialam dwa ataki przyspieszonego rytmu serca-160uderzen na minute, trwajace srednio5-10minut. Trafilam z tym na pogotowie, pozniej do szpitala,nic nie stwierdzono), po wyjsciu ze szpitala doszly okropne dusznosci, dyskomfort w klatce piersiowej, mam wrazenie ze cos mi tam siedzi, bol mostka ale tylko jego lewej strony, w sytuacjach stresujacych drgawki nog, takie nad ktorymi nie idzie zapanowac. W spzitalu zrobiono mi ekg kilukrotnie, echo serca, przeswietlenie klatki piersiowej i podobno nic. Ciezko mi w to uwierzyc i sama na sile szukam sobie chorob wypisujac objawy w google. Padlo na zapalenie miesnia sercowego poniewaz rowniez jestem meczliwa o czym zapomnialam wspomniec wczesniej. Jak tylko wyczytalam objawy, nastepnego dnia dostalam goraczki ktora byla na liscie wlasnie tych symptomow swiadczacych o zapaleniu. Minely 4 dni, temperatura ciala juz jest w normie, nie wiem co mam robic. Na pogotowiu sprawdzono mi troponine, wyszla ok, morfologia rowniez. Czekam na holtera, jeszcze trzy tygodnie....

Odnośnik do komentarza
Gość iwonaBB80

Tez kiedys tak myslalam....polozylam sie w szpitalu konkretne badania i wszystko ok a objawy mam takie same Ty,tydzien temu mialam zalozoneho Holtera i kardiolog przyszedl z wynikiem i mowil ze dawno takiego dobrego wyniku nie wiedzial a dodam ze mam straszne objawy,puls 150,dwa razy dziennie ataki,dusznosci,brak sliny,oddawanie moczu co 10 minut,skoki cisnienia i to straszne,caly dom postawiony na nogi.....ta choroba zniszczyla mi zycie.....tez ciagle lekarzowi eodzinnemy=u poytam sie czy napewno to jest nerwica.dodam ze po ataku potrafie badac cisnienie co 5 minut i sama sie nakrecam...na to wychodzi ze nerwica,pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość zalamanaaaa

Dzięki iwonaBB80 za odpowiedź :) , widać trzeba się wziąć za siebie póki to początki ale strasznie ciężko jest przestawić swoje myślenie, nie wiem czy kiedykolwiek uwierzę że jestem naprawdę zdrowa fizycznie. trzymaj się cieplutko!

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie, a pulsowanie (nie wiem czego) w okolicy serca może mieć miejsce przy nerwicy? sama nie wiem co o tym myśleć. wcześniej miałam wrażenie jakby rosło mi serce, czułam że ono tam jest chwilami i jakby pęczniało, a dziś od rana pulsuje mi tam żyłka lub tętnica, albo samo serce, nie wiem... rytm jest miarowy, żadnych zaburzeń, samopoczucie ok tylko ten jeden mały problem. co to może być? MG biorę cały czas chociaż mam dolną granicę normy, potas od 4 dni na receptę.

Odnośnik do komentarza

Pewnie weźmiecie mnie za wariatkę ale już odchodzę od zmysłów, naczytałam się że to mogą być jakieś patologiczne zmiany w obrębie serca, nakręciłam się i siedzę zestresowana. na pogotowie z tym nie pojadę bo mnie wyśmieją, z każdym problemem do nich gonię, a oni tyko rece rozkładają, mówią swoje i do domu. ostatnie 3 dni czułam się świetnie, a dziś kurcze to

Odnośnik do komentarza

AAAAAAAAAAAA a miałaś robione echo serca, Holtera, ekg? Jeśli te wyniki wyszły ok to stawiałabym na nerwicę. Jeżeli badania masz ok to postaraj się nie wsłuchiwać za mocno w swoje ciało (wiem, łatwo się mówi - też mam z tym problem, ale już jest postęp). U mnie skupianie się na objawach bardzo je nasila - a potem to już tylko panika.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAAA

EKG w porządku, na holtera czekam, a echo serca miałam, owszem i podobno też jest ok. Wrzucę tu wyniki jak tylko je znajdę może ktoś pomoże je zinterpretować. Jedyne co wyszło to niedociśnienie, ogólne badania z moczu i krwi są w normie, uzupełniam tylko witaminę d3 bo mam jej dużo za mało.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich nerwicowych poczytałam sobie posty AAAAAAA to co piszesz to w/g mnie nerwica ja na swoja mówie nerwica galopujca mam ja 15 lat wiec duzo moge powiedziec o mojej przypadlosci ale dzis jest juz pozno wpadne tu jutro i jak cos pomoge pozdrawiam spokojnej nocy zycze Jola

Odnośnik do komentarza

W skrocie bo znowu jest pozno.na konkretne pytania odpowiem nie jestem ekspertem ale moze komus pomoze.U mnie zaczelo sie w szkolesredniej ucisk ,klucie i uczucie gniecenia serca raz bylo raz zamieralo wyniki ok pamieram dostalam bellergot i sorbonit pod jezyk jak walilo serce od tego sorbonitu to strasznie bolala mnie glowa to na to tablerki z krzyzykiem takie kiedys byly teraz wycofane od nich straszny bol zoladka i kolo sie zamykalo.Skonczylam szkole zdalam mature z nerwica zoladka i serca to diagnoza lekarzy 3 razy w szpitalu z podejrzeniem wyrostka do tej pory niewyciety bo objawy wymyslila nerwica teraz to wiem.Potem poszlam do pracy wyszlam za maz urodzilam dziecko majac 22 lata czasy byly trudne lata 80siate a nerwica?czasem sie wlanczala w nocy a potem coraz gorzej ale tylko w nocy koszmar okazalo sie *ze ja nie moge pic kawy do tej pory nie pije ojkawa i alkohol przy nerwicy zakazane nasila objawy!

Odnośnik do komentarza

Gdy mialam 28 lat zachorowalam na zoltaczke oczywiscie nerwica mi sie wlaczyla ja do szpitala co z dzieckiem? I zolta czy tam pomaranczowa poszlam do pracy! Ale z minuty na minute ja slablam i nerwica sie wylaczyla !no to mi dalo do myslenia,ze ja jak nie mysle to nerwica sie nie wlancza tyle zrozumialam.Lezac 3 tygodnie w szpitalu tlumaczylam sobie ,ze jestem spokojna,zdrowa bezpieczna i szczesliwa mialam tam czasu na takie rzeczy notabene lezalam a szpitalu z dziecmi to tez inne otoczenie jak z doroslymi co by narzekali,obgadywali itp.Gdy mialam 30 lat ugryzl mnie pies nie byl szczepiony na wscieklizne lekarz mi powiedzial, ze jak pies przezyje 7 dni to bede zdrowa a jak nie to bede zagrozona i moge umrzec.No i sie zaczelo nie bardzo pamietam ale wlaczylo mi sie wszystko a najgorszy ten lęk ktory sciska brzuch,nakreca serce i wlancza szumy w glowie pamietam,ze kazali mi isc do psychiatry i czekac 7 dni.Szłam do domu nogi mialam sztywne chodnik mi się ruszał i miałam wrażenie ,że się zachacze i wywale.Przyszlam do domu 700 metrow przelecialam nie wiem kiedy i wyslalam męża, żeby sprawdził czy pies żyje on siedział w sklepie z włascicielami no z 5 razy dziennie musial tam jezdzić a wciaz nakrecona jakos tam sobie tłumaczyłam żeby te 7 dni przeżyć.Ale pies przeżył ja też ale nerwica pozostała już bezczelnie włanczała sie kiedy chciała obojętnie jej było jakie emocje przeżywałam radość czy stres reagowała od razu lękowo walenie albo gniecenie albo zamieranie serca albo piach w głowie albo wiatrak w żołądku albo sztywność kości albo pulsowanie w roznycg częściach ciała albo razem ...wszysko.No i po lekarzach gastroskopia jest wrzody na żołądku nabytek po nerwicy jedzenie wciaż ze ściśniętym żoładkiem bez spokoju duszy i ciała można powiedzieć.Reszta badan ok.Doszło do tego, że wstawałam rano 5.30 i do 11 spokoj potem już nie panowałam nad tą małpą.wieczorem drink i znowu trochę spokoju.

Odnośnik do komentarza

Tak 2 lata bez wychodzenia z domu albo taxi albo maż mnie podwozili.JAK ja zazdrościłam przechodniom do tej pory to pamiętam i nigdy nie zapomnę.Trafiłam do ginekologa miałam wtedy 32 lata i tak sobie pogadałam, że jednak zdecydowałam się iść do psychiatry ale państwowo i jednocześnie prywatnie coby mnie nie otruli hehe niebezpieczeństwo czyha z każdej strony.Dobra ide spać o 5.25 muszę wstać.Nawet nie wiem czy kogos to zainteresuje pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość AAAAAAAAAAA

JOLA66 po przeczytaniu tego co napisałaś zaczynam się obawiać, że i mnie czeka rewolucja, a to co było do tej pory to tylko początek. Pisałas, ze alkohol jest niewskazany, no niestety przyznam rację ponieważ ostatnio podczas świątecznej imprezy ze znajomymi wypiłam dosłownie tylko dwa maleńkie kieliszki i zaczęło się... praca serca była tak zaburzona, że miałam wrażenie iż zejdę z tego świata... i te uczucie lęku, straszne to jest. Ja osobiscie byłam u psychologa ale zdałam sobie sprawę że tak naprawdę to nic mi on nie pomógł tylko już na pierwszej wizycie wpakował mnie w leki antydepresyjne których nie brałam i nie zamierzam tego robić bo naczytalam się że jak się zacznie raz to później ciężko jest to odstawić. Poza tym to tylko łagodzi objawy. Ludzie którzy tutaj opowiadają swoje historie mają dużo więcej objawów nerwicy jak ja i sobie radzą, a u mnie wszystko toczy się wokół serca, to ono napędza we mnie kupę strachu i chyba sama sobie zaszkodziłam wyczytwaniem głupot online, typu CHOROBY SERCA, OBJAWY ZAWAŁU, OBJAWY ZAPAlENIA MIĘŚNIA. Jestem osobą silnie stresującą się i to też mnie niszczy, jak też hipochondryczką. Jedno gorsze od drugiego.

Odnośnik do komentarza

No wiec poszłam do tej psychiatryczki i zapodała mi magnez w zastrzykach i cos na na otumanienie czego oczywiscie nie brałam a prywatnie dal mi xanax przeciwlękowo w razie potrzeby napadu lęku i od razu poczułam się bezpieczniej w napadach to zazywalam i pomagało a potem weszły komórki tzn telefony i zaczęłam wychodzić na ulice dochodziłam do przystanku kupa ludzi atak i na sztywnych nogach z walącym sercem do domu xanax zamiast drinka i spoko nowo narodzona,No ale tak nie moze być terapeuci zaczęli bywać więc do niego moze pomoże dostałam zielsko piłam je a najważniejsze jak mi wbił do głowy,że muszę wychodzić na dwór żeby zyć tłumaczył*że jak zasłabne mam się o coś opszeć i tłumaczyć sobie,że to zaraz przejdzie jestem spokojna zdrowa i bezpieczna * no to w komorke wyposazona ide na ulice minełam przystanek i ok ide dalej przejście dla pieszych wchodze ii masakra przecież nie mam o co się oprzeć nogi sztywne serce wali cała mokra zawał,,,,

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×