Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Czy może ktoś z was brał Sulpiryd? Ja dostałwm go niedawno (jakieś 3 tygodnie temu) i zacząłem stosować. Niestety od tamtej mniej więcej pory zacząłem odczuwać silne uczucie cięzkości głowy, drżenie (bardzo nieprzyjemne i silne)karku, glowy, bóle tyłu głowy. Na dodatek w ostatnim tygodniu na 7 nocy, przespałem normalnie tylko 3!!!!! Jedna cała nieprzespana, a 3 w połowie. Dodam tylko, że nie śpię między innymi dlatego, że pól nocy drga mi szyja i czuje ucisk w głowie, a nie dlatego, że jest gorąco, czy coś. Tak się nie da żyć. Nie chcę dramatyzować, ale nie wiem, czy to działanie tego leku tak mie urządziło, czy może zacyna się coś nowego z moich super objawów. Mam wrażenie, że to gówno się nigdy nie skończy...
Odnośnik do komentarza
ciezkosc i scisk głowy miałam i od betalocu zok i od silnej nerwicy . Po ok miesiacy zazywania oragnizm mi sie jakos przyzwyczaił do tego leku. Nie wiem natomiast jaki jest jego wpływ i nnych leków w tym Twojego na stany depresyjne , które moga sie obajwaic silnymi bolami głowy . Czytałam na ulotce ze skutkiem ubcznym moze byc depresja czy tak jest zawsze nie wiem ... Czy ktos zazywał jednoczesnie antydepresanty i blokery ? nie gryza sie?
Odnośnik do komentarza
Witam Wiem co Cie neka bo tez tak mialam i jest to zupelnie normalne.Ztym trzeba sie nauczyc zyc,a mowiac inaczej trzeba kazdy nawet najmniejszy problem zaraz rozwiazac.Nie wolno sie zadreczac.Bedzi8e to dla Ciebie dziwne ale ja nie zazywalam nigdy psychotropow.Pilam tylko herbatki ziolowe.Duzo medytowalam i to mnie postawilo na nogi .Teraz tez czasem miewam zahwiania ,ale zaraz prubuje sie wyciszyc i dojsc do tego dlaczego tak sie stalo i w myslach rozwiazuje ten problem.Potem czuje sie lekko.Odrazu mowie ze nie jest to latwe.ja juz od tzrech lat to stosuje i pomaga,a powiemCi ze bylam w barzdo zlym stanie i mam dzieci meza i dawalam rade wszystkiemu.Pojechalam do Warszawy do takiego goscia co usowa nerwice i td.i mi tez duzo pomogl tylko trzeba chyba w to wierzyc ze to pomoze.Jedna barzdo wazna rzecz nie mysl duzo o tym co cie spotkalo lub co moze cie spotkac zaraz jak cie najda takie mysli zastap je np.Jestem zrowy wyleczony i niczego mi nie brakuje uwiez to pomaga powtrarzaj je zawsze wtedy kiedy sie zle czujesz.gdybys chcial wiedziec cos wiecej to daj znac pozdrawiam Ewa
Odnośnik do komentarza
Witam, Ponieważ jestem z warszawy, to byłbym zaintersowany tym kontaktem do osoby, która usuwa newicę. Wiem, że długa i cięzka droga przede mną, ale kiedy naprawdę mam jakiś poważny atak nerwicy, to cięzko jak cholera jest mi uwierzyć, że jestem mimo wszystko zdrowy (somatycznie). Tłumaczę sobie, a przynajmniej staram sobie tłumaczyć, że wszystko jest ze mną w porządku, ale w takich sytuacjach to nie proste. Jeśli nic mi nie za bardzo pomaga (farmakologia - ale też za dużo jej w sumie nie próbowałem; psychoterapia - chyba najlepsza metoda ale mi cięzko w niektóre rzeczy uwierzyć i tu jest problem) to może spróbuje refleksologii - na wiele rzeczy pomaga, może to będzie lekarstwo na moje dolegliwości??
Odnośnik do komentarza
Czesc Napisalam taki dlugi list do ciebie i chyba zle go poslalam.wiec pisze jeszcze raz.Jezeli chodzi o odres tego goscia co usowa nerwice to nie moge znalesc wiem tylko ze to bylo na ul.wilczej on mial na imie Adam.Wiesz jak ja z tego wyszlam?Duzo medytowalam metoda Silvy mi pomoglo.TRwalo to dlugo i bylo roznie czasem mialam dosc ,ale robilam to nadal.Nigdy nie zazywalam psychotropow,leczylam sie tylko ziolami.Bylo mi czasem ciezko bo mam dzieci meza i wiedzialam ze dla nich warto walczyc i sie udalo.Codziennie powtarzalam sobie ze to ja mam byc silna i im pomoc a nie sama szukac pomocy.To wszystko dziala tylko tzreba dac sobie czas i postawic jakies warunki.Nadac sens temu co sie chce osiagnac .Na mnie dzialalo czytanie chocby Silvy dodawalo mi to sily . Duzo bym mogla na ten temat mowic ale nie bede zanudzac pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Ewo, W sumie to ja też nie mam za bardzo doświadczenia z lekami, a to, które zdobyłem nauczyło mne jedynie tego,że lepiej się takich leków wystrzegać. Na pewno jest tak, że niektore z nich pomagają i to dzięki nim ludzie wychodzą z nerwicy, nie mniej jednak te, które były zstosowane wobec mnie nie sprawdziły się (Cital, Sulpiryd), po ich odstawieniu nie czułem różnicy, a w przypadku Sulpirydu to śmiało mogę stwierdzić, że w trakcie jego stosowania było znacznie gorzej. Nie neguję farmakologii, ale jeśli nie musze to wolę jej nie stosować. Często wspieram się Melisą, Valerianą, Magnezem i ... treningiem relaksacyjnym Lazarusa. Na krótką metę to nawet działa, ale niestety nie zawsze. Myslę, że w moim działaniu brak jest trochę konsekwencji (a propos treningu Lazarusa), ale to zmienię. Dzięki za info odnośnie tego człowieka od usuwania nerwicy, ale przeszukałem pół internetu, wpisując mogące pasować hasła i niestety nie znalazłem go. Tak czy owak jutro udało mi się dostać do refleksologa,,który niegdyś wyciągnął moją mamę z cięzkiej migreny. Po kilku zabiegach zapomniała co to jest ból głowy, a jeśli już się przydaży to jest o wiele słabszy i krótszy. Nie wiem czy będzie to skuteczne, ale wierzę i chcę wierzyć, że mi pomoże. W sumie nie wiem dlaczego wcześniej się tam nie zgłosiłem, ale lepiej późno niż wcale. Dam znać po zabiegu o jego efektach (możliwe i bardzo prawdopodobne też że będę ich potrzebował wiele). Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Czesc Marcin Znalazlam adres poczty tego goscia,podam Ci go mam nadzieje ze on jeszcze istnieje,ale spruboj adamm.waw@interia.pl cos malpka mi nie wyszla ,ale wiesz o co chodzi.Jak bedziesz chcial to napisz do niego i on ci da znac co i jak .Do niego idzie sie tylko raz i to ma pomuc a w ciezkich przypadkach dwa lub trzy razy ,a placisz tylko raz.A jak ci nie pomoze to on wraca kase,kosztuje to 80zl.Ja bylam bardzo zadowolona ,a jak mni8e czasem jeszcze zle chwile dopadaly to dzwonilam do niego lub pisalam i byl zawsze dostepny i nakierowywal mnie .Dobrze jest miec kogos takiego. Mam jego stronke na google wpisz adamm i wyskoczy ci adamm migrena:pomoc:emocje:nerwica Wierze ze ci pomoze daj potem znac powodzenia Moze i innym sie ta stronka przyda
Odnośnik do komentarza
Dzięki za infomacje na temat adamm*a. postaram się na dniach z nim skontaktować i zobaczymy co z tego wyniknie. Oby coś dobrego. A poza tym, tak jak pisałem zobaczę co przyniosą mi te zabiegi z refleksologii. Liczę chyba bardzo na to, bo nie wiem za bardzo gdzie indziej moge szukać pomocy i ukojenia. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
vertico!przeczytałam twoje wczeŚniejsze wypowiedzi i chcę opisać ci moje odczucia z autopsji.na wysokoŚci dekoltu ten trzepoczĄcy się ptak(tkie jest moje odczucie)to nic jak przedwczesne skurcze komorowe.to dalszy ciĄg tachykardii,którĄ miałam wczeŚniej.trzepot jest czasem pojedyńczy czasem kilkakrotny.ale jeżeli go odczuwasz radzę ci iŚć do lekaża bo na to sĄ inne leki.
Odnośnik do komentarza
Cześć Vertico, No cóż, jak do tej pory miałem 3 zabiegi (raz w tygodniu). Po pierwszym nie czułem zbytniej poprawy, ale po drugim jakby trochę coś ruszyło. Cały następny tydzień po drugim zabiegu było jakby trochę lepiej. Bywały nawet dni, kiedy moje objawy czasowo ograniczyły się w ciągu dnia do kilku minut,a jak już się pojawiły to były jakby słabsze - byłbym skłonny powiedzeć, że jakby tak było cały czas (a nie gorzej) to mogłoby już tak być zawsze. Ostatni (trzeci) zabieg był nieco inny - tzn. masaż wykonany był na głowie i twarzy (też póltorej godziny !!!!!) i potem chyba trochę mnie jednak głowa bolała i trochę kręciło mi się w głowie. Taki stan utrzymywał się w piątek i w sobotę i był jak mi wyjaśniono wynikiem poruszenia receptorów na głowie, ale dziś już jest spoko. Poza tym zauważyłem, że o ile wcześniej objawy pojawiały się po pewnym czasie od zaistnienia jakiejś sytuacji stresowej, to teraz pojawiaja się niemal natychmiast i jakby łatwiej jest mi je zrozumieć, związać z określoną sytuacją i racjonalnie sobie wytłumaczyć. To na pewno poprwiło się na plus. Biorę też dużo magnezuz B6, bo badania wykazały, że jestem w dolnej granicy jego zawartości w organiźmie i pewnie gdybym w ogóle go nie brał to byłby niedobór, który potęguje znacznie takie objawy, jakie mamy. Pomogło na pewno też i to, że skończyły się te upały i jest mi lepiej, ale myślę, że jeszcze trochę powalczę metodą refleksologii i zobaczę co z tego wyniknie. Tak to już jest, że żeby coś pomogło na stałe to trzeba dłużej chyba to stosować. Odezwę się jeszcze pod koniec tygodnia, bo wyjeżdżam na urlop odpocząć i wyluzować się (o ile się da). Pozdrawim serdecznie i mam nadzieję, że kiedyś napiszę, że też mam już to za sobą.
Odnośnik do komentarza
Dzieki Asik Tak się tez domyślałem. Mam jakiś betabloker (Metacard) ale go nie używam, jesli nie muszę. Na szczęści od kilku miesięcy nie muszę :) Moim zdaniem na tym własnie polaga nerwica - raz coś ci jest a potem ci juz nie jest, a jest ci co innego albo nic, co tez się zdarza.
Odnośnik do komentarza
Marcin Twój post mnie troche zmartwił. Niby po jednym dwóch zabiegach facet pomaga, ale teraz widze, że to raczej jakiś szaman, któremu pewnie pieniędzy bym nie dał. Mi pomogła psychoanaliza, choć to dosyć żmudna droga! Plan minimum już osiągnąłem - symptomy bardzo sie wyciszyły - teraz chcę wyleczyc się całkowicie, a psychoanaliza z tego co się dowiedziałem może trwac latami. Dlatego zastanawiam się teraz nad jakimś ośrodkiem gdzie przeprowadzana jest hipnoza, bo to ciut szybszy sposob poznania samego siebie - oczywiscie pod okiem doświadczonego psychologa. Jak cos znajdę i wypróbuję, to dam znać.
Odnośnik do komentarza
Vertico.Próbuj różności ale nie leków,słyszałam ,że tych blokerów nie można brać i odstawiać kiedy się chce.Odstawianie to powolne zmiejszanie dawki aż do zera.Nie nagle.To niebezpieczne.Co innego uspokajacze.te zaleznie od nastroju.Ale też pewnie nie wszystkie.POZDRO.
Odnośnik do komentarza
Generalnie czuję się lepiej. Nie wiem, czy to refleksologia, czy też magnez, a może trening relaksacyjny Lazarusa???? Fakt jest taki, że mniej więcej od czasu, kiedy zacząłem chodzic to tej kobiety (refleksologa) troche sie poprawiło. Nie chcę z tego rezygnować, bo tak jak chyba pisałem wcześniej na efekty trzeba poczekać, a 2 , czy nawet 3 zabiegi to chyba za mało. Gdyby ktoś z ulicy mi powiedział, że czymś takim można się wyleczyć, to pewnie włożyłbym jego gadanie między bajki, ale.... no właśnie - mniej więcej 3 lata temu moja mama wyleczyła się w ten sposób z migreny, którą leczyła przez ponad 20 lat. Proszki uśmierzały ból, ale przyczyna została nie usunieta. Po zabiegach (nie wiem dokładnie ile ich było)bóle (migreny) zaczęły pojawiać się coraz rzadziej, a i jeśli już wystąpiły to były dużo mniej uciążliwe. Pamiętam, że kiedyś nie było tygodnia (nie przesadzam), żeby moja mama nie leżała z kompresem na głowie, w ciemności, z arenałem prochów pod ręką. Oprócz tego wymioty i brak apetytu. Czasem te ataki trwały nawet po 3 dni. Nie uwierzyłbym w refleksologię, gdybym nie miał namacalnego dowodu w postaci mojej mamy. Wiem, że komuś obcemu trudno uwierzyć, że to pomaga, ale ja staram się w to uwierzyć i jeśli nawet ta wiara mi pomaga wyjśc z tego to już jest krok do przodu. Ponieważ jestem na na urlopie to maksymalnie staram się wyluzować, odpoczywać, relaksować i pewnie też dlatego mój stan w tym tygodniu uznałbym za naprawdę niezły. Chyba zacząłem rozumieć jak zapanować nad tą nerwicą, ale żeby ją zwalczyć... no cóz pewnie jeszcze muszę się trochę nauczyć. Pozdrawim serdecznie
Odnośnik do komentarza
Moi drodzy, Mam jedno pytanie: czy w waszych przypadkach również występują BARDZO WZMOŻONE objawy (które macie normalnie) w dniu następnym po spożywaniu alkoholu?? U mnie jest teraz tak, że nawet 2 piwa powodują, że następnego dnia mam straszne zawroty głowy (ale nie takie od kaca - nie po takiej ilości), bóle w klatce, duszności, osłabienie. Trwa to kilka godzin, a potem uspokaja się, ale już cały dzień jestem roztrzęsiony. Nie wiem czy to wina alkoholu (ale 2 piwa to jak pisałem bardzo niewiele i wątpię, żeby tak sie to mogło manifestować). A może mam coś nie tak z trawieniem alkoholu, albo tak strasznie wypłukuję sobie Magnez? Sam nie wiem co o tym myśleć i dlatego też zwracam się do Was z olbrzymią prośbą o odpowiedź na moje pytanie. Pozdrawiam serdecznie i do miłego.
Odnośnik do komentarza
czesc ja mam to samo po wypiciu niewielkiej ilosci alkoholu. Jesli wypije dwa piwa w jakims tam odstepie czasu i pomiedzy cos zjem jest spoko jesli wypije piwko za piwkiem gdzies w knajpce tragedia!!!!Nie wiedzialm czy to od dymu w lokalu czy od tego piwa normalnie mam dusznosci walcze jakby o kazdy oddech doslownie jak ryba bez wody -tak sie czuje! do tego mam zawroty glowy, dretwieja mi dlonie i rece czasem nogi, jestem jakby cala obolala czasem mam nudnosci z wymiotami i biegunka i obowiazkowo napady tachycardii!!-cos strasznego, wiesz co ja mam stwierdzana oprocz nerwicy oczywiscie kwasice, ktora polega na tym ze mam za malo potasu, magnezy,sodu w krwi natomiast wydalam go strasznie duzo w moczu odtego moga byc te wszystkie objawy ale z tego co wiem robilam juz kiedys badania na ten drugi dzien i wyniki w normie biore juz od kilku miesieczy po 6 tabletek kaldium+mgB6+ witamine B cmpositum, wiem ze przez ta chorobe ma sie uposledzone czynnosci metaboliczne i alkohol ktory zamienia sie w jakis kwas acetonowy czy cos takiego wlasnie powoduje objawy kaca dlatego zdrowi moga poprawic klinem a ja nie moge bo chyba bym umarla z dodatkowej dawki alkoholu, sprawdz lepiej czy Ty tez nie masz takich klopotow jak ja ja w sumie trafilam do szpitala z powodu szybkich bic serca, dodatkowo stwierdzono kwasice i wlasnie dyselektrolitemie czyli niskie poziomy elektrolitow, a jaki Ty masz ten magnez i potas???
Odnośnik do komentarza
Czesc Co do wypicia alkoholu to powiem tak, ja sie budzilam nad ranem z kolataniem serca i z takim niepokojem, po pol godz mi przechodzilo.Jak to powiedzialam mojej kuzynce to mi powiedziala ze ja sobie tak wmowilam ze jak znowu sie napije piwa to tak mi sie bedzie dzialo .Zaczelam inaczej na to patrzec i o tym rozmyslac .Bo przeciez nawet jak nie wypilam piwa to tez mi sie tak czasem robilo i wmowilam sobie ze to nie od piwa i jakos taki mi sie nie dzieje.Chyba trzeba sobie jakos to wytlumaczyc . pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, doskaonale znam Wasz problem, bo obecnie przechodzę go sama..nie będę wszystkiego szczegółowo opisywać, bo bym się powtarzała. U mnie zaczęło się niewinnie, od zawrotów głowy i kołatania serca przez jakieś 2-3 sekundy np. na przystanku, kiedy czekałam na tramwaj, po silne kołatanie serca przez kilka godzin. Ten najgorszy moment trwał ok 2-3 tygodni (wszystko zaczęło się jakoś w pierwszej połowie lipca tego roku), teraz jest spokojniej, ale nie wiem właściwie, czego to zasługa- zmiany pogody, odstawienia dość silnych leków na alergię, magnezu? Oczywiście lekarze powiedzieli, że jestem okazem zdrowia, nic mi nie jest, a nawet, że sobie wmawiam, sama nawet początkowo w to wierzyłam. Lekarze nie znają przyczyny, zdiagnozowano u mnie tylko tachykardię zatokową, dostałam Metoprolol, ale tak sobie działa..Powiem szczerze, że jestem w kropce..nie znam się na medycynie, nigdy nie miałam problemów ze zdrowiem. Teraz dzień bez uczucia słabości i lęku, że zaraz zasłabnę (kołatanie serca nie zawsze towarzyszy temu, choć tętno jest wysokie) właściwie nie wystęuje. To straszny dyskomfort, już właściwie przestałam myśleć o tym, że coś mi jest na rzecz tego, że jestem na środku ulicy, upadnę, nie dojdę na czas, a kończy się na pytaniu: co mi jest? czemu właśnie ja? Jestem wtedy okropnie zła. Nawet już nie płaczę z tego powodu, że właściwie nic mi nie jest (tylko w teorii lekarskien). Przeczytałam o Waszych wizytach u psychologów, ale jestem strasznie sceptyczna. Czy rzeczywiście możecie to polecić? Czy to coś da? A może ktoś czegoś nie wybadał? Może bez sensu iść do psychologa? Może ktoś źle przeprowadził jakieś badanie? Proszę o jakąś pomoc. Może ktoś z Was dokładnie wie, o czym piszę, więc mógłby mnie jakoś pocieszyć, bo teraz to nawet psychicznie jestem w gorszym stanie niż fizycznie. Staram się o tym nie myśleć, ale nie da rady, to wraca podświadomie, a wtedy, mam wrażenie, ze się nakręcam..Ile to może trwać??? Pozdrawiam PS teraz chociaż wiem, że to nie tylko mój problem i że objawów nie wymyślam...:)
Odnośnik do komentarza
Barbaro, Objawy, które mnie dręczą były i są z różnej beczki. Dlatego też bardzo często jakt tylko coś nowego się dzieje, albo jak np.w przypadku rezonansu magnetycznego, który wykonałem po raz pierwszy w 2004 roku - czyli jak dla mnie dawno (i nie wiadomo, co tam ię teraz dzieje od tamtej pory)wykonuję badania, testy itp. Może to głupio zabrzmi, ale na pomysł, że może coś jest nie w porządku z elektrolitami wpadłem któregoś dnia w pracy słuchając radia, Leciała właśnie jakaś piosenka (chyba Reni Jusis) - coś o magnesie (takim do przyciągania) i ... no własnie, pomyślałemn sobie, że zobaczę dokładniej za co w organiźmie odpowiedzialny jest magnez. Ponieważ okazało się, że objawy jego niedoborów pokrywają się bardzo z moimi, dlatego też postanowiłem go zażywać. Zaczęłem się naprawdę lepiej czuć, więc konytynuowałem tą terapię magnezem. W końcu zrobiłem badanie krwi na elektrolity i okazało się, że jestem w dolnej granicy normy zawartości MG w organiźmie. Wygląda więc na to, że gdybym, go nie dostaraczał w suplementach (nieraz nawet około 300 mg dziennie) to byłbym znacznie poniżej normy. Przy zaburzeniach nerwicowych traci się sporo elektrolitów, a i układ pokarmowy jest upośledzony - jeśli chodzi o ich wchłanianie. Mam też wypadanie płatka zastawki mitralnej serca, co podobno też powoduje zwiększoną utratę MG. Jeśli chodzi o Potas, Sód, Wapń to wszystko jest w normie. Tak czy siak, alkohol powoduje u mnie następnego dnia wzmożone objawy. Ponieważ jest też u mnie podejrzenie o nieprawidłowe działanie ukladu pokarmowego (częste odbijania, wzdęcia, kluska w gardle, bóle brzucha, czasem nudności itd.) to być moze po badaniach (już we wrześniu) okaże się, że oprócz nerwicy są też inne przyczyny mojego kiepskiego niestety samopoczucia. Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Cześć, pocieszajace jest to co piszesz :-)też doświadczam bezuzasadnionych leków kołatania serca, itd., i właśnie zaczełam psychoterapię, kolejną już... Niestety między jedną a drugą terapią mój związek sie rozpadł, właśnie z tego powodu, ale sie nie poddaję, mam nadzieję, że zanim znów sie zakocham, pokonam ten problem, bo bardzo chciałabym mieć rodzinę... a po rozstaniu z narzeczonym, który powiedział, że już nie ma siły i że nasz związek był chory... nie wiem czy to możliwe... Czytając opinie na forum wnoszę że to jednak możliwe:-) Dodam, że byłam szczęśliwa w związku, ale miałam wyrzuty gdy w nerwach gadałam głupoty i raniłam partnera, ale jestem silna i za wszelką cenę starałam sie to opanować, wiem że sobie z tym poradze, ale on nie chce już czekać... Rozstanie boli bo naprawdę go kochałam, to miał być ten jedyny...
Odnośnik do komentarza
Nie jestem ekspetem od spraw sercowych, ale wiem, że zaburzenia nerwicowe spotykają się bardzo często z brakiem zrozumienia. Tym, którzy tego nie mają, nie przechodzą, cięzko jest uwierzyć w stany, w jakich nerwicowcy się znajdują. Mój związek też na tym bardzo ucierpiał i cierpi w sumie do dnia dzisiejszego. Nie wymagam od najbliższego otoczenia (również od partnerki) kompletnego zrozumienia, ale chciałbym wiedzieć, że mogę na nie (na nią)liczyć. Między innymi dlatego (ale nie tylko)trafiłem na to forum, zacząłem ten temat - bo DOBRZE JEST WIEDZIEĆ, ŻE NIE JEST SIĘ SAMEMU I SĄ LUDZIE, KTÓRZY CIĘ ROZUMIEJĄ I CHCĄ ZROZUMIEĆ. To naprawdę bardzo ważne i bardzo się cieszę, że mam to szczęście rozmawiać z takimi ludźmi. Niestety na samym początku mojej choroby, kiedy bardzo potrzebowałem wsparacia ze strony swojej dziewczyny dostałem dwa razy potężnego kopa i naprawdę bardzo mało brakowalo, żeby mój związek się rozpadł. Nie obwiniam jej za wszystko, ale tamte sytuacje i ich konsekwencje ciągną się jeszcze do dziś, mam problem z zaufaniem i nie potrafię już się tak dla niej poświęcać jak kiedyś. W gruncie rzeczy cała ta nasza wojna, która trwa przez całą moją chorobę nie ułatwia mi życia i dostarcza powodów do stresów i zmartwień, ale cóz, czasem może warto - pożyjemy i zobaczymy jak będzie. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Drogi Panie Marcinie, Ja tez mialem taki problem jak Pan, bylem za granica i cos mi sie stalo i musialem wrocic. Pozniej sie okazalo ze nie moge pic alkoholu bo cos mi sie robilo, a wczesniej sporo pilem. Ale zaczalem sie leczyc metoda profesora Zuka i MI pomoglo. Teraz juz nic nie mam. Czy Pan tez? Dziekuje za przeczytanie tego postu.
Odnośnik do komentarza
Prawdę mówiąc nie słyszałem o takiej metodzie nigdzie (metoda profesora Żuka) - tym samym nie miałem okazji jej wypróbować. Ja niestety nie mogę powiedzieć, że nic nie mam, choć nie chwaląc dnia przed zachodem słońca mogę powiedzieć, że od około 10 dni prawie nic już się somatycznego ze mną nie dzieje. Skończyły się bóle głowy, bóle karku, sztywnienie karku, drętwienia i drżenia ciała. W minimalnym stopniu zostały mi jeszcze zawroty głowy (w sumie może z 5 minuty dziennie)i klucha w gardle. Z piciem też jakby lepiej (nie to, że dobrze jak ktoś pije, ale...). Ostatnio miałem wieczór kawalerski kolegi i nie dało się ominąc tematu alkoholu i następnego dnia ku mojemu zdziwieniu było dobrze - może nie idealnie, ale dało się normalnie przeyć. Nie chcę się głupio cieszyć poprawą, a potem się rozczarować jak coś znowu się pogorszy, ale naprawde PRZYNAJMNIEJ TERAZ jest lepiej. Nie wiem czemu to zawdzięczać - Magnez??, trening relaksacyjny??? A może te masaże metodą refleksologii, na które ostatnio mój organizm zaczął podobno (według refleksologa) reagować odpowiednimi reakcjami??? Nie wiem, ale od ostatniego (piątego z kolei) - przełomowego - masażu jest znacznie lepiej. A może wszystko po trochu??? Mam szczerą nadzieję, że to powolny, ale jednak koniec tej p.....nej nerwicy. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×