Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Raf,to dobrze że się zdecydowałeś,rozumiem twoj niepokój związany z pierwszą wizytą ale nie masz się czego bać,moja doktor okazala się bardzo wyrozumiała i traktowala mnie przyjaznie,więc czulam się w gabinecie bardzo dobrze.Jeżeli od razu poczujesz zaufanie do lekarza wyluzujesz się bardziej i będziesz spokjniejszy,myśle że dobrze by było żebys o wszystkich swoich objawach opowiedział,bo po co ukrywać,to tak jakbyś sam siebie oszukiwał,a tego przecież nie chcesz,chcesz lepiej sie czuć,a to bardzo ważne żeby z doktorem być szczerym,łatwiej wam będzie nawiązac kontakt.Musisz wiedzieć,że to czlowiek jak każdy inny i chce nam pomóc,a więc nie martw sie niczym i nie obawiaj się wizyty,zawsze możesz go o wszystko zapytać,lekarz wszystko powinien wytłumaczyć,jesli wypisze leki to zapytaj o dzialanie.Ja na pierwszej wizycie też sie denerwowalam i doktor to zauważyła,powiedziala żebym sie nie martwiła że będzie dobrze.Życzę powodzenia,nie martw się wszystko będzie dobrze,ważne że pokonałeś barierę i idziesz do lekarza.Pozdrawiam cie serdecznie i trzymaj się ciepło.
Odnośnik do komentarza
Aguniu oczywiście nie mam zamiaru ukrywać niczego przed lekarzem. Obawiam się tylko, że w stresie związanym z wizytą i rozkojarzeniu jakie mi ostatnio towarzyszy nie opowiem mu nawet o połowie moich dolegliwości. Mam nadzieję, że pierwsze wrażenie będzie pozytywne i dam radę się uspokoić i otworzyć. Na pewno odezwę się po wizycie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć Raf.Niewiele pamietam z mojej pierwszej wizyty.Choroba była tak zaawansowana(nieustanne myśli samobójcze)...Dostałam leki.Wszystko miałam wypisane na kartce,bo z pamięcią i koncentracją było do bani.Niestety po tych lekach nastąpiło pogorszenie i mąż zawiózł mnie natychmiast na kolejną wizytę.Tym razem wszedł ze mną do gabinetu.Zapadła wówczas decyzja położenia mnie na oddział psychiatryczny w celu dobrania odpowiednich leków i wprowadzania ich pod kontrolą lekarza.Byłam przerażona.Nie zgodziłam się.Pani doktor dała mi noc na przemyślenie i pozostawiła mnie bez leków.Następnego dnia nie wiem dlaczego ale byłam o dziwo baardzo spokojna,ustąpiło drżenie...I wtedy zdecydowałam się położyć w szpitalu.Akurat moja doktor,co się pózniej okazało ordynator szpitala,miała dyżur.Była bardzo ciepła przyjazna,jak zresztą cały personel.Napisałam:ordynator szpitala.Oczywiście chodziło mnie o ordynator oddziału.Oprowadziła mnie po oddziale.Było cicho,spokojnie.Nikt nie fiksował,czego najbardziej się bałam.Do dziś nie żałuję tamtej decyzji o położeniu się.Dobrane leki już po kilku dniach zażywania przyniosły ulgę.Prowadzona też była psychoterapia,gimnastyka.Pacjęci nie mieli czasu na rozpamiętywaniu swoich chorób.A co ciekawe nikt nie starał się o nich mówić,chyba,że wprost zapytany. Teraz bywam co jakiś czas na kontroli u swojego lekarza.Zawsze to przeżywam,nie da się ukryć.Najgorzej jest na początku rozmowy.U mnie pojawiło się obok nerwicy natręctwo drapania całego ciała.Cała płynęłam krwią.Teraz już się wygoiło.Zostały jeszcze brzydkie ślady,które z czase mam nadzieję znikną.Przepraszam za przydługi post.Pisałam go ku przestrodze,żebyście nie zaniedbali leczenia i nie dopuścili do stanu w jakim ja byłam.Teraz jestem w niezłej formie i od kilku dni nie biorę tabletek na uspokojenie.Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Kochana Wiki jesteś dzielną kobietą,można i trzeba brać z Ciebie przykład,bo Ty tutaj nam wszystkim dajesz rady których bardzo potrzebujemy,dzięki Tobie lepiej rozumiemy tą chorobę,bo Ty tyle wycierpialaś i przetrwalaś to.Dziękuję Ci za to że tu jesteś i codzien z ogromną przyjemnoście czytam co napisalaś,pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Aguniu,rozmawiałam wcześniej z Pogódką.Najprawdopodobniej czeka mnie operacja-już 8.Pomimo.że kilka lat temu usunięto mi wszystkie narządy,teraz urosła torbiel wielkosci jajka.Lekarze zastanawiają się jakim cudem...Na razie próbują mi ja wysuszyć.Takich prób w przeszłosci było wiele i zawsze kończyło się to otwieraniem brzucha.W moim przypadku w grę nie wchodzi laparoskopia,ponieważ po poprzednich operacjach mam zrosty i taka metoda byłaby bardzo ryzykowna,bo mogłoby dojść do perforacji jelit.Tak,że widzisz mam kolejny problem...Poza tym brzuch boli bardzo.Po ostatniej operacji,ciężkiej zresztą boję się kolejnej.Dziękuje Ci za słowa uznania.To miłe.Teraz muszę myśleć o tym,aby mój lęk o skutek leczenia torbieli,nie przeobraził się w koszmar z przed kilku miesięcy.Wtedy byłaby totalna katastrofa.Widzisz zatem,że muszę myśleć pozytywnie.Mam o co walczyć.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Jestem tu nowa I mam problem w rozpoznaniu swoich objawów i nazwaniem ich nerwicą. U mnie zaczęło się wszystko 2 lata temu. Najpierw bóle głowy różnego rodzaju. nKucia,sciskania,zachwiania równowagi, zaczęrwienienia,drętwienia twarzy, kończyn, Wrażliwość na hałasy(telewizor, rozmowy,światła). Zamknęłam się w sobie nic nie byłam w stanie sama przy sobie zrobić dzięki bogu mam narzeczonego który nigdy mnie nie opuszcza i zawsze jest przy mnie. Badania miałam roboine. rezonans magnetyczny głowy-ok. Od lekarza do lekarza- wszyscy mówili że to nerwica- nie wierzyłam. bóle głowy i zachwiania równowagi przeszły tak poprostu... były ze mną 1,5 roku. Ale na tym się nie skończyło. Teraz mam nowe obiawy: uczucie duszenia się, czsami nie mogę przełknąć nic a nawet śliny. Bóle żołądka (przelewanie , burczenie, nudności,itd.) lęk, niepokuj, strach przed wychodzeniem z domu, strach przed jedzeniem , boję się że się uduszę. Wszystko wydaje mi się co zjem że staje mi w gardle. Dużo flegmy gęstej w przełyku. Itp. Ogólnie-Tragicznie. Gartoskopie oczywiście zrobiłam -ok Tylko żółć w żołądku stwierdził. a ja nadal czuje się do niczego i już sama nie wiem co mi jest!? Czy te dolegliwości to jakaś chroba czy wada jakiegoś organu czy czego... czy nerwica. Choć nie chcę w to wierzyć to podświadomnie zaczynam wierzyć że to ta NERWICA wszystkiemu winna i ją powinnam leczyć. Tylko nie wiem jak!!!!!????? Chodzę do psychologa i nic. Tylko szukamy powodów a ja ciągle myślę o dolegliwościach i chyba to jest to błędne koło... Ja już nic nie wiem i nie mam jż siły. Nie raz myślałam że łatwiej było by się zabić i uwolnić od tego dzadośtwa bo przez nie i tak zachowuje się tak jak bym była marwa do niczego się nie nadaje. I w dodatku ta myśl że mój partner też przez to cierpi... Nie wiem jak długo toj jeszcze zniose. Zaczynam się bać że w końcu zwariuje.Bo nie wiem co się zemną dzieje?Ciągle wydaje mi się że w moim organiżmie wszystko funkcjonuje nie tak jak powinno. Te dolegliwości..... Co kolwiek poczuje to już strach nawet jak się przeziębie.... Co jest grane czy ktoś tak ma?????? A i jeszcze najważniejsze- nie widzę swojej przyszłości, niepotrafi marzyć, nic od 1roku mnie nie cieszy NIC. Wszystkiego się boje, gubie się we własnych uczuciach i nie potrafię ich nazywać co mnie przeraża i w dodatku jak nawet nie mam objawów to ciągle czuje jakieś dziwne uczucie -wiem tyle że to złe uczucie i nieprzyjemne ale też nie umnię go nazwać. Zaczynam się zastanawiać czy jestem oby normalna bo już powoli zaczymam chyba wariować. Prosze pomocy. Czy ktoś tak ma????
Odnośnik do komentarza
Droga Lidio,nie jesteś sama z tym problemem my wszyscy tutaj się z tym borykamy,myślę że to nerwicowe objawy i dodatkowo jeszcze depresja sięprzyczepiła,no bo te myśli które masz...to depresyjne stany.Ja też tak mialam gdy nerwica zaczęla mnie atakować,nie wiedzialam co sie ze mną dzieje,gula w gardle to mam cały czas,że sliny przełknąć nie mogę.wszystkie inne objawy przerabialam i wszyscy tutaj którzy pisali na forum.Nerwica sieje spustoszenie w naszych organizmach oslabia układ odpornościowy,pozbawia chęci do życia.Dlatego ja rozpoczęłam leczenie,bo bałam się co dalej będzie,poszlam do psychiatry.Staraj się o tym tyle nie myśleć bo to nakręca i tak w kółko bez końca.Bardzo trudno to pokonać ale czasem się udaje.Nie bój się jestesmy z Tobą,nie jestes sama w tym cierpieniu,musisz się trzymać mocno i wytrwac.Pozdrawiam Cie serdecznie i może jednak pójdz do psychiatry,na pewno cos poradzi.Jak cos to pisz,zawsze ktos się odezwie.Pa.
Odnośnik do komentarza
Witam,przez przypadek trafiłam na tą stronę i ciesze się z tego bo teraz wiem że nie jestem z tym sama,a już myślałam ze tylko ja tak cierpie.Mam nerwice od roku na początku nie wiedziałam co mi jest czułam się przygnebiona drętwiały mi nogi nie mogłam jeść,ale nie chciałam nic nikomu mówić bo bałam sie że uznają mnie za wariatke,aż wkońcu nie wytrzymałam i zmusiłam się zeby isć do lekarza okazało sie ze to nerwica,biore leki,które nawiasem mówiac wogóle nie pomagają,boje sie że juz nigdy nie będe taka jak kiedyś,zawsze byłam odważna i nie bałam sie podejmowac trudnych decyzji a teraz trzęse się nawet jak mam isc do sklepu,i ciagle chce mi sie płakać choć nie mam żadnego powodu.Aga masz 100% racje im więcej myśle o swojej chorobie tym jest ze mną gorzej,nie wiem co mam robić aby ją pokonać i czy wogóle mozna???
Odnośnik do komentarza
Beato! Nerwicę zaleczyc można i można po tym normalnie życ, po prostu przy kolejnej ciężkiej sytuacji ona może wrócic.Kiedys już na tym forum pisałam, że nerwica jest chorobą osób silnych.Ja też przeżywam to, że z silnego, lubiącego ryzyko człowieka stałam się wrakiem człowieka.Rok temu zaleczyłam nerwicę i przez rok żyłam bez leczenia i lęków - zostały mi jednak kłopoty ze snem i boję się, że już tak zostanie.Teraz choroba wróciła i trzeba od początku, ale co zrobic.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
CZEŚĆ WSZYSTKIM to co tu wyczytalem to jak ja sam ludzie co robić ,z tym czymś nieda sie żyć myślalem ze jestem nienormalny ale te objawy ma mnustwo nas.Oczywiście jak karzdy najpierw neurolog-TG.RTG.ok kardiolog-CHOLTER.ECHO itp.ok normalnie cos wymyslam.Po przeczytaniu waszych obiawów wiem to cholerstwo mnie tez dopadlo POZDRO DAMY RADE !!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witaj Piotrek pewnie i ciebie to dopadło,wszyscy tu mamy to cholerstwo zwane nerwicą,borykamy się z nią jedni dłużej jedni krócej,ale ważne jest jedno że tu każdy drugiego rozumie,że nie wyolbrzymiamy objawów,że czasem po prostu cięzko nam sie wziąśc w garśc,nie martw się jesteśmy z tobą,miło cię widzieć na forum.Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Mysle ze trzeba zebrać jak najwięcej ludzi z tej strony chorych na nerwice i sprubować się gdzieś spotkać kazdy powinien wywalić to z siebie pogadać z drugim chorym choćby nawet o objawach przynajmniej część nas niemyślalo by o np.jakimś raku,guzie muzgu albo ze niedługo umze bo boli glowa.Jest masa ludzi których niema kto wysluchać i powiedzieć (chlopie ja tez tak miewam ) Nikt inny niezrozumie chorego tak dobze jak sam chory.POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Piotrek,ja na to forum trafiłam przypadkowo.Jestem z tego bardzo zadowolona.Początkowo nieskładnie pisałam o swojej chorobie.Ale tak naprawdę tu poraz pierwsz bez zahamowań o niej piszę.Tu znalazłam ludzi,ktorzy w gorszych chwilach wesprą cię swoim zrozumieniem.Świat zewnętrzny tak naprawdę do końca nie rozumie co się z nami dzieje. Aguniu.co u Ciebie?Wczoraj nie byłam w formie,więc tylko się z Wami pożegnałam na innym forum.
Odnośnik do komentarza
Gość koza_ujscie
Ze spotkaniem się mógłby być problem. Ale może możnaby założyć np. jakiś blog lub stronę internetową (ktoś kto się na tym zna i ma czas oczywiście) poświęconą właśnie problemowi nerwicy. Podejrzewam, że gdyby zrobić badania w całym kraju przynajmniej 20-30% polaków stwierdziłoby, że cierpi na nerwicę. To bardzo dużo. Już samo forum świadczy o tym że z dnia na dzień przybywa nowych osób, borykających się z problemami mającymi podłoże nerwicowe. Na stronie tej można by opowiedzieć o sobie, co nam dolega, może ktoś znajdzie sposób na wyleczenie naszych dolegliwości i się tym podzieli. Możnaby się wzajemnie wspierać-dobrze wiemy, że jest to nam bardzo potrzebne. Nie każdy ma obok siebie kogoś bliskiego, z kim mógłby się podzielić swoimi zmartwieniami. Tego bliskiego mógłby nam zastąpić internet. Powstałoby coś w rodzaju takiej właśnie dużej rodziny. Nie zrozumie nas ktoś, kto nie przeżywa tego co my. A dla osób, które myślą, że to jednak problemy zdrowotne np. serce powiem tak. Ja borykam się z tym problemem od 4 lat. Mam za sobą wiele badań tak jak i wy, wiele razy powtarzanych, które oczywiście nic nie wykazały. W styczniu tego roku zacząłem ćwiczyć na siłowni ponieważ chciałem spalić trochę tłuszczu z brzucha bo już miałem dość nadwagi. Ćwiczyłem bardzo intensywnie 4-5 dni w tygodniu, ok godziny na siłowni i ok godziny na bieganie. Gdybym miał problemy z układem krążenia moje serce poprostu by tego nie wytrzymało. Uwierzcie, że gdyby to była choroba krążenia czy inego układu badania by to od razu wykazały. Trzymajcie się i samych pozytywów życzę:)
Odnośnik do komentarza
Mam pytanie ,czy ktoś z Was przyjmuje fluoksetynę popularny prozac.Ciekawi mnie jak czujecie się po niej.U mnie wystąpiło totalne pogorszenie włącznie z myślami samobójczymi.Przedtem przyjmowałam anafranil około 3 lat.Czułam się dobrze,ale przytyłam 14 kilo wątroba mi wysiadła.Trzeba było odstawić i zająć się wątrobą.Teraz przyjmuję cxanax,który jak się dowiedziałam jest słabszy,ale w połączeniu z innym lekiem działa ok.Tylko,teraz wiem,że co jakiś czas trzeba kontrolować wątrobę. AQguniu,z tego co piszesz jest drugi raz w ciąży.Czy przy pierwszym dziecku miałaś podobne dolegliwości i czy Twój lekarz ginekolog wie,że masz nerwicę lękową,A jeśli tak,to co na to mówi?
Odnośnik do komentarza
Witajcie,droga Wikuś to nie ja jestem w ciązy tylko mattiaga z innego forum,ja z nią własnie na ten temat tylko rozmawialam,bo chcialabym zajsc w drugą ciąze,ale teraz ze względu na moją chorobę to nie możliwe. Ostatnio trochę gorzej się czuję,a to dlatego że wczoraj popoludniu sama sobie zmniejszylam dawke leku na taką jaką bralam poprzednio,czulam sie dobrze i stwierdzilam że wezmę tylko pół tabletki (a powinnam całą) i zrobilam ogromny błąd,już ok 18 czulam się fatalnie,że nie dalam rady normalnie funkcjonować,tylko byłam niespokojna i jakaś pobudzona.Więc ledwo dotrzymalam do wieczornej dawki i wzięłam cała tabletkę.Dzisiaj w dzień nie czulam sie tez najlepiej,a teraz jest w miarę dobrze.Więc widać jak te leki dzisalają gdy tylko zwiekszy się dawkę organizm od razu się buntuje gdy próbujemy go oszukać mniejszą,więc jak będzie potem jak trzeba będzie go odstawić,przecież to błędne koło. Wiki rozumiem Twoje wczorajsze zmęczenie,po wizytach u lekarzy człowiek jest taki zmęczony,nie musisz się tłumaczyć odpoczynek Ci się należał jak najbardziej.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję że pamietasz o mnie i o nas wszystkich.Pa.
Odnośnik do komentarza
Witam -Wiki i matiaga-mialam przepisany ten lek Flluoksetynna ale go nie wziełam bo za duzo ma skutków ubocznych ,natomiast mam kolezanke ktora to brała i po 2 tyg czula sie jak nowo narodzona.To zalezy od organizmu.Ja mam przepisany Lexapro (ale lezy w szafce).Agunia mąż wrócil ?jak maluch ,mój chory .Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×