Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz chodzi o tą zwiekszoną dawkę Sedamu czyli leku z grupy benzodiazepin,doktor kazala brac z półowki cała tabletkę,pierwszego dnia mnie przymulił,wczoraj troszkę też na początku tak sie czulam,ale pozniej do wieczora było super,na wieczor też kazala brac tą wiekszą dawke ale ja biore pół tak jak wcześniej,nie czuję potrzeby by na noc zwiększać,nie mam lęków i jest z tym lepiej,bo nie myśle o niewiadomo czym,a co u ciebie?
Odnośnik do komentarza
fatalnie się czuję, cała jestem roztrzęsiona, ciężko mi przełykac, szumi mi w uszach, mam też trochę innych problemów , wszystko mi się na głowę zwaliło i dlatego pewnie tak bardzo zle się czuję.rano się spłakałam a wierz mi, u mnie to naprawdę rzadkośc.ale dobrze, że u ciebie ok
Odnośnik do komentarza
To naprawde szkoda,że zle sie czujesz,ja tez w poprzednim tygodniu tak sie czułam,trzęslam sie i mialam paniczne lęki i tez uszy mi się zatykaly,dobrze że w piątek mialam tą wizytę,to trochę mi sie polepszyło po samej rozmowie.Druga sprawa narazie jest jeszcze ze mną w domu mój mąż i pewnie dlatego lepiej sie czuję,ale jak jutro wyjedzie do pracy,to nie wiem jak będzie( jak pojedzie jutro to wróci w piątek ).Trochę go nie będzie wieć nie wiem czy nie bębe sie sama bała,w tamtym tygodniu właśnie wtedy gdy go nie było zle sie czulam.No ale teraz po tej dawce mam nadzieje że lepiej się będe czuła.A ty Pogódko bierzesz jakieś leki?Możesz liczyć na pomoc kogoś bliskiego?
Odnośnik do komentarza
Żadnych leków nie biorę, mąż mi pomaga ale on nie rozumie, mówi np.,że powinnam nie myślec i koniec a przecież tak się nie da, ale to wszystko było do przewidzenia, jakiś kryzys w życiu i choroba wraca ze zdwojoną siłą.najpierw się bałam, jak pies mnie ugryzł, że zachoruję i umrę, potem doszły jeszcze inne problemy i właśnie są efekty
Odnośnik do komentarza
No cóż Pogódko,to wszystko jest takie trudne,moze leki by ci cos pomogły,ale skoro nie chcesz ich brac,to rozumiem cie bardzo dobrze,bo ja narazie w miarę sie czuję ale skąd mam wiedziec ile leki będą mi pomagać,wizytę znowu mam za miesiąc i wtedy zobaczę czy juz jest lepiej czy nie.A przez ten czas pewnie róznie będzie,pewnie jak jutro mój mąż wyjedzie juz sie zacznie nakręcanie,oby nie.Tak bardzo bym chciala normalnie funkcjonować,mój mąż też mi pomaga ale też nie bardzo rozumie momenty załamania,wtedy mówi żebym się wzięla w garść,a jak sie wziąsć jak sie nie da.Wtedy kiedy mam takiego dołka to nie jest latwo.Dobrze że my tutaj mamy siebie i możemy popisać,to pomaga,dla mnie odkąd jestem tutaj i znalazłam Ciebie Pogódko i innych czuję sie lepiej,trzymaj się cieplutko i jakby co to pisz,ja sie odezwę i popiszemy.Pozdrawiam Cie gorąco i pa,pa.Będe pozniej.
Odnośnik do komentarza
właśnie się Aguniu zastanawiam, czy nie iśc do lekarza, nawet dzisiaj miałam notatkę w telefonie - zapisac się do lekarza.Jestem pewna, że pomogłaby nam psychoterapia i chyba pójdę do lekarza i zapytam o jakiegoś psychoterapeutę, czy bywa Ci Aguniu czasami niedobrze, masz jakieś nudności?
Odnośnik do komentarza
Oczywiście Pogódko,często mam nudności a jak zaczynały sie początki tej choroby to nie moglam nic jesc i bardzo schudłam,tak mnie to wykonczyło,do tego biegunki i tak trafilam do lekarza,wiesz myśle że warto sie przejść,zobaczysz co ci doktor powie,lepiej się poczujesz gdy lekarz zdiagnozuje chorobe i powie jak leczyc,ja poszlam i nie żałuję,bo mogę w miare funkcjonowac,przynajmniej sie staram,mam chęc do dzialania,a wczesniej to nic tylko sie dolowalam.Jeszcze często tak sie dzieje,bo po miesiącu to jeszcze nie ma takich efektów jakie być powinny,ale doktor powiedziala ze będzie lepiej,że wyjde z tego,wiec polecam wizytę i nie bój sie psychiatry,ja chodzę prywatnie i to jest lepsze,bo nie trzeba czekac w przychodni tylko umawiam sie na konkretną godzinę i od razu wchodzę.Pozdrawiam i napisz jaką decyzję podejmiesz.Pa.
Odnośnik do komentarza
Ja Aguniu za pierwszym razem byłam u lekarza i brałam leki 6 miesięcy, teraz około roku nie biorę.przez ten czas cały czas miałam problem z zasypianiem, to okropne bo ja się nocy boję, natomiast teraz od paru dni oprócz nocy w dzień też czuję się zle i 6 kilo też schudłam i też nie mogę jeśc
Odnośnik do komentarza
A więc Pogódko,witaj jako Kasia,też ładnie i milo Cie poznać,chociaz POgódka to było takie miłe,bardzo polubilam ten pseudonim,nie martw sie kochana,jesteśmy razem,rozumiemy się doskonale,bo to samo przeżywamy,trzymaj sie,papatki i uśmiechnij się choć troszkę.
Odnośnik do komentarza
Witam,Pogódko co się stało dlaczego napisałaś takiego posta,nie możesz się poddawać,wszyscy walczymy i raz jest lepiej a raz gorzej,nie daj sie chorobie ja też kazdego dnia wstaję i myslę jaki będzie dzień,czasem mnie to tak przeraża,dzisiaj gorzej jest bo mój mąż pojechał w trasę i jestem sama.Nie jest łatwo ale wiem,że muszę sobie poradzić i jeszcze dzisiaj sama wozilam dziecko do przedszkola samochodem!!!To było dopiero,pokonalam kolejną barierę,ale wiele mnie to kosztowało,uwieżcie to nie było łatwe,nie wiem czy będe potrafila codziennie jezdzic,ale spróbuję,jesli nie znowu ojciec będzie wozil razem ze mną.Pogódko kochana jeśli jesteś odezwij się,martwie sie o Ciebie,napisz coś będzie Ci lżej,trzymaj sie cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Witajcie zas mam leki bardzo boje sie, boze kiedy to sie skonczy ,ja napewno jestem cieszko chora, ciagle mysle o stwardnieniu rosianym i jeszcze nadidatek w czoraj uslyszalam o innej chorobie podobnej do stwardnienia rosanego tylko ze jeszcze gorsza jest, nie wiem dokladnie jak sie nazywa bo zapomnialam, ale wiem ze pare miesiecy i sie umiera, moje nogi sa takie slabe wiotkie jak bym w nich nie miala miesnia w rekach tez mi sie to dzieje, sa takie momety ze lepiej by bylo jak bym umarla, ale mam dzieci i zyje dlanich , ale jak mam cieszka chorobe to nie wiem co bedzie. POZDRAWIAM Pogódka---DAMY RADE CZEBA ZYC
Odnośnik do komentarza
witam ponownie, może dziewczyny mi coś poradzicie, związek rozleciał mi się już jakis czas temu. W tej chwili jak spotykam sie z nową kobietą to cholernie się stresuję.Nerwica szaleje i nie puszcza.Ostatnio była u mnie dziewczyna z daleka.Miała urlop i posiedziała klika dni.Ja jednak z dnia na dzień byłem co raz bardziej spięty, zamknięty.Odczuwałem silny niepokój,lęk i słabość.Praktycznie nie wychodziliśmy z domu.Ona o mnie dbała, gotowała, chciała jak najlepiej, a ja czułem się jakiś gorszy.Im ona lepsza była dla mnie tym ja się gorzej czułem.Może coś pomożecie.Przecież trzeba jakoś te klocki w życiu poukładać.Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witaj Sylwio nie martw sie innymi chorobami,jak masz jakies wątpliwości to pojdz do lekarza niech zrobi badania pod kątem tych chorób,ale napewno nic ci nie dolega to ta nerwica daje takie objawy,doprowadza nas do obłedu,że myślimy o strasznych chorobach,niszczy nas od wewnątrz i to jest najgorsze,nie poddawajmy się,bądzmy silne,ja też bardzo się boję co będzie dalej,jak się to wszystko potoczy,pozostało mieć nadzieje że bedzie lepiej,pozdrawiam was serdecznie,jestesmy razem,Pogódko czekam napisz coś.
Odnośnik do komentarza
Witaj Robson.Nie wolno Ci myśleć,ze jesteś gorszy,bo tak z pewnością nie jest.Czy jesteś szczery ze swoją dziewczyną i czy ona wie o Twojej nerwicy?Być może te niedomówienia bardziej Cię stresują.Jest jesień i wszyscy czujemy się gorzej,ale to minie,zobaczysz.Doświadczałam w swoim życiu tego wielokrotnie.Raz było gorzej raz lepiej.Jedno jest ważne...nie izolować się od ludzi,nie zamykać się w domu.W tym roku poddałam się i efekty mam.Cieszę,że jest już lepiej.Uczę się kontrolować swój strach,jeśli mogę to tak nazwać,bo całkowicie zapanować nad nim jeszcze nie potrafię.Ale nie poddam się,nie dopuszczę już do takiej sytuacji jaka miała miejsce w tym roku.Tobie też życzę tego z całego serca.Dasz radę.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich ponownie, Iwa, Wiki i Agunia, zgodnie z waszymi radami umówiłem się na wizytę u psychiatry. Idę do niego jutro. To będzie mój *pierwszy raz*. ;) Trochę się denerwuję, nie bardzo wiem od czego zacząć, boję się, że nie powiem wszystkiego. Mam nadzieję, że atmosfera w gabinecie będzie na tyle sympatyczna, że uda mi się spokojnie opowiedzieć wszystko. Czekam na tę wizytę z ogromnym zniecierpliwieniem, umówiłem się na nią w poniedziałek i od tamtego czasu nie mogę myśleć o niczym innym. Niektóre objawy się nasiliły, inne jakby ustąpiły. Zamiast napięcia mięśni i bólu kręgosłupa męczą mnie teraz lekkie ale uciążliwe zawroty głowy. Niezmiennie mam zimne i spocone dłonie i stopy, jestem rozkojarzony i czuję niepokój. To uczucie towarzyszy mi w zasadzie przez cały dzień, czasem zdarza się, że ustąpi na kilka minut ale za chwilę wraca. Mam nadzieję, że rozmowa z psychiatrą chociaż trochę mnie uspokoi. Jakie są wasze wspomnienia z pierwszej wizyty? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×