Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie gorąco Aguniu bedąc w szpitalu przyjęłam zasadę że jestem na wczasach :) więc było w miarę ok jednak na noc brałam leki uspakajające na sali był ciężki przypadek i cały czas myślałam że ta kobieta zaraz umrze pewenej nocy obudziłąm się z takim lękiem i cała mokra że od razu musiałam sobie wszystko przypomniec jak się zrelaksować :) teraz jestem w domu i jest super zwolnienie mam do 9 listopada więc przedemną całe dwa tygodnie odpoczynku :) z czego bardzo się cieszę. Co do zabiegu to dali mi znieczulenie w kręgosłup /strasznie nie przyjemne/ zrobili co trzeba po dwóch dniach wypuścili do domu a po 7 miałam się zgłosić na zdjęcie szwów i tak się zgłośiłam że od razu skierowali mnie ponownie na oddział /w ranie zebrało się osocze/ Teraz nie biorę leków i nie chce doszukiwac się zrzadnych oznak czegokolwiek bo jak zacznę to nie daj Boże wpadnę znów w p[ółapke mysli z których ciężko się wydostać. Tak, że cieszę się każdym dniem i to jest najcudowniejsze. Kiedy przybywasz w szpitalu i napatrzysz sioę na to wszystko to to co mi przyszlo do głowy że umrzeć to też sztuka to wcale nie jest takie proste :) Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życze samych szczęśliwych dni Kasia
Odnośnik do komentarza
Witaj Kasiu życze ci powrotu do zdrowia,ciesze sie żę dajesz rade z tą nerwicą,że w szpitalu wytrwałas,bo napewno nie było łatwo.Więc ciesz sie teraz każdym dniem bez objawów,ja narazie też w miarę dobrze sie czuje oby tak dalej.Bywa cięzko ale staram sie walczyć.Teraz pogoda nie będzie nam pomagać w tym poprawianiu nastroju,wiec musimy sami jakoś radzic,teraz jeszcze zmiana czasu,wieczory takie długie,ale głowa do góry,niech chandra nas nie dopada.Pozdrawiam cie serdecznie i też życze samych radosnych dni.
Odnośnik do komentarza
witam, też mam nerwice od czasu zakonczenia studiów (czyli juz z 8 lat).A własciwie to chyba miałem ją od dziecka.Zaniżone poczucie własnej wartości, niepewność, strach .Żle się czuję w marketach, autobusach, kosciele, kinie.Unikam kontaktu ze znajomymi.Czuję się gorszy.Nerwica też była głównym powodem rozpadu mojego związku(strach przed małżeństwem był tak silny,że kobieta w końcu nie wytrzymała i odeszła z innym).Doszła wielka pustka, samotność.Zamknąłem firmę.Teraz najczęściej siedzę w domu.ratuje mnie jeszcze sport.Chociaz tu starm się być aktywny.Chętnie porozmawiałbym z jakąś koleżanką co ma podobne problemy,bo nie mam nawet komu się zwierzyć.Zostawię nr gg 4604953. pozdrawiam wszystkich Robson
Odnośnik do komentarza
Witaj Robson dobrze że do nas napisałeś,mamy takie problemy co ty,wszyscy tutaj jesteśmy podobni i znajdziemy zrozumienie,twoja historia jest smutna,pewnie na tą nerwicę złożyło sie wiele czynników z dzieciństwa,ja też zawsze byłam raczej cichą,słabszą psychicznie osobą więc dlatego mnie tez to dopadło,tylko w kiepskim momencie życia,kiedy mi sie wydawało że mam poukładane życie,rodzinę mam męża i 6,5 roczne dziecko,ale jestem słaba i nie przetrwalam próby,pewnie było wiele takich momentów kiedy byłam o włos od nerwicy (choć pewnie dawno ją miałam),aż w końcu nadszedł moment kiedy wszystko nagle stało się nie do wytrzymania,małe problemiki urosły do problemów ogromnych rozmiarów nie do pokonania,doszły inne objawy,nerwy zrobiły swoje,drżenie całego ciala,kołatania serca,lęki że zaraz mi sie cos stanie,nakręcanie się,itp.itd.Z nerwów mialam takie biegunki z byłam o krok od szpitala z odwodnienia,ale jakoś to pokonałam,bo teraz jestem w trakcie leczenia a co będzie dalej zobaczymy,pozdrawiam cie serdecznie i witaj w klubie,na forum nerwicowców.Razem łatwiej nam będzie przezwyciężać trudności,po to tu jesteśmy.
Odnośnik do komentarza
Nerwica - mam ją po raz drugi, narazie trzymam się ( staram ) bez leczenia. W tej chorobie trzeba prowadzic bezstresowe życie, bez zmartwień, trosk itp. Pocieszam, że w wielu przypadkach zapadają na nią ludzi silni, którzy nie wywalają na zewnątrz swoich emocji. Objawy - można by o nich pisac - kłucie w klatce, pieczenie , brak tchu i ten wieczny nie do opanowania niepokój, nawet lek, okropne. U mnie pewnie jak u wielu dochodzą kłopoty za snem. Ostatnio też w kółko jestem zmęczona. A jak jakaś stresogenna sytuacja u mnie to objawy razy dwa.Jak ktoś to czyta, i chce pogadac, zpraszam.
Odnośnik do komentarza
I jeszcze jedno, wcześniej brałam seroxat. Nie jest to cud, zresztą jak sam sobie nie pomożesz to lek też nie pomoże, podobno najlepiej działa psychoterapia - ja nie próbowałam. Ale seroxat w moim przypadku był lekiem dobrze tolerowanym i dobrze się po nim czułam. Jeszcze raz pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Aniek Mnie się wydaje,że nasza nerwica ma związek z hormonami.Też miałam torbiele na jajnikach.Musiałam leczyć je tabletkami antykoncepcyjnymi.Dwa razy je odstawiałam i po każdym odstawieniu działy się ze mną straszne rzeczy.Głównie lęk,ale tak silny,że brakuje tchu,drżenie i drętwienie ręki,nerwobóle,bóle głowy,swędzenie skóry.Odstawiłam hormon 2 tyg.temu i nie wiem jak sobie radzić.Codziennie dopada mnie atak paniki,biorę rudotel i chyba wybiorę sie do psychiatry,bo jestem bezsilna.Chciałabym wreszcie żyć normalnie,na luzie,a tak odechciewa się wszystkiego.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość zua dziewucha
Zacznijmy od tego, że nerwica, to nie choroba! Z chorobą trzeba walczyć, a nerwice trzeba przejść.. po prostu... PRZYKAZANIA: 1. nie umarliście od kilku lat mając nerwicę, więc i teraz nic się wam nie stanie 2. ignorować wszelkie objawy, myśląc o czymś przyjemnym 3. myśleć pozytywnie, czyli nie jeden świr chodzi teraz po mieście, nie jesteście osamotnieni 4. znaleźć osobę, której można powiedzieć wszystko i o każdej porze 5. brać magnez!!! :D 6. cieszyć się życiem!!! 7. i nie nazywać nerwicy chorobą!!!! o!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Black_Pogódka
A z tym to się nie zgodzę - nerwica to choroba. Kiedyś myślano, że to ludzkie wymysły i usiłowano zwalac winę na tego, kto to przechodził - zajmij się czymś, nie wymyślaj, sama jesteś sobie winna bo o tym myślisz. To przecież nieprawda, nerwica to choroba, którą jak każdą się leczy. Ale z całą resztą przykazań ( prócz 7 - ego ) się zgadzam. Dokładnie tak trzeba robic. Z nerwicą też trzeba walczyc. Właśnie walka z własną psychiką najwięcej pomaga i nie poddawanie się. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Brak sexu pewnie nie ale brak miłości, jeżeli się o tym często myśli i czuje się bardzo samotnym to pewnie w jakimś stopniu tak. Jak napisałaś jesteś samotną matką więc pewnie masz super dzieciątko. Skoncentruj uwagę na nim a miłośc napewno przyjdzie.A osamotniona nie jesteś zawsze możesz tutaj z kimś pogadac, chociaż napewno to nie to samo co wsparcie partnera. Objawy nerwicy wzmaga stres, który napewno przechodzisz chocby z powodu tego, że czujesz się samotna i nie masz komu się wyżalic. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość osamotniona
ale ja myślę że gdyby połączyć jedno z drugim to napewno objawy nerwicy ustąpiły by przynajmniej o 50%.A le jak tu znależć szczęście w takim stanie,który facet na mnie spojrzy w takim stanie,jak ja nawet boję się własnego cienia.Ja już się nawet stresuję tym że ma spaść śnieg.A o innych objawach wolę już nie wspominać.Pozdrawiam was wszystkich gorąco.
Odnośnik do komentarza
Tak to skarbie do niczego nie dojdziesz. To, że spadnie śnieg może właśnie poprawi Ci nastrój. A facet jak się mu spodobasz i będzie chciał coś na dłużej to napewno zamiast oceniac twój stan pomoże Ci z niego wyjśc.Mi też jest ciężko, jak widzisz jest około trzeciej a ja nie śpię, bo nie mogę.Mam koszmarną noc, cała się trzęsę, totalny spadek sił i ta wstrętna gula w gardle, że aż ciężko przełykac i brak mi oddechu tak mnie zaciska.Spac mi się chce , ale nie jestem w stanie zasnąc i coś to moje zawsze szybko kołaczące serce dzisiaj tak jakoś wolno bije, że aż się boję. Robię wszystko, żeby nie myślec.Ty też spróbuj chociaż wiem jakie to ciężkie.A objawach zamiast myślec to dawaj je tutaj, może coś razem poradzimy.Pozdrawiam mocno z samego środka nocy.
Odnośnik do komentarza
Witam was kochani i osoby które niedawno dołączyły do nas,cieszę sie że jesteście z nami,razem łatwiej będzie pokonać trudności,ja sama od niedawna jestem tutaj na forum i jest lepiej gdy wiem że mogę sie komuś wyżalić.Osamotniona wcale nie jesteś tak bardzo osamotniona,bo tutaj masz nas i zawsze możemy razem popisać,wiem że to nie zastąpi miłości i bliskiej osoby,ale to też jest dobre mieć wirtualnych przyjaciół którzy zrozumieją problem,bo też sie z tym borykają.Pogódko tobie współczuję nieprzespanej nocy,tego że sama w ciemności borykałaś sie z lękiem,ale dobrze ze napisalaś może dzieki temu poczułaś sie odrobinę lepiej.Ja z nerwicą też borykam sie już od sierpnia i cóż mam dość tej choroby,a to dopiero początki,bo dopiero miesiąc się leczę.Różnie bywało raz lepiej raz gorzej,ostatnio znowu mam lęki,niewiadomo przed czym,od tak nagle mnie najdzie i już się trzęsę,ale zaraz to mija,pozostaje tylko taki kac moralny,że znowu dałam się chorobie,że ona cały czas daje znać o sobie,ale będe walczyć,pozdrawiam was i czekam na wasze listy.Aga.
Odnośnik do komentarza
Kochani witam Was wszystkich.Czasem pisze na forum:nerwica lękowa-jak z tym walczyć.Agunia Ciebie też tam spotkałam.Ktoś wcześniej napisał,że nerwica to nie choroba.Obawiam się,że to nieprawda.Mam ją od dzieciństwa.Atakuje niespodziewanie.I jeszcze jedno po latach zmagania się z nią przypuszczam,że jest jak alkoholizm.Nigdy się nie da wyleczyć.Ale trzeba z tym walczyć i to nieustannie.Kiedy jest zle nie udaje się tego niezauważyć.Czasem trzeba wspomagac się lekami.Tak to już jest.Ale też nie należy przesadnie wsłuchiwać sie w swój organizm.To nic nie da.A jeszcze pogorszy sprawę.Boże,ile ja nocy nie przespałam ze strachu.Ile razy z tego powodu wzywano do mnie pogotowie.Ile razy byłam w szpitalu...Całe moje życie to było ciągłe umieranie.I wiecie co Wam powiem,nie bałam się poważnych chorób,które przechodziłam w tym szeregu operacji.Nie bałam się,że mogę umrzeć podczas operacji.Ciekawe,co?A bałam się wyjść do sklepu,bałam się,że mi serce mocniej zabije i wszystkiego o czym piszecie.Teraz jestem na etapie leczenia.Jest nieporównywalnie lepiej,choć i teraz zdarzają się wpadki.Nie piszecie o tym,czy się leczycie,a jeśli tak to u jakiego specjalisty.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,Wiki leczę sie u psychiatry,mam dwa leki jeden to lek antydepresyjny Coaxil a drugi uspokajający i przeciwlękowy Sedam-lek z grupy banzodiazepin,wiem że nie można go brać dłużej niż miesiąc bo uzależnia,ja w piątek mam wizytę u swojego psychiatry i zobaczymy co powie,jakie leki mi przepisze,czy nadal będe brala ten od depresji,pewnie tak bo taka kuracja trwa chyba 6 m-cy,a jeśli chodzi o drugi lek to pewnie zmieni na inny,pozdrawiam was serdecznie.Aga.
Odnośnik do komentarza
Agunia,ja też biore coaxil 3 razy dziennie plus depakine 2 razy plus uspokajający,w tej chwili tylko doraznie.Coaxil biorę od marca.Powiedz jak sie czujesz po tych lekach i od kiedy bierzesz.Na początku przez cztery tygodnie łacznie z coaxilem brałam lorafen(usokajający),z tym ze brałam coraz mniejszą dawkę,najpierw dwa pózniej raz dziennie,pózniej w razie potrzeby.Nie stałam sie zależna,jak kiedyś od xanaxu.Już kiedyś leczyłam się przeciwdepresyjnymi.Kuracja trwała prawie trzy lata i została przerwana od razu przez lekarza ogólnego.A już było dobrze i byłam na małej dawce podtrzymującej.Niestety brany przeze mnie lekmiał skutki uboczne.Jestem osobą szczupłą,a wtedy przytyłam 14 kilogramów.Zwracałam się z ty do prowadzacego mnie psychiatry,ale on mówił,że przyczyna musi być inna.Poza tym miałam złe próby wątrobowe.Teraz kiedy przyjmuję coaxil.Wróciłam do swojej wagi.Wątroba też jest ok.
Odnośnik do komentarza
Witaj Wiki ja leki biorę dpoiero 4 tygodnie,dawki mam takie:Coaxil rano 1tabletka,Sedam 3 razy dziennie po pół tabletki,na początku mialam trochę dzialan niepożądanych,ale teraz jest dobrze.Leki mnie nie otępiają i dobrze sie po nich czuję,tylko czasem gdy mam bardziej stresową sytuację to jakby dzialają trochę mniej i mam czasem lęki,ale rzadko to sie zdarza,w ten piątek mam kontrolną wizytę u psychiatry więc zobaczę co powie,pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Agunia,moje leczenie trwa trochę dłużej.a lęki jeszcze są.Ale nie wpadam już w taką beznadziejną panikę jak przedtem.Powtarzam sobie,że nic złego nie może się wydarzyć.Mnie przeciwdepresyjne nigdy nie otępiały.Jeśli już to uspokajające.Ale przecież jest ich takie działanie.Będzie dobrze.Przynajmniej na jakiś czas odpocznę od tego piekła.Niech tam sobie mówią co chcą.Pokrzepieniem to nie będzie dla Ciebie.Wedlug mnie nerwica jest nieuleczlna.Można ja tylko zaleczyć na jakis czas.A pózniej w życiu jak to w życiu...Różne są sytuacje.Nie da się do końca wyeliminować stresów...A wtedy ta diablica nas dopada.Ważna w tym wszystkim jest nasza świadomość,żeby nie dać się zwariować do końca.Te przerwy między atakami są dla nas bezcenne.Trzeba się nimi cieszyć.
Odnośnik do komentarza
Witam,dziękuję Wiki za odpowiedz,też myslę że coaxil jest dobrym lekiem,o tym drugim to nie wiem co mam powiedzieć,wiadomo jest to lek który uzależnia,mój organizm jakby trochę przestal na niego reagować,bo nie czuję zbytniej poprawy,na początku owszem ale po miesiącu już jakby dzialanie osłabło,czyżby uzależnienie organizmu?Może potrzebuję wiekszych dawek,zaczynam czuć lekki niepokój,a więc lęki powracają.Sama nie wiem co o tym myśleć,chciałabym powoli schodzić z tych tabletek ale teraz nie wiem czy dam radę bez nich,wszystko zależne od wizyty u lekarza,chociaż zaczynam sie trochę martwić,bo spektakularnych skutków leczenia to nie widzę za bardzo,pozdrawiam i napisz co o tym sądzisz.
Odnośnik do komentarza
Ja też czuję niepokój.I też na początku brania środka uspokajającego czułam silniej jego działanie niż teraz.Lek ten biorę szczególnie na noc i to nie zawsze.Ale we wrześniu przydarzyło mi sie kilka zasłabnięć.EKG nie było najlepsze,więc skierowano mnie do szpitala.Jak się należało spodziewać nic aż tak złego się nie wydarzyło.Skontaktowałam się ze swoim psychiatrą i prze tydzień brałam po 1/2 lorafenu 2 razy dziennie i jakoś się unormowało.Wiesz ja nie oczekuję jakiś szczególnych sukcesów w leczeniu.Nerwicę mam od wielu lat,ale zawsze po jakimś czasie mnie odpuszczała.Teraz miałam rownież depresję,wiesz ...izolacja,zero kontaktu z innymi,myśli samobójcze.Ciężko mi o tym pisać.Rozumiesz mnie zatem,że cieszę się teraz swim samopoczuciem,bo mogę samodzielnie egzystować.Chciałam Cię zapytać jak u Ciebie z pamięcią i koncentracją.U mnie teraz trochę się poprawia.Co ja mówię...Dużo.Przecież mogę pisać,czytać,oglądać telewizję.Przedtem nic...Pustka...Ktoś do mnie mówił,a ja nie wiedziałam o czym.Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Witaj Wiki,jeśli chodzi o koncentrację to też jest lepiej potrafie sie skupić na filmie gazecie,ale jak mam atak to jestem jak słup,oczy mam wybałuszone i ponoć strach na twarzy tak to nazywa mój mąż,ogólnie jestem wtedy dziwna,zaczynam się niepokoić i drży mi wszystko,o innych objawach nie mówiąc.Wtedy koncentracja jest zerowa mogę patrzeć sie w ekran i nic nie rozumiec i nie słyszeć bo uszy też sie wtedy zatykają.Ale jest lepiej,wcześniej nie wiedzialam co sie ze mną dzieje i byłam przerażona.W niedzielę to sobie strachu narobiłam jeszcze jak niewiadomo co,rano po śniadaniu nagle wzrok mi zaczął szwankować,nie widzialam prawie nic na oczy i wpadłam w panikę,że ślepnę,to było straszne,obraz mialam rozmazany i nic nie mogłam rozczytać a w oczach widzialam takie błyski,jak je zamykałam to też je widzialam,wtedy w ataku paniki pomyślałam,że to zbliżająca sie migrena i to była ta aura,którą mają niektore osoby na parę minut przed bólem głowy.Wtedy modliłam się żeby to było to,tak też sie stało,za chwilę zaczęłam normalnie widzieć za to prawa strona głowy zaczęła pulsować,głowa wydawała sie rozpadać na dwie części.Ale mąż w aptece kupil mi jakieś tabletki na migrenę i po 4 godzinach męki,ból trochę ustąpił.Ufff co ja przeżyłam,kiedyś mialam podobne ataki migreny,ale tak się tym nie przejmowalam a tu nagle taki atak,a ja od razu myślałam że umieram,o co nerwica z nami wyprawia,tak sie nakręciłam że serce mało mi nie wyskoczyło.Pozdrawiam.Miłej nocki.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×