Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

do MARTYnY Witaj mnie też dołuje to ale co tu poradzić mam takie same objawy ja ty mnie nerwica męczy od zeszłego roku a ja mam dopiero 14 lat jestem w II klasie gimnazjum i w tym roku szkolnym miałem 2 ataki pierwszy był miesiąc temu a drugi wczoraj.mnie takie ataki dają już znać o sobie w środku nocy,tzn spie sobie spox aż tu nagle budze sie i jest odlot zazwyczaj mam pojedyncze objawy a te ataki to są wszystkie objawy naraz (kołatanie serca ucisk w głowie jak by mi głowe w imadło włożył ktoś i zaciskał,klucha w gardle,nie czuje nóg itp.)i wtedy nie ma innego wyjścia niż zostać w domu i cały czas spać.A to się później odbuja na mojej nauce bo opuszczam zajęcia a jak bym wyszedł w takim momencie z domu to nie wiem czy bym doszedł do szkoły a jak bym doszedł to bym albo uciekł albo wrócił do domu.Mnie jedynie pomaga moje zainteresowanie widać po nicku:P.Mam tez terapie w poradni psychologiczno pdagogicznej i troche pomaga.Jak tak bedzie dalej to pójdę na maszyniste :P chyba tylko to pomoże.Pod tym względem jestem znany wśród konduktorów.Mam nadzieje że dam se z tym rade i że obejdźie sie bez leków bo ja żadnych czachojebów niw chce brać.A moja nerwica to wszystko przez walniętego wariata z mojej klasy a właściwie dwóch debili co mnie dręczyli jak małego szczeniaka od IV klasy podstawówki o VI klasie już nie wspomne bo to była najgorsza kalsa w całej podstawówce.I teraz wyszło a od czego zaczęła sie twoja trylogia z tym chlerstwem.pozdr. KOLEJARZ14 czyli patryk
Odnośnik do komentarza
A nie drętwieje wam może prawa bądź też lewa strona ciała ? Jeżeli chodzi o inne moje objawy nerwicy to wyczytałem w waszych postach ale nigdzie nie mogę znaleźć nic na temat drętwienia całej strony - u mnie to jest akurat prawa. Kolejarz napisz do mnie na gg 3253391 nie ma dużej różnicy wiekowej między nami więc warto pogadać.
Odnośnik do komentarza
No Kochani weteranką to chyba jestem ja.Liczę sobie 55 lat a nerwicę lękową mam od dziecka.Leczono mnie wszystkim.Mogę tylko doradzić żebyście wystrzegali się xsanaksów itp,jeśli nie było depresji.Na nerwicę nie ma zlotego srodka.Przez tyle lat przeżywam wieczny koszmar.Symptomy wszystkie moiżliwe opisywane przez Was.więc nie będę się powtarzać.Wydaje mi sie jednak,że nerwica nie pojawia się ot tak bez powodu.Tyle tylko.ze jak znajdziemy powod to jest on tak odlegly w czasie .że nic się nie da zrobić.Czasu nie cofniesz.Moje najbardziej przykre wspomnienia siegają okresu kiedy miałam 2 lata.Nieprawdopodobne,co?A jednak potwierdzone.Teraz choć otoczona ludzmi czuję się samotna.Wciąz lekarze badania...Przeszłam wiele chorob.operacji.A myślę,że wszystko to co mnie spotkało i spotyka wiąże się z lękiem,który jak jakieś zło tkwi we mnie.Jestem pod opieką psychiatry,ale nie wiele to pomaga.Daje tylko lekkie poczucie bezpieczeństwa.Żeby wziąć nerwicę za rogi musi być ktoś bliski,ktoś oddany i rozumiejący problem.A komu by się chciało?Dlatego cieszę się,że przypadkiem trafiłam na Was.
Odnośnik do komentarza
Witaj Marcinie przeczytałam wasze wszystkie opisy i nie jestescie sami ja mam to samo mam 28 lat i zaczeło sie to gdzies ponad 2 lata temu.Jestem za granica chodziłam także do lekarzy ale nic nie pomagało leki leki i jeszcze raz leki te wszystkie leki co piszecie citalopram xanaks zofiren itp to sa leki aby tylko uspokojic i uzależnic pacjeta po pewnym czasie one same nie działaja ja odstawiłam je wszystkie wziełam wszystko w swoje rece czyli próba koncentracji i olanie totalnie wszystkiego plus krople lub zwykłe tabletki uspokajajace dałam rady ale po 6 mies znów powrót od czasu do czasu niepozwala mi to normalnie życ pomogło cos innego WIARA WIARA WIARA jezeli juestes katolikiem to powinienes to zrozumiec jak mi sie zaczynało robic z.łe zaczynałam sie modlic i uwierz mi ze pomogło mi ale w to musisz wierzyc nie tak jak ludzie to robia jak trwoga to do BOGA.Znajomi patrzyli na mnie dosc dziwnie jak im zaczełam o tym muwic ale oni to zlewali że Boga nie ma ale mi to pomogło i mi z tym dobrze.powtarzaj sobie kazdego dnia jestem szczesliwy jest mi dobrze Bóg mnie kocha i jestem kochany a zobaczysz ze bbedzie inaczej troche WIARY bo nerwicy nic nie wyleczy jak ty sam .ńiektórzy walcza z rakiem my z nerwica niedaj sie bedzie ok trzyumam kciuki.muj e-mail jak bys chciał pogadac misaandkris@yahoo.co.uk
Odnośnik do komentarza
witam was wszystkich .Ja na nerwice choruje juz 7 lat . na poczatku tez byo mi bardzo ciezko miałam kołatanie serca,robiło mi sie słabo bolało mnie całe ciało i ogolnie było fatalnie.chodziłam od lekarza do lekarza i nikt nie wiedział co mi jest i to było okropne poniewaz badania wychodziły ok a ja czułam sie fatalnie.dostawałam leki psychotropowe na nerwice ale one tylko mnie oszałamiały a nic nie pomagały .Wszystkie lei odstawiłam i postanowilam sama sie z nia uporac ,poszłam do neurologa ktury dopiro dobralmi odpowiednie leki nie psychotropowe i takie po kturych mogłam normalnie prowadzic samochod poniewaz za trzy miesiace wracałam do pracy po urlopie wychowawczym .jak poszłam do neurologa balam sie nawet sama wychodzic z domu ze cos mi sie stanie na ulicy najlepiej jak bym przelezała cały dzien w łozku i wkoncu były momenty ze nic mi sie nie chciało a miałam dla kogo zyc bo miałam dwoje małych dzieci i dlatego podjełam walke z ta okropna choroba .dostałam lek o nazwie moklar i po dwoch tygodniach jakby reka odjał brałam go ponad poł roku ale teraz jest juz ok . Wieze w to ze mozna pokonac ta chorobe ale trzeba mocno tego chciec i tak sao mocno w to wierzyc ze sie uda .pozdrawiam wszystkich i zycze wam wiary w to ze tez pokonacie to wstrene chorubsko.
Odnośnik do komentarza
Witam Podejrzewam u siebie nerwice, ale chcialbym sie jeszcze upewnic... mam 19 lat a wszystko zaczelo sie na poczatku sierpnia tego roku. Czuje sie momentami bardzo slaby tak jak bym mial zaraz stracic przytomnosc i w znacznym stopiniu czuje bicie serca. czesto czuje skurcze miesni w różnych miejscach na ciele. Momentami przechodza mnie dreszcze i takie dziwne uczuucie jak by mi zeby dretwialy w dolnej szczece. Czuje rowniez jak by mi wargi w kaciku ust drgaly:( robilem badanie EKG i Echo Serca i jest wszystko wporzadku. Trenowalem kiedys lekką atletyke i nie mialem problemow z sercem a teraz boje sie biegac nawet na lekcjach W-Fu bo mysle ze jak sie zmecze to cos mi sie stanie. Prosze o pomoc w tej sprawie. czy mozna sie z tego wyleczyc??? Z góry DZIEKUJE
Odnośnik do komentarza
witajcie.mam na imię Lidka i 27 lat.zawsze zdrowa jak rybka.do czasu...od maja 2007 prowadzę budowę domu i od tego się zaczęło.na początku zawroty głowy,duszność,uczucia gorąca.w lipcu trafiłam do szpitala.byłam słaba nie mogłam poruszyć się o własnych siłach,serce waliło jak szalone,potworny ból w skroniach i tuż nad karkiem-myślałam że rozsadzi mi głowę.czułam jakby moja głowa rosła i nie mogła utrzymać się na karku.w ułamku sekund traciłam władzę w nogach i rękach-zdrętwiały kompletnie bez czucia.moje serce mało nie wyskoczyło.ciśnienie 155/95 puls 100.podano mi tlen.czułam że odchodzę.pomyślałam że w domu czekają na mnie dzieci i patrzy na to mój mąż.jego łzy rozpuszczały mój stan,po około 20minutach pomału odchodziły te objawy.nie dostałam konkretnych leków.na drugi dzień miałam iść już do domu jak objawy wróciły.zrobiono mi badania krwi,EKG. DIAGNOZA :tachyarytmia,dystonia neurowegetatywna,niedokrwistość z niedoboru żelaza. LEKI:bilomag zdrovit 2x1 tabl. rano i wieczorem -na 3miesiące isoptin 40 2x1 tabl. rano i wieczorem -to na 3 tygodnie tardyferon (żelazo) 1x1 tab. rano-na 3miesiące vitaral 1x1 tabl. rano -na 3 miesiące pomagało do 3 miesięcy.biorę te leki nadal ale objawy wracają tzn. zawroty głowy,ciężka głowa na miękkim karku,duszność ,podwyższone ciśnienie,pieczenie w mostku,czasem serce wali jak szalone a czasem jakby go wcale tam nie było.boję się że umrę,że zobaczą to dzieci,że nikogo przy mnie nie będzie.czasem myśle że przesadzam z tą śmiercią ale czytając niektóre wypowiedzi wiem że nie tylko ja to mam.czytałam coś o kręgosłupie-czy to ma coś wspólnego z nerwicą?przy porodzie dostałam dwukrotnie znieczulenie w kręgosłup i też to odczuwam.niewiem może mam jakiś ucisk na nerw czy jak?niestety nie ma dnia żebym nie myślała co się dziś wydarzy,czy wszystko będzie ok.lekarz mówił że to trzeba około 3 miesięcy aby to minęło ale minęły 3miesiące a objawy są nadal.pozdrawiam.może kiedyś będzie lepiej.
Odnośnik do komentarza
Witam was kochani,pisze bo już nie mam siły walczyć z tą nerwicą,wiem że razem tworzymy jedność możemy sie wspierac na forum i to jest pewna psychoterapia.Mój problem zaczal sie dwa miesiace temu,ale objawy mialam już jakis rok.Teraz mam te kołatania sreca,po których następują dreszcze i drętwienia rąk i nóg,suchość w ustach i wrazenie że za chwile umrę,były chwile że wszystko jakby troche ustępowało ale w ukryciu czekalo na małą słabość żeby zaatakować ponownie,bralam magnez i nadal go biorę ale w koncu trafiłam do lekarza psychiatry żeby sie dowiedziec co mi wlasciwie jest,mimo że doktor rodzinna postawila diagnozę po roznych badaniach.Lekarz psychiatra stwierdzila u mnie nerwice neurowegetatywną,wypisala leki i teraz czekam na poprawe ale narazie to samam nie wiem czy jest lepiej czy gorzej,bolą mnie wszystkie mięśnie i wogóle jestem do niczego,prosze napiszczie jak wy sobie radzicie,nie mogę sie całkiem załamac bo mam 6,5 letniego synka i musze być dla niego zdrowa,pozdrawiam was i czekam na odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Witajcie Aguniu wiem że sytuacja w której się znalazłaś nie jest komfortowa, borykam się z nerwicą od ponad roku i nie jest to tak jakl niektórzy zapeniają dwa trzy miesiące i już po to nie tak przynajmniej w moim przypadku tak nie było przez ponad 6 miesięcy nie wierzyłam nikomu że to nerwica ja zawsze uśmiechnięta towarzyska nie to napewno nie to wszystkie badania prywatne i państwowe nie wykazały niczego więc zostało mi tylko się przyznac że tak to nerwica przez dwa mioesiące brałam seronil lek przeciwdepresyjny i valerin na uspokojenie systematyczność ich brania przyniosła dużą zmianę. lecz nerwiaca nie jet choraboą którą można tak łatwo się uporać. Bardzo pomogła mi wioara w boga to w najcięższych chwilach sięgałam nie po tabletki a po psalmy dawida to slowo działa i jest żywe dla mnie jest teraz częścią zzycia Pozdrawiam gorąco i życzę wytrwałości, wiary i optymizmu na nadchodzące dni
Odnośnik do komentarza
Witam was wszystkich.Kasiu dziekuje za słowa pocieszenia,bo one są bardzo potrzebne,bo kto nas zrozumie jak nie osoby które same to przechodzą,osobom wokół wydaje sie że to jakies urojenia o chorobie,bo nie mają pojęcia co my czujemy i jak bardzo nas męczy te ciągłe przysłuchiwanie sie swojemu ciału.Wiem że dla mnie za wcześnie rokować kiedy nastąpi poprawa gdy leczę sie dopiero tydzień,mam wiele objawów negatywnych,ale próbuje to wytrwać.Mi doktor wypisala Sedam i Coaxil,poza tym biorę jeszcze magnez który pomaga na te drżenia mięśni i kołatania,ale czasem i to nie pomaga.Dla mnie też pomaga wiara w Boga,modlitwa która daje ukojenie.Tylko dzięki temu trwam w tym wszystkim,chociaż jest bardzo ciężko.Pozdrawiam Cie i innych,miejcie nadzieje na poprawe,wierzę w to mocno i trzymajcie sie.Czekam na wasze posty.
Odnośnik do komentarza
Witaj Kasiu,na szczęście dzisiaj miałam dobry dzień i wczoraj też bez żadnych objawów nerwicowych.Wiara jest wielka mam nadzieje że wytrwam.Tobie tez tego życzę i wszystkim którzy sie z tą chorobą borykają.Nie wiem jak będzie dalej ale będe opisywac na forum postępy mojego leczenia,pozdrawiam was i Ciebie Kasiu trzymaj sie cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Panie Marcinie przeczytalam Pana list o objawach leku .Wszystko co przeczytalam to dokladnie to samo co dzieje sie ze mnom,poprostu identycznie.Caly rok chodzilam po ruznych lekarzach i kazdy stwierdzal to samo czyli silna nerwica a inaczej lek paniczny.Czasami boje sie wyjsc do miasta bo wydaje mi sie ze upadne i co wtedy bedzie..czesto wstajoc z luzka kreci mi sie w glowie wtedy ponownie sie klade.Naprzyklad dzisiaj jechalam sama metrem cos dziwnego zaczelo sie ze mnom dziac wtedy potrzebowalam drugiej osoby bliskiej aby sie przytulic bo ogarnial mnie strach ,lek.zlapalam sie za glowe zaslonilam rekom aby ludzie niewidzieli i zamknelam oczy udajoc ze jesyem zmeczona i spie.Czesto wydaje mi sie ze gdzies odlatuje i ze sie zaraz cos stanie.wiele ruznych innych rzeczy.To wszystko jest tak strasznie meczoce ze nie raz ide w kot i placze.Pamietam dobrze zeszle lato wtedy myslalam ze juz to odeszlo na zawsze.Mialam piekne dwa miesioce ze chcialo mi sie zyc chodzilam na plaze i sie relaksowalam,lezalam na piasku w ciszy.to mnie bardzo uspakajalo.Staralam sie zapomniec o jakich kolwiek problemach.Ale przyszla chwila i znowu sie zaczelo.Obeszlam prawie caly Stockholm lekarzy i kazdy stwierdzil silna nerwica ,leki paniczne.Majoc te objawy bylam przekonana ze mam chore serce ,natomiast wyniki wykazaly ze z sercem jest wszystko w porzodku.Ciezko sie zyje z takom chorobom.Moze gdyby bylo mniej problemuw ,wiecej rozrywek i relaksu abt odpoczela psyhika to moze i stan zdrowia by sie poprawil ,chociaz trudno co kolwiek powiedziec w dzisiejszych czasach.Zycze wszystkiego dobrego.
Odnośnik do komentarza
Witaj Karolino,czytając twój list jasno wynika ze masz nerwicę lękową,ja tez to przechodze,miałam ataki panicznego lęku i tez bałam wychodzić sie z domu,a w momencie tego ataku całe ciało mi drżało,wiec tez myślalam ze to serca,ale ekg nic nie wykazało.Teraz te objawy są rzadsze bo rozpoczęłam leczenie,chociaz jeszcze zdazają sie gorsze dni bo lecze sie krótko,ale uważam żę powinnas pójść do specjalisty ktory wypisze jakies leki żebys mogła w miare normalnie funkcjonowac.Z ta choroba bardzo trudno jest żyć,dlatego tak wazne jest szybkie rozpoczęcie leczenia,moje leki tez były straszne ale teraz jest troche lepiej a mam nadzieje ze wkrotce bedzie jeszcze lepiej,musze walczyć,dlatego tobie zyczę abyś szybko odnalazla dobrego lekarza który ci pomoże szybko zlagodzic te lęki,trzymam kciuki za ciebie i pozdrawiam serdecznie,napisz co dalej postanowisz i czy poszlas do lekarza.Trzymaj sie cieplutko.
Odnośnik do komentarza
witam, mam 21 lat i mam silne bóle w klatce z lewej ale czesto tez z prawej stony, przyspieszone bicie serca, usisk a klatce. Teraz ostatnio bardzo spada mi cisnienie wczorahj mialam 70na 50. Sama nie wiem co mam zropbic myslalam zeby isc do lekarza ale nie wiem czy to cos da. Chciałam wiedzieć czy ma ktoś podobne objawy.
Odnośnik do komentarza
Witajcie, ja mam problemy z nogami, i teraz widze ze tez rece mam slabe i jak by mi mrowialy, boze jak ja sie boje ze to cieszka choroba ja mam dosc, w padam w panike przesto wszystko, nogi dalej mam wiotkie slabe spiete i teraz rece, moza ja umieram moze zostane roslina, ciagle mysle o SM, prosze was niech mi ktos powie czy w badaniach krwy wyszlo by SM bo mialam robione zwykle badania okresowe i nic nie wykazalo, a mi dalej jest zle, nie wiem co mam robic bardzo sie boje cieszkiej choroby , a jesli wyjdzie ze mam SM to przeciesz zostane roslina i w tedy nie chce zyc bo to nie zycie z ta choroba. Boje sie bardzo ze dzieci zostana same ze bede bardzo chora i co moje dzieci zrobia a mam jich 4 . pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witaj sylwia.wyobraż sobie że ja też mam takie same objawy,tylko że ja mam jeszcze do tego duszności,lęki,jestem wtedy nieprzytomna,(w przenośni)poprostu mam wtedy pustkę w głowie,wydaje mi się wtedy że to już tak zostanie i co będzie dalej?kto mi pomoże?nie potrafie wtedy powiedzieć co mi jest.i też się boję o dziecko.mamy chyba podobne problemy.ja mam 32lata,a ty?może napisz do mnie na adres e-mail julia142@vp.pl
Odnośnik do komentarza
Witaj Kasiu,mam nadzieje że juz dobrze sie czujesz,a jak to wogole cie operowali?Jak w szpitalu się czułaś nie mialas żadnych objawów nerwicowych?Ja ostatnio w miare dobrze sie czuję chociaz bywaja dni,kiedy troche gorzej sie czuje,mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej,częściej dopadają mnie teraz jakies leki,ktore naszczęscie mijaja ale zastanawiam sie czy to leki juz przestaly dzialac tak jak na początku,czy organizm sie przyzwyczaił,troche sie tym martwie,bo chcialabym czuć sie lepiej a jakos wtedy gorzej sie czuję,bo zaczynam o tym myśleć,pozdrawiam cie serdecznie i zycze dużo zdrówka,Sylwi też i Ani.
Odnośnik do komentarza
Dziękuję Aguniu za ciepłe słowa.W takich chorobach ważne jest wsparcie.Cieszę się że znalazłam tą stronę bo przynajmniej wiem że nie jestem sama z takimi problemami jak lęki,duszności,słabości,itd.wiadomo o co chodzi bo na tej stronie sie o tym piszewięc po co się rozpisywać,czasami wydaje sie że się oszaleje,ale już zrozumiałam ze trzeba polubieć tę chorobą chociaz jest okropna,nie można z nią walczyć jak na ringu,trzeba sobie odpuścić.Najważniejszy jest spokojny oddech.Boję się jazdy samochodem,nie daję rady,może doradzicie mi coś?moze ktoś z was to miał? moje gg 11236267
Odnośnik do komentarza
Witaj Aniu,wsparcie jest dla nas potrzebne bo te forum daje nam jakieś wsparcie,możemy sobie trochę porozmawiać.Mi też jest trudno z tą chorobą,mam lęki i boję sie kazdego dnia,potem jakoś sie rozkręcam no i tak wygląda dzien,lepiej o tym nie myśleć,ja też sie boję jazdy samochodem tym bardziej że rok temu mialam wypadek samochodowy,więc nie wiem jak to będzie,bo narazie jezdzic nie musze ale niedlugo planujemy zakup samochodu i co wtedy będzie?Narazie i tak biorę leki wiec jezdzić nie powinnam,masz racje Aniu trzeba nauczyć sie relaksować,oddychac żeby te objawy ustąpiły zanim na dobre się rozkręcą.Ciesze sie że was mam i mogę sie podzielić myślami,z osobami ktore to rozumieją to też jak taka psychoterapia,dziękuję że jesteście,pozdrawiam was wszystkich i Ciebie Aniu.
Odnośnik do komentarza
ja też właśnie niedawno miałam mały wypadek,i to chyba dlatego boję się jezdzić,raczej napewno to ma na to wpływ.Mozna zapytać jakie bierzesz leki,jak się po nich czujesz, i czy ci pomagają.Pozdrawiam Cię A guniu,i nie martw się,napewno przejedziesz się własnym samochodem jako kierowca niejeden raz.życzę Ci tego z całego serca.Pozdrawiam Ania.
Odnośnik do komentarza
Wiaj Aniu mam dwa leki coaxil i sedam,ten pierwszy jest przeciwdepresyjny a drugi to taki z grupy benzodiazepin,a wiec uspokajający,długo go nie można stosować bo szybko uzależnia,ja mam go tylko na miesiąc.Za dwa tygodnie mam wizytę u lekarza wieć mam nadzieje że dotego czasu moje samopoczucie sie poprawi do tego stopnia że będe mogła go odstawić.Lek przeciwdepresyjny będę brac napeno dłużej bo taka kuracja trochę trwa.Na początku gdy organizm sie przyzwyczajał do leków było tak sobie czułam sie nawet gorzej,ale to trwalo moze dwa dni,teraz jest lepiej chociaż czasem mam dni kiedy mi sie wydaje jakby leki nie dzialaly,ale tak jest czasami.Sama nie wiem na ile mi pomogły,ponoć dopiero od dwóch tygodni leki zaczynaja lepiej dzialać,mam nadzieje że to nastąpi,chociaz nie jest zle ale mogło by być lepiej.Będę cierpliwie czekac,pozdrawiam Cie Aniu,Tobie też życzę abyś walczyła o siebie,czekam na dalsze listy.Pa.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×