Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też się naczytałam a skótkach ubocznych szczepionek i też podswiadomie sobie wkręciłam najgorsze co tam wyczytalam, czyli zapaść. I stało się, niewiadomoo skąd, przyszło jak złodziej, tak jak u Ciebie w samolocie. Taka jest właśnie nerwica. Justynko bądźmy dobrej myśli, że ktoś musi w końcu nam pomóc. Jade dzisiaj samochodem, robie kolejny krok w przód, przynajmniej planuję pojechać samochodem:)

Odnośnik do komentarza

Ja opanowałem lęki,ciśnienie,bóle kregosłupa,spinanie,bóle stawowe.jak narazie wszystko dobrze.biore deprim na poprawe nastroju i jest dobrze.staram się nie wsłuchiwać w ciało i zastanawiac ,skupiać tylko nad sobą.fakt wczoraj miałem gule w gardle ze mi się mówic nie chciało,ale przespałem się i jest ok.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich U mnie te same objawy lęk przed tym ze jestem powaznie chora bole serca bardzo szybki puls szum w uszach klocie w klatce piersiowej zgaga nudnosci i wszelkie inne dolegliwosci bolowe zaczely sie 4 miesiące po wypadku samochodowym Moje lęki z dnia na dzień pogarszały się aż w koncu nie bylam w stanie normalnie funkcjonowac wyjsc sama z domu albo zostac gdzies sama bo od razu zaczynaly se dolegliwosci bolowe i lek przed tym ze zaslabne ze jestem powaznie chora ze pewie dostane zawalu itd. kilka razy wyladowalam na ekg w szpitalu nic nie wyszlo ale nadal nie potrafilam uwerzyc w to ze to nerwy stres bo jak boli to napewno jestem na cos chora. i nikt nie byl w stanie mnie przekonac ze nic mi nie jest. Wymyslalam sobie dziesiatki chorob i czytalam ciagle w necie rozne objawy podobne do moich co jescze gorzej na mnie wplywalo. Trafilam do szpitala na tydzien gdzie po wsyztskich badaniach echo serca holter przeswietlenie pluc gastroskopia okazalo sie ze mam ostre zapaleie zoladka a poniewaz jestem osoba mloda lekarz stwierdzil ze glowna przyczyna zapalenia zoladka jest stres i zla dieta Po wyjsciu ze szpitala i doleczeniu zapalenia zoladka nadal odczuwalam dolegliwosci nadal wymyslalam sobie choroby i nie potrafilam funkcjonowactak jak dotychczas bo wychodzac gdzies sama balam sie ze znowu dopadna mnie klocie serca itd i ze zemdleje W koncu udalam sie do psychiatry Dostalam lek ASERTIN i polecam wsyztskim !!!! bo mi to naprawde pomoglo lek zaczal dzialac po okolo 3 tygodniach nie mialam zadych skutkow ubocznych przyjmowania leku Pozostal tylko przyspieszony puls ale tak raczej moze byc podczas brania tego leku Zaczelam zyc tak jak wczesniej i koncu uwolnilam sie od ciaglego strachu i mysli ze jestem na cos chora wsyztskie dolegliwosci bolowe z czasem przyjmowania leku ustapily calkowicie a nawet jak mnie czasem cos zakluje to juz sie tym nie przejmuje ani nie mysle o tym Naprawde nie bojcie sie skutkow ubocznych dzialania leku bo ja tez sie balam ale sama sie przekonalam ze bardzo mi pomogl . Zrobilam tlko blad odstawiajac lek z dnia na dzien a lekarz zalecil odstawiac go badzo powoli i obajwy zaczely lekko powaracac po naglym odstawieniu leku. Ale dla pocieszenia powiem jescze ze bralam tylko po pol tabletki leku dziennie przez ok 4-5 miesiecy i pomoglo wiec moja rada do lekarza psychiatry i bierzcie leki zamiast meczyc sie z tym cholerstwem kazdego dnia

Odnośnik do komentarza

Dodam jescze ze rowniez mialam lek przed podroza samolotem, i nie zdecydowalam sie przez to na zaden wyjazd na wakacje, podczas brania leku Asertin polecialam samolotem bez problemu, zadnego ataku lęku zadnych dolegliwości bolowych naprawde bierzcie leki, bo warto

Odnośnik do komentarza

Zapisałam sobie ten lek, bo 03.02 mam wizytę. Mam nadzieję, że będę po jakimś z podobnych leków prowadzić auto i , że moje lęki w stosunku do samochodu miną. Bo jak narazie to stresuje się jazdą samochodem, tramwajem, autobusem a jest to dość męczące, bo do pracy muszę jeździć autem, bo pracuje za miastem i póki co przyjeżdza po mnie współpracownik.

Odnośnik do komentarza
Gość panikara1313

Cześć jestem tu nowa. moje problemy z samą sobą zaczęły się kilka lat temu, po urodzeniu dziecka. miałam wrażenie że umieram, brak oddechu, serce w gardle, ścisk w gardle, bałam się jeść, bo myślałam że się uduszę, drgawki, ręce i nogi trzęsły mi się jak galaretka. Pocieszeniem było tylko to że przytrafiało mi się to tylko wieczorami. zaczęłam się martwić, gdy nagle dostałam lęku przed wyjściami, do klubu, na dyskę do sklepu. bałam się że mój mąż sobie wypije i nie będzie mnie miał kto odwieść do szpitala. Zaczęłam pielgrzymować do lekarzy: pulmonolog, laryngolog, kardiolog. po badaniu eeg uwierzyłam że to nerwica. miałam kilka sesji z psycholog, wzięłam się w garść i zaczęłam na nowo żyć. przytrafiały się jeszcze jakieś wstrząsy, ale wtedy brałam kąpiel i zaczynałam robić wszystko by nie myśleć, np. czytałam książki, sprzątałam, prasowałam albo czytałam takie fora jak to i mi przechodziło. niestety wszystko wróciło, ale w innej postaci. jestem znowu po porodzie, po którym miałam kilka infekcji. teraz z perspektywy czasu wiem że się sama nakręcałam. podobno spadła mi odporność, zaczęłam mieć złe wyniki krwi, czułam się słabo. każdy mi mówił, że źle wyglądam, że bardzo schudłam , że jestem blada. no i uwierzyłam. zaczęłam porównywać badania w internecie. wyszło mi że mogę mieć białaczkę. nawet jak trafiałam na ostry dyżur to lekarze też mi to sugerowali więć diagnoza gotowa. oczywiście odwiedziłam kilku lekarzy: kardiolog, 4 laryngologów, immunolog a na końcu leżałam w szpitalu. trafiłam ponieważ ,mialam odrętwiałą rękę, czułam straszny chłód, tak jakby ktoś mi na nią ciągle puszczał zimne powietrze. diagnoza: nerwica. nawet nadciśnienie zostało anulowane. i obiecałam sobie że idę jeszcze tylko do jednego lekarza neurologa, bo nie wspomniałam że to chyba było powodem moich nowych lęków. kilka miesięcy wcześniej zmarł ktoś bardzo bliski z mojej rodziny, nagle, zdrowa osoba, trafiła bo zdrętwiała noga, po kilku godzinach ręka a po 5 dniach jej już nie było. ja zaczęłam się bardzo bać że też tak skończę, zostawię dzieci i męża. no wię neurolog to ostateczność. opisałam mu swoje objawy: pełno myśli w głowie na raz, ból w okolicach skroni, uciski w głowie, ale nie ból głowy, pogorszenie ostrości widzenia, dziwne zachowania-żal do męża o wszystko, jakbym miała wieczny okres, potrafię popaść w taką deprechę że myślę o samobójstwie, że życie jest beznadziejne, bez sensu, że człowiek haruje i niczego się nie dorabia oprócz długów i dzieci i ogólnie wszystko jest blee. pani mnie przebadała i dała skierowanie na rezonans. powiedziała że najprościej jest powiedzieć że pacjent ma nerwicę, ale ona uważa że dla własnego spokoju woli to sprawdzić. i tym sposobem idę na badanie. jestem w szoku e dostalam skierowanie na takie badanie. mam nadzieje ze tez wyjdzie ze to nerwy i wtedy bede miec spokoj na jakis czas.

Odnośnik do komentarza

Lenoslawa - dziwie sie, ze s taka ochota nastawiasz sie na branie lekow. Po pierwsze leki te nie dzialaja od razu i doraznie. Czasem trzeba kilku tygodni, zeby byla jakakolwiek poprawa. I co dalej? Bedziesz brala cale zycie? Bo jak nie wyleczysz zrodla problemu to odstawisz leki i wszystko wroci ze zdwojona sila. Podswiadomie balas sie rezultatow/skutkow ubocznych szczepionki/odczulania. Prowadzilas auto i rozmawialas przez telefon - spieta, pewnie w pospiechu. w stresie - dostalas ataku paniki - a potem to juz lawina. Nie wiesz nic o ataku paniki wiec boisz sie tego co sie z toba dzieje sprawiajac, ze panika rosnie - telefon do mamy, karetka itd = wiecej stresu, strachu, paniki. Pod wplywem tych wydarzen przestajesz prowadzic auto (najgorsza reakcja, ale rozumiem). Spirala sie nakreca, im dluzej to trwa tym bardziej prowadzenie auta utrwala sie w twojej podswiadomosci jako zachowanie niebezpeiczne, zrodlo zagrozenia - wice na sama mysl cialo i umysl reaguja na zasadzie *fight or flight*. Poczytaj o atakach paniki, o reakcji fight or flight - postaraj sie zrozumiec co sie z toba dzieje (a jest to dosyc powszechny problem) i wtedy poszukaj rozwiazania problemu. Leki zaglusza te reakcje ale nie rozwiaza problemu, a poza tym pamietaj - leki to nie cukierki - przyjmuje sie je zawsze kosztem czegos, nawet jesli skutki uboczne nie sa silne albo nawet nie odczuwane. czasem leki sa niezbedne, czasem pomocne przy terapii - ale osobiscie uwazam, ze stosowanie samych lekow nie jest rozwiazaniem. Czesc Panikara - jesli wszystkie wyniki dobre to szczerze zachecam cie do wizyty u psychiatry/psychologa. Nie ma sie co meczyc i cierpiec samemu - jesli problem jest natury psychologicznej/psychicznej to trzeba to leczyc tak jak kazda inna chorobe, nie ma sie czego wstydzic ani opozniac. Jesli to rzeczywiscie nerwica lub depresja to dobra terapia w polaczeniu z praca nad sama soba i znowu bedziesz spokojna i szczesliwa! Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość panikara1313

Hej. Dzięki za pocieszenie, ja wiem że mam iść do psychologa, nawet miałam umówioną wizytę, ale Pani neurolog prosiła abm wstrzyamał się do wyniku rezonansu. Problem u mnie najprawdopodobniej tkwi w psychice, ale w związku z drętwieniem tylko jednej części ciała i bólami skroni oraz tą naglą śmiercią bliskiej i młodej osobby ( dodam że nie chorującej ) neurolog woli mieć pewność. powiedziała mi żebym się nie denerwowała że daje mi skierowanie na pierwszej wizycie, że ona częso tak robi. Nie jest zwolenniczką zwalania wszytskiego na nerwy bo dużo już widziała. Szczerze pisząc wątpię aby coś wyszło na tych badaniach. Wiem tylko jedno, najgorsze co można sobie samemu zrobiś to zamknąć się w sobie i poddać, a ja tego nie mam zamiaru robić. Pokonałam już kiedyś lęki przed śmiercią teraz też pokonam i namawiam was wszytskich abyście się nie poddawali.

Odnośnik do komentarza
Gość lenoslawa

Gosieńka, Dziekuję, za dobre rady, wiem, że leki to nie jest wyjście. Póki co nie biorę żadnych leków oprócz multiwitminy i magnezu. Nie wiem czy mój atak paiki był spowodowany przeczytaniem ulotki( czyli na tle narwowym), czy też miała z tym coś współnego owa szczepionka. Tego lekarze nie są w stanie ustalić, alergolog wykluczył wpływ szczepienia na takie zachowanie. Powiem Ci tam,jeżdżę autem ,ale tylko blisko domu i najlepiej nie sama:( Zawsze byłam świetnym kierowcą i jest mi teraz trudno się z tym pogodzić, dlatego walczę z sobą. Pojawił mi się taki kaszel z oduchem wymiotnym, wtedy kiedy sie denerwuję. Też jest to dla mnie dziwne. Nie zamierzam się poddać, bo to koliduje z całym moim dotyczchasowym życiem, a ja chcę żyć tak jak kiedyś. Idę w czwartek do tego psychiatry, zobaczymy co mi powie. Ja nawet sama w sobie nie potrafie znalezc sedna problemu przed ktory to sie dzieje. Lęk przed byciem samym, przed wyjściem gdziekolwiek, lęk przed prowadzeniem auta. Jak jestem w domu to jest wszystko dobrze. Jak mam z tym walczyć, znasz jakieś sposoby?

Odnośnik do komentarza

Hej Lenoslawa Wiesz, czasem nie ma sensu szukac jednej, konkretnej przyczyny nerwicy, no taka przyczyna nie zawsze istnieje. Najczesciej jest to nawarstwienie sie wielu przyczyn, stresu, zabiegania, zapominania o samym sobie i o swoim konforcie i zdrowiu psychicznym. Pozniej zdarzy sie jedna rzecz, tak jak ta szczepionka u ciebie, gdzie podswiadomie balas sie skutkow ubocznych itd i czara sie przelewa. nasza psychika i cialo zaczynaja sie buntowac i *swirujemy* :) Ale pamietaj, ze jesli to nerwica to czasem oprocz potraktowania jej jako choroby trzeba potraktowac ja rowniez jako wolanie o pomoc naszego organizmu. Twoja podwiadomosc, twoje cialo mowia ci *stop, zwolnij, zmien cos*. Dla jednego najgorszy stres to pryszcz, dla innego najmniejszy stres to katastrofa. Czasem patrzymy na innych i myslimy - ten to ma dopiero problemy, stracil prace, stracil kogos bliskiego lub powaznie choruje a mimo to dobrez sobie daje psychicznie rade. A ja? Przeciez ja latwe zycie, zadych powaznych problemow a tu nerwica?? ale kazdy jest inny, i nerwica pozwala nam sie nauczyc naszych wlasnych limitow i potrzeb. Bardzo czesto w nerwicy potrzebujemu pomocy innych - psychiatry/psychologa, czasem zeby znalezc sily i motywacje do pracy nad soba musimy przyjmowac leki. Ale praca nad samym soba to podstawa - tylko my znamy nasze mysli, tylko my odczuwamy nasze emocje - mozemy o nich mowic, probowac je opisac, ale nigdy nie spowodujemy, ze ktos bedzie je odczuwal tak jak my. Dlatego jesli sami nie nastawimy sie na zmiany, prace i nie zaczniemy od samych siebie wymagac to najlepszy teraupeta na swiecie i najlepsze leki nie pomoga nam na dluzsza mete. zacznij od czytania o nerwicy - musisz poznac swojego *wroga* zanim podejmiesz z nim walke. Poczytaj o mechanizmach nerwicy, o tym czym na prawde jest atak paniki, czym jest bezpodstawny lek - to wszystko ma swoje podstawy i wytlumaczenie. jesli bedziesz wiedziala dlaczego czujesz sie i reagujesz tak jak to terz robisz bedzie ci latwiej wylapac swoje wlasne bledne reakcje i probowac je zmienic. Ja sama bardzo sie nacierpialam z pwodou nerwicy a teraz albo jestem wyleczona albo mam ja po zupelna kontrola :) Goraco polecam joge, medytacje i intesywny sport.. Nie musza byc one zwiazane w zaden sposob z pogladami religijnymi bo to osobista sprawa. Ale teraz so juz dostepne techinki *zmienione* na sposob zachodni, kazdy moze znalezc cos dla siebie - od medytacji zen po medytacje chrzescijanska, od jogi jako treningu duchowo- fizycznego po joge jako prosty zestaw cwiczen relaksacyjnych. Jesli chodzi o sport to moze to byc cokolwiek co pozwoli przynajmniej przez pol godziny dziennie podniesc puls i troche sie spocic. Poczytaj o endorfinach wytwarzanych w trakcie wysilku fizycznego - to naturalny ale cudowny lek na nerwice i depresje :) A poza tym zastanow sie sama - czy jest cos czego zawsze chcialas sie nauczyc, czego zawsze chcialas sprobowac ale nigdy nie mialas czasu? teraz jest wlasnie najlepszy czas! :) Musisz sie nauczyc zajmowac tylko soba, chociaz przez chwilke, ale codziennie. muzyka, kapiel, olejki eteryczne, ksiazka, dobry film, moze gotowanie? Czasem czlowiekowi robi sie lepiej jak przez chwilke po prostu sobie pozwoli na jakies 2wariactwo* - wlacz glosno swoja ulubione muzyke i potancz albo poskacz jak dziecko kiedy nikt nie widzi! :) szukaj swojego wlasnego sposobu. nic nie zmieni sie w ciagu kilku dniu, mi zabralo to kilka dobrych miesiecy, ale warto bylo. Co nas nie zabije to nas wzmocni!! *Enjoy yourself, it*s later than you think. The years go by as quickly as a wink so enjoy yourself!* :))) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość panikara 1313

Hejka, dziś znowu mnie dopadło. Mój tajemniczy *ból*. Czy wy również odczuwacie takie objawy? Chodzi mi o głowę. Ja od kilku tygodni mam uczucie jakby moja głowa nie była moją. Jakby ktoś mi położył coś na czaszkę. Głowa mnie nie boli, ale czuje duży dykomort. Ciśnienie miałam od rana 160/104, teraz spadło 140/94. Moje ciśnienie powyżej 90 występuje jak się zdenerwuję, a ja sie właśnie denerwuję tą głową. to przychodzi z nienacka. Gorzej zaczynam widzieć, tak jakbym widziała za dużó, a w środku w głowie haos. Pocieszam sie tyym ,że kojarzę rzeczywistość. Może to głupie, ale wmawiam sobie że dopoóki wiem gdzie jestem i ide o własnych nogach to jest oki. Tłumaczę sobie to tez faktem że jestem przed miesiączką, wczoraj wróciłam z drugiego końca Polski itp. Proszę napiszcie mi czy też macie takie objawy?

Odnośnik do komentarza
Gość lenoslawa

Hej Panikaro, Ja nie mam takich objawów, ale mam za to lęki takie jak Twoje, przed wyjściem gdziekolwiek. Kiedy masz te wyniki z rezonansu???? Może nie czekaj, tylko idż faktycznie już teraz do tego psychoterapeuty. A wyniki jak będą to będą. Ale skoro byłaś w drugim końcu Polski to moze znowu się czymś zdenerwowałaś?i akurat Twoj organizm reaguje bólem głowy.

Odnośnik do komentarza
Gość lenoslawa

Witajcie, Tak jak pisałam wcześniej, dzisiaj byłam na wizycie u lekarza. W sumie bardzo przyjemny pan. Uznał mnie chyba za niezbyt groźny *przypadek*. Opowiedziałam całą historię, obejrzał badania( bo przy okazji jest neuropsychiatrą.) Zalecenia: 1.Trening autogenny Szulca 2-3 razy na tydziń 2.Citabax(tabletki przeciwlękowe) pół tabl/raz dziennie. Czy któraś z Was przechodziła taki trening lub brała te tabletki???

Odnośnik do komentarza

Lenoslawa Trening Schulza - swietna sprawa - polecam i namawiam, zebys sie do niego zabrala konkretnie - wytrwale i regularnie. Pamietaj, ze efekty nie przyjda od razu, z reszta jak poczytasz na ten temat na internecie to wszystkiego sie dowiesz:) Co do Citabaxu to nie wiem, bo ja nigdy nie przyjmowalam lekow oprocz ziolowych. Ale w koncu lekarz powinien wiedziec co robi :) jeszcze raz zachecam sie do poszukania roznych sposobow na walke z nerwica, im wiecej metod zastowujesz tym szybciej beda efekty. z reszta jak juz troche sie wdrozysz w trening shultza to bedziesz sama wiedziala najlepiej i czula co mozna do tego dodac - afirmacje, wizualizacje itd. Jak ci sie to spodoba to od tego juz tylko krok do prawdziwej medytacji :) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witam.U mnie troszke lepiej oczywiscie biore leki poł tabletki cloranexu i jedną tabletke serotaxsu z tego pierwszego dalej pomału staram się schodzić. Głowa nadal mnie boli ale staram sie nie zwracać na to większej uwagi , jak boli bardziej biore tabletke i tyle. Bardzo pomagają mi tabletki na migrene bol przechodzi na pare dni . Lękow nie mam poki co wogóle chodze wszędzie bez zadnych problemow ale jak już wiadomo raz jest lepiej raz gorzej. Pozdrawiam wszystkich:)

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany

Witam wszystkich Od 4 miesięcy mam problemy ze zdrowiem. Cały dzień od rana do wieczora czuje się lekko pijany. Nie ma godziny żebym mógł się normalnie poczuć. Jedno z początkowych objawów to podwyższone ciśnienie. Największe jakie udało mi się zmierzyć to 168/100 i było to na początku problemów z chorobą. Od tego czasu biorę leki na nadciśnienie, i jak na razie za każdym razem gdy je mierze jest w normie, czyli problem z ciśnieniem rozwiązałem. Pozostały mi niestety pozostałe dolegliwości. Tak jak wspominałem, przez całe 4 miesiące od rana do wieczora, przez cały dzień, czyje się lekko pijany. Ciężko to opisać (to tak jak gdybym był cały czas po paru piwach, mniej więcej takie uczucie) robiłem już ekg, usg serca, usg brzucha, tk głowy z kontrastem, morfologie. Wyszedł podwyższony cholesterol, no i podwyższone ciśnienie, reszta w porządku. Jestem osobą dość nerwową, i łatwo się stresuje, więc to ciśnienie możliwe że od stresu. Skończyło się na tym że stwierdzono u mnie nerwice. Biorę leki przeciwlękowe. Ja myślę, że od jakieś innej choroby dostałem teraz na dodatek nerwice. W tej chwili boje się zasnąć, mam lęki przed śmiercią, wmawiam sobie różne choroby. Mam czasami ataki paniki, że coś mi się zaraz stanie... Nie wiem co już o tym sądzić, co dalej robić.

Odnośnik do komentarza

Witaj Zalamany Masz zdecydowanie objawy nerwicy, plus zrobione badania na wykluczenie innych przyczyn twojego samopoczucia wiec moze trzeba uwierzyc, ze jest to nerwica? Jesli masz jakies nietypowe objawy i mozliwosc zrobienia dodatkiwych badan to jak najbardziej trzeba je wykonac, ale piszesz o strachu - przed choroba, smiercia, piszesz, ze masz ataki paniki - a to zdecydowanie wskazuje na nerwice. Kazdy w jakis sposob boi sie smierci, chorob itd bo nie mamy na to wplywu - ale jesli ten strach zaczyna wplywac na twoje codzienne zycie to trzeba go leczyc, bo to nie jest normalna reakcja zdrowego czlowieka. Poczytaj o mechanizmach atakow paniki, o nerwicy, skad sie bierze i jak sie objawia, poznaj nerwice i wez sie za jej leczenie, nie warto marnowac czasu. Napisales, ze bierzesz leki - nie wiem jak dlugo, czasem na dzialanie takich lekow trzeba poczekac nawet kilka tygodni. Ale nie poprzestawaj na tym, przyjrzyj sie swojemu zyciu, czy zyjesz w stresie, czy cos cie szczegolnie martwi, czy martwisz sie o przyszlosc itd. Ty pewnie weisz najlepiej co moze byc przyczyna obecnego stanu rzeczy. Ale pamietaj - nerwice mozna wyleczyc - trzeba sie tylko nastawic na zmiany i wziac do parcy nad samym soba. Poczytaj moze wczesniejsze wpisy na tym forum - znajdziesz tu wiele porad i wskazowek, zobaczysz, ze nie jestes z tym problemem sam. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość zalamany

Witaj Gosienka23, dziękuje za odpowiedz Nie mam już sił, aby z tym walczyć. Schudłem już 10 kg, nie ma żadnej poprawy co do samopoczucia. Gdybym tak wiedział w 100 %, że to wszystko jest spowodowane nerwicą, to nie było by najmniejszego problemu, poradziłbym sobie z tym. Jeśli chodzi o stres, to ostatnie 2 lata nie były dla mnie szczęśliwe. Miałem wiele przykrych doświadczeń. Wszystko mi się posypało w życiu, więc może rzeczywiście teraz to wszystko wychodzi i dlatego się tak czuje... Tylko nie wiem za bardzo jak z tego teraz wyjść, ta choroba mnie dobiła. Tak jak napisałaś poczytam wcześniejsze posty, i będę próbował. Leki biorę od jakiś 6 dni, więc może jeszcze trzeba poczekać na efekty. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej Zalamany Tydzien to za krotko, zeby oczekiwac efektow tych lekow, potrzeba jeszcze troche cierpliwosci. Ale namawiam cie, zebys nie nastawial sie tylko na leki, trzeba znalezc przyczyne problemu i nad nia pracowac, a nie tylko zagluszac objawy. Leki sa pomocne, bo pomoga ci odzyskac troche sily i wyciszyc sie, zebys mogl dalej nad soba pracowac. Piszesz o stresie, wielu zlych wydarzeniach - wiesz, zadko kto przechodzi przez takie okresy w zyciu w ogole nie odczuwajac ich skutkow. A pewna grupa, ludzi nadwarzliwych, cierpi niestety starsznie... Ale nie ma co sie zalamywac, trzeba wzmocnis swoja psychike i cialo, pracowac nad poprawa i nie marnowac zycia na nerwice. Tak jak pisalam wczesniej, jesli jeszcze msz jakies badania, ktore chcialbys dla pewnosci zrobic i masz do tych badan dostep to jak najbardziej!! Ale poza tym zastanow sie na terapia, dobra terapia moze zdzialac cuda i pozwolic nam poznac samych siebie. Polecam terapie behawioralno- kognitywna. Poza tym czytaj - im wiecej o nerwicy wiesz, i lepiej znasz jej mechanizmy tym trudniej bedzie nerwicy ciebie zaskoczyc i nastraszyc - boimy sie nieznanego, boimy sie utraty kontroli nad wlasnym cialem i umyslem - boimy sie strachu. Ale zazwyczaj boimy sie tego, czemgo nie rozumiemy, nie znamy - wiec czytaj i poznawaj az zrozumiesz - wtedy zdobedziesz nad nerwica przewage. Pisz do nas, zawsze ktos odpisze, podpowie. Poza tym jest latwiej, kiedy wiesz, ze wiele osob zmaga sie z tym samy problemem. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość mateusszzz

Witam sporo czasu tu niezaglądałem i widze ze sporo sie pozmieniało widze ze gosienka jak zawsze czuwa i udziela dobrych rad załamany ja przechodziłem podobnie tez mam nerwice i ciągle czuje w sobie napiecie z niewiadomo jakiego powodu czasami wydaje mi sie ze jestem spokojny ale jak siedze to wszystko napięte masakra ale jakos nauczyłem sie życ z tą cholerną nerwicą tez zaczeło sie wysokie cisnienie kucia bóle w okolicy klatki mysli o najgorszym chodziłem od lekarza do lekarza cisnienie mierzyłem co kilka minut wiekrzosc radziła mi wizytę u psychologa ale jakos do dzis nieskorzystałem poprostu zaakceptowałem w jakims stopniu to swoja nerwice miewam tez gorsze dni sciskanie w gardle i wiele innych dolegliwosci ale zaraz staram sie myslec o czyms innym wiem ze to tkwi wszytko w psychice i ciągle sobie nakrecamy wiele spraw przez które doprowadzamy do sytucji przez które bardziej brniemy w to dlatego jak zakuje trzeba powiedziec sobie aaa nie pierwszy nieostatni raz i tak z wieloma innymi sprawami wiem ze łatwo o tym sie mówi ale jak juz wczwsniej podkresliłem na początku tez panikowałem bałem sie wychodzic z domu i takie tam ale czas to zmienic i wygrac to walke z tą cholerną nerwicą

Odnośnik do komentarza
Gość madziorka87

Dzień dobry! w końcu znalazłam chyba odpowiednią stronę dla mnie... choć czy na pewno :( po kolei... od jakiegoś czasu ciągle robi mi się słabo, parę razy na izbie przyjęć lądowałam z tego powodu, ale tam każdy mówił dziecko to nerwica, i wysyłali mnie do domu. Mam 22 lata. i tak się zaczyna kołowrtotek ciągle myślę że znów zrobi mi się słabo i nikt nie udzieli mi pomocy, nie wiem już czy tylko mi się wydaje że kręci mi się w głowie czy taka jest rzeczywistość. Kiedy tylko mogę odpalam komputer i czytam co znów mogę mieć ? rak guz co dziś na mnie czeka, Cały czas myślę o śmierci że nie dożyje jutra , że to już nie długo że dopadnie mnie jakaś ciężka i nieuleczalna choroba. Mam częste bóle głowy znaczy czuję się jakby mózg mi rosnął i rozrywał głowę , cały czas czuję się jakbym za chwilę miała się przewrócić, pocę się jak nigdy dotąd, serce wali jak głupie, i czuje że wariuję!!! w dodatku nikt mi w to wszystko nie wierzy, miałam robione tk głowy ale ciągle myślę że coś przeoczyli, miałam też eeg ,badanie dna oka, konsultacje laryngologiczne, nawet usg brzucha nerek, badania krwi. Jedynie co to wyszedł mi dodatni wynik na boleriozę ale nawet na to nie chcą mnie leczyć , kazali odczekać 6 tyg żeby sprawdzić czy to nie coś kolejnego co sobie wmawiam. Czy ja myślami mogę wpłynąć na wynik badania??? Mam kłopot z wychodzeniem z domu , do sklepu już nie chodzę bo czuję że jak stanę w kolejce to się przewróće:( w Kościele nie mogę wytrzymać, z pracy niejednokrotnie wieźli mnie na izbę przyjęć(pracuje na poczcie mam kontakt z ludźmi ), ale tam znów że sobie wmawiam. Mam wrażenie że nie umiem się śmiać, z dziewczyny która co weekend biegała w góry a potem na imprezy stałam się kłębkiem nerwów myślącym na okrągło na co za chwilę umrę!!!!!!!!!!!!!! Tęsknie za samą sobą jeszcze sprzed tego okresu zanim to wszystko się zaczęło.

Odnośnik do komentarza
Gość nerwowykrzysiek

Hej, no dokładnie to samo jak *zalamany*. Zaczeło się od ciśnienia. Pierwszy atak przed świętami ok (15.12.2010) + ucisk z tyłu głowy. Potem długo długo nic, aż kolejne nadciśnienie pod koniec stycznia 2011. Na potem to już często. Objawy: - nadciśnienie (max 180/100), na które biorę już lek i jest w miarę ok., - otępiający ucisk głowy, - dreszcze, lekkie drętwienia - w lutym, po trzecim nadciśnieniu, kiedy zacząłem je leczyć, doszło kłucie w klatce piersiowej, - od czwartku (17.02.2011) ból głowy ponad oczami /taki zatokowy/, - widzenie przez mgłę, - mam też stany lękowe podobne do opisywanych powyżej, m. in. lęk przed śmiercią. Badania: - morfologia ok, - cukier ok, - tarczyca ok, - eGFR (nerki) ok. - RTG głowy - ok - RTG odcinka szyjnego - zniesienie fizjologicznej lordozy - to może powodować bóle głowy... ...i wracając do bólu głowy - czasem mam pulsujące uderzenie w losowym miejscu głowy/ Jestem z Wrocławia. Gdyby ktoś chciał o tym pogadać lub popisać na komunikatorze - zapraszam do kontatku.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×