Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

A ja od dwoch dni jak zmiejszyłam dawke serotaxsu i biore połowe tabletki juz 5 tydzień plus pół tabletki cloranexsu wróciłam do życia ze strasznych lękow wręcz doprowadzających mnie do paniki do normalnego stanu no troche bardziej głowa mnie boli ale cos za coś ale staram się to olewac. Oczywiście odrazu moj mąż jest moim najlepszym przyjacielem bo znow jestem silna spytał się mnie czy juz będzie tylko lepiej powiedziałam mu że w nerwicy to nie jest tak i nic obiecać mu nie mogę ,dzis jest lepiej jutro moze być gorze bo tak to jest z tą chorobą.

Odnośnik do komentarza

Witam.Chcialam spytac czy ktos mial takie objawy nerwicy.Jestem ciagle oslabiona,nie mam nawet sily z lozka wstac,tak juz drugi tydzien.czasem serce szybko mi bije jest mi wtedy slabo.Bylam juz kilka razy u lekarza.Badania ogolne wyszly dobrze.Wzywalam tez czasem karetke ale nic nie stwierdzali i odjezdzali.Mam straszny lek ze toi moze jakas powaznaa choroba a badania nic nie wykazuja i czasem jak tak bardzo mi slabo to mysle ze to koniec.Lekarka mowi ze to moze byc nerwica,ale czy to mozliwe zeby czlowiek byl az tak oslabiony wtedy zeby nie moc normalnie funkcjonowac?

Odnośnik do komentarza

Cześć Monia25 ! Mam identyczny objaw. Takie dziwne osłabienie gdzie nie chce się nic robić, dopada mnie do tego apatia i czuje ze jakbym odpływał. Mam tak jak siedzę w domu bez zajęcia. Np. dzisiaj w szkole było normalnie ale tylko wróciłem do domu i się zrobiło mi słabo. Często mam tez tak że po długiej podroży samochodem, nie mogę po prostu się ruszyć, podnieść się. Nogi wydają się wtedy jakby miały z tonę. Ja również nie mogę czasem w to uwierzyć że taki objaw to objaw nerwicy. Ale najlepszy na to lek to po prostu ruch. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch. :)

Odnośnik do komentarza
Gość karolka007

Witam. Mam 16 lat i nie wiem co robić. Od 4 lat tułam się po lekarzach bo zaczęło się od drżenia całego ciała. Miałam robione mnóstwo badań i na żadnych nic nie wyszło. Stwierdzili że jest to na tle nerwowym ;/ Moje objawy to: pocenie sie rąk, drżenie ciała, lęki przed nie wiadomo czym, zawroty głowy, osłabienie i ostatnio pojawiło się kłucie w klatce piersiowej po lewej stronie i ból odczuwam również z tyłu pleców. Czy ktoś miał podobne objawy ?? Denerwuję sie bardzo dużo. Czy ktoś z Was miał podobne objawy ?? Jak z tym walczyć ? Lekarz mówi mi że jestem zdrowa a ja obawiam się że to jakaś ciężka choroba... ;/ opowiedzcie czy ktos miał podobne obawy. Jest to po prostu straszne !! żeby w tak młodym wieku dopadło mnie takie cos :( najbardziej martwi mnie te kłucie serca, czasem występuje również kołatanie. Co robić ??? POMÓŻCIE.!

Odnośnik do komentarza

Witam nowych forumowiczow Moge napisac do wszystkich razem bo odpowiedz jest prosta - nerwica moze objawiac sie na 1000 roznych sposob, u kazdego inaczej, dlatego o cokolwiek nie spytacie to odpowiedz bedzie brzmiala - tak, to moze byc nerwica. Ale nie musi!! Najwaniejsze to zrobic potrzebne badania, zeby sie upewnic i uspokoic. A juz teraz zachecam do cofniecia sie na tym forum i poczytania wczesniejszych wpisow - znajdziecie tu duzo porad, wskazowek, sposobow na walke z nerwica. Jesli nikt wam tu nie odpisuje to nie dlatego, ze jestescie ignorowani - najczesniej dlatego, ze po prostu pisalismy juz o tym 100 razy i czasem az glupio pisac znou dokladnie to samo... Poczytajcie, polecam - moze poczujecie sie lepiej, wiedzac, ze nie jestescie wyobcwoani ze swoim problemem, moze znajdziecie przydatne rady i wskazowki. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość patryk023

Witaj karolka007. Ja mam podobne objawy do Twoich, miewam też szybkie bicie serca oraz strach że mam w sobie jakąś groźną chorobę, czasami pojawia się też strach przed śmiercią. Główne objawy to kłucie w klatce piersiowej, czasami czuje też na plecach, drżenie ciała, potliwość, niemożność wysłowienia się itp. Obecnie mam 17 lat i męczy mnie ten problem prawie 3 lata. Zaczęło się od tego że byłem wiecznie odpychany i nieakceptowany w szkole, obecnie jestem w klasie II Technikum i wcale nie jest lepiej... Jeżeli byś chciała o tym pogadać to pisz na 11908960 ;)

Odnośnik do komentarza

Witam :( Chciałbym opisać swoje dziwne objawy które mnie męczą od ponad roku :( Chciałbym też żeby ktoś kto miał podobne objawy podpowiedział mi co to za cholerstwo a mianowicie strasznie mnie kłuje całe ciało trwa to około roku i nie przestaje strasznie nie pieką dłanie , mam skurcze mięśni , drgawki , bóle głowy , uczycie omdlenia , straszną depresje potrafie nieraz płakac godzine a jestem facet co ma 32 lata więc troszke to dziwne :( , ciągłe dzwonienie w uszach , bóle w klatce piersiowej . Juz nie daje sobie rady z tym :( . Teraz wymienie badania jakie miałem robione . Morfologia i ob po prostu wynik znakomity TSH3 też dobry wynik USG serca USG brzucha ECHO serca wszystko ok cukier idealny , TK głowy też ok EKg z 20 razy też ok więc juz zgłupiałem . Lekarze wmawiają mi nerwice ale jakoś im nie wierze . A jeszcze jedno badanie Bolerioza tesT Elise dwa badania wynik oczywiście ujemny . Juz sam nie wiem co mam robić takie to wszystko dziwne ciągle mnie bolą kości mięśnie kreci się w głowie mam juz tego dość .Pozdrawiam wszystkich serdecznie .

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to jest nerwica, ja mam podobne obiawy i tez robiłam wszystkie badania, głowa boli mnie prawie codziennie, plecy tez, i czasami mnie trzęsie nie mówiąc o lekach które posiadam. Biore leki serotax które zaczynają działać ale bardzo pomału to odczuwam, czasami czuje się dobrze czasami gorzej rożnie ,też czasami płacze jak głupia

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Mam nadzieje,ze nie myślicie sobie o mnie samych najgorszych rzeczy...Wierzcie mi,że nie mogłam inaczej, musiałam się na trochę zdystansować. Może kiedyś będę miała odwagę,żeby opowiedzieć trochę więcej ale na dzisiaj to tyle. Było ze mną źle, ale teraz już jest coraz lepiej. Dalej jestem we Francji, byłam na wakacjach w Polsce co mi dało dużo siły i teraz jestem w naprawdę dobrym nastroju. I co najważniejsze bez żadnych lekarstw!! A co u Was, jak po świętach? Pozdrawiam wszystkich starych znajomych i nowych forumowiczów!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Jestem kolejną ofiarą nerwicy i nie wiem czy to Tylko nerwica czy może AŻ nerwica. Pewnego pięknego dnia marcowego siedziałam sobie zadowolona u fryzjera i nagle zrobiło mi się słabo napiłam sie wody ale nic nie pomogło po czym wyszłam na powietrze i nagle poczułam ból w klatce piersiowej jakby mi słoń trąbalski siedział serce waliło aż w gardle jak oszalałe ,dłonie mi tak dziwnie mrowiały i usta język takie dziwne uczucie mnie ogarnęło zadzwoniono po pogotowie gdy po 20 min przyjechało to już mi wszystko przeszło .Stwierdzono po zrobieniu ekg ze to nerwy zrobiłam już chyba ekg 5 razy i nic badania super, tarczyca super, mam 32 lata więc zawał chyba też nie no może nadwaga? Trafiłam do psychologa i do psychiatry u psychologa byłam tylko 1 raz a od psychiatry dostałam propranolol 10 i tak sobie go biorę, Bardzo boję się co mam zrobić jak mnie znów chwyci coś podobnego co ja zrobie sama w domu ,boję sie iść na solarium do kina czy na basen z dziećmi bo zawsze mi w głowie serce i strach. Od niedzieli mam takie dziwne bóle w klatce jakby na sekundę i puszcza tak przenika przez klatkę piersiową czy to nerwobóle ile można odpoczywać czasami chce mi się wyć ale cóż to da za miesiąc znow ide do innego psychologa i psychiatry chyba muszę zacząć sie leczyć bo sama sobie nie poradzę .pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To napewno nerwica julia 245madziara ja tez cały czas walcze w pracy niestety czuje się coraz gorzej mam takie lęki ze biore cloranex ale pochwale się ze zeszłam do ćwiartki a brałam kiedyś 2 tabletki rano. Więc teraz w zasadzie to organiz nie czuje leku bo to malutka dawka. Biore natomias serotax całą dawke i tez niie czuje zeby na mnie działał ale biore go z 6 tygodni być moze jeszcze nie działa całkowicie. Bardzo uważam na leki ostatnio jak nie moge sobie poradzic to wole brać słabsze środki a z tych mocniejszych pomału schodzić bo to świństwo. Jest mi ciężko bo mam nieraz straszne lęki w zasadzie nie wiem dlaczego poprostu taki wewnętrzny niepokoj aż mnie sciska w gardle ale staram się czymś zająć nie jest to łatwe.Zawsze czuje się wieczorem lepiej do tego stopnia ze odwarzyłam się wyjść na piwko do knajpki. Ale ranki są najgorsze. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam! Mam 19lat. Ostatnio moje życie zamieniło się w horror. Zaczęło się w wakacje od takiego swędzenia w prawej stronie kladki piesiowej, jakby swędziało mnie płuco co jest oczywiście nie możliwe ale takie miałem wrażenie. Kiedy wstawałem nieco wcześniej zawsze szczególnie po zapaleniu papierosa miałem katar i drapanie w żaołądku. Później swędzienie zmieło się w ucisk niekiedy miałem takie dziwne wrażnie jakby woda lała mi się tam do płuca i do tago takie fale gorąca. Zacząłem się tym strasznie przejmować, zauważyłem, że kiedy nie palę wszystko przechodzi. Następnie były bule brzucha po tej prawej str jakby przy dwunastnicy i tak dalej się to ciągneło a z każdym dniem było co raz gorzej. Przyszły święta i czółem się wtedy strasznie słabo jakbym miał za chwilę paść i nie wstać. Jednak kiedy przychodziły chwile gdzie czółem się dobrze i bezpiecznie wszystkie objawy ustępowały. W trzeci dzień świąt zauważyłem, że niby nic mnie nie boli ale drętwieje mi lekko prawa strona ciała, od głowy aż po nogę. Zacząłem się tym przejmować dętwienie przerodziło się straszliwe bóle szczególnie prawej nogi jednak i te po pewnym czasie przeszły. Nie opisałem tu dokładnie jak wszystko szczegółowo wyglądało bo to by było ze dwie str tekstu a itak mój post jest długi. Teraz sprawa wygląda tak, że boli mnie prawe ucho, po prawej części głowy chodzą mi różne bóle, kłucia, czasem czuję jakby krew pulsowała mi nad uchem. CZasem boli mnie prawe oko, mam wrażenie, że to co połykam nie wpada prosto do przełyku tylko jakby leci na prawo jakby mi przełyk się przesunął. Innym razem takie uczucie że krew w różnych miejscach w jakby się zatrzymywała a następnie szybko przepływała. Mam lekkie zawroty głowy itd. Ale najgorsza jest najnowsza z moich dolegliwości. tzn. szczególnie po południu (17-18) kiedy siędzę w domu mam wrażenie jakbym tracił świadomość, czuję jakby lekki ścisk w głowie po prawej str i wszystko jest tak jakby nie z tego świata. Ogarnia mnie niepokuj i wydaje mi się, że śnie (jakbym śnił na jawie). Wszystko wygląda jakby w jakimś ciężkim psychologicznym filmie. Czuję ogrony strach, smutek, i to czego najbardziej się boję to jest jakby jakiś głos mi mówił, żebym poszedł się zabić. Zasypiając boję się, że się już nie obudzę, albo, że przeniosę się do innego świata. Ogólnie wariuję. I tu moje pytanie do Was bo poczytałem troche postów i widzę, że wielu z was ma bardzo podobne objawy, a więc czy to jest nerwica?? Bo boję się teraz dwuch rzeczy, tzn. tego, że mam coś z układem krwionośnym po tej prawej stronie, lub co gorsza, że coś dzieje się z moim mózgiem... że coś go zżera. Staram się ztym walczyć ale obecna pogoda jeszcze bardziej pogłębia mnie w tym smutku i przerażeniu, rodzice nie potrafią już słuchać o tym co mi się dzieje i nie dziwę się bo gadam o tym w kółko od rana do wieczora. Jak pomyślę, jak to wyglądało jeszcze choćby rok temu, że byłem zdrowy i nic mi nie dolegało to ogarnia mnie jeszcze jeszcze większy smutek i myśl że sam na własne życzenie doprowadziłem się do takiego stanu. Mam 19lat i nie chcę takiego życia, chccę, żeby to wsyzstko wskoczyło zpowrotem na swój tor. Dodam o ile to ma jakieś znaczenie w tym wszystkim, że od niedawna walczę z lambliami, a po pobycie w szpitalu gdzie robili mi kontrast jelit, stwierdzili, że podejżewają mnogie polipy w esicy czy coś takiego. Błagam o pomoc bo niekiedy dochodzę to skrajnych emocji, przerażenia i tego wszystkiego i boję się co będzie niedługo skoro z każdym dniem się w tym pogłębiam. Pomocy!!

Odnośnik do komentarza

Seba To moze byc nerwica, to moze byc depresja. Jesli wyniki sa dobre to rezczywiscie wszystko wzkazuje na jakies zaburzenia emocjonalne/psychiczne. Nie ma na co czekac, szczegolnie jesli masz mysli samobojcze i trzeba sie wybrac do lekarza - najpierw do ogolnego, ktory skieruje cie dalej. Tylko trzeba byc z lekarzem szczerym i odwaznym, bo lekarz nie wrozka i nie wie co sie dzieje w twojej glowie. Nerwice i deresje trzeba leczyc tak jak inne choroby, zaden to wstyd! Poza tym zastanow sie co sie dzieje w twoim zyciu. czy masz powody do zmartwien i stresu? Czy uprawiasz jakis sport, masz jakies hobby, starasz sie byc aktywny czy sie *zsiedziales* i kazdy dzien jest podobny do poprzedniego? Anzel - kochana, dobrze, ze sie odezwalas! Nakrzyczalabym na ciebie, ale ty juz duza dziewczynka jestes to co ja bede krzyczec... ;) Wiesz co, czasem ludzie decyduja sie nic nie robic... Czasem latwiej jest po prostu brac leki bo brakuje sil i motywacji... Ja osobiscie tego nie rozumiem, ale kadzy jest inny i kazdy ma swoje powody. Szkoda tylko, ze ktos taki jak ty - cieply i wrazliwy nie walczy o siebie i o lepze, normalne zycie. Chyba brakuje ci kogos, kto by ci dal kopa i popchnal czasem do przodu. Musisz wiec szukac tej motywacji i sil. Wierze w ciebie, bo niejedno juz przeszlas i mam nadzieje, ze bedziesz dalej o siebie walczyc!! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Was wszystkich:) Tak sobie siedzę i czytam i myślę,że jest dużo mądrzejszych ode mnie ,dlatego postanowiłam opowiedzieć Wam moją historię sprzed tygodnia. W środę 05.01 br. postanowiłam w końcu pojechać do alergologa, żeby zacząć się odczulać. Szczepionki już dawno tam na mnie czekały,ale nie mogłam się wcześniej zaszczepić, bo troszke chorowałam na grypę. 24.12 skończyłam antybiotyk,odczekałam 2 tyg i pojechałam się zaszczepić. Dawkę lekarz wypisał, szczepionki nawet nie poczulam, czekałam na korytarzu 45 min czy nie bedzie odczynu, w miedzyczasie czytalam ulotke z mojej szczepionki i gralam na telefonie. Nby nic. Po 45 min pielegniarka powiedziala , ze wszytsko dobrze i ,że mogę już isć, do zobaczenia za tydzień. Wyszłam, poszłam na parking, wsiadłam do auta, ruszyłam, jadę, wykonałam jeden tel do mojego faceta z inf , że już wracam, potem do mamy, że już jest po, jadę, nie minęły 3 min jak rozłaczyłam się z mama i nagle coś dziwnego, oczy mi sie rozjechały, światła zaczęły razić,ręce i nogi drętwieć, czułam dusznosć,że coś dziwnego się ze mną dzieje, jakbym traciła kontakt z rzeczywistością. Wystraszyłam się ,otworzyłam okno na maxa, dzwonie do mamy i mówie co mi się dzieje, ta cała w strachu, zaczęłam szybko oddychać, nie wiedziałam co to się wyrabia. Mama krzyczała:*Zatrzymaj się* ,a ja bez reakcji jechałam dalej, w końcu prawie pod domem zatrzymałam się i po 2 min przyjechała karetka. Ratownik medczyny oznajmil mi, że histeryzuje i ze sie hiperwentylowałam i dlatego takie skutki. Mama zaraz przyjechala w to miejsce taxowką i zabrala mnie do szpitala(pracuje na ostrym dyzurze wiec mialam dość łatwo). W głowie cały czas mi sie krecilo, na ostrym podlaczyli mnie dop kroplowke, podali magnez i PWE. Podrali krew, wszystkie wyniki dobre, ciśnienie w karetce 120/80 tetno 99, cukier 90. Czwartek:ciągle czuje się niedobrze, słabo, mdląco, w kłowie mi sie kołysze. Piątek: Niby lepiej, nawet postanowilam sie wybrac na kregle ze znajomymi. 2 rzuty i nagle mi slabo, kreci mi sie w glowie, uczucie lęku,bardzo dziwny stan. Taxi i powrót do domu. Sobota: Cały dzień w domu, probowałam jechac samochodem,ale jakies dziwne lęki mnie dopadly, że zaraz zemdleje,albo ze znowu bedzie tak jak w środę. Niedziele: Cały dzień w domu, poprawasamopoczucie. Poniedziałek: Wstaje rano na badania, wszystko ok, jade oddaje krew,mocz i śmigam do pracy, jadę samochadem,ale tak jakoś nieobecnie, bez przekonania, z ciągły lękiem. W pracy: Opisuję faktury, czuje, ze coś jest nie tak ze mna, zimno mi, dostaję drgawek, szef sie wystraszyl i zawozi mnie do mojego internisty. Nadal poniedziałek: Internista przepisuje silne leki uspokajajace, nie biore ich oczywiście, bo po poludniu mam jechac do tego alergologa ze środy,żeby się wypowiedział w mojej sprawie ,skąd taka reakcja,czy coś takiego już się mu kiedyś przytrafiło. Od internisty dostaję skierowanie do neurologa. Poniedziałek popołudniu: Wizyta u alergologa: Pan Profesor uwaza,ze szczepionka nie daje takich skotkow ubocznych,że to nie mozliwe, twierdzi, że trzeba porobić badania na tarczyce,wątrobowe i wiele innych. Wychodzę od niego i od razu udaję się do szputala do neurologa: Oczywiście co, to samo co ostatnio, krew, kroplowka,Magnez i PWE. Aha i zdjęcie klatki piersiowej. BAdania ok, zdjęcie klatki ok. Badanie nautologiczne,m stuk,puk mlotkiem ok, wiec nie ma podstaw do zrobiennie TK.(po co naświetlać młodą dziewczynę- słowa lekarza) Wypis do domu. Wtorek: Znowu szpital, badania tężyczkowe, tynik + dodatki Środa (wczoraj): Wstaję rano ,czuję się wypoczęta, samopoczucoe super, nawet naczynia pomyłam, poodkurzałam, ale nie odważyłam się wyjsć z domu, w ogole sie boje gdzies sama ruszac a co dopiero jechac autem. 21:00 nagłe osłabienieprzy oglądaniu tv, kładę się na 30 min i zaraz przechodzi, wstaję, idę z psem na spacer,oczywiscie nie sama, ale tak jakos mi dziwnie na tym dworze, wracamy, i zaraz idziemy spac. Czwartek (dzisiaj): Od rana jakas taka nieprzytoman jestem,ale postanawiam sie przelamac i isc napoczte SAMA, tylko z psem. Idę....tak jakos dziwnie mi się idzie, duszno,gorąco,słabo,ale idę nie poddaję się. Załatwiłam, wracam ale niepewnie, ale wrciłam do domu i tak siedzę i szukam na internecie i właśnie teraz tu piszę. Lekarze twierdzą, że to wszystko to efekt na tle nerwicowym. Nie wiem być może. Ale taki lęk przed kolejnym atakiem słabości,nie wiem jak mam to tłumaczyć, jestem słaba, śpie po 12 h, od zeszłej środy praktycznie cały czas siedze w domu. Jeśli ktoś to przeczytał i zna podobne objawy to proszę o radę.

Odnośnik do komentarza

Wypisz wymaluj moje pierwsze objawy a dodam że choruje juz ponad rok . Doszło teraz kłucie w całym ciele dzwonienie w uszach i wiele wiele innych objawów . Zrób test na Bolerioze może to jest to świństwo a jak nie to już nie wiem co to może być poza nerwicą :D Pozdrawiam wyzej masz mój nr gg jak będziesz chciała porozmawiać

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani! Wiecie tak czytam te posty i tak sobie myślę,że przełomem w walce z nerwicą jest uświadomienie sobie, że te wszystkie dolegliwości to wszystko nasza psychika i to,że pozwalamy się jej nabierać i *nakręcać*. Coś nam dolega,myślimy,że to coś groźnego więc się stresujemy, czujemy się coraz gorzej więc się stresujemy bardziej itd. Ci wszyscy, którzy opisujecie tu swoje problemy spróbujcie się zdystansować,wiem,że nie jest łatwo, ale spróbujcie i zastanówcie się, czy czasem tak nie jest,że się nakręcacie. Ja stary nerwus, tyle się naczytałam i już niby nauczyłam a też się nakręciłam ostatnio, wróciłam na chwile do lekarstw i miałam takie jazdy jakich nie miałam jeszcze wcześniej nigdy,bo wydawało mi się,że tabletki mi szkodzą i wpadłam w błędne koło na jakiś czas aż w pewnym momencie powiedziałam : stop. I wzięłam się za siebie na poważnie.Odstawiłam tabletki,wzięłam się za relaksację,codziennie sobie powtarzałam : relaksacja albo tabletki i wiecie, zwłaszcza Ci, którzy nie wierzą w relaksacje, to może wydawać się głupie, jakieś medytacje i mało skuteczne ale ja odczułam, że może na początku nie wiele pomaga to jednak systematyczna praca nad sobą przynosi efekty. 3 razy dziennie - zamiast tabletek - relaksacja i to co mnie *uzdrawiało* m.in. to satysfakcja z tego,że daje radę bez tabletek i motywacja,żeby się od nich uwolnic. I ja która byłam na tabletkach przez 2 lata bo nie byłam w stanie odstawić teraz nie biorę już 2 tygodnie (jakkolwiek to brzmi;)) i wiecie co : czuję się świetnie. Czuję,że wreszcie jestem sobą, mam momenty zadowolenia takie, których nie odczuwałam nigdy kiedy byłam na tabletkach, tzn, miałam momenty radości ale nigdy w pełni. Poza tym wziełam się w garść, chodzę co tydzień do psychiatry, która jest bardzo zadowolona z moich postępów zresztą. Wszyscy mówili o hobby o tym,żeby się czymś zająć więc się zaczęłam zastanawiać nad swoim a że od dziecka lubiłam śpiewać więc zapisałam się do polskiego chóru, który działa w Paryżu. Poszłam tam w momencie swojego największego kryzysu, w jeden dzien kiedy cały przepłakałam poszłam tam, choć mi się nie chciało jak nie wiem co, nie znałam nikogo oczywiście, usiadłam z boku i myślałam sobie : co ja tu robie...hehe A potem z każdym spotkaniem czułam się lepiej i teraz już się nie mogę doczekać piątku i ten spiew, spotkania z ludzmi, dzielenie pasji, smiech, to jest moja terapia i jest najlepsza ze wszystkich. NIe mowcie : ja to jestem w takiej sytuacji,ze nic sie nie da zmienic, nie mam na nic czasu dodatkowo. Czlowiek wydaje mu sie, jak sie do czegos przyzwyczai, ze tak juz musi byc. Ja sobie myslalam : gdzie ja mam czas na hobby, na spiewanie. I okazuje się,że wcale mi go nie jest za malo a robie cos dla siebie, cos co pozwala mi oderwac sie od rzeczywistosci i potem powrocic do niej z energia i checia do zycia. I zrozumialam,że ilekolwiek nam tego zycia nie zostalo to kazda, gdy nie cieszysz sie zyciem, to chwila zmarnowana. UWIERZCIE. Robcie wyniki, badajcie sie, ale nie panikujmy i nie nakrecajmy sie! Bo to nam nie pomoże. I spróbujcie uwierzyć w to,że jesteście zdrowi bo jeśli sami sobie nie pomożecie to nikt Wam nie pomoże. Naprawdę! Nie piszę tego,żeby pokazać jaka to ja jestem świetna bo wcale nie jestem, dalej mam momenty,ze przychodzi mi do glowy : ojej, duszno mi, może mam jakas niewydolnosc pluc ( a co jak szalec to szalec), ale mowie sobie : relax, jestes zdrowa, nic Ci nie jest. No i mam jeszcza panią doktor,która się śmieje z tych moim dolegliwości przez co i ja nabieram większego dystansu. Gosienka, Anzel, Demi i inni, fajnie Was znowu czytac. Seba: jest takie zjawisko przy nerwicy, co by pasowalo do objawow jakie opisujesz, czyli depersonalizacja, co by potwierdzalo to,że Twoje objawy to nerwica. Nie poddawajcie się, z nerwicą można wygrać!!!! p.s. widzę jakieś zmiany na forum, trzeba się rejestrować itd. Najsmieszniejsze było jak na dole w antyspamie wpisalam z rozpędu ten stary winik ( kiedys bylo 8-4 bodajze :)) I wyskoczylo mi: wynik nieprawidlowy:) I smialam sie sama z siebie,że nie umiem dobrze policzyc ile jest 4+3 :)))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×