Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

jeżeli sobie nie uświadomimy,że nerwica to choroba gdzie w 99% musimy sami sobie pomóc ,a 1% to tabletki ,ktore mają nas wspomoc.ja też miałam nerwicę,piszę mialam,bo będzie wam trudno uwierzyć , tak z nią walczyłam,powiedziałam sobie do chole..to ja mam dać się pokonać .mam kawał życia przed sobą,i jest ono jedno i ciało mam zdrowe,dosyć,!!zaczęłam interesować się na siłę czym się dało ,oczywiście zaczerpnęłam trochę wiedzy o tej jędzowatej chorobie,kupowałam sobie tabletki różne ziołowe,..jeżeli trzeba to należy udać się do lekarza ,ale starać sie pozbyć tego swiństwa.
Odnośnik do komentarza
Witam.. Ja takze uwazam , ze z nerwica trzeba umiec sobie poradzic. Mnie dopadla nagle i tak sie przestraszylam, ze niewiedzialam co sie ze mna dzieje ze az dopadl mnie paniczny strach..Serce walilo mi jak oszalale i zaczelam panikowac.Mialam wrazenie. ze zwariuje i wyladuje w psychiatryku.To bylo straszne.Udalam sie do lekarza rodzinnego, zrobilam badania i tak samo nic nie wyszlo.Przyisal mi tabletki na uspokojenie i tez niewiele pomagaly.Wyczytalam w internecie,ze to wszystkie moje objawy sa pod wplywem nerwow i bez zastanowienia udalam sie odrazu do psychiatry..Zawsze bylam nerwowa osoba, ale myslalam, ze to poprostu taka juz moja cacha charakteru.Po rozmowie z psychiatra stwierdzil on u mnie kilkuletnia nie leczona nerwice..Nigdy nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze te cale martwienie sie o wszystko i nagle nerwy sa nerwica..Teraz juz wiem, gdzie popelnilam swoje bledy i probuje je naprawic.czeka mnie dlugie leczenie jej, ale jak to powiedzial lekarz nie da sie wyleczyc w miesiac czegos co niszczylo sie przez kilka lat.Dostalam od psychiatry efectin, ktory mam brac pol roku.Juz po dwoch tygodniach poczulam sie znacznie lepiej, ale wydaje mi sie, ze duzo pomogla mi walka z sama soba, z tym co sie dzieje wokol mnie i z tym dlaczego doszlam do takiego stanu...Nie jest to dla mnie latwe, poniewaz jestem za granica juz 1,5 roku i to jest jedna z przyczyn mojej choroby, ale staram sie myslec pozytywnie i wierzyc w to, ze wkoncu wszystko sie ulozy i bedzie dobrze.. Teraz jestem po 4 tygodniach brania efectinu i naprwde czuje sie dobrze.Przez pierwsze 3 tygodnie moje serce walilo jak szalone, teraz jest juz troche spokojniejsze, gdyz staram sie o tym nie myslec..Mam nadzieje, ze uda mi sie wyjsc z tego i zycze wam wszystkim abyscie poradzili sobie z ta straszna choroba..
Odnośnik do komentarza
Czesc mam 24 lata i duzy problem jakis miesiac temu pojawily sie nastepujace objawy: dretwienie rak,mrowki i uczucie goraca, bol lewego ramienia zawroty glowy i bardzo powazne klopoty z widzeniem, a ostatnio ucisk w glowie i na twarzy,robilem EKG, Gastroskopie,Badania Krwi i Hormonow i wszystko jest ok,lekarze uwazaja ze to depresja i biore Zoloft od 2 tygodni ale narazie jest tylko gorzej,ponadto bezsennosc, bol glowy i zawroty pojawiaja sie glownie gdy wstaje z lozka siedze chodze a zmniejsza kiedy leze, ten stan jest ciagly i mam uczucie ze zaraz upadne i juz nie wstane.Nie moge pracowac odpoczywac prowadzic samochodu, czasami mam uczucie jakbym mial za malo skory na glowie, i nie moge uwierzyc lekarzom jakos. Czy ktos doswiadzyl takiego czegos
Odnośnik do komentarza
Witam Was wszystkich.Jestem tutaj poraz pierwszy.I ciesze sie niezmiernie ze znalazlam strone ktora pozwoli mi nieco bardziej zrozumiec co mi dolega?Zanim siadlam do komputera,strasznie walilo mo serce,Pisze walilo,bo nie mozna tego nazwac normalnym biciem,Siedze tu od godziny i po przeczytaniu paru wypowiedzi,uspokoilam sie, Tez tak jak i Wy mam problemy z serduchem i podejrzewam raczej,ze jest to nerwica.Tulam sie po lekarzch,lecz oni nie wiedza co mi jest?te dolegliwosci raz sa a raz znikaja na jakis czas.Im czesciej sa tym bardziej sie denerwuje bo przy takich uderzeniach serca nie sposob jest normalnie funkcjonowac.Prawda?Mam malego synka,urodzilam go nie cale dwa lata temu,Zaraz po porodzie tetno skoczylo mi do 130 uderzen na minute.Dostalam wowczas jakis lek na uspokojenie.Fakt, przeszlo,ale na dobe.Mowilam wtedy lekarzowi, ze dziwnie bije mi czasem serce jakby ktos bil mnie mlotem w klatke piersiowa.wlasciwie to te dolegliwosci nie byly z tak silne jak bylam w ciazy,Gorzej bylo przed ciaza i az do teraz.Bralam propranolol, ksanax na uspokojenie,a podczas karmienia piersia izoptin 40.dlugo potem mialam spokuj,teraz dopiero nie dawno znowu mam te dziwne ataki.Ale kupilam w aptece relamax na uspokojenie biore zestaw witamin centrum,i taki lek na serce by rozrzedzic krew, bo podczas tych uderzen mam wrazenie jakbym miala gdzies zator i serce nie ma sil papowac gestej krwi.Nie wiem czy mi to pomaga,bo podejrzewm ze nawet jakbym brala wit c i wmowilabym sobie,jesli mam nerwice, ze ten lek mi pooze to mysle ze do glowy bym to sobie tak wlasnie wpoila.Jesli to jest nerwica, to jak mam ja leczyc?Tez czasem mam wrazenie, ze umieram.I ilekroc ide na pogotowie, odsylaja mnie do domu, twierdzac ze nic mi nie jest.Boze, tak bardzo sie boje.Najbardziej chyba o mojego syna,Zastanawiam sie tez czy nie jest to uwarunkowane genetycznie? nie wiem do kogo sie zwrocic o pomoc? Przepraszam Was,ze pisze tak chaotycznie,ale chcialabym tyle napisac i rownie tyle sie dowiedziec...........
Odnośnik do komentarza
Witam... Mnie TO też chyba dopadło, cokolwiek to jest. :l Zaczęło się od leczenia hormonalnego w związku z torbielami na jajniku ( jakieś pół roku temu). Nim dowiedziałam sie w czym problem, trafiłam do 12 lekarzy i kilka razy już chcieli wycinać mi wyrostek. Dopiero mój lekarz rodzinny skierował mnie na trzecie z kolei usg i wtedy zdiagnozowano te torbielki. W sumie znajdowanie przyczyny tych okropnych bólów brzucha trwało półtora miesiąca. :/ Ów lekarz rodzinny wziął się za leczenie, ale jego metody okazały się mocno przesadzone. Przepisał mi tak potężną dawkę różnych hormonów, że mój młody organizm (20 lat) po pół roku przestał ją tolerować. W sumie nawet nie wiem czy przyczyną były hormony, ale po 3 tygodniowym bólu głowy w okolicach przysadki i omdleniu znalazłam się na pogotowiu. Zrobiono mi serię badań włącznie z tomografią i wszystko było ok, ale na wszelki wypadek położono mnie w szpitalu na obserwacji podejrzewając zapalenie opon mózgowych. Po tygodniu się wypisałam, bo ewidentnie to nie były żadne opony. Lekarze kazali mi tylko odstawić hormony, bo torbiele już zniknęły. Dodam, że to była moja pierwsza wizyta w szpitalu w życiu i stres który jej towarzyszył był ogromny. Przed całą tą akcją ze szpitalem miałam egzaminy do szkoły... Tu również nie obyło się bez stresu. Wszystko postawiłam na jedną kartę i jak zwykle wszystko robiłam *na ostatnią minutę*. Po wyjściu ze szpitala i powrocie do domu pojawiły się dziwne dolegliwości - kołatania serca, napady duszności, drżenia całego ciała zupełnie bez przyczyny i nie do opanowania, bóle w klatce piersiowej, bóle karku, głowy, prawej ręki, wrażenie rozrywania żył od środka i ewidentne nerwobóle, uczucie słabości i tzw. *odlatywania*, problemy z jelitami. Wówczas spanikowałam - przez miesiąc robiłam sobie mnóstwo badań holtery, badania hormonów, morfologia, ekg i całe mnóstwo innych badań... Kilka razy wylądowałam ze strachu w szpitalu w środku nocy i leżałam na obserwacji do rana. Stwierdzono, że nic mi nie jest. Wszystkie badania okazały się w porządku. Lekarze powiedzieli, ze to, co się ze mną dzieje, może być skutkiem odstawienia hormonów. Ale minęły już prawie 2 miesiące i nie jest lepiej, a gorzej. Dostałam XANAX na uspokojenie, ale szczerze mówiąc niewiele pomaga. Cały czas się denerwuję, że lekarze mogli coś przeoczyć.Boję się, ze coś mi się nagle stanie, że nikt nie będzie w stanie mi pomóc. Mierzę sobie ciśnienie co chwilę, wymyślam coraz to nowe choroby i ciągle się nakręcam. Nie umiem nad tym zapanować. :( 2 tygodnie temu na chwilę mi się polepszyło - wyjechałam z domu, zmieniłam środowisko. Ale tydzień temu znów miałam wielkiego stresa - przez 3 dni panikowałam, płakałam i miałam już nawet samobójcze myśli, gdyż nagle ubzdurałam sobie, że przyczyną tych wszystkich objawów jest zupełnie nieplanowana ciąża. Przyznam, że to był chyba największy stres, jaki do tej pory przeżyłam. Kiedy okazało się, że to nie to, nerwy puściły. Ale dwa dni później dostałam takich napadów słabości, kłucia w klatce piersiowej w okolicy serca które utrzymywało sie bez przerwy całą noc, wrażenia rozrywania żył od środka, a teraz jeszcze kłucia w klatce piersiowej. I tak od tygodnia. Przy czym poprzednie objawy, które pojawiły się po wyjściu ze szpitala trwają nadal. Nie wiem co to jest. Myślicie, że to może być zwykła nerwica??? Pewnie tak... Ale ja dalej doszukuję się nie wiadomo czego. Boję się, że niedługo wyląduję w psychiatryku, nie potrafię już normalnie funkcjonować. Panicznie boję sie, że nagle coś mi się stanie. Nie umiem sobie z tym poradzić. I nie wierzę, że rozmowy z psychologiem coś tu pomogą. Nie wiem co robić. :*( Najgorsze, że to wszystko odbija się na mojej rodzinie, nikt już nie wytrzymuje ze mną nerwowo. Ja już ze sobą nie wytrzymuję. BOJĘ SIĘ. Kiedy to piszę cały czas cholernie boli mnie w mostku. Idę jutro jeszcze na echo serca, choć od kwietnia pewnie niewiele się zmieniło. :l Czuję, ze oszalałam, a przy tym modlę się, żeby nic poważnego mi nie było. ...byłabym wdzięczna, gdyby ktoś to przeczytał i coś napisał. Cokolwiek. :( Trzymajcie się cieplutko i walczcie z tą nerwicą kurwicą.
Odnośnik do komentarza
Witam Poczytałem kilkanaście wypowiedzi i musze powiedzieć, że mam chyba cos podobnego i nie mogę tego pokonać. Kilka lat temu zaczęło się to od naglego kolatania serca. Serce bilo, bilo chwila przerwy i mocen uderzenie, zwiekszenie cisnienia krwi. Poszedlem do lekarza i wszystko ok. Jakis czas pózniej dostalem takich ataków - Szybkie bicie serca, bóle w klatce piersiowej, dretwienie lewej reki. Im bardziej myslałem, że to serce - zawal tym bardziej bolalo. Kilka razy trafilem do lekarza po zbadaniu wychodzilem zdrowy, pogotowie bylo u mnie 2 razy. Kiedys tak sie wystraszylem tym stanem, tak sie nakręciłem, ze na ekg wyszla mi niewielka zmiana, coś jakby male niedokrwienie, więc lekarz mnie skierowal do szpitala. Lezalem 2 tygodnie zrobili mi wszystkie badania, zbadali serce i nic nie zanlazli. Skierowali mnie nawet na koronarografię, która miala wykluczyc lub potwierdzic chorobe serca. Wiec po miesiacu trafilem do szpitala na koronarografie. Podczas tego badaniu lekarz stwierdził, że nie ma zmian i wszystko jest ok, nie wie dlaczego mnie tu skierowali. Powiedział, że chorzy ludzie czekają, a zdrowi zabierają im miejsce i czas. Tak więc wyszedłem ze szpitala zdrowy jak powiedział lekarz. Jednak objawy powracają - bule lewej reki, bule w plecach, nierówne bicie serca i lęk. Z tym wystepują skurcze ciała i lek. Nie wiem co z tym robić! Jak z tym walczyć. Biorę slowmag i czasami rudotel na wyciszenie. Powraca to po kilku miesiącach, znika i znowu sie pojawia. Byłem raz u psychiatry, ale chyba nie potraktował mnie poważnie. Co to jest. Boje się, że razem z tymi skurczami kurczą sie też żyłu co zwiększa ciśnienie krwi i może blokować przepływ krwi np. w sercu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
czesc wam, do Aniek: moja nerwica zaczela sie gdy zupelnie absurdalnie zaczelam sobie wmawiac,ze jestem w ciazy, zaczely sie potworne ataki(!!!!), drgania calego ciala, kolatania serca, okropne samopoczucie i przypisywanie sobie wszystkich chorob jakie istnieja... jak juz wiedzialam, ze wszystko jest ok, ze nie jestem w ciazy, wszystko minelo na jakies 2 tygodnie i powrocilo, stalam sie strasznie wrazliwa na wszelkie uwagi, nowiny w telewizji itp itd... mecze sie juz z tym od konca marca,ale czuje poprawe choc czuje sie slabo, mam klucia serca, ciagle otepienie,szum w uszach,pojawiajace sie zwroty glowy,zle widzenie i mysl,ze przez ta nerwice moge byc jakas nienormalna...praktycznie moglabym dopisac do kazdego forum objawy moich niezliczonych chorob.... z tego co napisalas moge wywnioskowac,ze masz nerwice i nic poza tym ci nie jest, jestes zdrowa!!! tak jak ja...to tylko te ciagle lęki doprowadzaja cie do takiego stanu....staraj sie myslec pozytywnie i wmawiac sobie ze jestes zdrowa... idz do psychologa lub zwierz sie komus bliskiemu tak od serca...takze mozesz pisac na mojego mejla: justa_jo@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Witam. Jestem chyba weteranem z tym problemem, bo trwa u mnie to już 7 lat, ja mam 39. Obawy ataków to silny ucisk w skroniach, nudności, miękkie nogi i silne zawroty głowy. Jedynym ratunkiem jest położenie się, wtedy wszystko odchodzi. Ataki pojawiają sie raz w roku, przeważnie zimą i trwają kilka tygodni powoli tracąc na sile, aż do zaniku. Brałem Betaserc, który działał rewelacyjnie. Przeprowadziłem szereg badań, prześwietlenie kręgów szyjnych, badanie błędnika VNG, rezonans magnetyczny głowy i szyi. Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Obecnie ataki mają trochę inny przebieg, tylko lekkie zawroty i ucisk w skroni trwający około godziny, ale zawsze o tej samej porze dnia (godzina 10-11). Prowadzę bardzo niehigieniczny tryb życia: papierosy, kawa, alkohol, stres, wysoka aktywność zawodowa, brak wypoczynku. Obecnie skłonny jestem twierdzić, że chyba mam nerwicę, ale nie wiem jak do tego podejść.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Nie wiem jak WY ale ja dzisiaj czuję się źle, jakoś dziwnie mi w głowie może to na zmianę pogody?. Jeszcze wczoraj u męża w pracy zabrało pogotowie robiło mu się słabo i zaczęły mu drętwieć ręce i nogi (ciekawe co to może być) 25l chłopaka, nasłuchałam się i dzisiaj mam fatalne samopoczucie. Pozdrawiam ciepło
Odnośnik do komentarza
Kochani !! Widze ze chlopaki na poczatku maja ten sam problem co ja teraz wiec jak moge naprawde prosze was o rade co ja mam zrobic a wiec moja sytuacja wyglada nieco skomplikowanie wiec zacze od poczatku a mianowacie podczas rozwodyu mojich rodzicow w wieku 14 lat dopadla mnie nerwica wegetatywna spowodowana jak wiadomo stresem ale tez towarzystwem nieciekawym w jakie wpadlam. Tak samo nie moglam spac po nocach bo brakowalo mi powietrza drrzaly i sinialy mi rece nie mialam apetytu a jak juz go mialam to byl taki od niechcenia robily mi sie zaczerwienienia na twarzy i na ciele. Walczylam z tym 3 lata objawy nieukazywaly sie az do przedwczoraj. 3 miesiace temu przyjechalam do swojego narzyczonego do norwegii po tych 3 miesiacach on wkoncu dostal urlop na 4 dni Kiedy bylismy w polsce wszystko bylo bardzo dobrze lecz w ostatnia noc zaczely na mojim ciele pojawiac sie zaczerwienienia nagle stracilam apetyt drzaly mi rece zaczelam czuc jakis brak taki swoj wewnetrzny niepokoj z ktorym nie umiem walczyc. Wydaje mi sie ze to moze byc nawrot mojej nerwicy ale dreczy mnie pytanie czy tesknota moze doprowadzic do takiego nawrotu?? Wczoraj mialam bardzo napieta i nerwowa sytuacje ze znajomymi i ze swojim partnerem zaczeli zarzuczac mi moja przeszlosc wrocily niesmaczne wspomnienia zwiazane z alkoholem i uzywkami drrzaly i sinialy mi rece i chyba zaczelam sobie urajac wiele rzeczy ktore nie mialy miejsca nie potrafilam sie odezwac tylko szlam do lazienki i plakalam. Teraz czujesie troch lepiej lecz dalej mam zsiniale rece , codze i co chwile placze najgorsze jednak jest to ze nie wiem jak w norwegii moge zdobyc lekarstwa na nerwice prosze was o jak najwiecej rad domowych sposobow zapobiegawczych poniewaz juz od 3 dni probuje jakos ze soba walczyc i jest coraz gorzej . Z gory wam dziekuje !!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Mam dokładnie te same objawy co Marcin plus wysokie ciśnienie. Nie dawałem już rady z myślami że umieram lub zwariuję i sięgnąłem po leki. Teraz jest nieco lepiej ale nie chcę ich brać za długo. Chciałbym się spotkać z kimś, kto to samo przeżywa, bo czuję się cholernie osamotniony w tej swojej chorobie. Nawet najbliższe otoczenie mimo szczerych chęci mnie nie rozumie. Może znając kogoś kto też z tym walczy będzie łatwiej. Jestem z Poznania. Mój e-mail to - gutek21@o2.pl Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam moje objawy to wlasnie ten straszny lęk, szybkie bicie serca, niskie cisnienie, sennosc w dzien, z koleii w nocy bezsennosc, klocie w klatce piersiowej, czeste zawroty glowy, i teraz mam wrazenie ze moja glowa jest strasznie ciezka i tak jakby mnie w niej coś sciskało :/ . A i oczywiscie zimne rece i stopy i zgaga. nie bylam jeszcze u lekarza tzn bylam kiedys u kardiologa ale wyszlo wszytko ok. A ze dzis moje samopoczucie sie pogorszylo to postanowilam poczytac troche o moich objawach i wychodzi ze rowniez mam nerwice. Od pewnego czasu jestem nerwowa ale myslalam ze poprostu taka moja natura. I nie wiem co mam zrobic, pewnie najlepszym rozwiazaniem pojsc do lekarza.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich Ja też codziennie walczę z tą cholerną nerwicą, momentami w pracy mam uczucie, że oszaleję i liczę tylko godziny do wyjścia do domu. Mam zawroty i wydaje mi się że ziemia się zapada pod nogami. Nie wiem od jakiego lekarza zacząć , mój lekarz rodzinny przepisał mi asentre bez badań i czy jakiegoś wywiadu. Często *pomaga* mi wypicie drinka czy piwa ale przecież to może uzależnić a ja tego nie chcę Nie lubię chodzić po lekarzach, od razu rośnie mi ciśnienie. W grudniu mam badania okresowe i już się denerwuje.
Odnośnik do komentarza
Witaj Basiek.Masz takie same objawy jak wielu z Nas tutaj i jest to prawdopodobnie nerwica.Ale zanim udasz się do lekarza zajmującego sie tymi dolegliwościami przebadaj się dokładnie aby wykluczyć inne choroby.Wtedy po dobrych wynikach będziesz mogła ruszyć do walki z nerwicą.Pozdrawiam dora.
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim, mam pyt czy wy macie podobne objawy, tzn ja mam zwlaszcza podczas bardzo zlego samopoczucia takie jakies skurcze czy tam drgawki jednej nogi uda konkretnie. nie wiem co to ale mam to zwlaszcza jak mnie serducho dusi, i w gardle i niby jestem senny a jednoczesnie rozdrazniony. chodzi mi o to czy macie te drgawki nog? Reszte objawow to wiadomo mam jak wszyscy...
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich Chciałam spytać czy macie taki dziwny objaw jak J a gdy siedzę np. w pracy to siedząc przy komputerze mam takie dziwne uczucie przychodzące nagle tak jak miałabym się przewrócić, przebiega mi przez całe ciało dziwny dreszcz, i muszę szybko wstać lub zmienić pozycję a po tym przez chwilę bije mi szybko sercę. Od dwóch dni mam złe samopoczucie, kręci mi się w głowie ściska z tyłu jak opaska ciśnienie niby mam w normie. Boże jak długo tak można chcę normalnie żyć cieszyć się z życia !!!!!!!!!!!!!!1
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi stwierdzam że nie jestem sama, rok temu miałam nagły atka nerwicowy /wysokie ciśnienie + tetną w granicach 180/ po czym juz pogodziłam się ze śmiercią lecz tylko na chwilę, gdyż po jakimś czasie wróciły już nie objawy wcześniejsze lecz dziwne uczucia bólu w mostku a najgorsze to to że zaraz umrę lęk przed śmiercią był tak silny że nie spałam prze z2 tygodnie i myslałam że wyląduję w domu wariatów, leki jakie dizś biorę to dilatrend na wyruwnanie akcji serca i na obniżenie ciśnienia i leki uspokajające ziołowe, lec znalazłam wspaniałą książkę Williama Backusa *Jak sobie radzić z niepokojem?* Polecam gorąco krok po kroku podaje jak wyjść nerwicy. Życze wszystkim wytrwałości, wiele uśmiech i wspaniałych przyjaciół. Katarzyna
Odnośnik do komentarza
Witam, Ja rowniez przeczytałam wszystkie wyzej napisane posty. Czytając panstwa wypowiedzi byłam i jestem bardzo zaskoczona jak trafnie i dokładnie opisane sa kazde dreczące objawy. Jak idealnie pasują do moich (nawet te których nie przypisywałam nerwicy np. pulsowanie w klatce, dziwny kaszel czy swist przy ruchu ramion) i jak wiele osob cierpi na tą chorobe. Tez przeżyłam juz chyba wszystkie etapy tej choroby począwszy od nerowoboli, kołtania serca skończywszy na izbie przyjęc z napadami drgawek i lęków. Dzis mam 20 lat, zaczynam studia, nerwica meczy mnie od 5 lat. Teraz nie boje się ze umre czy zemdleję, ale jestem na takim etapie, juz ostatnim w stadium nerwicy (niepracujący układ pokarmowy,wyczerpanie wszelkich sił itd) ,ze poprostu boję się iz pewnego dnia obudzę się i bede nieswiadoma wszystkich moich czynow, poprostu jak to sie potocznie mowi *sfixuje* , ze nie bede juz w stanie myślec co mi jest bo nie bede juz racjonalnie myślec, nie bede w stanie funkcjonować normlanie w społeczeństwie ze strace juz totalna kontrole nad tym co robie i stane sie *warzywem* Probowałam wszystkich metod leczenia* leki, zioła,terapie, pasje itd. Niestety na darmo. Jedno co jest w tym wszstkim najbardziej zadzwiające,ze jestem w zewnatrz osobą jak najbardziej normalną, studiuję, pracuję, mam chłopaka, jestem postrzegana jako osoba ambitna, inteligenta, wiele ludzi mi zazdrosci tego co mam, i co najsmieszniejsze WSZSTKO TO CO OPISAŁAM DZIEJE SIE W ŚRoDKU I NIKT O TYM NIE WIE, bo tego nie widac. Przerażające jest to ze człowiek tak naprawde jest z tym sam i po pewnym czasie staje sie mistrzem w maskowaniu tego co sie w nim dzieje,,,,
Odnośnik do komentarza
Witam Cóż za ciekawe ujęcie *wszystko dzieje się wewnątrz*i nikt o tym nie wie, jak też z pozoru jestem osobą, któą wielu chciałoby być ale to czasami tylko zewnętrze a co kryje się wewnątrrz wiem tylko ja i tak ciężko jest innym to zrozumieć że już nawet przestałam o tym mówić. żyję ze swoimi dolegliwościami i tylko z bogiem o nich rozmawiam i wierzę że pewnego dnia to wszystko minie jak zły sen :))) I niech tak pozostanie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×