Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

cześć mam 27 lat walczę z nerwicą od listopada ubiegłego roku ..po prostu masakra ..:( bardzo chce żyć normalnie. Chce zajść w ciąże ale nie wiem czy nie powinnam najpierw zrobić z sobą *porządku*..w ciągu tygodnia dwa razy miałam jakieś dziwne uderzenia ciepła i szum w uszach tak jakby mi ciśnienie podskoczyło ..nie wiem czy to też objawy nerwicowe czy coś innego i powinnam iśc do lekarza..
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Pawel - pewnie, ze damy rade:) Powiem ci, ze umowilam sie z Margaretta, wiec dzieki za kontakt. Mimo, iz mam duze watpliwosci co to skutecznosci terapii online, tym bardziej, ze przeciez nic na temat tej pani tak na prawde nie wiemy...ale cena skusila mnie, zeby sprobowac:) wiec zobaczymy. Anzel - ja dzisiaj duzo lepiej - tak po prostu:) obudzilam sie i stwierdzilam, ze jest ok. Plecy strasznie mi dokuczaja, ale umowilam sie juz do kliniki chiropraktyki, robia tam od razu przeswietlenia wiec bede wiedziala dokladnie co jest grane. Wiesz, z tymi twoimi objawami - nie zrozum mnie zle, wiem dokladnie jak to jest jak sie czlowiek na czyms skupi - ale mysle, ze wszystko pogarszasz swoimi myslami. Latwo powiedziec, przestan o tym myslec - ale musisz sprobowac. Glowe zbadalas, czy badalas rozniez wzrok? Wiem, ze masz problemy z kregoslupem, czy robisz cos w tym kierunku? jesli tak, to musisz sie zrelaksowac, zawsze mysl, ze wszystkie wyniki sa dobre, a to co czujesz to po prostu kreacja twojej podswiadomosci - wiem, ze bol i wszelkie dolegliwosci sa pawdziwe i ze na parwde ci dokuczaja - ale nie sa grozne, nie maja znaczenia - to prostu twoja depresja nerwicowa sie z toba siluje! Powiedz jej *spadaj! daj mi spokoj bo juz sie ciebie nie boje!* :) Ania - witaj na forum! Mysle, ze powinnas jak najbardziej zrobic z saoba *porzadek*, bez wzgledu na planowana ciaza - twoje zdrowie jest najwazniejsze. Wiem, ze sie powtarzam, ale badania to jest podstawa - pierwszy krok, zeby wykluczyc inne dolegliwosci. Napisalas, ze masz nerwice - czy zostalas wiec zdiagnozowana? jakie badania robilas? Probowalas jakis lekow na nerwice lub terpii? Napisz cos wiecej, prosze, moze cos doradzimy:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gosienka, zbadałam wzrok jest ok. Jeśli chodzi o kręgosłup to jestem umówiona na wizytę 6 kwietnia, poprosze o rehabilitacje i moze jakies masaze. Zresztą zobaczymy co powie lekarz. Na Tk tylko wyszlo, że mam zmiany śluzówkowe w komórkach sitowia. To nos i zatoki,Wiem, że to z nosem związane bo ciągle mam katar i to drobiazg ale jest on alergiczny, mam alergie na mojego kota. Jestem troche przybita bo mam go rok i nic sie nie poprawia, myślałam, łudziłam się, że mój organizm się trochę przystosuje i się uodpornie. To się czasem zdarza, jednak nie mnie... Teraz rozważam oddanie go w dobre ręce ale tak sie przywiązałam do małego drania, że ciężko mi podjąć tą decyzję. Rozmyslałam właśnie wczoraj i moze to efekt w postaci dzisiajsego poranka. Wiedziałam jednak, że nic mi nie jest i juz mi przeszło, czuję sie lepiej. Cieszę sie strasznie, ze u Ciebie jest również dobrze. Miłego dzionka.
Odnośnik do komentarza
Gosiuniu tak wylądowałam w szpitalu w listopadzie z dziwnym biciem serca ale później objawy ustąpiły a badania nic nie wykryły .Lekarze pytali czy miałam jakieś stresy w ostatnim czasie owszem w styczniu poroniłam w 7 tygodniu a w październiku straciłam ukochaną prace..i od tego czasu się zaczęło ...określili że to dystonia neuro-vegatatywna czyli nerwica przepisali tranxene i odesłali do domu.Od temtej pory czuje się inaczej ..raz przechodzi w miare a innym razem się nasila uścisk w klatce i gardle i te szybkie bicie serca boje się że mi wyskoczy ...w tym tygodniu zaś coś nowego jakieś uderzenia ciepła czy ciśnienia robią mi się ciepłe i czerwone policzka , w uszach szumi i się zatykają po jakimś czasie przechodzi..
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Ania - bardzo mi przykro i wspolczuje w zwiazku z poronieniem :( Nie potrafie sobie wyobrazic jak taka sytuacja wplynelaby na mnie, ale pozwol, ze powiem co mysle... Ten lek, ktory dostalas to antydepresant, przepisywany rowniez na nerwice - tych lekow lekarze nie przepisuja lekka reka i bez powodu, wiec powinnas miec to na uwadze. Ale tez biorac ten lek powinnas byc pod kontrola psychiatry, ktory moglby monitorowac rezultaty, zapobiec uzaleznieniu i pomoc ci lek w przyszlosci stopniowo odstawic. Rozumiem, ze nie chcesz brac leku - to jest oczywiscie twoja decyzja i wiem, ze masz obawy, ale czy zdecydowalas co zamiast? Czy jestes pod opieka psychiatry/ psychologa? Czy probowalas terapii? mowisz, ze walczysz z tym na walsna reke - napisz cos wiecej. wiesz, jest bardzo wiele innych lekow, niektore z nich nie sa uzalezniajace - wiec to jest kwestia zobaczenia sie z psychiatra i po prostu porozmawiania na ten temat, na temat dostepnych opcji, co jesli nie leki, lub jaki lek zamiast tego. Nerwica moze sama opdupscic, czasem nawet na kilka lat, ale nieleczona zawsze bedzie sie gdzies czaic, zawsze bedzie nam zycie zatruwac... Ucisk w gardle i klatce piersiowej - ja to czasem tlumacze, jakbym miala skurcz przelyku az po samo gardlo. Nienawidze tego uczucia, ale wiem juz, ze jest to na tle nerwowym, wiec zdarza mi sie coraz rzadziej... Anzel - ta alergia moze niestety troche od siebie do wszystkiego pewnie *dokladac*...no ale, badania zrobione, chyba nie ma na razie za bardzo co sie tym martwic - trzeba sie brac za siebie i juz:) Mam nadzieje, ze bedziesz ciagle probowac medytowac - teraz jak juz bierzez leki powinno byc coraz latwiej:)
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witam ponownie:) Zajrzyjcie sobie na ten link (znalazlam przez strone Pani Margaretty) http://lavenmint.pl/za_darmo/cat_3.html To jest sklep, ale ten link jest do kilku plikow, ktore mozna pobrac za darmo:) Jeszcze nie sluchalam sama, ale moze komus sie przyda:) Anzel - tam jest tez skrocona wersja techniki relaksacyjnej Jacobsona do pobrania za darmo - mysle, ze to cos co mogloby ci sie przydac:) Pa!
Odnośnik do komentarza
Gość pawel...
witam Gosia podasz mi jakas stronkę do jogi albo do jakiegos medytowania jak to robic itp :)? ja czuje sie lepiej:) ale jak tak czasem przeczytam coś na necie to mnie wszystko boli bo boję się ,że coś z tego mam:D hehe i kiedyś jak mnie bolał np brzuch to brałem tabletke i już a teraz jak boli mnie brzuch to boję się ,że jest ze mną źle i chciałbym jechać do lekarza hehe taki już jestem nie wiem jakoś boję się ,że może coś mi się stać :) ale będzie dobrze:) pozytywne myślenie przede wszystkim:D hehe pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Pawel - jesli chodzi o nauke medytacji to zachecam cie do kupienia jakiejs dobrej ksiazki na ten temat - medytacja jest dosc skomplikowana i wazne jest, zeby nauczyc sie jej ze wszystkimi szczegolami, inaczej latwo o bledy i zniechecenie brakiem rezultatow. Na chwile obecna polecam podstawowe cwiczenie, ktore opisalam tutaj dla Anzel niedawno (cofnij sie kilka wpisow). Sprobuj, jesli cie to zainteresuje bedziesz mogl to dalej rozwijac. A z tym netem - tak jak pisalam kiedys do Pola.nki - ja sobie sama zabronilam juz wiecznego szukania opisow moich objawow, czytania o chorobach i dolegliwosciach bo czlowiek moze sie tym okropnie nakrecic! Wiec daj sobie spokoj bo inaczej mozna objawy kazdej choroby u siebie znalesc lub sobie wmowic:)
Odnośnik do komentarza
Gość pawel...
Gosia jak możesz napisz mi co najlepiej robić na uspokojenie się :) proszę Cię :) kurde nie mogę tego znaleźć która to strona ??hm dziś się bardzo zdenerwowałem doksłownie przed paroma chwilami tak się zdenerwowałem ,że nie mogłem śliny przełknąć i poczułem jakbym miał całą czerwoną głowę uuu nie było ciekawie myślałem,że zemdleje albo nie będę mógł oddychać:/eh
Odnośnik do komentarza
Dziękuję Gosienka, juz sobie zamówiłam tą wersję Jacobsona zobaczę jak to działa, na pewno mi się przyda. Ja właśnie ćwiczę te rozluźnianie mięśni przed snem ale tutaj na pewno będzie dokładniej i zweryfikuje błędy jakie popelniam. Podziele się moimi spostrzeżeniami. Dzisiaj zauważyłam jak inaczej, spokojniej reaguję na sytuacje stresowe, miałam dzisiaj dwie akcje jedną w pracy jedna w domu i udało mi się opanować, tzn zaczynałam dostawać atak ale opanowałam. Teraz normalnie bym pewnie przeżywała i rozmyślała i męczyła sie a teraz mam to w nosie. Wiem swoje, znam swoją wartość i byle kto i byle co nie będzie mnie ponizac i denerwować. Pewnie to efekt leków, moze moja świadomość, że jestem chora na depresje/nerwice i musze walczyc a nie rozpamiętywać coś czy kogoś.......... Paweł mam tak jak Ty, mrowi mnie głowa, robi sie gorąco i mam wrazenie ze jest czerwona albo mnie szczypie. Dzisiaj miałam problem z koncentracją, posłuchałam Gosi i powiedziałam wynocha! Nie pozwalam! Nic mi nie będzie! Poodychalam i jakoś przeszło. Nie wiem czy to moja sugestia czy zbieg okoliczności ale będe na pewno walczyła.:-) Gosienka, dobra wiadomość, starał się o mnie juz długo kolega, jest juz długo przy mnie ale ja się zablokowałam, moze przez chorobę, może przez przykre doświadczenia nie ważne, postanowiłam się z nim spotykać. Słuchaj, jakbym skrzydeł dostała, moja córka też jest za bo ciągle nam pomagał i mogłam zawsze na niego liczyć, sprawdził sie tyle razy... Może będę miała kogoś bliskiego?...;-))) A jak u Ciebie?
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - wow, kochana!! to sa super wiesci. Raz - twoje podejscie do problemow - to jest wlasnie to!! Musisz znac swoja wartosc i swoje zdrowie stawiac ponad wszystko, brawo!! No i ten kolega, ktory sie w twoich postach czasem pojawia:)))))))) Pieknie:) Bardzo sie ciesze, usmiecham sie czytajac twoje posty!! Widzisz, czasem musi byc przez chwile bardzo zle, zeby potem moglo byc dobrze:) wszystko jest na dobrej drodze - ale prosze, nie przestawaj, to dopiero poczatek, musisz o siebie dbac, uczyc sie relaksowac, zaczac cwiczyc - leki mialy ci pomoc odzyskac kontrole, zebys mogla wziasc sprawy w swoje rece i to dziala:) w porownaniu z twoimi wpisami z przed tygodnia jest ogromna zmiana:) jestem z ciebie bardzo dumna, trzymam za ciebie kciuki i rowniez dziekuje, ze jestes:) U mnie dzisiaj juz ok, oprocz plecow, ktore strasznie mi dokuczaja po tygodniu pracy, ale w czwartek wizyta u specjalisty i sie za to zabieram:) a teraz juz w domku, przede mna weekend, moj ukochany obok i lampka wina:) Dobranoc, spijcie spokojnie:) do jutra!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Pogoda beznadziejna ale ja sie wcale nią nie przejmuje:-) Nie przestane Gosienka, teraz dopiero zacznę, wiem juz co to jest za straszna choroba i wiem też, że się gdzieś czai i czeka żeby uderzyć. Dlatego wręcz przeciwnie wiem, że muszę za uderzyć w nią a nie ona we mnie. Jesteś kochana dla mnie jak lekarstwo, czuwasz i obiektywnie oceniasz sytuacje. Ciągnie mnie tutaj ale przede wszystkim do Ciebie.Bardzo mi pomagasz. Spędzam własnie miłe popoludnie w fajnym gronie, pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego samopoczucia. Pa.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Anzel - jestem tutaj bo czerpie sile i nadzieje od ludzi takich jak ty, ktorzy walcza z problemami, nie poddaja sie i podnosza sie po kazdym upadku, wychodza z kazdego dolka. Wszystkim nam tutaj cos dolega, ale tez wszyscy znalezli sie tutaj bo szukaja pomocy - maja wiec w sobie sile i nadzieje:) Ja niestety mam kilka gorszych dni - hormony co miesiac na kilka dni wszystko pogarszaja...ale nic to, ostatnie tygodnie byly takie fajne, ze nazbieralam sily na te gorsze chwile, a poza ty wiem, ze to wszystko minie:) Milego weekendu i duzo usmiechu:) Pozdrawiam cieplutko i wiosennie:)
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Cześć kochani!! Jestem już w domku, muszę Wam powiedzieć,że tęskniłam za Wami, zastanawiałam się co u Was, teraz jestem zmęczona, ale chciałam choć parę słów do Was napisać. Anzel, cieszę się,że takie zmiany na dobre,że dobre wyniki przede wszystkim i zmiany w życiu prywatnym także. Taka osoba bliska Ci to prawdziwy skarb, ja mam też szczęście,że mam kogoś takiego a on się cieszy,że ja mam Was i śmieje się,że cytuję cały czas Gosię z forum. Gosieńka, mam nadzieję,że Ci miną szybko gorsze dni. Widzę,że jak zwykle uwijasz się na forum i podtrzymujesz ludzi na duchu. Skąd Ty się taka wzięłaś?;) I skąd tyle sił czerpiesz żeby sama się zmagając ze swoimi problemami jeszcze Ci ich starcza na pomoc innym? ;))) Dzięki Ci,że jesteś... Ja troszkę odpoczęłam, już mi lepiej, nie jest idealnie, muszę się zmagać z lękiem dalej, dzisiaj np cały czas czuję się poddenerwowana, nawet teraz, ale mam nadzieję,że nad tym zapanuję, staram się nie poddawać. Z pracą rodziców jeszcze nic nie wiadomo, więc trochę walki nas czeka. Ale cieszę się,że mogę już Was czytać częściej, bo mnie bardzo motywujecie do działania! Myślę,że jutro uda mi się napisać coś więcej! Ściskam Was wszystkich weekendowo i życzę miłego odpoczynku!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Pola.nka wrocila:)) Witaj kochana, tez za toba tesknilam,hehehe. Niestety 3 ostatnie dni nie byly dla mnie najlepsze, a juz wczorajszy poranek to bylo okropienstwo - az sie sama zaczelam zastanawiac, czy nie potrzebuje lekow, zeby sobie z tym poradzic. Ale to znowu wszystko wrocilo przed okresem, hormony zaczely szalec i nie potrafie nad tym zapanowac...Lek, strach przed tym, ze oszaleje chyba, wszystko mnie tak strasznie irytowalo...ja nie wiem, jak ten moj facet jeszcze ze mna wytrzymuje...no i ta zlosc, ze dlaczego ja, co takiego zrobilam, zeby tak cierpiec i nie moc sie cieszyc normalnym zyciem. wiec jak mam sie zdecydowac na branie lekow codziennie, kiedy mam tylko kilka takich dni w miesiacu...Juz sama nie wiem, co robic w tym wypadku, czy prosic lekarza o zbadanie hormonow, czy czekac na wizyte u psychiatry. Dzisiaj juz okres dostalam wiec wszystko powoli sie uspakaja, nic nawet nie musze robic, tylko beczec mi sie ciale chce... dziwne to straszne. i wiem, ze jutro lub pojutrze znowu wszystko bedzie ok, ale nie chce przez to przechodzic co miesiac:( I tak jak Anzel pytala niedawno - czy jeszcze kiedys bedzie zupelnie normalnie?... Wiem, ze tak, tylko strasznie trudno czasem w to uwierzyc... Pozdrawiam i usmiecham sie do was mimo wszystko
Odnośnik do komentarza
Gosienka,jesli zauwazasz zależności między okresem przedmiesiączkowym a Twoim złym samocpoczuciem to uwazam, że powinnaś to dokładnie zbadac i drążyć temat u lekarza. Może jest sposób na to i nie potrzebnie się męczysz, te napięcie przedmiesiączkowe mozna juz leczyc. Kochana, sama mówiłaś, że u Ciebie jest wszystko w porządku, że nic Ci nie jest i jest to nerwica, więc wiesz, że niedługo będzie lepiej i że masz juz większość dobrych dni. Dlatego nie przejmuj się i głowa do góry, juz za kilka dni bedzie dobrze. Ja Tobie gratuluje i czeriee z Twojej siły energię. Pola.nka cieszę sie strasznie, że jesteś. Tesknilam równiez za Tobą. Opowiedz cos jak wypoczywałas, jakos na powietrzu,w lesie? Oddaj Nam trochę tego klimatu?.. Ja mam dzisiaj jakiegoś doła,chociaż czuję sie fizycznie dobrze. Moze latego, ze *były* się odzywa i że jutro trzeba isc do pracy nie wiem. Miłej niedzieli.
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Dzieki Anzel:) Rzeczywiscie, moze waro byloby zbadac hormony - pogadm o tym z lekarzem. Dala mi sie nerwica we znaki przez ostatnie 3 dni, ale juz jest lepiej. Zmusze sie chyba i pojde na pozny obiad do *tesciow*...Bardzo ich lubie i wiem, ze bedac z nimi moze mi sie udac o wszystkim na troche zapomniec i wyluzowac. A potem tylko 4 dni pracy i dlugi swiateczny weekend, wiec bedzie dobrze:) Ja tego dola nazywam *niedzielnym*, kiedy czlowiek juz wie, ze weekend sie konczy i trzeba wracac do pracy i codziennych problemow...ale coz, takie zycie, trzeba sie jakos nauczyc czerpac radosc z kazdego dnia... Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Chciałam Wam powiedzieć, jak ostatnio moja kuzynka(40 lat) dowiedziała sie, że ma raka piersi, strach i rozpacz jaka temu towarzyszy nie musze mówic...Odjeli jej piers lecz niedawno okazało się, ze w drugiej ma przerzuty. Moja znajoma(34 lata) własnie tydzień temu miała 7 godzinną operację usunięcia macicy wraz z przydatkami bo była zaatakowana przez raka. Dwa miesiące temu moja mama była operowana na guza głowy i rozcinali jej całą czaszkę. Wyszła z tego cało i szczęscie w nieszczęściu miała guza niezłośliwego którego udało sie wyciąć w całości. Ma więc szansę na dalsze zycie. Każdy z nas zna takie przypadki, jednak patrzenie na te cierpienie mnie tak rozwaliło, że nie zdawałam sobie nawet z tego sprawy. Chcę powiedzieć, że nie wiem jak Wy ale ja nie miałam w zyciu jeszcze takiej sytuacji. Nie spotkało takie nieszczęscie moich najbliższych jak dotad a dopóki nas to nie dotyczy to załujemy oczywiście tych osób,przyjmujemy z zalem ale przyjmujemy. Zmierzam do tego, że cieszmy się życiem i walczymy z tą cholerną chorobą psychiki bo życie mamy jedno jedyne. Ona potrafi wykonczyć czy doprowadzić do obłedu. Nie pozwólmy jej na to! Walczmy! Mam dzisiaj cholernego doła, niesprawiedliwosć mnie znowu dopadła i dręczy mnie ktoś nic nie warty tego, zebym jedną chwile o tym myslała, ale wiecie jak jest. Pomyślcie o tym, my mozemy posiłkować się lekami aby się wyciszyć i mozemy walczyc i z tego wyjść ...NIe każdy ma taką mozliwosc. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Gosienka kochana, jestem z Tobą w tych Twoich gorszych dniach, nie bede wiec Cię dołować moimi stanami już teraz, powiem tylko,że poszłam dziś porozmawiać do jednej mojej ciotki, , którą cenię, która mi wiele pomogła w życiu, jest doświadczoną pielęgniarką,poradzić się co dalej robić i powiem Ci,że doszłyśmy do wniosku,że nie mogę się dłużej wycofywać z życia, siedzę w domu i czekam właściwie co będzie dalej, oddalam wszelkie decyzje i postanowienia dotyczące poukładania sobie życia. Piszę to, bo zmierzam do kwestii, którą poruszałaś, na temat leków, próbuj ich nie brać jak długo możesz. Oczywiście są takie sytuacje,że możemy się nimi wspomóc, ale to powinno być na jak najkrócej ja zrobiłam błąd taki,że nie zastosowałam jednocześnie innych form leczenia i teraz po paru latach już zażywania psychotropów widzę,że na dłuższą metę one mi nie pomagają a wręcz odwrotnie, choć nie wiem, co by ze mną było gdybym ich nie brała, ale jednak myślę,że powodują u mnie wycofywanie się zamiast stawiania kroku naprzód. I teraz jednak coraz trudniej mi się podejmuje decyzje o podjęciu pracy, czy przeprowadzce czy innych codziennych czynnościach, które łączą się nawet z niewielkim stresem. Wycofuję się i nie wiem czy to nie przez te lekarstwa, które *mysla. za mnie*. Także ja osobiście, będę starała się sobie poukładać jakoś to życie i jak najszybciej odstawić te leki, najwyżej jakieś ziołowe uspokajające zażywać. I po rozmowie z ciotką postanowiłam sobie wmawiać codziennie powtarzać,że JESTEM ZDROWA!!! I coraz zdrowsza. Choć te ostatnie dni mi podcięły trochę skrzydła, piszę teraz przez łzy do Was ale jednocześnie chcę Wam przekazać,że musimy walczyć i wierzyć,że się uda, bo nikt tej walki za nas nie wykona,żaden lekarz ani psychoterapeuta, mamy w sobie siłę i tak bardzo chciałabym zawsze w to wierzyć w co piszę. Poszłam dzisiaj do ciotki z takim lękiem w sobie, myślałam,że kolejna noc nieprzespana przede mną i wiecie co Wam powiem, sama rozmowa mnie uspokoiła. Czy ta nasza nerwica nie jest też wołaniem do innych o zwrócenie na nas choć odrobiny uwagi? Ja się nad tym zastanawiałam i doszłam ostatnio do wniosku,że u mnie źródłem lęku są sytuacje kiedy moja godność osobista może być naruszona, ktoś chce mnie oszukać, wykorzystać itd. Hmm może coś w tym jest. Dobrze, zostawiam Was z tym chaotycznym wywodem ;) i zmykam spać z nadzieją,że jutro będzie nowy lepszy dzień :) PA!!
Odnośnik do komentarza
Gość pola.nka
Cześć drogie dziewczyny! Znowu dziś wyjeżdżam i wrócę jutro więc chciałam jeszcze tylko dopowiedzieć,do mojego wcześniejszego postu,że to nie jest tak,że jestem całkowicie przeciw tabletkom na nasze dolegliwości. Tak jak napisałam,czasem człowiek już jest w takim stanie,że te mechanizmy obronne gdzieś zawodzą i trzeba się upokoić i wyciszyć wspomagając się tabletkami. I w tym zakresie myślę,że one mi pomogły. Z tego co pamiętam psychotropy należy zażywać minimum pół roku potem. Ale tak piszę z własnego doświadczenia,że ja spoczęłam na laurach i myślałam,że same tabletki wystarczą i chyba za długo już je biorę. A Ty Gosienko masz te mechanizmy obronne, potrafisz sobie radzić w inny sposób, więc, oczywiście sama zadecydujesz ale ja bym wstrzymywała się od nich jak długo się da dla swojego dobra ;) Powiem Wam tylko na dobry początek tygodnia,że ostatnio budziłam się w nocy i nakręcałam się pozwalając lękowi,żeby mnie ogarniał całą. A dziś zwycięstwo - zbudziłam się i od razu stanowczo powiedziałam sobie : nie! nie pozwalam! jestem zdrowa! i przeszło :)))) Dzisiaj od rana powtarzam sobie to : Nic mi nie jest, nie poddaję się, jest wszystko dobrze. I jak napisała Anzel, myślę o pozytywnych rzeczach, cieszę się z tego co mam, że jestem zdrowa myślę o chwili kiedy już nie będzie tej nerwicy i czuję,że to jest najlepsze lekarstwo! Ściskam Was moje kochane, piszcie co u Was i wierzmy,że będzie coraz lepiej, z każdym dniem!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Gosienka
Witam dziewczyny - zgadzam sie Wami oczywiscie. Tak jak napisala Anzel - sa ludzie, ktorzy choruja i nie maja mozliwosci walczyc, bo choruje cialo i medycyna jest bezsilna...wiec nasza przypadlosc, mimo iz taka meczaca i potrafiaca niszczyc zycie nie jest jeszcze wcale taka najgorsza. Pola.nka - zgadzam sie, czasem leki sa nieodzowne, ale tylko po to, zeby wyciszyc sie i miec sily do podjecia leczenia, ktorym jest terapia i praca nad soba. Leki nie sa rozwiazaniem problemu, nigdy przyczyn naszych dolegliwosci nie usuna, najwyzej na jakis czas te problemy stlumia. Ja tak sie poddalam tego strachowi, ze trudno mi teraz z tego wyjsc. Te wszystkie czarne mysli, ze zwariuje, ze powaznie zachoruje psychicznie i wszystko strace. Wiecie, czlowiek sie naoglada filmow, naczyta ksiazek czy tez wiadomosci, w ktorych tak czesto slyszymy ze ktos chory psychicznie skrzywdzil kogos innego...i moja madra glowa wszystkie te okropienstwa wyciaga na wierzch w momentach slabosci i strach mnie czasem paralizuje....Ale nic to, dziewczyny, to wszystko minie. Wiemy co sie z nami dzieje, wiemy co nalezy w tym przypadku zrobic wiec to tylko kwestia znalezienia sil do walki i zabrania sie za to. Ciezko jest, przeciez caly poprzedni miesiac czulam sie swietnie, a potem 3 dni i juz nawet nie pamietam jak to jest czuc sie dobrze...ale nie poddaje sie, im silniej mnie to dopada tym bardziej nakrecam sie na walke z tym. Mam juz przed soba na kartce numer do pani psycholog - pojde prywatnie, zaplace ile trzeba bo na nic moje oszczednosci dopoki nie jestem zdrowa!! Postanowione i usmiecham sie do was dziewczyny, choc beczec mi sie chce, ale wiem, w tej rozsadnej czesci mojej glowy, ze to nic i wszystko bedzie dobrze:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Brawo dziewczyny, dacie radę do boju! Ja wczoraj medytowałam całe 20 minut metodą Jacobsona, rozluźniałam i napinałam mięśnie. Spałam jak zabita i nawet w pociągu jadąc do pracy, tak jak kiedyś. Ta metoda jest naprawde świetna jak dla mnie bo ja mam właśnie problem ze zbyt intensywnym spinaniem się i przez to mam dolegliwości. Jak zwykle poniedziałek wiec nie jest najciekawiej ale minie. Po świętach też idę do psychiatry po leki dalsze i uprę się na terapie, na pewno będę jeszcze czekała na jakieś terminy wiec nie ma na co czekać. Prywatnie mnie nie stac ale czas leci do przodu jak zawsze powtarzam, nigdy do tyłu.... Miłego dnia.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×