Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - czy na pewno?


Gość moni2572

Rekomendowane odpowiedzi

Witam łatwo powiedzieć *nie truć* gorzej wykonać byłam już na terapii antynikotynowej wytrzymałam nie cały miesiąc i znowu kurzę . Co wieczór przyrzekam sobie, że już koniec jutro rzucam , ale rano nie chcę o tym pamiętać i znowu palę . A z tym rakiem płuc to ja też tak myślałam wykonałam oczywiście badania było OK .Teraz pleców prawie nie czuję ,ale głowa mi pęka . Czy u nas nerwusów już tak jest ,że*jak nie urok ,to sraczka *( przepraszam za wyrażenie , ale czy można to nazwać inaczej? ) Pozdrawiam i życzę dobrego humoru .
Odnośnik do komentarza
Witam! Przepraszam za ewentualne błędy, ponieważ dopireo raczkuję w internecie. Podobnie jak Wy wszyscy na forum też od kilku lat borykam się z nerwicą lękową. Do tej pory nie miałam kontaktu z ludzmi cierpiącymi podobnie jak ja, więc możliwość poznania Was jest dla mnie wielką podporą.
Odnośnik do komentarza
Do Gabi. Wiem że trudno, ale jest to wykonalne, u mnie bodźcem do rzucenia było to że się przestraszylem tego bólu niby płuc, a paliłem naprawdę dużo bo nieraz paczka na dzień mi nie wystarczała. Wiem że być może za szybko mówię że rzuciłem, jednak jak narazie staram się o tym nie myśleć, wogóle nie myśleć o fajkach, nawet jak nie pale to mam ogólnie lepsze samopoczucie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Pochwaliłem się za wcześnie, mialem 2-3 dni znacznej poprawy, zacząłem się czuć w miarę normalnie, a tu z nienacka wszystko wróciło bez przyczyny, weekend miałem okropny całe dnie ból głowy i pleców. Czy wy też tak macie??? czy trzeba sie nauczyć z tym życ??? dodam że mam we wrześniu swój ślub i nie chce się tak czuć!! nie mam pojęcia co już robic. pzdr dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam,masz rację nie ma co się chwalić dobrym samopoczuciem (przynajmniej my nerwusy) ja też tak mam wystarczy że dawno np.głowa mnie nie bolała to zaraz mnie boli .Przyjmij moje gratulacje z okazji ślubu ( ja już mam 10 lat stażu ) nie wiem co Ci doradzić na ten dzień bo nawet jak zażyjesz coś na uspokojenie to alkoholu zero ,a jak tu nie wypić na własnym weselu,a może to właśnie alkohol Ci pomoże się wyluzować. U mnie weekend przeszedł bez większych szarpnięć głowa też ok,tylko czuję jakoś dziwnie moje szczęki jakby zdrętwiałe ale to jest do wytrzymania ,acha na ból głowy spróbuj sobie wypić szklankę zielonej herbaty ( 1 łyżeczka herbaty na szklankę wrzątku i parzyć 5 minut najlepsza liściasta )przed wypiciem przecedzić dodać cytryny i cukru mnie pomaga. Pozdrawiam ,idę spać .
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, lecz właściwie chciałbym skontakować się z Novelem (nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz) lub z kimś innym mającym ten problem co ja. Chodzi mianowicie o związek alkoholu, alergii/astmy i napadami nerwicy. U mnie atak pojawia się na kacu i zazwyczaj objawia się tachykardią, megadusznościami, zimnym potem, mrowieniem twarzy i kończyn oraz oczywiście paniką że wykorkuję:/ Ostatnio miałem to wczoraj. Jak zwykle po baletach z alkoholem miałem zawalone zatoki, z czego bierze się ból głowy i uczucie *gumowej kulki w głowie*. Do tego już zdążyłem się przyzwyczaić. Najgorzej gdy włączają się duszności (często). Tak też było i wczoraj. Siedziałem sobie przy kompie i poczułem że muszę sobie *odcharknąć* żeby móc lepiej oddychać. Poszedłem więc do wc i podczas chrząkania poczułem jakby wydzielina z głębszych pokładów płuc przemieściła się wyżej i zablokowała oskrzela. No i się zaczęło! Od razu panika, okna na szerz, potem plackiem na ziemię i walka o każde tchnienie. Z miejsca zdrętwiałem i pojawiło się to ohydne mrowienie. koszmar trwał ze trzy godziny, potem troszkę odpuściło. Mam tego dość. Kiedyś nawet tak *mi się zrobiło* podczas wykładu w dusznej sali po głupiej kawie! I co te dwie rzeczy łączyło? Blokada zatok i gęsty śluz w drogach oddechowych. Zauważyłem że wpływ ma także niewyspanie, zapewne poprzez psychikę. Z tematem walczę już od jakiegoś czasu. Oto co udało mi się ustalić: - moja zastawka w sercu nie domyka się (to chyba może mieć wpływ) - hormony tarczycy w normie, ale zrobię jeszcze raz badanie - wątroba w porządku, glukoza w normie, krew w porządku z wyjątkiem eozynofili (to od alergii) - pasożytów nie mam (podobno mogą powodować objawy psychiczne) - dobry cholesterol w górnym zakresie normy, zły cholesterol poniżej normy (!), triglicerydy w dolnym zakresie normy Jestem bardzo chudy, jakiś czas temu miewałem częste biegunki i tu jest chyba jakiś trop. Małe stężenie triglicerydów może wskazywać na złe wchłanianie z jelita a co za tym idzie jednocześnie małe wchłanianie magnezu (badania na mikroelementy dopiero planuję). Jeśli mam na codzień zbyt mało magnezu (jak zresztą wielu z was;) to po alkoholu będzie go jeszcze mniej. Jeśli dołączyć do tego duszności to dochodzi dodatkowo tzw. kwasica oddechowa która jeszcze bardziej obniża poziom magnezu i panika gotowa! Nie wiem czy dobrze kombinuję bo lekarzem nie jestem tylko chemikiem. Muszę to zweryfikować przez badania na poziom magnezu we krwi. I tak mi teraz przychodzi do głowy pytanie czy nerwica nie może być spowodowana czynnikami biochemicznymi? Bo czemu akurat u mnie ataki występują przeważnie jak mam kaca? U większości z Was po suplementacji magnezem też jest poprawa. Może lekarze ze zwykłej ignorancji wmawiają nam że to przez psychikę, gdy tymczasem problemy z psychiką są spowodowane zachwianą równowagą elektrolitową mającą źródło w uwarunkowaniach somatycznych. Takie odkręcanie kota ogonem. Bardzo proszę, o kontakt osoby mające ten problem co ja czyli: kac+alergia=*#@!!*#$. Pokonajmy to dziadostwo! Razem dojdziemy do sedna sprawy! Pozdrawiam wszystkich nerwusów. Nie poddamy się!
Odnośnik do komentarza
Cze mam na imię Piotr choruje na zespół jelita drażliwego od 1,5 roku i chyba przez ta chrobe dostalem nerwicy wegetatywnej II stopnia bo pierwszego amiłem wcześniej a to za sparwą wcześniejszych przezyć... Powiedzcie mi czy przy nerwicy tez macie nie ktorzy problemy z jelitkami i czy tez macie problemy ze stawami i kregosłupem? Pozdrawiam i modle sie aby to byl tylko zjd i nerwica
Odnośnik do komentarza
Witam ja nie mam problemu z jelitami , ale mam wielki problem z kręgosłupem . Plecy bolą mnie niemal codziennie .Chodziłam już na różne zabiegi które miały mi pomóc , ale niestety poprawy nie czuję .Tłumaczę sobie że to właśnie jeszcze jeden z objawów nerwicy i wraz z nią minie . OBY.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Heya, ja tez doznalem mojego pierwszego ataku po alkocholu na kacu 3 miesiace temu. Objawy to straszne zawroty glowy, poty, wysoki puls, dusznosci, drganie rak itd. drugi atak znowu na kacu, ale mniejszym i atak byl mniejszy. od tamtej pory nie pije tyle, zeby miec kaca. przeszlo. ataki sa ale male. biore coaxil na pobudzenie wytwarzania serotoniny. aha no i mam wypadanie platka zastawki mitralnej. innymi slowy, moja osoba to klasyka nerwicowca (no moze o dziwo nie mam przypadlosci od serca zadnych) jestem co prawda mlody stazem, ale spokojenie czekam na rozwoj wypadkow, mam w koncu tylko 32 lata. cale zycie nerwicowca przede mna :) ps. kac na bank zwieksza szanse ataku, kac to przeciez brak rownowagi elektrolitycznej w organizmie i przez jest doskonalym wyzwalaczem atakow nerwicowych. nie zmenia to jednak diagnozy o posiadaniu nerwicy.
Odnośnik do komentarza
czesc do Nuricco ale do innych nerwicowcow rowniez pisze. Mam 28 lat, u mnie zaczelo sie od kolatan serac, szybkich bic, szczegolnie po posilakach, dodatkowych skurczy serca komorowych i nadkomorowych itd, wszytskie badania krwi oprocz ciagle niskiego potasu, sodu, i magnezu a wiec elektrolity, pomimo brania 3x 1 kalipozu potas byl ciagle na dolnej granicy, skierowano mnie do szpitala tam stwierdzono kwasice metaboliczna inaczej cewkowa ze niby cos tam z nerkami mam bo wydalam z moczem za duzo magnezy i potasu a z tego co wiem to u nerwicowcow jest normalne, mam nerwice lękowa, jestem po terapi lecz juz zapomnialam jej dzialania i wszystko powrocilo. W badaniu echa serca a mialam robione trzy razy w pierwszym wyszlo w trezch zastawkach niedomykalnosc I stopnia oraz zwloknienie i zwapnienie platkow zastawki mitralnej, natomiast dwa kolejne badania wykluczyly to i wykazaly ugiecie platka zastawki i mitralnej ale nie jest to zespol wypadania platka wiec sama nie wiem. Na co dzien ciagle cos mi jest od bolow glowy, strasznych zawrotow, uczucia omlewania, po kolatania serca, dretwienie dloni i nog, okropne dusznosci, niemiarowosc oddechowa, bole kregoslupa ( mam skolizoe, i dyskopatie ) - o tym dowiedzialam sie przy jednej z tysiacznych moich wizyt na ostrym dyzurze, cisnienie niskie czesto 90/50 ale podczas leku potrafie miec nawet 180/110 juz nie raz pogotowie odwozilo mnie na sygnale z podejrzeniem zawalu na miejscu przechodzilo jak reka odjal. Powracajac do tematu alkoholu: wiadomo jak kazdy czlowiek od czasu do czasu lubie sobie wypic piwko a czsem nawet wodeczke, lecz tak jak w ostani weekend wszyscy rano zdrowi a ja leze w lozku conajmniej do godziny 17!!!! jestem tak slaba, mam wtedy biegunke, czasem wymioty ale za to b czesto nudnosci, zawroty w glowie, nie umiem oddychac jakos tak nierowno oddcyhcam jakbym zachwile miala juz nigdy nie nabrac powietrz, dretwieja mi dlonie bardzo mocno, i szybko oraz mocno wali mi serce, jest mi slabo jednym slowem tragednia, mimo to czasem skusze sie na to i owo chociaz i tak juz uwazam ze pije w rozsadnych ilosciach pomimo to zawsze budzi mnie szybkie bicie serca no i sie zaczyna....ja rowzniez mam trojglicerydy ponizej normy nie wiem czemu, a co do wykrytej przez lekarzy mojej kwasicy jestem nastawiona bardzo sceptcznie podczas podczas pobierania krwi z tetnicy udowej bylam tak zdenerwowana i mialam taka hiperwentylacje ze parwie zemdlalam a wiadomo badanie gazometrii polega na okresleniu poziomow tlenu do dwutlenku wegla itd, od roku biore 6 tabletek potasu dziennie i 500mg magnezu, a poziom potasu mam 4,1 czyli nie najgorzej bo w normie ale po takiej adwce mogloby byc wiecej, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam was!!!Hmmm od czego zaczać...mam dopiero 24 lata a problem nerwicy wystapił z tego co pamietam prawie rok temu,to były nieswiadome poczatki.Nerwicy nabawiłam sie po utracie przytomnosci.Wspomne moze jak sie to zaczeło,majac ok.17 lat jednej nocy 2 razy zemdlałam.Lekarz stierdził ze mogło to byc przyczyna tego ze dojrzewam,niezbyt dobrego odrzywiania itp,Sytuacja taka pojawiła sie za 4 lata,znow zemdlałam tym razem z oddaniem moczu:( i grymasem twarzy i wyprezeniem całego ciała,podejrzewali padaczke...zrobili wszystkie potrzebne badania,komputer,eeg,ekg,krew i wszystko wszystko inne.Wykluczyli padaczke,nie leczyłam sie rowniez farmakologicznie bo uwazali ze nie jest to potrzebne,jeden taki incydent podobno kazdemu moze sie zdazyc,słowa lekarki...ale moze przejde do sedna.Rok temu znow podobny stan sie powtorzył,tym razem nie straciłam przytomnosci ale czułam sie na pograniczy,jakbym zemdlała a wciaz była dosc obecna,trwało to ok 30 min:(przed tym stanem odczuwałam straszliwy szum w głowie,przyspieszone tetno,bice sierca,dreszcze na całym ciele,ogolnie czułam jak wszystkie komorki ciała sie ruszaj.Po tym incydencie znow szereg badan.Kardiolog wykluczył chorobe serca i inne taki aspekty,badanie holtera,usg serca nic szczegolnego nie wykazało,po tym omdleniu miałam taka fobie ze musiałam zwalniac sie z pracy bo miałam tak silne zawroty ze odrazu leciałam do szpitala.popadłam w paranoje.Od tamtego czasu oprocz tego ze kazda noc jest psychicznym koszmarem to jeszcze te rozne dziwne objawy:( drgawki,szum w głowie,poty,problemy z oddychanie,lek ze zaraz znow moze mi sie cos stac.Czasem w nocy sie budze i poprostu jakbym umierała,ale nie mdleje o dziwno tylko to dziwne uczucie...tak u mnie objawia sie nerwica...zaczełam chodzic do psychologa i psychiatry ktiry własnie mi zalecił zarzywanie proszkow na lek Asentra.Jeszcze ich nie zarzywałam bo po przeczytaniu ich skutkow ubocznych mam jeszcze gorsza paranioje.I koło sie zamyka...czasami jest starasznie ciezko nad tym stanem umysłu i ciała zapanowac...gubie sie i wariuje:)
Odnośnik do komentarza
Hmmm,dziwne bardzo uczucie ale jak czytam te wszystkie postu,moje,wasze to te nasze problemy wydaja sie takie oczywiste i mozna byłoby rzec łatwe do usuniecia :) przeciez normalnie nasuwa sie na jezyk: przestanmy sobie wkrecac te wszystkie chore i wymyslone objawy,skoro nic nam rzeczywiscie nie dolega....aleeee łatwo sie mowi prawda :( co ta złosliwa nerwica chce z nami zrobic... jestesmy młodzi a tak nas juz doswiadczyła,az chciałoby sie jej zrobic na złosc i powiedziec.Spadaj stad,zrobie Ci po złosci i guzik,nie bedziesz mnie juz wiecej nekac... ojjj chciałabym byc tak silna i moc tak powiedziec i jeszcze wprowadzic to w zycie.POZDRAWIAM WAS KOCHANI
Odnośnik do komentarza
Gość strcatella
Cześć, Jestem pierwszy raz na tym forum. Od czerwca br. mam dziwne objawy. Słabnę - prawie mdleję ale nigdy nie tracę przytomności, wykręca mi ręce i drętwieją mi nogi usta oraz brzuch, serce wali mi jak młotem i mam bóle w klatce piersiowej. Zdarzyło się ze miałam problemy z mówieniem w trakcie tego stanu. Myślałam że to wylew. Podobne ataki zdarzają mi się od czerwca tego roku co tydzień, albo częściej, chociaż są nieco słabsze. Na codzień mam zawroty głowy, przyspieszoną akcję serca i skaczące ciśnienie - raczej spadające. Od kilku tygodni doszły bóle karku i głowy. Lądowałam kilkukrotnie na izbach przyjęć. Kończyło się zawsze tak samo kroplówka z potasem albo wapniem i do domu. W końcu byłam na dwutygodniowej obserwacji w szpitalu. Zrobiono mi wszystkie możliwe (chyba) badania łącznie MR głowy i serca, RTG płuc i kręgosłupa, spirometrię EEG i wiele by wymieniać. Stawiano różne przypuszczenia: padaczka, tężyczka, hipokalemia, hipokacemia, zapalenie wsierdzia i mieśnia sercowego, podejrzewano zerwanie struny drugorzędowej w sercu niedomykanie zastawek wypadaine płatka mitralnego, PFO, tachykardia zatokowa. Przeszłam tam horror, a na wypisie oczy mi na wierzch wyszły bo wykluczono wszystko a napisano: dystonia neurowegetatywna, tachykardia zatokowa, zwyrodnienie kręgosłupa, wskazana obserwacja neurologiczna w poradni padaczkowej. Czterech neurologów wykluczyło możliwość padaczki... Brałam leki na spowolnienie akcji serca i na rozrzedzenie krwi i... dalej sobie mdlałam, nie mogłam pracować karetki wywoziły mnie z narad - wstyd... boję sie być sama w domu, przetraża mnie pusty korytarz, ulica i droga szybkiego ruchu kiedy prowadzę czyli wszystkie miejsca gdzie trudno o szybką pomoc. Ostatecznie dzięki znjomemu trafiłam do szpitala kardiologicznego. Miałam przezprzełykowe badanie serca (brrr) i okazało się że mam jednak PFO (przetrwały otwór owalny) pomiędzy komorami serca. Będe miała niedługo zbieg. Piszę o tym ponieważ część kardiologów uważa że taki otwór owalny daje objawy o których napisałam powyżej. Ma go 25% społeczności. Jest to trudno wykrywalna wada wrodzona, życie z nią grozi w każdej chwili wylewem. Nikt oczywiście nie wykluczył u mnie nerwicy, ale dano mi nadzieję ze po zabiegu wszystko minie. Liczę na to mocno. Zabieg jest prosty i w trzecim dniu idzie się do domu. A i podobno mijają migreny bezpowrotnie. Dam oczywiście znać po zabiegu czy to była trafiona diagnoza. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Piszę dopiero teraz bo nie mam możliwości zbyt częstego odpisywania. Tak więc: Wermix: Też miałem problemy z jelitami jakieś 3 lata temu gdy miałem problemy z teraz już byłą dziewczyną. Objawiało się to kłuciem w podbrzuszu i rozwolnieniem. Teraz miewam takie sensacje przed jakimś ważnym wydarzeniem. Stąd moje podejrzenia o zespół jelita drażliwego. Daję bank że mam przy tym złe wchłanianie, które predysponuje mnie do dalszych chorób nerwicowych. Ja ze stawami i kręgosłupem kłopotów nie mam, ale Ty może możesz je mieć ze względu na złe w chłanianie np. wapnia (?) To samo Gabi. Powiedzcie, czy robiliście sobie badania na poziom mikroelementów we krwi? fenix: No dosłownie mam dokładnie tak jak Ty! A chorujesz na astmę? Jak u Ciebie elektrolity? A tak z ciekawości spytam, jak myślisz? Czy zaburzenie gosp. elektrolitowej u człowieka nie mającego nerwicy mogło by taki atak jak nasze wywołać? P.S.Jutro idę na wieczór kawalerski do kumpla. kupiłem sobie takie tabletki na kaca do łykania przed piciem. Jak przeżyję do niedzieli do napiszę jak było:) Barbara; Cieszę się że się odezwałaś. Ja też mam 28 lat i skoliozę ale nie sądzę by miała ona jakiś wpływ na moje nerwy. Przepraszam za wyrażenie, ale zaintrygowała mnie Twoja kwasica. Muszę to dokładnie zbadać u siebie. Ty, jak dobrze rozumiem, masz kwasice od nerek. Stąd pewnie Twoja *nerwowość* na co dzień po zjedzeniu posiłku, prawda? Nie wiem czy dobrze rozumuję ale u Ciebie trójglicerydy może są obniżone przez kwasicę, bo czytałem że właśnie w kwasicy zamiast cukrów spalane są tłuszcze (trójglicerydy). Może masz też coś z jelitami? U mnie kwasica może się pojawiać od niedotlenienia które na kacu występuje na 100% (u mnie). Potwierdzeniem tego jest zapach acetonu z ust (ale się wynurzyłem:) strcatella i asieńka: Wy macie kłopoty z sercem. Ja jak wykluczę inne możliwości to też bardziej przycisnę kardiologa;) Strcatella koniecznie napisz po operacji jak tam z PFO. Czy czujesz się lepiej. Prawdą jest że przyczepiłem się do somatycznego podłoża nerwicy gdyż *wyczuwam* że u mnie tu leży problem. Prawdą jest jednak też to, że moja mama przez wiele lat cierpiała na nerwicę lękową i przecież to ona w końcu mnie wychowywała. Ja sam kilka lat temu miałem jakieś co prawda niezdiagnozowane ale jednak fobie społeczne i natręctwa. Teraz pod tym względem jest w miarę dobrze, tylko że jakby zamieniło się to w te *napady*. Napady zaczęły się pojawiać po zaostrzeniu się astmy. Smutne, że nie mogę czuć się bezpiecznie w swoim ciele, w domu mojej duszy. Ale nie poddawajmy się! Życzę zdrowia a póki co mam dla wszystkich piosenkę. Mi jakoś po niej lepiej. A my nie chcemy uciekać stąd! Krzyczymy w szale wściekłości i pokory. Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Odnośnik do komentarza
Witaj asienko Ja tylko chciałam Ci napisac,ze ja jestem kilka miesiecy na Asentrze i czuje sie własciwie bardzo dobrze,Jeszcze mam brac przez dwa miesiace i koniec.Asentra jest lekiem nowej generacji i przedewszystkim nie uzaleznia.Moze powinnas sie zastanowic nad jej przyjmowaniem,ale oczywiście decyzja nalezy do Ciebie.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
nuricco, astmy nie mam, a przynajmniej nie wiem jeszcze o tym :) Jesli chodzi elektrolity, to generalni na codzien mam ok. poza pewnie kacem. mialem troche niski potas na codzien, ale go juz wyrownalem. wydaje mi sie, ze tu nie mozna jednoznacznie wskazac przyczyny i skutku. to jest zamkniete kolo gdzie wszystko sie miesza. jak masz slabszy dzien umyslowo to wtedy pewnie nerwica wyzwala atak, a jak jestes na kacu, nawet w dobry nastroju to przez slabe elektrolity tez mozesz wyzwolic atak. obydwa beda tak samo wygladac, a miec rozne przyczyny. mnie ostatnio juz nie mecza ataki paniki i leku. na pierwszy plan wysuwa u mnie sie natomiast zmeczenie i poczucie oslabienia, ktore w skrajnych wypadkach zawrot glowy, takie jakby zapadanie sie. rano jak wstaje czuje sie najlepiej, ale z kazda godzina jest coraz gorzej. nie ma dramatu po poludniu, ale mnie wkurza to oslabienie. nie moge byc taki aktywny jakbym chcial. nie ma paniki ani jakiegos wielkiego leki, tylko te oslabienie. az mi sie chce wierzyc, ze to nerwica. wszyscy pisza ciagle o jakis atakach i panice itd. ja ich juz nie mam, mialem je na poczatku jak przeholowalem z alkoholem. i nawet serce mi nie dokucza. nerwica jest podstepna i ma wiele oblicz. juz ci sie wydaje, ze ja opanowales a ona wylazi z ciebie w inny sposob. ona sie karmi slabosciami naszych organizmow, wystarczy jakis defekt lub przypadlosc (np. niedomykalnosc zastawki mitralnej) i w ten sposob wylazi.
Odnośnik do komentarza
Ja mam takie objawy jak ty i stwierdzono nerwice,tez mam lęk jak mam zostac sama w domu,i inne podobne lęki:(Kilka razy jechałam na pogotowie i do szpitala ale konczyło sie to podaniem potasu w kroplówce polezeniu kilku godzin i do domu,a tam dalej mdlałam:(i tak jest juz kilka miesiecy,boje sie iść do psychologa czy do psychiatry bo co powiedzą inni,wstyd mi.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,nie pisałam jakiś czas (wakacje,remont w mieszkaniu,raz gorsze innym razem lepsze dni),sami wiecie jak to jest przy nerwicy,lękach,strachu itd.Ciekawa jestem co słychać u Blodrayne1,gosi,justy20-dziewczyny co u Was? jak zdrowie,czy wygrywacie walkę z tym dziadostwem.Ciekawa jestem co słychać u Pawła.Paweł czy już wróciłeś do kraju,jak czujesz się?Ja biorę Xanax-raz jest lepiej raz gorzej, w poniedziałek jadę ponownie do psychiatry i być może dostanę się wkońcu do psychologa.Wiem,że rozmowa z psychologiem napewno pomoże mi,mam za bardzo mroczną przeszłość,dzieciństwo,lata młodzieńcze.Także jestem pewna,że na jednym spotkaniu z psychologiem u mnie nie skończy się,za dużo jest spraw z którymi samemu jest się ciężko uporać.Dodka-nie wstydz się psychiatry czy psychologa.Są takimi samymi lekarzami jak np.internista,ginekolog czy dentysta.Oni starają się leczyć Twoją psychikę,Twoją chorą duszę.Kiedyś też tak myślałam jak Ty a dziś...Dziś boję wychodzić się czasami sama z domu,mam różne sensacje (możesz o tym poczytać w moich poprzednich wypowiedziach).Sama doprowadziłam się do takiego stanu bo też wstydziłam się mówić o swoich problemach,nie chciałam **urazić**już nieżyjącej mojej mamy,nie chciałam robić z niej potwora w oczach innych.Mam nadzieję ,że mama wie jak bardzo ją kocham i wybaczy mi to co muszę wyjawić,bez tego żaden lekarz mi nie pomoże,musi znać podłoże mojego psychicznego stanu zdrowia.Mam 3 dzieci,mam dla kogo żyć.Nie wstydż się Dodka,nie musisz przecież nikomu mówić,że leczysz się a tajemnica lekarska obowiązuje.Lekarze są od tego aby nam pomagać!Głowa do góry,pierś do przodu,zdecydowanym krokiem idż naprzód do lekarza.Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco.Wspierajmy się nawzajem a napewno będzie nam łatwiej.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich serdecznie.To juz 9-ty miesiac mojej walki z chorobami....jestem przebadana przez neurologów,kardiologow,reumatologow,internistow....tomograf glowy,dopplery,eeg,ekg,echo,testy na borelioze itd...i nic. za trzy dni ostatnie na liscie badan wykluczajacych chyba juz wszystko a mianowicie holter ekg.Kazdy dobry wynik cieszy mnie ale jednoczesnie martwi brakiem diagnozy.Zniszczylam siebie sama -anoreksja,depresja,rok niejedzenia,10 kilo w dol,leki odchudzajace....teraz mrowienia,dretwienia calego ciala,dusznosci,pieczenia,wysypki,brak oddechu-NERWICA slysze wychodzac od kazdego specjalisty.Poczatkowo nie dalam sobie powiedziec,mowilam ze oni czegos nie zauwazaja,ze napewno cos jest...fakt, wyladowalam kiedys w szpitalu po omdleniu, na oddziale zemdlalam raz jeszcze z pelna utrata przytomnosci wiec ja dalej mysle ze cos jest.Mam tachykardie-serce bije jak chce-wydaje mi sie ze krew czasem przestaje mi krazyc.Zaczynam sie jednak przelamywac w strone nerwicy,jesli ten holter niczego zlego nie pokaze chyba nie bede miala wyjscia jak tylko w nia uwierzyc choc od kilku miesiecy jestem pod opieka terapety i biore lek antydepresyjny.Wspolczuje kazdemu z Was z osobna bo ta NERWICA to naprawde kat nad glowa a my jestesmy jej ofiarami.Mam plany,marzena,pierscionek zareczynowy na palcu i dopiero 24 lata a ona juz mnie tak niszczy. Pozdrawiam Was Kochani-TRZYMAJMY SIE DZIELNIE I NIE DAWAJMY SIE.
Odnośnik do komentarza
Witam Was wszystkich!! Juz kiedys pisałam na tym forum o sowim stanie zdrowia, dziś miałam kolejny atak sama nie wiem co to było, troche zaczęło mi sie robić słabo, nóżki jak z waty potem mi to mineło ale juz bylam poddenerowowana i nagle dałam palce na szyje zeby sparwdzic jak zwykle tetno i wypbrazcie sobie ze go nie było!!!!! w tym samym momencie co sprawdzałąm poczułam dziwne uczucie jakby serce mi nie biło nie wiem czy to jest mozliwe ale naprawde tak czułam realnie!! zaraz rece zaczęły chodzić tetno nagle przyspieszyło pzed oczami dziwnie sie zrobiło i to odczucie cisnienia jak idzie od dpłu az do głowy, lęk i panika!! ale uwierzcie mi8 naparwde to serce mi chyba staneło wogole na szyi nie było wyczuwalne!! ktoś wie czy to jest mozliwe czy co?? czy to tylko znów nerwy i panika???
Odnośnik do komentarza
No własnie a ja go nie czułam i to dziwne uczucie podczas tego jakby serio mi staneło to serce ale to chyab nie jest mozliwe??? moze nie trafiłam tymi palcami w dobre miejsce i dlatego nie wyczułam tego tetna??? sama nie wiem ale nikomu nie zycze takiego uczucia :-(((((
Odnośnik do komentarza
witam was, dziekuje ci doro za zainteresowanie, właśnie siedze w pracy...nie czuje sie zbyt dobrze,ale codziennie wstaje rano i pcham ten dzien do przodu.Nie jest tak dobrze jakbym chciała,ale nie mam ataków,kołatania serca w sumie mineły, tylko czasami jak sie zestresuje to mi serducho powali troche mocniej i staje mi gula w gardle...mam problemy z bólami plecow i troche szczękościsk...echhhh.......do tego to *odrealnienie*...najgorsze jest to,ze cały czas myśle o zespole stresu pourazowego (bo takowy posiadam), ze cos ze mna nie tak, ze w wyniku tych ataków,tej nerwicy bede jakas nienormalna!!! choc wiem,że wszystko ze mna w porzadku i nic mi nie jest mecza mnie ciagle te mysli :( nie wiem jak sie ich pozbyc... ogólnie jem duuuuuuużo magnezu, wit B (podobno z jej braku bierze sie nerwica) i ginko... pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Bloodrayne1
Do prze....Przeczytalam twój opis objawów,który jest jakby zsumowaniem tego jak czują się inni użytkownicy forum.Myślę,że gdybyś spróbował w sytuacji stresowej jakiegoś leku.(ja mam w swojej apteczce rudotel i bellergot,które dzielę na części jeśli lęk jest lżejszy,lecz nieprzyjemny.Zawsze wystarcza mi połowa.Mówię sobie,że całej tabletki jeszcze nie potrzebuję , biorąc ją i psychicznie staram się wtedy uspokoić(przecież wzięłam lek i musi być tylko lepiej,więc reszta należy do mnie i muszę też dać coś z siebie)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×