Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Magda

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Collison

Mój ojciec miał kilka tygodni temu operację bajpasów w Krakowie w szpitalu Jana Pawła. Sytuacja była nagła z zagrożeniem życia. Operację przeżył, choć nawet lekarz mówił, że cudem przeżył ale widać, że zrobili co mogli i go uratowali. Inaczej sprawa ma się z Sanatorium w Rabce, do którego go potem skierowano; schudł kilka kilogramów a stan się pogorszył, jak sam ocenia-to nie sanatorium a przechowalnia..Teraz jest w domu, za jakiś czas napiszę jak się będzie dalej przedstawiała sytuacja. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj COLLISON Dwa lata temu miałam operację by-passów i pamiętam jak dziś(mimo nadwagi),pani doktor po operacji zabroniła mi się odchudzać przez przynajmniej pół roku.Straciłam dużo krwi przy operacji i miałam sporą anemię,z tego też powodu byłam mocno osłabiona.Sam bez skierowania możesz zrobić badanie morfologii,nie jest drogie chyba dyszkę kosztuje. Może trzeba Twojego Tatę troszkę wzmocnić,zrób badanie ,będziesz wiedział na czym stoisz. Zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Katarzyna1111

Poszukuję Pana po operacji zastawki który leżał w sali nr 3 Wydziału Kardiochirurgii w dniach 17,18 lipca 2014 roku w szpitalu Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie przy ul. Szaserów. Bardzo proszę Pana o kontakt 609 685 985

Odnośnik do komentarza
Gość Japi 43 lata

Witam wszystkich. 15 dni temu dano mi drugie życie (bay pass x 2 + 62 procent przelewu) Samopoczucie 5 na 6. rana goi się jak na psie. Pęknięte żebra bolą ale ogólnie ok. Fakt, najpierw uśmiercili (zatrzymanie akcji serca + oddechu) ale potem przywrócili do żywych. W środę na 3 tygodnie na rehabilitację. Już teraz czuć różnicę. Schody choć powoli pokonuję bez zadyszki i zmęczenia. Na intensywnej byłem 24 godziny, potem *sala*. Cewnik to błogosławieństwo (aby tylko nie zapomnieć się po wyjęciu bo wstyd będzie). Kasłanie to czysty horror, nikomu nie polecam. Jak najszybciej jednak trzeba wstawać z wyrka aby ciało zaczęło normalnie funkcjonować. Dziennie spacerki najpierw do kibelka , potem na koniec korytarza i t.d. Od 6 dni jestem w domu, od fajek mnie odrzuca, sam zapach wywołuje głęboki (bolesny)kaszel. Lekarstwa do końca życia. Zero alkoholu, fajek i przez jeszcze miesiąc sexu. Auto dopiero za 2,5 miesiąca, to samo basen i rower+biegi z psem. Reasumując Serdecznie polecam. Universitätsklinikum Würzburg. Piotr.Nowicki1971@gmail.com

Odnośnik do komentarza

Drodzy użytkownicy, Ci którzy teraz oczekują na operację bądź ich bliscy. Mój dziadek jest po operacji bajpasów ponad 2 m-ce. obecnie jest sanatorium w Torzymiu. Ma 72 lata. Wstawiono mu dwa bajpasy w Nowej Soli. Dziadek trafił na stół z dnia na dzień. To był dla nas ogromny szok, nieprzespane pierwsze noce. Wszystko się udało. Dziadek żyje !!!!!! Jest zdrowy, mostek się zrasta. Decyzję o operacji jako wnuczka musiałam podjąć na miejscu. Nigdy nie zapomnę tej chwili ale warto było. Dzięki tej operacji mój dziadek żyje i dużo lepiej się czuje, Jestem wdzięczna lekarzom w Nowej Soli za tak fachową opiekę. Doskonali, mądrzy lekarze ! Nie bójcie się wysyłać swoich bliskich na operacje. Zapchane żyły to tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. Dziadek był obciążony cukrzycą i miażdżycą a mimo to czuje się dobrze. Operacja może uratować życie i tej myśli trzeba się trzymać. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Moj tata tydzień temu przeszedł poważna operacje bypassów. Pierwsze dni byly ok. Potem pozwolono mu wstawać a od 3 doby popol był coraz słabszy. W 4 dobie stwierdzono infekcje płuc - powiklania. I ze szwy wewnątrz jamy brzusznej puściły. W 5 dzień dostal jedzenie. Lekarz stwierdził że sama operacja raczej się powiodła. Bo Tata odzyskał czucie w nodze. Przepływ w żyłach jest ok. Wczoraj w nocy był kryzys. Tate reanimowali. Tel od lekarza. Cała noc nie spałam. Rano zdecydowali o powtórne operacji. Operacja była ok. W jamie brzusznej żadnych zmian. Wzmocnił szwy. Trzymali potem tate w śpiączce ponieważ oddycham przez maszynę. Potem go wybudzali. Podobno jest przytomny ale nadal w razie co ma rurkę w gardle. Stan ciężki stabilny. Jestem w szoku. Tata poszedł na operację wyniki miał idealne. Nie choruje na serce. Nie ma cukrzycy. Nie ma nadciśnienia. Nie miał zawałów. Ma 67 lat.operacja się powiodła ale potem nastąpiły komplikacje. Lekarz stwierdził trzeba czasu. Zostało wdrożone optymalne leczenie i komplikacje przy takich schorzeniach jakie miał moj tata...ale właśnie o jakich schorzeniach jest mowa??, i dlaczego jest tak ciężko. Oczy wyplakuje. Szedł zdrowy z bólami w nodze. A teraz leży w ciężkim stanie.

Odnośnik do komentarza

Witam, moja babcia ma mieć operację wszczepienia bajpasów (ma chorobę wieńcową) . Lekarz proponował również angioplastykę, chciałabym poznać Państwa opinię na ten temat, co lepsze? Szukam oczywiście informacji na ten temat, tu przeczytałem http://www.biomedical.pl/aktualnosci/zdrowie-serca-bajpasy-lepsze-niz-stenty-i-angioplastyka-5558.html że lepsze są bajpasy, ale nie ma to jak opinia ludzi, którzy są po bajpasach. Martwię się o swoją babcię, bo mam tylko ją, a na tych medycznych sprawach nei znam się za bardzo. pozdrawim

Odnośnik do komentarza

Witam Mój tato (60 lat)wczoraj 19.11.2014 pojechał do szpitala na koronografię. Wyszło koszmarnie,żyły zwapnione i zostawili go na oddziale. Lekarze mówili róznie. Miał się stawić po paru dniach na wizytę do Nowej Soli do lekarza. Jednak rano zrobili test wysiłkowy,EKG i także kosmar. Robią wszystko na cito i może od razu przewiozą go do Nowej Soli. Boże ,co to ma być??? Boję się koszmarnie. tato nie pje,nie pali,ciągle w ruchu ,jednak cukrzyk i po udarze. Strasznie się boję!!!!!

Odnośnik do komentarza

Bardzo bliska mi osoba w początkach października miała wszczepione by-passy na Banacha. Jak lekarz ocenił po operacji: *Wszczepienie odbyło się pechowo*, skutek: by -passy teraz nie działają. Czy to był kardiochirurg -patałach, który je wszczepiał? A może faktycznie był to pech?- do dziś się zastanawiam, co tak na prawdę się wydarzyło na tym stole operacyjnym? W połowie listopada zrobiono poprawkę angiplastyczną, tym razem zabieg oceniono na 5+. Wytłumaczono: Chorobę wieńcową leczy się według kroków: farmakologia, angiplastyka, by-passy. Czasem trzeba zrobić krok w tył, czyli cofnąć się o krok do stentów. To serce, o którym mówię, nigdy wcześniej nie przeszło zawału, prócz zawału typu 5 /czytaj zawał pooperacyjny/, zawsze chodziło po górach i jeździło na rowerze. Tylko w ostatnim roku osłabło. Fakt: angiografia wrześniowa wykazała ogromne przewężenia tetnic wieńcowych i dlatego nastąpiła decyzja o natychmistowym CABG. Serce R. teraz nabiera chęci do życia, leczy mostek po wątpliwym zabiegu. WNIOSEK: Zanim swoje tętnice sercowe powierzysz kardiochirurgowi, poznaj jego nazwisko i dowiedź się czy jest dobry w tym, co robi. Trzymajcie się ciepło

Odnośnik do komentarza

W styczniu miałem wszczepione by-passy. Dzień przed operacja, pielęgniarka robiła mi proceduralne oczyszczanie jelita grubego czyli lewatywę. Robiła to tak, ze uszkodziła mi jelito. Przy każdym wypróżnianiu jest dużo krwi, a moje poczucie kilka godzin po * ubikacji* to koszmar. W środę wizyta u proktologa i domyślam się ze operacja. Operacja wszczepienia by-pasów, praktycznie o niej zapomniałem. Krwawienie i ból towarzyszący po wypróżnianiu to koszmar.

Odnośnik do komentarza

Mój tata miał dwa tygodnie temu wstawiane bajpasy, zastawkę i usuwane zakrzepy. Operacja odbyła się w Łodzi w szpitalu Biegańskiego. Oddział kardiochirurgi w tym szpitalu oceniam bardzo dobrze. Cały personel bardzo życzliwy, co jest miłym wyjątkiem jeżeli chodzi o łódzka służbę zdrowia. Sama operacja przebiegła bez komplikacji. Na trzeci dzień po operacji pozwolono mi wejść na sale pooperacyjną i przeżyłem szok. Tata choć przytomny i kontaktowy nie zwracał na mnie uwagi, gadał od rzeczy, biegał wystraszonymi oczyma za lekarzami i myślał, że jest właśnie w trakcie operacji. Lekarz uspokajał, że to się zdarza po zastosowaniu krążenia pozaustrojowego i wszystko wróci do normy i na szczęście tak się stało. Tata od tygodnia jest w domu, ale zupełnie nie ma apetytu przez co jest bardzo słaby. Dwa razy też zwymiotował. Podajemy mu elektrolity i nutridrinki, żeby go wzmocnić. Wczoraj byliśmy na zdjęciu szwów i lekarz mówił, że z czasem będzie coraz lepiej i że pod katem kardiologicznym jest wszystko ok, miał robione USG, wody w płucach nie ma. Martwię się czy takie objawy jak brak apetytu, odruchy wymiotne są normalne podczas rekonwalescencji?

Odnośnik do komentarza

30 maja 2018r przeszedłem powtórną reoperację  by pasów, w 2006 roku wszczepiono mi dwa by pasy, przez 10 lat czułem się wspaniale, po 10latach pojawiły się bóle wieńcowe, koronarografia wykazała że wstawione by pasy są czyściutkie natomiast jedno naczynie jest kompletnie niedrożne i jedynym  ratunkiem jest wszczepienie trzeciego by pasa, zdecydowałem sie, dzisiaj 6 tygodni po operacji, mam wygojony mostek, i zabliźnoną ranę na nodze, opuchlizna nogi ustapiła po 2  tygodniach, odczuwam pobolewania w klatce  ale sa to efekty zrostów, chodze na krótkie spacery, w domu wykonuje drobne czynności, schylanie nie sprawia mi problemu, zrezygnowałem z sanatorium uważając że  w domu szybciej odzyskam sprawność  i tak rzeczywiście jest, z kliniki po operacji wyszedłem po 7 dniach, pierwszą operację wstawienia by pasóww 2006r  miałem w szpitalu im ,. Jana Pawła w Zamościu , druga w 2018 w klinice w w :Lublinie PSK 4, uważam że zarowno w pierwszym jak i drugim przypadku miałem szczęście byc operowanym przez doskonałych fachowców

Odnośnik do komentarza

Mój mąż 48 lat jest 5 dni po operacji wszczepienia 3 bajpasów,ma bardzo wysokie i skaczące ciśnienie ok180/100 które nie bardzo daje się zbić lekami.Dodam że choruje na nadciśnienie juz wiele lat.Przed operacją przyjmował regularnie leki.Czy to normalne po takiej operacji?Bardzo się o niego martwię.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich mój tata(73lata) w marcu 2019 r miał operacje bajbasy choruje na płuca więc przed operacją długo zapadła decyzja czy operacja się odbędzie.Tata jest pi operacji było ciężko bardzo ciężko ale nie będę Was zanudzac.Po operacji przestał jeść strasznie schudł był na usg brzucha ale musiałby mieć badanie palaroskopi czyli rura z kamerą do brzucha.Jest tak słaby że lekarz teraz nie chce podjąć się tego badania.Prosze co mam robić może zrobic test na helibakterioze może ktoś coś wie na ten temat może ktoś miał podobnie że po operacji stracił apetyt i spada z wagi

Odnośnik do komentarza
Gość Małgorzata

Mój tato [69 lat] miał operację we wtorek po południu, powikłania, jeden bajpas nie działa [miały być zakładane 4]. Leży na OIOM w śpiączce, pod aparaturą i respiratorem. Z tego, co miało być szybko, sprawnie i pomóc, zrobiła się walka o życie. Operacja w Krakowie, w szpitalu Jana Pawła II 😞

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×