Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Magda

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anka 1234

Miałam operację w lipcu. Czuję się dobrze, tylko mam inne problemy. Po 5 tygodniach otworzyła mi śię rana pooperacyjna , GRONKOWIEC MRSA. Walczę z nim, co drugi dzień jeżdzę na zmiany opatrunków do poradni kardiochirurgicznej. Dostałam masę antybiotyków, wcześniej miałAm zakładane opatrunki z jonami srebra, terz z granufleksem. W grudniu czy ścili mi ranę, zasdzyli na nowo. P:ojechałam na zdjęcie szwów i znowu mnie nacieli. Byłam na uczelni i znasjomy chirurg sugeroewał, że mogę mieć stan zapalny od drutów na mostku. Czy ktoś miał usuwane druty. Wiiem, że grozi to niestabilnością mostka i usuwają je najwcześniej po półroku po operacji. Sama nie wiem co mam robić. Może ktoś zna jakiwegoś dobfrego lekarza od zakażeń gronkowcem

Odnośnik do komentarza
Gość Adrianaaa

Moja babcia miala we wtorek o 9 operacje ok 20 zaczela sie wybudzac wstawiono jej tylko jeden bajpas bo w drugim bylo za plytkie naczynie wczoraj odłaczyli jej respirator dzisiaj dzwonilam ok 20 to lekarz powiedzial mi ze dostalo sie powietrze ze wstapilo migotanie serca trzeba bylo podac leki i wraca wszytsko do normy, ze jest świadoma i logiczna ale trzeba czekac do jutra co sie bedzie dzialo.. czy byla u kogos podobna sytuacja? czy wszystko wroci do normy. dodam ze jest po dwoch zawałach i jednym stanie przed zawałowym.. przed zabiegiem chodzila cos tam robila na podworku czasami sie zapominala.. czy bedzie lepiej ?? PROSZE O ODPOWIEDZ

Odnośnik do komentarza

Witam- mój Tato miał 4- września operację w Zabrzu. Miał wstawione 3 bajpasy, przez kilkanaście godzin po operacji był w śpiączce farmakologicznej. Dzisiaj z Nim rozmawiałam przez telefon (pomimo, że jest na OJOM-e, pielęgniarki podały słuchawkę), niby wszystko w porządku, ale słyszałam, że jest bardzo słaby. Najgorsze jest to, że mój Tato to taki *bohater*, nigdy się nie skarży, zawsze dobrze się czuje a już wcześniej miał 3 zawały, 2 razy stenty wstawiane, teraz bajpasy. Martwię się o Niego, boję się, że lekarzowi nie mówi prawdy, że Go coś boli, że źle się czuje :(. Czy powinnam powiedzieć lekarzowi, że to taki *bohater* i nie powie prawdy? Czy lekarz sam to zobaczy?

Odnośnik do komentarza

Mój tatuś też jest takim bohaterem - nic mu nie jest, dobrze się czuje, wszystko w porządku - tak mówi, gdy lekarze są na obchodzie. Potem widzę jak bardzo jest słaby (4 doba po operacji 3 bypasów) i dopada go stan podgorączkowy 37,2. Trzeba mówić o wszystkich wątpliwościach i niepokojach pielęgniarce jednej, drugiej, trzeciej, żeby miały oko na pacjenta. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Twoim tatą. Ja też z mamą martwimy się o tatusia.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż( 61 Lat) miał 05.12.12 operację - wszczepienie 3 baj pasów. Na 6 dzień po operacji został wypisany ze szpitala - Nowa Sól. Wspaniały oddział, lekarze, pielęgniarki - polecam. Rany na mostki i nodze szybko się pogoiły , mimo ,że ma cukrzycę. Od pierwszych dni pobytu w domu ćwiczenia oddechu, ćwiczenia z kijkiem. Po tygodniu zaczął spacery na dworze najpierw 20 minutowe, teraz 40 minutowe. Bóle klatki i barków przeszły po 3 tygodniach. Ale mam problem, nie chce jechać na rehabilitację, którą ma w Torzymiu 05.02.13. Twierdzi, że to mu nic nie da po tak długim czasie od operacji. Powinien mieć rehabilitacje od razu po szpitalu. Mówi też, że sam juz się zrehabilitował przez ten czas.Proszę napisać mi co o tym myślicie. Przecież każda rehabilitacja ma na celu poprawę zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Witam Postaraj się go przekonać, sam jestem po operacji 26.05.12 w Ochojcu. Też nie jechałem bezpośrednio po szpitalu na rehabilitacje ale dopiero pod koniec lipca. Byłem w Sląskim Centrum Rehabilitacji w Ustroniu, wszystkim polecam ten ośrodek. Teraz od 03.01.13 jestem już drugi raz na rehabilitacji w ośrodku w Rabce. W tym pierwszym okresie miałem dużo obaw co do wyników operacji. Stały nadzór kardiologów, psychologa i kontakt z ludźmi mającymi te same problemy działał na mnie uspokajająco. Przeprowadzone badania wysiłkowe upewniły mnie w tym ze się udało i mam druga szanse. Pozdrawiam Krzysztof

Odnośnik do komentarza

W Pażdzierniku 2011 byłem właśnie w sanatorium kardiologicznym, w tej nie szczęsnej Rabce miałem być 3-tygodnie a byłem zaledwie półtora tygodnia,a mianowicie : mieszkałem na drugim piętrze w sali 3-osobowej,na to piętro unosiły się wszystkie opary z kuchni, w windach łaziły robale z ubikacjii to jechało na salę jak ze stajni,dlatego nabawiłem się infekcji mostka z którego wydzielała się śmierdząca wydzielina,z którą nie mogli sobie poradzić specjaliści,po rozmowie telefonicznej z moim kardiochirurgiem,zostałem przewieziony z powrotem do szpitala JP2 w K-wie.tu taj wstrzyknięto mi lek po którym radykalnie na drugi dzień była poprawa i od razu poczułem się lepiej. Na koniec nie polecam tej nie szczęsnej Rabki, A cha jeszcze,telewizorek to był najmniejszy ekran a abonament kosztował 50zł.m-e ,za czajnik 10zł.ja się pytam to gdzie moje składki które zakład pracy z ciągał przez 42-lata.z moich poborów......7

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich martwiących się o swoj stan zdrowia jak i swoich bliskich.Ja też właśnie to przechodzę i jest mi bardzo ciężko.Mój Tato miał operację 07-01-2013-zastawki mitralne i z punktu kardiologicznego wszystko przebiegło w porządku.Dwie doby na sali pooperacyjnej na kardiochirurgii-duże cisnienie po operacji.Trzecia doba i przyszło załamanie-Tatuś dostał psychozy poperacyjnej-duzy atak agresji-konieczność przywiązania do łózka.Po kilku godzinach poprawa ale dzisiaj jest 11-01-2012 jest juz poprawa ale są momenty że nie wszystko jest jednak dla Niego oczywiste.Mnie jednak cieszy fakt,że z punktu kardiologicznego jest wszystko dobrze.A mój Tato to tak samo jak pisali wczesniej forumowicze to też zawsze taki bohater-i jestem dobrej mysli-MUSI BYĆ DOBRZE I KONIEC KROPKA.TAK MUSZĄ MYŚLEĆ WSZYSCY KTÓRZY MAJĄ STYCZNOŚC Z TYM I MARTWIA SIE TAK SAMO JAK JA.Pozdrawiam cieplutko wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie. Mam pytanie dotyczące niezrośniętego mostka po operacji baj-passów. Czy ktoś z Państwa miał taki przypadek? Mój dziadek (wiek 77 lat) jest już 3 miesiące po operacji i mostek nadal mu się nie zrósł? Martwię się czy nie będzie musiał mieć ponownej operacji? :( Proszę o odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Witam , jestem z Łodzi moj tata ma miec na przelomie maja a czerwca operacje bajpassow, czy moze ktos mi polecic dobrego kardiochirurga jak i szpital.Napiszcie mi na co mam zwrocic uwage jak i co powinien wiedziec moj tata by psychicznie go nastawic do tej operacji.Bardzo boje sie o niego , pare dni temu wyszedl ze szpitala ma zaawansawona chorobe wiencowa i artymie połaczona z wysokim cisnieniem.Bierze leki na to wszystki i po mału dochodzi do siebie. Natomiast bajpasy jakie go czekaja , spedzaja mi sen z powiek. Bardzo boje sie tej operacji , Czy jest ktos w wieku mojego taty (65 lat) kto przeszedł taka operacje i mogły napisac badz porozmawiac ze mna na ten temat? serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

GosiaS Witam, w lutym byłem operowany w Katowicach-Ochojcu, gdzie wymienili mi zastawkę aorty. Mam 26 lat i muszę Ci powiedziec że na oddziale ludzi do 30lat było bardzo mało może ok 5-7 osób. Na oddziale w zdecydowanej większości leżeli panowie ok 70lat i starsi. Nie masz się czym martwic operacja na otwartym sercu to nie koniec świata a wszystko na pewno dobrze się skończy. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość GosiaS

Dziękuje wszystkim za wsparcie jak i odpowiedz. Moj kłopot tkwi w tym , ze mniej wiecej wiem na czym bajpassy polegaja, tyle ze sama mysl ze jest to operacja na otwartym sercu , przeraza mnie widzac w jakim stanie jest moj tata. Po za tym mimo wszystko probuje objasniac tacie co i jak , tyle ze to ciezko wyjasnic komus kto tylko to widzial na filmiku. Stad pomyslalam ze moze bylo by lepiej , gdy ktos opisał to swoimi slowami zwlaszcza jesli przeszedl bajpassy sam. Dziękuje wszystkim za odpowiedz, jesli ktos z was bedzie chciał podzielic sie ze mna swoim zdaniem badz przezyciami to moj mail kleopatra351@wp.pl Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Witam mój tata wczoraj rano miał operację, po obudzeniu się wszystko było ok, lekarze zadowoleni z przebiegu. Skarżył się tylko na ból brzucha. Dziś jest nieprzytomny , nie ma z nim kontaktu trzeba reoperować, ale nie mogą nic zrobić jeśli stan się nie poprawi, tylko czekanie. Dają 10 proc szans na przeżycie. Mam nadzieję, że jest tu ktoś kto miał podobnie i skonczyło się dobrze, bardzo się martwimy wszyscy...

Odnośnik do komentarza
Gość joanna2502

Witam, mój tato (72l) miał operację bajpasów tydzień temu, sama operacja przebiegła książkowo, kardiologicznie wszystko ok, jednak w drugiej dobie wystąpiła u niego psychoza pooperacyjna, nie było z nim kompletnie kontaktu, był agresywny, krzyczał, trwało to 4 dni. Na szczescie wrócił do siebie, tzn tak jakby, dwa nastepne dni był całkowicie logiczny, tylko słaby, dziś troszke nas zmartwił , w nocy próbował wstawać, wołal moją mamę, wstając przewrócił się, rano nic nie pamiętał. Znów podano mu jakieś leki uspakajające i dziś cały dzien kompletnie otepiały. Czy ktoś spotkał się równiez z takim przypadkiem? Jakie są rokowania, czy to przejdzie z czasem? Martwie sie, aby kardiologicznie się nie pogorszyło, tata ma cukrzyce, wysokie ciśnienie no i zmiany miażdzycowe.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×