Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kłucie w klatce piersiowej, dretwienie ręki, zawroty głowy i duszności a nerwica


bartoszlodz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich serdecznie !!! Wiem, że potrzebuję pomocy, dlatego też postanowiłem napisać tutaj parę słów. Wcześniej nie miałem żadnych problemów ze zdrowiem oprócz leczonego od dzieciństwa nadciśnienia tętniczego. Proszę o jakieś rady, ewentualnie wskazówki dotyczące moich dziwnych przypadłości. Wszystko zaczęło się jakoś na końcu października, tuż przed 28 urodzinami. Będąc w pracy dostałem pierwszy w życiu atak, który objawiał się kłóciem w klatce piersiowej powyżej mostka po lewej i prawej stronie, drętwieniem lewej ręki, zawrotami głowy, ogólnym uczuciem słabości, niemożnością złapania oddechu. Pojechałem na izbę, gdzie wykonano podstawowe badania w kierunku sprawdzenia stanu serca ( ekg, enzymy krwi, troponina itp. ) Wszystko wyszło idealnie, jedynym mankamentem był niedobór potasu. Stwierdzono, że to na tle nerwowym, dostałem hydroxyzynę, coś na uzupełnienie potasu i wypuszczono mnie do domu. Po tym wydarzeniu wcale nie poczułem się lepiej, ciągłe zawroty głowy, uczucie szykującego się odlotu, bóle po obu stronach klatki nad mostkiem, uczucie ciężkości, ciągły lęk o zdrowie, zabójcze skoki ciśnienia tętniczego, nawet do 200/100 i pulsu. Dodam, że ciągle biorę leki rano Tertensif, na noc Prestarium. Zrobiłem prawie wszystkie badania w kierunku serca ( ponownie ekg, ekg wysiłkowe, echoserca ), sprawdziłem krew w kierunku nerek i cukrzycy, hormony tarczycy. Ponieważ po kilku dniach od ataku zaczął mnie znacznie boleć brzuch, a dokładnie nadbrzusze po lewej i prawej stronie, tak na wysokości jelita grubego i końca żeber poszedłem też do gastrologa. Wszystkie wyniki badań w normie oprócz podwyższonego cholesterolu, (jestem otyły, mam jakieś 20 kg nadwagi ). U gastrologa stwierdzono zespół jelita drażliwego, dostałem jakieś leki. Dodatkowo odwiedziłem też neurologa, tak żeby sprawdził kręgosłup. Ponieważ miałem w styczniu 2007 poważny wypadek samochodowy, myślałem, że to może od tego. Prześwietlenie wykazało zmiany zwyrodnieniowe w odcinku piersiowym, jednak neurolog stwierdził, że moje objawy nie mogą raczej być tym spowodowane.Teraz mija już 1,5 miesiąca od tego pierwszego ataku a ja już zdążyłem być drugi raz na pogotowiu z podobnymi objawami. Oczywiście znowu wszystkie badania były w normie. Na końcu odwiedziłem psychiatrę i psychologa, dowiedziałem się, że to stany nerwicowe, na tle emocjonalnym, Pani psychiatra doradziła mi dalsze wizyty u psychologa i przepisała afobam 0,25. Wziąłem jakieś 4 tabletki, w różnych odstępach czasu, pomaga się wyciszyć ale dolegliwości bólowe w klatce, bóle głowy i zawroty i duszności oraz skoki ciśnienia nie ustępują. Proszę o pomoc bo po tym 1,5 miesiąca czuję, że zyję w jakimś koszmarze. Kompletnie nie wiem co mi jest i sam już zaczynam się zamęczać tymi problemami. Siebie i co gorsza innych !!! Moich bliskich. Nie chcę niczego diagnozować ale proszę pomóżcie bo szczerze mówiąc zaczynam tracić koncepcję :(
Odnośnik do komentarza
Witaj Bartosz z tego co opisujesz jest wielce prawdopodobne,że to nerwica lękowa.Ja leczę się na nią już 5 lat.Psychiatra zapisywał mi rózne leki i wszystkie inaczej działały.Może u Ciebie też nie trafił z lekami .Musisz mu o tym koniecznie powiedzieć i częściej chodzić do psychologa -to pomaga.Moja rodzina cierpi razem ze mną i mam z tego powodu wyrzuty sumienia . Od 3 tygodni biorę nowe tabletki i na razie jest delikatna poprawa i mam iskierkę nadzieji że będzie teraz tylko lepiej.POZDRAWIAM!!!
Odnośnik do komentarza
Hej Wiem co czujesz w tej chwili mam to samo,lekarze nic nie moga poradzic bo mowia ze to strach i stres, wiem bo ciagle laduje w szpitalach bo z nerwow nie moge oddychac,paralizuje mi wszystko nawet glowe,ale mowia ze mam usunac problem ale ja nie wiem juz jak,mam to od 6 lat i tez nie ma dla mnie lekarstwa wiec sie mecze.
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) Równiez miewałam okropne bóle głowy ale postanowiłam się na sobie skupić i porozmawiać ze sobą a to naprawde dużo daje... Postanowailam wziąśc się za siebie !! i udało się nieraz jak sie bardzo zdenerwuję mam taki uścisk w głowie przez pare dni i w szczęce, że wytrzymać nie mogę ale staram się jak najmniej przebywać w stytuacjach, które mnie stresują:)A TY Bartoszu masz nerwicę jak nic... Zresztą ile przeżyłes to samo o sobie mówi... Idz zmień leki i troszkę się supokój!! Powiedsz sobie:*Dość Bartoszu tego załawmywania sie *!!!!! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie, wracam po jakimś czasie i już opowiadam co się u mnie dzieje. Na wstępie wielkie dzięki za zainteresowanie, fajnie, że ktoś tutaj czyta posty i nawet czasem na nie odpowiada ! Posłuchałem Waszej rady, poszedłem do lekarza i zmieniłem leki. Teraz biorę rano Prestarium w dawce 10 mg i to wystarcza na cały dzień. Przynajmniej powinno według lekarza. Mierzę ciśnienie i od momentu zmiany leku jest lepiej chociaż niestety zdarzają się dni z wynikiem 160 100, szczególnie gdy na przykład się nie wyśpię, czy jestem zmęczony. Jeżeli chodzi o moją przypadłość to dostałem Xanax 0,25 i biorę go dwa razy dziennie. Afobam odrzuciłem całkowicie. Po Xanaxie przez pierwszy tydzień czułem się prawie idealnie i do teraz jest nieźle. Niestety w szkole nowe stresy ( PREZENTACJA PRZED CAłYM ROKIEM ) spowodowały, że znowu powoli wraca kłucie w głowie i bóle w klatce. Ale wtedy myślę sobie, że to tylko nerwy i jest jakoś lepiej. Dodatkowo poszedłem pierwszy raz od jakiegoś czasu na basen i zacząłem dietę. Mam jakieś cele, które mam nadzieję pomogą zwalczyć chorobę. Kolejna wizyta u psychologa w styczniu, opowiem Wam co i jak. Tymczasem WESOLYCH SWIAT NERWUSY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
witaj! oczywiście ,że czytamy posty i staramy się wzajemnie wspierać i doradzać,po prostu jest nas tu dużo i niekiedy nie nadążamy ze wszystkimi :) Masz nerwice jak większość z nas i każdy ma momenty kiedy się podłamuje,ale to do niczego nie prowadzi,nie można się poddać.Basen to świetny pomysł i widać u Ciebie pozytywne nastawienie w ostatnim poście,a to bardzo ważne.Dobrze robisz sam siebie uspokajając ,że to tylko nerwy,bo objawy nerwicy są bardzo przykre,ale nic złego się nie stanie.Nie wiem jak często masz wizyty u psychiatry,xanax/afobam jest jego odpowiednikiem/ rzeczywiście pomaga tylko nie można go brać długo,systematycznie bo to lek który po jakimś czasie może uzależnić.Ale jeśli zacząłeś go niedawno zażywać to spokojnie,gdyby to trwało dłużej upewnij się lekarza czy wtedy go nie odstawić i brać coś innego.A te życzenia świąteczne co tak szybko ? :) może jeszcze zdążysz zajrzeć na forum :))
Odnośnik do komentarza
Gość bartoszlodz
Witam serdecznie po dłuższej przerwie! Jak tam Wasze samopoczucie. Ja walczę z chorobą nadal i nadal..... Od ostatniego postu miałem przyjemność znowu trafić na izbę przyjęć. Objawy takie jak zwykle....nagłe kłucie po lewej lub prawe stronie klatki piersiowej, nagłe zawroty głowy i brak możności złapania oddechu. Dodatkowo cisnienie 180 / 110. Oczywiście na izbie wszystkie wyniki ok, oprócz obniżonego potasu. Pani Doktor zdiagnozowała hipoglikemie i dała potas do popicia :) Zmartwiłem się tym troszkę bo od kiedy miesiąc temu zacząlem przyjmować Xanax moje lęki bardzo się osłabiłe i znowu zacząłem prowadzić w miarę normalne życie. Teraz znowu straszek o zdrówko. Martwię się podwójnie bo chciałem juz odstawiać ten specyfik a w tym wypadku znowu tracę koncepcję. Szukam jakiejś terapii grupowej, może to pomoże. Prosże napiszcie co tam u Was się dzieje? jak sobie radzicie z tym wszystkim, aha jeszcze jedno, czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego tak wariuje w moim organizmie potas i magnez? Co robić, żeby sobie z tym radzić? Dodatkowo może Znacie jakieś naturalne leki na nerwicę? Nie chcę już brać tej chemii ale boję się o swoją pracę, muszę jakoś wyglądać na tych zebraniach....:) Pozdrawiam gorąco w Nowym Roku i czekam jak zawsze na Wasze sygnały.
Odnośnik do komentarza
Cześć. KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE! Mam 44 lata. W wieku 25 lat miałam po raz pierwszy objawy identyczne jak Bartosz. Były wizyty u lekarzy, wyprawy na pogotowie, dramatyczne przeżycia i świadomość, że schodzę. Za każdym razem badania były w normie, a lekarz mówił, że to nerwica. Pomagała mi Hydroxyzina. Dostałam skierowanie na leczenie zamknięte w Komorowie, do kardiologa itd. Oczywiście z niczego nie korzystałam, bo jestem po szkole pielęgniarskiej i czułam, że to nie to. Po 10 latach takich historii, pewien znajomy lekarz powiedział mi, że hydroxyzina ma również działanie odczulające. Przypomnialam sobie najbardziej dramatyczne przejścia i okazało się, że zawsze miały miejsce po zjedzeniu pomidorów rownież soku pomidorowy, zupy pomidorowej. Miałam 35 lat. Przestałam jeść pomidory i OD TAMTEJ PORY WSZYSTKO USTAŁO. Przy okazji wizyty u alergologa /z córką/, zostałam dokładnie przepytana przez Panią Doktor na okoliczność alergii w rodzinie, opowiedziałam jej o swoich przejściach. Wtedy stwierdziła, że są to TYPOWE OBJAWY ALERGII POKARMOWEJ. Jedzenie pomidorów może się u mnie skończyć zapaścią. Pozostał mi wtórny lęk przed podróżami, wychodzeniem z domu itd., ale dawne objawy nie wróciły. Dodam tylko, że jak lekarz nie wie co ci jest, to wmówi ci nerwicę. Zanim zaczniecie wydawać krocie na terapie, przypomnijcie sobie co jedliście przed, albo zróbcie testy alergologiczne, ale nie skórne, tylko z krwi.
Odnośnik do komentarza
Gość TOMEK STAROGARD
TOMEK 14.01.2008 witam,czytając twój artykół poczułem się jak bym sam to pisał nawet zastanawiałem się czy nie opublikowałem takiego pisma.Od tamtego koszmaru mineło już mniej więcej dwa lata,ale myśląc o tym wciąż dostaję gęsiej skórki.Pierwszego ataku(można to tak nazwać)dostałem bendąc w pracy:pot jak by mnie ktoś oblał wodą,zawroty głowy,duszenie w gardle a o sercu już nie wspomnę,uczucie jak by mi chciało przez gardło wyskoczyć,różnego rodzaju bóle.Na moją prośbe szef zwolnił mnie do lekarza zawiózł mnie kolega bo sam nie byłem w stanie,po pirwsze że nie miałem siły,a po drugie bardzo się bałem myślałem że to już koniec.do lekarza wszedłem z miejsca bez żadnej kolejki:ekg,ciśnienie podwyższone wysoki puls 110/120 uderzeń na minutę.wszystkowporządku stwierdził lekarz.Z tego względu że mam równierz trochę nadwagi zapisał mi słabe tabletki na nadciśnienie i wypisał 3 dni zwolnienia lekarskiego,ioczywiście hydroksyzynę.Ale to nie był koniec tylko początek rozrywki.kolejne wizyty i kolejne,wizyty pogotowia w domu i to kilka razy w tygodniu o karzdej porze dnia i nocy,wizyty na izbie przyjęć,badania krwi,mocz,kardiolog,itp i td...wizyty prywatne echo serca,holter,usg brzucha ,kręgosłup straciłem fortunę na lekarzy i różnego rodzaju leki.dopiero wyciągnoł mnie z tego psychiatra,bardzo mu dziękuję,a zapomniałem dodać czołgiem by mnie z domu nie wyciągneli,a do tego standard zawroty głowy,mdłości,bule w klatce piersiowej i nie tylko lewa ręka to niekiedy była zimna i drętwa,i cały czas uczucie że to koniec.pogotowie to już pużniej nie chciało przyjeżdzać do mnie jak podałem nazwisko to mnie już wszyzcy znali.Zawaliłem prawko,kase wpłaciłam a nie chodziłem bo nie mogłem.straciłem wiarę we wszystkich lekarzy myślałem że mnie tylko oszukują i zbywają.Myśl jestem sam ze swoim problemem.Ale jak już wspomniałem znalazł sie lekarz zapisał mi leki i powoli z tego wyciąngnoł brałem spamilan dwie rano po50g doraznie tylko gdy dostałem takiego ataku co mnie z nóg zwalał uczucie jak bym mniał się zaraz przewrucić nieopisany strach bul w klacie oraz dziwny posmak w buzi tak jakby czuł chodnik w buzi dla niektórych może wydawać się to śmieszne ale tak był i nazywało się to nerwica.Właśnie przy takim ataku dorażnie brałem ALPROKS 0,005mg problem w tym ze trzeba było je brać z głową bo uzalerzniały .Bartek jak bendziesz u lekarz psychiatry spytaj się o ten lek bardzo mi pomagał musiałem go rozgryść i połknąć pomaga natychmiast wszelkie bóle ustępowały zresztą wszystkie objawy po prostu przywracał do świata żywych resztę opowie ci lekarz a zapomniał bym diagnoza zaburzenia nerwicowe z depresją.a przy okazji wykryto u mnie wpw ponoć bez potrzeby ablacji.Dzisiaj biorę tylko leki na wpw nic pozatym lecz z nerwicą żyje sią do końca,ale teraz jest ok korzystam z powrotem z życia pałną parą.pozdrawiam cię BARTEK.BęDZIE DOBRZE.
Odnośnik do komentarza
Gość Karolina26
Witam. Ja mam troche nie typową sytuacje.. Wiem że to co chce opoisać nie równa się do waszych zmartwiń. Jestem młodą osobą i od kilku dni mam zmartwienie a jest nim stan psychiczny mojego kochanego chłopaka. Nie wiem co się z nim dzieje... Grzesiek to niezwykle wesola osoba o dużym poczuciu humoru, nigdy przy nim nie zaznałam nudy,ciągle gdzies podróżowaliśmy, spotkania ze znajomymi, ale od pewnego czasu coś w nim sie załamało i jest ciągle smuty, niespokojny i chodzą mu po głowie różne myśli.Co prawda chce wychodzić do ludzi ale to już nie ten sam entuzjazm.I Tu zaczyna się mój kłopot, bo ja kompletnei nie wiem dlaczego tak się stało. Nie ma problmów z praca wszystko wporządku w rodzinie świetnie między nami rewelacyjnie, a tu nagle taka sytuacja... Szukam już wszędzie pomocy, ja nie wiem jak ja mam mu pomóc czuje sie bezradna. Nie wiem co mam mówić robić nei wiem gubie się. Rozmawiam z nim najpierw o tym co czuje i wogóle a potem odwracam temat gdy widze że chce zapomnieć i zagaduje go. Prosze powiedzcie mi co to jest i jak moge mu pomóc...
Odnośnik do komentarza
Gość Uwięziony w virtualn
*Wpadłem w sidła śmiertelnego nałogu - komputera* Uciekłem do świata gier komputerowych(Unreal,Blair-Witch,Silent Hill), programu RPG Maker(do tworzenia gier fabularnych),tworzenia muzyki(w jednym z wielu programów do tworzenia muzyki elektronicznej), oraz świata prezentowanego przez film BP, oraz inne filmy spod gatunku horror movie.Zaczęło się od pragnienia posiadania komputera( jakieś sześć lat temu) związanego z moim dotychczasowym zajęciem( grami video).Prawie nie miałem kolegów, lecz konsolę do gier( od przeszło pięciu lat), na której uciekałem do bezpieczniejszego świata na długie godziny czasem wiele razy dziennie.Jednak to nie wystarczyło.Musiałem coś zmienić, potrzebowałem silniejszych wrażeń zacząłem odkładać na komputer.Nim to się stało byłem całkiem niezłym uczniem i z łatwością wyciągałem średnią ocen powyżej 4( oczywiście, jeśli tylko znajdowałem czas, aby się uczyć)Po przeszło dwóch i pół roku uzbierałem prawie tysiąc złotych.Namówiłem dalszą rodzinę na *zrzutę*.Po kilku miesiącach marzenie się spełniło stałem się szczęśliwym posiadaczem PC-a.Całymi dniami, a czasem o wiele dłużej grałem w Unreal.Przechodziłem go dziesiątki razy.Później przyszło zafascynowanie tworzeniem własnych gier.Przez przypadek zdobyłem program do tworzenia gier fabularnych RPG MAKER.Tworzyłem na nim ogromne światy( gry fabularne).Chciałem urzeczywistnić w nich to co odczuwałem do tej pory w innych grach( Niezwykłe emocje, oraz klimat) dobierając odpowiednią muzykę, oraz tworząc klimatyczne mapy i postaci.Nowe zajęcie stało się moją obsesją jeszcze silniejszą niż poprzednia(gry komputerowe).(Wtedy właśnie z trudem wyciągałem moją średnią ocen powyżej 2).Jednak mój krąg zainteresowań był znacznie większy.Sięgał również zagadnienia jakim jest muzyka elektroniczna.Dowiedziałem się od kolegi o programie do tworzenia muzyki elektronicznej.Zapragnąłem mieć ten soft.Moja potrzeba tworzenia była tak silna, że nie chciałem robić już nic innego.Jednak tu pojawił się problem.Zauważyłem, że mam problemy ze stworzeniem czegokolwiek( bez przerwy chodzą mi po głowie myśli, a właściwie pustka związana z brakiem emocji, które wywoływały we mnie gry komputerowe.Okazało się również, że odczuwam podobny stan w szkole, w trakcie lekcji czy nawet próbując zrobić jakikolwiek rysunek( rysowanie było do tej pory moją wyjątkową pasją.Bez problemu tworzyłem rysunki *z głębią*.Odkąd zacząłem grać przestalem tworzyć z wyobraźńi. Moje rysunki stały się *puste*.Mój umysł wypełniały myśli o komputerowym świecie.Chciałem jak najszybciej wrócić.) Pomyślałem: Boże przez ten komputer straciłem talent.Okazało się jednak, że bylem w błędzie.W strachu przed WKU i z nadzieją, że zdołam jeszcze wyrwać się z mojego nałogu, którym w obecnym czasie były gry komputerowe, tworzenie gier i muzyka zapisałem się na egzamin ( II rekrutację ) na interesujący mnie kierunek związany z sztuką.Wbrew moim oczekiwaniom znalazłem się wśród garstki szczęśliwców, którzy zdołali się dostać na pierwszy semestr.Początkowo uczęszczałem na zajęcia z pasją i zainteresowaniem, lecz po krótkim czasie moje nałogi odezwały się na nowo.Na semestrze poznałem ledwo trzy osoby.Zwykle i tak wolałem siedzieć sam.Unikałem kontaktów z ludźmi.Pod koniec semestru byłem już tylko strzępkiem nerwów.Robiłem wszystko, aby jak najwięcej czasu spędzać przed komputerem. Problemy sprawiały mi nawet zajęcia komputerowe, które w pewnym sensie były bramą do *mojego świata*, lecz nie mogłem jej przekroczyć.Miałem problemy ze skupieniem się na *właściwiej pracy*.Na koniec semestru przed sesją *rzucłem studia* z wielkim żalem( miałem także duże braki) .Nałóg okazał się być silniejszy.Od tamtego czasu minęły dwa lata.Czuję, że pownienem coś ze sobą zrobić, lecz brakuje mi sił.Chciałbym poprawić maturę i jeszcze raz spróbować szczęścia na interesującym mnie kierunku( I rekrutacji ), lecz czuję się słaby.Jak postrzegają mnie ludzie ? Jako osobę zamkniętą w sobie.Nieprzyjaciela, wroga.Nie umiem robić pierwszego kroku.Boję się sympatycznych ludzi.Boję się, że zauważą że jestem inny.Wolę, gdy wytykają mnie palcami, wtedy mogę bezpiecznie wrócić do mojego świata. Nie interesuje mnie otaczący świat.Nie mam tematów do rozmów z ludźmi( poza komputerem i muzyką). Pomóżcie mi.Kiedyś byłem naprawdę lubiany.Dziś jest inaczej.Przed czym uciekam ? Przed problemamii w domu - *toxycznym ojcem* - alkoholikiem.Nerwicą związaną z codziennymi awanturami.Problemami w szkole( nie chodzi tylko o naukę).Pogardą ludzi.Wyśmianiem, poniżeniem.Parę razy myślałem nawet o samobójstwie.Wiem jednak, że to nie jest rozwiązanie.Wiem, że są osoby którym naprawdę na mnie zależy.Chciałbym wszystko naprawić, ale nie mogę znaleźć w sobie sił.Dziennie spędzam 14-18 godzin przed komputerem.Potrzebuję pomocy.Czy moje życie jest coś warte ? Czy mam szansę podbić serce dziewczyny, dla której chce mi się żyć ?
Odnośnik do komentarza
Tomek STAROGARD, dzięki z słowa otuchy, najgorsze jest to, że podczas ataku zawsze myślisz, że to już może być koniec. I ciągle te podejrzenia co do różnych chorób, które mogą być przyczyną.... Ja też biegam jak szalony po lekarzach i również już zaczynają patrzeć na mnie jak na jakiegoś kretyna, chyba nie rozumieją jak to jest. Ale, co tam głowa do góry sobie mówię i walczę dalej wykreślając z notesika kolejnych specjalistów :) Dla mnie najgorsze są te przeszywające kłucia w klacie i zaraz po tym zawroty głowy. Zawsze taki silny atak kończę na pogotowiu :) To wcale nie jest tak naprawdę śmieszne. Tomku, napisz mi jeszcze czy te Twoje bóle też objawiały się czasem w postaci takiego przeszywającego kłucia? To ważne dla mnie bo mniee na pewno jeszcze trochę uspokoić może. POZDRAWIAM Z POLA BITWY.
Odnośnik do komentarza
Cześć maniaku komputerowy... słuchaj nie jestem psychologiem ale jak dla mnie to Twoja pasja i nałóg jak sam nazywasz, jaką są na pewno komputery powinna być również dla Ciebie celem w życiu. Skoro Jesteś dobry w temacie, to nic złego w tym, że dużo czasu spędzasz przed kompem. Jedyny problem to brak zachowania należytej równowagi. Jeżeli zaczniesz traktować komputer i np. tworzenie gier jako źródło Twojego przyszłego hmmm... np zawodu, to zaczniesz rozumieć, że masz jakiś cel, który chcesz osiągnąć. I wtedy też dojdzie do Ciebie, że aby go zrealizować trzeba zachować równowagę, czyli w tym przypadku skończyć jakąś szkołę o podobnej tematyce. Jak już Ci się to uda, a dalej będziesz dążył do tego celu, to np. praca znajdzie Cię sama, TO SAMO W PRZYPADKU ZYCIA PRYWATNEGO, musisz zachować równowagę !!!!! A wszystko samo się ułoży. NA PEWNO. I żadnych myśli samobójczych bracie!
Odnośnik do komentarza
Mam pytanie odnośnie nerwicy serca, mój mąż od jakiegoś czasu ma podobne objawy i atak zawsze pojawia się w okresie wzmożonego stresu i braku snu. Zaczyna się od duszności i ogólnego osłabienia, potem drętwieje mu lewa ręka, potem traci moc w nogach i osuwa się na krzesło. Ma stan lekowy, myśli, że umiera, nie może poruszać ani rękoma, ani nogami. Ale zamiast wysokiego, ma niewyczuwalne tetno. Dwa razy odjechał raz na ulicy, a raz przy mnie i myślałam, że to koniec.Ja nie wiem co w takim momencie robić. Ma od dziecka rozpoznana arytmię, ale EKG wychodzi w normie. Czy to może być ta nerwica, czy nie bardzo?
Odnośnik do komentarza
Witam was kochani. Ja przezyłem własną wyimagowaną śmierć na jakimś szkoleniu. To okropne umierać, może zrozumieć cię tylko ten kto umiera, albo ten kto ma atak nerwicy. Bartoszu, znajd dobrego psychiatrę (olej psychologów), niech Ci przepisze jakiś nowoczesny lek, który bierze się przez rok i nie uzależnia, ja brałem w przeciągu ostatnich 4 lat (2 x 1 rok) seroxat, oczywiście będą nawroty, ale tym się nie przejmuj. Będzie dobrze.
Odnośnik do komentarza
Gość Margerita
Maniaku komputyerowy,jesli jeszcze tu bywasz to prosze napisz na gg 5980009,w calkiem podobnej sytuacji jestem,z tym,ze z depresją. Nie moge znalesc spokoju przez caly czas,tez duzo stracilam.prosze napisz (pogadamy o kompach ) ;]
Odnośnik do komentarza
Gość Tomek Starogard.
witam po długim czasie Bartosz. jeżeli chodzi ci o bóle to były przeszywające z lewe nieraz z prawej strony klaty a niekiedy przeszywający ból odczówałem i odczówam na całym ciele.Oczywiście obolałe plecy najgożej z rana jak by mnie ktoś bejzbolem potraktował. Dzisiaj wszystko wruciło po pół rocznej przerwie nie brania leków. Znowu codzienne zawroty głowy,bóle w klatce piersiowej z lewej i prawej strony,ból ipalenie za mostkiem.Bóle mięsni rąk przedewszystkim lewej ręki,i jeszcze raz podkreślam okropne zawroty głowy a do tego rewolucje z żołądkiem+mdłości. Po raz kolejny badani ok podwyższony potas,ekg standard usg żył dogłowowych teraz czekam na echo i ekg wysiłkowe.Ostatnio szedłem sobie chodnikiem czółem się jakoś dziwnie aż tu w pewnym momęcie zaczeło mi się robic gorąco z lewej strony klatki piersiowej z kąd to gorąco zaczeło się rozchodzic po całym ciele,do tego zrobiłem się mokry zaczeło mi się kręcic w głowie totalny strach ,myślałem że zaraz się przewrucę na chodnik ,nogi jak z waty do tego skórcze łydek.Odczówałem wtedy takie uczucie jak bym mniał zaraz zemdlec.Nie doszedłem tam gdzie chciałem musiałem się cofnąc do domu(temu wszystkiemu towarzyszył okropni i przerażliwy strach).A bym zapomniał moje serce całkiem się chyba rozregulowało ciśnienie ok ale puls podwyższony. Ten atak wydał mi się bardzo dziwny.Czy ktoś przeszedł coś podobnego. POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
Przepraszam, ze pisze akurat tutaj, a mój list nie jest odpowiedzią na Twoje problemy Bartoszu... Mam taki wielki problem, który zaczął się dokładnie miesiąc temu, kiedy mój 16-letni brat Krzysiek zaczął mieć problemy z zasypianiem, chodził z kata w kąt, płakał i nie potrafił podać przyczyny swojego smutku. Zaznaczam, że lubił długo przesiadywać przed komputerem (do 10 godzin dziennie), a gry jakie wybierał były pełne agresji (m.in.GTA). Po tym jak zauważył, że coś jest nie tak przestał korzystać z komputera. Objawy jednak nie ustąpiły.... Lekarz psychiatra prsepisał mu ziołowy srodek na bezsenność. Po tym jak moja mama odstawiła mu ten środek zaczęły się wyimaginowane bóle nogi, potem znowu bezsenność, a ostatnio jest przekonany, że serce przestaje mu bić, kończyny odpadają, niektóre części ciała się kurczą, starzeje się, żeby mu wypadną, itp. Szczerze powiedziawszy jestem przerażona, a on jeszcze bardziej. Obwinia się o to, że mama się denerwuje. Powiedział mi, że chyba mu odbija. Jest jak szklna kula rozbita na takie malutkie kawałki, jakby nieobecny. Proszę POMóżCIE!!! Zdaje sobie sprawę że to nerwica. Ma umówiona rozmowe u psychologa. Jeżeli możecie napiszcie proszę jak mogę mu pomóc wrócić do normalności. On ma 16 lat... za miesiąc zaczyna liceum, a już czuje się odrzucany przez rówieśników. Boje się, ze jeżeli jego stan się nie zmieni to liceum będzie dla niego koszmarem...
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 23 lata i mam dokłądnie to samo co bartosz od moze 2-3 lat *ataki *miałem początkowo raz na 3 miesiace lekaze mówili ze wszystko ok i badania oczywiscie przechodziłem wzorcowo . No ale teraz wyjechalem do angli nie znam jezyka nie wiem jak kozystac zlekaza a ataki mam juz nawet 4 razy w tygodniu to koszmar ja prawie codziennie umieram ! no kurde wyszukuje u siebie raka albo innej choroby jak usłysze ze kogos boli głowa mnie wutomatycznie tez boli głowa jak usłysze ze ktos umarł zaraz robi mi sie słabo cos zaczyna mie kuc albo brakuje mi oddechu i sciska w gardle piszczy w uszach kuje watroba albo nerki i takie tam ale nie wiem jak sobie z tym poradzic nie wyobrazam sobie zycia z tym dłuzej jakos sobie radze ale zaczyna mi brakowac sił do kraju nie moge zjechać armia mie szuka wole nie ryzykowac tu do lekarza nie moge isc bo nie znam jezyka czytam róze fora pocieszam sie tym co piszecie ze to jednak moze nie ostatnie dni chociaz teraz mam kolejne zmartwienie bo cos dzieje sie z moimi stopami a włąsciwie z paznkokciami dostałem jakiegos zółtego nalotu ale normalnie juz mam w duszy to bo nie mam siły juz sie martwic wiecej co bedzie to bedzie ale niechce umierac :-) czesto jak sobie wypije rozmawiam o tym i powiem wam ze znam juz 4 osoby które maja dokóładnie dto samo ostatnio tj od tygodnia tosamo zaczeło sie dziac z moim bratrem mówił że słabo sie czuje cos mu w uszach piszczy zawroty jakies bolesci ech.... normlnie nie mam sił dobrze ze czekam teraz na cos co moze a nawet napewno mnie podniesie na duchu ale ciekawy jestejm czy wytrzymam jeszcze tydzien .moze wiecie co moge zrobic zeby jakos chociaz zmiejszyc te ataki bo jak bede miał je codziennie to sie wyoncze
Odnośnik do komentarza
Witam Od 6miesięcy borykam się z podobnymi dolegliwościami jakie ma Bartosz bóle głowy,zawroty głowy,duszności,bóle klatki piersiowej,czasami mam wrażenie że zaraz zemdleje lub się przewrócę,żona zauważyła że kończyny mam zimniejsze niż zwykle,dziwne rzeczy mi się w brzuchu dzieją USG brzuch OK, EKG i USG serca OK wyniki krwi OK.Ból w klatce piersiowej już nie ustępuje boli cały czas raz mniej raz mocniej robiłem RTG klatki piersiowej czekam za wynikiem robiłem też EEG głowy też obecnie czekam za wynikiem zarejestrowałem się do kardiologa ale czekam bo wizyta dopiero w styczniu.Brałem leki na uspokojenie lekarz rodzinny mi zapisał chloranksen 10mg to jakiś standardowy lek niby na uspokojenie z początku trochę pomagał ,a obecnie mi się skończył i źle się czuje tak jak wcześniej i jestem coraz bardziej nerwowy.Proszę napiszcie mi czy to jest nerwica?
Odnośnik do komentarza
Witaj Bartku... czytając Twoją wypowiedź przez chwile pomyślałem że ja to napisałem :) moje objawy pojawiły się dokładnie w tym samym okresie... lepiej.. jestesmy prawie w tym samym wieku... U mnie zaczelo sięod kłocia w klatce, później lewa ręka... czasem dretwienie nogi. Na czas letni miałem spokój, myslałem ze to już po... ale przyszedł listopad i nowe objawy... teraz ma bóle po lewej stronie głowy, skroń i tył.. czasem jakieś kłócie.. Złe samopoczucie.. nadciesnienie.. nie wiem już czy to nadal nerwica czy moze naprawde coś powaznego, oczywiscie przegladam internet szukając rozwiązania. W zeszłym roku zrobiłm badania serca, płuc i kregosłupa... poza kregosłupem jest wszystko ok. Napisz proszę jak się u ciebie zaczeło, u mnie pierwszys objaw pojawił się w sytuacji niezwykle spokojnej, podczas ogladania filmu w tv zaczeła mnie bolec lewa strona klatki olo.olo3@wp.pl Tomek
Odnośnik do komentarza
Miałem identyczne ataki jak tu opisane, bałem się ruszyć z domu, miałem straszne uczucie że to już koniec i dzieci zostaną bez ojca. Po kilku wizytach na pogotowiu, u kardiologów i w szpitalu, po kilku EKG, holterach, echach itd. (wszystko wychodziło w porządku, lekkie nadciśnienie, graniczny przerost, poza tym bez zarzutu) usłyszałem że to objawy nerwicy i mam się nie przejmować. I od tego czasu jak ręką odjął. Czasem - nie częściej niż raz na tydzień - tak jakby się chciało znowu zacząć, ale wtedy przypominam sobie diagnozę, robię głęboki wdech, czasem też wychodzę na spacer i to pomaga - wszystkie objawy natychmiast się cofają. Więc głowy do góry, nie umrzemy tak szybko.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×