Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Silna nerwica - sam nie wiem co się ze mną dzieje


gRZESIEk

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Też mam takie objawy jak Grzesiek.Byłam nawet na wylewaniu wosku u pewnej kobiety,zanim zacznę szukać psychiatry,i nawet ona powiedziała,że mam olbrzymie nerwy.Wiedziała,że powodem jest zbytnie skupienie na mężu. Mam świadomą nerwicę,bo za bardzo chyba skupiłam się na meżu.Kocham go a czuję się odtrącana.Mamy dwoje dzieci,on tylko zajęty swoją pracą i swoimi zainteresowaniami spycha rodzinę na dalszy plan. Pewna jestem,że powodem mojej nerwicy jest to,że zbyt dużo mam pragnień,które sie nie realizują.Moje oczekiwania względem meża i miłości nie zostają spełnione i ....umiera dusza. Nie umiem się cieszyć już życiem.Jestem 6 lat po ślubie.Biorąć go kochałam chyba meża bardziej za to,że jest wierny i za to jakim bym chciała ,żeby był niz za to jakim jest. Za ten błąd bęę płacić do konca życia chyba.Dla dzieci,dla dobra dzieci.Ja już sama nie wiem czy to miłość??? Pragnę być z nim przyjaciłmi,kochankami i partnerami a on stale przekorny. Nie mói ,że kocha,nie dzwoni już prawie.W pracy zajęty, w domu woli czas przy hobby a mnie omija ,omija bo jak twierdzi tylko marudzę i nie ma z kim gadac.. A ja tak łaknę przyjażni,ciepła. Mam te same objawy co Grześ,jak ja zdołam wychować dzieciaki?Jak w tym wieku tak sie łamię.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Nerwowców Ja popieram Genio, bo moja historia jest dość ciekawa i dotyczy nerwicy. 18 lat temu miałem pierwszy taki odlot jak co niektórzy z was. I tu zaczeła się prawdziwa tragedia w moim życiu. Zwolniono mnie ze szkoły decyzją lekarza zakładowego, tak to była szkoła przy zakładowa czyli po zakończeniu szkoły pewna praca i to w trzeciej ostatniej kłasie Lekarz neurolog stwierdził że to epi. i podał takie leki, mimo że nie miał pewności, ja dopiero teraz to wiem! Czyli jak w niektórych waszych przypadkach sytułacja podobna, inna diagnoza leczony na coś co ma duże znaczenie w życiu zawodowym jak i prywatnym. W przypadku padaczki w latach 90-ych farmaceutyka była z 200lat za murzynami więc leki były silne co potwierdziła znajoma z S.p. która poszła na Chemie. Więc zmierzam do tego co napisał Genio - spokój, melisa i trzeba samemu się, jak to można nazwac leczeniem, leczyć. Bo ponoć nie jest do wyleczenia farmakologicznie. Też byłem za granicą, a dokładnie w niemczech zarobkowo, ale legalnie. I miałem silny atak nerwicy, zdnerwowałem się, chodziło o kase a jej zawsz mało, odkładałem każdy grosz a włściwie( pfening czyli Marki mało istotne) W karzdym bądz razie znalazlem się w Szpitalu w Stuttgarcie Olga Kranenhaus Tam lekarz neurolog stwierdził nerwicę i pokiwał głową jak się dowiedział że leczony byłem na epi. ja go nie zrozumiałem bo byłem jeszcze w szoku a do tego inny język a ja jestem samoukiem tego języka. Była tam na stażu rosjanka i tak się porozumiewaliśmy. Mam też problemy pamięciowe a do tego nerwica dla mnie w ten czas zresztą oni tak powiedzieli że jest OK ale ja z Ruskiego miałem 3 w szkole, nie. Wracając do choroby to na początku były omdlenia, kręciło sie w głowie i totalny odlot,od kilku lat nie ma omdleń tylko zawroty głowy, i straszne jej bóle w okolicy kręgosłupa do czoła z lewej strony. A bule śą już od Grudnia zeszłego roku i od lekarza do ajfasza a nerwy się kumulują !! A learze nie mogą postawić diagnozy ( absurd ) To ja muszę się domagać różnych badń ? a do tego na skierowanie do spesjalisty ( nfz ) trzeba czekać tygodniami?? A czas leci i nie wiadomo cojest teoretycznie, bo ja wiem i mówie lekarzowi że moż tomograf komputerowy zrobić, zacął się nerwowo zachowywać.... Czy tomograf komp. pobiera, pracuje na złocie?? że po zmianie neurologa podobna sytułacja, to po co ten tomograf w szpitalu?? Ten pierwszy neurolog aż wyskoczył z japą do mnie dlatego zmieniłem neurologa na kobietę no i szybciej można się porozumieć. Ale na ten tomograf to chyba się nie doczekam, bo słyszałem że się długo czeka w kolejce a na prywatny mnie nie stać a po drugie to za co sie płaci składki i podatki?? Kończę bo mnie zaczyna znów głowa napitalać i glupot napiszę ..... Pozdrawiem was wszyskich
Odnośnik do komentarza
u mnie jednak była nerwica. bo po lesie nigdzie nie chodze ostatni raz chyba 10 lat temu byłem d] nie pieprze sie z kim popadnie więc hiv tez odpada. chyba siedzenie w domu ma swoje duze plusy... nie szukajcie boleriozy u siebie najpierw sie zastanowcie czy byliscie w lesie i czy moglo cos ugryzc d
Odnośnik do komentarza
Gość 3333333333333333
jak lekarz powiedzial nerwica to nerwica i nie szukaj u siebie raka ani niczego innego napewno niczego nie przeoczył on studiował medycyne 7 lat ty nie! a wziełas pod uwage wplyw pogody na zdrowie? tak samo lęk przed schizofrenią jest niczym uzasadniony często niskie nie .... wysokie krążenie zle wplywa na funkcje poznawcze! niskie krążenie nie jest wysokim co moze dawac objaw otępienia i szukania sobie groznych chorob dla zycia
Odnośnik do komentarza
witam .. co ja mogę dodać , chyba nic mam dokładnie takie same objawy nerwicy jak większość z was .Zgadzam się z kubański przemytnik że im szybciej uwierzycie że to nerwica a nie inne choróbsko , tym lepiej dla was.Robiłam wszystkie badania i wszystkie wyszły ok diagnoza NERWICA jednak długo myślałam że to coś innego , poważnego ,ale kiedyś na głos ochrzaniłam sama siebie za głupie myśli i pomogło.Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Gość skołotany...
Witam, chciałbym opisać moje obawy... Zaczęło się od tego, że wkręciłem sobie, iż mogę mieć guza mózgu. Nie skąd mi się to wzięło, miałem wrażenie, że w głowie za mało miejsca, czułem jak mi żyły w głowie pulsowały... Później zacząłem się bać, że mam tętniaka, chociaż bólu głowy praktycznie nie miałem... Czuję się od kilku dni do niczego... Dostałem takiego tiku nerwowego, że dotykam cały czas głowy i głaskam się po niej od czoła aż do potylicy... Kiedy zapominam o wszystkim to nic nie boli... Ale kiedy myślę (a myślę 90% czasu) to zaczyna się koszmar... :( sztywnieje mi kark, czuje mrowienie lekkie z tyłu głowy, mam strasznie spięte mięśnie, nie potrafię sobie ułożyć głowy leżąc w łóżku... Mam niestrawności, mdli mnie, momentami mi słabo...Cały czas wsłuchuje się w swoje ciało i szukam czegoś co potwierdzi jakąś straszną chorobę... Dłonie pocą mi się dużo bardziej niż kiedyś. Po prostu mówiąc kolokwialnie dostaję w łeb... Boję się położyć, bo jestem przekonany, że mnie zemdli i będę musiał wziąć krople żołądkowe... Boje się też, że umrę we śnie... Cały czas mam dziwne uczucie w głowie... Co robić? :(
Odnośnik do komentarza
Witaj Skołatany. Napisałeś m.in. *Cały czas wsłuchuje się w swoje ciało i szukam czegoś co potwierdzi jakąś straszną chorobę * Musisz wiedziec, ze NASZA MYŚL JEST TWORCZA, na czym sie ciagle skupiasz, to siejesz i to sie w Twoim zyciu zadzieje.Ja miałam nowotwór żłosliwy ( też go sobie * przywołałam* bo miałam dosyć zycia w warunkach przemocy. Lecz kiedy okazało sie, ze jestem chora i musze brac chemie, cała ochota na raka mi przeszła. Czytałam tez historie meżczyzny, który wierzył, ze ma raka i miał wszystkie jego objawy.Porobiono mu wszystkie badania, które wykluczyły nowotwór i odesłano go do psychjologa. To cos podobnegoi jak z ciążą * urojoną*. MOŻEMY SOBIE WMÓWIĆ WSZYSTKO , CO CHCEMY . Zapraszam Cie na moj watek *Lęk jest naszym przyjacielem* , na którym opowiadam jak poradziłam sobie z moimi nerwicami (lękową i natręctw myślowych) i podaje namiary na fajne strony i materiały pomocne w wyjściu z nerwicy. Poza tym podpowiadam Ci skorzystanie z psychoterapii( znajdź dobrego psychologa i nie zwlekaj) oraz wejście na stronę * cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywac, * bo tam sa super materiały psychologiczne, które moga pomóc ustawic do pionu Twoje chore myslenie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam! Bardzo dużo ludzi ma te same objawy i to w młodym wieku. Nie wydaje się wam to dziwne? Prawdopodobnie jest to związane z rokiem 2012. Na ziemi zachodzą wielkie zmiany. Jestesmy przygotowywani do tego co ma się wydarzyć Nie wiem czy wiecie ale ziemia wchodzi w 4 gęstość zmieni się wszystko nawet ludzie świat ma być lepszy. I ja mysle że po roku 012-013 te dolegliwosci miną. Nie bierzcie leków bo to nic nie da. Poprostu cierpliwosci widocznie tak ma byc
Odnośnik do komentarza
witam chciałbym opisać coś o sobie, trwa to już nie cały rok i nie widać końca: zaczeło się od diety, postanowiłem w sierpniu 2009 zrobić sobie 13 dniową diete kopenhadzka (bardzo malo sie je), juz kiedys bylem na tej diecie i schudlem sporo, wiec chcialem jeszcze raz. juz 4 dnia zaczelo krecic mi sie w glowie, a 6 prawie stracilem przytomnosc. zaczelo mi sie mocno krecic w glowie, zona zadzwonila na 999 i powiedzieli ze zapewne wyplukal mi sie magnez i zebym il slodka wode i sok pomidorowy. Zrobilo sie troche lepiej, jednak zawroty glowy mnie juz nie opuszczaly. ok listopada stwierdzilem ze to samo juz nie przejdzie i poszedlem do lekarza. zrobilem badania krwi, cos tam wyszlo z watraba (pewnie przez picie alkoholu) ale reszta byla ok. dostalem na zaworty polvertic i vinpoton, jednak nie przechodzilo i bylem nawet u 3 neurologów ktorzy po krotkim badaniu mowili zebym nadal bral leki bo wszystko jest ok. zawroty nie przechodzily, dodatkowo wykryto nadcisnienie (160/110 ) wiec kolejne leki doszly: lozap i diuresin. ok lutego przestalem brac leki na zawroty i troche sie uspokoilo, skonczyly sie tez leki na cisnienie jednak ich brak szybko uzupelnilem bo zaczalem sie czuc zle. od ok miesiąca mam dziwne objawy: * duszność * zawroty głowy * czuje niepokój nie wiadomo czym spowodowany * czuje zmęczenie * czuje jakby ktos zabieral mi oddech jak klade sie do łóżka * czasami kłócie w mostku, w sercu, ból z tyłu głowy * przyspieszony puls * czasem jak wejde do sklepu czuje niepokoj i duszność spię w miarę dobrze, biorę na uspokojenie calmsy. Żona mówi że to może być depresja, ja zastanawiam się nad brakiem magnezu i potasu, tym bardziej że podobno diuresin wypłukuje potas, a alkohol i kawa tez nie są mi obce. niedlugo zrobie badania na krew. mam dopiero 30 lat a czuje sie jak stary czlowiek, co dziwne do tej pory bylo wszystko ok. nigdy nie mialem zawrotow ani niczego. bede wdzieczny za rady.
Odnośnik do komentarza
Ja jak juz usypiam i jestem juz prawie snu to nagle pojawi sie jakby lęk, nagle puls przyspiesza. Po chwili sie uspokaja , ale gdy zasypiam sytuacja sie powtarza : / oprocz tego mam tez objawy jak kolega wyzej, choc musze przyznac ze coraz lepiej idzie mi walka z tym:) jak ktos chce pogadac to jestem chetny moze ma ktos jakies patenty na te rzeczy . Gg 4917776
Odnośnik do komentarza
Gość Mirabelka24
Cześć wszystkim. Postanowiłam napisać trochę o sobie. 2 lata temu kardiolog stwierdził u mnie silną nerwice serca i związaną z tym tachykardię. Dostałam Bisocard który biorę już 2 rok. Moje tętno bez Bisocardu to 120 i więcej. Na początku lek mi pomagał, jednak od jakiegoś czasu dzieje się ze mną coś niedobrego. Zaczęło się od tego że coraz częściej zaczęłam odczuwać *zamieranie* serca, jakby zwalniało i zatrzymywało się na chwilę a później szybko przyśpieszało. Ostatnio 2 razy w nocy zdarzyła mi się niepokojąca sytuacja. Obudziłam się w nocy do toalety. Po przyjściu i położeniu się do łóżka nagle zaczęłam czuć że brakuje mi powietrza. Do tego doszedł od razu ogromny niepokój jakby zaraz miało stać się coś strasznego, drżenie całego ciała, ścisk w żołądku. Próbowałam się uspokajać i tłumaczyć sobie że to tylko nerwy. Usiadłam na łóżku i myślałam że kilka głębszych oddechów pomoże mi się uspokoić. Niestety to nie pomogło, wręcz przeciwnie. Zaczęło mi się robić ciemno przed oczami i czułam że zaraz *odpłynę*. Na szczęście byłam w rodzinnym domu i miał mi kto pomóc. Mama zachowała zimną krew i zaczęła mnie cucić. Zastosowałam też rade lekarki ze szpitala (żeby było śmiesznie znalazłam się tam bo kilka lat wcześniej zemdlałam w nocy z powodu silnego bólu brzucha, którego lekarze nie umieli wyjaśnić). Schyliłam głowę między kolana, głęboko oddychałam i czekałam aż ciśnienie wróci do normy. Mama zrobiła mi melisę i po kilkunastu minutach wróciłam do normy. Po tych nocnych eskapadach zrobiłam się bardzo nerwowa. Boje się że TO dopadnie mnie w mieście, pod prysznicem, lub kiedy będę sama. Do tego doszły bóle kręgosłupa, ogromne bóle głowy i karku, kiepskie samopoczucie, wybuchowość, rozdrażnienie, agresja, smutek. To już u mnie standard. Nie potrafię nad tym panować , krzyczę na wszystkich bez powodu. Chodzę od lekarza do lekarza i wykluczam kolejne choroby bo dolega mi dosłownie WSZYSTKO. Głowa potrafi boleć mnie kilka dni i kilka nocy, do tego dochodzą mdłości, uczucie rozbicia, ból kręgosłupa szyjnego, zawroty głowy, drżenie rąk, kołatania serca. Ciągle chodzę jak na szpilkach, ciągle jestem pod napięciem. Biorę magnez i pije melisę, niestety to nie pomaga. Nieraz już sama nie wiem co mi dolega:depresja, nerwica a może borelioza (którą ostatnio dopasowałam do swoich objawów) :(
Odnośnik do komentarza
Gość Mirabelka24
Nieraz w nocy budzę się tak mokra jakby ktoś wylał na mnie wiadro wody. Mokre drżące ręce to także codzienność. Czasami dostaję gorączki bez powodu która przechodzi samoistnie w ciągu kilku godzin. Zawsze jest to nie więcej niż 38 stopni. Czy ktoś ma podobne objawy?
Odnośnik do komentarza
Mirabelko twoje dolegliwości to typowe objawy nerwicy lękowej, musisz iść do psychiatry. On poleci Ci psychoterapię oraz/lub leczenie farmaceutyczne. Ja zacząłem od leków i póki co jest lepiej. Podobno nerwica jest uleczalna, ale trzeba znaleść jej sedno.
Odnośnik do komentarza
cześć ,uważam ,że ze wszystkim można sobie poradzić.sama przeszłam przez nerwicę wegetatywną po urodzeniu drugiego dziecka(okropnie bałam się cięcia cesarskiego).zanim stwierdzili co mi jest przeszłam długą drogę-miałam takie obiawy,że krzyczałam,że umieram;( teraz wiem ,że sama się nakręcałam miałam uderzenia gorąca-zimna,do tego przewentylowałam się co prowadziło do omdleń)ale dosyć wspomnień !odstawiłam sama leki po ośmiu miesiącach ! teraz ja zawładnę swoim umysłem i nie dam się lękom,przecież mam dwójkę super dzieci zdrowych,całych .muszę myśleć trzezwo .zdarzają się tacy lekarze do których możesz dzwonić o każdej porze,ale są też tacy którzy zostawiają cię na miesiąc z receptą w ręku i radz sobie...TRZYMAJ SIĘ I NIE PODDAWAJ!!!ZRÓB COŚ DLA SIEBIE -MAŁA PRZYJEMNOŚĆ POTRAFI BYĆ LEPSZYM LEKARSTWEM NIŻ NIEJEDEN PSYCHOTROP.POZDRAWIAM I PAMIĘTAJ NIE JESTEŚ SAM ZE SWOJĄ CHOROBĄ.
Odnośnik do komentarza

Anette, czy przewentylowac sie to znaczy, oddychac tak histerycznie jak astmatycy?? Jezeli tak, to wlasnie zaczal sie najgorszy okres w moim zyciu - bo wlasnie ta hiperwentylacja. Na ulicy dostaje ataku, panicznego, i nie kontroluje oddechu, ostatnio myslalam ze umre. Wbieglam na ulice i na chodnik, bo chcialam aby mi ktos pomogl, w torebce mialam tabletki ktore mialam zawsze w razie naglego ataku, ale z tego stresu nie moglam ich znalezc. Boze nie wiedzialam co zrobic !!! Wyjelam telefon i zadzwonilam do meza, blagalam go aby ze mna rozmawial, - pomoglo. Cala sie trzeslam, oblana potem, w srodku wszystkie organy mi drżaly! Dzisiaj wyszlam do sklepu i znowu ten sam atak. JUz mam dosyc, zyc sie odechciewa, nie mam sily. Ja ta gowniana nerwice mam juz 12 lat, a mam 34 lata. U mnie problem tkwi w natrętnych myslach, gdzie przez 24H powtarza mi sie w glowie ze dostane ataku, nie moge kontrolowac tego. Codziennie robie medytacje, bylam na hipnozie, i pomaga, tyle ze mieszkam za granica a hipnoze robilam w polsce musze czekac do nastepnej podrozy do Polski. Przechodzilam przez wszystkie objawy ktore opisujecie powyzej, nawet byl taki lepszy okres, ze myslalam ze juz jej nie mam, ale gdzie tam wrocila z poczworna sila !!! Psychiatra mi mowi, ze mam na ulicy uczyc sie zycia i uczyc panowania nad swoimi emocjami. Mąż wkurzony, bo ja juz ledwo po zakupy moge chodzic. masakraaaa. pozdrawiam wszystkich. trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza
Gość natalia010

Mi na nerwice żaden prawie lekarz nie był w stanie pomóc. Leki nie zlikwidują przyczyny ! dopiero pewien terapeuta wyjaśnił mi że każda choroba jest wynikiem chaosu jaki zapanował w naszym organizmie, jest on osłabiony i nie jest w stanie się bronić. Pierwszym krokiem musi być przywrócenie harmonii w organizmie, dopiero wówczas możliwe jest wyleczenie. Zgodziłam się, bo miałam już dość brania mało skutecznych leków i chodzenia po lekarzach . Stosowałam ok 4 miesięcy i mogę przyznać, że wszystko przeszło i już nie wróciło. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja mam dziewczynę która najprawdopodobniej cierpi na nerwicę. Więkrzoiść objawów się zgadza. Nie wychodzi prawie wcale z domu. Do tego jej sytuacja rodzinna, w domu czyni jej leczenie bardzo trudnym. Usiłuję z ojcem postawić ją na nogi ale kontakt jest utrudniony. Nie za bardzo chce się leczyć. Już zupełnie tracę pomysły jak jej pomóc. Do tego ona twierdzi że cierpi na boreliozę. Faktycznie mogła ją kiedyś mieć ale wątpię że to jest ta choroba. Co mi radzicie.?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich! widzę że nie jestem sama mam podobne objawy co wy nie wiem czy to nerwica borykam się z tym od lipca po urlopie:( potem przeszło teraz znowu wróciło mam drżenie rąk,przyspieszone bicie serca,ból w gardle ucisk szyi miałam ból głowy ale przeszło czasem czuję sztywną szczękę, boję się sama zostać w domu sama boję się wychodzić:(jest mi raz zimno raz gorąco boję się ze to cos powaznego nie wierze lekarzom boję się ze podczas tego ataku umrę. Doraznie połykam Zomiren SR nic innego nie dostałam słyszę tylko że mam isć do psychiatry albo psychologa nikt wokół mnie nie rozumie juz nie wiem jak mam sobie radzić. Boję się ze w końcu zwariuję

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×