Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość sabunia2

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki fashion za odzew na moje wołanie:) Robiłam testy, wszystko jest w normie.To jest na 100% nerwica, bo 5 lat temu, miałam ja zdiagnozowaną, a teraz wróciła:((.Wtedy nie miałam takich objawów, piszesz, ze nie da sie udusic, pokarmem, ale JA SIE WŁASNIE DUSZE, bo nie moge przełknąc ani cofnąć jedzenia, tylko mi siedzi w jednym miejscu.Musze wtedy szybko popić duża iloscia wody, a po całej akcji, trzesa mi sie rece, i bardzo sie boje, sama nie wiem czego.Wziełam dzisiaj 2 tabletke Citabaxu, i jest lepiej niz wczoraj.Różne myśli mi chodza po głowie, może ja głupieje????Najgorzej jest w pracy, bo jem w zwolnionym tempie, popijajac mega ogromnymi ilosciami płynów. Ziewam, ciagle mi sie pytaja czy jestem niewyspana, ze za mało mam tlenu.Koszmar, ja rozumiem wszystko, bo miałam straszna nerwice, ale takich objawów sie nie spodziewałam.Brałam xanax, ale to mi nic a nic nie pomagało, kazdy organizm inaczej reaguje.Jestem u kresu sił, bo zablokowało mnie towarzysko całkowicie.Moje zycie obecnie, to praca-dom, i tyle!!!:(((
Odnośnik do komentarza
Odezwij sie na gg 11607282. Powiem ci ze tez czesto ziewam bo to pomaga w dusznosciach. Co do pokarmu mi tez stawal w buzi, ale ja nawet wody nie moglem przelknac.Wtedy pamietam pojechalem na pogotowie i powiedzieli ze jestem czubem. Od tamtej pory powiedzialem sobie ze nikt mi nie pomoze jak sam sobie nie pomoge. Poszlem do pracy i jakos zaczelem zyc. Raz jest gorzej raz lepiej ale jakos daje rade. Napisz gg chetnie ci opowiem wiecej i moze razem bedzie razniej. Pozdrawiam cie serdecznie
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Juz kiedys tutaj pisalam, ale zostalam kompletnie olana. A mam podobne problemy. W zeszlym roku, w lutym przezylam swoj pierwszy napad paniki. Od tamtego czasu leczylam sie teraprutycznie i farmakologicznie. W sierpniu skonczylam terapie oraz branie lekow. Czulam sie naprawde silniejsza i potrafilam stanac naprzeciw problemu. Niestety, cieszylam sie tym krotko, bo pod koniec grudnia doznalam nawrotu przypadlosci. Faktem jest, ze psychiatra mnie uprzedzal, ze takie problemy niestety maja to do siebie ze nawet po dlugim czasie spokoju, wracaja. I tak tez sie stalo. Cala moja panika obracala sie wokol obsesji nt. drog oddechowych. Zaczelo sie od paniki, ze sie udusze. Choc tlumaczono mi wiele, wiele razy ze organizm sam z siebie nigdy sie nie udusi. Chorob pluc nigdy nie mialam. Ale i tak sie panicznie balam jak tylko czulam ze wzielam troche plytszy oddech niz zwykle. A od tego juz krotka droga byla do ataku. Moj obecny nawrot nadal sie obraca wokol kwestii gornych partii ciala, ale tym razem mam problem z lykaniem. Juz trzeci tydzien jedzenie jawi mi sie jako jakas masakra i tragedia. Udalo mi sie na tyle oswoic, ze moge w miare spokojnie pic. Ale kiedy zaczynam przezuwac, przyslowiowo *rosnie mi w buzi*. Boje sie lyknac, bo boje sie zakrzusic. A zakrztuszam sie niemal co chwilke, bo probuje w sposob mechaniczny lykac zamiast pozwolic na to organizmowi naturalnie. I niby wiem, ze nie mam zadnej choroby przelyku czy innych, bo bywaja chwile kiedy czuje sei zupelnie normalnie. Ale niestety, jak narazie przynajmniej raz dziennie, przez kilka godzin siedze z gardlem jak kolek i wlasna slina mnie przeraza. Przez to wszystko postanowilam wrocic do mojej terapeutki, porozmawiac, zrozumiec i - przede wszystkim - nie panikowac z tego powodu. Bo doskonale wiem, ze to panika ze jest zle, nakreca tak, ze jest jeszcze gorzej. Jesli ktos chcialby pogadac, ma jakies dobre doswiadczenia z radzeniem sobie z problemem, uporal sie z wyzwaniem, albo doswiadczyl tego rownie nieprzyjemnie, zapraszam na gg: 3443991.
Odnośnik do komentarza
Witam. Jestem tu nowa. No moze nie calkiem, bo jakis czas czytam forum, ale dopiero teraz odwazylam sie napisac. Tak wiec od ok 12 lat zmagam sie z ta choroba (de facto bez mala polowe swojego zycia ) ;( z lękami i co najgorsze z dusznościami. I to one są najgorsze.Raz jest lepiej raz gorzej.Są dni kiedy prawie nie wychodze z domu, rujnuje co tu duzo mowic mi to zycie. Najmilej wspominam studia, wtedy bylo free od atakow dusznosci, ale poźniej , jak je skończyła,to cholerstwo wrocilo i to ze zdwojoną siła :((((( teraz chcialabym sie postawić na nogi....i tak po prostu moc isc normalnie do pracy (smieszne ale prawdziwe) jesli macie jakies sprawdzone sposoby jak z tego wyjść i normalnie zaczac zyc, albo tak tylko pogadac, zapraszam na gadu 3077726, czy też tu na forum pozdróweczka Karolina PS. 3majcie sie dzielnie
Odnośnik do komentarza
Mam dobrą radę, mało który lekarz to mówi (generalnie większość lekarzy sprawia wrażenie jakby wykonywali swoją pracę za karę), a sama rada to - uważajcie na kofeinę, bardzo dużo osób z nerwicą nadużywa kofeiny, często to właśnie ona jest tym motorem, który prowokuje, a potem napędza nerwicę. Uważajcie na kawę, mocną herbatę, yerba mate, napoje energetyczne, colę oraz gorzką czekoladę. Nie jest łatwo pozbyć się kilkuletniego (czasem dłuższego) nawyku, ale naprawdę warto. Osobiście jak wypiję dziennie kilka filiżanek kawy lub zjem tabliczkę gorzkiej czekolady (dawny sposób na *pobudkę*) to przed zaśnięciem mam mniejszy lub większy atak nerwicowy - duszności, lęk, pierdoły, generalnie wolę się tym nie przejmować dlatego piszę *pierdoły*. Zauważyłem, że nawet wypicie kilku piw jest mniej skuteczne w wywołaniu ataku (na drugi dzień) niż te dawki kofeiny, które podałem wyżej. Co innego jak wypiję ostro, wtedy alkohol *rządzi* :) bo mam stan jak przed zejściem i dopiero 0.75-1.00 mg Xanax*u przywraca mnie powoli do żywych. Podsumowując uwaga na napoje z kofeiną i z alkoholem. Pozdrawiam wszystkich przekonanych o tym, że mają raka, chorobę niedokrwienną serca, tych co myślą, że za chwilę oszaleją lub że się uduszą :) - ale badania i tak róbcie, męczcie tych konowałów, w końcu składki idą z Waszych pensji więc łaski nie robią. P.S. Trochę się rozpisałem, ale zawsze piszę tutaj jakiś post gdy mnie coś *złapie*. Powstał post, duszność ustała :). Siema.
Odnośnik do komentarza
Gość załamana
Tutaj kazdy wie, ze dusznosc jest objawem nerwicy.Co do tresci postu PeKa, uwazam, ze cos w tym jest.Jak wypije kawe, czy jakiegos drinka, to czuje jak mi sie robi duszno i słabo.LUbie pepsi, czekolade, ale niestety bede musiała je odstawic i zobaczyc co z tego wyniknie:)
Odnośnik do komentarza
zmierzylem sobie temperature 36.6 przy takiej nic sie stac nie moze dajcie spokoj z chorobami pierdolicie jak walnięta starucha co ją niby wszystko boli a tak naprawde nic niema. czemu wyniki nic nie pokazują? bo pokazują prawde... idz do onkologa , psychiatry urologa nic nie pokarze. odpierdala z samotnosci a organizm walczy z głupotą. u mnie bylo lekkie oslabienie 36.5 i co dzisiaj jest 36.6 i w dupie mam choroby bo ich jakos nie czuje poki co dajcie sobie spokoj. Hipochondria to pierwsza oznaka samotnosci ot co szukanie sobie cholernych chorob po necie i wyzywanie sie na siebie za samotnosc. to nie serce dupa mozg czy glowa! to odrypuje z samotnosci wiecie? Nie dacie sie dotknąc na imprezie gracie dziewice to potem macie nerwice :* Bole urojone i inne sraki
Odnośnik do komentarza
rrererer przepraszam za szczerość ale frajer z ciebie. Niemasz pojęcia o czym mówisz więc lepiej módl się by cię to niespotkało, bo gwarantuje że nie wytrzymał byś godziny w takim stanie. Gdy nie możesz oddychać, to twoja gorączka, kaszelek i inne rzeczy to pikuś. Lepiej być dziewicą niż puszczalską dziwką jak tu niektórym dziewczyną proponujesz. Sory za ostrość słów ale nie znasz się na temacie to się wogóle nie wypowiadaj. U mnie ostatnio pogorszenie, chociaż było już lepiej. Musiałem wrócic ponownie na 1 Mg xanaxu SR bo juz 0,5 bylo za mało. Chciałem odstawic leki ale jak narazie bez skutecznie. A jak wy sobie radzicie ?
Odnośnik do komentarza
rrererer jestes pusty i prosty jak drut! Co ty mozesz o tym wiedziec??????????????????????????? Nie jestem samotna i nigdy nie byłam.Moja nerwica nie jest spowodowana moim nie-puszczalstwem, a tym, ze miałam ojca alkoholika który terroryzował rodzine! Znasz ten problem?-Nie!!!!Ciesza cie czyjes nieszczescia, ze robisz sobie z tego żarty???To ty jestes samotny, jezeli szukasz towarzystwa na forach, z którymi, jak twierdzisz nie masz nic wspólnego.Życze ci żeby cie to cholerstwo dopadło ze wszystkimi możliwymi objawami jakie zna medycyna.Wtedy zrozumiesz NAS i przestaniesz wypisywac głupoty.Pewnie żadna z twoich kolezanek nawet nie zwraca na ciebie uwagi, jezeli żalisz sie, ze na imprezach nie daja sie dotknąc.Maja racje, bo ja takiego cwaniaczka za dyche nawet bym kijem nie ruszyła. Ja juz ok, moja nerwica przekształciła sie w astme, co mnie bardziej zmartwiło, bo nerwice da sie opanowac, a przynajmniej uczy sie z nia zyc.Z astma gorsza sprawa, ale mam nadzieje, ze bedzie dobrze:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie. U mnie ostatnio nastąpił ostry nawrót choroby, Czuje się coraz gorzej. Mam apel uważajcie na pseudo lekarzy i psychologów. Mogą wam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Niektóre osoby wmawiały mi że ja się nie dusze. Że mi się to wydaje. Nawet napisała do mnie pewna osobą na gg, że niby chce mi pomóc a się poprostu chciała pobawić. Jeżeli chodzi o leki to xanax 1 mg mi troche pomaga ale do tego muszę brać hydroxyziznium. Jak wy sobie radzicie. Piście bo forum jak by trochę umarło. Pozdrawiam was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Tez mam takie objawy.. i tak samo .. musialem wziac urlop dziekanski bo nie wyrabialem czasem nawet 30 min na zajeciach...po ekg i tych wszystkich bajerach okazuje sie ze jestem zdrowy... sam siebie uspokajam staje na glowie zeby myslec pozytywnie ale codziennie cos... nie moge normalnie funkjonowac, przestalem pracowac, robie byle co byle by zajac czyms mysli ale to nie daje rezultatow.... Fashion tez spotkalem sie ze stwierdzeniem ze to ja sobie wmawiam ze sie dusze itp...jestem kompletnie zalamany tym wszystkim. przerabalem sobie rok studiow, nie mam pracy rodzina mnie wspiera ale to nic nie daje... jedyny plus w tym wszystkim ze te moje *ataki dusznosci* i skoki tetna trwaja gora 15 min.... tylko po nich pozostaje ten niepokoj *kiedy znowu mnie wezmie*... i tak w kolko.. 2 dni temu mialem dzien wolny od dolegliwosci i czulem sie jak w raju.... juz zapomnialem jak to jest czuc sie beztrosko...
Odnośnik do komentarza
Gość krzysiek
mam pytanie dotyczace choroby Nerwicy jesli mozesz to poradz mi co mam robic jak wstaje jestem zmeczony jakis nie w humorze i nastroju ciagle mam mysli ze jakas chorobe mam sprawdzam na internecie rozne objawy chorob czesto serce mi bije szybko czuje sie slabo niekiedy jestem troche nerwowym chlopakiem ale zawsze bylem usmiechnietym z humorem aha jeszcze jedno jak wchodze gdzies do markietu to robi mi sie cieplo i musze zaraz wyjsc a teraz jak mam gdzies wejsc to zaraz mam jakies mysli glupie co mam zrobic badanie krwi ok cisnienie ok pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam, ja choruję na nerwice od 2 lat, i tak czytając forum mam dokładnie to samo.. bóle serce, duszność i banie się przełknięcia jakiegoś pokarmu (z powodu o obawę, że się uduszę) tylko po lekkiej dawce alkoholu o tym nie myślę :D byłem również u psychiatry, dał mi tam jakieś leki, ale mało pomagało.. teraz staram sobie nie wmawiać, że mnie coś boli i te inne sprawy i całkiem jest ok,
Odnośnik do komentarza
Gość kardiologiczny
Witam Ja jestem przekonany ze nigdy nie cierpiałem na nerwicę przynajmniej długotrwale. Możliwe że miałem jakieś krótkookresowe niezdiagnozowane stany nerwicowe. Czytam tak sobie trochę z nudów Wasze wpisy i ciekawi mnie jedna rzecz szczególnie: ( jako że mam skłonność popadania w różne drobne nałogi ) - czy chorując na nerwice można mieć jakieś nałogi podczas zaspakajania których niemal zapomina się o przysłowiowym *Bożym świecie* ? Mam tu na myśli gry, sporty, hobby, zainteresowania itd. Czy gdy przychodzi atak lęku, nie ma możliwości oddać się jednemu z tych nałogów chwilowo ? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Kiedy tak sobie czytam wasze wypowiedzi drogie nerwusy,to nie mogę się oprzeć wrażeniu,że to nie z nami jest coś nie tak,tylko ten świat jest zwariowany.Może to trochę nie na temat będzie,ale ja nie mogąc pozbyć się napadów lęku,starałam się je oswoić.Spróbujcie swój lęk kiedy się pojawi potraktować jak osobę i zacząć z nim rozmawiać. W myśli oczywiście.Trochę pomaga.Zwyczajnie jak z osobą przywitać się grzecznie,zapytać jaki ma do was interes itp.,powiedzieć jak się czujecie kiedy przychodzi niespodziewanie i dlaczego w tym momencie jest niemile widziany.Powiedzieć ,że może sobie już iść bo nic złego się nie dzieje,poza tym,że jesteśmy trochę zdenerwowani.Niech przyjdzie kiedy będzie naprawdę potrzebny.To nie są moje wymysly,to zdaje się jest autosugestia.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Gość 04
Witam wszystkich, Kiedyś miałam duże problemy ze stresem, bo wszystko potrafiło go u mnie wywolac. Teraz w pewnym stopniu się to ograniczyło, ale lęki stresowe nadal dają o sobie znac, szczegolnie teraz przed sesja. Jestem roztrzesiona, ciagle mnie mdli, moje typowe objawy. Jutro mam egzamin, bardzo zalezy mi na studiach, ale obawiam sie ze stres mnie sparalizuje i nawet na niego nie dojade. Rano poraz pierwszy sięgnęłam po persen, ale nie widze efektow. Wciąż jestem zdenerwowana. Byc moze persen zaczyna dzialac po okreslonym czasie zazywania?
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry,mam problem....otoz od roku czuje dusznosci,mam problemy zx oddychaniem zwłaszcza kiedy leże,i po bieganiu,ostatnio sytuacja zrobila sie na tyle nieciekawa,że wystarczy jak wyjde na dwor i zawieje troche mocniej wiatr i od razu momentalnie cos zatyka mi sie w oskrzelach chyba i nie moge złapac oddechu*na przemian kiedy mocniej wieje nie moge złapac,po chwili wszystko sie otwiera i jest ok,potem znowu mi sie zatyka,zalezy to od sily wiatru*....Dodam że 2 lata temu miałem ostry kaszel,codziennie sie dusiłem ale inaczej*flegma szla do gory zatrzymywała sie po kaszlu gdzies w w okolicach hmmm gardła i musialęm wstawać i czekać żeby spadła i wtedy przestawałem sie dusić,tak miałęm wtedy codziennie,brałem rozne leki ktore przepisal mi lekarz pulmonolog*pulmicort,oxodil,miałem brac ventolin ,swoja droga nie wiem po co on mi to przepisal skoro nie dusiłem sie w oskrzelach tylko flegma sie pojawiała i dusiłem sie ale wtedy jak wstawałem po zatrzymaniu sie flegmy gdzies w okolicach gardła,dusilem sie tak jakbym sie zakrztusil*Po 5 miesiącach brania lekow odstawilem je bo czułem sie dobrze....jakies 3 miesiace pozniej odkryłem ze cos zaczyna byc nie tak,jak juz mowiłem wczesniej zaczałem odczuwac deficyt w oddychaniu kiedy leżałem,chodziłem po lekarzach,spirometrie wykonywane kilka razy zawsze wychodziły dobrze no i skonczylo sie na tym że lekarz nie wiedziałco mi jest,do tych dusznosci dochodzily jeszcze czasem dusznosci kiedy wychodzilem z domu,jednak nie były takie uciążliwe jak w tym roku,nie dusiłem sie z powodu słabego wiatru czy w ogole wiatru nawet duzego...potem tre dusznosci przestały sie objawiac i został mi tylko problem z deficytem w oddychaniu w czasie leżenia.W tym roku miałem nawet takie tygodnie kiedy leżąc czułem sie dobrze,myslałem ze samo mineło,do momentu kiedy pod koniec lipca szlem do domu sam i na ulicy zaczął wiac wiatr troche silniejszy i zacząłem sie nagle dusic tak jak juz to wczesniej opisywałem*zatykanie oskrzeli*,co to może być?
Odnośnik do komentarza
ja ciągle sie dusze nawet śliny nie moge przełknąć. czuje że zemdleje i umrę. mówię rodzicom aby zawieźli mnie do szpitala a oni nie chcą. ja mówię im ze boli mnie brzuch i ciągle jest mi niedobrze a oni znów to samo. to nie nerwica uważam proszę o szybką odpowiedź
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich cierpiących na duszności. Wypowiem się tez i ja. Ostatnio coś mi wpadło do gardła, myślę że to kawałeczek zęba albo plomby mi się musiał ukruszyć i poprostu łyknęłam ;/ stanęło mi w gardle i nie mogło ani iść dalej ani wyjść. Próbowalam to popchac, zjadlam batona ale jego kawaleczki zatrzymywaly sie na tym *czyms* i zwracaly mi sie a to dalej siedziało. Zmuszalam sie do wymiotowania ale nic z tego, popijalam napojami i tez nic. Zaczęłam się denerwować i zaczęłam wyobrażać sobie że sie dusze. To była masakra, myslalam ze zaraz sie udusze. Zaczelo mi sie krecic w glowie, wpadłam w panike, oddech mialam nieregularny, dostalam drgawek. Trzymalam juz tel z wykreconym nr na pogotowie, ale zastanawialam sie co im powiem, zeby nie wzięli mnie za idiotke. I jak tak zaczelam myslec to zapomnialam na moment o tym i zaczelam probowac sama to kontrolowac. Odłozylam tel, polozylam sie na boku. Polozyłam 3 poduszki pod głowe zeby byla wyzej i zaczelam probowac myslec o nastepnym dniu, o czyms milym i uspokoilam sie, przeszly drgawki, powoli tez nerwy. Przynioslam sobie miske zeby w razie co zwymiotowac bo jak kładlam glowe na boku do mnie zbieralo na wymioty. Nie wymiotowalam. Zasnęlam. Rano wstalam i znow czułam to w gardle, bylo juz nizej, ptobowalam to znow zwrocic ale nie dalo rady ;/ Chodzilam rano po rynku, mialam isc na zakupy, miala to byc dla mnie przyjemnosc, a byla uciązliwa, ciągle czulam uczucie dusznosci mialam dosyc! chcialam jak najszybciej sie z tamtąd zebrac i isc do lekarza. Ale nie poszłam, bo znając lekarzy w moim miescie to powiedzą ze sobie ubzdurałam, albo ze to z nerwow itd! W pracy nie myslalam o tym, jadłam słonecznika, pestka po pestce, nerwowo i...chyba mi popchało to do żołądka :) od razu lepiej. Nie wiem natomiast czy to cos w mojej psychice czy cos ale czuje jak by mi cos tam jednak w tym gardle siedzialo ;/ jutro ide do psychiatry, mam nadzieje ze mi da jakies leki bo nie daję rady! Poza tym mam agorafobie z atakami nerwowo-lękowymi. Kiedyś miałam depresję i moze nawraca sie w innym wymiarze. Mam nadzije na lepsze! Wam tez tego Życze! :* Uwierzmy że będzie DOBRZE! :) POKONAMY NERWICE RAZ NA ZAWSZE !!!!
Odnośnik do komentarza
Witam,miałam ten sam problem co Wy i wiem napewno ze to NERWICA a nie żadne tam przedmioty w gardle,problem z oddychaniem to jedno z dolegliwości tej urojonej choroby,bo oczywiście ona jest tylko w naszej chorej wyobraźni.Mi pomogło to ze kiedy zaczęło mnie dusić zaczęłam takie sesje oddychania szybko i plytko,tak około minuty.Robiłam tak pare razy aż umialam nabrać powietrza i po tym dużo lepiej mi się oddychalo.Sprawdzilam to nie raz i nawet jak próbuje zasnąć i nie mogę zaczerpnac powietrza to szybko i plytko oddycham i jest o niebo lepiej.Oczywiście z nerwicy Was to nie wyleczy ale napewno pomoże lepiej się poczuć.Mam nadzieje ze komuś pomoglam.Będę tu zagladac,narka.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×