Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość sabunia2

Rekomendowane odpowiedzi

Do Maga : dieta przede wszystkim lekko strawna, tzn, potrawy duszone, dużo warzyw i owoców. Tylko tak: owoce jeść na ok. pół godziny przed głównymi posiłkami, dobrze zjeść owoc pół godz. przed śniadaniem i w ciągu dnia pomiędzy posiłkami, natomiast nie jeść po kolacji gdyż większość owoców fermentuje, dłużej się trawią przed snem i powodują niestrawności. Zwłaszcza cytrusy powodują trudności w zasypianiu i serce ciężko pracuje po ich zjedzeniu wieczorem, a w ciągu dnia nie sprawia to takich problemów organizmowi. Nabiał typu mleko, budyń zupy mleczne nie jeść po 18:00, Budyń dobrze zjeść na deser przed 18:00 a zupy mleczne, musli i mleko tylko rano. Niektórzy nie tolerują zbyt dobrze mleka więc można go zastąpić jogurtami i serkami. Na śniadanie można sobie pozwolić na jajecznicę czy omlet a na obiad jeśli jest w godz. 14:00-16:00 można zjeść smażone, ale raczej unikać smażonych cebulek i mocno zesmażonych potraw, dobrze jest smażyć na oleju słonecznikowym lub na jakimkolwiek oleju byle nie na smalcu, margarynie i maśle. Unikać dużej ilości tłuszczu i słodyczy zwłaszcza kremowych i francuskich ciast po godz. 18:00. Posiłki powinny być częstsze ale o mniejszej objętości. Jeśli się je częściej i po troszkę to organizm strawi nawet ten zesmażony obiadek z cebulką, ale po nim dobrze jest wypić zieloną lub czerwona cherbatkę czy choćby rumianek i kolejny posiłek (lżejszy) zrobić po dłuższej ok. 2 godz. przerwie. Wieczorem gdy głodek zbytnio dokucza dobrze jest zjeść kawałek suchej bułeczki ew. z masełkiem, poskubać słonecznik, ew. 3-4 biszkopciki i wypić meliskę(są nawet o różnych smakach) Dobrze jest jeść na 2 śniadanie surowe warzywa jako dodatek do pieczywa lub nawet bez pieczywa tylko np. z jogurtem. Marzenko, jeśli chodzi o glistnicę ludzką, to leki na nią może przepisać lek rodzinny i nawet pulmunolog, sa to zazwyczaj tabletki odrobaczające... Moja siostra zastosowała taką kurację sobie, mężowi i swoim 4 synkom a ja swojemu synkowi i u nich nerwicy to nie zlikwidowało, ale słyszałam że niektórym pomaga, ale taka kurację trzeba powtarzać w odpowiednich odstępach pod kontrolą lekarską. Jeśli chodzi o ułatwienie zasypiania, to lepiej zasypiać z pustym żołądkiem niż z pełnym, dobrze jest przewietrzy pokój, na godz. przed snem nie oglądać telewizji tylko poczytać jakąś ulubiona lekturę, posłuchać relaksującej muzyki zrobić sobie odprężająca kąpiel, dobrze jest gdy ktoś potrafi myśleć pozytywnie lub przynajmniej pomarzyć, warto np. spróbować napisać wiersz, a osobom wierzącym łatwiej się zasypia gdy modlą się do Boga w pozycji leżącej, tzn. rozmawiają z Bogiem własnymi słowami o swoich problemach... a nie klepią formułek. Każdy musi poszukać swojego sposobu na sen, ważne jest też by nie mieć za wysokiego ciśnienia. Ja np. nie toleruje ciśnienia powyżej 120/80, najlepiej zasypiam i w dzień funkcjonuję gdy mam 115/75. Są osoby ze słabymi naczyniami krwionośnymi i maja słabe krążenie i dla nich zbyt wysokie ciśnienie krwi powoduje przyspieszoną pracę serca i duszności. Warto porozmawiać o tym z lekarzem. Dodam jeszcze że papierosy i alkohol zwłaszcza przed snem są nam niewskazane...no chyba że alkohol typu wino półwytrawne lub wytrawne zwłaszcza po obiadku posłuży nam na zdrowie szczególnie na krążenie :))
Odnośnik do komentarza
Alutka- bardzo Ci dziekuje. Marzena: co do glisty, tasiemca, lamblii. Kal do badania, ale kilka razy bo jednorazowo pobrany moze nic nie wykazac. I badanie krwi na poziom plytek kwasochlonnych. U mnie dodatkowo jest obnizony poziom zelaza i kwasu foliowego. Jednokrotne odrobaczenie powinno w zasadzie pomoc. Ale niedawno slyszalam, ze kazdy powinien sie odrobaczac nawet raz na pol roku- profilaktycznie. Pozdrawiam Was.
Odnośnik do komentarza
DO ALUTKI. Dziękuję ,że napisała Pani o tym wszystkim co Pani przeżyła ja miałam podobne dolegliwości (dziś już wiem,że to sprawy związane z krążeniem ,ale też przez kilka lat nikt nie mógł mi pomóc,aż po operacji zachorowałam na zakrzepowe zapalenie żył wtedy dopiero zwrócono uwagę na nadciśnienie).Po 4-ech latach znowu kolejne problemy (duszenie,nikt nic nie wie w końcu MĄDRY LEKARZ iROZSĄDNY kieruje mnie na USG tarczycy i poziom hormonów-wole guzowate i nadczynność.Operacja jestem 5 tygodni po ,biorę eltroxin 50.jest średnio z samopoczuciem,ale nie ma -duszenia,-otępienia(było okropne,zdawałam sobie sprawę,że jestem w dziwnym niezrozumiałym dla mie stanie),-osłabienie,-zawroty głowy,-brak siły (to było 5 najgorszych dolegliwośći).Przeszłam przez piekło nierozumiana przez własnego męża.Dziś wychodzę **na prostą**.Pozdrawiam wszystkich chorych i mówię NIE PODDAWAJCIE SIE,walczcie o swoje zdrowie zNFZ i nietylko ?Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Choruje na nerwice lękową przeszło 25 lat Miałam operacje tarczycy bo lekarze myśleli że jest to powód moich duszności Niestety duszności nie ustąpiły Mam też astmę i tutaj zaczyna się problem Gdy przychodzą duszności mam wrażenie że się duszę ale wiem że gdyby nie moja panika zupełnie inaczej radziła bym sobie Proszę żeby odezwały się osoby z podobnymi problemami Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek 2

Witam czytałem wasze wypowiedzi i ciesze się że nie jestem sam , moja przygoda z nerwicą zaczęła się 15 lat temu .Miałem duszności wydawało mi się że zaraz umrę , w moim przypadku zawsze miało to związek z tzw kacem ograniczyłem picie i przeszło .po pewnym czasie duszności powracał ,a przy tym obgryzałem już nie tylko paznokcie ale i skórki na palcach oraz na zgięciach palców, mam tak zrogowaciałe polce jakbym robił pompki na kostkach. Poszedłem do lekarza który stwierdził po moich sugestiach że to astma i tak leczyłem się przez 10 lat leki wziewne prawie nic mi nie pomagały , może tylko psychicznie bo myślałem że mi to pomaga.po tych wszystkich latach zmieniłem alergologa który jednoznacznie określił że mam nerwice duszności parapsychiczne widząc moje palce zachowanie a przede wszystkim wyniki spirometrii.a wie przez 10 lat leczyłem się niepotrzebnie. teraz chodzę do psychiatry biorę lek Coaxil i piję melisę 3 razy dzienni unikam alkoholu bo on wzmaga u mnie leki nerwowe.na koniec powiem wam tak można z tym żyć ale należy unikać stresu należy mieć spokojne hobby i żyć po prostu żyć

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja również cierpie od ponad 1,5 roku na tą przykra dolegliwośc.O objawach takich jak brak tchu i natretne ziewanie nie będę sie rozpisywał.Faktem jest ,że znalazłem sie tu bo tak jak wy potrzebuje jakiejś rady,wskazówki bo ciężko się z tym zyje na codzień a wizyty u lekarzy i tzw specjalistow nie wiele wnoszą procz zwiekszenia zamętu w skołatanych ludzkich głowach.Czytalem uważnie posty i mysle ,że znalazłem odpowiedz(przynajmniej jeśli chodzi o mnie).Ktoś napisał ciekawy post o zwyrodnieniu szyjnego odcinka kregosłupa.Szczególną uwage zwróciłem na to ,że wystarczy 1mm odchyłu od normy tego odcinka by uzyskac wszystkie wspomniane dolegliwosci.Wpadłem na to poniewaz przyszło mi łatwo skojarzyc pewne fakty.Pracowałem w firmie na stanowisku szlifierza.Za nim sie tam przyjąlem byłem zupełnie zdrowym 40 latkiem.Pracowałem po 12-16h czasami przez 7 dni w tygodniu.Praca może nie zbyt cięzka bo siedziałem przy maszynie ale za to pozycja w jakiej sie znajdowałem przez ten czas była daleka od normalnej.Po powrocie do domu nie czułem czasami plecow.Po kilku miesiącach pojawł sie problem z oddychaniem i natarczywe ziewanie,byłem tym mocno zaskoczony bo nie wiedziałem co sie ze mną dzieje.Oczywiście wizyta u lekarza.Diagnoza -nerwica ,jakies tabletki na poprawe snu(chociaz nie było potrzeby by go poprawiac) i 2 tygodnie chorobowego miały załatwic sprawę.Poprawy nie było.Z pracy zrezygnowałem bo momentami mnie zatykało..Pracy juz nie mam została mi za to ta paskudna choroba ktora meczy mnie do dzisiaj .Dodam tylko ,że czasami przed zasnieciem by poprawic wentylacje płuc odchylam głowe troche do tyłu.Przypomniałem sobie ,ze tak sie robi w przypadku gdy ktos jest nieprzytomny .Przynosi mi to ulgę i pozwala zasnąc.Byc może w ten sposob nieswiadomie zmieniałem położenie kregosłupa w okolicy szyji.Na koniec -nie dajcie sie zwariowac.Skoro mozna z tym zyc to może lepiej nie łykac ażtylu lekow zwłaszca ze to nie wiele pomaga. Trzymajcie sie:)

Odnośnik do komentarza

Witam was jestem tutaj nowy , mam 24 napiszę jaki mam problem , otóż od czasu do czasu mam całkowity kilkusekundowy (może 2-3 sekundy) zanik oddechu to odczucie jest dość dziwne, i nie mogę znaleźć podobnych przypadków , np. idę sobie po mieście i naglę w gardle i tak na samej górze klatki piersiowej zaczyna coś pulsować i nie mogę w ogóle złapać oddechu, w tym miejscu czuję taką pustą przestrzeń gdzie mi pulsuje i w ogóle nie dochodzi powietrze , po prostu się duszę , oczywiście dodam, że robiłem badania ekg, usg , krew, mocz, i jest wszystko w porządku, alkohol piję w weekendy , dodam do tego, że też mam napady lęku strachu, wszystko co tylko mnie zaboli widzę w czarnym scenariuszu, nie raz z niczego zaczynam się trząść pocę się , po prostu myślę , że umieram, wieczorem w tygodniu piję melisę , albo biorę persen, żeby się uspokoić, raz na kilka miesięcy mam robione badania u kardiologa, ale nigdy nie mówiłem właśnie o tym kilkusekundowym duszenie się , rzadko się to zdarza, ale jednak niepokoi mnie to. Liczę na poważną odpowiedź. Czytając to forum od dłuższego czas wiem, że nie jestem sam.Pozdrawiam wszystkich .

Odnośnik do komentarza

Witam :) mam też nerwice nauczyłem się z nią walczyć, mianowcie podczas napadu paniki przyjmuje postawe co ma być to będzie mówie sobie w głowie najwyżej kopne w kalendarz i po chwili samo przechodzi :) ważne jest żeby uświadamiać sobie że to dzieje sie tylko w naszej głowie ;P opowiedziałbym więcej o sobie, ale nie wiem czy to ktoś czyta :D jkbc: można pisać śmiało chętnie wymienie sie jakimiś informacjami lub spostrzeżeniami... gg 194326

Odnośnik do komentarza

A czy byłeś u doktora?Grypę trzeba wyleżeć .Kup sobie zioła Bronchial do parzenia i pij tak jak na opakowaniu ,nie są zbyt smaczne ale bardzo skuteczne .Ten ból to prawdopodobnie ból mięśni które nadwyrężyłeś w czasie kaszlu .Powinien jednak obejrzeć cię lekarz bo powikłania są bardzo niebezpieczne .

Odnośnik do komentarza

Ja też mam nerwicę lękową od trzech lat.Przez pierwszy rok praktycznie bałam sie wychodzić z domu.Psychiatra przepisał mi leki i po jakimś czasie zaczęłam normalnie funkcjonować.Jednak lęki pojawiają się raz po raz i objawiają się bardzo różnie,raz jest to jakiś nie określony strach,drżenie,ból w klatce piersiowej,brak tchu,duszności,a najgorsze jest wrażenie palenie całego ciała.Jednak przyzwyczaiłam się już do tego,pracuję(bardzo dużo)mam super przyjaciół,a na te swoje lęki staram się po prostu nie zwracać uwagi,chociaż czasem bywa naprawdę ciężko.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość roksanka

Witam wszystkich.ja też mam takie duszności i inne objawy nerwicy, ale nie mam jej stwierdzonej.badałam tarczyce wszystko ok.teraz czekam na wizytę u kardiologa.jeśli wszystko będzie ok. to gdzie dalej mam się udać do neurologa czy psychiatry?

Odnośnik do komentarza

Witam.Mam na imie Gosia i Jestem tu nowa. Po przeczytaniu większości postów mysle ze dobrze trafiłam. Postanowiłam napisać ponieważ równiez borykam sie z nerwicą i to juz od ponad 6 lat:( U mnie choroba zaczęła sie dosyć gwałtownie otóż wpłyneła na nią jedna bardzo stresująca sytuacja jaką mialam w swoim życiu. Od tego wszystko sie zaczęło , wtedy dostałam pierwszego ataku, nie wiedziałam kompletnie co to jest:/ Dostałam okropnych skurczy nóg i własciwie to przez nie zdenerwowałam sie do tego stopnia ze wywołało to atak nerwicy. Ręce zaczęły mi mrowieć i zwijać sie , nie mogłam ich wogole wyprostować;/ Nie mogłam złapać też tchu, czułam ze jest on cięzki jak by leżał na mojej klatce piersiowej 100kilogramowy kamień;/ To było okropne;/ Trwało to jakieś 20 min. i przestało. Póżniej takie ataki powtarzały sie przy kazdym moim zdenerwowaniu większym ,gdy podniosłam głos na kogos itp. z tym że atak nie nastepował od razu ale po kilku godzinach przychodził. Przy każdym takim ataku oczywiście byla wielka panika i jazda na pogotowie. Dostawałam tam hydroxyzinum w zastrzyku. Byłam z tym u psychiatry i zapisała mi hydroxyzunum w tabletkach. Brałam je codziennie i ataki ustąpiły faktycznie lecz niestety wkreciłam sobie nawyk ciągłego brania wdechu i kaszlu który nasilał sie gdy czułam np. dusznosci lub zdenerwowanie.Mimo ze nie potrzebowałam wcale kaszleć bo fizycznie nic mi nie przeszkadzało zeby musiała to odkaszlnąc to wkreciłam sobie coś takiego ze jesli bede kaszlec to atak nie przyjdzie albo go odepchne. I faktycznie coś w tym bylo bo nie mialam ataków a moze to moja autosugestia sama nie wiem. Atak przychodził kiedy siedziałam za długo w jednym miejscu , wtedy czułam takie mrowienie na dloniach..ale gdy wstawałam to mijało.Ale nadal niestety miałam nawyk tego ciągłego wdechu i kaszlu który do dzisiaj mi niestety został:( Przez te pare lat ataków praktycznie nie mialam jednak wciaz bylam na tabletakch. I czułam strach ze atak moze w kazdej chwili przyjsc z tąd tez te moje oddechy i kaszel. I tak przezyłam dwa lata liceum kiedy skonczyłam szkole choroba poglebiła sie jeszcze bardziej bo nie miałam zajęcia i jeszcze wiecej tych tików doszło zwiazanych z oddechem i kaszlem.Bałam sie pojsc do pracy czy na studia bo objawy nie pozwalały mi normalnie życ:( kiedy nie oddychałam głeboko objawy wracały wiec wkreciłam sobie ze jsli pojde do pracy czy na studia nie dam rady bo wrócą znów ataki bo przecież przy ludziach nie bede wzdychać jak jakas pokrecona;/ tak samo było z zyciem towarzyskim , uciekałam od znajomych , wolałam zostac w domu niz pojsc na impreze czy tez gdzies wyjsc ze znajomymi bo bałam sie ze przy nich bede sie zle czula i oni to zauważą..I tak mi mineły lata praktycznie.. Obecnie jestem na tabletkach cały czas tych samych hydrozyzinie i teraz nie dawno doszedł mi deprexolet zapisał mi go psychiatra do ktorego chodze praktycznie tylko po leki;/ nie pomaga mi on kompletnie jedyne co to pyta mi sie co u mnie i tyle w temacie.A tymczasem jest coraz gorzej bo juz pomijajac te typowe objawy nerwicy doszły jeszcze problemy z jedzeniem :(Czuje lęk przed uduszeniem jedzieniem , piciem wszystko jedno, nawet polykanie śliny nie kiedy staje sie dla mnie udrękĄ;/I nie siedzi to w mojej głowie wyłacznie ale ogolnie zle sie czuje kiedy musze coś zjesc , objawy nerwicy mnie wykanczają , przy jedzeniu oczywiscie wciaz kaszle i zanim wloze cos do ust to pare razy musze zrobic wiekszy oddech dokladnie tak samo jak bym miala sie zanurzyć pod wode;/ bo jesli tego nie zrobie to czuje jak by mi brakowało oddechu i w razie zakrztuszenia miala jeszcze jakies zapasy tlenu w plucach;/ ehh wiem brzmi to dziwnie ;/ do tego jeszcze ostatnio doszła chrypa wielka przez którą dzisiaj np. bym sie prawie udusiła jedząc kolacje;/ chciałam normalnie przełknąć i nawet sie nie zastanowiłam , polknęłam no i przez chwile nie moglam zlapac tchu;/ Wiem jak to brzmi ,chore to jest wiem o tym. To mi bardzo utrudnia zycie , nie moge przytyć a bardzo bym chciała:(((((( Proszę jeśli ktoś ma chociaz w minimalnym stopniu podobne objawy Proszę żeby sie odezwał i coś doradził lub po prostu pogadał.

Odnośnik do komentarza

Psychika ludzka steruje calym ukladem nerwowym . najlepiej jest robić głebokie wdechy i wolno wypuszczać powietrze .tak okolo 10 razy i przerwa Te cwiczenia oddechowe nalezy wykonywac trzy razy dziennie i jest 100% gwarancji ze wszystkie objawy miną .... Tylko nalezy pamietac aby powierze wypuszczać bardzo wolno i do samego konca ....... Miałem te same problemy i w chwili obecnej po tym oddychaniu mam spokoj w 100% około 2 lat nie mam juz napadow opisywanych w waszych wypowiedziach .... Naprawde bardzo polecam ten trening oddechowy ,a napewno pomoze juz po dwoch dniach odczujecie ulge , śmialem sie z tego jak moja siostra ze Szwecji kazala mi tak oddychac --- siostra pracuje w szpitalu i tam Szwedzi to stosuja do wyciszenia organizmu ... Terapia oddechowa jest stosowana w chinskiej medycynie jako dotlenianie calego organizmu . wiec muslcie o tym jak oddychacie , a wszystkie objawy przeminą bez kosztownych wizyt u lekarzy i lekow , pozdrawiam i życze dużo zdrowka poprawnie odychajac

Odnośnik do komentarza

Psychika ludzka steruje calym ukladem nerwowym . najlepiej jest robić głebokie wdechy i wolno wypuszczać powietrze .tak okolo 10 razy i przerwa Te cwiczenia oddechowe nalezy wykonywac trzy razy dziennie i jest 100% gwarancji ze wszystkie objawy miną .... Tylko nalezy pamietac aby powierze wypuszczać bardzo wolno i do samego konca ....... Miałem te same problemy i w chwili obecnej po tym oddychaniu mam spokoj w 100% około 2 lat nie mam juz napadow opisywanych w waszych wypowiedziach .... Naprawde bardzo polecam ten trening oddechowy ,a napewno pomoze juz po dwoch dniach odczujecie ulge , śmialem sie z tego jak moja siostra ze Szwecji kazala mi tak oddychac --- siostra pracuje w szpitalu i tam Szwedzi to stosuja do wyciszenia organizmu ... Terapia oddechowa jest stosowana w chinskiej medycynie jako dotlenianie calego organizmu . wiec muslcie o tym jak oddychacie , a wszystkie objawy przeminą bez kosztownych wizyt u lekarzy i lekow , pozdrawiam i życze dużo zdrowka poprawnie odychajac

Odnośnik do komentarza

A czy miał ktoś robioną gazometrię?.Mi wyszła poniżej normy a i tak lekarze muwią mi że to nerwica>Męczę się rok,i jest coraz gorzej z tymi dusznościami,występują ciągle nie zależnie czy noc,dzień,wysiłek(odpada bo siedzac mam dusznośći)są 24h.RTG płuc wyszło ok,holter tez(tachykardia tylko ale to norma przy nerwicy),krew ok,tylko potas ciut niski. Proszę doradzcie coś bo juz nie mam siły;(

Odnośnik do komentarza
Gość barbara dziedzic

Choruję na POCHP. Początki tej choroby miały podobne objawy jak u większości z Was. Proponuję, żebyście poszli najpierw do pulmunologa. Zrobi spirometrię /bezbolesne/ i okaże się co dolega. Naprawdę warto zrobić to badanie. A przy takim ataku duszności , nie róbcie szybkich głębokich oddechów, najlepiej wziąć w miarę głęboki wdech nosem i wypuszczać jak najdłużej powietrze ustami/ jak przez małą rureczkę/. Taki oddech naprawdę pomaga. Idźcie do pulmunologa, polecam.

Odnośnik do komentarza
Gość Elizaberni

Witam mam 30 lat i problem duszenia męczy mnie już kilka lat czasem mijają te objawy ale jednak wracają byłam już kilkakrotnie z tą dolegliwościa u lekarza i zawsze dostaję leki psychotropowe lecz działają one krótko czy nie da się tego pozbyć w inny sposób?

Odnośnik do komentarza

Ja oddycham wtedy w papierową torebkę.Zakazane są głebokie oddechy,gdyż może dojśc do hiperwentylacji i omdlenie gotowe.oddychamy powoli nosem wcągamy ustami wypuszczamy wiem ,że cięzko ale szybciej puszcza i serce się uspokaja, nie wspomne o ciśnieniu które rośnie podczas duszenia się.

Odnośnik do komentarza

Mnie na zdiagnozowaną nerwicę bardzo pomaga metoda BSM - pozycja 1. Polecam wszystkim - można kupić książeczkę za kilka złotych, lub ściągnąć za darmo starszą publikację . Ogólnie tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_B.S.M. i/lub wpisać w google *metoda bsm*. Oprócz tego suplementacja magnezu (pomimo prawidłowego stężenia w krwi mogą być niedobory w tkankach), oraz wit B12.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×