Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość sabunia2

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz,ze teraz zrobilas wielki postep,naprawde.Otworzylas sie a to dobrze.Ty tez lekkiego zycia nie mialas i z tego co obserwuje wiekszosc osob tak ma.tzn.ludzie na forum problemy z reguly maja od dawna tylko tak jak my nieieli z kim pogadac. Dlatego tak dobrze sie tutaj czuje i mam nadzieje,ze Ty tez zostaniesz z nami i nie poddasz sie.Sabuniu,a czy Ty bylas u jakiegos lekarza,mowie tutaj o psychologu lub psychiatrze.Pytam dlatego,boo mimo ze ja mecze sie juz tyle lat to zaczelam leczyc sie dopiero teraz,dzieki ludziom z forum,nie zaluje tego.Oczywiscie strach,niepewnosc mnie ogarniala przed wizyta,ale przezwyciezylam to i poszlam na pierwsza wizyte.Mam fajna pania psychiatre,w styczniu ide na druga wizyte.Obecnie jestem na lekach i czuje sie dobrze,duzo lepiej.Pomysl nad wizyta,warto.To lekarz jak kazdy inny,a nikt nie musi o tym wiedziec jesli niechcesz i juz,proste.Forum jest jakas forma terapi,ale pomoc lekarza tez moae byc skuteczna. Ciesze,ze jestes i piszesz.
Odnośnik do komentarza
dzięki dziewczyny, że jestescie ze mną, no jak tak napisałam o sobie to lepiej się poczułam. Tak myslę o wizycie u psychologa albo psychiatry. zaraz po nowym roku będe w tym kierunku działać, jurto ide do lekarza rodzinnego, bo leki mi sie skończyły i pewnie skieruje mnie na następne badania, bo astma to nie jest bo brałam leki wziewne na duszności ale to w ogóle nie pomagało, a czułam się jeszcze gorzej bo w klatce mnie rozpierało. tak więc jutro kolejny krok. jestem dobrej mysli że nam wszystkim się uda. widze, że każdy z nas ma jakąś nieprzyjemną przeszłość. iwonko i agnieszko dzieki. dzięki dzięki odważyłam się nawet zadzwonić dzisiaj w sprwie pracy, (bo jak mam gdzieś zadzwonic to tez wariuje) , bałam się że nie wydusze z siebie słowa, ale kilka głębokich oddechów i jakoś dałam rade i byłam zadowolona z siebie
Odnośnik do komentarza
aha no ale oferta pracy była już nieaktualna, więc i tak nic z tego, ale zadowolona byłam ,ze w ogóle zadzwoniłam, aha i najbardziej podoba mi sie na tym forum to ze ktos czyta to co pisze i w nie krytykuje mnie za to co napisałam, bo ja krytyki nie znoszę !!! wy chyba z resztą tez . Bo ludzie tak czesto nas krytykuja, nie mając pojecia jak my się czujemy , nie znając naszego celu postępowania, nie patrząc na swoje błedy potrafią tak krytycznie człowieka ocenic,
Odnośnik do komentarza
I od razu mi lepiej,pojawilo sie pozytywne,myslenie,troche humoru,bomba,tylko tak dalej.Kroczek do kroczka.................Dlaczego mamy Cie krytykowac,nie ma za co slonce,to jest zycie i tyle.Praca znajdzie sie inna,ale srzelamalas opory i zadzwonilas to sie liczy,brawo.
Odnośnik do komentarza
Bardzo sie ciesze,ze moge pomoc,nic wiecej,choc sama nie najlepiej sie czuje ogromna frajde sprawia mi pomaganie innym.Sama sie wciagniesz,poczekaj tylko troche az Ty nabierzesz sil i odwagi,potem samo pojdzie,a ja bede pezy tobie i tak,pamietaj. Sabuniu a jak dzisiaj sie czujesz?
Odnośnik do komentarza
No własnie chciałabym pomóc innym , tego czego już sie nauczyłam, no ale musze jeszcze się przełamac, bo tak trochę mi głupio. a właśnie wróciłam od lekarza i naprawde jestem z siebie zadowolona i tak bardzo sie ciesz, bo siedziałam godzinę w kolejce, pełno ludzi duszno i zaczelo mnie brać, zaczęlam czuc że się dusze ale powiedziałam sobie że nie wyjde na dwór, zaczęlam głeboko oddychać, zwróciłam uwagę na bicie mojego serca i powoli wszystko ucichło, no może nie dokonca, ale było to znośne. Uważam to za wielki sukces. a co mi lekarz powiedział, on jest naprawde zabawny, bo sama mu powiedziałam co mi jest no i już wiedział jak leczyć, tzn. powiedziałam jakie leki chce i mi te przepisał, no i oznajmiłam mu że ja wiem dużo onerwicy bo się oczytałam i że zaczynam kontrolowac swoj oddech, no to wtedy dał mi dopiero wykład jak działa oddech na uspokojenie, fajnie że ja to wszystko już wiem a czemu nie powiedział mi wczesniej. No kolejna sprawa powiedziałam że chce iśc do psychologa albo psychiatry to wypisał mi skierowanie do psychologa, kazał psychiatrów omijać z daleka bo oni tylko nafaszerują psychotropami, no i chyba tyle, jeszcze mówiłam mu że mi sie ciągle odbija to coś mi tam przepisał, zobaczymy czy bedzie lepiej, właściwie to z leków na uspokojenie to sedafit teraz bede brała i na noc xanax wiec własciwei niewiele zobaczymy , zaraz po nowym roku lęce do psychologa, nie przypuszczałam nigdy w życiu że tak bardzo bede się cieszyć z wizyty u psychologa :)
Odnośnik do komentarza
Rewelacja!!!!!!!!!dobrze sie spisalas.A z tym pisaniem zobaczysz,przyjdzie z czasem nie martw sie,grunt to zdrowie;).Co do tego lekarza rozdawil mnie zeby unikac psychiatrow,bo sam przeaisal Ci psychotrop Xanax nim jest,sadatif mi nie pomogl,ale Tobie oczywiscie moze. Jesdny slowem zaskoczylas lekarza,z dobra diagnoza,a do tego taka opcykana,niezle.Nareszcie nie dasz sobie w kasze dmuchac i dobrze.Juz widze jego mine,po prostu bomba;).Skrobnij cos potem jeszcze,pa.
Odnośnik do komentarza
No sama jestem z siebie dumna. wiem że xanax jest psychotropem, tak samo afobam który brałam wcześniej, biore go najrzadziej jak się da zwykle wtedy kiedy usnąc nie mogę, ale boje sie spac, no ale jak miałam atak paniki to nawet mi nie pomóg , ten lekarz wszytkim to przepisuje, nawet mojej mamie i to tylko dlatego że spac nie może, Jeśli chodzi o sedafit to ja nie jestem przekonana, bo wczesniej brałam z jakimś innym lekiem, więc teraz zobacze jak bedzie działał sam, aha i biore jeszcze persen ale tego mi nie przepisywał, ogólnie dzisiaj czuje sie świetnie, byli umnie znajomi i czułam się dobrze nie było niepokoju ani dyskomfortu, nawet chciałam żeby zostali dłużej, choc wcześniej takie wizyty mnie męczyły i odliczałam czas do ich pożegnania, no ale dzisiaj było super, no i w koncu jakieś zrozumienie znalazłam, chyba dlatego że bez rzadnego wstydu mówiłam co mi jest i ze do psychologa ide i okazłało się że kolega równiez to przechodził ale w naprawde trudnym stadium, bo trochę czasu przeleżał w szpitalu i nerwica uszkodziła mu serce i do dziś ma problem z serduszkiem więc z nasza nerwica nie ma żartów, A ty jak aga dzisiaj spędziłaś dzień? pewnie coś wyczytam w innych wątkach, bo może tak nie pytam co u was bo czytam w innych wątkach i rozumiem że kilka razy nie chce wam się pisac każdemu po kolei pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
aha aguś a jakie bierzesz teraz leki, które tobie pomagają? a ten mój doktorek to szkoda gadać, nie jednego człowieka wykończył, niestety mieszkam w małej miejscowości i zmiana lekarza raczej nie byłaby wskazana, bo mam w okolicy tylko tego jednego i on myśli że jest bogiem i wszystko mu wolno buziaki i dużo uśmiechu na twarzy
Odnośnik do komentarza
Sabunia trzymaj tak dalej! Masz prawo do dumy bo dobrze wiem co znaczy zapanować nad sobą jak nadchodzi lęk czy słabość...Po prostu jesteś zwycięzcą!Ale ten lekarz...rozbawił mnie równie jak agę :)))Ktoś kto wypisuje xanaks jak aspirynę, a tu się wypowiada o psychiatrach...dobrze ,że miałaś postawioną przez siebie diagnozę bo biedak jeszcze by nie wiedział co poradzić :)Z psychologiem świetna sprawa, ja chodziłam i bardzo mi pomogła.Gdy jest ciężko leki są potrzebne,ale do walki z nerwicą same leki nie wystarczą,dzięki psychoterapii można z niej wyjść,a przynajmniej zmniejszyć objawy.Fajnie ,że powiedziałaś znajomym bo ciągłe pilnowanie się żeby nikt niczego nie zauważył wymaga dużego wysiłku i niekiedy daje odwrotny efekt...myśląc o tym zaczynasz się zle czuć.No i nastrój jaki dziś fajny :)Ja taki mam cały czas odkąd znalazłam to forum,może i na Ciebie tak działa :)pa
Odnośnik do komentarza
Coraz lepiej!widzialam ze pisalas do agi,co prawda to nie ja,ale to nie istotne,odwazylas sie i to z jakim zaangazowaniem,brawo.Mnie znajdziesz na postach tam gdzie jest najwiecej odpowiedzi 2867,2246 i 670 tam jestem najczesciej,mozesz zerknac.A noz Ci sie spodoba i zadomowisz sie bylo by milo,miec Cie kolo siebie.Widze ze Iwona tez do Ciebie napisala,fajnie,ona tez tam jest.Naprawde fajni ludzie,warto,oczywiscie nie zmuszam.Czasem jak ktos inny mnie zaciekawi to z nim pisuje rowniez,tak jak TY;). Pytasz jak spedzilam dzien,calkiem fajnie,tylko meczy mnie zoladek,ale to dluga historia,nie bede zanudzac.Codzienne obowiazki,wizyta u lekarza,spacery z psem,siedzialam na forum i tak jakos przelecialo.A Ty co porabialas? Jesli chodzi o leki to moja psychiatra przepisala bioxetin 1x dziennie,neurotop 2x diennie po polowce i afobam na poczatku bralam 3x1 teraz 2x1,mowisz ze Ty go bralas jak nie umialas spac,ja go biore a mam problemy ze spaniem;).
Odnośnik do komentarza
no jeszcze się tam zadomowie, ale pomału pomału na razie czytam a jest naprawde co czytać, powiedzmy że zacznę od tych małych watków, no i wiedziałam że to nie ty:) No widzę że masz tak samo jak ja problem z żołądkiem, własnie dzisiaj byłam u lekarza i coś mi przepisał i chyba to na mnie źle działa bo teraz to mnie oprócz żołądka boli cały brzuch a konkretnie kłuje, no mój dzisiajszy dzień był nawet interesujący dla mnie, bo różnił się od ciągłej monotoni, poźno wstałam jak zwyklę, byłam u lekarza i dość długo tam byłam , poźniej znajomni mnie odwiedzili a w między czasie odwiedzałam to forum i jakoś dzień zleciał zrobiłam dwa duże kroki i humorek mi dopisywał ale już jest gorzej, zezłościłam się znowu przez szkołę, meczę się tam bo czuje że jestem gdzies z tyłu nie w temacie, nie tylko ja, mam zaległości, juz koniec semestru a ja nie mam pojęcia z czego jakie zaliczenie na co mam się szykowac, czy się uczyć czy nie , próbuje się dowiadywać ale nikt nic nie wie i dzwoniłam przed chwilą do starościny to po prostu mnie zbyła, powiedziała że jak przyjde do szkoły to się wszystkiego dowiem, niestety czy jestem tam czy mnie nie ma to o wszystkim dowiaduje sie ostatnia, a poźniej wszystko na raz a ja wtedy nie daję rady. a wiesz co aga jeszcze taką małą ciekawostkę napisze z mojego życioryu, kiedy te moje objawy przybrały formę nie do zniesienia, było to podczas zajęć warsztatowych, prowadziła je pani psycholog, terapeuta i zajęcia te odbywały się tak jakby to była jakaś sesja terapeutyczna, robiliśmy rózne ćwiczenia, zabawy mówiliśmy o sobie , strasznie czułam się nie swojo, na koniec padło pytania czy czulismy się bezpiecznie wszyscy powiedzieli że tak a ja się poczułam tak strasznie nie mogłam oddychać zaczęłam się kręcić chciało mi się płakac bo wiedziałam że nie czuję się bezpiecznie więcej nie poszłam na te zajęcia i od tego wszystko się zaczęlo następnego dnia było tylko gorzej, wystraszyłam sie na maksa bo przecież to była właśnie osoba która pomaga a nie szkodzi więc czegoś nie zrozumiałam, no ale wydaję mi się że bałam się że ona czyta w moich myslach i że ona dobrze wie co mnie dręczy i że powie wszystkim, mam nadzieje że wizyta u psychologa będzie przyjemniejsza pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dajesz sobie po malu rade,ale spieszyc sie nie ma co.Masz racje,zaczynaj po malu tam gdzie jest mniej,nie pogubisz sie,bo ja czasem sie sama gubie tyle osob pisze;)ale co tam jakos staram sie odpisywac na wszystkie,ktore skierowane sa do mnie i nietylko;)taka juz jestem.A co lekarz Ci przepisal na ten zoladek?ja nie od dzisiaj mam z nim problem wiec wiem sopro o lekach rowniez,napewno o niewszystkich bo lekarzem nie jestem,ale sporo;)Ze szkola tez dasz rade,zobaczysz. Wlasnie co do warsztatow!kazdy jest inny,psycholog chciala dobrze,ale powinna sama na poczatku z kazdym porozmawiac.Ty wydaje mi sie jestes skryta osobka,nie opowiedasz o sobie wszedzie do okola i dlatego tez zle czujesz sie w takich wlasnie sytuacjach,niepewnie,nieswojo.Poprostu potrzebujesz wiecej czasu zeby sie przystosowac,przyzwyczaic.Dlatego tez lubisz zmieniac ciagle cos w swoim zyciu,bo tam Cie nie znaja,jestes pewniejsza siebie.Wazne jednak ze masz znajomych ktorzy Cie rozumieja,no i forum,a to dobrze.Razem sobie poradzimy.Mozesz powiedziec ile masz lat,jesli niechcesz to ok zrozumiem.
Odnośnik do komentarza
n ten żołądek mam LANZUL , kiedyś też miałam podobne problemy i o ile pamietam tez to brałam, no ale juz nie pamiętam jak działały chyba dobrze. no jak tak przeczytałam twój post to mam wrażenie jakbyc mnie znała bardzo dobrze choc nie do końca, no ale i tak duzo wywnioskowałaś, bo ogólnie jestem skryta i na poczatku jak kogoś poznaje to jest ok ale jak już znam na tyle że poruszane sa bardzo osobiste sprawy to wtedy albo komus ufam i mówie wszystko albo poprostu zaprzestaje tej znajomosci, ale z tym ufaniem to cięzka sprawa bo bardzo dużo razy sie zawiodłam, a moją wadą , albo zaletą jest to że nie potrafię kłamac, bo mogłabym nie powiedziec całej prawdy albo skłamac ale ja tak nie potrafie bo poźniej to jeszcze gorzej ciągnie się za mną. Natomiast w gronie dobrze mi znanym, które darze zaufanie jestem nie tą dziewczyną, szalona, zwariowana , pełne poczucie humoru mówie o wszystkim, chcę dodać że tak było zanim dopadła nie nasza nerwica. , no jeśli chodzi o szkołe to jest miejsce gdzie spędzam bardzo dużo czasu i już się trochę poznałiśmy i tu wchodzi też ten etap tego czy mówic wszystko czy nie mówić nic , atmosfera jest tu fatalna , dobija mnie ciągłe marudzenie , narzekanie ze tak cięzko, bo to przechodzi tez na mnie , ale ja to wtedy odbieram dosłownie, mam nadzieje że rozmowa z psychologiem coś pomoże,
Odnośnik do komentarza
Lanzul z tego co wiem jest dobrym lekiem,zalezy co jest z zoladkiem.Tak masz racje duzo wywnioskowalam z twojego zyciorysu,jesli jest cos nie tak to zaraz pisz,bo wkoncu to tylko moje domysly i to co Ty mi napiszesz o sobie jest pewne.A jaka jestes teraz w towarzystwie,zapominasz o chorobie,czy dreczy Cie ona nadal?Chodzi Ci o atmosfere w szkole czy na forum,ze jest fatalna,bo niebardzo teraz wiem?Powinno cos pomoc rozmawianie z psychologiem,ale to okarze sie w czasie.Do przodu sie nie martw.Jesli chodzi o mowienie prawdy zawsze staram sie ja mowic,klamstwo predzej czy pozniej i tak wyjdzie wiec nie ma sensu klamac,tak mysle.Ja to co pisze jest w 100% prawda,a mam 26 lat. boje sie ze po moim ostatnim poscie teraz sie zamkniesz przedemna,niewiem dlaczego,moze za szybko jak dla Ciebie,napisz prosze jesli tak nie obraze sie,zwolnimy tepo,decyzje zostawiam Tobie.
Odnośnik do komentarza
nie nie mam zamiaru zamykac się przed toba. Chodzilo mi oczywiście o atmosferę w szkole bo tutaj jest super!!!! wiesz tutaj jest o wiele prościej, bo przychodzimy tutaj z tymi samymi problemami i nie znamy się nie widzimy, może nawe na codzien sie znamy widujemy ale o tym nie wiemy a tutaj jest bezpiecznie bo wiem to co tu pisze to i tak nikt nie wie że ja to ja więc stąd to moje otwarcie. aha zapomniałam napisac ile mam lat to juz niedługo 21 mi wskoczy heh. a teraz w towarzystwie to jest różnie, cięzko mi coś napisac, bo juz prawie nie spotykam się ze znajomymi odcięlam się kompletnie od wszystkich, ale ostatnio próbuje to naprawić odnowić znajomości, nie jest łatwo, no ale pomału. Troche sie załamałam kiedy poszłam na impreze z kupelami z którymi zawsze super się bawiłam, wypiłam mało co bo wogóle nie miałam ochoty na alkoholol siedziałam jak przybita i tylko sie użalili nade mną że co sie ze mną stało, że ja zrobiłam się taka smutna niech chetna do życia, że to ja zawsze górowałam optymizmem i energia, wtedy odebrałam to w ten sposób, że mi to już nie można byc smutnym, przecież każdemu się zdarza(aha wtedy jeszcze nie wiedziałam o nerwicy i dopiero w nią wpadałam) no i źle się poczulam bo jak jak jestem super fajna zabawna to mnie wszyscy lubią ale jak mam spadek formy to się odwracaja, no ale zrozumiałam poźniej że taka powinnam być, że chociaż ten optymizm na przymus trochę męczy ale wtedy lepiej obierają mnie inni i to może procentowac, od tamtej pory nie byłam nigdzie żeby spotkac się ze znajomymi, ale natomiast z innym towarzystwem z mojej miejscowości spędzałam czas i wtedy trochę ozyłam ale nie było przyjemnie jak nie wypiłam chociaz jednego piwa na rozluźnienie, poźniej tryskałam humorem , rozbawiałam wszystkich wszystkich uwaga była skupiona tylko na mnie i co najwazniejsze nie bałam sie , no te praktyki nie podobały sie mojemu chłopakowi bo miał pretensje że pije a tam było tylko towarzystwo chłopaków i powiedział że moge chodzić ale nie pić, no i przestałam tam chodzić w ogóle, teraz jak biore leki to moge wogóle o tym zapomniec, ale planuje odnawiac te znajomosci, może być cięzko, ale zaczynam wierzyc w siebie, teraz jak wiem że mam nerwice to jestem bardziej pewna siebie, bo jak źle się poczuje to mogę zawsze powiedzieć to tylko nerwica zaraz mi przejdzie :) , a jak sama nie wiedziałam co mi jest to dosyć że nie umiałam wytłumaczyc tego innym to tym bardziej sobie pozdrawiam, no a u ciebie jak to ze znajomymi wspierają cie? aha i mam jeszcze takie pytanko, jak nie chcesz nie odpowiadaj : czy pracujesz , albo uczysz się , jak sobie dajesz rade z finansami ,
Odnośnik do komentarza
Ja nie nadążam za Wami dziewczyny :)Sabuniu,zacznę od tego co napisałaś o warsztatach...Też chodziłam na takie,warsztaty,psychoterapia to nie są łatwe rzeczy,niekiedy bardzo trudne do przejścia,ale pomagają.Chodziłam przez niecały rok i wierz mi były sytuacje kiedy każda z nas czuła się zle,nie raz były płacze,albo ucieczka do tzw bezpiecznego miejsca bo takie miałyśmy w kącie sali.Ale powoli zaczynałyśmy się otwierać,nawet te najbardziej skryte po jakimś czasie chętnie wyrzucały wszystko z siebie,poznawałyśmy się coraz lepiej i w końcu stałyśmy się rodziną taką jak na forum i wzajemnie się wspierałyśmy.Piszę o tym dlatego,że masz iść do psychologa,nie wiem czy to będą rozmowy czy psychoterapia/ja doradzam to drugie/ i mogą być momenty kiedy poczujesz się równie zle...ale nie należy rezygnować bo po dłuższym czasie to naprawdę daje efekty. U mnie z zaufaniem jest podobnie jak z Tobą, bardzo się zawiodłam kilka razy i teraz rzadko się komuś daję poznać,to taka podświadoma obrona przed zranieniem,ale jednak warto mieć taką osobę,której można wszystko powiedzieć i całkowicie zaufać/ta osoba zresztą to przeczyta :)/.W szkole powoli wyczujesz komu możesz wszystko mówić,komu nie i wtedy będzie Ci łatwiej.Trzymaj się :)
Odnośnik do komentarza
Az mi ulzylo!Bo juz myslalam ze za bardzo naciskam na Ciebie,uffffff.Ze szkola sie ulozy tylko pomalu Iwona ma racje.Co do twojego pytania oczywiscie ze odpowiem,dlaczego bym miala tego nie zrobic.Uczyc sie juz nie ucze skonczylam piec lat temu,choc chcialam isd dalej finanse na to nie pozwalaly.Pracowalam do sierpnia pozniej atmosfera zrobila sie tak nie przyjemna w pracy,ze niedawalam rady,do tego nerwica i ogolny moj stan zdrowia sie pogarszal,nie mialam wyjscia,chcialabym isc juz do pracy od stycznia,ale zobaczymy jak bedzie ze zdrowiem.Pisalam na forum tym co Ty tylko tam podpisuje sie agaa,bo sa dwie,musialam cos wymyslec,dobrze Ci tam idzie,tylko tak dalej,trzymam kciuki.A jak dzisiaj sie czujesz? Iwonko dzieki za mile slowa w moim kierunku i wzajemnie,poklikamy pozniej,pa.
Odnośnik do komentarza
aga wiem wiem wiesz cięzko nadążyc z czytaniem wszystkiego i dzięki bardzo że znajdujecie chcilke żeby coś do mnie napisac, najpierw napisałam pytanie a odpowiedz znalazłam poźniej, czyli aga jesteś tak jak ja poszukująca pracy , a ty iwona? No a odnmośnie warsztatów to był taki przedmiot w szkolę tak więc źle się czułam w szczególności w tej grupie osób z którymi chodze do szkoły, a przed chwilą wróciłam z lasu, fajnie słoneczko świeci więc pojechalam , no i oczywiście w końcu po xanaxie wyspałam sie i wstałam wczesniej bo normalnie to jeszcze bym w łóżku była, no a do lasu pojechałam rowerem trochę mroziło, ale fajnie było, mam takie swoje miejca do których zawsze wracam i tam mi sie dobrze mysli (nawet czasem gadam do siebie i wiem że mnie nikt nie usłyszy), no pozbyłam się złości do szkoły, bo wiem że jak bede źle myslec to mogę dostać ataku paniki no a już za tydzień mam zjazd więc już się przygotowuje psychicznie oczywiscie optymistycznie. a wy dziewczyny co tam robicie ciekawego? no aga znajdziemy dobrą pracę dla siebie z która bedzie nam dobrze, ja cały czas szukam , no i bede szukać, no ale teraz chce wziąść sie za takie tam robótki i może wystawie na allegro, na pewno nie zarobie za wiele ale czyms się zamę zeby nie myślec, co nie? a pare groszy zawsze się przyda,
Odnośnik do komentarza
Hej Sabuniu! to już rozumiem z tymi warsztatami...ja chodziłam prywatnie,były prowadzone przez doświadczoną psychiatrę i psychorapeutę, a w naszej grupie 7 osobowej każda miała problemy...więc dlatego było nam razniej. Jeśli chodzi o pracę to ja mam dwójkę dzieci i już dawno zrezygnowałam z pracy,potem pojawiła się nerwica i pomimo poprawy nie czuję się na siłach wracać.Obce środowisko,nowa sytuacja...tchórze po prostu,może się kiedyś przełamię bo z finansami krucho...myślałam o robieniu czegoś w domu,jakieś chałupnictwo,ale nie wiem jak się za to zabrać,żeby coś znalezć.Ale Ci zazdroszczę tego lasu! Mieszkam w Krakowie więc większość to...mury,chociaż w mojej okolicy nie jest tak zle...łąki , wisła,wały wiślane...ale teraz w zimie nie nie za pięknie wyglądają :))Ważne,że optymizm u Ciebie jest widoczny !
Odnośnik do komentarza
no to trochę sie juz o tobie dowiedziałam , masz dzieci wiec masz co robić i masz dla kogo walczyć, jeśli chodzi o chałupnictwo to nie zabieraj się za to ba taki coś nie istnieje, ani te wszystkie mailingowe prace to po prostu oszuści, wiem, bo interesowałam się tym dłuższy czas i nic z tego nie wyszło, no ale nie ma co się załamywać, coś się dla nas znajdzie, no widzisz ja mieszkam w małej miejscowości mam las to co kocham, ale nie mam dużych perspektyw na życie, ty mieszkasz w duzym mieście więc na pewno sa oferty pracy które tobie si ę spodobają, ja mam do miasta ponad 10 km, i odpada mi wiele ofert ze względu na czas pracy bo nie mam jak dojechać , niestety na samochód jeszcze mnie nie stać. aha a polecam nawet zwykły park też dobra sprawa, no na pewno nie bedziesz tam sama ale zawsze to coś, i wygląda wszystko pięknie o każdej porze roku tylko trzeba to piekno widzieć, lubie robić zdjęcia przyrodzie i o każdej porze roku znajdzie się coś cudnego. no i mój optymizm jest zaraźliwy więc miejcie oczy szeroko otwarte bo się nie obejrzycie, a też będsziecie happy.!!!! i tego wszystkim życze
Odnośnik do komentarza
Ale sobie dziś piszemy :)) Jeśli chodzi o mój optymizm to utrzymuje się już dość długo i niemal wszystko mnie cieszy.Co do spacerów i przyrody to je uwielbiam,ale..........nie w zimie :) jestem takim zmarzluchem,że marzę wtedy o powrocie do ciepłego miejsca.Muszę się zdopingować chodzeniem na basen,też ruch,a przynajmniej ciepło :) No to skutecznie mi wybiłaś chałupnictwo z głowy :)
Odnośnik do komentarza
cieszę się że ty się cieszysz, no wiesz nie słuszałam jeszcze o ofercie uczciwej z chałupnictwa, ja tez marznę szybko i dzisiaj też zmarzłam ale jedyna rozrywka w zimie poza komputerem, no a basen fajna sprawa, ja osobiście boję sie wody, miłam nieprzyjemne przeżycia, no ale szkoda wspominac, jak lubisz pływac to polecam, no a tak w ciągu dnia to jak spedzasz czas? dzieci małe masz czy już trochę większe?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×