Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Uprawianie sportu po ablacji


Gość M.

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Mam 17 lat, 7 listopada br. miałem zrobioną ablację w Aninie z powodu częstoskurczu serca. Operacja się udała, czuje się świetnie, choć potraktowali mnie w szpitalu dość dziwnie. Wielkim zaskoczeniem dla lekarzy było to, że w ogóle przybyłem w tym dniu do tego szpitala, (tak się zapisałem, choć lekarka wmawiała mi co innego, ale przecież ja tuż po dokonanym zapisie zapisałem sobie tą date w kalendarzu), a Walczak w ogóle zapomniał o mojej wizycie u niego miesiąc wcześniej i ogólnie lekarze co chwila zmieniali decyzje z badaniami w czasie pobytu szpitalu, do tego stopnia, że lekarz prowadzacy przez pomyłkę kazał mi iść po ablacji na próbę wysiłkową, a po wyjściu ze szpitala nie dał żadnej recepty na przypisane mi przez niego leki. Tak na prawdę w szpitalu pojawiłem się oficjalnie z powodu moich utrat przytomności, i w ogóle nie miałem w planach ablacji, gdyby nie rutynowe badanie, w którym lekarze odkryli Amerykę. A ja miesiąc wcześniej u Walczaka mówiłem, że mam częstoskurcze. No niestety niemałe pieniądze za wizytę poszły w błoto, bo i tak w szpitalu wszystko trzeba było robić od nowa, a jeszcze lekarz prowadzący miał pretensje o to, że się denerwowałem i awanturowałem. Ale trochę zboczyłem z tematu, więc do rzeczy: mam zalecenie po operacji, że mam nie uprawiać sportu przez 3 miesiące... czy nie da się tego jakoś skrócić? Bardzo mi brakuje sportu, przez brak ruchu czuję się źle psychicznie, zwłaszcza, że przez to czuję, że zaczynam tyć, a przez ten rok udało mi się schudnąć 8 kg i boję się że wszystko pójdzie na marne. Poza tym bardzo mi brakuję gry w piłkę, czy nawet uczestniczenia w normalnym w-fie. W niektórych postach widziałem, że ludziom wystarczał miesiąc... jak myślicie, czy w ogóle u mnie da się ten czas skrócić? Czuję się świetnie po zabiegu, choć jak wiadomo, czasem trzeba dmuchać na zimne, ale i czy w tym przypadku? czy to konieczność?
Odnośnik do komentarza
Wizyta u walczaka kosztuje 150 zł. Przed zabiegiem gdy już leżałem w Aninie miałem EKG, echo serca i na 1 godzinę Holtera, ale to też przez przypadek, bo chyba w planach było za całą dobę. Jeszcze miałem test pionizacyjny, ale on nie był związany z ablacją i częstoskurczami, tylko z moimi omdleniami.
Odnośnik do komentarza
Gość Postfibrillant
Do M. Grzeczność i dobre wychowanie nakazuje raczej pisać Prof.Walczaka, bo ten wlaśnie Pan spowodował, przełom w polskiej kardiologii interwencyjnej i czapki z głów. Sam jestem po ablacji i nie mam żadnych zastrzeżenień do P.Profesora i personelu w Aninie, dzięki nim żyję!Wizyta u Prof. Walczaka to suma 250 PLN. ! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Ale co to ma do tematu, przepraszam bardzo? Jak już jesteśmy tacy drobiazgowi to pewnie trzeba by było napisać dr mgr i tak dalej. Myślę, że by się nie obraził za coś takiego, zwłaszcza, że to jest internet i jak wiadomo czasami przez pośpiech lub pomyłkę napisze się tak a nie inaczej
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×