Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica żołądka


Mateussssz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ewelina 30
Witam wszystkich. Ja mialam podobne problemy jak wy 3 lata temu, kiedy maz wyjechal z Polski do pracy i zostawil mnie z dwojka dzieci...zaczeło sie od dretwienia jednej nogi, pozniej doszly dretwienia i wykrzywianie kciukow do srodka oraz mrowienie na glowie i twarzy..bolało mnie doslownie wszystko,balam sie chodzic do sklepu bo dopadalo mnie w nim kolatanie serca i ogolna trzesawka...najgorsze byly zawroty głowy i brak koncentracji, wieczorem kiedy zamykalam oczy czulam jakbym spadala w studnię a glowe rozsadzalo uczucie wysokiego cisnienia, ktore mialo za chwile eksplodowac..to potegowalo moj strach jeszcze bardziej..stalam sie hipohondrykiem..po wielu badaniach i braniu Rudotelu(ktory raczej nie pomogl)yrafilam do psychiatry i bralam Asentre...po paru miesiacach bylam jak nowo narodzona...niestety dzis znowu mnie to samo dopada...co dzien jest gorzej...juz niewiem co robic....
Odnośnik do komentarza
Gość pawel78486
Co ja mam powiedzieć mam dopiero niecałe 16 lat. Zawsze rano przed szkołą mam potrzebę wyjścia WC. Kiedy już jestem w szkole to dopiero zaczyna się koszmar. W dolnej części brzucha mnie boli (i czuje jakby jakieś gazy w brzuchu) i mam potrzebę wyjścia do toalety ale jak już znowu się wypróżnię ból nie ustępuje, Mam coś takiego że się denerwuje tym że znowu złapie mnie ten ból i błędne koło się zamyka. Teraz jem jakieś zioła siemię Inianę czy coś takiego mam nadzieje że pomoże. To jest koszmar lipa.... LUDZIE HELP ME!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Mam 23 lata i od dłuższego czasu ( nie pamiętam dokładnie jak długo,ale chyba już od paru lat) cierpię z powodu częstych biegunek. Zdarzają mi się one prawie codziennie i po parę razy na dzień. Uważam,że nie mam powodu do dużego stresu,ale myślę,że to nerwica żołądkowa.
Odnośnik do komentarza
Gość Nojapoprostu
Widzę, że wiele osób spotyka się z takim problemem, jak ja. U mnie bóle brzucha raczej rzadko się pojawiają, niestety męczą mnie nudności, mimo że nigdy nie pojawiają się po tym wymioty. Zmagam się z tym już od ponad 2 lat, strasznie utrudnia mi to normalne funkcjonowanie, byłam u wielu lekarzy, w szpitalu - jedyne czego nie robiłam to gastroskopia, po prostu szkoda gadać, ale na samą myśl o tym badaniu mdleję, więc wątpię, żebym kiedykolwiek na to poszła. Doszłam do wniosku, że mogę mieć nerwicę żołądka, znajomi i rodzina również tak myślą, ponieważ należę do osób bardzo nieśmialych, wrażliwych a nawet mocno przewrażliwionych. Zaczęło się od tego, że nie dawałam rady jeździć autobusami do szkoly, przerażał mnie ten tlum ludzi, brak możliwości wysiadki w niektórych momentach, w końcu problemy z lekcjami, bo na nich też miałam straszne mdłości, teraz jestem w 2 klasie liceum i boję się, że też przez to będę miala problemy z godzinami, a przecież to nie zależy ode mnie, z powodu zdrowia tak wiele tracę. Stresuję się już prawie 24h na dobę i to najwyższy czas iść do psychologa, pójdę, nawet już dzisiaj będę się umawiać, ale jeszcze jedno mnie dręczy - myśl, że i to mi nie pomoże. :( czasem najchętniej wszystko bym rzuciła i nie wychodziła z łóżka... ma ktoś jakiś dobry sposób na stres, gdy np dopada kogoś lęk w miejscu publicznym, przy tym mdłości, których nie można opanować? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Ten problem to dla nas duzy problem!! Lekarze wola zwalac na nieistniejace wrzody badz inne dolegliwosci somatyczne!! Wszystko siedzi w nas w psychice,podswiadomosci!! Mysle ze tylko spokojny tryb zycia,psychoterapia albo w skrajnych przypadkach amnezja moze sprawic ze wyzdrowiejemy!! Ja sam chce sprobowac jeszcze ziołek i przejsc sie do dobrego homeopaty!! Zycze powodzenia i tak jak pisalem jak ktos chce pogadac o problemach albo o tym jak przezwyciezyl nerwice niech napisze do mnie : 1010144
Odnośnik do komentarza
Witam Was serdecznie. Wszystkich piszących pod tym tematem łączy jedno - NERWICA. Ze mną nie jest inaczej. Trwa to już 11 lat. Najgorsze że przyzwyczaiłem się już do tego. Cierpi na tym wszystko. Ktoś mi polecił psychologa okazało się że miał zawał i chyba już nie przyjmuje. Mam innego poleconego ale trochę hajsu to jest bo prywatnie i trzeba dojeżdżać 50 km. Nasza służba zdrowia działa mi na nerwy, więc unikam jak mogę. Nie mówię nikomu bo jest to dla mnie wstydliwe, a oni raczej tego nie zrozumieją. Tak naprawdę jest tylko jedna osoba która wyszła z innej nerwicy i jej mogę powiedzieć. Ona rozumie i nie jest to dla niej śmieszne. Każdy wyjazd to dla mnie potworne nerwy. Nie ma ku temu przyczyny. Mam już dosyć żyć pod takie dyktando.... :(
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich was i cieszę się że znalazłam to Forum i że nie jestem sama .Mój problem zaczął się jakieś 3 lata temu.Gdy tylko się denerwowałam miałam problem z żołądkiem(biegunką)Myśle ze to nawet lęk przed niespodziewanymi reakcjami żołądkowymi stawał się już codziennością dnia.Wiem i doskonale rozmumiem was bo jest niesamowicie cięzko zmagać się z czymś co towarzyszy nam w społeczeństwie.Bo to utrudnia nam życie w szkole w pracy , w komunikacji miejskiej juz nie mówie o jakiejś wycieczce czy wypad w nieznane.Przebywam tylko tam gdzie jest toaleta.Często ratuje mnie Stoperan.Czasami tak mnie to dołuje że przesypiam cały dzień bo tylko wtedy o tym niemyśle:/Powiem wam że nawet wydawało mi się że w zimę to pokonałam,ale to wróciło znów:/ teraz wiem ze to siedzi w naszej naturze i jedyne wyjście to udać się do Psychologa:/POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE i NIE DAJCIE SIĘ NERWOM!Będe z wami w kontakcie.
Odnośnik do komentarza
Witam was wszystkich serdecznie.Zmagam sie z tym problemem praktycznie lata.Na poczatku byly pszychotropy ale one tylko zaleczyly chorobe na jakies 1,5 roku,potem psycholog jak utrzymywalam czestoltliwosc wizyt to bylo ok jak dalam sobie spokoj to wszystko wrocilo i do dzisiaj to trwa .Dokladnie tak jak Ty Mirko nie przebywam w miejscach gdzie nie ma toalet,boje sie nawet cokolwiek zjesc przed wyjsciem gdziekolwiek i mysle ze gdybym nie jezdzila samochodem nie wyszlabym naprawde nigdzie ze wzgledu na to ze musze wsiasc do autobusu czy tramwaju,ja juz mam obsesje na tym punkcie.Poradzono mi wizyte u psychologa ale dodano tez ze czeka mnie wieloletnia terapia wtedy dopiero to przyniesie skutki.Posylano mnie rowniez do psychiatry ale on z kolei przepisze znowu psychotropy a po nich jest sie nie do zycia....Nie wiem co robic,piszecie o jakis ziolkach,prosze poddajcie ich nazwy jesli moge prosic.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Mateussssz!!!!!!!!Mysle ze bedziesz lekiem na moje koszmary z nerwica.Tak sie ubawilam Twoimi komentarzami zew po raz pierwszy od czasu mojej choroby mialam nie ataki paniki nerwicowej ,ale ataki smiechu.Rozbawiles mnie choc bardzo Ci wspolczuje choroby.Niewiem naile jestemw stanie Ci pomoc .....pij melise,bierz magnez,wegiel przed spotkaniem.Jak Ci to nie pomoze to zastosuj kieliszek zaladkowej na czczo przez jakis czas .....TYLKO NIE PIJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
Odnośnik do komentarza
Gość Maggiee1985
Mam problem polegajacy na tym, że wciąż mam mdłości. Najczęściej wtedy, kiedy jadę tramwajem, kiedy jestem w miejscu publicznym albo przed snem. Z tego powodu mam problemy z zasypianiem. Łykam tabletki nasenne, ale nie chciałabym się od nich uzależnić. Mam dietę lekkostrawną, nie piję alkoholu... Czy to jest problem, z którym powinnam zgłosić się do neurologa? Te mdłości są naprawdę nieznośne.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!! Mam 15 lat i odkąd tylko pamiętam zawsze się denerwuję. Mniej więcej od 2 lat cierpię na nerwicę żołądka. Nie byłam w tej sprawie u lekarza, bo moi rodzice twierdzą, że samo przyszło i samo przejdzie. Teraz moje życie to istny koszmar. Ból brzucha, wzdęcia, nudności, biegunka i dziwne *burczenie* w brzuchu...Moje środowisko uważa mnie za świra, bo często muszę chodzić do toalety i nie wychodzę z niej bardzo długo...To praktycznie nie jest życie, jeśli musi się spędzić pół dnia w toalecie. Czy nerwica na prawdę sama mi przejdzie??
Odnośnik do komentarza
Gość Anetaaa :(
Hej mam 14 lat i nazywam się Aneta. Mieszkam w Norwegi i 3 tygodnie temu musiałam po raz 3 pożegnać się z moją mamą która mieszka w Polsce. Po tygodniu czasu w Norwegi zaczęłam mieć straszne bóle brzucha, mdłości, wymioty. Myślałam że to jakieś zatrucie, więc przeszłam na suchary i nie chodziłam do szkoły. po trzech dniach diety zaczęłam czuć się lepiej i chodzić do szkoły, myślałam że wszystko będzie już dobrze ale dopiero zaczynało się piekło!. Musiałam zwalniać sie codziennie ze szkoły ponieważ miałam potworne bóle brzucha i mdłości. Miałam już dosyć!, więc poszłam do Lekarza. On zbadał mnie po czym powiedział żebym sie nie przejmowała i że to wszystko przejdzie z czasem. Ale gdzie ?! ostatnio zaczęłam mieć straszne bóle , kłucia serca i jakieś lęki. Zaczęłam więc szukać w internecie co to takiego może być, aż trawiłam na nerwice wegetatywną. Teraz wiem że to właśnie ta nerwica co mnie tak okropnie męczy. Jest mi bardzo ciężko ! nie wiem co mam robić!. Dzisiaj byłam w szkole i znowu pojawiły się lęki i mdłości mało co nie zwymiotowałam przy wszystkich w klasie !!!. Cały czas się boje że może być gorzej że nie będę mogła się z nikim porozumieć. Te problemy pojawiają się tylko kiedy się czymś zdenerwuję albo jak jest za dużo ludzi koło mnie. Przy każdym stresie . prawię cały czas!!! mam tylko spokój kiedy śpię !. Słyszałam o Melisie to takie zioła na uspokojenie, nerwice i na boleści brzucha. Moja mama będzie wysyłać mi je w paczce i powinnam dostać je gdzieś za trzy dni wiec mam nadzieję że one mi pomogą bo inaczej to nie wiem co ze mną będzie już tak po prostu nie mogę!! modlę się codziennie i proszę Boga żeby mi pomógł !! zawsze po takiej modlitwie czuję się lepiej !! proszę jak wyleczyliście się z tej choroby albo mieliście podobne dolegliwości proszę napiszcie bo nie wiem co robić !!! :((((. Jutro wybiorę się chyba jeszcze raz do Lekarza i poproszę o jakieś spotkania u psychologa bo tak dalej nie dam rady !! teraz wiem że nie jestem sama i to podtrzymuje mnie na duchu !!! Pozdrawiam was wszystkich którzy się nie poddajecie !!! trzymajcie tak dalej !! Pozdrawiam !! :)
Odnośnik do komentarza
Cześć...fajnie że znalazłam ludzi z takimi problemami jak ja pewnie znając szczęście moje i tak mi nikt nie pomoże ale chociaż raz w życiu chcę na głos wypowiedzieć swój problem...na nerwicę cierpię od nie pamiętam kiedy...od dzieciństwa bałam się wymiotować i od tego zaczęły się moje problemy..strach przed tym że zwymiotuję był/jest straszny..mam 20 lat i nic w moim życiu się nie zmieniło..jest coraz gorzej od dwóch lat mocno schudłam ponieważ mam takie okresy że raz jem za pięcioro a później znowu tygodniami nie patrzę się na jedzenie bo mam obrzydliwe mdłości..do tego okropne bóle brzucha, ale w tym roku doszło coś jeszcze gorszego...podobnie jak poprzednikom pomagał mi alkohol w sytuacjach stresujących po piwku lepiej się czułam a od czerwca nie mogę pić nawet najmniejszy łyk piwa powoduje u mnie okropny ból żołądka czuję jak mi to wszystko siedzi na żołądku...boję się co to może być..rodzinna wysyła mnie na gastroskopię a ja oczywiście nie chcę bo rura pchana przez gardło feee to mnie przeraża ale wiem jedno funkcjonować już normalnie nie funkcjonuję:( albo nastąpi moje cudowne ozdrowienie albo nie wiem...:(
Odnośnik do komentarza
Ja miałem nerwicę żołądka w wieku 14 lat. Fakt faktem nie bałem się jej. Zawsze nachodziła mnie jak wracałem ze szkoły. Ale mój umysł był nastawiony na walkę z nią polegało to na tym że jak wracałem do domu to kładłem się na podłodze i tak siedziałem w kuckach przez jakiś czas i wmawiałem sobie że ma przejść. Przechodziło. Taka opcja trwała mniej więcej przez rok czasu prawie codziennie. Potem wszystko ustąpiło. Mam nadzieję że komuś mój wpis dopomoże.
Odnośnik do komentarza
I do dziś wiem jedno - nerwica pochodzi z naszych myśli. Bo sytuacja z nerwicą żołądka powtarzała się cyklicznie o tej samej godzinie codziennie. Jednym słowem zmienić nastawienie i walczyć stosując różne metody czy triki i wierzyć że te metody pomagają. Potem te metody wchodzą w nawyk samoczynny bo umysł reaguje tak jak go nauczymy.
Odnośnik do komentarza
Zgadzam się całkowicie z KLE... Jak wyćwiczymy naszą podświadomość tak będzie działać. Jeśli naprawdę chcemy wyzdrowieć i cieszyć się życiem to tak będzie. Jak będziemy się obawiać bólów itd. to nic nam nie pomoże. Dobra rozmowa z psychologiem czy z oddanym przyjacielem daje bardzo dużo. Ja postanowiłem walczyć bo szkoda życia na pierdoły hehe :D Nie jest łatwo, ale z drugiej strony nikt nie powiedział, że będzie lekko. PAMIĘTAJCIE TRZEBA ZMIENIĆ MYŚLENIE !!!! I NIE BAĆ SIĘ !!! HASŁO PRZEWODNIE BĘDZIE ZAJEBIŚCIE ;P Pozdr i nie dajcie się !!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×