Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica żołądka


Mateussssz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zdesperowany
Tommi - może zostaniesz naszym psychoterapeuta :) umówimy jakieś spotkanko a Ty nam to jakoś wyłożysz łopatologicznie.... doprawdy nie wiem jak Ty to robisz?? problem w głowie ? ale jak? jak tego się pozbyć ? nie mysleć o tym? to o czym myśleć jak bliża się problem ?
Odnośnik do komentarza
HEY Wiecie mogę tu mówić tylko za siebie, ponieważ pomogłem sobie w taki a nie inny sposób. Nie bez znaczenia było też otoczenie - przyjaciele a raczej przyjaciółka :) Ja cały czas po przeczytaniu książki wierzyłem że mogę z tego wyjść - zresztą zawsze wierzyłem ale przez ostatnie miesiące ta wiara była silna. od wakacji powtarzałem sobie słowa *Rozkazuję mojej totalnie mądrej podświadomości aby uwolniła mnie od bólu i choroby* to zdanie powtarzałem codziennie po kilkanaście razy rano i wieczorem i w momentach gdy czułem że stres mnie dopada. po kilku miesiącach zmieniło się coś. Boże Narodzenie pierwszy dzień świąt. I od tego się zaczęła nieustępująca poprawa. :) Jest super! poprostu z dnia na dzień się poprawiło. Totalnie zmieniło się moje myślenie. ale ja też nie zabiegałem żeby czuć te lęki przed wyjściem itd. poprostu postanowiłem wykorzystać szansę. Co ważne po zachorowaniu przytylem 20 kilo. Można powiedzieć że minęły 4 miesiące już bez zbędnych wysyłków nie ćwicząc przez ten okres zimowy spadłem 10 kg. Zostało jeszcze raz tyle. :P Pamiętajcie coś u Was spowodowało ten stan psychiczny i musicie to zlokalizować. bez tego ani rusz. będziecie wiedzieć na czym macie się skupić. Ale bez przesady nie myślcie jak to się zdarzy, że wyzdrowiejecie, ponieważ nasza podświadomość sama sobie z tym poradzi. My ją musimy naprowadzić aż w końcu przyjmie nowe realia. A ciągłe myślenie jak to się zdarzy zbija podświadomość z tropu na którą ją naprowadzamy. Chyba napisałem zrozumiale :D TA CHOROBA TO PRZYZWYCZAJENIEEEEEEEEE DO PEWNYCH ZACHOWAŃ !!! Czuję się w obowiązku udzielać się na tym forum, bo jeżeli jest namacalny dowód że się da to poprostu będzie wam łatwiej.... łatwiej uwierzyć! Służę dalszą radą :) No to życzę zdrowia :) Siemanko :D
Odnośnik do komentarza
Zdesperowany: przeczytaj moje wcześniejsze wypociny :D Książka to POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI Josepha Murphyego Polecam Mi pomogła... Jak ktoś wierzy to mu pomoże więc nie przejmujcie się komentarzami że to lipa pisana dla kasy i nic nie pomaga. Smutasek nie czytaj tylko zbieraj siły i bierz się za siebie :D pozdrawiam Tommi
Odnośnik do komentarza
hej wszystkim, ja niestety cierpię na to samo... i choc ostatnio jest troszeczke lepiej przeważnie brakuje mi wiary w walke z tym... szczególnie wtedy gdy jadąc do pracy szukam o godzinie 7 kibelka gdziekolwiek na mieście:( choc teraz już wiem gdzie szukac.. w takich sytuacjach mi również pomaga stoperan.. żeby czuc się bezpieczniej nosze go przez 24h przy sobie.. już tak dla samej podświadomości żeby mój mózg wiedział że jestem przygotowana.. mało tego przez częste wypróznienia zaczęłam co raz mniej jeśc.. teraz mam dużą niedowage czuje że jestem osłabiona a mam dopiero 20lat i chciałabym tryskac energią jak jeszcze dwa lata temu...:(( szkoda że dopiero dzisiaj tutaj trafiłam ale mam nadzieję że i tak pomoże mi to co przeczytałam na tym forum... i mam zamiar przeczytac książke którą polecacie.. może utwierdzi mnie w nastawieniu że warto myślec pozytywnie i nie poddawac się:( Obyśmy skończyli z tą chorobą tak jak Tommi!! Szacunek dla Ciebie! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
kochana nie poddawaj się! My też walczymy! raz lepiej, a raz gorzej :( jestesmy z Tobą... martwię się jednak tym, że takie długotrwałe stosowanie stoperanu może mieć jakieś negatywne skutki... spróbuj może wieczorami wypijać melisę - przez jakiś czas... mnie osobiście pomaga gastrosan wypijam wieczorem i już... ja też muszę przeczytać tę książkę bo już się do niej zabieram nie pamiętam sama od kiedy... szkoda, że takie dziwne choroby w ogóle mają miejsce i co gorsza dotykają młode osoby takie, które dopiero zaczynają swój istotny etap w życiu ;( ale nei martw się Tommi potwierdził przeczytamy książkę popracujemy nad swoją psychiką i będzie lepiej :))
Odnośnik do komentarza
a czy pijąc melisę regularnie nie skończy się to tak że organizm przestanie na nią reagowac? bo szczerze mówiąc nie wiem jak to wygląda... i unikam picia jej ciągle... tylko np przez 2tygodnie kiedy wiem że będę mięc problemy ze stresem np przed ważnym egzaminem... ktoś wcześniej pisał że słuchanie muzyki pomaga... ja próbowałam już tego w autobusie (przez kilka tygodni) - nawet słuchałam muzyki i przysypiałam po czym i tak w pewnym momencie budził mnie ból brzucha itd... niestety nie na wszystkich działają takie sposoby:( wiem że to nerwica bo miałam robione badania na wszelkie możliwe choroby i nic nie wykryto... ja tylko zadaje sobie pytanie dlaczego uważam (racjonalnie myśląc) że np zdam egzamin bo wiem że umiem ale i tak mój organizm reaguje zupełnie inaczej:( nie potrafię tego zrozumiec... może w książce odnajdę odpowiedź...
Odnośnik do komentarza
hmm co do ziół to mnie się przynajmniej wydaję, że nie da się od nich uzależnić - bo to są tylko zioła.... ale może faktycznie nie będzie dobrze jeśli bedziesz ich nadużywała bo prędzej czy później dojdziesz do takiego wniosku, że ci już nie pomagają (a racze to sobie wmówisz... bo tak jest z naszą chorobą coś sobie nawkładamy do głowy a potem tak jest) nie wiem jak u ciebie postępy ale ja już pożyczyłam książkę :)
Odnośnik do komentarza
aaaa.... jeszcze jedno....nawiązując do ,, ktoś wcześniej pisał że słuchanie muzyki pomaga... ja próbowałam już tego w autobusie (przez kilka tygodni) - nawet słuchałam muzyki i przysypiałam po czym i tak w pewnym momencie budził mnie ból brzucha itd...* kiedyś było ze mną tak źle,że zasypiałam myśląc o tym ci mi dolega i budziłam się z tą samą myślą...to było straszne budziłam się i czułam lęk....bolał mnie żołądek, skręcało mi jelita (sama nie wiem jak to nazwać) Powiem tak życie wystawiło nas na ciężką próbę. Jak już kiedyś pisałam (z czym sama do teraz nie mogę się pogodzić) ułożyłam całe moje życie pod tę dolegliwość nie spełniam swoich marzeń, nie robię zawrotnej kariery, podjęłam takie a nie inne studia (bo jak z takich czymś można prowadzić normalne studenckie życie) a teraz widzę tego konsekwencje: mam do siebie i do życia żal, jestem nieszczęśliwa, niespełniona i ciągle się martwię o to co będzie dalej ;(
Odnośnik do komentarza
u mnie niestety wszystkie egzemplarze są wypożyczone:( co do słuchania muzyki zasypiałam spokojna ale z racji tego że miałam bardzo stresującą prace to mnie przezwyciężało i budziłam się z bólem itd:( sama sobie nie umiem tego wytłumaczyc... od maja będę pracowała gdzie indziej mam nadzieję że to mi pomoże... tym bardziej że to praca związana ze studiami i tym co chce robic w przyszłości... a staram się spełnic swoje życiowe plany i marzenia (chociaż po części) a właściwie próbuje:( po za tym próbowałam walczyc z nerwicą ale chyba nie tak jak powinnam do końca... zamiast ją pokonywac próbowałam tylko przeciwstawiac się jej ale to nie wszystko by wygrac:( najbardziej wyniszczyła mnie pod względem fizycznym o czym wyżej wspominałam - schudłam strasznie i przez to teraz mam problemy z akceptacją siebie... wyglądu i tego że nie mam siły na zrobienie wielu rzeczy, czasem wydaje mi się że to mnie przerasta:( ale na szczęście są takie momenty w których myślę pozytywnie i to mi daje nadzieję:) życzę miłej lektury:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie Kochani. Widzę, że nie tylko ja się z tym męczę;( Już kilka lat temu zaczęłam mieć silne skurcze żołądka, leżałam w łóżku zwijając się z bólu. Zaś ostatnie cztery lata były dla mnie wybitnie pełne stresu, rozstanie z bliskim człowiekiem, poważne choroby w najbliższej rodzinie i inne mało zabawne rzeczy :/ Teraz sprawa wygląda tak, że przed jedzeniem i po nim bywa miewam mdłości, czuję pełność w brzuszku (nawet jeśli zjem niewiele) i słyszę jakby kumkało w nim stado dzikich żab;( Mam już tego dosyć, boję się przebywać wśród ludzi bo mi głupio jak mi tak coś *kumka* w brzuchu. Boję się już cokolwiek jeść kiedy mam gdzieś wyjść, mam *spuszony* brzuch i *kumka*;( Zaznaczam, że odżywiam się zdrowo i naprawdę staram się o zdrowie dbać. Mam już tego SERDECZNIE dosyć;( ;( Teraz czuję, że mam skurczony żołądek, boli mnie to, jakbym tam miała rozżarzony kawałek węgla się czuję;( Żyję w stresie i ta choroba dodatkowo wszystko nakręca, powstaje błędne koło. Mam dwadzieścia kilka lat, ale moja nerwica doprowadza mnie do takich stanów, że brak słów, pamięć i koncentracja mi już siada;( Jest mi smutno;( Pozdrawiam Was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Nie sądziłam, że ten problem dotyczy aż tak wielu osób (u mnie to są gazy i straszny wstyd, że ktoś się może dowiedzieć). No cóż w takich chwilach koncentruję się na oddechu i czasem nawet pomaga. A teraz sięgnę jeszcze raz po *Potęgę podświadomości* - pod tym kątem właśnie. Zgadzam się z *przedmówcami*, że wszystko leży w głowie, tylko odwagi wymaga zmiana starych myśli, zachowań i przyzwyczajeń. Nie poddaję się, bo to ja tu rządzę:) pozdrawiam serdecznie i zabieram do lektury.
Odnośnik do komentarza
Hej.. czytalam duzo o tej przypadlosci.. ze coraz wiecej osob na nia cierpi. Ja mam 19 lat i ta nerwica zoladka od 6 lat z przerwami, odbiera mi radosc zycia. Moje plany, marzenia, sukcesy w nauce, ktore jednak wciaz udaje mi sie odnosic chociaz wiem ze wciaz stac mnie na wiecej i to nie moj limit..., nie czuje satysfakcji z tych sukcesow... czasami w ogole nie chce mi sie zyc... Jednego dnia radze sobie lepiej a drugiego mam ochote juz sie nie obudzic... Gastroskopia, morfologia, usg wykazaly ze nic powaznego sie z moimi organami nie dzieje, jednak wciaz refluks zoladkowo jelitowy, IBS, stan zapalny zoladka...pomimo tego wszystkiego moj lekarz twierdzi ze nic takiego mi nie jest... ze to w mojej glowie siedzi przyczyna. Fakt nerwowe sytuacje wzmagaja u mnie stany dyskomfortu i bolesci. Nie powinnam tego tu pisac...przyszedl mi w tej chwili pomysl do glowy zeby ta wiadomosc skasowac i juz o tym wszystkim zapomniec... Chce zyc jak normalny nastolatek ... a nie przejmowac sie pirdolami.... hah . Za 2 miesiace zaczynam 20 rok.. i wiem ze juz nie wyszaleje sie za nastolatka :)
Odnośnik do komentarza
Jestem w szoku że tak dużo osób ma z tym problem.Żle mi z tym żyć ,mam mape toalet w całej warszawie ,ale to nie pomaga.Kiedyś też to miałam,ale wróciło ze zdwojoną siłą.Jak gdzieś wychodzę to zawsze mam ze sobą stoperan.Niczym się nie denerwuje nie ma żadnych problemów a pomimo to mam taki niepokój wewnętrzny.Jak wychodzę z domu to zaczyna mi jeżdzić w żołądku,pocę się i za chwilę mam biegunkę.Ledwo wychodzę do pracy ale jakjuż w niej jestem jest ok.Teraz jest jescze gorzej bo takie objawy mam nawet jak ide do sklepu czy na pocztę a naprawde się nie denerwuje.Pomóżcie jakie leki wziąć albo co zrobić żeby sobie pomóc?Nie mogę żyć pełnią życia jak gdzieś jade to już w ogóle porażka łykam stoperan i łykam a po kilku dniach mam takie boleści i rozwolnienie że szok.Wiem jedno sama sobie z tym nie pomogę
Odnośnik do komentarza
Mika2424, mam to samo... Ledwo wyjdę z domu, wsiądę w komunikację miejską, żeby gdzieś dojechać to się zaczyna :/ Ból brzucha, uderzenie gorąca i potrzeba natychmiastowego udania się do toalety! I panika, co robić?! Wracać do domu, wysiadać w miejscu gdzie jest najbliższa toaleta? Ale przecież wtedy się spóźnię i narobię sobie kłopotów. Codziennie przed wyjściem z domu boję się, że znów dostanę biegunki w drodze i oczywiście tak się dzieje ;( Boję się wychodzić... Przypuszczam, że to na tle nerwicowym. Środki typu Laremid czy Stoperan zatrzymują biegunkę, ale przecież nie można się tym faszerować cały czas. Myślę o psychoterapii, ale czy lekarz rodzonny wydaje skierowanie do psychologa, żeby móc iśc na fundusz? Bo prywatnie to straszne pieniądze by były...
Odnośnik do komentarza
lekarz daje skierowanie ale nie wiem czy psycholog pomoże.trzeba w to wierzyć a ja coś nie za bardzo.jestem z tobą.moi znajomi twierdzą że wmawiam sobie że cały czas o tym myśle i dlatego mnie to dopada,ale łatwo tak mówić jak nigdy nie było się w takiej sytuacji.ciężko z tym strasznie żyć.bo to ogranicza i zabiera radość z tego co ma się w planach.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Odpowiedź na ostatnie wpisy Problem leży w głowie, to prawda. Leki, wspomagajmy się na początku, ale nie jest to za szczęśliwe rozwiązanie. Pomóc możemy sobie sami nie potrzeba nam psychologa itd. Mi pomogla książka Potęga podświadomości, ale trzeba chcieć. Samo czytanie nic nam nie da. Mi się udało!!!. mało wychodziłem siedziałem w domu, część się śmiała część próbowała pomóc. Znacie kogoś komu się udało?? bo ja wcześniej nie znałem. ale wierzyłem w to że jak kiedyś byłem normalny to znów moge taki być!! I DO TEGO DĄŻYĆ !!!! :D Pozdrawiam Tommi
Odnośnik do komentarza
Gość Kasiaaaa19
Jak miło wiedziec, ze nie jestem jedyna 19-latka z takimi problemami! moja nerwica zaczeła sie rok temu. spotkalam na swej drodze nieodpowiedniego czlowieka, ktory doprowadzal mnie to takiego stanu , ze codziennie wymitowalam z nerwów, pozniej coprawda uwolnilam sie od tego czlowieka i szybko wybilam z glowy ale nerwica pozostala. zylam z nia przez kilka miesiecy nie zdawajac sobie sprawy co mi jest. zrobilam sie lekliwa, chorobliwa, bylo mi ciagle niedobrze, zle , nie mialam humoru. balam sie wszystkiego. wsiasc do pociagu, isc na wesele , do pubu z kolezankami.siegalam po tabletki uspokajajace przy naglych napadach leku. poszlam wiec do psychiatry ktory stwierdzil u mnie nerwice lekową. bralam leki od października do maja. nie moglam pic przy nich alkoholu, otepialy mnie. skonczylam brac miesiac temu. dzis stwierdzam, ze troche mi pomogly. potrafie juz wyjsc z kolezankami , ale nie sprawia mi to tyle radosci co kiedys, zyje inaczej. wole siedziec w domu, bo dzieki temu omijaja mnie stresowe sytuacje. kiedys szalalam , imprezowalam, bawilam się , bylam pelna zycia , uwielbialam zycie, kochalam, a dzis problem robi mi zwykle wyjscie z domu. chcialabym byc znow tamta dziewczyna ,zyc normalnie , przestac bac sie zycia. jak sobie pomoc? co zrobic? proszę o odpowiedz, z góry dziękuje . pozdrawiam serdecznie. Kasia
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×