Zwężenie żył płucnych po ablacji

[Gość Joanna]

Słyszałam, że powikłaniem ablacji z powodu migotania przedsionków może być zwężenie żył płucnych.Czy ktoś może udzielić mi informacji na ten temat,może odezwie się osoba, która doświadczyła takiego powikłania,jakie są objawy tego zwężenia i jakie jest potem leczenie. Proszę o odpowiedź.

[kozar]

Doświadczyłem tylko zatorowości płucnej, ale chba nie o to Ci chodziło? O zwężeniu nie słyszałem/

[Gość Joanna]

Witaj Kozar! czy zatorowości dostałeś po ablacji? Jeśli tak to w jakim czasie i jak Ci się to objawiło, czy przed tym incydentem brałeś leki p/ zakrzepowe? Jak się teraz czujesz? Pozdrawiam.

[Gość kozar]

Tak, zatorowość miałem przy mojej 4ablacji. Objawy - dusznośći zawroty głowy i utrata sił,pojawiły się po ok 20 godz po zakończeniu zabiegu. Byłem już na normalnej sali. Wszystkie badania poablacyjne wykonane na R były ok. Co do przeciwzakrzepowych, to oprócz normalnej porcji heparyny przy zabiegu, był jeszcze Clexane następnego dnia. Czyli też rutyna. Przy obchodzie wieczornym, następnego dnia po zabiegu, poskażyłem się na lekką duszność. Na szczęście dyżur miała lekarka, która tego nie zlekceważyła i co kilkadziesiąt minut wpadała do mnie i sprawdzała co się dzieje. Tętno było ok, ciśnienie też, osłuchowo / za 2 razem/ coś wzbudziło wątpliwości i zostałem skierowany na rtg. Też normalnie- wózek i zdjęcie na stojąco. W czasie wykonywania rtg, zakręciło mi się w głowie. A że pacjent z kardilogii i póżna noc, więc zrobiło się trochę paniki i zdjęcie zostało zrobione w pozycji siedzącej. Nic nie wykazało. Dla pewności zabrano mnie na R tu zaczęła się pełna jazda. Zwolnienie akcji serca, najpierw do 40 a póżniej coraz mniej, aż do 27. Atropina itp. Trudno było zdiagnozować przyczyny, ale po rozpatrzeniu paru wariantów wyszło, że prawdopodobnie zatorowość.Diagnozę potwierdziła tomografia. Wynik=cechy masywnej zatorowości płucnej. Wymieniono gdzie i jakie skrzepliny. Największe miały 5 do 8 mm. mniejsze 4 mm. w badaniu ct nie stwierdzono zwężenia żył płucnych. Wynikiem zatorowości było powiększenie prawej komory i lewego przedsionka. Teraz jest ok. obylo się bez wszczepiania rozrusznika. Po 10 m-cach od 4 ablacji, miałem 5, ale nie udało się przejść przegrody międzyprzedsionkowej. W grudniu czeka mnie następny zabieg- tym razem z pomocą interwencji kardiochirurgicznej. Jak wyjdzie- napiszę.

[Gość Joanna]

Witaj Kozar! Ciekawa jestem ile masz lat,czy oprócz zab. rytmu masz inną chorobę serca, czy powiększenie komory i przedsionka miałeś przed ablacją, dlaczego tak dużo miałeś tych zabiegów, czy nadal masz mig.przeds.,czy skurcze dodatkowe? Pozdrawiam i życzę Ci z całego serca dużo zdrowia.Pisz do mnie,jest mi miło,że ktoś chce mi pomóc, ja również będę z Tobą.Przynajmniej mam do kogo napisać i się pożalić.

[kozar]

Info o mnie masz po kliknieciu na podkreślenie. Jeśli sama sie zarejestrujesz, to można będzie przeczytać wszystkie Twoje posty. Tyle spraw technicznych. Co do liczby ablacji. Niekiedy ze względu na charakter zaburzeń i specyfikę budowy serca 1 ablacja nie wystarczy. Niestety mnie to dotknęło. Po zabiegu, zazwyczaj daje się sercu ok 6 m-cy na *decyzję* jak sie będzie zachowywać. W tym okresie dodatkowe skurcze, czy krótkotrwałe napady, nie powinny zbytnio niepokoić. Co do mojego przypadku, to miałem niewielkie powiekszenie lewego przedsionka jako skutek nadciśnienia. Było ono jednak minimalne. Powiększenie komory i zwiększenie przedsionka-to już wynik zatorowości. Dzięki za mile słowa. Nie wolno sie jednak poddawać kiepskiemu nastrojowi. Jeden z moich lekarzy twierdzi, że swoją chorobę trzeba polubic. Ja jej nigdy nie polubię, ale przyzwyczaiłem sie do jej towarzystwa. Mimo to, postaram sie jej troche podokuczać. Pamietaj ,że nastawienie psychiczne, to znaczna część sukcesu.