Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc laski odrealnienie chyba najtrudniej opisac ja mam to prawie cały czas i opisałabym to jak zmęczenie ale bez zmęczenia fizycznego, leciutkie oszołomienie i niewyrazne widzenie, szczególnie patrząc dalej podobno przez uczucie odrealnienia mózg broni się przed atakiem, bo sam sie juz orientuje ze zagrozenie bez zagrożennia to cos nieprawidłowego

Odnośnik do komentarza

Tak ja też tak mam!! też nie potrafiłam tego opisać ,dopiero na forum padło to słowo i zaczełam go urzywać. raz na pogotowiu jak miałam takie omdlenie że miałam sekundowe wrażenie że spadam i zaczełam zastygać! zimne poty i panika to jak pojechałam na pogotowie i nie potrafiłam tego opisać to padło słowo z moich ust, że jakbym traciła kontakt z rzeczywistością to mi od razu powiedziała że trzeba się skontaktować psychiatrą, ale siętylko zawstydziłam i więcej o tym nie mówiłam, a jak pojechałam na pogotowie naurologiczne zaraz po tym to był weekend i powiedzieli że do poniedziałku będę leżeć bo wtedy badania zrobią dopiero. a teraz znów mam takie napady co teraz pisałam. boję się ich najbardziej zaraz po śmierci.

Odnośnik do komentarza
Gość obserwator

Agnieszkaficek Jest to kawalek wyciety z poradnika ktory uwarznie przeczytaj... Zdrowe relacje w rodzinie zapobiegają zachorowaniom na nerwice. Stresu w szkole czy pracy często nie da się uniknąć. Jeśli jednak doda się do niego stresującą sytuację w domu, konsekwencje przewlekłego napięcia mogą być niebezpieczne. Rodzina powinna stanowić oparcie, a dom bezpieczną przystań. Wychowywanie się w patologicznej rodzinie niemal zawsze pozostawia ślad na psychice dziecka, które nawet w dorosłym życiu boryka się z problemami z dzieciństwa. Nerwica jednego z partnerów jest ciężką próbą dla związku. Dolegliwości i objawy związane z nerwicą mogą być bagatelizowane lub przypisywane innym schorzeniom, przemęczeniu, stresowi. Bardzo często to partner, bądź partnerka zauważa, że z ukochaną osobą dzieje się coś złego. Zdiagnozowanie choroby jest pierwszym krokiem do jej leczenia. Drugim krokiem jest wsparcie i zrozumienie. Bez tego chory czuje się osamotniony, a jego stan się pogarsza. Bliscy muszą okazać mu wiele cierpliwości, gdyż często osoba ta zachowuje się irracjonalnie. Jest to kawalek wyciety z poradnika

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Mi sie wydaje ze gdybym teraz kogos poznala i bym sie zakochala z wzajemnoscia to nerwica by ustepila,a tak czuje sie zagubiona,nie czuje sie bez pieczna,i przedewewszystkim brak mi milosci drugiej osoby.boze plakac mi sie chce czemu ta choroba jest taka ciezka i zabiera mi radosc z zycia.i znow w tej chwili tak strasznie tesknie za moja mama,nie moge sie nad soba urzalac ale lzy same mi leca,czesto tak mam gdy jestem sama bo brakuje mi czasem sil do tego wsztstkiego

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

No wlasnie czasem zaztroszcze ludziom ktorzy maja normalny dom rodzicow mieli mozliwosc skonczenia szkoly,a ja jak skonczylam 18 lat musialam sie z domu wyprowadzic bo bylam w ciazy musialam szybko mieszkanie zalatwic wyremontoeac i mialam tam tylko lozko i nic pozatym.a moje dziecko sie urodzilo w styczniu a tam nawet pieca nie mialam musialam grzejnikami ogrzewac zeby nie zachorowalo a mieszkanie i wszystlko co w nim bylo musialam sama sobie zalatwic.bo moja siostra kazalam mi sie wyprowadzic i tyle.jak sobie teraz to przypomne ile ja mialam w sobie sily i nigdy sie nie poddalam za to teraz mi to wszystko wyszlo

Odnośnik do komentarza
Gość obserwator

Mam propozycje zaloz sobie pamietnik ..zapisuj w nim wszystko ...jak ci minol dzien ,jak sie czulas czy mialas stress ..przelej wszystko na papier zebys zawsze mogla wrocic i przeczytac ....sprawdzic czy robisz postepy....piszesz ze pobladzilas wnioskuje ze bylo cos jeszcze procz ciazy i szkoly?

Odnośnik do komentarza

Agniesia, magdzik, aniaania. A czy nikt Wam nigdy nie powiedział, że te objawy które nazywacie odrealnieniem to po prostu symptomy depresji? Uczucie lęku,smutku, nieobecności, zastygania w bezruchu, wpatrywania w jeden punkt to według mnie depresja. Nigdy nie pytałyście o to lekarza?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×