Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdzik23

Agnieszkaficek, wiem o czym mówisz, gdy nie wiedziałam co mi było a miałam takie stany omdlenia to pogotowie wzywałam ale gdy już wiem co mi jest to staram się to traktować jak przeziebienie, nie chcesz kichać ani kaszleć ale jednak ta choroba tak działa, ja jestem chora i odczówa omdlenia z wyczerpaniem i tak mam bo na tym polega ta choroba ale nie strace przytomności!! wiem że różnie bywa ale jak ja jeździłam na pogotowie to jak usłyszeli że prawie straciłam ale go nei straciłam to odsyłali do domu, więc muszę radzić sobie a Pani neurolog się ze mnie śmiała że przecież tak już jest i mi nic nie pomogą z tą tężyczkę, muszę ją wyleczyć i już i nic mi złego się nie stanie mimo że myślę inaczej

Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek89

No Ewa, duzo nowych powiadasz hmm w kupie zawsze razniej. Agnieszko, jezeli jestes w stanie, sproboj zignorowac taki *atak* jezeli mieszkasz z kims, zawsze mozesz poprosic o pomoc, jezeli przez pewien czas nie poczujesz poprawy. Skoro tak strasznie boisz sie leków, aczkolwiek myśle ze biorąc doraznie w razie ataku, nie ucierpi na tym twoj organizm

Odnośnik do komentarza

Witam Wojtka89 i wszystkich pozostałych forumowiczów! Z tego co widzę, to teraz coraz młodsi chorują na nerwicę, ja mając 20-21 lat też miałam nerwicę ale jeszcze takich mocnych objawów jak Wy tu opisujecie to nie miałam i nie brałam jeszcze leków tylko jakieś ziołowe, natomiast wszystkie objawy możliwe przy nerwicy z różnym nasileniem dostałam ok. 25-26 roku życia i musiałam zacząć brać konkretne leki, bo bez nich życie byłoby udręką... ciągnie się to do teraz z przerwami bez leków ale pogodziłam się z nerwicą, bo na całkowite wyleczenie już nie liczę...

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Wojtek89 mieszkam z dziecmi i z ojcem dzieci ale jak mi sie cos robi to on nigdy mi niepomaga mysli ze wymyslam i mowi ze jak zemdleje to zadzwoni po pogotowie ale jak jeszcze jestem przytomna to mi nigdy nie dzwoni musze sama zreszta jezeli chodzi o chorobe to jestem z nia sama,bo moj facet tego nie rozumie i mi mowi ze ja sama to sobioe robie co mnie bardzo wkurza,czasem nawet na ataku mi sie robia sine usta jak mam tetno 160 a tak mialam moze ze 3 razy taki naprawde straszny atak.a teraz znow siedze z bolem w klatce piersiowe i telefon w rece ze gdyby co zdarzyc zadzwonic

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Agnieszkaficek, ja dlatego wziełam rozwód, kiedyś miałam początki objawów tych poważniejszych i moja babcia z dziadkiem przyjechali i byłam taka *ledwo* się trzymająca i zadzwonili na pogotowie, ale mi mój mąż zrobił awanturę, myślał że się za nią płaci i jazda była konkretna i od tamtej pory naprawdę się bałam go bo wiedziałam że napewno nie zadzwoni a nawet i by mnie zostawił bo już potem się nienawidziliśmy do granic możliwości. z tąd brak poczucia bezpieczeństwa, do sklepu nawet sama nie pojdę, w domu sama nie zostanę:*( wszystkim już trudno ale jutro lekarz więc może coś mi pomorze wejść na poprawne tory

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Ja mam wlasnie tak samo z moim facetem ciagle sie ludze ze to moze chwilowe ale nie. jest coraz gorzej wyziska pogarda i nienawisc, ale co ja zrobie sam z dziecmi nie dam rady z nimi gdzies wyjsc sama nawet do sklepu nie umiem isc sama

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Agnieszkaficek wydaje mi się że kielce ma rację. Kielce to jednak nie jest takie proste, ja ataki lękowe dopiero dostałam gdy już było po rozwodzie, zaczeło to świństwo całe wychodzić, zmiana życia nie jest łatwa a opieka samotna na dziećmi to powinni kobietom medale dawać za to ile siły mają by mierzyć się z przeciwnościami losu oraz z macierzyństwem, trzeba najpierw skupić się na dzieciach, sobie , i krokami kolejnymi coś zmieniać a potem zabrać się za toksycznych ludzi mieszkających z nami wiedząc że nie zostaniemy tak naprawdę sami bo mamy porządek w życiu ja wziełam rozwód i mam taki baŁAgan w życiu że nie wiem za co się zabrać, hmm własciwie JUZ wiem bo nikt mi wyboru nie dal, za zdrowie:) ale potem działam,

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Trzeba zacząć się leczyć, no nie można na sobie polegać że to przejdzie i nie wróci , trzeba oddać w ręce specjalistów NAS:)) bo to o naszych chorobach książki pisano i specjalnie dla nas ci psycholodzy są, całe lata studiują by nam pomóc:D

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Kielce i madzik23 jak by moja mama zyla to bym nawet nad tym nie myslala tylko juz bym mieszkala sama ale to nie takie latwe najpierw dzieci do przeczkola od wrzesnia pujda, to wtedy zaczne szukac pracy jak juz znajde to potem wyremontuje moje mieszkanie bo tam mam grzyb i dlatego teraz on wynajmuje dla nas bo dzieci mi strasznie chorowaly z tej wilgoci ,a potem to juz pujdzie wszystko do przodu przynajmiej tak sobie to planuje

Odnośnik do komentarza

Witam moi kochani Ja chyba za bardzo się ucieszyłam, że mi lepiej. Dzisiaj gorzej się czuję. W ciągu dnia było w miarę. Nawet na zakupy popędziłam z mamą do Factory i troszkę nakupiłam (prezenty z okazji obrony oczywiście hihi), między innymi znowu buty. Ja to jestem chora z tymi butami, ale takie ładne były. Teraz pod wieczór znowu mi słabo i mam zawroty głowy i mrowienie potem całego ciała, ciężko mi się oddycha i szyja boli. Mam chyba niskie ciśnienie, ale nie wiem czy mierzyć, bo się zdenerwuję (może by mi się podniosło). Oj ta cholera nie da nam spokoju. agnieszkaficek doskonale cię rozumiem ciężko podjąć taką decyzję, ale chyba w którymś momencie będziesz musiała, bo cię to niszczy i nerwica nigdy nie da ci odpocząć. Buziaki dla wszystkich

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaficek - ja też mam podobne ataki, też mi się robi ciemno, słabnę , ciśnienie mi wali, głowa jakby był jakiś wylew tak boli, w klatce boli, ale jakos je przechodze, na początku wzywałam pogotowie raz, ale teraz już jak uwierzyłam że to nerwica, nie wzywam.....pamiętaj w nerwicy przytomności nigdy nie stracisz, podswiadomosc do tego nie dopusci, ona tylko straszy :( staraj sie wtedy odwracać myśli i robić Jacobsona, po chwili atak przejdzie :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×